W niedzielę obudziłem się z potwornym kacem. Jak zwykle usiłując odtworzyć wydarzenia poprzedniej nocy.
Byliśmy na basenie. Później w saunie.
Następnie poszliśmy do Między Bułkami, gdzie zjadłem burgera z
jalapeño. Do tego było jakieś piwo. Następnie Dom Whisky, gdzie piłem Negroni i patrzyłem na kociaki, których było tutaj naprawdę dużo. Patrzeć jeszcze lubiłem. Wieczór skończyliśmy na koniaku w Bristolu.
Teraz jednak coś mi nie grało.
Raz – bolał mnie penis. Dwa – tyłek. I to nie pośladki. Bolała mnie jego centralna cześć. W sensie odbyt. Szczerze mówiąc, to piekł jak cholera.
CO JA ROBIŁEM DO NĘDZY WCZORAJ WIECZOREM I CZY KTOŚ POSUWAŁ MNIE W TYŁEK???
(Jeśli budzisz się rano z prezerwatywą w tyłku po spotkaniu z kolegami, to znaczy, że już nie masz kolegów).
Czy to była pigułka gwałtu??? Dlaczego ja nic nie pamiętam???
Poszedłem ostrożnie do toalety.
Wysikałem się. Znowu zapiekło. Poczułem się zaniepokojony nie na żarty. Obejrzałem dokładniej swoją końcówkę, która była starta, jakbym nią piłował gwoździe, wbijał drewno, ewentualnie wystąpił w półtoragodzinnym filmie pornograficznym w głównej roli męskiej.
Teraz błyskawiczne dotknąłem tyłka, po czym podskoczyłem jak oparzony. Czy ja mam hemoroidy? Czy coś mi krwawi z dupy? Bo piecze, jakbym się podcierał papierem ściernym.
Spojrzałem na półkę nad prysznicem i… zmartwiałem.
Spłynęło na mnie olśnienie.
Dwa lata temu na gwiazdkę od jednego z naszych kontrahentów dostałem kartę do sieci drogeryjnej Douglas opiewającą na pięćset złotych polskich.
Któregoś styczniowego popołudnia poszedłem do sklepu i za te pięćset złotych kupiłem trzy, a może cztery kosmetyki firmy Clarinis – w każdym razie musiałem do tego biznesu dopłacić trochę ponad stówę.
Bardzo piękna pani blondynka długo opowiadała na temat ich fantastycznych zalet, a ja zapamiętałem tylko tyle, że dekolt miała bardzo głęboki i pięknie się nachylała, podobnie zresztą jak pachniała.
Później wśród tych kosmetyków znalazłem peeling do ciała dla mężczyzn. Otworzyłem, powąchałem.
Konsystencją przypominało galaretę z piaskiem i było w tubie. Uznając oględziny za zakończone, walnąłem ów wynalazek w kąt prysznica. Wyszedłem z założenia, że na razie mi się nie przyda, ale skoro już zainwestowałem, szkoda by było to cudo wywalić do śmieci.
To był oczywiście błąd.
Tuba leżała półotwarta. Obok mojego pustego opakowania do żelu pod prysznic, który miałem wymienić jakieś trzy dni temu i mi się nie udało.
W nocy zrobiłem sobie peeling fiuta i odbytu. A ten piasek, te ziarna utkwiły dokładnie tam, gdzie nie powinny. Fuck.
Wyszedłem z łazienki krokiem kowboja. Z szeroko rozstawionymi nogami.
Chcesz dostawać powiadomienia o nowych notkach?
Chcesz więcej takich opowieści?
To zamów sobie moją nową książkę ROMAN(S)
https://www.empik.com/roman-s-piotr-c,p1326826985,ksiazka-p
https://www.legimi.pl/ebook-roman-s-c-piotr,b921640.html
https://www.storytel.com/pl/pl/authors/307345-Piotr-C
Audiobooka czyta Filip Kosior.
A jak ktoś chce większy fragment to tutaj: https://www.legimi.pl/ebook-roman-s-c-piotr,b921640.html
PolubieniePolubienie
Reszta książki równie dobra! 😁 Jestem świeżo po przeczytaniu i dzięki za świetny piątkowy wieczór 👍😁
PolubieniePolubienie
Czarny, piszesz już następną? 😉
PolubieniePolubienie
Gdzie najlepszy tatar w Warszawie?
PolubieniePolubienie
haha…. zaczynając to czytać myślałam, że to historia Rafalali i Seby xd hahaha
PolubieniePolubienie
Wysłuchałam całej w drodze do pracy, to był miło spędzony czas. Dziękuję 🙂
PolubieniePolubienie
Piotr C widzę ewidentny wpływ p. Walkiewicza w Twojej książce. (Uwielbiam jego i uwielbiałam Twoje książki). Słabe, że nie zaznaczasz fragmentów, które są wierną kopią tego, co on mówi.. —> profesjonalizm, turyści. Etc. Silisz się na mądrości, ale nie są one Twoje. Co tu zrobić, czytam dalej (parafrazując „jeśli w kuchni znajdujemy jednego karalucha to zapewne jest ich więcej”).
PolubieniePolubienie
Sorry, ale takie srednie. Jakis Polaczek zakolak, ktory caly czas ciagnie te sama nute. Jestem zajebisty, laski lgna do mnie, ja lubie te inteligentne.
Jak wielki musi byc kompleks autora, ze sobie pisze takie bajki.
PolubieniePolubienie