Byłem ostatnio na prawniczym weselu. Prawnicze wesele tym różni się od normalnego, że pije w zasadzie więcej, za to przy okazji gra w szachy. Na weselu był też właściciel budki z warzywami, który jest żonaty z panią prokurator. Opowiadał jak mu przychody w ostatnich latach poszły do góry o 30 proc, bo ludzie przechodzą na wegetarianizm, a hipsterzy rzucili się na jarmuż.
Ten jarmuż to jest totalne zaskoczenie dla rolników. Traktują to jak chwast. Odporne jest potwornie. Nawet śnieg nie jest w stanie tego zabić. Wystarczy otrzepać i można żuć, czy mielić. Robaki tego też nie chcą jeść. Uczciwie mówiąc, zwierzęta domowe również nie. A hipsterzy żrą. I ciężki pieniądz za to płacą, bo ten towar na wejściu jest cholernie tani.
Jarmużu spróbowałem raz. Plułem po tym jak lama, stwierdzając, że większego guana w ustach nie miałem, a jadłem kiedyś w Portugalii pieczoną mątwę, która smakowała jak opona od vw golfa dwójki.
Moda na jarmuż od razu mi się przypomniała, kiedy kolega Przemek zadał mi pytanie:
„Piotrze, napisz mi tak szczerze, co myślisz o ruchu MGTOW? Coraz poważniej myślę o wejściu na tę drogę, wszak to nic złego i daje mnóstwo swobody.”
Na początku przyznam uczciwie, pomyślałem, że chodzi o jakąś odmianę gier MMORPG, czyli mówiąc po ludzku, walenie konia przed komputerem. Jak się okazało, całkiem nieświadomie byłem blisko.
Mężczyźni idą swoją drogą
MGTOW to skrót od: Men Going Their Own Way (Mężczyźni wybierający własną drogę). Zgodnie z tą filozofią kobiety nie są warte poświęceń, jakie za sobą niosą. Czepiają się. Mają PMS-a. Zawracają gitarę. Są nieracjonalne i wkurwiające.
Przedstawiają długą listę wymagań, co to mężczyzna ma zrobić, jaki ma być. Że ma klękać przed laską, obsypywać ją kwiatami, oddawać w zębach cały hajs. A jak tego nie robi i nie bawi się w takie białorycerstwo to tupią łapą, wpadają w furię i generalnie zaczynają strzelać fochy, że mężczyźni się skończyli.
Większość kobiet jest nieakceptująca. Cały czas im coś nie pasuje. Cały czas się do czegoś przypierdalają. Kobiety są niewolnicami swojego instynktu. Szukają kogoś, z kim mogą mieć dziecko i kto najlepiej zatroszczy się o nią i o to dziecko. Co za tym idzie, kobiety najbardziej interesuje w mężczyznach nie ich intelekt, nie ich zajebiste poczucie humoru, a nawet – co zakrawa na potwarz – nie ich fujara, ale to, co mężczyźni mogą im dać.
Kobiety, które nie mają kasy wybierają więc takich samców, którzy ją mają. Wybierają takich facetów, którzy zapewnią im (czyli jej i dziecku) bezpieczeństwo. A jeśli laska sama ma kasę, to chce samca, który podniesie jej pozycję społeczną.
(Tak, tak, już kończę.)
W tej układance, kobieta bez skrupułów wymienia mniej przydatnego mężczyznę (gorzej zaradnego) na bardziej obiecującego. A miłość? Miłość z tym wszystkim nie ma nic wspólnego. Jest tylko zimna kalkulacja. Tylko mężczyźni przez uczucia i cycki tracą rozum.
Dla zwolenników MGTOW jedynym zyskiem bycia z kobietą jest seks. I tyle. A seks jak się ma pieniądze, to można sobie załatwić, bez wszystkich minusów, jakie niesie ze sobą związek.
Dzięki odstrzeleniu kobiet pojawia się spokój. Ulga. CISZA. Nikt nie pierdoli za uchem. Odpada nagle źródło największych problemów.
(W końcu naprawiłem to, co tak hałasowało w moim aucie. Otworzyłem drzwi i wypchnąłem ją.)
Kobieta się zwyczajnie nie opłaca. Mentalnie ani finansowo.
Można zająć się sobą. Zająć się pracą. Zająć się swoimi pasjami. Zająć się tym, co jest w życiu cenne. Usiąść przed kompem, w spokoju pograć i wypić browara (w końcu kobiety też godzinami siedzą przed lustrem, gadają na telefonie i wpierdalają czipsy).
I teraz Przemek zadał pytanie, czy popieram ten ruch MGTOW, (przypomnę jeszcze raz: wafli wybierających własną drogę). Oczywiście, że popieram. I to, kurwa, jak!
Czy mężczyzna może być szczęśliwy żyjąc sam?
Jestem zwolennikiem tezy, że mężczyźni powinni być w pewnym momencie swojego życia odseparowani od swoich matek. Mając 18 czy 19 lat powinni powiedzieć “Nara”, spakować graty, wziąć się za jakąś naukę i robotę, na własną rękę próbując rzeczy, których się próbuje kiedy jest się młodym. (I nie tylko tego, jak się rzyga po trzech porterach, popitych trzema 50 – tkami wódki. Znam takich, którzy spróbowali, nie wskażę ich palcem, ale do tej pory mi wstyd…)
Bo kiedy ryzykować jak nie wtedy?
Mężczyzna sam powinien się podetrzeć, sam na siebie zarobić, sam sobie ugotować. A nie staniesz się mężczyzną, kiedy cały czas mieszkasz z matką i pozwalasz się jej wpierdalać w swoje życie. I tak rozumiem pójście przez faceta swoją drogą.
Jeśli jesteś samodzielny, jeśli idziesz za swoją pasją, budujesz siebie, swój umysł, odnajdujesz swoje ideały i pragnienia, to zaczynasz dojrzewać, zaczynasz rozumieć, kim jesteś.
I takie MGTOW popieram.
Jeśli masz przyjaciół, którzy za tobą pójdą, a ty pójdziesz za nimi, jeśli budzisz szacunek innych i z szacunku dla siebie jesteś wierny swoim wartościom, to owszem, jestem za takim MGTOW.
Czy mężczyzna może być szczęśliwy żyjąc sam? Ba, nawet, kurwa, powinien. Jeśli ktoś nie jest szczęśliwy sam ze sobą, to jak ma stworzyć udany związek? Się nie da. I jak ktoś ma głód samotności, to powinien iść w tym kierunku i przemyśleć sam ze sobą kilka spraw.
Zwyczajnie, facet zanim rozpocznie jakiś związek powinien być na niego gotowy. Ze świadomością, że wcale nie będzie zawsze łatwo, a wręcz przeciwnie. Że czasami będzie mega chujowo. Bo osoba na której ci najbardziej zależy będzie potrafiła wkurwić cię do białości. A ty wkurwić ją. Bo dopuściliście się blisko. A jak ktoś kogoś trzyma blisko to wie jak zranić. Tak żeby bardzo bolało.
(Tu przechodzimy do tej części, kiedy wszyscy mnie znienawidzą.)
xxx
Ale traktowanie kobiet jako źródła wszelkich nieszczęść jakie spotykają mężczyzn, to skrajny debilizm.
Dlaczego kobieta potraktowała cię chujowo? Bo jej na to pozwoliłeś.
Dlaczego tnie cię w bolo? Bo jej na to pozwoliłeś.
Dlaczego uważa cię za bankomat? Bo jej na to pozwoliłeś.
– Czy są kobiety, które wiążą się z facetami dla kasy?
– A czy Elvis jest królem rock’n rolla?
Ostatnio widziałem taką sytuację. Stoi facet pod biurem. W ręku bukiet kwiatów. Czeka na laskę ode mnie z pracy. Gość ma na sobie t-shirt i krótkie zielone spodenki przed kolano. Kobieta wygląda przez okno, patrzy na niego, obcina szybko tę koszulkę i te spodnie, a następnie rzuca do swojej koleżanki: “No niby fajny, ale biedę sobą reprezentuje.” Na co tamta ze zrozumieniem kiwa głową.
Kurtyna.
„Dzisiaj plotkowałyśmy z kumpelą o facecie naszej znajomej. Paulina stwierdziła, że kompletnie nie rozumie dlaczego ona z nim jest. Bo przecież „on jej nie zapewnia żadnego awansu społecznego. Ot, zwykły adwokat, jakich pełno”. Co ciekawe dodała, że gdyby koleś zarabiał wiele więcej, to będąc na jej miejscu nie miałaby do niego zastrzeżeń. Mógłby ją nawet zdradzać, bo i tak hajs by się zgadzał. I tak uważa jakieś 40 proc. moich koleżanek. Niby otaczają mnie wykształcone mądre dziewczyny, a i tak co chwila słyszę, że głównym argumentem wchodzenia w związek są zarobki faceta. Witam w sekretnym świecie kobiet. Jesteśmy gorsze niż myślisz.”
– Czarownica.
Tyle, że jak laska wybiera faceta dlatego, że ma on gruby portfel, nie powinna się dziwić, że zostanie wystawiona za drzwi zaraz jak cycki jej opadną i dupa zwiotczeje. Jak biznes to biznes.
A facet, który wybiera laskę, bo mu się jej dupa spodobała, nie powinien się dziwić, że nie ma o czym z nią porozmawiać, bo generalnie kobiece tyłki, nawet jeśli zgrabne, to nie należą do szczególnie elokwentnych. (Gadać potrafiły tylko półdupki Ace Ventury.)
Kobieta kobiecie mówi, co ta ma myśleć i robić
Cały ten ruch Mężczyzn Wybierających Własną Drogę ma po drugiej stronie swój odpowiednik: radykalne feministki (obiecywałem, że będę dzisiaj wkurwiać, ja zawsze dotrzymuję obietnic).
Jestem za równością płci.
Jestem za równymi zarobkami.
Jestem za identycznym traktowaniem kobiet w przestrzeni publicznej.
Uważam, że facet tak samo powinien podetrzeć dupę swojemu dziecku i zmienić pieluchę, a przy okazji może coś ugotować i ogarnąć elektrykę w mieszkaniu.
Ale coś mi tutaj zgrzyta.
Pod koniec XIX i XX wieku feminizm walczył o polityczną równość kobiet i mężczyzn – prawo do głosowania, etc.
W latach 70-tych ubiegłego wieku chodziło o równość na płaszczyźnie zarobków, traktowania w miejscu pracy, tych samych szans awansu.
Od lat 90-tych widać jak zmienia się na naszych oczach model związku. Że obowiązki mężczyzny nie kończą się w momencie, kiedy wraca do domu i dostaje drinka. Ale później przyszło jakieś dziwne pierdolnięcie. I nagle okazuje się, że według niektórych kobiet, za wszystkie nieszczęścia świata odpowiedzialni są faceci, których nienawidzą i których chciałyby wykastrować, niczym dzikie knury.
Bo wszyscy faceci to debile i perwersi! (Jestem pierwszy na tej liście).
SAMIEC TWÓJ WRÓG!!
Dzisiejsze feministki wkurzają się na mężczyzn, że faceci mówią im, co mają robić. A następnie: robią to samo. Jak? Mówiąc innym kobietom, co one mają robić i jak się mają zachowywać. Dzisiejsze feministki mówią obu płciom, jak mają myśleć. Bo jedynie ich sposób widzenia świata jest słuszny. Zgodnie z zasadą: Nie myślisz jak my? To jest coś z tobą, kurwa, nie tak!
Boję się ludzi, którzy nigdy nie mają wątpliwości. Boję się ludzi, którzy narzucają swój styl życia innym.
Zaczęła się jakaś dziwna wojna płci. Z jednej strony mężczyźni to wredne, napastliwe, molestujące samce. Z drugiej, kobiety to myślące macicą i portfelem wariatki.
– Nie chcę wolności, chcę miłości. – Naprawdę?
W te wakacje wokalista i aktor Paweł Domagała nagrał piosenkę: „Weź nie pytaj”.
Piosenka ta doprowadza do stanu nawilżenia większość znanych mi kobiet. Z mężczyznami jest trochę inaczej. Mój drogi przyjaciel Marcin, nie był w stanie dosłuchać tego do końca, prychając: „Ale kiła, target widzę, target rozumiem, za pomysł doceniam, celowa czy nie, lśniąca zbroja typa zbyt mocno razi w oczy”.
W tej piosence pada jednak zadziorna fraza, która dała mi wiele do myślenia. Leci to tak: „nie chcę wolności, chcę miłości”. I im dłużej nad tym myślałem, tym głębsze było moje przekonanie, że podmiot liryczny trochę faktycznie pierdoli.
Bo czym jest miłość, jak nie wolnością?
To jak z kurą. Kura chodzi po podwórku i coś tam dziobie. I nagle przychodzi miłość i ta kura okazuje się orłem. Odbija się od ziemi i leci w przestworza. I wie, że już nigdy, przenigdy nie chce wrócić do kurnika.
Miłość poszerza ci świat. Odrzucanie, czy to mężczyzn, czy kobiet, to pozbawianie się części świata. Kobieta może być dobra, bądź zła. Możesz z nią stworzyć coś fajnego albo kupę gówna. I to zależy od ciebie i od niej.
Kobiety nas po prostu uzupełniają. Kobiety mają intuicję, której my nie mamy. Kobiety mają cycki, których my nie mamy (cycki są fajne, uwierz mi). Mają ciepło (I kobiety i cycki.). Są innym światem.
Odkrywanie innego świata jest trudne. I zgadzam się, czasami wygodniej jest nic nie odkrywać. Wtedy na pewno boli mniej.
Ile w końcu kobiet wybiera teraz taktykę żółwia?.Jestem twarda na zewnątrz, bo miękka w środku. Wolę być sama niż zraniona.
Wychodzę jednak z założenia, że w życiu zbierać należy nie kasę, nie przedmioty, ale chwile. Sporą częścią tych chwil jest to, że jesteście we dwoje. Dlaczego ktoś miałby z tego rezygnować w imię jakiejś ideologii?
Nie mam pojęcia. No, chyba, że ktoś chce być kurą, chodzić po podwórku i wpierdalać jarmuż.
Chcesz dostawać powiadomienia o nowych notkach?
Chcesz więcej takich opowieści?
Kup moją nową książkę Gwiazdor. Albo jak masz mi później jęczeć to lepiej nie kupuj. To tylko dla ogarniętych.
https://www.empik.com/gwiazdor-piotr-c,p1244548376,ksiazka-p

Śledzie z olejem 😀
PolubieniePolubienie
lub inaczej mówiąc – groch z kapustą:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dokładnie tak
PolubieniePolubienie
Bo tak już jest, że drogo płaci
Ten, który wybrał nic nie tracić
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A mi się wydaje, że p. Paweł śpiewa o szeroko dziś pojmowanej wolności: ,,pierd…. kiedy chcę, z kim chcę i jak chcę, a Tobie nic do tego….. i do mojego życia”. Artykuł spoko 🙂
PolubieniePolubienie
A mnie się wydaje, że właśnie śpiewa nie chcę wolności, czyli nie chce być solo, chcę żyć z Tobą… Nie pojmuje tu „wolności” w sposób szeroki… Tak czy siak też nie uważam, że interpretacja z wpisu jest dobra 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Uważam odwrotnie. Właśnie śpiewa nie chcę wolności, czyli nie chce być solo, chcę żyć z Tobą… Nie pojmuje tu „wolności” w sposób szeroki… Tak czy siak też nie uważam, że interpretacja z wpisu jest dobra 🙂
PolubieniePolubienie
naah
PolubieniePolubienie
Fajny z Ciebie Piotrek
PolubieniePolubienie
Ktoś tu chyba, nie pojmuje do końca koncepcji takich idei jak MGTOW czy TRP. Podstawy obu tych idei oparte są na badaniach naukowych, biologi i prawie, a nie na „przekonaniach” jednostek. Hipergamia jest jak najbardziej realna, to nie jest coś w co się „wierzy” lub nie. MGTOW to nie ruch, jak Feminizm. Nie posiada struktur. Proponuję przestudiowac temat i jego założenia bez upraszczania. MGTOW nie ma zcentralizowanych założeń, są jedynie te które bardziej lub mniej podchodzą pod ideę i dbają o dobro mężczyzny. MGTOW tłumaczy to co powie ci każdy doradca finansowy i prawnik. Ślub to dla większości mężczyzn najgorsza decyzja finansowa. W niektórych krajach po mieszkaniu z kobietą przez pewien czas z automatu, zyskuje ona prawa do roszczeń podobnych do tych po ślubie. MGTOW ostrzega, i informuję, nie zabrania. Jak chcesz ufaj kobiecie z tabletka, wchodź w związki, bierz ślub. Tylko nie mów, że jesteś oburzony przypodzialem majątku rozwodzie, brakiem kontaktu z dziećmi, czy alimentami „na żonę” i alimentami na dziecko. Pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A bez ślubu to byś dzieci widywał?
PolubieniePolubienie
Faszyzm ekonomiczny
PolubieniePolubienie
o to, to
PolubieniePolubienie
No ciekawy tekst 😀 Widzisz! Kobiet nie da się zrozumieć, ba! kobiety nawet same siebie nie rozumieją! Kupiłam sobie pomadkę (tak wiem nie Twój klimat 😀 ) problem w tym, że nie cierpię tego dziadostwa! Po to jesteście wy samce nam potrzebni, żebyście nas czasami lekko! „pacnęli” w głowę i powiedzieli: „cicho babo, bo guma!!”. A te Wasze „samotne drogi” zwane HGYKMBVDFHK (jakkolwiek ten skrót brzmiał) to tak, a jakże popieram ale żeby biegły wzdłuż naszych pokręconych jak naleśnik ścieżek. Pozdrawiam!
PolubieniePolubienie
Zebysmy mogli pacnac najpierw musialybyscie nas szanowac, a wiec nie uwazac sie za madrzejsze, ktorym trzeba przytakiwac, bo jak nie to foch, nienawisc i nie wiadomo co jeszcze z insynuacji…
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Czyli jak będzie Cię kobieta szanować to ją „pacniesz”? 😀 nie rozumiem 😀
PolubieniePolubienie
Kobiety są proste jak barszcz. Wystarczy zrozumieć że miłość kobiety wygląda jak u faceta satysfakcja z posiadania fajnego samochodu i wszystko staje się proste. Miłość bezwarunkowa to domena mężczyzn. Wy wszystkie macie licznik w tyłku, nie tylko te trudniące się najstarszym zawodem, wszystkie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bardzo biedny z Ciebie i smutny Pan.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czego się spodziewasz jesli na starcie wolicie imponwać portfelem i samochodem zamiast poczuciem humoru, inteligencją czy fajnymi zainteresowaniami… oprócz tego waszego hajsu nie macie nic więcej do zaoferowania. A i to niebawem przestanie działać bo kobiety w tych czasach sa samowystarczalne.
PolubieniePolubienie
ty za to masz łeb zryty…hehehe
PolubieniePolubienie
Zawsze gdy widzę takie komentarze, robi mi się przykro. Zastanawiam się czy wszystkie te oskarżenia zarówno wobec mężczyzn jak i wobec kobiet naprawdę są potwierdzone prawdziwymi i prywatnymi doświadczeniami, jeżeli tak to jest to bardzo frustrujące.
Jako kobieta staram się w każdej sytuacji szanować drugiego człowieka, nie ważne jakiej płci jest i uważam, że nie jestem w tym sama, wśród moich koleżanek nie panuję jakiś przedziwny kult pieniądza, nie szukają związków by poprawić swoją sytuacje społeczną, nie szukają sponsorów, opiekunów czy szybkiego seksu. Wiem natomiast czego poszukuję każda z nich bez wyjątku, mimo różnicy charakterów, stopnia społecznego, poziomu intelektu. Każda z nich poszukuję oparcia oraz wsparcia, kogoś z kim będą mogły pozwolić sobie na potknięcie, kogoś kto będzie przy nich gdy powinie się noga. Męska część moich znajomych oczekuję dokładnie tego samego, szukają kobiety, z którą można przeżyć życie wspólnie, razem, a nie tylko mieszkając w tym samym domu. Nie myślę o indywidualnych potrzebach i wyidealizowanych marzeniach o nienagannym mężczyźnie czy kobiecie, bo to dziecinna mrzonka, koniec końców każdy z nas zostanie postawiony przed rzeczywistym profilem człowieka, który nigdy nie będzie idealny.
Tutaj zaczyna się kłopot, bo czy zakładając, że dorośli powinni być świadomi tego jak funkcjonują ludzie i że nie są oni idealni , są natomiast pełni różnic i odmienności, z którymi warto się zapoznać i obyć, pozwolić komuś na bycie nie idealnym, a na końcu Go zaakceptować, czy to my nie podchodzimy do związków niedojrzale i oczekujemy ideałów? Czy to nie my podejmujemy decyzje z kim chcemy być, kim chcemy być dla tej osoby i na co chcemy tej osobie pozwolić? Nie od dziś wiadomo, że podstawą każdego związku jest szacunek, zrozumienie i zaufanie, dlatego bez obecności tych 3 budujących zdrową relację filarów, prawdziwy związek nie ma prawa bytu, na to miejsce pojawia się natomiast jego wypaczona wersja, którą wydaje się tworzyć dwójka niedojrzałych partnerów.
PolubieniePolubienie
E, tam wszystkie. A znasz wszystkie?
PolubieniePolubienie
Wzdłuż będzie problem. Nasze ścieżki są proste a wasze tak pokręcone, że czasami przecinają się raz na kilka lat. A tak się razem żyć nie da.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A mnie się wydaje, że się da bo po pierwsze to jest jakieś urozmaicenie w związku 😀 a po drugie było by mega nudno gdybym dwoje ludzi na przykład miało takie same charaktery. Masakra 😀 Jedna osoba w związku musi być pokręcona pozytywnie bo inaczej wkrada się nuda! Dlatego te ścieżki muszą się czasami przecinać. ALe jak kto woli! A co do kobiet to taka już nasza natura niestety, ja na przykład mam jakiś pomysł i tysiąc myśli z tym związanych a i tak zrobię daną rzecz zupełnie inaczej… Tak czy owak kobiet nie da się zrozumieć ale bez nas (tak jak i bez was mężczyzn) żyć się nie da 🙂 Możemy na siebie psioczyć do woli ale gdyby nie my – kobiety to nawet ten post by nie powstał. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Maseczkianeczki:
„A mnie się wydaje, że się da bo po pierwsze to jest jakieś urozmaicenie w związku 😀 a po drugie było by mega nudno gdybym dwoje ludzi na przykład miało takie same charaktery. Masakra 😀 Jedna osoba w związku musi być pokręcona pozytywnie bo inaczej wkrada się nuda! Dlatego te ścieżki muszą się czasami przecinać.”
Bardzo dobrze, że tylko się Tobie „WYDAJE”.
Właśnie wymieniałaś jeden z podstawowych powodów rozwodów, zachwalając go jako „receptę na nudę”.
„Rozbieżność charakterów”, to 1-2 powód rozwodów, więc zanim zaczniesz umieszczać podobne rewelacje, fajnie, gdybyś sprawdziła czym się kończą.
Bardzo „różne charaktery/podejście do świata” mocno wybuchają i… szybko gasną.
Po 2-3 latach, oczekiwania „różnych charakterów” zaczynają się rozmijać – ona chce jedno, on co innego i z czasem robią się konflikty.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Inną sprawą jest, że raczej mało który facet, ma ochotę figurować jako „czasoumilacz”.
Niewielu też facetó potrzebuje kobiety do „rozrywki” – co by nie mówić, potrafimy sami zadbać o to, żeby się nie nudzić 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
My opinion
Patrzysz w szafę a tam z pierdyliard par butów.Ty masz trzy pary ,wszystkie wielosezonowe.Po Jej stronie; 12 torebek circa 400 PLN sztuka., Po twojej stary plecak z promocji w Lidlu za 49,99.Porównujesz proporcje zajętości szafy pomiędzy Jej rzeczami a Twoimi.Gwarantuję średnią 1/10.Jedyne książki przeczytane przez Nią w ciągu 13 lat małżeństwa to Coelho szt 1 i pierdyliard Katalogów z H,M Zara i ku…wa Ikei.Już po rozwodzie.Zbieram na japońską lalkę z silikonu, jak mnie wkurzy to zmienię soft na lepszy.A babom pozostawiam przyjemność fedrowania węgla w kopalni.Mężczyżni kiedyś się wkurwią i postawią na wysokiej jakości produkty dalekowschodnich inżynierów.I jak się zaczną zawalać te nieremontowane wasze mieszkania przypomnicie Sobie o nas Brzydalach , ktorzy płacą
chuj wie dlaczego. na Wasze dzieci. Argument że przecież „Ja mu nie ograniczam kontaktu
z dzieckiem“ , ale jak widzisz za każdym spotkaniem żę kretynieje coraz bardziej, wyzbywasz się myśli że jest produktem Twoich lędźwi.ISIS nadchodzi,i tu nie będę im przeszkadzać w robieniu porządku dopóki nie zakażą browarów i meczy piłkarskich.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
oj 😦 … przykro mi… sama nie rozumiem takich pustych bab a jest ich sporo. Ja w domu nie mam TV za to cały regał książek 😀 katalogów też nie trawię więc muszę być jakimś odmieńcem wśród bab 😀 i powiem Ci coś jeszcze 😀 nawet czasami chodzę do sklepu po piwo dla M. 😀 TAK ja muszę być z Jupitera 😀
PolubieniePolubienie
Jak to było….
jeśli Ty masz 1/10 miejsca w szafie to znaczy ze pozwoliłeś…. 😉
a poza tym jest coś takiego jak
ko mu ni ka cja
zdana czasami dialogiem lub rozmową jesli tego nie ma to zaden ruch tak jak kościół nie sprawi że bedzuemy szczęśliwi i bezpieczmi…
PolubieniePolubienie
Więcej butów, u nas w domu, ma mój mąż.
I jak to rozumieć?
PolubieniePolubienie
Ze trzymasz swoje buty poza domem?
PolubieniePolubienie
Co to za test, że kobiet nie da się zrozumieć? Da się, tak jak i mężczyzn. Mimo że czasem nasze toki myślenia, potrzeby i postrzeganie świata się różnią, to się da zrozumieć zarówno jedną stronę jak i drugą, wystarczy „edukować się”. I ani ja, ani żadna znana mi bliska kobieta, nie potrzebuje nikogo do pacania mnie w głowę, dziećmi nie jesteśmy, żeby ktoś „nas ustawiał” (ani mężczyzni nie potrzebują kobiet do ich „ustawiania”, grunt to wzajemne poszanowanie)
PolubieniePolubienie
ABSOLUTNIE się z tobą zgadzam!
PolubieniePolubienie
Stanie w banie. „Kobiet nie da się zrozumieć”. My kobietki takie głupie, takie nieodgadnione, nie wiadomo o co nam chodzi! Niech ktoś nam jebnie, bo jesteśmy pogubione. Woda na młyn zidiociałych kuców, którzy traktują kobiety jak bezrozumne maskotki. Przynosisz kobietom szkodę i wstyd takim gadaniem. Zamilcz.
PolubieniePolubienie
😀 jakież oburzenie, weź wyluzuj dziecino bo popuścisz 😀
PolubieniePolubienie
I biegna. Nasze drogi sa proste, jak autostrada z prawdziwego zdarzenia, od Tarnowa do Rzeszowa. Wzdluz tej drogi idzie nasza pasja, jak pas awaryjny. By w razie co w biegu na tej autostradzie moc sie zatrzymac i wziac oddech. Wiekszosci z Was, kobiet nie po drodze autostrada. W zasadzie w d*** macie nasze pasje, co najwyzej tolerujecie je i wydatki z nimi zwiazane. Czesto tylko po to, by dopisac wydatek do listy „odbije sobie przy najblizszej okazji”. Tez nie widze sensu dopisywania magicznych drukowanych skrotow wielkoliterowych do tego, co chce robic. Najchetniej z wieloletnia zona… ale to jej, nie mi jest – qwa – nie po drodze. A ze autostrada z natury rzeczy powinna byc prosta – to ni piernika, kreta droga czasu nie nadrobicie. Z lekkiego pacnięcia tez wiekszosc z Was robi odwrotnie proporcjonalna w wielkosci burze, taka z piorunami i gradem.
PolubieniePolubienie
coś a’la : jak sobie pościelisz..bla..bla
PolubieniePolubienie
A co w chwili, kiedy wiesz że ładna i mądra kobieta oddała by ci wszystko, a ty się z tego w ogóle nie cieszysz? Co, jeśli miałeś w łóżku dużą liczbę kobiet i to w ogóle nie cieszy? Co, jeśli się nie zakochujesz? Co, kiedy widzisz codzienna irracjonalność i śmieszne podwójne standardy (do których sam nie dopuszczasz bo umiesz kontrolować relacje ale patrząc na innych masz spory niesmak)? Albo widzisz kolejna która ma „własne zdanie” które polega na powtarzaniu społecznych dyrdymalow a jedyną różnicą polega na tym, że nawet jeśli kobieta nie ma racji to trzyma się
tego jak największą idiotka, bo przecież „mam własne zdanie więc nie mogę się przyznać do błędu”? Widzisz autorze tylko dwie skrajności – tych, którzy się zakochują i tych którzy kobiet nienawidzą. A życie lubi być szare.
PolubieniePolubienie
https://pl.wikipedia.org/wiki/Anhedonia – to się leczy. Z powodzeniem.
PolubieniePolubienie
Bardzo lubię Twoje artykuły, ale nie zgadzam się z tym, że wszystkie kobiety tylko w taki sposób oceniają meżczyzn. Być może w takim towrzystwie sie obracasz i stąd jakaś teza, ale w swoim gronie znajmych nie widzę takiej tendencji i sama też tak nie podchodzę do związków. A dodam, że koleżanki są i śliczne i mądre, bardzo zaradne życiowo. Moim zdaniem wciąż jest (być może mały procent ale jednak) ludzi, którzy po prostu szukają miłości i prawdziwej relacji. Fakt, każdy ma teraz coraz większe oczekiwania co do siebie i innych, ale miłość w moim odczuciu nie jest tak racjonalna jak piszesz.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
To co sie mowi, a co robi…
PolubieniePolubienie
Nie ma różnicy czy mówisz pokaż cycki czy pokaż portfel.
PolubieniePolubienie
Chyba nie zrozumiałam? Jak każe coś pokazać, to albo dowód osobisty, albo miłości Hahaha.
PolubieniePolubienie
Czytam te teksty od dłuższego już czasu, ze względu chyba na moje dorastające córki. Mam potrzebę poznania obecnych standardów u młodych Polaków. Ja jestem zgredem, dobiegam 40tki i jak to wszystko czytam, to Wam tylko współczuję, w jakich kulturowo obyczajowych czasach przyszło Wam dorastać. Hajs, hajs, hajs. To jedyne podsumowanie. Otworzyły Wam się możliwości, których my nie mieliśmy, i trochę Wam chyba odbiło. Przepraszam, ale tak to wygląda.
Jestem z pokolenia, gdzie bardziej niż zawartość konta bankowego, liczyła się zaradność. Zamiast podążania za coraz to nowymi trendami – świadomość i bycie sobą. Zamiast wysokiego statusu społecznego – szczere relacje, niezależne od pozycji tylko od człowieczeństwa. I tak dalej…
I wiecie co? Od jakiegoś czasu jestem sama. Rozstając się z byłym, sprzedaliśmy dom. Większość kasy poszła na spłatę kredytu, reszta podzielona na pół, nie wystarczyła na zakup mieszkania. Nie dostałam też kredytu, bo zdolności nie mam. Więc sobie wynajmujemy z córkami mieszkanko, stać mnie. Mam dobrą pracę, oszczędności, żyjemy na dobrym poziomie. Poznałam faceta, młodszego ode mnie o kilka lat, ale jak to mówią – pasowaliśmy do siebie jak ulał. Nie wiem czy znacie ten stan, romantyczny dość, nie przystawający do dzisiejszych standardów. Po dwóch latach poznawania się (!!! tego też chyba nie znacie), ten facet powiedział mi na do widzenia, że w sumie jestem idealna, ale nie mam własnego mieszkania. A że on sprzedaje rodzinny dom i dzielą się z siostrą na pół, to ma uzasadnione obawy, że lecę na tą kasę.
Pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
No i prawidłowo zrobił. Skad czytelnicy mają wiedzieć, ze jest tak jak ty opisujesz, a nie tak jak podejrzewał ten gosciu? Z opowiesci, doswiadczen i opowiadan jestem skłonny przyjąć wersje tamtego goscia niz twoje bajdurzenie. Poza tym, stare baby z dziecmi szukają wyłącznie źrodełka hajsu, a nie milosci czy innego pjerdolenia
PolubieniePolubienie
No i właśnie dlatego wam współczuję 🙂 będziecie żyć w świecie, który stworzycie sobie sami, takimi poglądami jak twoje dzieciaku
PolubieniePolubienie
Większość mężczyźni ciągle ględzi, że laski lecą na hajs, a może to kompleksy mężczyzn którzy nie mają nic do zaoferowania kobietą… I nie mówię tu wcale o pieniądzach itp.
Byłam w wieloletnim związku i mój partner kiedy się poznawalismy nie miał niewiadomo jakich pieniędzy, dorobił się w trakcie wspolnego zycia kiedy ja siedzialam w domu z dziećmi( i żeby nie było to z pracy się zwolniłam na jego prosbe). Jednak z czasem kiedy tych pieniędzy miał coraz więcej zaczął się stawać bardziej chciwy. Kiedy ponownie powrocilam do pracy po 3 latach wychowywania dziecka to ciągle słyszałam „ile mu doloze”, na to czy na tamto, a pracując na etacie nie byłam w stanie sie z nim równać. Zaczął mi wmawiać że bez pieniędzy jestem nikim i nic nie znacze, bo taki jest świat i pieniądze rządzą. On jeździł drogami autami A my z dziećmi na nogach bo mnie nie było stać na auto. Wreszcie się rozstalismy. Kiedy byłam sama udało mi się rozkręcić swoją mała własną działalność, zaczęłam zarabiać w miarę dobre pieniądze i nagle pojawił się mój były z propozycją żebyśmy wrócili…. I jak myślicie co to do tego skłoniło…?
Proponuję zastanowić się zanim ktokolwiek zacznie kogokolwiek szufladkowac…..
PolubieniePolubienie
„Jestem z pokolenia, w którym liczyło się…”
No to pomyślmy dlaczego „liczyło się”.
PLZ wart był tyle co makulatura, a rynek opierał się w latach 80-tych na reglamentacji.
Mówąc krótko, „zaradność” była walutą, to stawiano na zaradność.
Dziś nie musisz być złotą rączką, bo jak nie umiesz, ale masz pieniądz, to zapłacisz i będzie zrobione.
Ot cała „magia”…
PolubieniePolubienie
Spoko – nikomu mnie odbija.Po prostu taka jest mądrość etapu.Poza tym świat sie cofa w rozwoju – bo już kiedyś żeniły sie pieniądze a miłość sama przychodziła. Wchodzimy w epokę Alienów a w konsekwencji bio-robotów.
PolubieniePolubienie
„Dzisiejsze feministki wkurzają się na mężczyzn, że faceci mówią im, co mają robić. A następnie: robią to samo. Jak? Mówiąc innym kobietom, co one mają robić i jak się mają zachowywać. Dzisiejsze feministki mówią obu płciom, jak mają myśleć”
taaa, a czarna wołga jeździ po mieście i porywa dzieci… 😉
za to w pełni podzielam pogląd kolegi Marcina, że piosenki Pawła Domagały „Weź nie pytaj” nie można słuchać, bo uszy więdną. Wstydzę się sama siebie jak to słyszę. Podobnie mam jak widzę „Rolnik szuka żony” czy „Chłopaki do wzięcia”. Tylko tam odczuwam dodatkowo jakąś grzeszną przyjemność, jak to zwykle przy podglądaniu kogoś. A przy Domagale to nawet tego nie ma, tylko żenada w czystej postaci.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Świetny artykuł…świetny autor. Jestem tutaj pierwszy raz ale od razu dodaje do ulubionych 😉
PolubieniePolubienie
Obsyp ją cekinami, chłopcze z korporacji
PolubieniePolubienie
Średnio ten mgtow opisany, red pill ale powiedzmy, że lepiej niż opisywali inni. Jednak te wszystkie ruchy są kontrą na takie kobiety, jakie sie pojawiły. One wcale nikogo nie dopełniają, one jedynie żądają i obwiniają. Tak, spokoj jest wazny. Tez lepiej byc samemu, niz z taką kobietą. I dlatego idzie sie wlasna drogą. Po swojemu. Nie tak jak narzuci spoleczenstwo, płodź, bierz śluby, adoruj i stawiaj kobiecie co mozesz, zdobywaj ją, nie, nie. To cieszy te prozne ksiezniczki, chcialyby by swiat sie krecil wokol nich, ale same od siebie nic. I mgtow odsuwa sie od tego. Red pill z kolei uczy jak selekcjonowac kobiety, by wlasnie nie zaczac winic wszystkich wokol jaka sie wybralo. Kobiety z kolei nei maja takiego ruchu, tylko caly czas winia mezczyzn za niepowodzenia.
PolubieniePolubienie
swiadomosc-zwiazkow.pl mowi o tym w troche bardziej szczegolowy sposob
PolubieniePolubienie
Chyba we wszystkim można popaść w skrajności. Wszystko jest dla ludzi i jeśli z umiarem i krytycyzmem podchodzimy do ideologii, to w moim odczuciu nie przyniosą wtedy nam niczego złego. Jeśli facet potrzebuje wytchnienia od związków i kobiet? – wolna droga kolego. A nawet lepiej dla obu płci, że sfrustrowany człowiek na chwile odpocznie, może wróci ze świeższym spojrzeniem i stęskniony. A może nie. Jeśli tak będzie szczęśliwy, nie nam go oceniać.
Mówisz, że miłość poszerza świat. Tak, ale nie wyszstkim i nie zawsze. Czasem nie jesteśmy na to gotowi, czasem nigdy nie będziemy. czasem nie wszyscy tego potrzebują, mimo że chcemy na siłę ich uszczęśliwić 🙂
Do piosenki Pawła D. sama swojego czasu wzdychałam, ale powoli mam już jej przesyt… i zaczyna mi się pojawiać alternatywne zakończenie: „Weź nie p…” 😉 choć nadal pozytywnie :D. I nadal obowiązkowe przytulanie, kiedy leci!!
Fajnie, że z tych skrajności w poglądach wydajesz się wyciągać niektórych ludzi. Chwala Ci za to i dzienx bro!
Nie wybaczę Ci tylko obrażania jarmużu. Jako chipsy jest zacny.
Dzięki Czarny za tekst! 🙂
PolubieniePolubienie
Są dwa typy pizd życiowych. Ci którzy boją się kobiet i żyją pod ich butem, i ci którzy boją sie kobiet, ale udają że jest na odwrót i sami wybierają życie bez nich. Taka smutna prawda. Tekst o ile na początku mnie zainteresował, to z każdym kolejnym akapitem wydawał się wylewaniem żali jakiegoś samca z dużego miasta, że wszystkie kobiety wolą kariery o siadać na twarzach bogaczy, a on miły i sympatyczny i żadna go nie uszczęśliwia. No cóż. Prawda jest taka, że są różne kobiety, różni mężczyźni, i jeśli w wieku, sądząc po wywodach, 26-30 dalej nie trafiłeś na ani jedną miła dziewkę która chociaż odrobinę by cię rozweseliła i pokazała że związek to coś więcej niż tylko kopulacja i gderanie, to może być nie wypisywał takich tekstów. Sporo facetów właśnie przez takie jęczenie i biadolenie racjonalizuje sobie to, że dla „kariery” poświęciło szanse na udany związek, a potem przychodzi 30-40 lat i wmawiają sobie, że są spełnieni i teraz już za późno na miłość i inne brednie.
Oczywiście, nie dla każdego celem jest prokreacja, trwały związek etc, ale kurwa, lepiej spojrzeć w lustro i szczerze przyznać się przed sobą, dlaczego jest tak i tak, a nie pierdolić o jakimś ruchu „Boje Się Kobiet Ale Się Tego Wstydzę” czy jak się on tam nazywał, bo to zwykłe racjonalizowanie swojej nieudolności.
Także pozdro600 na rejonie, sam jestem kawalerem w okolicach 30, ale przynajmniej potrafię szczerze powiedzieć że najlepsze lata poświęciłem na balowaniu i poznawaniu różnych kobiet, potem przyszła kariera i jakoś nie miałem energii na trwałe związki. A teraz jestem na tyle samodzielny że co będzie to będzie, nie potrzebuje baby na stałe do gotowania, prania gaci, czy robienia loda. No i dlatego bawi mnie ten ruch „BSKASTW”
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jest jeszcze trzecia pizda zyciowa. Ten co nie boi sie kobiet tylko im caly czas wchodzi w 4 litery, sluzy i stoi po ich stronie nawet jak sa wybitnie egoistyczne, fochate, manipulanckie, klamia robiac z siebie ofiary i tak dalej. Coraz wiecej takich uposledzonych ulęgałków, co by bronili kobiet, niezaleznie od ich zachowan, a w drugim mezczyznie zawsze znajda cos do wypunktowania. No ale wiadomo, trzeba jakos sie wywyzszyc nad innego mezczyzne by sie lepiej poczuc
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jest nieokreślona liczba „pi… życiowych”. Również takie które „pitolą” „o życiu” i definiują „pi.. życiowe” zapominając spojrzeć w lustro. „Całe mnóstwo” „internetowych” (i nie tylko) „ciotek dobra rada” i „wujków dobra rada” którzy nie mają pojęcia że tam za drzwiami jest prawdziwej, pełen różnorodności życie które bynajmniej nie potrzebuje „rad” czy „karmienia złego wilka”.
Wszystko zaczyna się od „mam problem…” który tworzący „problem” definiuje sam po czym stara się obarczyć „problemem” innych jednocześnie znajdując dla siebie „racjonalne” (w swoiście pojętej „milicyjnej” logice „masz akwarium – jesteś pedałem”) usprawiedliwienie.
Może tak zacząłbyś żyć miast imitować życie? Może tak miast zaczynając od „porad wujka czy ciotki” rozpoczął od zastanowienia „którego wilka karmisz”?
To jest właściwie do wszystkich. Emocje są generalnie fatalnym doradcą ale skoro już ich potrzebujemy to warto wybrać „przed” jakich emocji chcemy. A nie rozpaczać po fakcie że jest „chu..” (idąc za drapaniem „drapaniem wnętrza trumny” Autora i wielu których „nakarmił”).
PolubieniePolubienie
oto rzecze pi…życiowa..:)
PolubieniePolubienie
Jestes samodzielny to i ugotujesz I popierzesz I Gale sam sobie trzesniesz?
PolubieniePolubienie
Z tą miłoscia jest jak z felerną zarówka .Rozpali sie na moment by zgasnąć .czasem tylko smród zostanie z tego wszystkiego.Panieikea jest czasem tak,ze kobity mają kase i inne zalety i to nawet nie pomaga jak brak fartu w związkach. Wtedy trza dupe ruszyc i cos se w życiu znaleźć poza chłopem Na wiele pytań brak odpowiedzi .
Aldonka i fanclub autora pokolenia SW(sexy women) pozdrawiamy panaikeę
PolubieniePolubienie
„Z tą miłoscia jest jak z felerną zarówka .Rozpali sie na moment by zgasnąć .” Nie Ty pierwsza i nie ostatnia fundamentalnie mylisz pojęcia. Zauroczenie w połączeniu z obsesją seksualną i nie tylko na punkcie jednej osoby, to nie miłość, podobnie jak znajoma to nie przyjaciółka, a gangbang z pornola to nie jest namiętność.
Brak fartu to można mieć w związkU. No, góra dwóch. A jak się ma za każdym razem…cóż.
Kiedyś widziałem wlepkę w autobusie: „Nie wychodzi Ci w łóżku? Spróbuj w polityce!”.
Ja będę mniej dowcipny. Nie wychodzi Ci w związkach? Dowiedz się czego/kogo chcesz, i do czego/po co 🙂
Bo najwyraźniej nie masz pojęcia.
PolubieniePolubienie
Powiedzmy sobie szczerze: materializm kobiet obserwowany coraz szerzej jest obrzydliwy.
Nie zazdroszczę mężczyznom szukającym teraz partnerki na dłużej…
PolubieniePolubienie
Kobiety weszły nie na płyciznę ale mieliznę swojego istnienia. Pracuje w korpo. 70% dookoła mnie to babskie towarzystwo. Słysze je wszystkie. Ten jazgot. Te pierdoły dnia codziennego, które urastają do rangi życiowych wyborów między kolorkiem i wysokością obcasa. Nigdy ale to nigdy nie słyszałem jakiejś ożywczej dyskusji, czegoś co by zaskoczyło człowieka, sprawiło, że odwieczny mit Ateny był prawdziwy, że kobieta jest w stanie nieść w sobie jakąś cząstkę wiedzy, racjonolności i rozumu, że zauważa więcej niż własne nienasycone ego, którym później obsypuje towarzystwo. Atena…chyba mi odpierd…a totalnie :))))
Faceci nie są lepsi ale baby potrzebują klauna więc wiele miernot przebiera taką postać widząc, że znajduje poklask. Klauna żeby ją rozbawiał, dymał ( o ile sam nie jest dymany jeszcze o tym nie wiedząc bo ma w główce inne priorytety ), podwoził, naprawiał ( jeśli wie co to śrubokręt ) i uwaga najważniejsze: wykładał na dziecko, wspierał ją w tym bólu. A później juz tylko spacerki, pieluszki, wakacje u mamusi, czyli pożądny ułożony facet robi co do niego należy. Ja sie pytam z damskiej perspektywy co wy myslicie, że takiego dajecie facetom ? Ładne ciałko jest i za pare lat go nie ma, cycki są i kiedys opadną. Co jeszcze ? Poważnie pytam ? To wszystko zmierza tylko do jednego, cały ten show: do prokreacji. Siedzieliśmy ostatnio z kumplami ( każdy z nas ma jakaś flądre już kilka lat na etapie po 30 ) i wniosek był jeden: kobieta często nie nadaje się do wspolnych wyjazdow, są cholernie infantylne, nie mają własnego zdania co autor dobrze podkreślił. Dziewczyna kumpla mówiła mu, że porozumienie bez słów jest dla niej ważne, że motylki itp. On mówi: jakie kur*a porozumienie kiedy on prosił ja od kilku dni bez skutku żeby ogarnęła sypialnie ze swoich ciuchów i szmat porozrzucanych po panelach gdy w tym samym czasie on budował garaż……Drugi mówił że od dziecka chciał zobaczyc pewien szlak zamków na poludniu Polski. Zaplanował, pojechali na tydzien. Natura, piekne miejsca, skałki, slonce. Po drugim dniu pytanie: po co tu jesteśmy, po co tu chodzimy po jakichś ruinach i kamieniach czy jakoś tak. Była jatka. Urlop skrócili o połowe…. Jakaś miła Pani wyżej wspomniała ze wspolczuje naszemu pokoleniu bo za jej liczyła się zaradność. Cóż dzis to sie nie liczy. Jesli nie umiesz, zapłacisz komuś kto umie i po problemie. Liczy sie głównie komfort, kasa, łatwość, i wygoda. Nowe ciuszki, czystość, ładność, sterylność, prezenty, dobra marka, ułożenie żarcia na talerzu żeby pokazać znajomym. Liczą się chipsy, grill, tanie piwo, serialiki, gry, promocje, co kto powiedział, kto co pokazał. To jest dla 90% spoleczenstwa. Na koniec dodam, że kobietom wydaje sie, że zasługują na gwiazdke z nieba, że każda jest specjalna i inna, wrażliwa itp. Jakby to miało znaczenie. Dziękuje.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Przywracasz mi wiarę w mężczyzn, pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Z jakimi ludźmi się Pan zadaje? Na jakim poziomie? Może warto wyjść poza ww krąg towarzyski, żeby dostrzec, że nie wszystkie kobiety to infantylne flądry a mężczyźni to ich pantofle, którzy tylko przy piwku z kolegami mają odwagę powiedzieć to, co myślą? Statystycznie…większość ludzi bez względu na płeć nie jest ani ciekawa ani nie ma nic interesującego do powiedzenia, więc to zależy od nas, jakimi ludźmi chcemy się otaczać. Moi bliscy znajomi / e koledzy / żanki to osoby wartościowe, które wzbogacają moje życie, nie mają nic wspólnego z ww opisem. I proszę mi wierzyć, i tacy ludzie się zdarzają, choć są w mniejszości. Życzę, aby się Pan nauczył odróżniać te oto słowa: większość od wszystkich
PolubieniePolubione przez 1 osoba
hej Robert to twój kolega trafil na jakąs potłuczoną.Ja bym uwielbiała takie oglądanie ruin chodzenie po skałkach wspólne wieczory np. przy ognisku. Kocham lasy , sosnowy zapach i ruiny zamków W swoim zyciu trafiłam na głupiego dziada co woli gre fifa i siedzi ten dziad przy joysticu stary siwy leb już ma. Myśli ze rozumy pozjadal .,Nigdzie na wycieczke nie zabiera chyba ze do swojej mamusi no to ja nie jade i mam spokój W efekcie musiałam znaleźć sobie kogos podobnego na boku co ma podobne romantyczne spojrzenie na swiat i jeze pretensjonalną w chałupie.I tak sie ciesze ze mi chociaz tak wyszlo , taki związek przyfastrygowany .
PolubieniePolubione przez 1 osoba
poprawiam tekst ,mój znajomy ma zone jędzę pretensjonalną w chacie,któa mu dokucza i poniza go .Dlatego znalazł u mnie ukojenie i lek na wszystkie bolączki..
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nawet niezłe, tylko jakoś puenty zabrało i zakończenie jakieś takie z dupy. Tak jakby coś się wypaliło, ech zupełnie jak w tych dzisiejszych związkach.
PolubieniePolubienie
Głupie pizdy – w chuj wymagań od faceta, w chuj ambicji, chęci robienia kariery i na chęciach się kurwa kończy, bo policzyć 2 + 2 * 2 za chuj nie potrafi. A nawet jeśli umie już coś tam policzyć to ma wrażliwość robota kuchennego. Do kuchni też się nie nadaje, do sprzątania też nie (niby nie umie a tak naprawdę gardzi), do dzieci… Szkoda gadać, żal dzieci czasem, zresztą rodzić też się nie chce.
Czasem tak sobie myślę, konkretnie – na chuj mi to było? Nie lepsza jest profesjonalizacja? Zarabiasz ze spokojną głową, zlecasz sprzątanie, zlecasz zrobienie pały i masz kurwa wszystko zajebiście ogarnięte a nie taka żałosna amatorka i fochy.
Tylko te dzieci… No i…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jebnij się w mózg, bo rozumu już tam nie ma
PolubieniePolubienie
Bełkot ale laski to łykną. Wezmą te kawałki w których to, że są wkurwiające i sie przypierdalają jest uzasadnione. Target osiągnięty. Żadnych wniosków i każdy może sobie brać co mu sie podoba by uzasadnić swoje stanowisko 😉
PolubieniePolubienie
Czytałem z ciekawością aż do momentu o jakimś „kolekcjonowaniu chwil”. To hasło to dla mnie marketingowy wymysł jak YOLO. Utwierdza ludzi w przekonaniu, żeby się za bardzo nie wkur#iali tymi wszystkimi umowami o dzieło i przyszłością w ogóle. Jakoś to będzie 🙂
PolubieniePolubienie
bo drogi IKEOWCU I i II fala feminizmu walczyła z dystryminacją ale III fala feminizmu to próba konwersji kobiet na proletariat zastępczy ideologi neo marksistowskiej. W neomarksiźmie założenie jest takie, że proletariatem jest nie niewdzięczny robol ( który dorobiwszy się odrzuca marksizm) są uciskane mniejszości, począwszy od rasowych, po orientacje seksualną. Kobiety jako osoby myślące emocjami są szczególnie podatne na ideologie więc III ala feminizmu próbuje je konwertować właśnie w ideologiczną bojówkę, która ma jak walec, niszczyć konserwatywne więzi społeczne.
PolubieniePolubienie
brawo. To samo na swiadomosc-zwiazkow.pl w idei. Fajnie jakbys napisal maila i rozpisal to co wiesz
PolubieniePolubienie
Przyhamowałem przy opowieści z kurą.
Nie poddałem się jednak, bo „chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę”.
Trafna puenta….
PolubieniePolubienie
Hmm, ja jestem już 30 lat z kobietą i jesteśmy szczęśliwi, bo pokochaliśmy siebie całościowo, przede wszystkim duszę, a nie materię (która przemija: ciało, kasa, dom). Wszystkiego dobrego wszystkim życzę! 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
FAMILOK dokładnie, a kto sponsoruje feminizm? Dziel i rządź i ludzie myślą, że są wolni. hehehe
PolubieniePolubienie
nie rozumiem dlaczego tyle wulgaryzmow. ktos tak elokwentny jak autor potrafilby napisac tekst po polsku, bez tych ciaglych wrzutow laciny. dobrze sie czyta, jedyne zgrzyty to te „przerywniki”
PolubieniePolubienie
Odpowiedź jest prosta: ja piszę, jak mówię, kiedy rozmawiam z kimś kogo lubię i kto mnie zna.
Po prostu jestem wulgarny.
PolubieniePolubienie
Bzdury. Realnie smutny i kulturalny dla swojego otoczenia (min rodzina). Reszta…jak koty na wycieraczce. Czyli wulgarnie.
PolubieniePolubienie
dlaczego kobiety nie chcą już mężczyzn i ich nie lubią…
Mam wszystko; dom, samochód, dobrą pracę, dziecko (nigdy nie będę sama i nigdy nie czuję się samotna), rodzinę, przyjaciół, pasje, wakacje marzeń, urodę, poczucie humoru powodzenie u płci tej samej i przeciwnej 😉 Jadę rano do pracy z uśmiechem na twarzy, dosłownie tańcząc do ulubionej muzyki, serwuje sobie sama orgazmy w 5 minut, i zawsze dochodzę. Czerpię z życia garściami i kocham je. Facet potrzebny mi jest jak rybie rower.
Nie pamiętam kiedy byłam smutna ani kiedy płakałam, a, nie, ok, pamiętam, jak byłam w związku; jak się, zaczynał, jak trwał, jak się kończył, 3 lata płakania, przez faceta. Ale 3 miesiące i już tego nie pamiętam. Kompletnie.
Polecam skupienie się na sobie i samotne macierzyństwo. I jakoś mi się w tym wszystkim nie komponuje zakompleksiony, niezadowolony, nudny, rozlazły typ bez ambicji, pomysłu ani apetytu na życie.
PolubieniePolubienie
Na pewno sama zapracowałaś na dom i samochód samotnie wychowując dziecko. Akurat 😉 Jak jesteś młodą kobietą to albo robisz kariere i zapieprzasz, albo wychowujesz dziecko. Nie da sie tego i tego. Polecasz „skupienie się na sobie i samotne macierzyństwo”??? Serio? I co temu dziecku przekażesz?? Na kogo go wychowasz? Bo na pewno nie na porządnego szanującego siebie mężczyzne. Nigdy nie będziesz sama? A to syn będzie z tobą mieszkał do starości? Wyjedzie na studia i do pracy i tyle go zobaczysz.
PolubieniePolubienie
Przecież to jasne jak słońce.. na to wszystko zapierdala ten zakompleksiony, niezadowolony, nudny, rozlazły typ bez ambicji, pomysłu ani apetytu na życie, którego wyjebala przy rozwodzie na gruby hajs i alimenty 😀
PolubieniePolubienie
a jednak 🙂 na całe szczęście nie mam syna tylko córkę : D
PolubieniePolubienie
PolubieniePolubienie
Dokładnie tak jak piszesz Czarny ten ruch jest odpowiedzią na twardy feminizm. Patrze na te wszystkie grupy i ‚eventy’ organizowane przez kobiety dla kobiet – naprawdę dorosłe baby wszystko sprowadzają do płci? Jak dzieci w piaskownicy, Ciebie nie dopuścimy do naszych zabawek bo jesteś rudy / z innej dzielnicy / szczerbaty, tudzież masz penisa. Jak rozumiem ma to być affirmative action za lata ucisku ale jest lekko śmieszne w czasach gdzie prywatny klub golfowy nie może pozwolić sobie na zastrzeganie jakiej płci mają być jego członkowie.
Czy zgadzam się z założeniami klubu? Tak niech robią co komu pasuje, myśle że na pewno ma sens wykluczenie kobiet ze swego życia w pewnym etapie życia kiedy budujemy siebie, np. do 30-32 lat. Tak potem rówieśniczki odpadną jako potencjalne partnerki bo biologia działa tak a nie inaczej, ale sam facet powinien do tego czasu zrozumieć kim jest i czego chce. Z perspektywy 40 latka w stałym związku żałuje że tego nie zrobiłem, bo środki inwestowane w kobiety (przede wszystkim czas i wysiłek) są znaczne i można je zainwestować w siebie aby nie borykać się z pewnymi tematami na późniejszym etapie.
PolubieniePolubienie
Przeczytałem artykuł ( zjadłem jak dziecko lizaka). Przeczytałem komentarze. Teraz sobie tak myślę, że starsi ludzie ( w tym moi dziadkowie) mieli rację, że nadchodzą czasy egoizmu. Większość tutaj piszących pisze o sobie ( tylko i wyłącznie) ” ja jestem szczęśliwy”, ” ja mam przesrane” ” Nie obchodzi mnie” itp. To przykre. Dlatego tak ciężko teraz o to by jakiś związek przetrwał. Miłość przecież polega na dawaniu siebie swojej drugiej połowie. Oczywiście nie zapominając o sobie, ale to ta druga połowa powinna być ważniejsza ode mnie. Miłość będzie wiecznie szczęśliwa jeśli trafią na siebie dwie osoby, które myślą w ten sam sposób. Co to za związek kiedy myśli się o tym czego ja oczekuję i nic wiecej? Nastały czasy, kiedy jak robi się trudno i coś się popsuje w związku to zamiast podlewać przyschnięty kwiatek, który przysechł przez brak zainteresowania czyli to partnerzy są winni tego stanu rzeczy to zamiast ratować ten kwiatek by znowu pięknie kwitł i nas radował to pozwalamy mu umrzeć. Pozbywamy się jak bezwartościowego śmiecia i kupujemy nowy, który po wielu latach znowu usycha i historia albi zatacza koło albi jest już za późno bo boimy się samotności i żyjemy z uschniętym badylem, który tylko wtedy znów zakwitnie kiedy oboje o niego będą dbać.
PolubieniePolubienie
Faceci mogą nas nie lubić, ale i tak nas potrzebują… W życiu bym nie powiedziała, że Miłość to wolność. Gdy kochasz możesz latać, ale tylko we dwoje. Miłość to więź i uzależnienie. Ludzie zapominają, że żeby dostać trzeba też dać. Życie to bezustanna wymiana… Współczuję autorowi tekstu, towarzystwa, w którym się obraca. Nie chciałabym otaczać się znajomymi, którzy kierują się takimi wartościami. W sensie mieć koleżanki, które lecą tylko na kasę. Bo chcemy czy nie, otoczenie zawsze na nas wpływa i pewnie wcześniej czy później stała bym się taka sama jak one. I sama siebie bym nie znosiła 😛 I w tekście jest oczywiście mowa o pseudofeministkach, ja jestem feministką, ale uważam, że życie bez faceta byłoby ch….e. Kochać to szanować czyjeś potrzeby. Jak myślisz tylko o spełnianiu swoich to zawsze będziesz sam.
PolubieniePolubienie
Świat się kończy… Ja to jednak staroświecka jestem, chociaż dopiero co 3 z przodu.
W każdym razie, coraz częściej widzę młode, wykształcone osoby (dwa kierunki, języki obce itp), a w głowie sieczka… Jak słucham, to wydaje mi się, że my z innych planet jesteśmy.
Za ‚moich czasów’ to jakoś szło ze sobą w parze, ba, nawet te osoby mniej wykształcone miały ‚poukładane’ w głowie, jakieś zainteresowania, były w czymś dobre, ogarniały rzeczywistość życiową.
Przeraża mnie, że wśród NIEKTÓRYCH współczesnych dwudziestolatków liczy się hajs, lans i nowa fotka na insta.
A co o tekstu- ludzie się w dzisiejszych czasach zamykają w swoich skorupach. Smutne to. Aż żal patrzeć. Kiedyś żyło się bardziej razem, chodziło się do sąsiadów na kawę bez zapowiedzi, a teraz nawet się nie wie, kto mieszka obok. Zamykają się, udając, że tak jest super, a w głębi potrzeby prawdziwych, szczerych relacji i tak są takie same, bez względu na to, czego sobie tam różnymi ‚ruchami’ i przynależnościami nie wmówimy.
PolubieniePolubienie
Jeśli za związki biorą się trzydziestolatkowie z bagażem, karierami i majątkami, to nie ma co się dziwić, że jest to dość istotny czynnik brany pod uwagę przez obie strony. Sam jestem w związku z końcówki studiów i wtedy ja nie miałem nic i dziewczyna nie miała nic więc najważniejsze było, co możemy zrobić razem. I to razem zrobiliśmy. Obserwując znajomych łączących się w pary w okolicach i po trzydziestce widać było przede wszystkim matematykę, ale to chyba zawsze tak było, że panowie szukali atrakcyjnych i młodych pań z szerokimi biodrami, a panie majętnych i ogarniętych panów.
PolubieniePolubienie
PolubieniePolubienie
Swiat zewnetrzny to odbicie swiata wewnetrznego, otacza nas to jest w nas. Jesli wokol tylko kobiety i mezczyzni nastawieni na kase i zysk, to co ty tam robisz? Swiat pelen jest ludzi, ktorzy chca glebokiego zwiazku, milosci, wspolnego rozwijania sie, tworzenia, wspierania, doswiadczania. Widze takich ludzi wokol siebie kazdego dnia. Wszedzie. Swiat jest dokladnie taki, jaki wierzysz ze jest, wiec wybierz dobrze w jakiej rzeczywistosci chcesz zyc.
PolubieniePolubienie
Momentami gorzka, ale trafna ocena.
PolubieniePolubienie
Nie zgadzam się z Tobą, twoimi poglądami na temat kobiet, które traktujesz jako gorszy sort. Raz piszesz, że patrzymy tylko na zawartość portfela a potem, że kobiety mają intuicję i ciepło. LOL czym ci kobiety zawiniły. Z takim podejściem zostaniesz samotnym, sfrustrowanym zgredem. O ile już nim się nie stałeś.
PolubieniePolubienie
„Dzisiaj plotkowałyśmy z kumpelą o facecie naszej znajomej. Paulina stwierdziła, że kompletnie nie rozumie dlaczego ona z nim jest. Bo przecież „on jej nie zapewnia żadnego awansu społecznego. Ot, zwykły adwokat, jakich pełno”. Co ciekawe dodała, że gdyby koleś zarabiał wiele więcej, to będąc na jej miejscu nie miałaby do niego zastrzeżeń. Mógłby ją nawet zdradzać, bo i tak hajs by się zgadzał. I tak uważa jakieś 40 proc. moich koleżanek. Niby otaczają mnie wykształcone mądre dziewczyny, a i tak co chwila słyszę, że głównym argumentem wchodzenia w związek są zarobki faceta. Witam w sekretnym świecie kobiet. Jesteśmy gorsze niż myślisz.”- Na pewno to przeczytałaś? Bo powyższy cytat pochodzi od kobiety… Jakieś wnioski, czy będziemy nadal chować głowę w piasek pt. „..wszystko to ci źli faceci” 😉
PolubieniePolubienie
Umiem przygotować fantastyczny sos warzywny z jarmużem. Na pewno jest teraz jakoś szczególnie modny? Nie wiedziałam. Pojawił sie nagle w sklepach. Nigdy nie wywołał u mnie refleksji nad życiem, także śmiało można go jeść zamiast ……. wieprza może. 🙂
PolubieniePolubienie
Nie jestem kurą i nie będę żreć jarmużu (drugie niepewne, nie sprawdzałam). Pewne jest jedno – jestem antyfeministką!
PolubieniePolubienie
Każdy w zyciu ma swoje 5 minut na wszystko: imprezy, zaliczanie lasek, rozczarowania miłosne, zdrady, miłość zycia, zakładanie rodziny i życie w rodzinie… Charakter człowieka kształtuje się do 33 roku życia…jakoś tak wyczytałem. Więc siłą rzeczy i kobiety i faceci miedzy 20-30 rokiem życia mogą mieć nie do końca dojrzałe, egoistyczne i czasami masochistyczne podejście do związków 😉
PolubieniePolubienie
brawo…. męski punkt widzenia….egoistyczny i nie mający nic wspólnego z chorobą zwaną miłością, bo na nią zapadają kobiety…. to natura uczyniła to zło 😀a tak apropo… cos sie zaczyna i konczy, niestety… oby dzieci w nie cierpiały!!! byl tam taki wpis…ze cos jak facetowi podobaja sie posladki oblubienicy… to wiadomo ale bywa też odwrotnie bo kobiecie młodej podoba sie majątek mezczyzny i jesli on go utraci… to zostaje też sam… kobieta go opuszcza… znam taki przypadek!! SAMO ZYCIE I NIJAK TU SIEMA JAKAKOLWIEK TEORIA!!! I IDEOLOGIA….
PolubieniePolubienie
Według mnie warto dodać, że obecny świat doprowadził do tego gdy normalny facet zastanawia się czy jest normalny. Bo państwo coraz więcej dziedzin życia chce kontrolować.
PolubieniePolubienie
Tekst kompletnie z doopy. Sprowadza kobiety do jednego worka i mam wrażenie, że mówi tylko o tym, z czym autor ma do czynienia w życiu. Niepotrzebnie tylko plujesz jadem i spłycasz relacje międzyludzkie do kasy, widocznie sam innych nie doświadczyłeś. To jeszcze nie powód, żeby tak bezmyślnie uogólniać i przenosić to na innych. Czasem zdarza mi się zaglądać w te twoje wypociny, nie powiem, że je czytam, bo czytać się tego nie da, aż dziw, że jeszcze się nie zatrułeś od swojego jadu. Żal mi ciebie, kolego.
PolubieniePolubienie
Wydaje mi sie ,ze autor bloga pokolenieikea nienawidzi kobiet bo już jest lekko zramolałym facetem nie jakimś swiezym sortem . Jest przetrawiony i zgorzkniały .Jest takze egoistą Skupionym wyłacznie na sobie i swoich potrzebach seksualnych.To raz. Dwa też sadże,ze w młodości miał jakąs kobiete a może wiele kobiet rozwiązłych które rozbudziły w nim samcze instynkty, które nauczyły go patrzeć na kobiety jakna biekty nie jak na istotyludzkie.To jakiś bład .na pewno. , prawdopodobnie jakas z tych kobiet była najlepsza, coś doniej czuł ale z kolei go opuściła w momencie gdy on by z nią chciał być..I myslę ze on teraz wciąż testuje kobiety tak Testuje ale tylko w zakresie łóżka seksu to znaczy na zasadzie która zrobi mu dobrze i nie będzie nic wymagała .To nie wypala .Frustracja narasta, dlatego pisze on ,ze kobiet nie da sie lubić a jednocześnie je pozada instrumentalnie..TO czlowiek uwikłąny. W matni swoich popędów , instynktów egoizmu narcyzmu toksycznej natury tak a przy tym nieżle zamaskowany. Jest napewno dobrym aktorem wiele ludzi potrafi przekonac do swoich racji.Oprócz tych inteligentniejszych.W odbiorze jest łatwostrawny kobiety go łykną i uwierza .Czytelnicy także .Ma lekkie pióro i dość proste poczucie humoru. To zaleta.Sprawdziłby sie w mediach.. Umiałby zabawić zrobić show .Za to ręczę.Zal i smutek jak wiele przy nim straća te kobiety które beda miały na nadzieję na stały związek Oby nie zraziły sie do facetów. .To znak naszych czasów brak empatii. Ogólna podłość ,brak lub niedostatek miłości w każdym coś umiera . Te ostatki szanujące sie pary gdzies sa , ostały sie jak rozbitkowie ktorzy przeszli na dobrą strone mocy. mam rację drogi autorze artykułu co?
PolubieniePolubienie
Obserwuję zabawną prawidłowość. Po każdym wpisie w mediach poddającym krytyce współczesne kobiety oraz ich relacje z mężczyznami, pojawia się jakaś „psycholoszka” albo inna „przenikatorka jaźni” ]:-> atakująca autora ad personam, najczęściej z pozycji „nie zalicza”, „zgred”, „mizogin”, „seksista” etc. Święta femina zbiorowa nie podlega krytyce, oy vey patrzą tylko na (coraz bardziej odsłoniętą, ciekawe czemu) doopę, ah patriarchat gwałcą etc. 😀 A przecież jest tam akapit z wypowiedzią kobiety nt swojego pokolenia (a jakże, kobiet). Polecam ćwiczenie research’owo- intelektualne. Znajdź sobie, pani analizatorko 😀 artykuł napisany przez kobietę, p. psycholog Zofię Milską- Wrzosińską ok. 2003 roku, pt. „Dlaczego mężczyźni nie chcą się żenić”. Cytat wybiórczy-„My, współczesne kobiety, chcemy mieć wszystko natychmiast, bez wysiłku i poświęceń. Zastawiamy więc na naszych mężczyzn liczne pułapki, tyle że w ostatecznym rozrachunku same w nie wpadamy” Jak to mawia dziś młodzież, diluj z tym, i miłej lektury 😉 PS- Zalecałbym zanalizować nie tyle umysły, co własną interpunkcję, choć najpewniej jest ona dziełem patriarchatu 😀
PolubieniePolubienie
To prawda- jest masa takich beznadziejnych bab- przeraża mnie to dlatego, że jestem wyjątkiem i niestety ale dllllluuuuuugo patrzylam na świat z nastawieniem ze to chłopy są nieszczęściem, ale zaczęłam się przyglądać mojej płci i normalnie szok- masa tępych, wrednych, ograniczonych umysłowo ameb. To jest taaaaaki rak tej ziemi. Chłopy nie lepsze. To co jest ciekawe- wiele tych do dupy związków opiera się na tym, że obydwoje wybrali siebie, bo np. on miał pieniądze, a ona ładne cycki i niezłą dupę- to jak Ci ludzie po czasie się traktują to jest dramat. Ja ponieważ nie spotkałam na swojej drodze człowieka, od którego oczekuję 1. Poczucia humoru 2. Szacunku do siebie i mnie 3. Akceptacji mojego zaangażowania w moją pracę i pasje ( to wiąże się z tym że perfekcyjna kura domu odpada i chłopie musisz być samodzielny życiowo, bo nie mam czasu na bycie etatową zastepczynia twojej mamy) też póki co pozostaje w takim ruchu ale żeńskim – wiem, że w końcu trafi kosa na kamień, ale lepiej samemu niż potem leżeć w łóżku obok takiego delikwenta patrząc w sufit i przeklinać dzień, w którym się go poznało i płakać do poduszki, bo się jest nieszczęsliwą babką. Tutaj żadna ładna chwila z takim typkiem nie pomoże- wegetacja. Baby i chłopy – ani ładna dupa ani wypchany portfel nigdy nie będą substytutem szczęścia -to nigdy nie wychodzi, dlatego, że człowiek jest zwierzęciem stadnym i prędzej czy później wszystko pójdzie w łeb jeśli wybiera się człowieka po do dupy kategoriach.
PolubieniePolubienie
„3. Akceptacji mojego zaangażowania w moją pracę i pasje ( to wiąże się z tym że perfekcyjna kura domu odpada i chłopie musisz być samodzielny życiowo, bo nie mam czasu na bycie etatową zastepczynia twojej mamy)”- w tłumaczeniu na ludzki język-„Musisz jakoś znieść, że w pogoni za karierą nie ogarniam burdelu, jaki sama zostawiam w domu, a jeść będziemy tylko w restauracjach, bo nie potrafię złożyć kanapki” :)))))))) Zabawne, ja uwielbiam gotować i z szacunku do siebie samego dbam o miejsce, w którym mieszkam. Dla wielu tzw. „wyzwolonych” kobietonów sama sugestia że to rzeczy ważne jest kamieniem obrazy 😀 Pominę tak brzydkie, wulgarne słowo jak „partnerstwo”, i jeszcze jedno znacznie gorsze- „Troska” 😉 Ale wiem, rozumiem, czekają na Was wyłącznie oferty matrymonialne milionerów z rezydencjami na Islas Canarias, stąd proza życia tak odległa… 🙂
PolubieniePolubienie
PS- uświadomiłem sobie jeszcze coś, co jest oczywiste od początku twojego „komunikatu”. Pół wypowiedzi to lista życzeń nt partnera, z zaznaczeniem już na wstępie czego nie dostanie, a jakby było mało pod nagłówkiem „koszty i zyski” 😀 … Brak tylko przelicznika, podatku, akcyzy i taksy za godzinę. Związki to dla was w oczywisty sposób giełda i podbijanie stawki, uczucia nie mają tu nic do rzeczy. I co facet ma z tego mieć? Zdradzę ci sekret, który był oczywisty kiedyś dla każdej Jadzi z Pasikurowa, a dla was, przeintelektualizowane i nadęte swoją ważnością narcyzy z korpo jest totalną zagadką. Wiesz, za czym tęsknią mężczyźni? Nie za ładną d*** i cyckami, bo to można mieć za pieniądze, portale „randkowe” pękają w szwach od ogłoszeń „randka u mnie, jak z dziewczyną”(!!) 😀 My chcemy mieć ciepły dom, do którego chce się wracać, własny kąt dzielony z kochaną osobą, o który oboje (!) dbacie, a nie randkę z korpocyborgiem na stoku w Alpach, bo akurat grafiki urlopów pasują. A gdzie w tym wszystkim jeszcze rodzina i dzieci. Na starość będziecie dzielić „intymność” między kolejnym super-wibratorem, kotem, zakupami i urlopem na Malediwach gdzie będziecie się mizdrzyć do gardzących wami boyów hotelowych, tyrających na swoje NORMALNE rodziny. 2. Szacunku do siebie […] Szacunek do siebie, to trzymać się od takich jak wy na milę daleko.
PolubieniePolubienie