My faceci jesteśmy wkurwieni. Jesteśmy wkurwieni na kobiety. Kobiety się rozszalały. Stały się rozwiązłe. Kobiety się zepsuły. Ich oczekiwania względem nas są z dupy wzięte. 

My mężczyźni jesteśmy zagubieni. Rozmemłani. Upokorzeni. Wyśmiewani. „Dzbany, dziadersi, seksiści, incele, mizogini”. 

My mężczyźni nie mamy na kim się wzorować. Nie ma idoli. Nie ma postaci, które by nas porwały. Ojcowie? Ojcowie już zjebali sobie swoje życie i szukają ukojenia w browarkach, meczach, zamknięci w sobie i rozżaleni. Nasze matki? Są nadopiekuńcze. 

My mężczyźni żyjemy pod presją. Zarabiaj więcej, awansuj, umawiaj się z kobietami z pompowanymi ustami, które tak dobrze układają się na penisie, bądź lubiany, bądź popularny, później bądź dobrym ojcem. Spędzaj czas z rodziną, ale miej emocjonujące hobby.

Masz iść i to zdobyć. My mężczyźni żyjemy często nie tak, jak chcemy, ale tak, jak żyją inni. 

Jeśli kumpel z pracy kupi sobie audi, to ty też musisz kupić sobie co najmniej audi. Jeśli sąsiad jedzie na wakacje do Chin, to musisz go przebić i pojechać do Japonii. Jeśli twój szwagier ma bilety na mecz, to ty musisz pójść co najmniej do muzeum lotnictwa. Kurwa jego mać. 

Czego chcemy? Nie wiemy. Ale my mężczyźni czujemy, że zawsze robimy za mało. Że nie dowozimy tego, czego świat od nas oczekuje.

My mężczyźni mamy depresję. Nienawidzimy swojej pracy i swojego życia. Nie widzimy w nim sensu. 

Ta frustracja i przepalające się zawory budzą chęć rewanżu. Cytując staropolskie porzekadło „enaf is enaf”.

I teraz królowie wracają. Są męscy, pewni siebie, skoncentrowani na swoich pasjach. Wolni. I nie chcą księżniczek Disneya. 

A przynajmniej wracają w nowym marzeniu o męskości, które nazywa się sigma. 

Kim jest sigma?

Film na YouTubie. Mały chłopczyk w przedszkolu idzie do regału z zabawkami. Ręce w kieszeniach, krok luźny, lat ze trzy. Macha do niego sympatyczna blond dziewczynka. Zbliża swoją twarz, uśmiecha się zachęcająco. Chce się bawić. Chłopczyk bez namysłu przesuwa ją ręką i idzie dalej, skupiony na swoim celu. 

Komentarz: „Jeszcze nie oglądał Disneya …,”

Tytuł:  Sigma male / młody samiec sigma.

Młody samiec sigma jest skoncentrowany na sobie i swoich celach.

Film na Instagramie. Młody chłopak robi na poręczach barki na siłowni. Podchodzi do niego dziewczyna z zacnymi nogami, podkreślonymi przez ultra krótkie szorty i mówi: “Jesteś fajniutki, czy mogę dostać twojego snapchata?” Co odpowiedział? „Fuck, no”. A później już był tylko napis: „Nie pozwól, aby ktokolwiek odwiódł cię od twoich celów”. I 13 tysięcy polubień. Głównie od facetów. 

Sigma. 

Wpis na Twitterze: „Jestem w trakcie rozwodu. Baba poszła w  pizdu. Ja z premedytacją znajduję sobie baby „przed ścianą 40+” Żadnej nie kupiłem nawet kwiatka, a one przyjeżdżają do mnie z reklamówką krewetek, ojebują koncertowo kolbę i prasują koszule. Na chuj mi młoda pizda i nowe bąbelki?”

Sigma. 

Mężczyźni marzą o byciu sigmą. To teraz jak kanapka Drwala, jak tona węgla za 1100 ziko,  czy jak Lambo Urus w kolorze Arancio Borealis. 

Sigmą był Tyler Durden, bohater Fight Clubu, Patrick Bateman z American Psycho, Geralt z Rivii, czy John Wick, grany przez Keanu Reevesa.

Sigma chce robić rzeczy, które są dobre dla niego, a nie korzystać ze schematów, które rysuje mu społeczeństwo, rodzice, kobiety. Chce żyć jak mu się podoba. Mówić to, co chce. Robić to, co chce. Ubierać się, jak chce, w buty na rzepy jeśli mu się podoba. 

Nie gra trudnego do zdobycia. Zwyczajnie jest trudny do zdobycia. Nie polega na nikim poza samym sobą. Sigma analizuje rzeczywistość. Jest w tym ekspertem.  

„Jeśli będzie trzeba, zrobię to, co będzie trzeba”.

Jego życie jest podporządkowane jego pasjom. Wyzwanie, perfekcja, ciężka praca, mistrzostwo. To się liczy. Sigma jest tajemnicą. Ma swój świat i tylko on go interesuje. Nie chce być jak każdy, nie chce mieć domu, rodziny, kredytów na setki niepotrzebnych bzdetów. 

Sigma to przeciwieństwo samca alfa. Alfa się zużył. Alfa chce podporządkowywać sobie innych. Alfy chcą zajmować najwyższe miejsca w hierarchii społeczeństwa. Sigma ma w dupie społeczeństwo, w chuju społeczną hierarchię, a kobiety wychodzą mu bokiem. Są to są. Nie ma? To też dobrze. 

Sigmą jest bohater mojej ostatniej książki. Żyje obok. Szczęśliwy jest bez ludzi, siedząc w klimatyzowanym biurze przed komputerem, wypełniając tabelki Excela. Chce mieć swoje biurko, swoją pracę, widok na Pałac Kultury i Nauki. Nie obchodzi go, czy będzie lubiany, czy nie. Kobiety go pożądają, a jemu się nawet nie chce.

Kobiety i tak go uwielbiają. Choć on je odtrąca, bo wolność jest więcej warta.

Sigmy to kolejny etap wojny kulturowej.

Wyzwolenie mężczyzn. To odpowiedź na wyzwolenie kobiet. 

Może dlatego lewica z sigm szydzi. „Toksyczna męskość przeszła samą siebie.” Bo znowu faceci za swoje niepowodzenia winią kobiety. Lewica słusznie wyśmiewa, że symbolem sigm  jest „samotny wilk”, a tymczasem jak świat światem wilki żyją w watahach, które tworzy zazwyczaj najbliższa wilcza rodzina. 

Nie byłbym jednak sobą, gdybym tutaj złośliwie bym zauważył, że to ciekawe, że jak facet chce w końcu żyć po swojemu, nikomu nie zawracając dupy, to nagle budzi takie opory. Lewica uważa, że wolność to jest to, na co ona pozwala. Tworząc własne normy i struktury społeczne. 

Mam dość żywą wyobraźnię, ale nawet w swoim intelektualnym szczycie nie wierzę w triumf sigm. Daję im mocne 1 na 10. Dlaczego? Bo tak naprawdę ich… nie ma. Możemy mówić co najwyżej o wzorcach popkulturowych. 

Alfy, sigmy, bety i omegi to w psychologii taka astrologia. Pseudonauka. 

Skąd tak naprawdę wziął się „samiec alfa”?

Od małp. Nie robię sobie jaj, ani nie wcieram w dziąsło kremu na hemoroidy.

Tego terminu przez dekady używano głównie w prymatologii, czyli dziale zoologii. Aż w 1982 roku pojawiła się książka holenderskiego prymatologa Fransa de Waala ‘Chimpanzee Politics: Power and Sex Among Apes’, która w skrócie jest książką o strukturze społecznej szympansów. Gdzie na szczycie hierarchii jest jeden dominujący samiec. Koncepcja małpiego samca alfa bardzo się spodobała mediom, które zaczęły przekładać wnioski z tej książki na ludzi. Często bez sensu. 

A specjaliści od robienia kasy na kursach podrywu dla mężczyzn (PUA, od Pick Up Artist) uznali, że to doskonały towar sprzedawać ideę, że każdy samiec może przejść od stanu beta (mięczak i walikoniec, we wspomnianych butach na rzepy) do stanu alfa (bananowy rap plus Malik Montana na sterydach).  

Tyle, że to wszystko humbug i blaga, bo status mężczyzny zależy nie od nazwy, ale od kontekstu. Gdyż prezes korporacji może być alfą w pracy i wracać do domu, gdzie jest równo jechany przez żonę (gdzie byłeś, dlaczego tak długo, nigdy nie mogę na ciebie liczyć, twoi koledzy dbają o swoje kobiety). Piłkarz może być liderem – alfą – na boisku i cichym facetem poza nim. Gwiazda hip-hopu ciągnąca tyle koksu, ile jest w stanie udźwignąć i waląca tyle pontonów, ile jest na dziale sportowym w Decathlonie, idąc do więzienia ląduje na samym dole hierarchii. 

W jednym środowisku jesteśmy alfą, w innym betą i często nie mamy na to wpływu. 

Co się kurwa dzieje z mężczyznami?

Dlaczego mają jaja między udami?

Też się zastanawiam. 

Zwierzę, aby być szczęśliwe potrzebuje tylko być najedzone i czuć, że nic go nie boli. Z ludźmi jest inaczej. Większość z nas chodzi najedzona, większość nie cierpi bólu – a i tak jesteśmy zazwyczaj nieszczęśliwi. 

Mój wpływ na to jest jednak żaden. Mogę zająć się tylko sobą. Mogę tylko powiedzieć: bycie uprzejmym nie jest słabością. 

Więc: 

Uśmiechaj się do ludzi. 

Jedz dobre jedzenie. 

Wykąp się na waleta w letnią noc w jeziorze albo morzu.

Chodź gołymi stopami po trawie i po piasku. 

Ćwicz. 

Próbuj nowych rzeczy. 

Opowiadaj kobietom zabawne historie, tak aby się śmiały. 

Mów prawdę. 

Mów nie, kiedy myślisz nie, i tak, kiedy myślisz tak.  

Szukaj swoich pasji i idź za nimi. 

Szanuj innych. Nawet jeżeli nie zgadzasz się z ich poglądami. Pozwalaj im żyć tak, jak chcą. 

Idź do baru i napij się piwa z kimś starszym od ciebie, posłuchaj, co ci mówi o życiu.

Zrozum, że zakochanie się a związek to dwie różne sprawy. 

Nie słuchaj tych, którzy mówią o alfach, betach i sigmach. Szanuj swój instynkt. A jeśli coś ci mówi, że jesteś cięty w chuja, to jesteś cięty w chuja.  

Chcesz dostawać powiadomienia o nowych notkach?

Chcesz więcej takich opowieści? 

To zamów sobie moją nową książkę ROMAN(S)

https://www.empik.com/roman-s-piotr-c,p1326826985,ksiazka-p

https://www.legimi.pl/ebook-roman-s-c-piotr,b921640.html

https://www.storytel.com/pl/pl/authors/307345-Piotr-C

Audiobooka czyta Filip Kosior.

Wolisz żałować, że coś zrobiłeś, czy żałować, że tego nie zrobiłeś?

Photo by henri meilhac on Unsplash

28 uwag do wpisu “Królowie wracają. Są męscy, pewni siebie, skoncentrowani na swoich pasjach. Wolni. I nie chcą księżniczek Disneya. 

  1. Ogólnie ludzie, w tym ja, mają problem ze zidentyfikowaniem czego sami chcą, a czego chcą, bo tak chcą inni ludzie, społeczeństwo. A przynajmniej co wydaje się, że chcą inni ludzie. Większość nosi tandetne koszulki z wielkim logo znanej marki? Ooo ja też taką chcę, chociaż mi się nie podoba, ale inni noszą.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Mezczyzni dobrze wiedzą czego chcą. Chodzi o status społeczno-ekonomiczny, facet w koszuli Hugo boss z rolexem na łapie w nowym BMW, będzie dużo bardziej atrakcyjny niż chłopaczek w oplu astra z 2005, z zegarkiem z odpustu i w starej koszulce adidasa. Większość kobiet nawet nie spójrzy na chlopaka z opla, a na Faceta z BMW już tak, tylko że on ją oleje, bo ma milion innych opcji. I zaś jest aaa AAA aaa AAA… ten z BMW mnie nie chce. Chłopak z opla jest niewidzialny i to że on cie chce, nie ma żadnego znaczenia. Później te chłopaczki z opla sobie nie radzą i zaczynają pić, ćpać, popełniać samobójstwa ect. Natura jest bezlitosny.

      Polubienie

      1. Jak dla mnie wolę takiego z „oplem astra z 2005, z zegarkiem z odpustu i w starej koszulce adidasa” . Najważniejsze żeby był po prostu lojalny, wierny i docenił z kim jest…A nie to czym jeździ i jak chodzi ubrany; samochód zawsze można zmienić, zegarek można kupić…A pewnych bardzo ważnych cech nie kupisz- są po prostu bezcenne… Może zabrzmiało to banalnie, ale szczerze.Pozdrawiam

        Polubienie

            1. I sobie poczekasz. Brutalne realia życia. W końcu będziesz z takim właśnie Sebixem, bo lepszy on niż tanie wino i kilka kotów. A i pociotki się odwalą z tymi debilnymi pytaniami „masz już kogoś?”.

              Polubienie

              1. Nie wiem jaki typ to Sebix…Możesz wyjaśnić?! Wiesz, nie jestem na tyle zdesperowana żeby z kimś być… Po za tym wina nie pije, kotów nie mam i póki co nie planuje…Doceniam życie takie jak mam w tej chwili. 🙂 A „pociotkami” się nie przejmuje, bo one za mnie życia nie przeżyją i jak zapytają czy mam kogoś to zapytam je o to samo 😉 Pozdrawiam.

                Polubienie

          1. Dołączam się do tego komentarza. Moznaby się nabrać ze Sigma to naprawdę jakiś wielki ruch. Przecież ty opisujesz złamane serca, obrażonych na świat kolesi, którzy próbują skupić się na tym co mogą kontrolować – a kobiet nie mogą i dobrze o tym wiedza. Znam wiele wersji kobiet Sigma – skupić się na sobie na pracy na dzieciach i olac kolesi bo z nich same kłopoty. Trochę pop psychology.

            Najbardziej uśmiałam się ze mój autystyczny syn który ma 4 latka zachowuje się dokładnie jak ten z filmiku sigma. Enough said.

            Polubienie

      2. Mój mąż przyjeżdżał do mnie rowerem. Razem zbudowaliśmy wspólny dom. Jest dobrym człowiekiem, żyje w zgodzie ze sobą samym i ma odwagę być szczerym, jest mężczyzną z zasadami. To w Nim pokochałam. Nie patrzyłam na to czy miał pieniądze. Wiedziałam, że razem wiele osiągniemy. Dziś niczego nam nie brakuje, ale nigdy nie goniliśmy za pieniędzmi. Żeby zbudować związek trzeba mieć zbudowany system wartości. Jeżeli ktoś leci na cycki, portfel, cóż….nie będzie szczęśliwym człowiekiem

        Polubienie

  2. Traktuj innych, tak jak oni Ciebie. I masz gotowy przepis na przypięcie naklejki z napisem „kutas/suka”. Facet będzie kutasem w ostateczności, gdyż on „realizuje swoje pasje/spełnia marzenia/rozwija się”. Kobieta będzie na starcie suką, gdyż ona jest „egoistyczna/jebaną ksieżniczką/pustą lalą”. Mało kto może sobie pozwolić na „manie” wszystkich w dupie, co stwierdzam z przeogromnym żalem.

    Polubienie

  3. Już od dawien dawna żyję jakoś tam sobie starając się przeżyć swe życie. Są kobiety to są, nie ma ich… trudno to nie ma – jakby nie było w ich standardach nie jestem mężczyzną bo nie mam owego 185cm wrostu od jakiego się zaczynają itd. Jedynie kredyt… musiałem brać na mieszkanie, bo jednak rodzice startowali od prawdziwego zera bgegzwzlędnego i nie weszli potem partii w pupkę by iść z prądem. Dzięki temu mają tu czyste sumienie, ale były dużo cięższe warunki – więc i brak mieszkania w spadku 🙂
    A żyć to trzeba właśnie dla siebie, albo choćby przeciwko innym i odejść na swoich warunkach, a nie 🙂 I życie jest za krótkie by pić kiepskie piwo, zatruwać sobie życie wkurzającymi kobietami, gównianymi kumplami poza chwilami np. grania w kosza czy gałę. Życie trzeba sobie ułatwiać bo ono i tak jest w cholerę trudne.

    Polubienie

  4. Mam nadzieję, że byłeś napierdolony jak tramwaj jak to pisałeś. Nie wiem czy jest to bardziej żenujące czy smutne czy obrzydliwe. A może masz chujową redaktorkę, po prostu.

    Polubienie

  5. Kocham Cię. Platonicznie, rzecz jasna. Czytam od dawna, mam też książki. Nic mnie tak nie wkur**a jak hipokryzja a u Ciebie nie ma rumakowania. Twarda rzeczywistość jest twardą rzeczywistością i nie trzeba się zgadzać bo dyskusja z faktami to dyskusja na pozycji przegranej. Życie mamy tylko jedno. Szkoda je marnować na bzdury.

    Polubienie

  6. Jakie pierdolenie, pisanie o dupie Maryny xD Jesteś facet, czy baba, indywidualista, czy baran?

    Błagam, pojęcie z memów, a tu popełniony esej na 10tys. słów…

    Ręce i chuj po kolana upadają.
    No, ale nic, byle do piątku…

    Polubienie

  7. Sigma to ruch ostatnio nadzwyczaj popularny. Po tym jak bardzo rozpowszechniła się osoba Andrew Tate’a, który bardzo emanował tym sposobem na życie.

    Oczywiście Tate jest scancellowany wszędzie gdzie się da za niektóre wypowiedzi na temat kobiet i związków, i co prawda nie są one nadzwyczaj wysokolotne, to większość jego treści odnośnie ulepszania samego siebie, pracy by „uciec z Matrixu” i słynnego „jakiego koloru jest twoje bugatti?” dało młodym taką pojebaną siłę.

    Chodzę na siłownię w Złotych Tarasach od ponad półtora roku i ilość nowych, początkujących facetów na niej jest zatrważająca. To pokazuje jak bardzo ruch sigma ma wpływ na obecnie dorastające pokolenie.

    Nie żeby na mnie, jako 17-latka też nie wpłynęło. Mnie do tego ciągnęło wcześniej, przez co teraz niemiłosiernie się wkurwiam na wszystkich świeżaków. Ale to już są moje osobiste problemy.

    Polubienie

  8. Gówno tam, nie sigma… Może jedna na milion. A dlaczego? Bo jesteśmy pieprzonym stadnym gatunkiem, którego 99,99% chce tego, czego chcą inni. Sami z siebie już nie potrafią nawet chcieć…

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.