Miałem 20 kilka lat. Stałem na rogu ulicy i niby rozmawiałem, ale w rzeczywistości usiłowałem przekonać pewną sympatyczną blondynkę do zdjęcia stanika, a ona niby rozmawiając ze mną, doskonale o tym wiedziała. Bardzo mi na tej znajomości zależało, bo blondynka w kwestii aparycji to była czołówka ekstraklasy, a ja akurat pałętałem się gdzieś w połowie tabeli drugiej ligi.
A przynajmniej tak się czułem w jej towarzystwie.
W pewnym momencie podeszła do nas jakaś kobieta, przedstawiła się i powiedziała, że jesteśmy taką ładną parą i że ona produkuje filmy erotyczne i że gdybyśmy mieli ochotę, to ona nas w tej roli widzi, bo zrobimy sporą karierę w branży.
Niestety, bez namysłu odmówiłem. Ale w sumie kto wie, jakby się moje życie potoczyło, gdybym powiedział tak. Pewnie by mnie teraz nie było w tym miejscu. Czasami jedna decyzja, mniej bądź bardziej głupia, zmienia całe nasze życie.
Historia o Królu Dresiarzy
Mickey Carroll mając 19 lat kupił na loterii los za 1 funta. Był rok 2002. Oczywiście wygrał, bo inaczej bym o nim nie pisał. Dostał 9,7 mln funtów.
Przed wygraną Mickey piastował pożyteczną funkcję śmieciarza. Jego żona Sandra Aitken była w siódmym miesiącu ciąży. Czyli życie było z grubsza poukładane.
Mickey stanął przed reporterami i obiecał: będę mądrze dysponować kasą. Żadnych głupot. Mały domek dla mojej rodziny. Tylko tego chcę.
I bum! Motherfuckers!
Rok później Mickey budził się rano, ściągał trzy kreski, pociągał pół butelki wódki i dopiero wtedy był gotów wstać z łóżka.

Kupił sobie za 390 tys. funtów dom z ośmioma sypialniami w Norfolk, gdzie robił mocne imprezy. W tabloidach narodził się nowy bohater: Król Dresiarzy. King of the Chavs. Złota keta na szyi ważąca na oko mniej więcej kilo, złote bransolety na łapach, złote sygnety, skóra na karku i BMW za prawie 50 tys. funtów przed domem. Wakacje spędzał z kumplami w burdelach w Puerto Banus na hiszpańskim Costa del Sol, bo były tam najładniejsze laski.
Część kasy z miejsca rozdał. Milion matce, milion ciotce i wujkowi, milion byłej teściowej i milion już byłej żonie. Impreza trwała 10 lat longiem. W tym czasie Mickey przespał się z 4 tysiącami kobiet (teraz mogą się odezwać te panie, które twierdzą, że pieniądze mężczyzny nie mają znaczenia).
Miał w sumie trzy domy. Ten w Norfolk zniszczył, dwa wciągnął. 30 razy stawał przed sądem, głównie za jazdę po pijaku i rozbijanie samochodów. Kolejne wraki rozstawiał wokół swojej chałupy.
W 2013 był już bez pieniędzy, bezdomny i nie mógł znaleźć żadnej roboty. Nikt nie chciał go zatrudnić. Mickey też podjął szereg decyzji.
Przed wygraną leciał na własnych skrzydłach. Stosownie do swoich możliwości i umiejętności. Wygrana była jak dołożenie ultra mocnej turbiny do słabego silnika. Trochę się to pokręciło, trochę poprzyspieszało, a później wybuchło, zostawiając tylko szczątki. Mickey po prostu rozpieprzył pieniądze. Jakość jego życia się nie zmieniła.
Jedyne kto cię mocno zerżnie to ZUS
Kiedy mamy 20 lat liczymy, że życie przyniesie nam mega ekscytujące wydarzenia.
Kobiety liczą na miliardera ze szlaufem jak wąż strażacki i brzuchem niczym tara do prania, który zakocha się w nich na zabój. Dekadę czy dwie później, jedyny taki istnieje, jak sobie “365 dni” na Netflixie włączą.
Mężczyźni liczą na piękne kobiety, jak z raperskich teledysków, które w podziwie dla ich sławy i pieniędzy będą obrabiać im pęto. Oczywiście na kolanach. Dekadę czy dwie później jedyny kontakt z podobnymi sztukami mają, jak sobie porn huba włączą.
Bo jedyne kto cię mocno zerżnie, to ZUS. I nie tyle ciebie, co twoje składki.
Liczymy na miłość, szczęście, spokój, rodzinę oraz dobrobyt. Dostajemy zmęczenie od rana do nocy, kulawe związki oraz gorycz.
Zostają marzenia i nadzieja na łut szczęścia. Jak u Mickey’ego.
Nasze życie to szereg decyzji, które prowadzą nas w jakieś miejsce
Czasami naszym losem kieruje przypadek.
Jestem facetem z średniej wielkości polskiego miasta, który żył w bloku i razem z kumplami przed blokiem zbijał piątki, waląc tani browar. Poszedłem na prawo, bo nie wiedziałem za specjalnie co ze sobą robić, a byłem w miarę bystry i wiele osób mówiło, że się w tym sprawdzę.
Zacząłem pracować w dużej firmie, bo spotkałem kumpla, jak wynosił śmieci z wynajmowanego mieszkania w Warszawie. Nawet nie wiedziałem, że tam mieszka. Zaproponował mi, bym pogadał z jego szefową.
Na sporą część rzeczy w życiu mamy jednak wpływ.
Na to, czy nadal chcesz wykonywać swoją pracę. Czy nadal chcesz być w swoim związku. Jak spędzasz swój czas wolny.
Każda decyzja w życiu to koszty
Tyle, że w życiu za wszystko się płaci. Owszem, czasami nie widzimy od razu ceny. Ale te koszty życia można zmniejszyć, podejmując dobre decyzje. Dobra decyzja w życiu to jest taka, że ryzykujesz mało, ale masz sporą szansę wygrać dużo. Zła, kiedy ryzykujesz dużo, a dostać możesz bardzo mało.
Jeśli zdradzasz swoją kobietę z innymi, to w zamian otrzymujesz orgazm. Ryzykujesz rodzinę, ryzykujesz połowę swojego majątku, ryzykujesz swoją reputację. Zła decyzja to moment, kiedy kobieta, aby dostać miłość, daje swoje ciało. Zła decyzja to moment, kiedy mężczyzna udaje miłość, aby dostać ciało.
Dobra decyzja w życiu polega na tym, że słuchasz siebie. Że żyjesz w zgodzie z sobą. Zła decyzja, to udawanie kogoś, kim nie jesteś, żeby zrobić wrażenie na innych.
Dobra decyzja to mówienie sobie prawdy, szukanie w życiu rzeczy, które nas pochłaniają.
Nie doceniamy magii małych rzeczy. A to one tworzą rzeczy wielkie
Chcemy dostawać wielkie rzeczy ot tak. Odbierać je jak przesyłkę w paczkomacie.
Zazwyczaj lubimy szybki efekt, jak właśnie w Lotto. Przeceniamy przyjemności płynące z jednorazowych przyjemności, które będą już za chwilę. Nie doceniamy zaś pracy, która kryje się za powtarzalnymi zdarzeniami. Bo na efekt trzeba zazwyczaj czekać bardzo długo.
Duże rzeczy biorą się z małych rzeczy. Nie utyjesz od jednego hambugsa. Od stu jedzonych regularnie już tak. Nie wyrobisz mięśni od treningu raz na pół roku. Od dwóch godzin, trzy razy w tygodniu, już tak.
Tyle, że podwójna wołowina z mięsem i podwójnym serem w bułce jest bardzo przyjemna od razu. A trening niekoniecznie. Seks z nową osobą jest ekscytujący. Ale bez uczuć przypomina po pewnym czasie ubijanie kotletów na schabowe. Z drugiej strony pisanie po jednej stronie każdego dnia jest męczące. Po trzystu, pojawia się jednak powieść.
To magia małych rzeczy, tworzy rzeczy wielkie.
Miłość
Miłość to nie są sidła, które łapią nagle i trzymają na zawsze.
Miłość to sto drobnych gestów, każdego dnia, tygodnia, roku. Pocałunek. Kwiaty. Bez okazji. Kawa rano do łóżka. To słowa: “Jesteś najpiękniejsza na świecie”, kiedy on wie, że mówi serio. Ugryzienie się w język, kiedy ta druga osoba ma kiepski dzień i marudzi. Wsadzenie do koszyka jego ulubionego piwa. Świeżo wyciskany sok dla niej, prosto z centrum handlowego, bo zawsze kupuje. Wyciągniecie ręki po kłótni. Zaufanie z wysokim limitem kredytowym.
Magia małych rzeczy to życie uczciwe względem siebie i innych.
Nie jesteś gotów na nic poważnego? Powiedz o tym. Chcesz seksu? Powiedz o tym. Chcesz związku? Powiedz o tym.
Nie używaj kogoś jako wibratora.
Proste stawianie sprawy. Kłamstwo rodzi problemy. Nie wiesz, co komu mówiłeś. Nie wiesz, komu kłamałeś. W końcu kłamiesz wszystkim.
Magia małych rzeczy to:
Spokój
Kariera polega na tym, że zarabiasz pieniądze, aby wydać je na posiłki na mieście, opiekunkę do dziecka, nowy, jeszcze lepszy telefon, nowy, jeszcze lepszy telewizor, nowy, jeszcze lepszy samochód, aby z niego dojeżdżać godzinami z domu pod miastem. Cały czas jest za mało. Cały czas brakuje pieniędzy. Cały czas trzeba dbać o to, aby być przydatnym, by dostać bonus. Rycerze excela i wojowniczki powerpointa, których życie sprowadzone jest tylko do robienia targetów.
Kiedy nasze życie jest sprowadzone tylko do zarabiania i wydawania pieniędzy, stajemy się chodzącymi zombie. Zestresowani. Nieszczęśliwi. Samotni.
Każda firma ma na celu jedną rzecz” wziąć od ciebie jak najwięcej i dać ci jak najmniej. Masz żyć pracą, myśleć o pracy, modlić się do pracy, mieć na uwadze tylko interes swoje pracy, bo co jest dobre dla pracy jest dobre dla ciebie. Nie jest. Nie jesteś swoją pracą. Zawsze na koniec zostaniesz zastąpiony. Zawsze. A czasu nie odda ci nikt.
Magia małych rzeczy to gotowanie obiadu z rodziną. Wspólny spacer. Leniwe popołudnie. Nie tylko na wakacjach przez siedem dni w roku.
Życie szybko mija. Któregoś dnia przyjdzie do ciebie już prawie dorosłe dziecko i powie: “Nienawidzę cię”. Na co odpowiesz: “Ale o co chodzi? Widzisz przecież jak się staram, żebyś miała wszystko”. Dziecko chce tylko trochę czasu i trochę uwagi.
Magia małych rzeczy to:
Szczęście
Kiedy ostatnio było tak pięknie, że nie chciało ci się sięgnąć po komórkę? Kiedy było tak cudownie, że nawet nie robiło się zdjęć?
Nie potrafimy cieszyć się zwykłą, własną codziennością. Musi być ona zamaskowana. Poprzez zdjęcia, relacje, komentarze. Bo obiad się nie liczy bez lajków. Bo jezioro nie będzie błyszczeć nocą bez relacji na insta.
Są chwile kiedy lepiej odłożyć komórkę i cieszyć się chwilą. Stopić się z nią. Zobaczyć szczyt góry. Posłuchać szumu wiatru. Przejść się po lesie. Puścić wiosło i zobaczyć jak refleksy słońca odbijają się w wodzie.
Zapisuj obrazy pod powiekami, tak aby je widzieć, kiedy zamkniesz oczy. A nie na telefonie.
Największą frajdę ma się z prostych rzeczy
Miotamy się w pogoni za drobnymi rzeczami: pieniędzmi, torebkami, samochodami, potrafimy mieć skopany dzień, bo zarysowaliśmy drzwi w samochodzie. Żyjemy w iluzji, że jak będziemy sławni i bogaci to będziemy szczęśliwi. A uciekają nam rzeczy ważne. Największą frajdę ma się z prostych rzeczy. Z przyjaciółmi się spotkać. Kawy się napić. Kobietę pocałować. Smak życia jest i słodki, i gorzki.
Jeśli nie potrafisz się cieszyć z małych rzeczy, nie będziesz potrafił i z dużych.

Epilog
Mickey teraz mieszka w Szkocji i dostarcza węgiel do domów. Siedem dni w tygodniu za 10 funtów za godzinę.
– Nic nie poszło źle. To było najlepsze 10 lat mojego życia za jednego funta – mówi. – Cieszę się, że już nie muszę patrzeć przez ramię, że nikt nie walnie mnie w łeb i nie obrobi. Mam fart, że jeszcze żyję. Gdybym ciągle miał kasę, to już bym nie żył.
—
Chcesz więcej takich opowieści? Kup moją nową książkę Gwiazdor . Znajdziesz ją tu:
https://www.empik.com/gwiazdor-piotr-c,p1244548376,ksiazka-p
Wreszcie postanowiłam się Panu oświadczyć, Piotrze. Jakbym swoje własne myśli czytała.To nie może być przypadek 😀 😀
PolubieniePolubienie
Gdybym ciągle miał kasę
Wybacz że poprawiam
Btw fajny tekst 🙂
tak proste a tak trudne zarazem. tak banalne a tak niewielu wie. Jak żyć.
PolubieniePolubienie
Nie, poważnie? Zakochał się Pan czy na razie etap obwąchiwania? Chorab zwana SKS-em? Za ckliwie jak na Pana, za słodko-pierdząco, zbyt bajkowo. Jedyne co podoba mi się akurat w tym tekście to dwie rzeczy: bycie szczerym ze sobą i z innym. Ludzie żyją w zakłamaniu ze sobą i bez cienia wyrzutów sumienia- z innymi. Chcesz przytulenia? To powiedz, a nie godzisz się na…bicie schabu na kotlety. Nie chcesz kontynuować znajomości, nawet tej dla przyjemności? To powiedz, a nie milknij z dnia na dzień. I nie wracaj jak bumernag, bo jednak tamten schab też nie smakuje.
PolubieniePolubienie
Uwielbiam Twoje książki! Przy każdej z nich manipulowałeś moimi uczuciami, na przemian ryczałam ze śmiechu i miałam depresję 😂. Są one takie smutnie prawdziwe… serdecznie pozdrawiam i czekam na więcej Twoich powieści ❤
PolubieniePolubienie
Takiego tekstu na blogu chyba od dawna szukałam. Tak naprawdę szkoda nam czasu na to by zatrzymać się na chwilę w pędzie życia, który sami sobie fundujemy. Są chwile, których nie da się odtworzyć jak filmu. Jak ktoś już powiedział – małe jest piękne 🙂
PolubieniePolubienie
„Miłość to 100 drobnych gestów, każdego dnia, tygodnia, roku. Pocałunek. Kwiaty. Bez okazji. Kawa rano do łóżka. (…)
Zaufanie z wysokim limitem kredytowym.”
W punkt.
Piotrze Ce, lubię Cię.
PolubieniePolubienie
Co do tej wygranej mężczyzny na loterii – właśnie wcale nie najtrudniejsze jest zdobyć pieniądze, ale nie wpaść w szaleństwo i zachować zdrowy rozsądek 🙆 Nie chodzi żeby trzymać je w skarpecie i potem dzieci nam kupią za to dębową trumnę, ale kierować się głową…
PolubieniePolubienie
Cienkie jak siki gościa z przyrostem prostaty…wypociny o sprawach oczywistych. A ludzie się zachwycają.
PolubieniePolubienie