W szkole nie uczą nas jak odnajdywać się w związku, ani – co by się w sumie przydało – jak odnajdywać punkt G. Co najwyżej dostajemy porady, jak odnaleźć pantofelka albo Nową Zelandię na mapie, albo jak grać na flecie prostym.

Kobiety dostają, więc, bzdurne kolumny w kobiecych magazynach. Pytanie: „Jaka jest różnica między dojrzałym, a niedojrzałym związkiem?” Odpowiedź: „Nigdy nie będzie tak, że twój facet będzie przez całe życie taki sam jak wtedy, na pierwszej randce”. Jasne, że nie będzie. Na pierwszej chciał z ciebie ściągnąć stanik, na kolejnych już to zrobił, a mężczyźni lubią gonić i starać się. Celowo nie mówimy tutaj o chłopcach, którzy mieszkają z matką, bo matka jest najważniejsza, używają fluidu i golą włosy na dupie.

Z kolei mężczyźni, mają od swoich kumpli złote rady, z których większość sprowadza się do stwierdzeń: „Zerżnij ją, to się uspokoi.”, „Przeczekaj, to jej przejdzie.” albo „Rzuć ją.” (w domyśle: „…bo z niej już nic nie będzie.”)

Ślepy prowadzi ślepego.

Swoją drogą, jedną z najmądrzejszych wskazówek, jakie facet może dostać w życiu, Ufo dostał od ojca. A ja wam ją przekażę gratis, czujcie się docenieni. Gotowi? „Jeśli potrafisz przepraszać, mimo, że wcale nie czujesz, że powinieneś przepraszać, to znaczy, że jesteś gotowy do małżeństwa.”

Tyle, że obecnie ojcowie zdezerterowali z funkcji życiowych przewodników. Zagubili się w marzeniach o PLN-ach i jakieś młodej dupie, która sprawi, że jeszcze raz poczują, że ich życie ma sens. Dzisiaj, jednak, nie będę pisał o młodych dupach, ani nawet o cyckach, tylko o przyziemnej mamonie. O tym, jaki ma ona wpływ na związek.

I nie chodzi mi o rady w stylu, że kobietom trzeba kupować kwiatki, a czasami to nawet biżuterię, bo w tym nie ma, przecież, nic dziwnego. Olej w samochodzie też trzeba zmieniać od czasu do czasu, czyli raz na jakieś 20 tys. kilometrów i nikt się z tego powodu nie dziwi.

Znam jednak naprawdę wiele związków, które nieźle rokowały, ale poróżniła ich kasa.

Bo ona się zbyt uzależniła od niego finansowo.

Bo on musiał spłacać jej długi, a kiedy to zrobił, poczuł się wykorzystany.

Kobiety z mężczyznami bardzo często kłócą się o pieniądze niezależnie od tego, czy mają ich dużo czy mało. Taka Angelina Jolie z Bradem Pittem też się o to pewnie kłócili, lecz o całkiem inne pieniądze.

< Brad, dlaczego kupiłeś czwartą wyspę w tym miesiącu. Czy cię posrało???
Angie, muszę mieć po jednej dla każdego dziecka!!>

Będąc w związku trzeba zaakceptować fakt, że myślicie całkiem inaczej o kasie. Bo w pewnym momencie poczujesz lekkie ukłucie. To będzie pokusa. Kiedy widzisz, że twój partner inaczej obchodzi się z pieniędzmi niż ty, masz od razu ochotę wytknąć,  jak bardzo jest w błędzie. Ale wiesz co? Pierdol to. Zrozumiesz, że macie po prostu całkiem inny sposób widzenia tego tematu. I za rok, kiedy właśnie ta sama laska będzie klęczała przed tobą w kusej kiecce z rozpuszczonymi włosami, pomyślisz: „Tak, Czarny miał rację.”

Czego nie wiedzą faceci 

1. 

Nie wiedzą, że kobiety mają większe wydatki

Facet, mówimy o klasycznym facecie, ma jeden szampon, który jest przy okazji płynem do mycia ciała i według niego to wszystko, co mu wystarczy do szczęścia. A nie. Jeszcze ma jakiś krem. Toteż gdy siedzi naprzeciwko kobiety, z którą umówił się po raz pierwszy albo drugi  – a noc jest ciepła i obydwoje są młodzi i wino smakuje tak cudownie – nie wie, że ona przed wyjściem z domu, aby nie uciekać od lustra z wrzaskiem, wydała przynajmniej te kilka nędznych stówek.

Dobra, to teraz jesteście gotowi, aby poznać Martę.

Marta jest kobietą luksusową, bo ją na to stać i na to zarabia, a poza tym musi wyglądać, bo taki jest standard w jej środowisku. Zatem Marta mawia, że nie ma ludzi brzydkich, są tylko biedni.

„Stąd te biedne laski z Pragi, sprawiające wrażenie wymalowanych, a mają na sobie tylko podkład, źle dobraną szminkę, rozmazany tusz i tanią kredkę do oczu. Wprawne oko (moje) na pierwszy rzut oceni, ile kobieta wkłada w siebie kasy.”

A Marta wkłada dużo, a nawet za chwilę podam ile konkretnie.

„Podkład Chanel czy Dior widać, odbija światło, ale się nie świeci. To samo drobno zmielone pudry np. Les Voilettes Guerlain.

Tani, utleniający się Rimmel robi z twarzy maskę i wygląda się jak studentka zaocznego licencjatu z Kozienic, szukająca sponsora. Podobnie bronzer. Tani, daje efekt pomarańczy. Drogi, jest chłodny, ale złoty jak opalenizna z Malediwów. Dlaczego? Tanie pigmenty to te pomarańczowe i mają kredową bazę. Cienie do powiek (tanie) mają mało pigmentu, ale sporo tych kredowych substancji, dają efekt zmęczonego oka.

Sztuką jest nałożyć na siebie wiele produktów tak, by wyglądać na wyszlifowaną i piękną. Znam może 3 – 4 dobre produkty z marek rossmannowskich: róż Bourjois, tusz do rzęs Lovely, produkty do brwi L’oreal i tyle.

Szampon Kerastase to 100 pln na miesiąc, odżywka 200 zł, olejek Ultime Elixir ok 100. Olejek starcza na dłużej niż miesiąc. Ale zawsze się cos skończy.

Samoopalacz, temat rzeka. Tani śmierdzi i daje efekt biedy z Grochowa.  Terracotta Guerlain zostawia smugi, choć jest droga. A trzeba być w łóżku jak biszkoptowy labrador, a nie jak świnka Peppa.

Hybryda na paznokciach, 100 zł raz na dwa tygodnie. Ale ja robię tylko stopy, bo lubię zmieniać lakiery często. Unikalny i mój ulubiony kolor Marc Jacobs w odcieniu Petra kosztuje 89 zł, każdy facet mówi „masz takie piękne paznokcie”.

Glamglow. Spa w słoiku. 30-50 ml za 229 pln każdy. Działa, nierozcieńczone składniki. Jest jak drogi zabieg w day spa. Opłaca się, taniej wychodzi i starcza na dłużej.

Fryzjerzy, to temat rzeka. Tu sky is the limit, zwłaszcza gdy do farby dodają olaplex, który nie niszczy włosów.

Osocze małopłytkowe, u lekarki po ultra znajomości 350 zł. Raz w miesiącu trzeba zrobić, żeby wyglądać 10 lat młodziej.

Rzęsy z norki, założenie 250-300, uzupełnienie raz na miesiąc 100-150 zł.

Kremy do twarzy. To nieprawda, ze drogie to tyko marketing. Że taki sam skład. Masło shea czy inny półprodukt może być dobrej jakości i jakości rodem z tygodnia senegalskiego w Lidlu. W kremie za 10 zł nie ma prawa być retinolu. Bo się rozkłada pod wpływem światła i w za niskim stężeniu”

Na stwierdzenie, że mamy równouprawnienie, a więc kobieta powinna płacić połowę kasy za kolację Marta prycha lekceważąco.

Tak, równouprawnienie polega na tym że ja suszę godzinę włosy do pasa i prostuję je dodatkowe pół godziny, a facet płaci za kolację. Podliczyłam, ze wydaję na urodę 1500-2000 zł miesięcznie. Nie wspominam o bieliźnie, pończochach, ciuchach, butach itd. O jedwabnych haleczkach.  Wolałabym płacić rachunki na randkach, serio, wychodzi taniej – twierdzi Marta.  

I jak tu płakać po facecie skoro ta maskara kosztowała aż tyle kasy? Oczywiście, możemy przyjąć, że Marcie w dupie się poprzewracało od tego dobrobytu. Ale normalna kobieta potrzebuje mieć dużo więcej niż mężczyzna pieniędzy na swoje potrzeby, które, jak wynika z listy wyżej, są dla nas w chuj niezrozumiałe. Czyli musi mieć na uzupełnienie rzęs, na fryzjera, paznokcie, raz na jakiś czas kosmetyki, bo skończy jej się podkład, czy tampony, albo płyny do demakijażu, balsamy, etc.

O co chodzi z tym uzupełnieniem rzęs i jakim cudem zatrudnia się do tego norki – nie pytajcie, nie mam pojęcia.

2.

Nie wiedzą, że kobiety udają nie tylko orgazmy

Kobiety kłamią, mówiąc:  

„Przecież mnie nie interesuje ile zarabiasz.”

„To twoja sprawa, na co wydajesz pieniądze.”

I oczywiście są tacy faceci, którzy w to wierzą. No, ale żyjemy w kraju, w którym mężczyźni są naiwni. A później wierzą, że najlepszym samochodem jest Golf, piwem Tyskie, a ona jest z tobą, bo masz dobry charakter.

Kobieta od samego początku ocenia: jakim jeździsz autem, czy masz swoje mieszkanie, czy nie jesteś hazardzistą, czy nie jesteś skąpy albo zbyt rozrzutny, czy nie jesteś zombie. Czy jej imponujesz.

Nie zapyta wprost. Ale węszy. Idziecie na kolację? Ona czyta menu i po cichu wybiera dwie opcje. Następnie pyta, co ty bierzesz. Jeśli weźmiesz coś tańszego, tak zrobi i ona. Będzie myślała, że nie masz kasy. Bo ocenia instynktownie, czy jesteś na tyle stabilny, aby była z tobą w związku.  

3.

Nie wiedzą, że kupując kobietę, kupujesz obecność, a nie uczucia

Jeśli jesteś leniwym i zamożnym hedonistą po 40-tce, to czasami dochodzisz do wniosku, że kobiety kupuje się tak, jak powiększony zestaw w McDonaldsie. Masz Tindera, se wybierasz. Łącznie z wagą i wielkością cycków.

Mój znajomy mecenas kupił sobie tak kobietę. Młodszą o 10 lat. Jak on jest 6-tką, to ona 9-tką. To była miłość od pierwszego włożenia. Ona pokochała jego limit kredytowy, on jej długie włosy, twardy tyłek, małe cycki, oczy jak zmrożony lód. Oszalał dla niej. Ożenił się z nią. Kupił jej luksusowy apartament. Kupił jej samochód. Zabierał na luksusowe wakacje. A ona po dwóch latach go rzuciła, bo nie była w stanie tego dalej ciągnąć. On nadal się łudzi i czeka na nią w wielkim, pustym mieszkaniu.

Pisałem o tym, ale przypomnę: Kupujesz wsady, nie wierność. Kupujesz to, że inni patrząc na nią, na jej uda, cycki, kieckę, biżuterię i samochód, za które zapłaciłeś, myślą TEN TO DOPIERO MA SZCZĘŚCIE. Ale, ziomek, cały czas obowiązuje zasada: „kupujesz ozdobę, dostajesz ozdobę”.  Nie wierność, miłość oraz przywiązanie. Bo, widzisz, kobieta to taka dziwna istota, że nie szanuje tego, który tylko płaci. 

Czego nie wiedzą kobiety

1.

Nie wiedzą, że facet płaci, jeśli mu zależy

Zasady kolacji i kawy w męskim wykonaniu są elementarnie  proste. Jak antropogeniczne elementy przyrody nieożywionej.

Z kumplami- każdy stawia kolejkę.  Na piwie z koleżanką- płaci się po połowie. A jak się na kolację czy kawę zabiera kobietę, która się podoba i która kręci, to się płaci rachunek bez zmrużenia oka. I jeszcze gość jest cały dumny, że z taaaaką laską paraduje przed innymi facetami. I ci faceci wokół też nie mają wątpliwości, że to randka, ponieważ na randkach płaci facet. 

2.

Nie wiedzą, że dla mężczyzn jedzenie jest ważne

Kobiety mawiają „Jeżeli myślisz, że przez żołądek trafisz do serca mężczyzny, to celujesz jakieś 15 centymetrów za wysoko. Gdyby tak było to by do kochanek chodzili na pierogi.” To pomyłka. Seks to seks, miłość to miłość, a każdy facet z chęcią opierdoli coś na ciepło.

Dla facetów utrzymanie domu to właśnie żarcie. Ewentualnie czynsz, plus rachunki za telefon.

Nie ma żarcia w lodówce? Świat się zatrzymał w niewłaściwym miejscu. Chyba, że, kurwa, obok lodówki czeka falafel.

3.

Nie wiedzą, że kobieta zawsze powinna mieć własne pieniądze

Jest ładna kobieta. Ma bardzo bogatego męża, który ma własną firmę. Jest zatrudniona u niego w firmie, chociaż siedzi z dziećmi w domu. Dostaje co miesiąc cztery tysiące „kieszonkowego”, z czego kupuje ciuchy sobie i dzieciom, nie interesują ją opłaty, ani jedzenie, bo za wszystko płaci on. Ostatnio kupił jej nowe BMW.

Czego nie wie? Że on ją rzuci.

Mężczyźni nie czują szacunku do kobiet, nad którymi mają całkowitą kontrolę.

Nigdy nie licz na pieniądze faceta. Nigdy nie pozwól sobie na to, aby stała się utrzymanką.  Trzeba być dziewczynką niezależną finansowo, żeby – jak się związek posypie – nie zostać w totalnej dupie. Albo – gdy serduszko już nie będzie pukać do tego pana – żeby można było normalnie odejść.

Aha. Trzy konta. Jedno jego, jedno twoje, jedno wspólne. Ale oczywiście, zrobisz jak chcesz. 

Ten wpis sponsoruje moja ostatnia książka. Znajdziesz ją tu:

https://www.empik.com/gwiazdor-piotr-c,p1244548376,ksiazka-p

Zrzut ekranu 2020-07-07 o 11.10.35

140 uwag do wpisu “Ona czuje we mnie piniądz (Jak poradzić sobie z kasą w związku?)

    1. Kerastase owszem produkty sa fajne i drogie ale starczaja tez na dlugo, bo sa bardzo skoncentrowane, jezeli marcie starcza na mc to znaczy, ze za duzo uzywa to starcza na pol roku do roku zaleznie od dlugosci wlosow. Do wlosow olejek, do twarzy olejek arganowy ok 80 zl. Grunt – moim zdaniem to zadbac o zdrowa diete, ruch, gospodarke hormonalna, a nie chlac i nie jarac, zeby ladnie wygladac bez make up-u, bo im wiecej tego syfu na twarzy, nie wazne jak drogiego, tym bardziej zatyka sie pory i zatruwa skore, ktora traci zdolnosc regeneracji i z roku na rok wyglada sie coraz to gorzej i cera coraz bardziej sie starzeje a na zmarszczkach kazdy makijaz wyglada okropnie. Najlepszy kosmetyk do ciala to zwykla ciepla oliwa i peeling z kawy, a najlepiej troche sportu, lekka opalenizna i umiech. I moim skromnym zdaniem nawet najpiekniejsza laska jezeli ma wredny charakter to nic nie pomoze. A mloda cera nie potrzebuje pudru, jest piekna sama w sobie tak samo jak i wlosy farby 🙂 farba nie upieksza tylko niszczy wlosy i powoduje ich wypadanie, naturalne refleksy sa najpiekniejsze.

      Polubienie

      1. Czyli porównujesz kobiety do rzeczy… Masz hajs, stać Cię na „kobietę z wyższej półki”… Uwierz, dużej kasy nie potrzeba żeby iść sobie na hm… Żeby skorzystać z usług kobiet uprawiających najstarszy zawód świata. Według Twojego porównania KASA = KOBIETA a to dokładnie to co opisałem powyżej…

        Polubienie

  1. Nie jestem z natury feministką, ale Ty mnie chłopie (autorze) do tego zmuszasz. Traktujesz kobiety bardzo przedmiotowo. Ja rozumiem pośmiać się z dziewczyn, które robią z siebie dziwadła, ale ty najzwyczajniej bierzesz się za wyśmiewanie każdej grupy. Jedziesz po kolei: stare, młode, ładne, brzydkie, bogate, biedne itd. Zastanawiam się jak wiele razy twoje zaloty musiały zostać odrzucone. Prawie każdy twój post opiera się na pieniądzach, na których punkcie masz najprawdopodobniej jakiś mega kompleks i kobiety, które potrzebne są ci tylko do tego, by przed tobą klęczeć i zajmować się twoim kroczem. Sorry Piotrze, ale najwyraźniej nie ma tam tego za dużo i te kobiety w końcu zaczynają szukać sobie innych zajęć co tobie jest kompletnie nie w smak, bo twój wrodzony egoizm daje ci sygnał, że przecież ty jesteś tutaj najważniejszy. Muszę przyznać, że twój blog jest dość poczytny i tu obawiam się, że jest więcej mężczyzn, którzy zaczną tak traktować kobiety, bo w końcu tak jest napisane to tak trzeba zrobić. Kończąc mój wywód dodam tylko, że możesz napisać ” jak ci się nie podoba to nie czytaj mojego bloga”, ale ja też mam tutaj prawo do wolności słowa i swobody wyrażania swoich odczuć, więc darujmy sobie ten nonsens i sorry za wspomnienie o twoim kroczu, zazwyczaj nie uprzedmiotawiam mężczyzn, ale tutaj pobawiłam się w ciebie.

    Polubienie

      1. Z dystansem?
        Przecież w tym nie ma humoru żeby wprowadzać dystans.
        To śmiertelnie poważne wynurzenia bardzo skrzywdzonego człowieka. Tekst jest pisany jak najprawdziwsza prawda i jak nie wierzysz to jesteś głupi… Dlatego raczej nie podejdzie się do niego z dystansem…
        Co do tekstu – zgodzę się z kosztami i opisem kosmetyków oraz z niektórym podejściem kobiet, jak interesowanie się zarobkami czy też 2 opcje w menu w restauracji.. Ale autor zapomniał o tym że kobiety mają serce i jak się zakochaja, w facecie który nie ma kasy lub np ma i raptem straci dorobek życia, to nigdy go nie zostawią, jeżeli tylko ten facet pozostanie dla nich kochany, czyli czuły, opiekuńczy, doceniający, wspierający, dbający o siebie, ją i dom oraz rodzinny. Lenie i egoisci zawsze stracą kobietę niezależnie od tego czy posiadają pieniądze czy nie, posiadanie może tylko wydłużyć okres związku, bo kobieta za egoizm się zemści – wykorzysta kasę i rzuci.

        Polubienie

    1. Wiesz, co to jest karykatura? Tak należy patrzyć na te teksty. Bo jak się rozejrzysz wokół, to świat jest ZUPEŁNIE inny. Nie znam małżeństw, które są takie, jak występują się w opowiadaniach Czarnego. Być może nie obracam się we właściwych środowiskach, ale z małżeństw, które przeszły próbę czasu i dożyły do końca razem – żadne z nich nie było ani bogate, ani piękne, ani nikt im niczego nie zazdrościł, pieniędzy mieli akurat tyle, żeby starczyło na Golfa, Tyskie, mydło, dezodorant, czynsz i proszek do prania. I pozostawali sobie wierni w tej zabójczo nudnej przeciętności. Większość związków opartych o egoizm i handel wymienny (tu kasa jest jednym z towarów, takim jak atrakcyjność, umiejętności łóżkowe, urok osobisty, inteligencja, umiejętność wywoływania i podtrzymywania emocji…) – pada po kilku latach.
      Szczęśliwe małżeństwo, to takie, kiedy ona mu pozwala od czasu do czasu na kupienie sobie ze wspólnej kasy mp. nowej wędki czy lepszego roweru a on jej – na kupienie sobie droższych kosmetyków czy ładnej kiecki. Tylko, że takie momenty muszą być na tyle rzadkie, żeby to było święto a jednocześnie muszą być na tyle niezamożni, żeby decyzja o pozwoleniu drugiej połówce na wydanie kasy „na rozkurz” wynikała z miłości. Jeśli oboje mają dużo pieniędzy i w dodatku oddzielne konta, to wszystko właściwie powszednieje i zaczyna się od tego rzygać. Tak jak dziecko – dla jednego cukierka potrafi być grzeczne przez godzinę, ale jak żyje wśród kopców cukierków – jest rozpuszczone i daje w d… jak mało co.
      Fizjologia i efekt tolerancji. Pierwsza, minimalna działka morfiny kopie nieziemsko. Następne już coraz mniej, potem trzeba zwiększać dawkę, potem pojawia się faza chęci rzucenia tego w cholerę – i tu związki oparte o hedonizm się rozsypują a narkomania wchodzi w fazę uzależnienia fizjologicznego i wtedy, żeby się czuć normalnie – trzeba walić kompot w żyłę co kilkanaście godzin.

      Polubienie

      1. Tekst jest ironiczny ale niestety prawdziwy. Aż do bólu. Są takie związki, są takie motywacje przy zawieraniu związków i najważniejszy fakt : facet nie szanuje kobiety, która jest niesamodzielna i zdana w zupełności na niego.

        Polubienie

  2. Boskie. Jak by to było prościej gdyby wszyscy kontaktowali w czym rzecz, bo nie o baju baju bajka tu chodzi, tylko czyste atawizmy, które od epoki jaskiń średnio ruszyły do przodu. Jak chcesz wyjąć musisz włożyć. PS I nie nie traktujesz kobiet przedmiotowo. Absolutnie. A odnośnie sedna, to jestem przykładem modelowym finansowym związkowym i dlatego mi tak miło 😉 Oczywiście działa. I zupełnie by the way w związku musi być coś takiego jak demonstracja siły, bo trochę adrenaliny jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Mózgu czasem trzeba użyć zamiast dupy, co niektórym się niestety myli.

    Polubienie

  3. O jaaa, wychodzi, że jestem płciowo popieprzona bo mój facet ma miękkie długie włosy, cudne zielone oczy i twardy a sprężysty tyłek, a ja często płacę za kolacje 😛

    Polubienie

  4. hmm autor tekstu i ma rację i nie. Niestety nie wolno facetów i kobiet wrzucać do jednego worka, ponieważ każdy jest indywidualistą i każdy wyznacza inne wartości w życiu, aczkolwiek takie przypadki też występują… niestety.

    Polubienie

  5. zapomniałeś dodać, że kobiety nie szanują mężczyzn, którzy nie są w stanie ich utrzymać. bez względu na to, czy same mają kasy w opór, czy nie.
    a jak jeszcze raz usłyszę: „znowu nie ma co jeść…” rzucone przed pełną lodówką, to się rozwiodę 😛 wyjdzie taniej niż popełnić zbrodnię w afekcie 😉

    Polubienie

  6. Kurde szczerze? Jaka ta Marta musi być naturalnie brzydka ze robi aż tyle żeby się sobie spodobać. Idąc dalej, z czego wynika w niej aż tyle kompleksów? Tego nie rozkminileś, w tę stronę nie poszedłeś. Trochę to takie mało obiektywne bo zakładasz ze skoro ona Ci tak powiedziała to tak jest.

    Polubienie

  7. jest 2 w nocy minut 51. Czytam wpis i łapię się za głowę.. Skąd Ty do cholery wytrzasnąłeś tą Marte? Na prawdę można odnieść wrażenie, że w dupie jej się poprzewracało . Wyczuwam w tym wpisie syndrom kobiety materialistki. „”Na stwierdzenie, że mamy równouprawnienie, a więc kobieta powinna płacić połowę kasy za kolację Marta prycha lekceważąco.”” Żałosne, ja nie czuję żadnej ujmy jak płacę z partnerem za kolację na pół, przecież mamy równouprawnienie .
    W moim związku każde z nas ma swoje pieniądze (lubię być niezależna finansowo) a mimo to mamy wspólny budżet i nikt nikomu nie wypomina na co, kto ile wydaje. A też lubię czasem poszaleć, tylko ja nie potrzebuje kosmetyków za bóg wie ile pieniędzy aby wyglądać jak miliony monet 🙂 cytując”” w chuj niezrozumiała”” dla Was mężczyzn lista wcale nie musi ciągnąć się jak papier toaletowy i opierać w listę miliarda drogich kosmetyków . Wystarczy znaleźć normalną kobietę i traktować ją jak księżniczkę, a nie Księżniczkę która uważa się za prawdziwą kobietę.
    Cholernie sie z tym nie zgadzam że kobiety kłamią „”Przecież mnie nie interesuje ile zarabiasz.”
    „To twoja sprawa, na co wydajesz pieniądze
    Nigdy nie zaglądałam swojemu facetowi na wyciąg z konta, i nie specjalnie mnie interesowało na co wydaje pieniądze. On na nie ciężko haruje więc niech wydaje na co chce.

    Polubienie

    1. No i życzę ci, żeby miał duuużo na tym koncie 🙂 . Zaufanie fajna rzecz. Moja sąsiadka z 15 letnim stażem małżeńskim, żona biznesmena wylądowała z dnia na dzień z dziećmi na ulicy, bo mąż by zagłuszyć kryzys wieku średniego tak dużo i ciężko „pracował”, że przewalił wszystkie oszczędności w kasynach i z kochankami ( częste wyjazdy w sprawach biznesowych ). Komornik zajął jej konto oraz pobory ( wspólna odpowiedzialność małżonków ). Ona podobnie jak ty uważała, że nie będzie kontrolować na co on wydaje pieniądze, skoro na nie pracuje.

      Polubienie

  8. Masz gościu fantazję. Trochę zalatuje Januszem Wiśniewskim.
    Wielu facetów zamawia na pierwszej randce zawsze coś drogiego, żeby się pokazać 🙂 i tak sobie też radzą wzajemnie. Więc fortel nie udałby się.
    Czy tylko ja mam wrażenie, że piszesz „mężczyźni”, a masz na myśli chłopców ?
    A w pkt. 3 to już naprawdę pojechałeś.

    Polubienie

  9. A ja tam sobie myślę, że człowiek powinien mieć tak w głowie, jak i na głowie czysto, jak mu gołąb i norka Kerastase do głowy nasra, to nie ma miejsca na czyste myśli. Jeśli spędzamy godziny na kupowaniu i wydawaniu, smarowaniu i nacieraniu, to może i nasza dusza artysty zostaje zaspokojona, próżność połechtana, ale portfel pusty a ciało niezaakceptowane.

    Jakiś pan raz powiedział, że nasze ciało to jedynie pudełko dla duszy, więc dlaczego się nawzajem oceniamy na jego podstawie?

    Kobietą jestem, kobiet nie rozumiem. Dbać o siebie to jedno, wpisywać się w szablony i wydawać pierdyliony to drugie. Aha, nie maluję się, pomimo, że do ideału mi daleko. A pierogi rządzą.

    Polubienie

  10. A ja sie zgadzam zupełnie z autorem!I uwaga…. jestem kobieta…pytanie dlaczego?A z doswiadczenia…moj partner i jego była zona dokladnie tak funkcjonowali.. laska z wiochy -ale szczesciara bo urodziwa. Szybko nauczyla sie sztuki manipulacji,oraz doszla do tego jak wykorzystac dana urode by poprawic status zyciowy.Pierwsze malzenstwo -szybki rozwod ..bo przeciez jest ciezko to trzeba zawinac kite i spierniczac bo status zyciowy stoi w miejscu, a suma na koncie sie nie powieksza….Pozniej szybka wpadka z kolejnym partnerem, bo delegacja itp…no niestety znow okazal sie zbyt bidny…Teraz owa laska w pakiecie ma dzieciaka, ktorego zrobil jej zbyt bidny robol..no to znow podskakuje level wyzej bo przeciez dodatkowa geba do wykarmienia…i spotyka kolejnego (mojego partnera) …uczciwy dobry chlopak, taki co to marzy o normalnej rodzinie, a dodatkowym bonusem (dla owej lali glownym atutem ) jest to ze wyczuwa pieniadze…no bo jak ze by mogla sie zainteresowac nowym ktosiem , ktory groszem nie smierdzi. Jako ze doszla juz przez ostatnie lata do perfekcji w sztuce uwodzenia i manipulacji mozgiem i penisem mezczyzny, szybko sobie nowego ktosia owija wokol palca i sie zaczyna…jak to mysia-pysia jest kochana, kochajaca mamusia, dobra i dbajaca..magiczna …bo ktos jeszcze nie wie ze pod ta twarza aniolka i czarujacym usmiechem -jest polaczenie cruelli de mon z modliszka, ktora w sekunde zje swojego partnera..i wypluje bidne jego pozostalosci.Szybka milosc…zareczyny-slub..model klasyczny. I nagle…bęc..jak to w zyciu normalnym bywa pojawiaja sie problemy finansowe u nowego ktosia…chwilowe, ale co to lale interesuje.Reszte historii mozna sobie dopowiedziec…bo rowniez model jest klasyczny. Owa lala przez caly zwiazek wyciagnela od ktosia tyle mamony ze bidny moglby sobie kupic swoje wymarzone auta za ten hajs..i szybko zawinela ogon, wraz ze swym pierworodnym ,bo przeciez jej status zyciowy musi byc na pelnej kurwie oblepiony zlotem, brokatowymi majtami i krewetkami wpierniczanymi co 2 dzien na obiad (wczesniej przygotowanymi przez ktosia rzecz naturalna-bo kura domowa to nie jej bajka przeciez-ona typ karierowiczki z wznioslymi idealmi , takimi ktore to hajsu nie daja…ale pozwalaja na wyjscie ze swoje strefy komfortu bla bla bla….)Podczas gdy ktos wlosy sobie targa z glowy-bo przeciez porzadny chłopina jest i malzenstwo chce utrzymac bo przysiegali na dobre i na zle….owa cora koryntu…robiac „swoja kariere” wije swe pnacza wokol szyji szefa….No nie to zeby gdzies nizej siegnela, nauczona doswiadczeniem pnie sie jeszcze wyzej bo…w miare jedzenia apetet rosnie.Nagle pojawiaja sie w zyciu lali nowe drogie prezenty itp. na ktore owego ktosia meza stac nie bylo….i wtedy pan maz zaczyna otwierac oczy. Final tego taki ze lala aktualnie jest z kolejnym panem-tym razem z milionerem myslac ze zlapala pana boga za nogi, zapewne nauczyla sie stawac na rzesach byle owy milioner jej nie zostawil lub zrobila sobie operacje i ma w poprzek , a przeciez inne kobiety maja normalne…Ale jak to w zyciu bywa- karma bywa sprawiedliwa, czekac az sielanka sie skonczy-bo w koncu owy milioner otworzy swe oczy i skonczy sie amatorka,bo skoro sam pan nalezy do ekstraklasy-to takowej zapragnie, a owa lala ze wsio to co najwyzej amatorka ktora po prostu dobrze wystawia tylek i ma wystarczajaca ladna gebe poki mloda….Moral z tego taki, ze wokol nas jest masa takich kobiet i niech mnie zaszczekaja tu inne kobiety , ktore zaciecie beda szczekac ze tak nie jest….jest tak moje drogie, zazwyczaj to kobiety sa pieprzonymi wydrami i materialistkami, ktore tylko czekaja by dorwac sie do kasy misia-pysia zakochanego i wydoic z niego tyle ile sie ….a nie mezczyzni. Podejrzewam ze na 1 mln kobiet materialistek przyda moze ze 100 Panow materialistow..przypadek?nie sadze :)I teraz mała rada dla was drogie panie….bo sa tu takowe, ktore wyznaja podobny model jak owa lala…ogarnijcie swe zady, a prze wszystkim poukladajcie sobie ten burdel w glowie, bo uroda szybko wam przeminie- a w koncu traficie na takiego pana, ktory szybko wyniucha wasz zacny plan podbicia jego konta i tak wam narobi kolo opierzonej i posypanej brokatem dupy ze sie nie pozbieracie.Amen.

    Polubienie

  11. Jadu dużo bo ciśnienie wysokie gdy widzę takie delikwentki. Coż..zawsze gdy kogos bliskiego naszemu sercu spotyka/spotkala jakas krzywda-staje się to tematem kontrowersyjnym. Peace 🙂

    Polubienie

  12. A ja jestem w odwrotnej sytuacji. Jestem kobietą i zarabiam więcej. I też się o pieniądze kłócimy. Był czas kiedy to tylko ja nas utrzymywałam. Męczyło mnie to. Teraz na szczęście to się powoli zmienia. Tylko czasem nie wiem czy jestem materialistką czy jednak głupią, która dała naciągnąć się na kasę.

    Polubienie

  13. Znam takie kobiety jak Marta.
    I mam dwie sugestie – nie do Ciebie – do Marty.
    Nie jesteś zadbana -jestes zrobiona. Te wszystkie kosmetyki, drogie podkłady, rzęsy z norek i inne robią z Ciebie karykaturę kobiety. Mężczyźni oglądają się za takimi jak ty, pewnie fantazjują o zerznieciu cię na tysiąc różnych sposobów a jak już uda ci się stworzyć namiastkę związku to uciekają.
    Wymagania są potrzebne zarówno wobec jednej jak i drugiej strony. Ale nie znam faceta, który chciałby się związać z królową lodu dbająca tylko i za wszelką cenę o wygląd zewnętrzny.
    Druga sugestia – pieniądze nie są w życiu najważniejsze. Samotność jest gorsza. A takie Marty jak te najczęściej płaczą po 35 roku życia w poduszkę bo zmarnowały życie na zbyt wysokie wymagania wobec siebie i świata.
    Sama jestem kierownikiem w dużej korporacji, zarabiam dużo, więcej niż mój przyszły mąż. Jestem finansowo niezależna ale on nie wie że zarabiam więcej. Jest dumny z tego że mamy podobne zarobki, że radzę sobie świetnie w życiu i potrafię oszczędzać. Nie przeznaczam tysięcy złotych na kosmetyki i rzęsy z norek bo naturalne jest piękne. Subtelny makijaż, dobrana fryzura, eleganckie ale wcale niedrogie ciuchy. W second handzie też się można ubrać. I mam powodzenie wśród mezczyzn nie że względu na oszałamiający wygląd i lachy, które noszę – mam je bo jestem naturalną i inna. Radzę o tym pomyśleć wszystkim Martom

    Polubienie

  14. Niezależność finansowa niezależnością, problem pojawia się gdy kobieta zarabia więcej niż facet. Jak powinna się zachować? Wykładać więcej pieniędzy? Płacić za więcej rzeczy? Żeby odciążyć drugą połowę?

    Polubienie

    1. Jeśli gospodarstwo jest wspólne ja bym stosował system proporcjonalny. Ale też często faceci czują się niemęscy, kiedy kobieta zarabia więcej od nich. To wymaga pewnej dojrzałości, żeby skumać, że sukces drugiej osoby jest również Twoim sukcesem.

      Polubienie

  15. Slaby ten artykul, stereotypowy. Ani smieszny, ani blyskotliwy ani prawdziwy. Ani faceci nie sa just tak tepi ani dziewczyny tak malo rozgarniete. Rozdzial „czego nie wiedza kobiety” – zupelne pudlo. One to wszystko od dawna wiedza.
    Czasami sa tu rewelacyjne artykuly, celne obserwacje, przesmieszne porownania. Tutaj poziom duzo nizszy, czekam na nastepne, lepsze. Marka zobowiazuje.
    Pozdrawiam

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.