„Gdy moja eks opowiadała o swoim byłym, powiedziałem, że był idiotą, że zostawił taką dziewczynę. Teraz wiem, że obraziłem porządnego człowieka”.
Lubię tego mema. Dotyka czegoś prawdziwego.
Bo rzadko wspominamy byłych partnerów z sympatią. W końcu nie wyszło. Z czego tu się szczerzyć jak pojebany? Nie wyszło, to nie wyszło. A to błąd i zaraz wyjaśnię dlaczego.
xxx
Kilka miesięcy temu zapytałem was na Fejsie co zostawiliście swojej/swojemu eks? Odpowiedzi, przyznaję, były zacne. I takie… ludzkie. Miałem bekę, ale i wzruszyłem się ze dwa razy. Ewentualnie coś mi się w zamrażarce poruszyło.
- Co zostawiłam? Grilla, oczyszczacz powietrza, szafkę nocną, cukiernicę, tarczę do darta, pada do konsoli. Jak to czytasz, to oddaj.- Dominika
- Łańcuszek, który nosi teraz jego żona. – Beata
- Pierścionek zaręczynowy i klucze do mieszkania. Szkoda mi tych kluczy, miały fajny brelok i zamki też do Gerdy kosztują.- Paweł
- Przez przypadek szalik w aucie, to już tyle lat, a ja nadal żałuje i za nim tęsknie. Za szalikiem rzecz jasna. – Magdalena
- Yamaha kino domowe, właściwie to stwierdził, że mu się należy i nie oddał.- Katarzyna
- Spodnie bojówki biało szare. Ale niech nosi, na zdrowie. Były na mnie za duże, ale i tak były fajne. Może na niego już za małe.- Marta
- Jednemu depresje, drugiemu tatuaż. – Patrycja
- Zapewne ulgę, że to się już skończyło. xD – Patrycja
- Surowe mięso w karniszu…- Nela
- Krem do rąk i papier toaletowy i zdjęcie kochanki zza granicy przyklejone do jego plazmy. -Magdalena
- Namiot… Do tej pory żałuję że nie zabrałam, bo fajny był. – Kamila
Żadna z pań nie przejawia obiektywizmu, żadna nie powiedziała prawdy, że zrujnowała mu kawał dobrego życia.- Mariusz
- Wyrwane drzwi z zawiasów i kutasa narysowanego w kuchni na indukcji pilnikiem.- Artur
- Rzeżączkę i problemy ze zwieraczem.- Nienormalny
Miłość to poker, gdzie kartami są nasze uczucia
Czy zakochujemy się w ciele, czy w osobie? To fascynacja, czy pożądanie? Nie wiemy, jaka ta osoba jest. Wyobrażamy sobie tylko, kim może ona być.
To jak w pokerze. Na stole leży pula, w miarę upływu czasu ludzie wykładają karty: jak on zachowuje się, gdy jest zdenerwowany, głodny. po pijaku. Kiedy znika zachwyt w jego spojrzeniu, kiedy pojawia się zniecierpliwienie. Kiedy ona zaczyna być zwariowaną suką, kiedy zaczyna być zaborcza, albo zazdrosna. I w końcu wiadomo, czy coś z tego będzie, czy nie.
Czy ktoś blefował, czy grał blotkami, czy przelicytował. Czasami obie strony mają dobre karty. Jest związek, jest miłość, jest wzajemny szacunek.
Często pojawia się jednak gorycz porażki. I pali wewnątrz. Jak kwas, odbijając się, pozostawiając niesmak. Zmuszając do nocnych posiadów w barach albo płaczu.
Pamiątki po eks leżą u każdego pochowane w szafach.
Gdyby zrobić podsumowanie typu kobiet, który zawsze wybierałem, to byłby to trójkąt bermudzki: bystra, z cyckami i z kłopotami z ojcem. Ok. jest jeszcze czwarty element, ale wtedy nie wyszłoby mi tak efektowne, HE HE porównanie z trójkątem bermudzkim. (Ten czwarty element to wzrost. Raczej były niskie.)
I tak to się kręciło przez lata. Kolor włosów, jak stwierdzam teraz po namyśle, nie miał znaczenia, oczu również nie. Te kobiety mnie raz prały, raz wirowały, raz płukały.
Taki typ sobie wybrałem, to mam.
Pamiątki po eks leżą u każdego pochowane w szafach. Czasami lepiej nie pytać, czyj jest ten t-shirt.
„Zostawiłam u niego okulary przeciwsłoneczne. Parę miesięcy później wstawiał zdjęcia z wakacji z nową dziewczyną i nie zgadniecie czyje okulary miała założone XD”
Czasami znajdujemy po latach jakieś wsuwki. Stringi zaplątane na dole kosza na pranie. Bokserki.
Każda z osób, która z nami jest przez dłuższy czy krótszy moment zostawia po sobie ślady. W końcu stara mądrość mówi, że każda kobieta, uczyniła jakiegoś faceta lepszym człowiekiem dla innej kobiety. A niejeden facet wszczepił kobiecie trochę luzu. Trochę egoizmu. I trochę nieprzejmowania się wszystkim (czym przejmują się kobiety? wszystkim).
Uczymy się nawzajem. Przechwytujemy swoje nawyki. Budujemy wspomnienia.
- Co mu zostawiłam? Wiedzę, że nie trzeba obierać pieczarek przed smażeniem. Do dziś jest mi wdzięczny.- Olga
- Może nie zostawiłam, ale dałam. Syna. Przyjaźń do dnia dzisiejszego. Doświadczenie i garstkę wspomnień. – En
- Nauczyłam go smażyć sobie jajka sadzone. Poza tym prawie puste mieszkanie, bo wszystko do tegoż kupiłam za swoje.- Paulina
Świadomość, że jest dobrym człowiekiem, że może na mnie liczyć (i wzajemnie), wspaniale, że było nam dane przeżyć ten czas, chociaż nie było zawsze tak, jak chcieliśmy, ale wyrośliśmy oboje. Wdzięczność za wspólnie spędzone chwile i za nowy światopogląd (…) przede wszystkim nową dojrzałość i wrażliwość do ludzi i życia. –Nikola
Kobiety, które mnie czegoś nauczyły.
W 2002 zespół Wilki wydał piosenkę Baśka. Leciało to we wszystkich stacjach radiowych do porzygu. Do tej pory jak to słyszę mam wstrząs anafilaktyczny.
„Baśka miała fajny biust
Ania styl, a Zośka coś, co lubię, ech
Ela całowała cudnie
Nawet tuż po swoim ślubie”
Ale fakt, każda z kobiet, która była ze mną zostawiła po sobie wspomnienia. Pamiętam te z fajnym biustem, te ze stylem, te które cudnie całowały. Każda mnie czegoś też nauczyła.
Mojej pierwszej (nie, nie była ruda), powiedziałem i to całkiem szczerze, i na spontanie, że ma fajne nogi. Bo miała. Ale była to też pierwsza miła rzecz jaką od kogokolwiek usłyszała od kilku miesięcy. Nastolatki to splątany kłąb emocji i kompleksów. Wtedy zrozumiałem, że kobiety są w stanie się oddać dla jednego komplementu.
Nie byłem wówczas zbyt stały w uczuciach. Nie wiem teraz co się z nią dzieje.
I. zobaczyłem po raz pierwszy w górach. Nabijała się ze mnie strasznie, jak obijałem sobie dupę o stok, usiłując zapanować nad dwiema deskami. Była blondynką z długimi włosami, prawie do tyłka. Po raz pierwszy w życiu poczułem się totalnie bezradny i topiłem się na jej widok niczym masło na patelni. Oczywiście wiedziała o tym, czuła to, napawała się tym, mimo, że miała z 16 lat.
Od niej dowiedziałam się, że tak jak mężczyzna potrzebuje owacji na stojąco raz na jakiś czas, tak kobieta chce czuć się adorowana, pożądana i doceniana. Mimo, że minęło wiele lat ja ciągle pamiętam jak w Zakopanem w pokoju w schronisku ściągałem z niej stanik dziwiąc się, że tak wyglądają piersi i tak zachowują się pod dotykiem dłoni. A, i jest dzisiaj prezesem dużej firmy, ma doktorat z ekonomii.
O. nauczyła mnie spontaniczności. Rozmawialiśmy godzinami na sieci. Wiedzieliśmy, jak wyglądamy, ale znacie to, tak naprawdę nie wiedzieliśmy jak wyglądamy, bo nie widzieliśmy się na żywo. Umówiliśmy się, że razem spędzimy sylwestra nad morzem. Spotkaliśmy się po drodze.
Pamiętam jazdę zimnym autobusem, pamiętam, że nie mogliśmy się od siebie odkleić, a pewna pani dwa rzędy przed nami co jakiś czas puszczała nam oburzone spojrzenia. Miała świetny tyłek (nie ta oburzona pani w autobusie?), ale jej twarz rozmazuje mi się już przed oczami.
K. nauczyła mnie, że są dary, których nie można przyjąć bez wzajemności. Pamiętam, jak po dzikiej nocy, kiedy obudziłem się rano z sińcami na penisie, wyszeptała mi do ucha: kocham cię. Ja nie kochałem. Lubiłem ją. Czasami lubienie to za mało.
Ludzi łapie czasami sentyment do przeszłości.
Jeśli tęsknimy za kimś po rozstaniu, to się zastanawiamy, czy ta nowa pamięta, że on nienawidzi nie ściętych jajek, że zawsze w kinie siada w piątym rzędzie, że kiedy wyjeżdża z garażu to lepiej się do niego nie odzywać. Że tak fajnie całuje, jakie to uczucie poczochrać go po głowie, że trzeba mu przypomnieć o urodzinach matki. I czasami jest mściwa satysfakcja, że takiego loda to mu ta nowa pewno nie zrobi.
Albo w męskim wydaniu: byłaś miłością mojego życia, a tak to zjebałaś!
Pierwsze związki zaczynamy z nadzieją. Że to ta, że to ten. A kiedy okazuje się, że to jest sylwester marzeń, ale w TVP, zarzekamy się, że nigdy więcej.
Oczywiście, po jakimś czasie człowiek ma dość tej samotności i postanawia kogoś wpuścić do swojego świata. Bo znowu jest fascynacja nowym ciałem. Tyle, że z każdego związku wychodzimy jako niby ten sam człowiek, ale jednak z większym bagażem. Tak jakby do plecaczka, z każdym nieudanym związkiem ktoś dokładał nam kolejne cegły. Kiedyś biegliśmy do kolejnych związków, teraz człapiemy do nich coraz ciężej. I coraz ciężej jest też zrobić miejsce w życiu dla kogoś nowego.
Urok tej sytuacji polega na tym, że ani my faceci, ani wy kobiety, zazwyczaj nie uczymy się na błędach. I kobiety kolejny raz wybierają sobie dokładnie takiego samego jełopa i faceci dokładnie taką samą jędzę.
Fajnie by było pomyśleć dobrze o swoich eks. W końcu stworzyli nas takimi, jacy jesteśmy. Powinniśmy być im za to wdzięczni.
A jeszcze fajniej by było zostawić eks czy eksa lepszego niż się spotkało na początku. Bo to sprawia, że i my jesteśmy odrobinę lepsi.
Chcesz dostawać powiadomienia o nowych notkach?
Chcesz więcej takich opowieści?
Kup „Solistę”
https://www.empik.com/solista-czyli-on-ona-i-jego-zona-c-piotr,p1284827987,ksiazka-p
Solistę dostaniesz w każdej księgarni stacjonarnej. A w wersji elektronicznej jest tu:
Legimi https://www.legimi.pl/ebook-solista-czyli-on-ona-i-jego…
Storytel https://www.storytel.com/…/solista-czyli-on-ona-i-jego..
Jest też w aplikacji Empik Go. Sprawdzałem, naprawdę jest.
e-booki i audiobooki, dla tych którzy nie lubią abonamentów: https://upolujebooka.pl/oferta,144642,solista__czyli_on…
Nie pomogło. ; )
PolubieniePolubienie
No Ameryki to tu nie odkryłes.
Sam szacunek do drugiej osoby, którą kiedyś się kochało, powinien spowodować, że nie mówimy o niej źle.
Zresztą takie biadolenie tylko nam psuje humor, totalnie niepotrzebnie.
PolubieniePolubienie
Jedno malzenstwo, dwa powazne zwiazki po nim….jeden z nich wspominany do dzis. Stalam sie lepszym czlowiekiem spedzajac dwa lata ze wspanialym czlowiekiem. Czasem warto przezyc choc dwa lata obok wartosciowej osoby zeby zmienic zycie juz na stale.
P.s. wpis dobry, wartosciowy. Pozdrawiam, Lena
PolubieniePolubienie
Każda relacja wnosi w, nasze życie dobre lekcje, od nas, zależy jak je wykorzystamy😁
Dzięki nim możemy się rozwijać, i oddać się pasji która zaprocentuje. 👍
PolubieniePolubienie
Eks ucza nas co lubimy i czego absolutnie nie akceptujemy. Pomagaja w postawieniu ram i podwalin pod te akuratnia pod nas osobe 🙂 dzieki eks wiemy kogo szukac a kogo omijac szerokim lukiem.
PolubieniePolubienie
Dobry tekst. Wzbudził we mnie przyjemną nostalgię. Dzięki 🙂
Ja zostawiłem jej kajdanki. Takie prawdziwe, oksydowane. Nie jakiś szajs z sexshopu. Ciekawe czy o tym pamięta kiedy ich używa 😉
PolubieniePolubienie