Większość myśli z internetowych memów na temat stosunków damsko – męskich można sprowadzić do frazy z filmu “Kroll” sprzed lat prawie 30. Brzmiała ona:

„Żony są w domach, a kurwy za płotem i trzeba być człowiekiem, a nie ścierką!” 

I to pasuje idealnie do większości obserwowanych w sieci wywodów, a pewnie często i do moich. Znaczy się, tęsknimy za zasadami i prostotą, lecz z tej tęsknoty wnioski płyną jednak żadne. Owszem, często można też przeczytać, że „jak  przyjdzie prawdziwa miłość, to wszystko będzie inaczej”, niestety jednak autor/ka nigdy nie precyzuje, która to jest ta prawdziwa.

Chyba, że przyjdzie i w dupę ugryzie, to wtedy się ją pozna. Nie wykluczam. 

Jako urodzony cynik dodam tylko, że osoba, która lajkuje posty, że „teraz niestety związków się nie naprawia, tylko wyrzuca na śmietnik” najprawdopodobniej również ich nie naprawia, co widać po statystykach rozwodów. 

Do instalasek 

Napisać, że kobiety są skomplikowane to jakby nic nie napisać. W końcu sam wielki Oscar Wilde (skądinąd gej) sformułował kiedyś zdanie: 

„Kobiety należy kochać, lecz nie próbować zrozumieć.” 

Ale powiedzcie mi, drogie panie, jak to w końcu jest? Chcecie decydować o swoim życiu, czy chcecie abyśmy my, faceci, za was decydowali??? Jak wytłumaczyć, że „faceci chcą tylko jednego”, a później kobiety kupują sobie ich obecność właśnie wsadem??? Jak wytłumaczyć, że w momencie, kiedy kobieta mówi: “Ja taka nie jestem” większość znanych mi mężczyzn wie, że będzie lodzik???

Z jednej strony mężczyźni to świnie, mamy patriarchat i kulturę gwałtu, a z drugiej najpopularniejszą historią ostatnich lat wśród kobiet jest opowiastka, jak to napalona Słowianka Laura, zostaje porwana przez ciemnoskórego Massimo, który swoim wężem strażackim dręczy ją orgazmami. Z jednej strony kobiety krzyczą dumnie: “Szanuj mnie, moje ciało moja sprawa”, a z drugiej  wiele kobiet fantazjuje o dominacji, a nawet, co pokazują badania, o gwałcie.

A tak w ogóle, jak wynika ze współczesnych dzieł kinematografii i literatury, jak Karyna mówi ‘nie’, to znaczy, że się podjarała na maksa. Że przytoczę tu scenę z nowego klasyka polskiego kina, jak to kolo na pokładzie odrzutowca zmusza pewną stewardessę do wzięcia jego naganiacza w usta, dociska ją, szarpie za kłaki, a na koniec, jak on już doszedł, ona uśmiecha się już do siebie DUMNA, bo jaśnie pan raczył ją zaszczycić białkiem, a ona dała mu tę radość. 

Mi też łza wzruszenia w tym momencie cieknie po policzku. Po czym do głowy przychodzi mi pewna niebezpieczna myśl, że dzieje się to jakby według schematu: „Ma mnie szanować. No chyba, że jest milionerem, to wtedy nie musi.” Ale nie, to by było pojebane, na pewno jestem w błędzie.

Jak to jest, że w Skandynawii, która jest absolutnym liderem jeśli chodzi o równość płci, do którego to wzorca mamy dążyć, jednocześnie są najwyższe wskaźniki przemocy wobec kobiet, co ochrzczono ‘nordyckim paradoksem’?

A jak wytłumaczyć inny paradoks, że tak często kobiety mówią o naturalnym pięknie, bez kosmetyków i poprawiaczy, a jednocześnie nieustająco zbroją się w bogactwa nienaturalne, obstrzykując, wypychając i fallowując kompletne pustaki, których jedyną zaletą jest opanowanie podstaw photoshopa? Na insta – co by nie mówić, królestwie szczucia dupą i cycem (co e-media późnej opisują jako: „Joanna Opozda w krótkich szortach eksponuje długie nogi”, „Martyna Kondratowicz pręży nagą pierś na tle Jezusa i Maryi”) – dałem ostatnio fragment swojej książki Pokolenie Ikea

„Mężczyzna jest mężczyzną, jak wstanie z łóżka. Ale kobieta, powiedzmy sobie szczerze, potrzebuje z godzinę, zanim będzie jako tako zrobiona na swoją płeć.” 

Czytam komentarze: „Nie dość, że humor wątpliwej jakości, to jeszcze seksizm w czystej postaci.” Przyznaję, trochę ochujałem, bo szukanie na Instagramie naturalności, to jakby iść do burdelu wypić drinka, albo do McDonald’s na sałatkę warzywną. To jak to jest z tą naturalną urodą, drogie panie, bo jeśli ja się pogubiłem, to co z innymi facetami????

A właśnie, skoro przy tych, no jak oni się nazywają??? Ponoć mężczyznami. LOL.

Mówicie, że nie możecie znaleźć żadnego wartościowego mężczyzny. Który doceni was takie, jakie jesteście. Który was pozna. Wysłucha. Zaopiekuje. Mówicie, że pieniądze nie mają znaczenia, że prawdziwa miłość pokona wszelkie przeszkody. A ja widzę, że kobiety zakochują się teraz w facetach, którzy kupują im drogie sukienki, że miłość równa się żądza posiadania torebek, butów oraz samochodów. Że coraz częściej panie działają według zasady: ‚use it and lose it’. Wykorzystaj frajera, a później go spław. Co sprawia, że mam brzydkie przeczucie, że miłość ma teraz twarz Zygmunta Starego, spiętego gumą (żeby się więcej banknotów zmieściło). 

Mówicie, że mózg jest seksowniejszy niż abs. A ślinicie się do rozpakowanych troglodytów, w dobrej furze, w markowych łachach, który was zabierze na egzotyczne wakacje, przeleci, wytrze fiuta w firankę i zostawi. I kiedy zapowiadacie, że już nigdy więcej, że będziecie silne, on wysyła mesga z propozycją spotkania. Wy naciągacie na siebie najlepszą bieliznę, bo i tak od razu wiadomo, że będzie ściągana i co się będzie działo. 

To jak to jest drogie panie? Chcecie miłości czy chcecie eventu? 

Nie żeby w drugą stronę było mocno inaczej. 

Do instaboyów

Jestem facetem, a sam do końca nie rozumiem: to wy chcecie tych kobiet, czy nie? Bo się, przyznaję, pogubiłem, jak węgierscy politycy na gejowskiej orgii. 

Bohater mojej ostatniej powieści „Gwiazdor”, postać mocno odrażająca mówi: 

„Większość tych lasek chwali się swoim życiem na Insta, a to w rzeczywistości kurwy na telefon, tylko że większość z nich lata do pracy, a nie jeździ MZK. Patocelebryty, leniwe pasożyty ciągnące flety kozojebców. A te głupie młode cipy, które je wszystkie folołują na Insta, marzą o tym, aby być jak one! Bycie kurwą przestało być wstydem dla większości lasek, jeśli tylko penga się zgadza! I te odmóżdżone, roszczeniowe zjeby to przyszłość tego kraju! Ihaaaaaaaaaaaaa!”

Słyszę: „Baby są pojebane i nie ma nawet o czym gadać. Nie wiedzą czego chcą, nawet pogadać się z nimi nie da, bo zaraz im coś odpierdala do tej pustej łepetyny. Patrzą ino na wygląd, lecą na kasę, a najlepiej jakby to facet był, kurde, prawnikiem, lekarzem, biznesmenem. Kurde, wejdą w życie takiego faceta, zaciągną do łóżka, obskubią go z kasy i zostawiają.”

 Słyszę: „Nie ma normalnych kobiet, same księżniczki, które rozkładają nogi, jak widzą jakiegoś Chada.”

Czekajcie, mordy wy moje, możemy być szczerzy, prawda? Zapytam więc krótko i szczerze: czy wyście z chuja spadli i na głowę upadli? A może macie zły biorytm i zły horoskop w tym miesiącu, roku i dziesięcioleciu? 

Tutaj, bo jestem złośliwą mendą, przychodzą mi do głowy niepokojące myśli: Czy kobiety są źle wychowane, booo… bo was nie chcą ? A może jesteście tylko idiotami, którzy nie są w stanie poznać się na wartościowej kobiecie?

Oglądacie pornole i myślicie, że tak wygląda seks i tak wygląda życie. Że każda laska ma wielkie cyce, zero tłuszczu, zero cellulitu, wcięcie w talii i wręcz uwielbia, jak może łyknąć lagę tak, aby stanęła w gardle (spróbuj ziomuś łyknąć tabletkę z kreatyną bez popitki będziesz miał przedsmak), a później dać zapiąć się w tyłek. 

Gdy jakaś nie chce się na to zgodzić, to jest cnotka, a jak chce się zgodzić, to jest dziwka. 

Że kobiety chcą od was tylko szmalu i ich miłość jest pełna do momentu, kiedy wasza kiermana jest pełna. A przyszło wam, albatrosy wy moje, do głowy, że swoje kompleksy maskujecie hajsem i to dlatego przyciągacie plastikowe lale, ze skarbonką w miejscu, gdzie normalna kobieta ma głowę? Że gdy dostajecie zaradną, mądrą, samodzielną, opiekuńczą kobietę, spierdalacie w podskokach nie wiedząc, co z taką zrobić, bo ona nie działa na kasę? 

Oglądacie teledyski Malika z paradą cycków, bioder i nóg i myślicie, że życie to sex drugs and rock and roll, kurwy, wino i pianino. Lajkujecie posty o zasadach, a jak przychodzi wieczór, to nie macie żadnych zasad, chcecie się tylko najebać, zjarać i zajebać, jak szmata.

Bo przecież jak ona zdradza, to jest kurwa, a jak on zdradza, to był to nieszkodliwy skok w bok, bo musiał się chłopak zabawić. 

A nawet jak już znajdziecie jakąś fajną dupencję, która o was dba, która o was się troszczy, to co robicie? Ano, nie jesteście w stanie wziąć na siebie żadnej odpowiedzialności, nie jesteście w stanie się zdecydować. 

Na koniec

Czytam wasze wiadomości, bo czytam wszystkie i coraz częściej czuję ból mózgu. Ostatni raz coś podobnego przeżyłem, gdy w szkole podstawowej wolnoobrotowym wiertłem usiłowano mi leczyć zęby. 

Bo co jest podstawowym pytaniem, które zadajecie? Nie, czy on mi się podoba czy ona mi się podoba. Nie, czy fajnie spędzamy razem czas. Pytanie jest: jakich sztuczek użyć, żeby jego/ją uwieść. Czyli jak oszukać i udawać kogoś innego.

Wiecie, instaboye i instalaski, co jest prawdziwym problem tej generacji?

Zagubienie.

Ludzie przestali ze sobą rozmawiać. Wygłaszają monologi w większości o sobie, zazwyczaj zełgane. Nie wiem kim jestem, nie wiem czego chcę i boję się pokazać co lubię, bo mnie ludzie wyśmieją.  

Nie potraficie mówić, co czujecie. 

Nie potraficie mówić, co myślicie. 

Dopóki się tego nie nauczycie, będziecie dalej nieszczęśliwi i dalej będziecie lajkować bzdury w internecie. 

Szczęście dziś mylone jest z metkami, orgazm dają lajki, a idealne życie toczy się tylko na ekranach telefonów

Chcesz więcej takich opowieści? 

Kup moją nową książkę Gwiazdor . 

Znajdziesz ją tu:

https://www.empik.com/gwiazdor-piotr-c,p1244548376,ksiazka-p

Zrzut ekranu 2020-07-07 o 11.10.35

29 uwag do wpisu “Do instaboyow i instadziewczynek

  1. Czytam wszystkie Twoje teksty. Nie zawsze się zgadzam z tym co napiszesz. Za to ten podoba mi się bardzo:) . Mam 42 lata ,za sobą rozwód i kilka prób stworzenia związku i …chyba mam dosyć.

    Polubienie

  2. Tekst spoko. Lekko wygląda mi na ulewanie flustracji. Ciebie jeszcze pewne rzeczy dziwią? Mnie już nie. Mam 41, w trakcie rozwodu (bo kiedy on ma być szczęśliwy? Za mało dań na obiad, a za dużo seksu),wychowuję Syna. Próby ułożenia sobie życia poległy w starciu z: masz dziecko? Nie lubisz pomidorów???Nie odebrałaś telefonu!!! Upchnij gdzieś dzieciaka i pojedziemy nad morze. To jak Ty masz na imię?(2 spotknie, tak jak pierwsze- bez seksu) i masa na tym poziomie. Ogólnie zdziwienie, że jak zapraszam na basen czy rower, to nie mam szpilek, samonosiek i szpachli na twarzy. Na co dzień nie używam też kątowki, więc skąd to zdziwienie? Ogólna higiena , depilacja to jak mycie zębów. Lubię seks, mówię o tym i tu też jest problem. Najpierw żałości, że była nie dawała, a po kilku spotkaniach: „jak to? Jeszcze nie mówisz , że głowa Cię boli? Jesteś…”- wstaw obojętnie jaki wulgaryzm, na 100% trafisz. Zero zaangażowania i zero chęci poznania. Obgadywanie innych, chwalenie się znajomościami, rzucanie na stolik kluczyków czy portfela to jest nagminne. Jak zapraszam, to ja opłacam atrakcje wieczoru lub południa. Jak bardzo facet nalega na płacenie, to się zgadzam. On kolację ja hotel. Gorzej jest z akceptowanie innego zdania: jak powiem co myślę, to obraza boskiego tyłka. Więc dla spokoju, wolę porno i kilka zabawek i też rozładuję napięcie😉🙃Ktoś poruszył kwestie inwestycji i jej zwrotu- tak nie kalkuluje, bo nie patrzę na faceta jak na bankomat. Szkoda mi tylko czasami straconego czasu.

    Polubienie

    1. W sumie to, co napisałaś jest bardzo odstraszające z punktu widzenia potencjalnego mężczyzny. Masz w sobie coś z roszczenia, wymagasz,ale nie ma w tym delikatności, na 2 spotkaniu rozmowy o tym,czy lubisz seks to dla mnie też nieporozumienie. Poznawanie kogoś jest pewną nieoczywistością. Ty chciałabyś dopasować faceta do sztywnych ram, to mocno czuć. Faceci potrzebują akceptacji, a Ty ich badasz zamiast przyjmować człowieka takiego jaki po prostu jest. Ale mam dla Twojego postępowania dużo zrozumienia, w końcu też jestem kobietą. Życzę najlepszego:)

      Polubienie

      1. Nie do sztywnych ram. Tylko chciałabym partnerstwa a co za tym idzie: wzajemej akceptacji, poszanowania. Akceptacji także dla mnie i rzeczy dla mnie ważnych. A nie założenie przez faceta z góry, że skoro nie ma seksu, to po kiego pamiętać imię? Po co pamiętać, że ktoś nie lubi pomidorów czy woli herbatę od kawy? Facet potrzebuje akceptacji. Facet potrzebuje wyzwań. Facet potrzebuje ochów i achów. Często za prozaiczną rzecz, jaką jest opróżnianie zmywarki. A to już mi się gryzie z partnerstwem, gdyż skoro wspólnie się mieszka to wspólnie dba się o przestrzeń oraz samopoczucie drugiej strony. Ja wiem, że go wkurza w przedpokoju 5 par moich szpilek i staram się je ogarniać. On wie, że mam awersję do zastawionych blatów po kolacji, to ogarnia to. Ale to sprzeczne z ich naturą. Wiem, to nie są zwierzęta, ale po lekturze „Moralnego zwierza ” inaczej patrzę na nich.

        Polubienie

  3. Czarny, ja wiem, że te teksty są pod publiczkę, bo dobrze się sprzedają. Ale na litość boską, nie rób aż takich fikołów myślowych, bo się słabo robi od tak słabej logiki.
    Fantazje seksualne to fantazje seksualne, a życie to życie. Tak, fantazja o gwałcie to tylko – uwaga, uwaga – MYŚLI w głowie, a nie chęć wprowadzania tego w życie, do kroćset.

    Poza tym, slutshamingowanie osób pracujących seksualnie, no słabe jak kompot ze ścierki.

    Polubienie

    1. Co jest złego w nazywaniu panienek dających się dupczyc za kasę i udajacymi modelki (raz pozwala w kalendarzu Januszowi za 300 zl) ku rwami ? Seksworkerki to odpowiedzialne badajace się i odprowadzające podatki obywatelki

      Polubienie

  4. Z biegiem czasu, zwłaszcza po przeczytaniu tego oto wpisu, coraz bardziej cieszę się, że nie prowadzę żadnych social media (a byłam kiedyś bardzo aktywna i desperacko szukałam uwagi, do momentu aż zrozumiałam że nie potrzebuję nikomu nic udowadniać i zupełnie co innego buduje moją pewność siebie, poczucie własnej wartości – poza tym współczuję osobom, które nadal wrzucają w internet fikcję, która nijak się ma do rzeczywistości)

    Polubienie

    1. A pod jakim względem ma się niby nijak do rzeczywistości? Sprecyzuj.
      Bo nad Twoim komentarzem są już co najmniej 2 komentarze Kobiet, świadczące o problemie zawartym w notce.

      Polubienie

  5. Strasznym jest, że idolami młodych dziewczyn są właśnie te instaszlaufiarki i instapęciarze. Wystarczy spojrzeć nieco z boku na jutuby i insta, te dramy jakie się tworzy by lepiej sprzedawał się kontent i związki wpisane w umowę w danej ekipie… gdzie poza pokazywaniem się na jutubach i insta Ci ludzie mają na siebie wyjebane. I tak Tworzą sztuczny twór związku, który oglądają młodzi ludzie, do tego otaczanie się bogactwem – wiadomo na kredyt w lizingu itp. ale gówniarzeria łyka to i chce tu i teraz też mieć to wszystko nie robiąc nic… i co? I potem są wycieczki do Dupaju – bo chwila strachu, ale potem ma to co jej idolki na insta – pustkę w serduszku wypychaną drogimi ciuchami… Albo rusza młode dziewcze do wielkiego miasta robić karierę i studiować… a tu robota w maku, biedrze czy jakiejś knajpie nie za miliony monet… i ledwo wystarcza na ciuchy z przeceny. A gdzie buty od Manolo, czy torebki od innych bajerantów przecież jej idolka z insta 4 lata młodsza ma to wszystko! I potem mamy wysyp na jesieni studentek poszukujących jednego jedynego na stały układ… Straszne to. Do tego kolesie, którzy jak złapią o co kaman, że wystarczy że jest wysoki (bo przecież mężczyzna zaczyna się od 185cm wzrostu) i ma auto i już bierze co chce… I tak wdrukuje sobie jak wyglądają dziewczyny, a potem od tego nie może uciec i nie da rady stworzyć prawdziwego i udanego związku poza skokami tu i ówdzie. Ciężkie to czasy nastały dla młodych pokoleń… to już lepiej nie mieć idoli niż takie farbowane bożki z insta.

    Polubienie

  6. Mam wrażenie, że chyba żyjemy w innym świecie. Czytam i nie wierzę. Nie wiem w jakim gronie się obracacie, ale nie każda laska jest kurwą na telefon i tak samo nie każdy facet jest zjebany.

    Polubienie

    1. To, że Ty nie wiesz, że koleżanka lubi seks za bonus, nieznacznym, że tego nie robi. To, że widzisz czujesz życie, przez 3godziny kolacji w knajpie czy piwa w barze, nie znaczy, że facet nieznęca się nad rodziną. W takich sytuacjach ludzi też udają albo nie mówią.

      Polubienie

  7. Fantazje to jedno, szacunek do kobiety i jej ciała to drugie. Nie łączmy tych dwóch rzeczy ze sobą. Fantazje są okej, każdy ma do nich prawo, a w świecie gdzie facet nie potrafi podjąć samodzielnie żadnej decyzji, są ciotami z przerośniętym ego, a w łóżku zabiera się do wszystkiego jak pies do jeża nie dziwmy się, że kobiety fantazjują o dominacji.
    Fantazjuje każdy ja, moja sąsiadka, kuzynka, koleżanka z pracy, a nawet Ty – wielki Piotrze C. 🙂
    Dzięki fantazją, nie jedna kobieta ma orgazm 🙂

    Polubienie

    1. Mam podobne zdanie. Pomiędzy fantazją erotyczną, a rzeczywistymi działaniami na tym polu jest daleka droga. W głowie wszystko może być przyjemne, ale jak dojdzie co do czego to powstaną blokady. Wyobrażenia o pewnych czynnościach nie odzwierciedlają prawdziwych emocji/stanów uczestniczących podczas ich odbywania – chyba, że jest się masochistą/tką :).
      Także opieranie swojego całego wywodu na części populacji, dla której rzeczy materialne i narcystyczne podejście do życia są najważniejsze, to jakieś nieporozumienie. Trzeba umysłem mniej być w internecie, nie zwracać uwagi na zrobione laski i facetów. Wyjść z baniek informacyjnych, gdzie występują prawdy objawione. Strategia konfirmacyjna w życiu publicznym i prywatnym przeraża. Większość kobiet czy mężczyzn w Polsce jest normalna, a wzrost rozwodów wcale nie jest wypadkową zmiany podejścia do małżeństwa tylko braku opłacalności bycia z kimś. Ludzie się nie zmienili tylko czasy w których żyjemy dają nam więcej możliwości, otwierają ścieżki… kiedyś ile ślubów było branych z powodu statusu społecznego przyszłego partnera/partnerki? Ile osób pozostało w związkach ze względu na dzieci? Ile kobiet z powodu przemocy finansowej? Instytucja małżeństwa często nie miała nic wspólnego z miłością, którą teraz oczekują młodzi ludzie. Jednakże mamy większe możliwości w poszukiwaniu partnera, ale to trwa ;). Zamiast wiązać się w wieku 20-stu lat coraz więcej osób zakłada rodziny w wieku 30-stu lat.

      Polubienie

      1. Rozwód, bo…nie opłaca się z kimś być? No kurwa!To wg Ciebie jest biznes, jak w dawnych czasach? Jakie szukanie szczęścia, kosztem łez i bólu poprzedniego „szczęścia „? To jest egoizm i wychowanie, w duchu : jesteś najlepszy/a. Szukając szczęścia nie musisz brać ślubu po 3 miesiącach, aby po kolejnych 6 się rozwodzić. Ale jak decydujesz się po 30 latach życia na ślub, to lata szalonej i mam-w-dupie-innych miłości zazwyczaj mijają. Wiesz, że to praca 24/7/365 /xxx lat. Samo się e nie naprawi. Trzeba chcieć naprawić i być.

        Polubienie

    2. Rozwód, bo…nie opłaca się z kimś być? No kurwa!To wg Ciebie jest biznes, jak w dawnych czasach? Jakie szukanie szczęścia, kosztem łez i bólu poprzedniego „szczęścia „? To jest egoizm i wychowanie, w duchu : jesteś najlepszy/a. Szukając szczęścia nie musisz brać ślubu po 3 miesiącach, aby po kolejnych 6 się rozwodzić. Ale jak decydujesz się po 30 latach życia na ślub, to lata szalonej i mam-w-dupie-innych miłości zazwyczaj mijają. Wiesz, że to praca 24/7/365 /xxx lat. Samo się e nie naprawi. Trzeba chcieć naprawić i być.

      Polubienie

    3. Ale stąd biorą się te wszystkie ‚łobuz kocha najbardziej ‚. I oczekiwania , że się zmieni. Ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha. Ha! Więc z tą fantazją, którą chce się wcielać w życie wybiórczo, bym uważała. Problem jest brak rozróżnienia świata iluzji w mediach czy książkach. I to prowadzi potem do dram.

      Polubienie

      1. Właśnie o to chodzi. Widząc ten sławetny samolot i łazienkę ze złotymi kranami, nie widz się tego całego syfu w głowie właściciela tego…luksusu. A liczyć, że się zmieni- nie dość , że śmiech pusty mnie ogarnia, to dochodzi swoista złość na te wszystkie naiwne gąski. Które właśnie nie potrafią rozróżnić świata książki/filmu od świata, w którym żyją. I wierzą, że jak zafundują sobie dietę „zmieniającą rysy twarzy” , to będą miały wszystko to co instadebilki/bohaterki książek/filmu.

        Polubienie

  8. Mam wrażenie, że po raz pierwszy w życiu widzę komentarze pod tekstem, które są mądrzejsze od samego tekstu. Szanuję autora za rozwój twórczości, jednak wydaje mi się, że wieczne narzekanie na internetowy świat i ludzi w nim aktywnych nie obrazuje do końca samego życia.

    Polubienie

  9. Świat jest trochę bardziej skomplikowany ale niestety przykłady 40 latków żyjących szczęśliwie w małżeństwie czy naprawdę majętnych ludzi którzy nie biegają za dobrami ‚premium’ ale pomagają bardziej potrzebującym tak się nie sprzedaje.
    Więc biedota siedzi przyklejona do smartfona żyjąc w narracji podawanej przez newsy, blogi i social media i myśli że tam przedstawiają opcje są jedynymi dostępnymi…

    Polubienie

  10. Uwielbiam twoje wpisy Czarny i praktycznie ze wszystkimi się zgadzam. Piszesz smutną prawde o dzisiejszych czasach, ludziach i związkach. A twój, jak to określiłeś, wrodzony cynizm nazwałabym raczej realizmem podszytym odrobiną cynizmu 🙂 Te kobiety o których piszesz to kobiety które całe życie były używane, jak rzeczy. I nawet jako dorosłe nie potrafią pozbyć się tego mechanizmu zachowania. Bo niby jak? Czego Jaś się nie nauczł tego Jan nie będzie umiał. Nikt je nie nauczył szacunku, do nikogo ani do niczego zresztą, więc jak mają być inne, bardziej prawdziwe. Ci faceci z twojego wpisu są przecież tacy sami. Gogusie ukrwający się za własną złotą kartą, chociaż tak naprawde nie wiedzą po co ją mają. Chyba tylko po to żeby nią szpanować przed kolejną pustą lafiryndą. Na takie zakłamanie szkoda życia. Ludzkie życie jest długie, ale nie aż tak 🙂

    Polubienie

  11. Komentarz Kobiety (?) a trochę jakby facet pisał…konkret, szczerze, zwięźle i na temat 😉
    W krótkim komentarzu obraz społeczeństwa, relacji, zmian jakie zaszły i zachodzą w nas i między nami. Przykre ale prawdziwe.

    Polubienie

  12. Zgadzam sie z Toba,wiekszosc kobiet nie ma szacunku dla siebie.Dziewczyna poznaje chlopaka i po drugiej randce zaczyna snuc wizje domu,dzieci.Laska nie zada sobie pytania,,czy ja mu sie podobam?Winne sa schematy wyniesione z domu,ze kobieta musi miec dzieci,rodzine etc.Bez faceta ona czuje sie nikim.Dlaczego?bo nie akceptuje siebie,nie kocha.Nie wie,ze moze bez faceta moze byc kims.Zaczyna sie jazda,niewazne ze on nie dzwoni,ze jest nudny.Ona juz zobaczyla w nim meza i ojca swoich dzieci.On ja wywala oknem,ona wchodzi drzwiami.Nie jest na tyle madra zeby zrozumiec,ze nikt nie jest nam nic winien,nie ma w sobie szacunku,bo zebrze o milosc,nie jest na tyle skromna zeby zrozumiec,ze moze mu sie nie podobam,jest egoísta,bo liczy sie tylko ona.Potem sa placze on mnie zmanipulowal,wykorzystywanie.Nieprawda nikt Cie nie skrzywdzil tylko Ty sama i Twoj egoizm.Jesli nas nie chca zamykamy drzwi.Ile jest takich lasek?

    Polubienie

    1. Świetnie, spróbuj tylko być w naszym społeczeństwie samotną kobietą po 30/40stce i to taką, która nie ma na koncie ani rozwodu, ani dzieci. Każdy w duchu myśli „co jest z nią nie tak”? Pracuje w zawodzie niemal z samymi facetami, od roku mam nową robotę, jestem jedyną singielką w zespole. Często koledzy rozmawiają a to o dzieciach, a to żonach, a ja siłą rzeczy nie mam nic w tej kwestii do powiedzenia. Z tego powodu ostatnio jeden z moich kolegów zapytał czy jestem lesbijką. Zatkało mnie. Na pytanie skąd taki wniosek odpowiedź bo nigdy nie mówiłaś żebyś miała faceta czy byłego męża. No nie mam bo mi kurwa w tych kwestiach w życiu nie wyszło! Po ostatnim związku przestałam szukać kolejnego, w dupie mam przymus udowadniania innym swojej wartości przez pryzmat posiadania w domu kawałka kutasa. Ale do tego trzeba dojrzeć. A ludzi kompletnie nie interesuje jakie są powody, dla których kobieta w pewnym wieku jest sama. Musi być zjebana albo lesbijka. Kumple często mają bekę z samotnych kobiet w pewnym wieku, to pogardliwie stara panna świetnie ma się w naszym społeczeństwie. Wobec tej chorej presji kobiety dążą do pozyskania poczucia własnej wartości przez bycie żoną i matką. Do tego chowane są jak sierotki, żadnego konkretnego zawodu żeby sobie samodzielnie poradzić w życiu, żadnych umiejętności w obsłudze domu poza praniem, sprzątaniem i gotowaniem. Nic dziwnego, że żyją w przekonaniu, że tylko związek da im poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa. Ktoś mnie chciał więc jestem coś warta. Co gorsze społeczeństwo też tak myśli.

      Polubienie

  13. Mezczyzni sa zagubieni i kobiety sa zagubione…nie trudno dzis sie zagubic ,ale i podjecie decyzji kogo wybierzemy na partnera nie jest latwe.Dzis umiejetnosc klamstwa i manipulacji sa traktowane chyba juz jako atut inteligencji danej jednostki.I juz nie wiesz czym jest to co widzisz..I do czego prowadzi,czy jest klamstwem czy prawda.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.