Tak, tak wiem. Dowcipnego, miłego, odpowiedzialnego etc. Albo jakiegokolwiek faceta a później się go przerobi na wymarzonego. 

Ale tak naprawdę to się zmienia w miarę upływu czasu.

Czego innego chce od mężczyzny 20 latka. Czego innego 30 latka. A zupełnie czego innego 40 latka. Co je łączy? Wszystkie kobiety chcą: 

#1 Spełnienia fantazji

Miała 24 lata, dziwne imię – Ndulu oraz urodziny. Kilkoro przyjaciół zabrało ją z tej okazji do restauracji. Restauracja była prosta i nieskomplikowana, a Ndulu była prostą i nieskomplikowaną dziewczyną.

W przeciwieństwie do swoich przyjaciół – głównie gejów, którzy mieli głęboko w dupie czy coś jest skomplikowane czy nie. Bądź właściwe albo nie. Generalnie bardziej potrafili się cieszyć życiem.

W restauracji głównie jedli, ale też trochę wypili. Pod koniec jedzenia David, czyli jej przyjaciel gej, zawołał kelnera i zażądał z menu urodzinowego pocałunku dla Ndulu.

Dziewczyna złapała się za głowę i przykryła twarz dłońmi z zażenowania. Kelner był idealnie w jej typie. Nie pocałował jej. Nachylił się i wyszeptał do jej ucha: idź do łazienki. Ndulu poszła. Zanim zdążyła zamknąć drzwi od łazienki pojawił się on. Bez słowa rzucił ją na ścianę i zdarł z niej majtki.

Nie protestowała. Również wtedy gdy brał ją mocno i gwałtownie od tyłu. Jęczała. Krzyczała wręcz. Doszedł w niej. I wyszedł.

Ndulu istnieje naprawdę. To 24 letnia bohaterka książki „What Do Women Want? Adventures in the Science of Female Desire” amerykańskiego dziennikarza Daniela Bergnera.

To co przeczytaliście wyżej jest jej fantazją erotyczną. Czasami w tej fantazji pojawiał się również drugi kelner. A czasami patrzyli na to wszytko inni ludzie.

Tak, kobiety mają fantazje erotyczne. Tak jedna trzecia z nich wyobraża sobie, że bierze ja w publicznym miejscu nieznajomy mężczyzna.

Zatyka dłonią usta. I dochodzi między jej udami.

To jedna z tych rzeczy o których kobiety mówią rzadko. Ale owszem być może ta gorąca laska z którą jechałeś windą i która patrzyła na ciebie dziwnym wzrokiem, tak że czułeś gigantyczne napięcie dałaby się tam pocałować.

Może pozwoliłaby sobie zdjąć majtki. A może nawet pozwoliłaby ci na 120 sekundowy numerek, o którym być może nie opowiedziałaby nawet najlepszej przyjaciółce.

Ale – i to kolejna rzecz o której wie mało mężczyzn – kobiety szybko zmieniają zdanie. Wydaje ci się że masz ją na talerzu, że zaraz zrobi wszystko czego zażądasz, a ona po prostu się przestraszy i ucieknie.

David przyjaciel gej, znający fantazję Ndulu , zabrał pewnego dnia ją na urodziny do restauracji. W połowie imprezy szepnął: idź do łazienki. Ndulu zesztywniała. Doskonale wiedziała co się kroi.

– To co idziesz? – zapytał chichocząc szatańsko.

Poszła. Mężczyzna, który na nią czekał w toalecie był bardzo przystojny i bardzo władczy. Zamknął drzwi i rzucił ją na ścianę. Mimo, że za chwilę miała się spełnić to o czym marzyła, to co doprowadzało ją w przeszłości do wielu orgazmów – uciekła z łazienki. 

Autor książki pisze, że to dlatego, ze fantazję mogła kontrolować a rzeczywistości nie. Moim zdaniem się myli. David dał jej czas do namysłu. Nie było tu żadnej niespodzianki.

Na dodatek, wszyscy by się o tym dowiedzieli. I niezależenie od tego jak liberalni by byli i tak miałaby opinię łatwej.

Kobiety, mogą udawać że mają to w dupie, ale nie mają tego w dupie.  

#2. Faceta, który jest pewny siebie. I dowcipny. Dowcip zawsze pomaga

Na pytanie czego pragną kobiety najłatwiej jest odpowiedzieć: nie wiedzą do momentu kiedy im to dasz.

Jakiś czas temu zapytałem na swoim profilu na Facebooku , kobiety a jest ich tam z górką ponad 60 tys. jaki był najgorszy tekst jakim podrywali ich faceci.

Oto mój top:

5.

 – Cześć, wiesz ile waży miś polarny?

– Nie wiem.

– Wystarczająco dużo żeby przełamać pierwsze lody. Wojtek jestem.

4.  

-Proszę, to dla Ciebie drink.

– Dziękuję ale nie chcę.

– Weź i tak dostałem za darmo.

3. 

– Byłaś kiedyś na Kubie?

– Nie.

– Cześć Kuba jestem.

2. 

Chodź, pokażę ci małe kotki.

1. 

Widzę, że lubisz wpierdalać. Coś nas łączy.

Tekst numer dwa i jeden działa na wszystkie kobiety. Ku memu zdumieniu im inteligentniejsze tym działał bardziej. Nawet te zazwyczaj wredne i cholernie oporne stwierdzały, że jeśli nieznajomy facet wyjechałby z czymś taki to… pozwoliłyby sobie postawić drinka.

Wiecie dlaczego? Bo to zabawne. Niecodzienne. Bo kobiety lubią kolesi, którzy się nie boją i są bezczelni. Takich jak George Clooney, który pytany dlaczego nie nosi tatuaży, odpowiada: a czy jest sens obklejać Ferrari?

Tutaj nie chodzi o żadne tatuaże, czy sportowy samochód. Tutaj chodzi o pewność siebie. 

#3. Faceta który wie czego chce i potrafi to sobie wziąć

Jak napisałem w Pokoleniu Ikea: „Nie możesz prowokować kobiety za długo. Nie możesz uwodzić jej za długo. Bo wyjdziesz na pizdę. Stopniować napięcie da się tylko do pewnego momentu.

Jeśli masz być albo jesteś zwierzęciem masz określony termin kiedy możesz to zaprezentować. Jeśli go przekroczysz staniesz się najwyżej ciekawym obiektem socjologicznym. Niczym mucha nabita na szpikulec pod mikroskopem. Prezentowana jako zdziwowisko przyjaciółkom. To przechodzone pieprzenie. Coś jakby koleżeństwo ale połączone z uczuciem zażenowania. Jak jedzenie ciastek w kiblu.”

Dlaczego tak się dzieje?

Kobieta bardzo szybko zaszufladkuje cię do którejś z mniej, albo bardziej przydatnych kategorii.

Nie pójdę z nim do łóżka. Nigdy.

– to ci którzy są brzydcy, tępi, nie mają pieniędzy, śmierdzi im z ust i nie grają w żadnym zespole rockowym.

 Przyjaciel, czyli friend zone.

– miły, sympatyczny, świetnie się z nim gada, ale mnie nie pociąga, zostawię go sobie na później jak nie znajdę nic lepszego.

Potencjalny mąż.

– Długo poczekasz na bzykanie. To po to aby traktował ją z szacunkiem.

Fun zone. 

– Jest głupi. Jest prosty. Jest chamski. Ale wygląda tak, że robi się jej mokro. To nic osobistego. Koleś wyłącza mózg, włącza chuć.

Spora część kobiet wcale nie chce mieć u swojego boku odpowiedzialnego, zawsze pomocnego gościa, który jest czuły i delikatny, wyczulony na ich problemy i gotowy zawsze je rozwiązywać w długich dyskusjach.

Owszem tak im wmawia kościół i społeczeństwo. Tyle, że mając kogoś takiego przy boku i szybko zaczynają się nudzić traktując gościa jak nudną pizdę.

Im jest lepszy, tym chętniej go zdradzają, mając oczywiście później wyrzuty sumienia.

#4 Faceta, który potrafi być zwierzęciem

Bo kobiety też są zwierzętami. To wredne suki, a już na pewno większość rudych (naturalních i farbowanych). Te najgorsze na imię mają Olga, Marta, Natalia albo Iza. Strzeż się jeśli malują albo mają jakieś inne pojebane i oczywiście niespełnione ambicje artystyczne. 

Mogą ci porysować twarz, strzelić nagle w pysk, rozwalić wszystkie naczynia w kuchni jednym jebnięciem o podłogę. Ale również zażądać kopulacji w damskiej przebieralni.

Mężczyzna ma mieć w sobie ogień i lód. Na codzień być odpowiedzialny. Ale ma być również nieobliczalny. Kobieta musi czuć, że on ją zaskakuje. Że nie ma nad nim czasami żadnej kontroli. 

# 5. Faceta który ma  całe gacie

Ewelina jest 25 letnim dziewczęciem, niezwykle dobrze wykształconą, z twarzy siódemką. Nago wyglądała jednak na dziewiątkę. Przez ostatnie kilkanaście miesięcy umawiała się z pewnym 34 latkiem, który ją przeżuł i wypluł.

Ze związku z nim oprócz głębokiej traumy wyniosła dwa potężne zdumienia.

Po pierwsze jak to możliwe, że dorosły mężczyzna ma dwa DWA!!! komplety pościeli. Świadomość, że oddaje się mu na prześcieradle w które spływał pot dwóch albo trzech mniej albo bardziej znanych jej lasek sprawiał, że skręcała się z lekkiego obrzydzenia.

Po drugie – Ewelina była w stanie zrozumieć, że facet chodzi w dziurawych skarpetkach. Nie podobało się jej to, ale była to w stanie pojąć.

Nie rozumiała jednak, jak można ubrać się w garnitur za 3 tys. zł, wypastować buty, ogolić się na klacie a założyć na tyłek dziurawe slipy.

# 6. Faceta który potrafi jej słuchać

Przy czym i tak nie jest istotne co ona mówi, tylko jak ona mówi. 

Że nie jest łatwo? A to zgadzam się całkowicie. 

2989078632_5b8ee8b45e_bPhoto by Andi Jetaime/CC Flickr.com

 

 

89 uwag do wpisu “Czego pragną kobiety?

  1. co do tekstów na podryw – kumpel ma jeden sprawdzony:

    „zaprosiłbym cię na obiad, ale obawiam się, że zjesz za nas oboje”

    skuteczność w okolicach 90%, dowolny typ urody, reszta to zakompleksione dziunie bez dystansu

    inna sprawa, że kolega nie lubi anorektyczek

    Polubienie

    1. Jestem Natalia, i nie jestem puszczalska. Raczej brzydzą mnie „głębsze” kontakty międzyludzkie z nowopoznanymi facetami, ale też i takimi, do których kompletnie nic nie czuję. Owszem, jako zodiakalny lew czasem pokazuję pazurki, bywam wredna, ale tylko w momencie, kiedy ktoś straci u mnie szacunek 😉 Przykro mi, że przez moją imienniczkę masz traumę do kobiet z tym imieniem.

      Polubienie

      1. Też mi na imię Natalia i wcale nie uważam, że miał na myśli, że Natalie są puszczalskie. Mamy charakterek i za to Nas lubi 😉 Kaszubska krew gorąca w moim przypadku nie ma się co dziwić, że wybucham.

        Polubienie

  2. Jako niespełniona artystycznie Natalia (na szczęście ciemna brunetka) nie wiem jak sie odnieść do tego co czytam. Ostatnio wyszło żem puszczalska, teraz to. Niech sie w końcu znajdzie ktoś, kto to we mnie obudzi.

    Polubione przez 2 ludzi

  3. Kim byłaby 29 letnia mężatka, brunetka Karolina, w typie Salmy Hayek, absolwentka plastyki, z mnóstwem wspomnianych fantazji? 😀 hahah aż boje się pomyśleć 😀 pozdrawiam 🙂

    p.s. skłaniam się do napchania ci kiesy 😀 czyt.—> zakupu książki (-ek) 😀

    Polubienie

  4. Ależ mi się ten tekst podoba! :p
    Chociaż wydaje mi się, że powód (dla którego Ndulu nie skorzystała z okazji) jaki podał autor artykułu jest jednak bardziej prawdopodobny. Serio – myślenie kobiet AŻ tak bardzo nie różni się od męskiego, przynajmniej w kwestach dotyczących seksu.

    PS.Kurde, znam taką jedną rudą Izę – nie wydaje mi się, żeby była suką,le co ja tam mogę wiedzieć 🙂

    Polubienie

  5. Owszem. Wszystko się zgadza. Ale lista jest niepełna. Dodałabym chociażby pewność siebie również we względzie przekonania, że zbędne mi są kolejne dupy do zaliczenia, aby swoją męskość potwierdzać. I że nie liczba suk stanowi o treserze, ale ich (a najlepiej jej) wyszkolenie – jeśli już trzymać się zwierzęcej nomenklatury. Bo każda ma w sobie sukę. Grunt, to mieć tak wytrawnego, odpowiedzialnego i jednocześnie opiekuńczego tresera, żeby móc pozwolić sobie na bycie suką stulecia. Bo jest Panem godnym zaufania. Moim.

    Polubienie

  6. Nieźle napisane 🙂 tekst poprawia humor nawet jeśli strzela nieco w nasze ego (bolesna prawda z friend zonem i „zostawianiem faceta na później”) …ale czy przypadkiem ostatnio to nie Magdy należały do tych „wrednych”, a nie Marty? 😀

    Polubienie

  7. Wiecie co jest najfajniejsze? Ten tekst doskonale opisuje stosunki damsko-męskie zarówno dla singli jaki i dla małżeństw, staż dowolny.

    Np, nic tak dobrze nie robi małżeńskiemu łożu jak wylegujący się na kanapie facet, przyglądający się zmywającej podłogi żonie. Może wieczorem marudzić, że jesteś trutniem, nierobem i nic jej w domu nie pomagasz, a i tak przyjdzie do ciebie i zechce, żebyś ją „pogłaskał” przed spaniem.

    W drugą stronę też to działa. Bądź milutkim misiaczkiem, posprzątaj, poodkurzaj, pozmywaj naczynia, wymasuj wieczorem królewnie nóżki – i o seksie możesz zapomnieć, będzie śpiąca, zmęczona albo właśnie zacznie ją boleć głowa…

    Polubienie

  8. Hahaha cześć. jestem kolejną komentującą Natalią. uwielbiam Twojego bloga i nie pierwszy raz widzę wpis o Nataliach. chyba masz jakąś traumę. jestem szatynką, ale… w sumie zgadzam się z opisem. bardzo. dobra dedukcja. wredna, niespełniona, szalona, nieobliczalna, ale takie cechy mogą też być bardzo pożądane. obecnie po „fun zonie” z nadłamaną psychiką 😀

    Polubienie

    1. prawdę mówiąc opis suki Natalii pasowałby do każdej dziewczyny, gdyby zamiast tego i imienia byłaby dajmy na to Anita, Agata, Ada, Gryzelda, zaraz pojawiłyby się identyczne komentarze z tą różnicą że zamiast podpisu Natalia widniałby np. Anita.
      Czytając artykuły na pokolenieikea znajduje podobieństwo do horoskopów( każdy znajdzie coś dla siebie i o sobie, nawet jeśli w ogóle to się nie ima z rzeczywistością i nie tkwi w nas gdzieś głęboko w serduchu.

      Polubienie

  9. Jestem Natalia i jestem ruda…na szczęście nie posiadam żadnych artystycznych zapędów, bo w przeciwnym wypadku wszyscy faceci uciekaliby z krzykiem 😀 btw świetny tekst pozdrawiam

    Polubienie

  10. Cóż nic dodać nic ująć… Jestem kobietą i w 100% się z tym zgadzam;) Czuje, że znasz nas lepiej niż my się do tego same przyznajemy. Aj żeby większość facetów brała sobie Twoje rady do serca… Działo by się;)

    Polubienie

  11. Nie ruda, ale mam piękne włosy. Nigdy nie dałam nikomu w twarz i nie chciałabym dać. Jestem niesamowitą altruistką, ale kiedy trzeba, wychodzi ze mnie zołza i ostrzę zęby jadowe. Pracę mam związaną z wyżyciem się artystycznym. Raz zbiłam talerz z premedytacją (i jedzeniem na nim), kiedy nie mogłam znieść kłótni rodziców- spektakularny widok rozwalonego spaghetti.
    Mmm… Kopulacja w damskiej przebieralni… 😉

    Wiem, że lubicie.

    Marta

    Polubienie

  12. Nie lubię generalizować. Ale trzeba przyznać, że za dobry facet jest po prostu nudny. Kiedyś pytana o to jakich cech szukam w mężczyźnie odpowiedziałabym: uśmiechnięty, miły, spokojny, romantyczny, ułożony. Teraz? Teraz takiego wyrzuciłabym po dwóch dniach! Jak to mówi stare słowiańskie przysłowie – be careful what you wish for. Tak naprawdę nie chcemy żeby było spokojnie i nieprzewidywalnie, chcemy jaskiniowca, chcemy kłótni, chcemy żeby iskrzyło jak przy spawaniu!

    Polubienie

  13. Wśród kategorii „Nie pójdę z nim do łóżka. Nigdy”, „Przyjaciel, czyli friend zone”, „Potencjalny mąż” i „Fun zone” rozdzieliłabym przyjaciela i friendzone. Gość we Friendzone to koleś którego dziewczyna trzyma na wszelki wypadek co chwila dmuchając w żar kiedy przygasa zainteresowanie.
    A przyjaźń to od początku wiadoma pozycja – lubię Cię koleś, ale bez ruchania. Bo w końcu można lubić kogoś bez seksu :/

    Polubienie

  14. To czego pragną kobiety dziś wcale nie różni się od tego czego pragnęły nasze babki. Drobna różnica polega na tym, że dziś możemy sobie o tym głośno mówić, a co robimy? Pierdolimy kogo/czego to nie potrzebujemy i że jak nas ciężko zaspokoić, bo jesteśmy TAKIE niesamowite. Serio? Jesteśmy?

    Rozumiem, że dziś kobieta chce się spełniać, realizować marzenia, być samodzielną, chce mieć coś do powiedzenia – to jest okej, nikt tego nie może zabronić w dobie takich możliwości jakie mamy. Tylko co mają znaczyć te muchy w nosie, ta wyniosłość i słowa o tym, że nie potrzebują faceta, że bycie singielką im odpowiada, że ważna jest kariera, spełnienie itp. itd. No teraz im to wszystko opowiada, ale przyjdzie taki czas, ze wrócą do babcinego myślenia, że fajnie by było, aby facet powiedział jej, że ma fajne cycki, że ma fajną dupę, że zajebistą pomidorówkę robi i super jak od czasu do czasu przyciśnie ją kolanem do ściany.

    Niedawno rozmawiałam z przyjaciółką o tym, że nasze babki to miały prościej. Mało która była niespełniona, bo życie każdej wyglądało (mniej więcej) podobnie. Szukało się takowej kawalera, rodziły się dzieci, pranie, prasowanie, sprzątanie, gotowanie, szybki numerek i do spania, a od rana to samo. I co? Źle miały? A no nie miały wyboru to miały jak miały. Przynajmniej mówiły o życiu, a nie o egzystencji.

    Dziś kobieta ma wybór, bo jest wolna i MOŻE. I że niby naprawdę z tego korzysta?

    Dawniej też były marzenia, fantazje, pragnienia i potrzeba seksu z super hot ekstra zajebistym facetem. Facet był pilotem i pochodził z zacnej, szanowanej i bogatej rodziny. Kobieta, z którą mógł sobie pozwolić na niewinny flirt była jedynie córką przeciętnie przędących rolników. Ale amory były. Tajemnicze spotkania. Listy i wiersze. Namiętność była. Zakładam, że realizacja pragnień też się zdarzyła. No tylko, że życia wspólnego nie było, ponieważ to istny mezalians. Pilota wydano za córkę lekarza, jego luba poślubiła równego sobie mężczyznę ze wsi obok, bo a) bo miała 19 lat i to już był ten wiek b) nie było nikogo lepszego c) za rok by jej już nie brał. I co z tego, że ona go nie kochała. Ważne, że było „po-bożemu” i rodzina nie gderała.

    Babcia już nie żyje, ale jak żyła, zamiast o dziadku, mężu swoim długoletnim, ciągle opowiadała historie związane z pilotem. A dziś, jak świat taki otwarty, to czemu nie słyszę takich historii tylko patrzę jak kobieta szuka namiętności czytając 50 twarzy Greya.

    Zaprzyjaźnione małżeństwo (staż 9 miesięcy) jest na etapie ciskania w siebie talerzami lub tym co aktualnie pod ręką jest dostępne. Ona piękna, zgrabna, wiecznie niezaspokojona, mówi swojemu mężowi, że chce więcej namiętności, żeby ją czymś zaskoczył. On przystojny, zapracowany, zakochany w swojej żonie odpowiada, że nie wie o co jej chodzi i że jeśli ona powie konkretnie czego chce, to coś wymyśli. Efekt jest taki, że jest weekend, ona stwierdza, że jeśli mu powie czego chce to nie będzie zaskoczenia wiec mu oczywiście nie mówi, siedzi w kuchni i czyta Greya, a on układa pasjansa.

    Tu się nie ma co zastanawiać czego pragną kobiety. Kobiety pragną takich pilotów, którzy wiedząc, że to będzie bez sensu i potrwa tylko chwilę, chcą się „nażyć” z kimś na zapas, bo drugiej takiej okazji nie będzie, a w głowie to siedzi przez całe życie i nawet jak taka osoba ma 80 lat i więcej to na myśl tych wydarzeń nadal się rumieni. Obserwując dziś mężczyzn, kobiety XXI wieku przez swoją chęć wszechobecnej „równości” zaczęły im umniejszać. No bo czemu nie mówi się o silnych i niezależnych mężczyznach? Kobiety też by posłuchały… No ale co się dziwić? Jak takie Zosie-Samosie, to niech sobie radzą same. Mężczyznom się nie chce. A jak im się już zachciewa, to stają przed ścianą wysmarowaną listą oczekiwań co do ich osoby, którą spełni oczywiście ten bogatszy 😉

    Polubione przez 1 osoba

  15. Nie urodził sie jeszcze facet, co spełni wszystkie wymagania. W chwilach zwątpienia (oprócz wypicia wiecej wina:p) dochodzę do wniosku, że taniej i prościej jest mieć armię facetów. Jednego od cieknącego kranu czy innej uszczelki, drugiego od mycia samochodu, piątego od wyjazdów na zwariowane urlopu, szóstego, siódmego i dziesiątego od dzikiego seksu. I żadnego nie trzymać w domu, żeby nie testował progu odporności na głupotę od rana 😉 a potem skarży sie, że zołza…..

    Polubienie

  16. Same truizmy, to powszechnie dostępna wiedza, chociaż masz rację mam wrażenie, że większość facetów o tym nie wie, generalnie największe sukcesy z kobietami osiągniesz, kiedy przyjmiesz, że to dokładnie te same stworzenia, które żyły kilka tysięcy lat temu, odrzuć naleciałości kulturowe, całe te pieprzenie o równouprawnieniu, „ewolucję”, nauczanie Mam i koleżanek, po prostu bierz i rządź, oburzeniem się nie przejmuj.

    Polubienie

    1. Matematyka to też zbiór truizmów, powszechnie dostępna wiedza. 99% ludzkości mimo to ma problem z czymkolwiek poza absolutnymi podstawami tej nauki ;-).
      W życiu natomiast – na każdy „truizm” znajdziesz tyle potwierdzeń, ile „wyjątków” od „reguły”, bo niby każda woli bogatszego ale większość jest z…jeszcze nie bankrutami, ale…:)
      Niby duży może więcej, ale każda z nas wie, że większość może…przeciętnie dużo, tak to ujmijmy.
      Superkochanek cudna sprawa, ale taki to jak, powiedzmy, piątka w lotto(szóstka to taki superkochanek który świata poza nami nie widzi :). Trójka wypada co chwilę.
      Jedynym truizmem jaki widzę po latach zycia, jest ten, że rozkład normalny statystyczny.
      O jednostce żadnego trafionego truizmu zwykle nic się powiedzieć nie da, albo da się powiedzieć wszystko.
      Dlatego cokolwiek PanIkea napisze, jedni wrzasną „true, 100%, jumejdmajdej” a inni że bullshit i też będą mieli rację.

      Polubienie

  17. Już sobie wyobrażam to święte oburzenie nad fantazjami w mojej głowie. Na szczęście czasem tylko spisuję, ale nie publikuję. Ale jeśli zamarzy mi się być wyklętą tak przez katoliczki, dziewice a nawet feministki, to założę bloga. Wtedy będą mogły złorzeczyć na mnie do koleżanek, grzmiąc i wygrażając dumnie palcem, który to później z wypiekami na twarzy i wspomnieniem w głowie, lubieżnie będą oblizywać i pakować sobie między uda w zaciszach swojej sypialni. I nie tylko. Nie tylko palec. Nie tylko między uda.

    Polubienie

    1. Tera takie szybkie czasy są, że jeszcze nie założyłaś tego bloga, a już takie odgrażanie się wszyscy mają w dupie. Nie tylko katoliczki i feministki 🙂

      Polubienie

      1. Czasy takie, że „mam wszystko w dupie” stało się niepokojąca modą. Niemal wszyscy tak mówią, ale wciąż niewielu (na szczęście) faktycznie w rzeczonej dupie ma. Kwestia wpasowania się w trendy. A że teraz na topie jest dupa jak szalupa, to i sporo w niej można zmieścić.

        Polubienie

    2. Każde czasy mają swoje gagi, slang i nowomowę, więc to akurat oczywistość, że jakiś tam powiedzonko funkcjonuje. Które to powiedzonko rzadko kiedy ma jakikolwiek związek z rzeczywistością 🙂
      Po prostu zabawne wydało mi się odgrażanie się zakładaniem bloga „wyklętego”, w momencie w którym blogów obrazoburczych/przekraczających tzw. normy moralne jest już tyle że…zaczynają powszednieć 🙂

      Polubienie

  18. Jaki Książe taka Laska 🙂 Jaki Facet taka Mądrość 🙂

    A co do pragnień kobiet… coś tam wiesz, na czymś się znasz… oj, niewątpliwie! 🙂 UŚMIECHAŁAM SIĘ CZYTAJĄC CIĘ 🙂 ale wiesz… do szczęścia droga dłuuuuga, znaleźć swój smak, trudno oj, trudno 🙂

    Co do Ferrari… CLOONEY się dopasował do potrzeb prostejLUDZIsieci i takie coś sklecił 🙂 TAKA Pewność siebie… na miarę klasy, do której się mówi 🙂

    Polubienie

  19. Drogi Autorze,
    przebrnęłam przez oba Pokolenia, bloga czytuję, ale wciąż uważam, że daleko Ci do znawcy. Każdy Twój wpis dotyczący tego „CO KOBIETOM SIEDZI W GŁOWACH” bardziej wygląda na Twoje własne potrzeby i pragnienia które podrzucasz wszelkim Nataliom, Olgom i chuj wie komu jeszcze. Jesteś niegłupi, całkiem zabawny i olewasz interpunkcję, ale poza tymi zaletami maniakalnie podsumowujesz kobiety przez pryzmat lasek z którymi spałeś. Serio, te z którymi spałeś nie są najpewniejszym źródłem dosadnych informacji na temat naszego niemałego gatunku.

    Może choćby dlatego, że z Tobą spały.
    I dlatego, że zanadto się puszczasz. To niehigieniczne, a ktoś z upośledzoną higieną nie może mieć zbyt często racji.

    Pozdrawiam ciepło,
    nie-natalia, nie-olga, nie-marta, nie-iza, nie-ruda

    Polubienie

  20. A tak nieco od innej strony, i mam nadzieję że autor tego komentarza nie skasuje, bo nie linkuję konkurencyjnego bloga tylko kolekcję fotek.
    Na tym blogu przez ostatnich kilka tygodni pojawiło się kilka wpisów, próbujących wyznaczać „strefę cienia”, łączyć wygląd, imię i charakter i sugerować jakoby wszyscy byli więźniami swojej strefy komfortu…dużo takich teorii, teoryjek…
    A tu fotki, Pełne spektrum człowieka. Sami zobaczcie i oceńcie…ja mam sporo refleksji. Na temat atrakcyjność a wiek…na temat czy każdy może być kim innym, na temat „równości” i równych szans, na temat „czy w dowolnym momencie życia można zmienić życie”…to tylko portrety, ale za nimi stoi tło, jakaś historia…sami oceńcie.
    http://www.boredpanda.com/the-russian-portrait-one-hundred-years/

    Polubienie

      1. Czego pragnie mężczyzna? Niech mężczyzna po prostu powie. Ja mówię, czego oczekuję. Nie da się wprawdzie wszystkich oczekiwań wprowadzić w życie, ale jak się kogoś kocha, to się nie milczy, rozwiązuje problem. Niby takie proste, a takie trudne.

        Polubienie

    1. Czego pragnie facet? Żeby kobieta nauczyła się wierności. To po pierwsze. A po drugie, żeby nie traktowała swojej niestabilności emocjonalnej jako normy, do której facet ma się dostosować. I żeby umiał ugotować coś więcej niż wodę w czajniku…

      Polubienie

  21. Też jestem popieprzoną malarką o niespełnionych ambicjach hahaha
    Świetny tekst, przyjemnie się czyta.
    Kobiety mają przedziwne fantazje, kiedy moje grono koleżanek otwiera kolejną butelkę wina, usta też im się otwierają o wiele bardziej i częściej. To co kobiety skrywają w głowach… to straszne

    Polubienie

  22. co do tekstów na podryw: impreza, ja na fajce, kilkoro ludzi, których kojarzę z widzenia i chłopak, który ślinił się na mój widok. była gadka o urodzinach, powiedziałam, że jestem z grudnia na to śliniący się koleś „to dobrze się składa, że jesteś z grudnia, bo wiesz, zimą jest zimno, a ty jesteś gorąca” haha, dobry tekst, ale wyglądem nie grzeszył także tego…

    Polubienie

  23. Pozdrawiam- Izabela Natalia, która sprawdziła wszelkie odcienie rudości i czerwieni na swoich włosach oraz miała dylematy, którą ścieżkę przyszłej kariery wybrać- medyczną czy plastyczną ( i zastanawia się dlaczego nie wybrała plastycznej).
    Ps. Nie spotkał Pan może mojego kolegi, który dostał niespodziewanie w twarz (4 razy), zaraz po tym, kiedy stwierdził, że nigdy nie dostał spoliczkowany przez kobietę i zastanawia się jak to jest?

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.