To level 12. Grudzień. Gratulacje, dotrwaliśmy. Oby na koniec gry nie czekał wielki boss. Oby po niej zegar nie wskazywał 1.13.2020.
Ten rok nie ma zbyt wielu fanów. Gdyby 2020 był parą, to byłby jak Johnny Deep i Amber Rose. Pani Godlewska z mikrofonem. Jak Cyberpunk na PS4.
Sam mam do 2020 roszczenie o niezgodność towaru z umową. Miałem w tym roku zobaczyć Bombaj, Odessę i Tibilisi. Zobaczyłem głównie park pod chałupą, Netfliksa na telewizorze i mielonego z buraczkami na wynos.
Co to za listopad, co to za grudzień, jeśli nie można z kumplami do knajpy pójść, galarety i śledzia zamówić, posiedzieć długo w noc, powspominać to, co było, porozmawiać o tym, co będzie?
Pospacerować po Nowym Świecie i Krakowskim. Na zakończenie wieczoru wpaść na jednego do baru z whisky i patrzeć jak mężczyźni w garniturach nieudolnie usiłują namówić kobiety na wysokich szpilkach na spędzenie tego wieczoru w bardziej romantycznych okolicznościach. Czyli ci bardziej zamożni proponują jakiś okoliczny hotel, a ci bardziej gościnni wizytę u siebie w domu, zawsze na kolanach.
I wiem, ludzie mają większe dramaty. Ale siedzę na dupie i się sam czasami zastanawiam kto, do kurwy nędzy, wyprodukował tego kasztana????
To wspaniałe życie
U nas na święta leci “Kevin sam w domu”. W Stanach puszczają zaś co roku „To wspaniałe życie”. Ten film miał zajebistego pecha od samego początku. Kolo, który się nazywał Philip Van Doren Stern napisał opowiadanie “The Greatest Gift”. Ale nikt nie chciał go wydać. Przerobił je na kartkę świąteczną, którą wysłał do rodziny i przyjaciół. Kartkę dostrzegł jeden producent filmowy i się zachwycił.
W roli głównej w filmie wzorowanym na opowiadaniu miał wystąpić ówczesny Brad Pitt, czyli Cary Grant. Grant wybrał inny projekt.
Kiedy w końcu film nakręcono, kosztował monstrualne pieniądze, a ludzie go… olali. W zestawieniu najchętniej oglądanych filmów w 1947 roku zajął 26. miejsce. To było mniej więcej tak, jakby zawodnik, który jedzie na olimpiadę zdobyć miejsce na pudle zameldował się pod koniec trzeciej dziesiątki. Producent stracił mnóstwo siana.
Recenzje? Jak erekcja 75 latka.
Owszem, film dostał jakieś nominacje do Oscara, ale tu znowu wtopa, bo nie przyznali mu żadnego. Na dodatek FBI oznajmiło, że film propaguje treści komunistyczne, ponieważ dyskredytuje bankierów, przedstawiając ich jako sknerusów.
I nagle nastąpił cud. Film z roku na rok stawał się coraz bardziej popularny. Jakiś czas temu został uznany za… 7. najlepszy film w historii kina.
Do czego zmierzam?
To co wydaje się nam teraz chujowe, za jakiś czas może być legendą. Którą będziemy wspominać. 2020 może nas zmienić na lepsze.
Znowu jak za dawnych lat picie wina z gwinta
Ze szczęściem – jeśli w ogóle istnieje coś takiego, bo przecież dla każdego jest to coś innego – jest tak, że to stan, w którym czujemy kontrolę nad swoim życiem. Gniew i frustracja jaka nam towarzyszyła przez ostatnie miesiące brała się zaś z tego, że nad swoim życiem kontroli nie mieliśmy. Czuliśmy, że coś tracimy.
Ale kiedy wszedłem w szczegóły i zapytałem na Fejsie co fajnego się u was wydarzyło, dostałem, mimo wszystko, mnóstwo pozytywnych wspomnień.
Pisaliście:
„Narodziny córki”
„Kraków w maju, pustki w knajpach, dużo drinków i jaa, taka radosna, jeszcze nie w ciąży. Eh…. To były dni!”
„Spełniłam swoje marzenia! O strzelaniu z łuku konno 🤩, o galopie nad morzem, poznałam fajnych ludzi i swojego księcia 😍…nawet hm… podjechał białym autem 😁, mamy 2 duże psy i mały przytulny domek. Życie jest piękne! – nawet w roku pandemii.”
„Zimny wiatr nad morzem w czerwcu. I prawie pusta plaża.”
„Urodziny w krzakach nad rzeką i picie tam wina z gwinta ❤️❤️❤️ czyli powrót do przeszłości 😁😁”
„Moje zaręczyny! Miesiąc po wyjściu z kwarantanny gdzie siedzieliśmy z koroną 24 h razem przez miesiąc. I pierwszy spacer w połowie kwietnia gdy kwiaty na drzewach doprowadzały mnie do ekstazy.”
„Ryanair odwołał lipcowe loty, więc nie poleciałam na wymarzone wakacje do Włoch ale może dzięki temu pojechałam do Trójmiasta. To był powrót po wielu, wielu latach. Przypomniałam sobie jak przepięknym miastem jest Gdańsk ❤”
Będę tańczył
Mam nadzieję, bądź jak kto woli łudzę się, że 2020 może być dla nas przełomem. Przez krótki moment będziemy mieć w pamięci porównanie. Zapamiętamy, że wiele rzeczy, które były dla nas ważne, tak naprawdę ważne nie są.
Czy dziecko dostanie 4 minus czy 3 z plusem? Jeden chuj.
Samochód? Ma nas zawieźć i przywieźć.
Ludzie nie piszą teraz: chce mieć kiecę od Gucciego i torebusię od Hermesa. Ludzie piszą: chcę, żeby znowu było normalnie.
Rzeczy za którymi tęsknimy są proste. Wyjść do kina, do restauracji. Wyspać się. Beztrosko położyć do łóżka, nie myśleć o niczym, nie martwić się, co będzie jutro. Po prostu zasnąć. Piątki z kumplami zbić. Z matką, ojcem, dziadkami twarzą w twarz pogadać. Na koncert pójść. W samolot wsiąść.
Jak to się skończy, to ja będę, kurwa, tańczył.
Jedyną pewną rzeczą w życiu jest zmiana
Jak co roku o tej porze, kiedy jeden etap się zaczyna, a drugi kończy, planujemy zmianę. Zazwyczaj chcemy tego samego, czyli żeby się zmienić i żeby było inaczej.
Co ludzie chętnie lajkują w internecie?
„Nie patrz na innych, patrz na siebie”.
„Nie musisz nikomu nic udowadniać.”
„Nikt ci nie zatruje tak życia jak nieodpowiednie osoby.”
“Odetnij toksyczne znajomości. Toksycznych ludzi, którzy wbijają ci noże w plecy (to nie ludzie to wilki).”
„Nie wszyscy muszą cię lubić.”
„Weź swoje życie we własne ręce.”
„Bo przecież jeśli za tobą tęsknią to zadzwonią. Jeśli cię chcą to to powiedzą. Jeśli dbają to pokażą to. A jeśli nie, to chuj z nimi, nie są warci twojego czasu.”
Biorąc pod uwagę, że popularność podobnego rodzaju złotych myśli nie przemija, a wręcz się nasila, można dojść do wniosku, że w dalszym ciągu ludzie czują się chujowo, żyją w toksycznych relacjach, żebrzą o uwagę innych i boją się wziąć swoje życie we własne ręce (jeśli coś pominąłem, to mi psikro).
Na internetowych stronach z cytatami prowadzi się kurs naiwności. Że cokolwiek zrobisz, będzie dobrze. Bo zawsze na koniec czeka na ciebie nagroda i to nie byle jaka.
Ja prowadzę kurs dorosłości.
2020 udowodnił z całą mocą, że: jedyną pewną rzeczą w życiu jest zmiana. Więc jeśli ktoś uważa, że ma czas, to go nie ma.
Nie ma co odkładać miłości, podróży, zmian, szczęścia, bo nagle może się okazać, że jest już za późno. Nasz czas tu, w tym miejscu, jest limitowany.
Dobrze jest też w sobie i w ludziach szukać prawdy, która często skrywa się pod gładkimi słowami, pustymi obietnicami, dobrymi ciuchami. Choć uprzedzam lojalnie – nie jest to zbyt popularne twierdzenie.
A jak ktoś ma problemy z rozróżnieniem, co jest dobre a co złe, to niech się uczy od zwierząt. Przyjaźni niech nas uczą psy. Niezależności koty.
Zwierzęta wysoko stawiają poprzeczkę. Pies zawsze cieszy się jak cię widzi. Zawsze cię wysłucha. Zawsze będzie ci wierny. Kiedy ktoś cię zaatakuje, pies będzie cię bronił. Niezależnie od tego, co mu się stanie. Niezależnie od tego, czy przeciwnik jest większy i silniejszy. Kot, jak ma ochotę na zabawę to do ciebie przyjdzie. Jak ma jej dość, najpierw wystawi pazury, a później zacznie gryźć. Postępuje zgodnie z tym, co czuje.
W 2021 życzmy sobie stanu, w którym nasze rodziny będą zdrowe, nasi przyjaciele będą bezpieczni, spokoju we łbie i życia bez tanich dram.
31.12 Game Over. Zaczynamy grę od nowa. To nasze życie. Innego nie będzie.
Chcesz więcej takich opowieści?
Kup moją nową książkę Gwiazdor .
Znajdziesz ją tu:
https://www.empik.com/gwiazdor-piotr-c,p1244548376,ksiazka-p

W 2021 bedzie gorzej wiec doceniajmy co mamy dziś🥳
PolubieniePolubienie
Ja dzięki/z powodu tej całej szopki/lockdownu pierwszy raz sama pojechałam pod namiot. Z rowerem. 800 km w dziesięć dni. Wspomnienia na długo.
Miała być Szwecja, Finlandia, Estonia, Dania. Było Pomorze Zachodnie, Kaszuby, Warmia.
Doceniłam pracę z domu, której wcześniej nie cierpiałam. Da się!
Pozdrawiam uprzejmie
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To będzie piękny rok… ; )
PolubieniePolubienie
Czarny, nie zakładaj, że 2021, to coś nowego, bo przeczysz trochę sam sobie. Nie wyszlismy z pandemii ani z chaotycznych decyzji tych wyżej. Nie ma game over tylko jest chapter 2 . Trochę jak we „Władcy pierścieni” . Życzę wszystkim, żeby mimo wszystko świat powrócił szybko do normalności. Dbajmy o siebie nawzajem
PolubieniePolubienie
Czytając te notkę zdalam sobie sprawę jak dobry był to dla mnie rok – dzięki lockdownowi mam lepszy kontakt z córką, z rodzicami, awansowałam, schudłam 10 kg i zaczęłam chodzić po Wysokich Tatrach. Robię rzeczy o które 10 lat temu zupełnie bym się nie podejrzewała. Paradoksalnie to jest rok w którym definitywnie powiedziałam do widzenia depresji która męczyła mnie od kilkunastu lat. Czuję jakbym odzyskiwała swoje życie. Choć pandemia daje w kość to mimo jestem wszystko wdzięczna – za życie, za zdrowie, za to że mam przy sobie bliskich.
PolubieniePolubienie
Inni mieli i mają pracę zdalną – ja cały czas zapierdalam do roboty komunikacją publiczną i oglądam bezsensny i nonsensy gdzie Janusze i dziunie nakładają maseczki ale nos na wierzchu bo boją się mandatu nie zarazy. Działania PKP by o godzinie szczytowej w czasie pandemii gdzie robią zakazy typu co drugie miejsce siedzące zajęte puszczają zamiast dwóch pociągów w czasie gdy powinny przyjechać 3, to jedzie jeden i to z jednym składem… przytulna atmosfera stłoczenia wśród ludzi, którzy maseczki nie zasłaniające nosa, ale w nagrzanym składzie siedzą w kurtkach zimowych, czapkach i rękawiczkach 😛
Miałem przelecieć się do kraju, w którym jeszcze nie byłem, obejrzeć mecz jednej z ulubionych drużyn i miło spędzić czas… odwołali – a LOT jeszcze mi nie zwrócił kasy za bilet powrotny…
Pozamykali mi kina i puby z dobrym piwem… wiele z nich już nigdy więcej nie odwiedzę bo padły… i idzie ku temu, iż padnie ich więcej.
Miejmy nadzieję, że to nie był tylko prolog.
PolubieniePolubienie
Komu nigdy 12.2020 nie przeskoczył na 13.2020 ten nigdy w księgowości nie pracował;)
PolubieniePolubienie
Też miałam być już po raz kolejny w Tbilisi (bez „i” po „t”)
Zamiast wyjazdów zagranicznych przejechałam tysiące km rowerem, odkryłam swoje możliwości z niemałym zaskoczeniem. Przy okazji też wiele pięknych miejsc w Polsce.
PolubieniePolubienie
Nie wiem dlaczego wszyscy życzą sobie powrotu do normalności ? Właśnie przez to, że świat był nienormalny mamy to co mamy . Ja nie chce „powrotu do normalności” , ja chce powrotu do mądrości. Chcę abyśmy zaczęli myśleć globalnie , skoro żyjemy w globalnym świecie . Nauczyli się społecznej odpowiedzialności, bo jesteśmy częścią społeczeństwa , a nie jednostką czy indywidualnością . Tworzyli rzeczy mądre z poszanowaniem natury i Ziemi, bo dzięki niej żyjemy . Pandemia to tylko preludium do tego co nas jeszcze może spotkać w tym nienormalnym świecie . Sama pracuje w branży nowych technologi i ten niekontrolowany rozwój technologiczny mnie przeraża .
Życzę wszystkim zdrowego, bezpiecznego, mądrego Nowego Roku .
PolubieniePolubienie
Dla mnie był to wyjątkowo dobry rok. Zachorowałam, wyzdrowiałam, jestem odporna, na własnej skórze zobaczyłam jaki mam świetny organizm do walki z wszelkimi wirusami 🙂 brawo ja!!! Po dwóch latach poszukiwań, oglądania nieruchomości teraz udało się wreszcie kupić dom, ten właściwy, ten pod nas! Cała moja 20tka była zjeb***, także gorzej jak wtedy, to już nie będzie, po trzydziestce jest tylko lepiej, najlepszy wiek ever. Dla mnie czy jest kwarantanna czy jej nie ma nie ma znaczenia, bo i tak lubię mieć centrum dowodzenia w łóżku i do zabawy nie potrzebuję nikogo oprócz partnera. Zawsze miałam małe oczekiwania i marzenia, jak już zarobiłam sobie na wymarzony koc, fotel, świecznik, lampkę i laptopa, to się okazało, że w zasadzie o niczym więcej nie marzę i właściwie nic nie muszę. Bardzo fajne takie uczucie nic nie musieć, nie musisz nic nikomu udowadniać, bo wiesz kim jesteś, nie musisz się z nikim widzieć, bo tak wypada, nie musisz pracować w wyuczonym zawodzie aby dobrze zarabiać i być zadowolonym z pracy i życia. Polecam nic niemuszenie, nie udowadnianie. Żyjcie tak abyście wy byli zadowoleni, życiem takim jakie Wy lubicie. Plan na ten rok jest taki aby zrobić ognisko (mogę być sama na nim) :), bo śnieg już widziałam, to są moje wielkie małe marzenia 🙂 no i skończyć remontować sypialnię, ale to nie ucieknie, pomału do przodu 😉 Dobrze przemyślanych marzeń w nowym roku!
PolubieniePolubienie
Owszem, nie powiem, że pandemia to betka i nie potrząsnęła światem, ale uważam dzisiejsze pokolenie 30-latków za mazgaje, nastolatki marudzące, bo im smartfon na beton upadł. Przyda im się mała lekcja od losu, bo za bardzo uwierzyli, że jutro jest przewidywalne i że jedynym problemem jest gdzie i z kim się urżnąć w sobotni wieczór. Masz rację pisząc, że „To co wydaje się nam teraz chujowe, za jakiś czas może być legendą.” – każde pokolenie musi mieć swój „styropian”…
PolubieniePolubienie