Swietłana przyjechała do Nowego Jorku z Czelabińska. Miała 19 lat i 300 dolarów w kieszeni.

Teraz ma 25. Zarobiła na pieprzeniu 200 tys. dolarów. Swietłana wygląda tak:

Zrzut ekranu 2015-01-24 o 14.59.39

Fot. Matter

Zobaczyła Paryż, Pekin i Monako. Faceci przywozili jej czekoladki ze Szwajcarii, bieliznę z Francji, i buty z Włoch. Kupiła rodzicom niewielki dom. – Nie nienawidzę mężczyzn – mówi. – Nie byłam molestowana jako dziecko, nie byłam zgwałcona, nie brałam narkotyków, nie występowałam w filmach porno. Nie miałam alfonsa.

Nie wini też rodziców za swoje życie, czy pracę. Nie pracuje już jako dziwka. Po prostu robiła to przez moment.

Swietłana za każdym razem kiedy spotykała się z klientem szykowała się do tego jak do przedstawienia. Jej mascara kosztowała 130 dolarów. Koloryzowanie włosów 300, cień do oczu 50 a szminka podobnie. Dobra bielizna przynajmniej 100 dolców, ale ona wydawała 600.

No, i buty, nie zapomnijmy o butach.

– W normalnym życiu – pisze Swietłana – dziewczyny przygotowują się tak samo. Później facet zabiera je na obiad albo mówi: chodźmy do baru na piwo albo dwa. Co za bałwan. Nic dziwnego, że tak wielu facetów kończy wieczór nie zaliczając laski.

Teraz chodzi na randki z rówieśnikami.

– Jeśli facet ci nie płaci, nie musisz robić mu loda, nie musisz się do niego uśmiechać cały czas, możesz być sobą.

Ale po pewnym czasie czegoś zaczyna ci brakować. Tym czymś są pieniądze.

—-

„W razie czego zarobię sobie na Chanel robiąc loda”

Kobieta, która wypowiedziała te słowa była szatynką w eleganckiej sukience, w kolorze czegoś między szarością a czernią, kończącą się kilka centymetrów przed kolanem.

Bez dekoltu, kiecka sięgała jej właściwie pod szyję, opinając ją w charakterystycznych miejscach i pokazując, że ma biust, biodra i szyję.

Buty miała czarne i na niewielkim obcasie. Nie była dziwką, nie była tipsiarą, nie była wiejską dupą do dmuchania, nie chodziła do klubów, miała całkowicie normalną rodzinę (jeżeli ktoś w tych czasach może mieć normalną rodzinę).

Miała duże oczy, duże usta, była ładna. Jej facet zawsze rano, kiedy byli po jakiejś imprezie z triumfem oznajmiał: znów przyszedłem z najładniejszą dziewczyną.

– I co z tego? – zapytała.

– Nic. Zrób jajecznicę.

Ten Chanel nawet nie był kiecką za kilka tysięcy złotych, tylko butelką perfum za trochę ponad cztery stówy.

Którą mogła sobie kupić sama. Było ją stać. A więc dlaczego tak?

Oczywiście jak świat światem kobiety podnosiły dupą swoją pozycję ekonomiczną i nie ma w tym nic złego, że każdy wykorzystuje to co ma korzystając ze słabości innych.

Wolny rynek, popyt i podaż.

On ma przyjemność, ona ma przyjemność, pytanie kto dłuższą.

I niech we mnie pierwsza rzuci kamieniem ta która nie dała dupy za coś. Za święty spokój, przybicie półki w łazience, odprowadzenie samochodu do mechanika albo nie ciągnęła za wakacje, nową kieckę, czy kolczyki na urodziny.

Oczywiście nasze matki i babki robiły loda zastanawiając się co na ten temat powie ksiądz proboszcz a nie jak będą wyglądać w nowej kiecce, ale cóż tam.

Można więc powiedzieć, że w ten sposób – osiągnęliśmy kolejny poziom emancypacji.

Siła kobiet – yeah!

Uroda zapewnia kobietom lepsze życie. Pieniądze zapewniają je mężczyznom.

Bądź bogaty a każda kobieta znajdzie w Tobie coś pięknego.

Kobiety są w swoich pragnieniach dość proste. Lemingowate. Owszem zajebiście jak on jest dowcipny, ma dobre serce i lubi koty, ale większość kobiet to blachary.

I nie chodzi o to że mają słabość do X5 czy Audi.

Chcą mieć dom z ogródkiem (albo penthouse na ostatnim piętrze), psa, kota, tchórzofretkę, męża, dzieci i stabilizację, chcą mieć kawę i kakao rano, kurę w piekarniku, dom pachnący ciastem i kubek gorącej herbaty w ręce.

Oczywiście nie istnieje coś takiego jak stabilizacja, i kobiety nawet o tym wiedzą. Ale o wiele łatwiej jest osiągnąć ten stan, kiedy on ma dobrą pracę (bank, prawo, lekarz, architekt).

Później oczywiście pojawia się smętne jebanie.

Ale mnie z nim już nic nie łączy.

Potrzebuję adoracji.

Napięcia.

Namiętności.

Dotyku.

Adrenaliny pierwszych spotkań.

Chcę poczuć się tak jakbym była młoda.

John Lennon śpiewał kilka dekad temu „All you need is love”. To triumf liryki nad rzeczywistością w absolutnie genialnej piosence.

„All you need is love,
all you need is love,
all you need is love, love.
Love is all you need”

Lenon tłukł swoje obie żony, pierwszą zresztą szybko się znudził, pocieszając się LSD. Obie też zdradzał na potęgę. Więc przykro mi, ale nie.

Świat z piosenek jest ładniejszy bo prostszy.

Romantyczna miłość w naszej strefie kulturowej owszem jest potrzebna ale do tej miłości, jest też potrzebne mało romantyczne żarcie dla kota, kasa na ratę za mieszkanie, kasa za ratę na samochód, kasa na ratę za wakacje i za 55 calową plazmę.

Kasa na posłanie dzieci do dobrej społecznej szkoły, na dwie butelki białego wina,

Miłość w czasach lemingradu nie jest szalona, ale zracjonalizowana. Bo tak naprawdę to nie jest miłość, ale związek. A związek bez pieniędzy to faktycznie głupota.

Są kobiety na które nie będzie mnie nigdy stać. Nie żałuję.

4431764866_9ae30c91de_b

Photo by RONNIE/CC Flickr.com

149 uwag do wpisu “Bądź bogaty a każda kobieta znajdzie w Tobie coś pięknego

      1. a ile lat w związkach, ew. ile trwał najdłuższy związek? Sam wasz wiek nie ma przełożenia jeżeli jesteście zatwardziałymi singielkami, czy też nie miałyście związku dłuższego niż rok, dwa.

        Polubienie

    1. Do m.m.: najdłuższy związek trwał 5 lat 🙂 (i jeśli uprzesz się, iż ta informacja również ma jakieś znaczenie, to zakończył się nie z mojej inicjatywy).

      Pragnę przy okazji zauważyć, że owszem – rzuciłam kamieniem, ale tylko dlatego, iż nigdy nie zrobiłam tego, o czym mowa w tamtym akapicie. Nie mam jednoczesnej potrzeby atakowania Czarnego: że szowinista, że kobiet nienawidzi, bla bla bla, bo nie kręci mnie bycie domorosłym psychologiem, skupianie się na życiu osób, o których nic nie wiem (głównie zaś tego, czy to, co piszą, jest prawdą), zrozumiałam raczej sens wpisu i przede wszystkim nie muszę atakować w ramach obrony (podobno z tego powodu najczęściej się atakuje – uderz w stół, a nożyce…), bo sama zaatakowana się nie czuję ;)…

      Polubienie

  1. Tym tekstem aż rzygasz nienawiścią do kobiet… Podobnie jak Beatka życzę Ci spotkania tej właściwej 😉 Pierwsza rada: przestań postrzegać kobiety jako maszynki do bzykania 🙂

    Polubienie

    1. Gdzie tu jest nienawiść? W którym słowie? W którym akapicie? Brak szacunku, może nawet pogarda (ale chyba nie) – ok, ale „nienawiść”? Nienawiść jest wtedy, jak wpadasz do redakcji jakiegoś szmatławca i kosisz wszystkich jak leci serią z broni maszynowej – albo przynajmniej masz taką ochotę. Tu jest cynizm, ironia, złośliwość i brzydki brak wiary w naturę ludzką – ale nie widzę tu nienawiści…

      Polubione przez 1 osoba

  2. Nie dość, że rzucam kamieniem, to w dodatku podejrzewam, ze masz małego. Bez urazy, ale brzmisz jak zakompleksiony, zgorzkniały, tłusty i łysy bamber z piwkiem spod telewizora z czterema pancernymi. Błagam. Jakieś granice szowinizmu są….to, co Ty tu napisałeś to czysta nienawiść do kobiet.

    Polubienie

  3. Ciekawym jest to hasło, że miłość wszystko zwycięży, że jest to jakaś magiczna siła! O wiele ważniejsza od szczerych rozmów, od zaspokajania swoich potrzeb w związku, od intymności i seksu, od czasu spędzonego razem czy też właśnie od pieniędzy. I wszelkie te elementy się nie liczą, bo miłość wszystko zwycięży i o wszystko zadba!

    Gówno prawda, miłość się po pierwsze robi a nie czeka aż z nieba spadnie, z nieba spaść mogą hormony i pierwsza faza zakochania.
    A na „robienie miłości” składają się właśnie te rzeczy, o których napisałem wyżej. Pieniądze też! Bez elementów powyższych, jeśli „miłość” nie jest na zasadzie toksycznego uzależnienia od partnera (choćby ją bił i wyzywał – ona i tak będzie przy nim), to uczucie się wypali. I nie ma w tym nic złego. Ciężko kochać i wspierać partnera, który wybrał życie menela na centralnym, bo pieniądze się nie liczą.

    Chyba, że jesteś romantykiem o nierealnym obrazie związków, miłości, który żyje idealizacjami bo tak jest łatwiej, zamiast wziąć dupę w troki i zadbać o to, żeby Twoja kobieta miała przy Tobie poczucie bezpieczeństwa… Więc baw się dobrze…

    Polubienie

    1. Jeszcze nie skończyłem czytać i sprawdzać Twojego profilu, a już wyczułem jakąś …hmm… w moim mniemaniu arogancję i sztuczność – w moich myślach pojawiła się myśl – wyuczone prawdy. Sprawdzam i zgadza się – coaching. Według mnie „pachniesz” jak Grzesiak.. tak jakbyś się nim psikał jednak uważam, że nie najlepiej komponuje się to z Twoim naturalnym ph skóry.
      Osobiście polecałbym zmienić skład perfumy – lżejszy język, w pełni prawdziwy z Tobą, dający do myślenia np. w formie zadania jakiegoś pytania czego nie poczyniłeś. Twój komentarz brzmi jak ATAK !
      Mam nadzieję, że pozytywnie odbierzesz ten feedback 🙂

      Polubienie

  4. „Lenon tłukł swoje obie żony, pierwszą zresztą szybko się znudził, pocieszając się LSD. Obie też zdradzał na potęgę. Więc przykro mi, ale nie.”

    Ciekawe co pięknego w nim widziały? 😉

    Polubienie

  5. Czarny czasami sie zastanawiam skad w Tobie tyle goryczy az wrecz zgorzknialości To dziwne zawsze sama do wszystkiego dochodzilam Od ojca przestalam brac pieniadze po 3 roku studiow ja tylko poszlam do pracy, za punkt honoru postawilam sobie zeby zarabiac na rowni z bylym mezem zeby tylko go nie wykorzystywac Mam niezle nogi i figure Mysle ze cycki tez by Ci sie spodobaly 70 E Dobre stanowisko w moim korpo ktore zdobylam uporem i mozgiem A od zycia oczekuje radości jaka daje mi kontakt z drugim czlowiekiem … Nie wiem kogo Ty spotykasz na tej swojej drodze ale wspolczuje Ci troche tylu bezwglednych i wyprutych z uczuc kobiet wokol siebie

    Polubienie

    1. 70E za duże… wkrótce nie będą atrkacyjnie wyglądać. Pamiętam w LO jak laski wkładały dekold, bo nauczyciel dawał im za to lepsze oceny, one pewnie powiedzą, że nigdy nic ciałem nie załatwiły, a prawda jest taka, że od małych lat kobiety się tego uczą, za wyjątkiem tych brzydkich.

      Polubienie

  6. Nie nie nie….
    Bardzo lubiłam czytać tego bloga, czytałam o realiach które niekoniecznie mnie dotyczyły, ale gdzieś je dostrzegałam, ale po przeczytaniu tego wpisu czuję się jakbym była młodą, śliczną kobietką która wciąż żyje w średniowieczu.
    W opinii innych osób jestem wyjątkowo ładna, jestem wysportowana, studiuje na najtrudniejszym kierunku na najlepszej w swojej dziedzinie uczelni w kraju, udzielam się naukowo, mam kochającego chłopaka, powodzenie (również u mężczyzn opisanych wyżej jako pożądane obiekty) i nie mam pojęcia jak można sypiać z kimś dla jakichkolwiek korzyści, jak można sypiać kimś kogo się nie kocha.
    To tak nieambitne, puste, bez sensu i szacunku do siebie.
    Nie mam czegoś, żaden problem, jeśli nie dziś to już niedługo zapracuję sobie na to i pomoże mi w tym wiedza i ambicje a nie fajny tyłeczek.
    Pewnie istnieją tak interesowne kobiety, być może Pan Autor miał pecha spotykając tylko takie na swojej drodze, a może to ja jestem głupia i tracę zdrowie dając upust ambicjom i nie korzystając z pięknego ciałka…
    Cóż, lepiej wrócę do nauki, bo to robi się w „moich czasach” aby coś osiągnąć.

    Polubienie

  7. Ja również rzucam kamieniem, i owszem nie ma nic romantycznego w codzienności ale własnie na tym polega miłość aby idąc w tym głupim korytarzem w sklepie, wybierając żwirek dla kota umieć odnaleźć coś miłego i romantycznego, trzymać się za ręce, dać lub dostać buziaka z zaskoczenia. Takie małe gesty sprawiają,że życie jest piękniejsze. Masz bardzo generalizujące spojrzenie na kobiety, nie każda leci na kasę, owszem każda z nas chce żyć w dobrych warunkach finansowych, ale czy z mężczyznami nie jest tak samo? Musisz być bardzo nieszczęśliwy, na prawdę współczuje Ci i radze spróbować innego podejścia do życia.

    Polubienie

  8. Ja też śmiało rzucam kamieniem i też coraz częściej wchodząc tutaj mam wrażenie, że nienawiść autora do kobiet rośnie, a przejawia się pod postacią jednego wniosku płynącego z każdego tekstu: „wy kobiety wszystkie jesteście głupie, naiwne i łase na kasę.” aha, no i „każda da dupy za cośtam”.
    Przykro mi, że autor spotyka tylko takie kobiety – albo masz pecha, albo takie przyciągasz. Moim zdaniem są one bardzo małym procentem całej kobiecej populacji. I nie chodzi o to, że jestem taka, jak te kobiety opisane powyżej, tylko wstydzę się przyznać. Wkurza mnie takie podejście bo są kobiety NORMALNE.
    Ja jestem zadowolona ze swojego życia, jeśli oczekuję stabilizacji to tylko od samej siebie i wiem, ze jestem w stanie ją sobie zapewnić. Jeśli decyduję się z kimś przespać, to z dwóch powodów: miłość/ namiętność. Przy tym nie jestem jakąś tam wariatką z ośmioma kotami i dziwnym urazem do facetów. Byłam w trzech poważnych związkach, ten trzeci trwa już piąty rok i jest zajebiście, bo rozumiemy się idealnie. Ja nie oczekuję, że on będzie mnie utrzymywał, wręcz nienawidzę takiego podejścia i On o tym wie (szczerze mówiąc pogardzam kobietami widzącymi faceta jako dojną krowę dla całej rodziny). Za to kochamy się, spędzamy ze sobą praktycznie cały wolny czas tylko i wyłącznie dlatego, ze chcemy i nie wyobrażamy sobie życia bez siebie nawzajem, spędzamy razem wakacje, święta, chodzimy do kina, do teatru, na imprezy, jeździmy na narty. Przy tym ja nie mam nic przeciwko temu, że on wychodzi z kolegami na imprezę, pograć w fifę, czy na pokera. I ja spotykam się z przyjaciółkami często. Po prawie pięciu latach bycia razem jemu nadal automatycznie staje jak tylko zacznę się rozbierać albo ponętniej na niego spojrzę i pieprzymy się na krągło. Chyba jednak da się zbudować coś normalnego w tym świecie. Trzeba tylko uzmysłowić sobie, że normalne kobiety istnieją, zamiast kolejnymi historiami wmawiać sobie samemu, że „wszystkie są takie same” 🙂

    Polubione przez 2 ludzi

  9. A ja zawsze się wplatuje w sidla milosci. Moze tez jestem „blachara” bo robie loda opetana namiętnościa .. Bo jak kocham to lubie dawac. Dawac wszystko, moze za duzo. W zamian za odwzajemnione uczucie… Czemu oni nigdy nie maja kasy? Moze kieruje sie instynktem, uczuciem… Albo jestem glupia.

    Polubienie

  10. Och dziewczyny… rzucacie tymi kamieniami, komentujecie , że post aż tryska nienawiścią, a tak na prawdę to wszystko jest prawdą- małą hiperbolą- ale prawdą.

    Niech któraś mi zaprzeczy teraz, że na imprezie nie pozwoliła sobie kupić paru drinków za uśmiech, taniec czy pogaduchy. Niech któraś mi powie, że nie zrobiła swojemu facetowi loda, bo rzeczywiście, w końcu po 4 latach darcia się o nieprzyklejoną kafelkę w końcu ją kurwa przykleił… I niech ktoś mi powie, że miłość i uczucie wszystko przeżyje, bo nie przeżyje.
    Kasa jest potrzebna, choćby na waciki.
    Ale nie zgodziłabym się z tytułem. Oj nie. Co prawda od wieków jesteśmy wychowywani i opowiadano nam o tym, że bogactwo to dobra rzecz. Kobiety zostawały oddawane za żony mężczyznom z jak najwyższej możliwej klasy. Im wyżej postawiony w hierarchii, im więcej ziemi, im większy dom, im więcej „pomocy domowej” tym lepszy przecież mąż. Bo zapewni dobrobyt. Ale patrząc z perspektywy XXIwieku… to my teraz wybieramy. Nie rodzice. Nie społeczeństwo. Jak patrzysz przez pryzmat portfela na człowieka, to patrz, ale nie zdziw się jak kasa stanie się normą, to facet/ babka, która trzyma ten portfel już nie jest taka piękna. Bo rzeczywistość daje się we znaki.
    Więc tak, miłość jest potrzebna, ale ta „życiowa”, bo związek dwojga ludzi to nie gra „kto dał więcej [wpisz co uważasz] „. To powinna być wspólna praca. Bo związek to jest praca. Tylko, że wypłata nie przychodzi raz w miesiącu ale codziennie. Pozdrawiam

    Polubienie

    1. Niech któraś mi zaprzeczy teraz, że na imprezie nie pozwoliła sobie kupić paru drinków za uśmiech, taniec czy pogaduchy. Niech któraś mi powie, że nie zrobiła swojemu facetowi loda, bo rzeczywiście, w końcu po 4 latach darcia się o nieprzyklejoną kafelkę w końcu ją kurwa przykleił… – zaprzeczam. I uważam, że to trochę dziwne… :/

      Polubienie

  11. Powiem Ci tak, im dłużej śledzę tego bloga, tym bardziej mam wrażenie, że coś jest z Tobą nie tak. Z początku byłam zafascynowana, czytałam i myślałam „cholera, ma rację”, nawet jeśli nie zgadzałam się w stu procentach. Teraz czytam i widzę posty pana pod 40stkę, który poruchał sobie może i w życiu niemało, o miłości za wiele nie wie(o związkach może trochę więcej), pewnie nie bieduje, ale kobiety sprowadza do pozycji dziwek, które lecą na kasę. Nie WSZYSTKIE lecą, jeśli tak myślisz, to trafiłeś na te nieodpowiednie. Naprawdę trzymam kciuki, żebyś sobie kiedyś kogoś znalazł, bo z tak spatrzonym postrzeganiem życia nie będzie to łatwe.

    Polubienie

    1. Kiedyś pisał o frajerach jako facetach, teraz opisuje kobiety z tej perspektywy, prawdziwej dodam. Pewnie stąd to oburzenie. Czekam na kolejne notki. Tytuł opisuje 90% kobiet. Te 10% albo brzydkie, albo bogate i nie potrzebują pieniędzy tylko zwykłego faceta niezależnie od tego czy bogaty czy nie.

      Polubienie

  12. Coś w tym jest, matka zawsze powtarzała twoje ciało w oczach faceta z którym sypiasz zawsze będzie najlepsze awiec radz sobie mądrze. I miała rację, seks jest towarem bezwzględnym chcesz żeby tańczył jak mu zagrasz używaj tego co masz z natury! A wy jak te dzieci w sklepie z zabawkami prosicie i błagacie o więcej byle zaruchac takie to proste! A czarny się na tym złapał i teraz rozgoryczony bo fiut i mózg ma zlaczony jednym sznurkiem, albo pracuje jedno albo drugie, buziaczki czarny 😉

    Polubienie

  13. Również współczuję i rzucam kamieniem. Podobnie jak koleżanki uważam, że spotkałeś niewłaściwe kobiety, albo najzwyczajniej w świecie sprawiasz wrażenie faceta, który tylko tyle może zaoferować i nie potrafi zdobyć kobiety w żaden bardziej oryginalny sposób, a to przykre i to bardzo…. Mnie mój facet zdobył tym, że zabierał mnie na spacery nad Wisłę i robi to cały czas. W naszym związku nie ma czegoś takiego, że to partner musi płacić za wszystko, czasem ja też go zabieram do kina i to jest super. Potrzebne jest tylko zdrowe podejście, bo jeśli ktoś jest nastawiony negatywnie to rzeczywiście nic wartościowego nie otrzyma od drugiej osoby.
    Rację masz pisząc, że większość kobiet marzy o przytulnym domu z ogrodem, gromadce dzieci, biegającym psie i wspólnych posiłkach przy stole, ale czy jednocześnie wielu mężczyzn nie marzy o dobrym seksie, smacznym obiedzie po powrocie z pracy, wypadach z kumplami czy piwie chłodzącym się w lodówce przed meczem ? Równie dobrze kobiety mogą uważać, że mężczyźni zasypują je prezentami w zamian za te wszystkie rzeczy, których pragną. Spójrz na to również z drugiej strony to może coś Ci się rozjaśni 😉 Jeśli człowiek jest naprawdę z kimś szczęśliwy to najbardziej potrzebuje od drugiej osoby bliskości, czułości, zrozumienia, rozmowy- a to wszystko jest za darmo.

    Polubienie

  14. „Uroda zapewnia kobietom lepsze życie. Pieniądze zapewniają je mężczyznom.

    Bądź bogaty a każda kobieta znajdzie w Tobie coś pięknego.”

    – bądź ładna, a każdy mężczyzna w Tobie się zakocha.

    Polubienie

  15. Jak najlepiej przyciągnąć nowych czytelników a starym przypomnieć o swoim istnieniu?
    Kontrowersyjnym wpisem. Nieważne, jak zareagują, ważne by weszli na bloga i przeczytali. Zadziałało. Sama przeczytałam, gdy zobaczyłam ilość komentarzy na fb.

    Polubienie

  16. Czarny czytam Twoje teksty z dużą przyjemnością. Spostrzeżenia masz, moim zdaniem, bardzo trafne. Aczkolwiek Wy – drodzy czytelnicy – dziwicie mnie dokumentnie. Najwyraźniej część z Was odwiedza tego bloga tylko po to, żeby się denerwować i frustrować? Nie rozumiem współczesnego społeczeństwa.

    Polubienie

  17. A ja myślę, że to te wszystkie panie rzucające kamieniami i piszące o swojej ponad przeciętnej urodzie próbują się dowartościować. Nigdy nie robiłaś chłopakowi loda chcąc powiedzieć dziękuję? To jest dopiero smutne

    Polubienie

  18. Aż współczuję … trafiłam tu przypadkiem i już więcej nie chcę… takich bredni… nie czytałam dawno. Ostatnio słyszałam takie dyrdymały na przedmiocie dotyczącym ewolucji, ale pan dr zaznaczył wiele razy, że czasy się zmieniły. Kobiety – uroda, młodość, faceci – kasa, pozycja … tak było kiedyś, czy jest teraz ? Śmiem wątpić (wg mnie stare i nie modne), a sytuacja zależy od kobiety i mężczyzny, ale autor tak zgeneralizował, że świadczyć to może tylko o jednym … z refleksyjnością ma na bakier i to grubo! Wszystko zależy od zasobów, bo co jeśli kobieta w wieku 25 lat ma mieszkanie w drugim największym mieście Polski, kończy dobre studia, stać ją na perfumy za 400 zł i ma perspektywy? Czcze gadanie, że ,,da dupy” za kase, a za coś? Jedynie może za święty spokój, bo czasami panowi jednemu z drugim nie wyjaśnisz, że nie chcesz i nie! Jednak jak widzę świat dla autora krąży tylko wokół dupy, dawaniu dupy – to podstawa myślenia. Lekko prostackie podejście, bo już nie zastanawia się nasz pisarz nad niczym więcej. Rozumiem, że związki autorowi nie wyszły, nie wszystkim się udaje. Zdaję sobie sprawę, że autor trafiał na co prawda dość ładne kobiety, ale może bez zasobów- szukające jak nadmienił kasiastego typa, albo z zasobami takimi, że pisarz nie wydał im się na tyle atrakcyjny ( wygląd, intelekt, osobowość), by poświęcić mu swą uwagę. Bo tak niestety się podziało, że kasa to nie wszystko. Kobiety oczekują więcej niż tylko zasobnego portfela, a obecnie nawet ten nie pomoże kiedy facet nie ma nic więcej do zaoferowania np nie chce wyglądać, bo tak… wygląd u panów jest ważny nie tylko kasa i pozycja, intelekt, osobowość. Obecnie dziewczyny, które już mają zasoby, których od mężów oczekiwać nie muszą chcą faceta, który wygląda, jest inteligentny i do życia, a jeśli delikwent się takimi nie popisuje to po co kobiecie, która ma kasę – inna kasa, czy facet bez tych zasobów i do tego też bez kasy? Po co ma się męczyć z facetem nie do życia? Czasy się lekko zmieniły, to i popyt i podaż też uległy zmianie. Autor zapyta gdzie takie kobiety, odpowiem jestem jedną z nich mam 25 lat, kończę dobre studia, mam mieszkanie w wielkim mieście i stać mnie na perfumy za 500 zł, przy okazji jestem wzrokowcem i słuchowcem. Jeśli nie zainteresujesz mnie swoim wyglądem bądź rozmową to nawet milion dolarów w kieszeni Ci nie pomoże.

    Polubienie

  19. Czytam Twoje teksty zawsze i chętnie…prawie zawsze się z nimi zgadzam… Tym razem mnie zawiodłeś…Mam 34 lata i słowo, że nigdy nie dałam dupy za coś…Ba, mam męża, dzieci i….cholera… jestem szczęśliwa. Nie wiem, może masz same słabe doświadczenia z kobietami, może zawsze trafiasz na „blachary”, a może chciałeś wywołać burzę tym tekstem i zrobiłeś to z premedytacją… Ale jeśli wierzysz w to co piszesz, to naprawdę słabo znasz kobiety, chce się rzec, że wcale…

    Polubienie

    1. I nigdy nie było tak, że jak dostałaś klomb/biżu/coś fajnego, to jakoś tak później wylądowałaś w łóżku z nim, bo się zrobiło miłośnie, a wcześniej jakoś nie miałaś planów?
      To nie musi być coś uświadomionego, wyrachowanego czy cynicznego. W ogóle niepotrzebnie autor sprowadza wszystko do „zapłaty za usługę” bo wrzuca do jednego wora kobiety pracujące dupą i kobiety działające emocjonalnie.
      Mam wrażenie że wpis opisuje róznicę:
      jeśli kobieta ma ochotę, to jedyne co musi zrobić to zawołać faceta, ewentualnie jeśli młoda i śliczna to tylko wykonać parę gestów dowolną cześcią ciała :); Jeśli facet ma ochotę, to musi spowodować że ona „złapie nastrój”. Otóż prezenty i przyklejenie tej cholernej kafelki poprawia nastrój, a dobra kolacja w kameralnej knajpce jakoś lepiej niż pizza na dowóz.
      Posiadanie kasy kojarzy się z bezpieczeństwem i zaradnością, kobieta czujaca się bezpiecznie ma lepszy nastrój niż ryjąca nosem od pierwszego do dwudziestego. Nie każda jest ładną dupką na dobrym stanowisku w korpo ani studentką która nic nie musi robić szczególnie bo zawsze jest kilku chętnych.
      Poza tym ją stać i na Chenel i na wybór faceta z kilku interesujacych, a nie wybór „najmniejsze zło”.
      Zaryzykowałabym że na jedną taką przypada 10 „zwykłych kobitek”.
      Jak jesteś ładna i młoda, to po prostu nei zdajesz sobie nawet sprawy ile rzeczy załatwiasz/wygrywasz na wygląd – gdybyś tak nie wyglądała, dobrej woli wokół ciebie byłoby o wiele mniej.
      I to samo dotyczy kasiastych facetów. Stereotypy to nie jest „każdy przypadek”. Więc już nie drzyjcie tak strasznie buźki że „ja taka nie jestem”. Wpis nie jest o tobie, tylko o ogóle. A ogół?
      Rozejrzyj się 😉

      Polubienie

  20. Masz naprawdę sporo fajnych tekstów i bardzo często zgadzam się z tym, co piszesz, jednak tutaj coś mi nie pasuje. Ten tekst zabrzmiał jak to, co często wyśmiewasz, czyli jak lament uczniaka, którego nie stać było na zabranie koleżanki do kina i który poprzysiągł żywic dożywotnią nienawiść do płci żeńskiej od momentu, kiedy tę samą koleżankę zobaczył w kinie z innym kolegą. Bidusia.
    Czy nie prościej byłoby przyjąć, że wszyscy jesteśmy po prostu ludźmi? Że mamy swoje słabości, bywamy naiwni, że jesteśmy materialistami, czy że potrzebujemy poczucia bezpieczeństwa….?
    Mamy naprawdę sporo cech wspólnych – kobiety i mężczyźni. Może warto zaakceptował fakt, że niektórzy faceci naprawdę lubią koty, piją hektolitry herbaty i pieką swoim wybrankom ciastka bez okazji. Serio – oni istnieją. Tak samo jak kobiety, które po prostu lubią seks i nie potrzebują kolesia do tego, żeby kupić sobie Chanel czy cokolwiek innego. Ileż jest rodzin, w których to ona zarabia więcej? Mnóstwo!
    Naprawdę….Nie wszystkich trzeba szufladkować,a te wszystkie „dupy” , jak to elegancko się tu określa, czasami bywają nie aż takie tępe i ograniczone. Proponuję mniej rozżalenia i goryczy, tak również da się być ironicznym, dowcipnym i pisać inteligentne teksty.

    Polubienie

  21. Mam 23 lata. Rzucam kamieniem 😉

    Tekst ma w sobie dużo prawdy i dobrze oddaje pewną rzeczywistość. Ale nie w całości. Opis jest zbyt „zero-jedynkowy”, bo owszem, jak świat długi i szeroki- blachary zawsze były, są i będą, lecące na perfumy, kiecki, wakacje pod palmami… Ale nie wszystkie kobiety takie są. (jeśli Ty spotkałeś tylko takie, o których piszesz, to współczuję). Jest wiele kobiet- znających swoją wartość, z wysoko rozwiniętym poczuciem tożsamości- inteligentne, dobrze wykształcone, świetnie zarabiające, niezależne. I jeśli chcą się z kimś pieprzyć to robią to (dokonując przy tym odpowiedniej selekcji wśród mężczyzn), by zaspokoić swoje seksualne potrzeby albo wprowadzić odrobinę szaleństwa w swoje życie- między pracą, siłownią i zakupami. A Chanel mogą sobie kupić same. Owszem, kobiety są interesowne, lubią komfort i wygodę. Ale nie za wszelką cenę. Nie za cenę SAMEJ SIEBIE.

    Polubienie

  22. Ze wszystkim się zgadzam. Nie rozumiem tylko, czemu jeszcze ta prosta prawda nie dotarła do większości społeczeństwa, co można wywnioskować, czytając komentarze. Nie widzę w tym tekście żadnej nienawiści ani pogardy do kobiet. A uznaję się za feministkę.

    Polubienie

  23. 1. Chyba kolegujesz się z byłym „Kominkiem”
    2. obaj myślicie, że pozjadaliście rozumy.
    3. obaj chyba zostaliście zdradzeni przez kobietę
    4. obaj myślicie, że poznaliście całą prawdę o kobietach

    Polubienie

  24. Nie ma się zatem co pakować w związki moi mili.
    Lepiej już być samemu, budować swoje życie, zarabiać, piec ciasta dla znajomych.
    A jak miłość przyjdzie rzucić to wszystko i już tylko kochać.
    pozdrawiam

    Polubienie

  25. I niech we mnie pierwsza rzuci kamieniem ta która nie dała dupy za coś. Za święty spokój, przybicie półki w łazience, odprowadzenie samochodu do mechanika albo nie ciągnęła za wakacje, nową kieckę, czy kolczyki na urodziny.
    I o to przecież chodzi 🙂

    Polubienie

  26. 32 lata i dupy nie dałam i nie daję… na ratę za mieszkanie i samochód pracuję sama od czasów studiów 🙂 może to jest trudniejsza opcja, ale przynosi znacznie dłużej trwającą satysfakcję niż seks, że by dorobić na chanelkę czy cokolwiek innego…
    a kamieniem rzucać nie będą, bo nie chciałabym nikogo ranić i z założenia staram się wierzyć w dobre intencje innych, stąd moja wiara, że ten tekst miał przynieść coś pozytywnego.. komu i kiedy? pewnie czas pokaże, bo czas potrzebuje czasu 🙂

    Polubienie

  27. Drogi Panie Pisarzu,

    Z interpunkcji, już dostateczny z plusem. Trochę popieszczone przecinki, jeden nawet zakończył zdanie zamiast kropki… Taki figlarz. Ale entera nadal masz dużego. Och, to znaczy, enterów nadal masz dużo.

    Pozdrawiam.
    Anulka

    Polubienie

  28. Podpisuję się w 100% pod tym felietonem. Są oczywiście wyjątki ale duża część kobiet tak działa czy to się podoba czy nie. Mówię to ja 26 letnia dziewczyna, która przez całe życie (choć krótkie) unosiła się honorem i zazwyczaj wychodziłam na tym gorzej niż źle.
    Pozdrawiam

    Polubienie

  29. Oczywiście, że to prawda, przy czym nie ma to oczywiście charakteru transakcji wypowiedzianej „wprost” i bezpośredniej, bo tak to działa tylko w prostytucji. Ale błagam, naprawdę byłybyście w stanie wytrzymać (podkreślam, wytrzymać) przy gościu (zakładamy przedział wiekowy powiedzmy +/-30 lat), który jest biedny jak mysz kościelna, jego szczytem kariery jest infolinia 10zł/h brutto i ma zero ambicji?

    Cóż, ja nie. Potrzebuję osoby, przy której będe miała motywację i ambicję do tego, by się rozwijać, a tacy mężczyźni zazwyczaj mają przynajmniej przyzwoite pieniądze. I mogę się unieść romantycznym uczuciem do wspomnianego wcześniej delikwenta bez ambicji i perspektyw, ale ile to będzie trwać, 3 miesiące? Potem mnie szlag trafi, że jest taką ofiarą, że nawet w mieście, gdzie jest 3% bezrobocie (no błagam!) nie potrafi się zmobilizować do robienia czegoś lepszego. Dla mnie to byłby sygnał, że nie traktuje mnie i tej relacji poważnie, bo umówmy się – za to nie da się z kimś żyć (ba, samemu się nie da) i tworzyć rodziny (przy czym przez rodzinę rozumiem również parę bezdzietną), przynajmniej nie w dużym mieście.

    I tak, dam dupy swojemu facetowi po tym, jak w końcu po miesiącu proszenia umyje łazienkę i zrobię mu loda po tym, jak mi kupi kolczyki czy perfumy – co w tym złego? Przecież to nie wygląda tak, że on mi daje perfumy, a ja w tej samej chwil padam na kolana, a po sprawie rozchodzimy się każde w swoją stronę (bo po komentarzach mam wrażenie, że tak to jest rozumiane). Wokół tego jest cała otoczka spędzania razem czasu, która cieszy obie strony, która jednoczesnie bez jakiegoś prezentu by zapewne nie zaistniała.

    Jednocześnie zaznaczam, że stać mnie na to, by kupić sobie samej te kolczyki/ perfumy / sukienkę, pracę mam i to dobrą, i nie utrzymuję się w niej dzięki urodzie (a przynajmniej nie tylko, bo aż tak ładna niestety nie jestem ;)). A i tak jestem przekonana, że najważniejszym kapitałem kobiety jest jej młodość i związana z nią uroda.
    Zatem pierwsza zasada: możesz być biedna i niezbyt mądra, ale nie bądź brzydka (i bądź miła). Całkowicie zgadzam się, że w większości przypadków to te atrybuty decydują o awansie społecznym kobiet.

    U mężczyzn z kolei zasada ta idzie bardziej w stronę: możesz być niezbyt piękny, ale nie bądź biedny.
    Nie widzę w tym nic krzywdzącego czy niesprawiedliwego.

    Polubienie

  30. Śmiech mnie ogarnia jak to czytam. Niby kobiety takie za kasą. Niech Panowie popatrzą na siebie. Ze swoim chłopakiem zaczęłam się spotykać jak akurat stracił pracę i nie przeszkadzało mi to że płace za siebie a czasem stawiam ( stać mnie na to, poza tym nie ma z tym problemów) Do brzydkich nie należę ( przynajmniej tak mówią ) a zostałam sama w momencie kiedy okazało się że w swojej nowej korpo poznał blond dupe ( widziałam i się za głowę złapałam bo nie wiem jak można skakać kilka pięter w dół). A co się okazało zarabiała kilka stów więcej niż Ja 😀 i miłość skończyła się z dnia na dzień a następnego napawał już miłością do niej.

    Polubienie

  31. Czarny, starzejesz się i coraz bardziej próbujesz udowadniać wszystkim dookoła, że nikt poza Tobą nie jest dość mądry ani zaradny. Umoralniasz, na siłę wmawiasz, że tylko Ty wszystko przeżyłeś, wszystkiego doświadczyłem, tylko Ty i Ty. A skończże już z tym generalizowaniem i upychaniem wszystkiego w jedną szufladę. Jedź do ojca na domek. Odpuść.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.