– Słyszałaś Marlenka: masz być królicą –  Olga przemówiła głosem w których słychać było stal, krew i kilku przodków ze strony Czyngis-chana, którzy  odrąbane głowy przeciwników używali do dekoracji tipi.

– Ja królicą? – zdziwiła się Marlenka.

– Mhm. Pójdziesz sobie na roczny urlop macierzyński więc będzie ci się chciało rodzić piątkę dzieci ku chwale ojczyzny.

– Na rok?

– Rok – odpowiedziała Olga.

– Nie będę miała piątki dzieci. Po znalezieniu odpowiedniego faceta z trudem zdecyduję się na jedno – stwierdziła autorytatywnie Marlenka. – A Ty Olga?

– Ja nawet o jednym nie myślę.

– A czemu tylko jedno? – wtrącił się Marian. – Ja tam bym chciał nawet mieć piątkę. Po prostu leniwe suki jesteście.   Zamiast rodzić i wychowywać dzieci wolicie siedzieć w korpo, dawać się macać po tyłkach, chlać w weekendy i spać do południa.

– Marlenka widziałaś zwykłą gnidę?

– Nie, to nie jest zwykła gnida – pokiwała przecząco głową Marlenka.  – To na dodatek śmierdzi.  Męskim faszyzmem.  Sam się za swoje dziecko weź buraku! A nie pouczaj innych.

– A co nie stać was może na nianię? – zapytał Marian.

– Stać.

– Na przedszkole?

– Mhm.

– Płatną szkołę podstawową i gimnazjum?

– Da radę.

– O pracę się boicie?

–  Zawsze można założyć własną kancelarię – wzruszyła ramionami Olga.

–  Czyli generalnie socjalnie jesteście zabezpieczone?

– Oczywiście.

– Boicie się o cycki?

– Marlenka boisz się o cycki? – Olga przekierowała pytanie.

– Ciało po ciąży zawsze się zmienia. Ale mogę się podciągnąć nie? Skoro nawet ta octomama od ośmioraczków wygląda po operacjach plastycznych na tyle nieźle, że proponują jej role w pornosach to znaczy, że świat poszedł naprzód – wzruszyła ramionami Marlenka.

– No to o co wam kurwa chodzi?

– Jakby ci tu Marian powiedzieć niedelikatnie i szczerze –  skrzywiła się Olga. – Może tak. Wyobraź sobie że kilkanaście tygodni tyjesz ponad 20 kilo. Nos masz cały czas zatkany i chrapiesz jak traktor. Bolą cię stopy i cycki. Przez kilka tygodni rzygasz i sikasz co 15 minut. I cały czas się martwisz, czy będzie zdrowe, czy wszystko będzie w porządku, czy przyjmą cię w szpitalu etc. Jak dobrze pójdzie usiłujesz przepchnąć coś wielkości piłki od koszykówki przez otwór o średnicy pomarańczy.  A później to coś budzi cię co pół godziny. Podajesz mu swój cycek z którego on robi mielone mięso, a boli cię to tak że masz w oczach nie świece a gromnice.  I teraz to pomnóż razy pięć.

– A faceci to wam może nie pomagają tak? – zaperzył się Marian.

– No pomagają, pomagają – pokiwała głową Olga. – Jak dobrze pójdzie to przez trzy lata życia dziecka ze dwa tygodnie tego pomagania się zbierze.

 

33 uwagi do wpisu “Ciąża

  1. Zebym ja kilka kolezanek takich jak Olga w pracy miala, zycie byloby latwiejsze. Bo jak do tej pory to wszystkie moje znajome sie na wyscigi usiluja rozmnazac….

    Polubienie

  2. A ja mam córkę i cycek po pępek nie mam. W dodatku drugie w drodze. pod koniec pierwszej ciąży ledwo chodziłam… wręcz toczyłam się po śliskich chodnikach (zima była)…i samochód też combi był. a później przez ponad rok zastanawiałam się kiedy w końcu moja mała zacznie przesypiać noce…. nie zaczęła. a w grudniu kończy lat dwa.
    i co? i urodzić dziecko i wychować i mieć obok siebie taką istotę, którą darzysz nieznanym wcześniej Ci uczuciem – bezcenne.
    A panie z garderobami i bmw z30000000 pozdrawiam serdecznie i zapewniam, że i z dzieckiem mam ogromną szafę z super ciuchami, samochód nowy, dobry, już nie combi i pracę i co najważniejsze wieczory nie samotne… i nie puste, czy wypełnione pseudo znajomymi….
    A i w pewnym wieku po prostu człowiek zakłada rodzinę i się nie tyle że rozmnaża się na wyścigi, tylko dojrzewa do czegoś więcej niż kariera i kolejna kiecka w szafie.
    poza tym nie każdy musi mieć dziecko – rozumiem. ale niech te osoby nie krytykują tych co dzieci mają, bo gorsze / gorsi nie jesteśmy….

    Polubienie

  3. Jeżeli nie jest się sławnym pisarzem, aktorem czy bardzo bogatym gościem to nawet mając na nasze krajowe standardy wszystko, na trochę przed 40 uświadamiasz sobie, że jedynym świadectwem, że kiedykolwiek żyłeś są twoje dzieci. Współczuję jej za parę lat.

    Polubienie

  4. pozdrawiam głąbów co nie chcą mieć dzieci. / btw. na blogu tak piszecie, że nie chcecie, a pewnie jak koleżanka ma dziecko i się nim chwali/pokazuje szerszemu forum to sikacie przez majty (będące nieziemsko drogie) jak Beata na scenie a z cycków toczy się laktacja. Znamy Was ołudnicy

    dziecko to cud!

    Polubienie

  5. Skowronek: Z4. Białe. Zagato. W drugim garażu czarny Jeep XJ z zawieszeniem Rough Country.

    Dziecko to cud, ale niektórzy zwyczajnie są realistami i wiedzą, że do rodzenia dzieći się nie nadają. Nie rozpływam się nad słodziutkimi bobaskami moich koleżanek. Zwyczajnie, jestem aspołeczna i nie chcę się rozmnażać. Zaludniajcie Ziemię bez moich genów.

    Polubienie

  6. ooo rany a czy naprawdę ci co mają dzieci muszą przekonywać tych co nie mają i nie chcą i odwrotnie? niech każdy i każda decyduje za siebie.
    a Marian to prostak. dla mnie 100% typowego prawnika ze szklanej kopro 😉 jak tam z tymi zwolnieniami co to miały być? może on będzie na szortliście?

    Polubienie

  7. Jak ja lubię być leniwą suką, egoistyczną szmatą 😉 Nienawidzę dzieci, nienawidzę kobiet w ciąży, jestem aspołeczna i na koniec – żadnemu facecikowi smętnemu nic do mojego brzucha.

    Polubienie

  8. >>A i w pewnym wieku po prostu człowiek zakłada rodzinę i się nie tyle że rozmnaża się na wyścigi, tylko dojrzewa do czegoś więcej niż kariera i kolejna kiecka w szafie.

    W jakim wieku? Bo ja już prawie 40 lat na karku i za żadne skarby nie zgodziłbym się na dziecko.

    Polubienie

  9. >> a trochę przed 40 uświadamiasz sobie, że jedynym świadectwem, że kiedykolwiek żyłeś są twoje dzieci.

    No ale po co mi takie świadectwo?
    Ja nie potrzebuję uznania innych, żeby być zadowolony ze swojego istnienia.

    Polubienie

  10. Olga obrazowo to określiła, choć nie jest tak źle 🙂 Z perspektywy czasu nawet dobrze a później to i najlepsze, co mogło się wydarzyć w życiu – macierzyństwo. Przykre doznania z pierwszych miesięcy szybko w niepamięć popadają :)))
    Jednak nie ma nic na siłę i jeśli świadoma decyzja, to trzeba chcieć być rodzicem, Można też nie chcieć i też dobrze 😉

    Polubienie

  11. A tak absolutnie szczerze: po co mi dziecko, skoro ani ja, ani mój obecny partner nie mamy na to czasu? Po to, żeby większość czasu spędzała z nim jakaś obca baba? Bez sensu.

    Polubienie

  12. Olga bredzi :))) i chyba jest jakiś powód bo nie rozumiem inaczej dlaczego inteligentna kobieta miała się aż tak mijać z prawdą :)))). Nie kilkanaście tygodni i 20 kg, po kilkunastu tygodniach to miałam 3 kilo na plusie – większość cycki :))) i w 16 tyg ledwo co było widać.Podobnie było u moich znajomych, wiemy jak się odżywiać. Pod koniec ciąży, czyli w moim przypadku 36 tydzień na plusie było 11 kg, czyli w zasadzie wszystko zniknęło razem z porodem. Nie widziałam jeszcze główki wielkości piłki do koszykówki, teraz wodogłowie leczy się jeszcze w macicy. Wymioty w takim tempie to choroba, a na normalne mdłosci cola działa rewelacyjnie :))))Jasne martwisz się :((( tego się nie da ukryć, martwisz okropnie. Cycek zamieniony w mielonkę???????? Mamy poradnie laktacyjne i można się nauczyć karmić, mielonka jest jak dziecko za płytko chwyta. I dlaczego Olga nie mówi o … połogu???? :))))) to jest dopiero jazda bez trzymanki :)))))) wolę 10 porodów od jednego połogu.
    Olga jest samotna, nikt jej nie kocha, poza jej rodzicami, powiedzmy. Gdyby po prostu nie miała instynktu nie musiałaby wymyślać tych wszystkich bzdur. Musi się jakoś przekonać, że jest ok bo czterdziestka się zbliża.A ona jest sama i wygląda na to że sama zostanie. Nota bene Marlenka też nie jest ważna dla nikogo, ma super cycki i panów którzy je chcą miętosić. Ale też NIKT jej nie kocha. I ona nie kocha nikogo. Tylko jest jeszcze młoda. I ma nadzieję. I dlatego sobie nie musi tak obrzydzać.
    Generalnie, Drogi Autorze, mnie bawisz do łez. Ale to jak Paragraf 22 – cheche, ale Ci pokadziłam :)))) też ryłam ze śmiechu, ale potem zamknęłam książkę i siedziałam w milczeniu. I jakoś nie chciało mi się już tak śmiać.

    Polubienie

  13. rozjebane tluste maciory musza sie pocieszac i przekonywac wszystkich dookola ze rozjebana cipa i bicie przez wiecznie pijanego skurwysyna mariana to jest szczyt marzen i kazda kurwa do tego dorasta aaaahaahahhaha ja jebie ale lajzy xDDDDD sram na wasze zdownowaciale dzieci i hujowe zycie. wy macie gowno, a ja mam pieniadze i do konca zycia jestescie na mojej lasce nedzne podludzkie smieci aaaaahahahahhahha

    Polubienie

  14. „Bo moja racja, jest racja najmojsza”.
    Swoją drogą strasznie kontrowersyjny temat – stwierdzam po komentarzach. Pewnie jest gdzieś konsensus między obwisłymi cyckami, a totalnym egoizmem. Między pieprzonym kultem ciała i wolności, a macierzyństwem na dwa etaty ciągnięte jednocześnie i gardłowym pianiem o tym, że dziecko to cud.

    Jest takie piękne, japońskie słowo, nieprzetłumaczalne na nasz język (i kojarzące się raczej z designem, ale mające szersze znaczenie), wabi-sabi: „Odnajdywanie piękna w niedoskonałościach i przemijaniu”. Kompletnie zapomniana sztuka.

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do kupafajny Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.