Jeżdżę Hondą. Noszę dżinsy Bossa. Mam w domu wielki telewizor Panasonica. Mam dwa iPhony, macbooka, dwa ipady i maca mini. Mam zegarek, który kosztował ponad 4 tys. zł. i mogłem kupić droższy.
To większości shit made in China, który miał spełnić moje marzenia. Nawet nie wiedziałem, że takie mam, ale dowiedziałem się o tym z reklam w telewizji i filmów.
Kiedy przyjeżdżałem do tego miasta miałem w torbie kilka par tureckich dżinsów, kilka flanelowych koszul, skórzaną teczkę i bordowy nowy sweter z napisem BCC na mankiecie.
Wyglądałem w nim jak kretyn. Miałem też ze dwie białe koszule, marynarkę w której byłem na studniówce i torbę, którą pożyczyłem od rodziców. Czytaj dalej