Fryzjerka wyginała się, wyginała ale w sumie nie ściągała z siebie ciuchów a ja byłem dość senny więc brało mnie to na podobnej zasadzie jak oglądanie duńskiej reprezentacji kobiet w piłce wodnej.
– To nie działa – powiedziałem w końcu.
– ???
– To wyginanie się. Po pierwsze za małe cycki, po drugie jestem gejem – zełgałem bez mrugnięcia okiem.
– No w sumie może trochę i wyglądasz na branżowego – Agnieszka spojrzała na mnie krytycznie. – Masz pedalską koszulę. No i te twoje buty. Skąd Ty wziąłeś takie czuby??? Zamawiacie je jakoś hurtowo przez jakieś gejowskie czasopismo?
– Tak, jednocześnie dla wszystkich warszawskich dyskotek – przytaknąłem.
– Mieszkania potrzebuję.
– Ja też. Tak ze 150 m i jacuzzi.. Taras też mogłoby być.
– Uważasz, że jesteś dowcipny prawda? – prychnęła.
– Tak. I to szkodzi.
– Co?
– Moje towarzystwo – wyjaśniłem.
– Szukacie wspólokatorki.
– Współlokatora. Nie chcemy kobiety.
– To jawna dyskryminacja.
– Owszem. Kobiety są niestabilne. Nigdy nie wiesz o co im chodzi. Zawsze robią awantury zastępcze.
– Ja jestem jak facet. Traktuje wszystko i wszystkich użytkowo. Mówi mi Stefan.
– Jesteśmy chamscy.
– Ja też.
– Piejemy – wyznałem.
– Serio? -parsknęła pogardliwie co jak rozumiem miało świadczyć, że w tej konkurencji to jej nie dogonimy.
Photo: dragon762w a Creative Commons license
– Ostrzegam sprzątamy selektywnie
– To znaczy?
– Jak coś się wyleje albo gnije. Raz zrobiłem zupę w dyni. Mleczną. Ładnych kilka godzin ją robiłem i piekłem nawet w piekarniku i muszę przyznać, że jaj ją wyjąłem to nawet kilka osób tego spróbowało. I nawet nie rzygali, tylko przełknęli. A nie było łatwo. To miało taką konsystencję jakby ktoś porąbał kawałki dyni, zmieszał z mlekiem a następnie zrobił się tam kożuch. A ten kożuch ktoś przypalił. Pyszności. Ale nie będziesz mi tutaj rzygać prawda? – zaniepokoiłem się.
Fryzjerka z satysfakcją przyznaję nieco zbladła.
– Blehh. Mam słaby żołądek – wyjaśniła.
– Trzeba było nie pić tyle wczoraj. Ta dynia to moja największa kulinarna porażka. Mam prawo się wyżalić. No i wieczorem byłem w stanie już lekko obcującym z trzecim wymiarem a jedna z obecnych koleżanek była blondynką i miała długie włosy a ja wtedy miałem słabość do blondynek z długimi włosami, zwłaszcza jeśli były w krótkich dżinsowych spodenkach. To mi się z wakacji nad morzem wzięło. I tą blondynkę juz pozbawiałem…
– Czy ty nie jesteś przypadkiem gejem?
– Jestem bi. Zwiększam swoje szanse. Zamiast wyrzucić tę dynię zostawiłem ją na noc w kuchni na blaszanej tacy na której ją piekłem.
– I co?
– W nocy eksplodowała – wyznałem ponuro. – Swoją drogą żebyś zobaczyła minę Marcina rano heh. Nie dość że miał kaca, to jeszcze jak tą dynię zobaczył to mało się co nie porzygał. Ej nie tak krótko!! Ostrożnie z tą maszynką!
– Nie panikuj siostro – mruknęła. – Przynajmniej wyglądasz teraz jak facet.
Obejrzałem gościa w lustrze. Wyglądał pięć lat starzej.
– Gdzie ty się nauczyłaś strzyc?
– Przeczytałam instrukcję obsługi.
– A będziesz nas strzyc za darmo? – zapytałem.
– Jak będziecie grzeczni. Jutro bym przewiozła rzeczy.
To był oczywiście błąd. Skubana obcięła mnie może za dwa razy. Nigdy nie wierz fryzjerce.
CDN
No i?
Ten fragment buduje napięcie.
Co by Was tylko na jajach nie ostrzygła jak owieczki.
PolubieniePolubienie
I część dalsza nastąpi 😉
PolubieniePolubienie
jaja też się strzyże…
PolubieniePolubienie
Strzyże (jak pan Bóg strzyżonego) i, w związku z nadciągającą brazylijską Kopą Kabana, goli. To sobie moszna w kroku robić.
PolubieniePolubienie
A ja oczywiście na koniec przeczytałam:
Skubana obciągnęła mnie może za dwa razy. ….
PolubieniePolubienie