Dziewięć miesięcy temu napisałem notkę „Posłuchajcie mnie 20 kilkulatki„. Odniosła wielki sukces. Zalajkowało ją na Facebooku ponad 5 tys. osób, została przeczytana ponad 75 tys. razy.

Pisałem w niej że może nie stać cię teraz na wiele rzeczy, które wydają się ważne: mieszkanie, samochód, wakacje, kieckę, buty (wstaw sobie dowolną pierdołę). Ale stać cię na pewno na szczerość. Bo ona nie wymaga kasy. Zastanów się więc co chcesz robić? W czym jesteś dobry/a? A dalej po prostu to rób i idź za marzeniami.

Pisałem żeby mówić często co naprawdę myślisz i czego oczekujesz. Bo asertywni ludzie jak pokazują moje dotychczasowe doświadczenia zazwyczaj dostają to co chcą.

Radziłem wreszcie aby unikać ludzi, którzy cię nie szanują. Z szacunku do samego siebie. Szkoda na nich czasu. Jeśli nie potrafią cię docenić, to jest to tylko wyłącznie ich problem.

Po jej opublikowaniu dostałem od was mnóstwo maili w których domagaliście się ciągu dalszego. Oto więc sześć rzeczy, których dowiedziałem się mając 30 – kilka lat.

1

Wiesz bardziej czego chcesz

Kiedy skończyłem 30 lat byłem głupi. W sensie owszem byłem inteligentny. Owszem znałem dużo uroczych historii, po których kobiety zdejmowały majtki, ale nie byłem zbyt mądry. Nie twierdzę, że teraz jestem. Ale po 30 tce, wzrosła moja samoświadomość.

Wymagamy aby ludzie szanowali nas za to kim jesteśmy, nie wiedząc sami kim jesteśmy.

Nie odkryłem więc na czym polega sens życia. Odkryłem po prostu na czym polega sens mojego życia. Ty też musisz zrobić to samodzielnie. Nikt nie zrobi tego za ciebie.

 2

Uczysz się nie przywiązywać za bardzo do planów

Nie wiesz co wydarzy się za rok, dwa, pięć. Więc przestań o tym myśleć, przestań obsesyjnie planować, bo i tak życie cię zaskoczy.

Nic nie jest na stałe. Żyjąc tyle czasu na tej planecie już wiem, że przez całe nasze życie uderzają w nas dwie siły.

Jedna, która pozwala iść do przodu i ta druga, która nas hamuje. Spotykamy na swojej drodze, niezwykłych, wspaniałych ludzi oraz takich o których zawsze powiemy: o głupi człowiek.

Głupia nauczycielka – bo pyta z lekcji, której nigdy nie omawiała.

Głupi szef, bo rozlicza z rzeczy których nigdy nie zlecił

Głupia żona, bo domaga się od swojego męża, rzeczy których wie nigdy nie dostanie.

Ograniczenia idą z nami przez całe życie. I pewną umiejętnością jest ich przyjęcie. Przetrawienie. I zostawienie za sobą. 

3

Zaczniesz się rozwijać. To dobry pomysł

Tak, wiem udało ci się skończyć kilka szkół. To było nudne prawda? Nasz model szkoły nie zmienił się od czasów Bismarka. Ławki, uczniowie i znudzona laska, albo facet przed tablicą.

Szkoła zabija w nas ciekawość.

Szkoła mówi nam, że mamy wybierać rzeczy stabilne i bezpiecznie.

A jak nam się uda i będziemy naprawdę się starać, to skończymy pracując w korporacji. I będziemy mieć mieszkanie i samochód na kredyt. A sokowirówkę i toster będziemy mogli kupić od ręki płacąc swoją karą kredytową.

Szkoła upierdala nam skrzydła (bardziej robią to tylko rodzice, ale o tym będzie za chwilę).

Jakie pytania zadaje się dzieciom, kiedy stamtąd wracają? Nie, czego dowiedziałeś się ciekawego o świecie, o historii, geografii, muzyce. Rodzice pytają: co dostałeś? Co dostałaś?

A później to pytanie zamienia się w: ile premii? Ile trzeba sprzedać? Ile płacą? Całe nasze życie od małego dziecka jest programowane na ilość.

Po 30 tce zaczyna się zaś czas aby rozwijać się jakościowo. Chciałaś malować? Zapisz się na kurs. Całe życie narzekałeś, że nie znasz dobrze żadnego języka? Zacznij się uczyć. Chcesz podróżować? Do dzieła.

To co masz we łbie – jest Twoje – dopóki oczywiście nie dobierze się do ciebie ta potworna zdzira Alzheimer (swoją drogą mój największy koszmar).

4

Pogodzisz się z rodzicami

Związek z rodzicami przypomina falę na oceanie. Na początku jest spokojnie. Później fala wzbiera, wali o brzeg i zostaje tylko piana. I nagle znowu jest spokój.

Do ósmego może 12 roku życia rodzice są dla ciebie Bogiem/ostoją/supermenem i transformersem jednocześnie. A później wszystko zaczyna się pierdolić. Ty zaczynasz dostrzegać ich wady, oni twoje. Oni usiłują realizować wymyślony przez siebie plan na twoje życie, ty nie chcesz mu się poddać.

Jesteście na nie i tak zostaje przez długie lata.

Rodzice dają nam pewne rzeczy i pewne zabierają. Rodzice nauczyli mnie czytać, nauczyli mnie również mówić przepraszam.

Sprawili, że jestem uparty jak muł i trudny do zajebania niczym karaluch. Ale wykastrowali mnie też emocjonalnie. Coś dzięki nim zyskałem, coś straciłem, czasami pewnie nieodwracalnie.

Dostaję dziesiątki maili w których kobiety pytają się mnie: a dlaczego mi z nim nie wychodzi? A dlaczego on mnie tak potraktował? Dlaczego mnie zostawił? Dlaczego mnie wykorzystuje? Dlaczego mimo, że wiem że mnie wykorzystuje cały czas liczę jak idiotka, że mnie jeszcze pokocha?

Jeśli chcesz wiedzieć skąd biorą się kłopoty kobiet z facetami, spójrz na ich relacje z ojcem. W najgorszej sytuacji są te, które wychowywały się całkiem bez niego, albo z takim, który był atrapą z silikonu i styropianu. Cały czas niepewne siebie i usiłują zasłużyć na uwagę faceta z którym akurat są. A mężczyźni to wykorzystują. Większość tak robi. Czując słabość jak rekin czuje krew.

Później już jako dorosłe kobiety mówią: a bo mój ojciec był taki a owaki. Nie nauczył mnie. Nie pokazał mi jak powinien wyglądać związek. Ok, to już cię nie nauczy. Jest za stary. Musisz nauczyć się sama.

Po 30 – tce, powoli zaczniesz się jednak godzić z rodzicami. Będziecie się obchodzić jak podejrzliwe psy. Dojrzałość rodzi akceptację. Staniecie się partnerami.

Odkryjecie się na nowo. Być może nawet się zaprzyjaźnicie. 

5

Nauczysz się rozstawać. I dowiesz się, że to nic złego

Dziecko ma wspaniałego misia, do którego bardzo się przywiązało. Pojechało gdzieś ,zostawiło go, misio zaginał. Rodzice mówią: nie martw się, kupimy innego. Ale dziecko mówi ale ja nie chcę innego, chcę tego. Taką emocją która jest trudna do akceptacji, jest smutek i rozstanie.

Mając 30 lat już wiesz, że pieniądze przychodzą i odchodzą. Znajomości i przyjaźnie przemijają.

I nie ma w tym nic złego.

Coś się kończy, coś się zaczyna.

Było miło. I należy doceniać chwile kiedy tak było. O czym czy coś jest dla nas dobre czy złe decydujemy sami i to jak sobie z tym poradzimy. W końcu porażki i zwycięstwa są tylko w naszych głowach.

To jak z tymi kredytami we frankach szwajcarskich. No bo z jednej strony chujnia i fatalnie, ale z drugiej strony wow! Bo kto teraz dostanie kredyt na mieszkanie we frankach?

Albo tak jak z Adele. Poznała faceta, zakochała się a później on z nią zerwał. Napisała o nim piosenkę. „Someone Like You”. Że słyszała że się ustatkował, że znalazł dziewczynę, z którą się ożenił, że jego marzenia się spełniły, że ona dała mu to czego Adele dać nie mogła.

I że teraz ona (Adele) jest przekonana, że znajdzie kogoś takiego samego. I że życzy mu wszystkiego najlepszego.

„I heard that you’re settled down
That you found a girl and you’re married now
I heard that your dreams came true
Guess she gave you things I didn’t give to you

/…”

 

Never mind, I’ll find someone like you
I wish nothing but the best for you, too”

A później ta piosenka stała się światowym hitem a ona dzięki niej światową gwiazdą I warto zobaczyć jak Adele śpiewa ją na wręczeniu Britt Awards w 2011 roku

To śpiew ciągle zakochanej kobiety, która potrafiła się rozstać i pójść ze swoim życiem dalej. 

6

Oszczędzanie czy spełnianie marzeń wybór należy do ciebie

Chcesz sobie strzelić tatuaż rzygającego pelikana na pośladku? Zrób to.

Całe życie uważałaś że masz za małe usta? To je kurwa powiększ. Załatw to raz na zawsze.

Chcesz mieć motor? Odłóż i kup. Po prostu.

Zawsze chciałaś zobaczyć Galapagos? Zrób to. Zbierz kasę i jedź.

Kraina ludzi po 30 – to strefa kiedy możesz zacząć robić te wszystkie rzeczy o których mówiłeś/aś, że je zrobisz będąc nastolatkiem. Fajnie nie? 

xxx

Ale wiesz co jest najlepsze w przekroczeniu 30 – tki? Świadomość, że jeszcze masz czas na zmiany. Jestem w najlepszym momencie swojego życia. I każdy dzień jest lepszy niż poprzedni.

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

Photo by Ferran Jordà/CC Flickr.com

Photo by Daniela Brown Photography/CC Flickr.com

113 uwag do wpisu “6 rzeczy jakich dowiedziałem się przekraczając 30 tkę.

  1. Mężczyzno jesteś tym, czym Twój czyn. A jeżeli twój czyn jest chujowy to znaczy, że jesteś chujem. I teraz uwaga! Mężczyzna ma mieć chuja, a nie nim być. To zasadnicza różnica.

    Polubienie

  2. czasem, jak coś dojebiesz w stylu: „żyj, teraz, zaraz, już” motywejszyn milion, to faktycznie nakręcasz i tak nakręciłeś jednym ze swoich tekstów w stylu „bierz życie w swoje ręce i rób co tylko chcesz” ze skoczyłam na bungee, z samolotu i zrobiłam kurs paralotniarstwa, i nadal żyję!

    Polubione przez 1 osoba

  3. Heh,
    Chłopaku, fajnie piszesz. Chociaż i tak dobrze wiemy jak bardzo słaba może być kobieta to zawsze mocniejsza od faceta 🙂
    Sympatyczna lektura.
    Powiedzenia!

    Polubienie

  4. muszę przyznać, że twój post nieco mnie uspokoił szczególnie, gdy teraz stoję w rozkroku życiowym. ale co ja mogę wiedzieć mając 26 lat. znaczna część moich znajomych w tym wieku tak ma. jesteśmy po studiach lub jeszcze je kończymy. nigdzie nas nie chcą bo brak doświadczenia, albo nie szukają akurat nas i ciągle jakieś ale, oddzwonimy. a my chcemy mieć już wszystko teraz. TERAZ. brak chyba tym 20-paro latkom cierpliwości.

    Polubienie

  5. Jest dokladnie jak piszesz. Wczoraj skonczylam 31 lat i juz wiem ze korpo nie jest moim marzeniem. To gowno jest które człowieka mieli i wyrzuca. Wiem tak wiele rzeczy ze nigdy bym nie chciała miec znowu 25 lat.

    Polubienie

  6. Powiem tylko tyle, ze obecnie mam 24 lata i… w sumie wszystko co napisałeś jest dla mnie wręcz oczywiste. Czytając Twoja notkę czułam się, jakbym czytała coś na swój temat.
    Niedawno (w tym roku) stwierdziłam, że stałam się bardzo świadoma wielu rzeczy i naprawdę czuje się hm…jak oświecona 😉 wiek to tylko liczby, niektórzy przez całe życie nie rozumieją pewnych rzeczy, a inni stają się dojrzalsi juz wcześniej niż rówieśnicy itd. Na to nie ma reguly.

    Polubienie

  7. Tak, tak napisał to kawaler po 30-tce. Jakie to mądre. Kawaler bez żony, dzieci mistrz ciętej riposty i umoralniania. Wspaniałe rady dla gościa zapewne Pana pokroju wolnego strzelca który traktuje kobiety jak przedmioty, zarabia dużo pieniędzy i jedynymi wartościami jakimi się kieruje to sex, kasa itp.a gdzie w tym wszystkim rodzina, żona, dzieci, ciepło. Mając wybór posłania dziecka na kolonie, a kupienie motoru (marzenia od wielu lat) jednak wybrałbym dobro dziecka, a nie moją fanaberie.

    Polubienie

    1. czytam te teksty od dłuższego czasu i również to zauważyłem. jakie to wszystko proste i łatwe jak sie jest samemu ma swoje mieszkanie (nie na kredyt) i zarabia sie dwa razy więcej niz srednia krajowa. jesteś taki och i ach załóż (szczęśliwą) rodzinę i spróbuj ją utrzymać za powiedzmy 3 tys miesięcznie łącznie. napiszesz zmień prace? jakby to było takie proste nie było by ludzi biednych bo każdy by zmieniał dopóki nie zarabiał by tyle i tyle. mimo moich kredytów i wszystkich przeciwnosci ktore staram sie zmienic aby żyć lepiej uważam ze mam sto razy lepsze życie od Ciebie. pewnie zaraz wyskoczysz z jakas „cieta riposta” czy super tekstem od którego małoletnie idiotki dostaną wodospadu rozkoszy w gaciach, ale to tylko mnie utwierdzi ze mam racje. zycze Ci zebys w koncu dorósł i założył rodzine, a nie szczycił się tym ze jestes po 30ce i rzniesz naiwne małolatki na słodziutkie frazesy. pzdr

      Polubienie

      1. @Brummer i @Am – to że Autor żyje tak a nie inaczej, to wynik jego DECYZJI… Słyszeliście kiedyś o takim słowie? Jeśli Waszą decyzją było posiadanie rodziny bez „zaplecza” finansowego, bez pracy za przyzwoitą kasę etc., to unieście teraz tego konsekwencje, a nie plujcie jadem i nie biadolcie, że macie ciężko, czy musicie wybierać między np. motocyklem a koloniami dla dziecka (1 czy 2 tys. na te kolonie to taki wydatek? serio??)… Nikt Wam nie wybrał zawodu, pracy, ani nie bronił być wolnym strzelcem. Nikt też nie bronił Wam poczekać z posiadaniem dzieci aż będzie Was na to stać i nie będziecie mieć poczucia, że coś Was przez to omija..
        A może pozwoliliście, żeby Waszym życiem rządził przypadek i stąd taka frustracja od Was bije?

        Polubienie

      2. To może lepiej zaczekać z robieniem rodziny, do momentu jak się zacznie zarabiać więcej? To trochę nieodpowiedzialne robić dzieci przy niskich zarobkach. Oczywiście każdy ma swój zakres potrzeb, ale jak narzekasz na nie, to znaczy że są za małe dla Ciebie. „jakby to było takie proste nie było by ludzi biednych bo każdy by zmieniał dopóki nie zarabiał by tyle i tyle (…)” I właśnie ci którzy tak robią nie są biedni. Jak się narobiło dzieci wcześniej to możliwość zmian jest dużo mniejsza. Ale to był Twój wybór.

        Polubienie

    2. I w ten oto sposób schodzimy na ziemię… A niech sobie autor to wszystko ma, powodzenia! Ja mam 26 lat, przyjaciół, dobrą pracę, ale to już się trochę nudzi, ile można… Wyobrażam sobie, że stworzenie szczęśliwej rodziny kosztuje mnóstwo wysiłku, ale jeśli ma się u boku fantastycznego partnera, życie jest po prostu piękniejsze. Wiem, że zajmowanie się dzieckiem i wychowywanie go wiąże się z poświęceniem i zaangażowaniem, zmęczeniem i brakiem czasu nawet na rzeczy tak przyziemne jak kąpiel czy zjedzenie śniadania w spokoju. Myślę jednak, że takie życie jest bardziej wartościowe niż ciągłe realizowanie swoich marzeń. Jeśli nie ma z kim tych marzeń dzielić, to „na ch… ci ten kaktus”.

      Polubienie

    3. Aaa, i tekst o ojcach z którymi się córki nie mają dobrego kontaktu. „Cały czas niepewne siebie i usiłują zasłużyć na uwagę faceta z którym akurat są. A mężczyźni to wykorzystują. Większość tak robi. Czując słabość jak rekin czuje krew”. Ja wyczuwam opowiadanie głupot.

      Polubienie

    4. I co z tego, że kawaler? I co z tego, że zarabia 4 x więcej od Ciebie? I co z tego, że może realizować marzenia, których ty już nie, bo masz dziecko? Wolisz wysłać dziecko na kolonie niż kupić sobie motor? Twój wybór. Skoro jesteś bardziej szczęśliwy, uszczęśliwiając wszystkich wokół a nie siebie, to miej pretensje tylko do siebie. Kupisz motor, zabierzesz dzieciaka na wakacje. To jest rozwiązanie. A to, ze autor nie ma żony, dziecka, ciepła.. co z tego? Może nie chce ale czy tym samym skazuje się na gorsze życie? Bo co? W życiu trzeba mieć dziecko, żonę, ciepło żeby być spełnionym? Nie rozumiem takiego podejścia. Każdy ma swoje.

      Polubienie

    5. I właśnie dlatego nic w życiu nie osiągniesz, będziesz kolejną mrówką która przepracuje całe życie, wyprodukuje kolejną mrówkę i padnie. I po co to?

      Polubienie

    6. To raczej kwestia priorytetów; nie każdy pragnie rodziny i ciepła i nie każdy kto w wieku 30 lat nie ma żony pragnie tylko seksu i pieniędzy. Mimo, że nie mam 30 lat i pewnie gówno wiem, mam wspaniałych przyjaciół w tym wieku i wiem jak bardzo się mylisz. Znasz autora, że potrafisz go tak ładnie scharakteryzować paroma przymiotnikami? Ocenianie w ten sposób osób, których nie znasz, może być bardzo krzywdzące.

      Z drugiej strony zgadzam się z ostatnim, ja mając dziecko raczej zastanawiałabym się nad jego dobrem niż swoimi fanaberiami, ale myślę, że wszystko jest kwestią wyborów. Odmawianie sobie wszystkiego przez rodzica też nie jest najlepszym wyborem, to raczej zależy od sytuacji, tego na ile może sobie pozwolić. Gdy rodzic rezygnuje z własnych marzeń stale jest nieszczęśliwy, a swoje frustracje potrafi wylewać na dziecku. Później pół życia wypominania ile to dla niego poświęcił. Błędne koło. Dzieci nie są głupie, czują smutek rodziców i często też są w stanie odmówić sobie wielu rzeczy.

      Ale wszystko ZALEŻY.

      Polubienie

  8. Czekam na tekst ,,X rzeczy, których dowiedziałem się przekraczając 40…”. Coś w tym jest co piszesz. 5 trafia w samo sedno. 1 -no cóż, i po 60 ludzie nie wiedzą czego chcą. Problem jest często w błędach, które popełniamy, a część jest nie do naprawienia lub ich naprawienie trwa zbyt długo.

    Polubienie

  9. Oj chejtujecie miłe Panie (ch – celowo).
    Tekst jest o tym, że każdy sam wybiera. Autor podkreśla moim zdaniem, że czas po 30 jest czasem bardziej świadomego działania. Potem może być za późno.
    Wpis komentarza apropos dziecka ->
    Wszystko poświęcisz dla dziecka a ono prędzej czy później i tak kopnie Cię w dupcie 🙂
    Sztuka to starać się iść drogą środka.
    Pozdro

    Polubienie

  10. taaa i nagle pojawia się dziecko i wszystkie plany o kant dupy rozbić, ale przecież trzeba mieć tego drącego pape w nocy bahora, bo magiczny wiek 30 został przekroczony..rewelacja..

    Polubienie

  11. Cudownie! Cztery dni po tym, kiedy w piątek 13-ego obchodziłam marnie swoje 30te urodziny, ostatni akapit tej notki dał mi na maxa pozytywnego kopa 🙂 A już myślałam, że naprawdę pojawiły się pierwsze kurze łapki na.mojej twarzy 😉 thx 🙂

    Polubienie

  12. Mam 22 lata, klikając w link sądziłam, że dowiem się czegoś nowego o życiu, czego jeszcze nie wiem, czego nie doświadczyłam… Czytając lekko mówiąc się zawiodłam, bo wiem więcej teraz. Kiedyś podobał mi się ten blog, teraz jakoś tu nudno, więc przeżyj coś, zrób coś szalonego i opisz to. Bo jak sam twierdzisz trzeba żyć marzeniami i sama to robię, a twoje życie chyba jest nadzwyczaj zwyczajne, albo piszesz dla gimbazy !

    Polubione przez 1 osoba

  13. Jedna kwestia mnie mocno zastanawia. Dlaczego każdy tekst opatrzony jest tytułem związanym z WIEKIEM?! „Po 30tce wypada mieć: dom, rodzine, męża, kochankę, cokolwiek. Po 40 nie wypada robić(…) wpisz dowolne”. Dlaczego tak bardzo organiczamy się limitami wiekowymi? W Polsce jest parcie by do 30tki mieć męża, dzieci, ale PO CO?! Jeśli nie masz jesteś stygmatyzowany bo nie dostosowujesz się do większości… Nasza mentalność jest paraliżująca.

    End of story.

    Pozdrawiam

    K.

    Polubione przez 1 osoba

  14. Guzik prawda. Po trzydziestce to tylko terapia kompleksów, pracowanie bez czasu na hobby na marzenia dzieci, nie swoje i długa prosta droga do stagnacji i afazji.

    Polubienie

  15. „Jeśli chcesz wiedzieć skąd biorą się kłopoty kobiet z facetami, spójrz na ich relacje z ojcem. W najgorszej sytuacji są te, które wychowywały się całkiem bez niego, albo z takim, który był atrapą z silikonu i styropianu. Cały czas niepewne siebie i usiłują zasłużyć na uwagę faceta z którym akurat są.” Piszesz, że kiedy kobietom nie wychodzi z facetami, to wyłącznie ich wina. A ja przekonałam się na własnej skórze, że to z powodu zachwianej relacji partnera z jego ojcem. Jaki ojciec, taki syn. Naoglądał się zachowania ojca i naśladował go, choć całe szczęście nie całkowicie.

    Dobry wpis. Jestem przed 30-stką, a wiem to wszystko, o czym napisałeś. Cieszy mnie to, bo z każdym dniem, miesiącem, rokiem, mogę być lepsza, mam świadomość, że mogę poprawiać swój świat, mam prawo spędzać czas z tymi, z którymi chcę, a nie z którymi muszę.

    Polubienie

  16. Wychowalam Sie bez ojca i nie mam na tym punkcie kompleksow,wrecz przeciwnie umiem zawalczyc o swoje I nie siedze pod butem u jakiegos zakompleksionego desperado…. Pozdrawiam

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.