Dziś będzie notka, tylko dla mężczyzn. Przepraszam panowie, zaniedbywałem was ostatnio. To będzie ważna informacja, bo najprawdopodobniej niektórzy z was ciągle tego nie wiedzą.

Sam dochodziłem do tej wiedzy dość długo. A raczej przez lata myślałem, że wiem i wiedziałem, ale nie rozumiałem. Przekazuję, może i wam się to przyda. Do rzeczy:

Yeti nie istnieje.

Tyskie i Żywiec to nie jest piwo. To napój piwopodobny.

Długość i grubość zawsze się liczy.

Facet nie pyta kobiety czy może.

I nie ma niezobowiązującego seksu.

Bardzo mi przykro. Nie ma. Nie doczytaliśmy tego co podają drobnym drukiem. Albo inaczej, jest ale w bardzo nielicznych przypadkach.

Zaraz to wam wyjaśnię.

Kiedy kobieta ma ochotę na niezobowiązujący seks

To było 13 lat temu? Nie, chyba 14. Byłem w Kopenhadze. Owszem w Pokoleniu Ikea pisałem, że to był Amsterdam, ale to była Kopenhaga. Na śniadaniu między hotelową kawą, hotelową jajecznicą z żółtek a smażonym bekonem poznałem blond doktor z Polski.

Była starsza ode mnie o trzy lata, miała męża i dwuletnie dziecko. Przyjechała na jakieś seminarium, które dziś jest mało istotne.
 Wyglądała jak Desnuda z obrazów Christiana Gaillarda albo Izzie Stevens z Grey’s Anatomy. Długie włosy. Zgrabny tyłek. Miała klasę. W sumie wyglądała tak, jak wyglądać mają kobiety, z którymi się chcemy żenić.

Był wieczór. Szliśmy przez Tivoli.

Zjedliśmy kolację. Małże, ostrygi, krewetki. Napiliśmy się wina. Nie za dobrego, przyznaję, ale nam smakowało.
Wracając do hotelu, zerwałem jej z jakiegoś ogródka garść tulipanów. Wręczyłem jako hołd, patrząc w oczy i myśląc z żalem o swoim kutasie, którego dziś wieczór najlepsze co mogło spotkać, to obróbka ręczna.

Odebraliśmy klucze na recepcji. Rozstaliśmy się przy jej pokoju. Wszedłem do siebie. Ze sterczącym fiutem, ale pełen szacunku. Umyłem jaja. Położyłem tyłek do łóżka, aby porządnie się wyspać.

Wpierw do mnie zadzwoniła. Później, gdy nie odebrałem telefonu, przyszła i zapukała do drzwi. Otworzyłem. Pomogła mi ścielić łóżko, bo myślała, że zaraz w nim wylądujemy.

I co?

I co?

I co?

I ja, frajer, nie zrobiłem tego!

Owszem wypiliśmy wino, owszem porozmawialiśmy.

„Okazałem jej szacunek. Wyszła ode mnie obrażona. Bo szacunek mógłbym jej okazać tylko w jeden sposób. Rzucając ją na łóżko. Podciągając jej sukienkę. W końcu wsadzając jej głęboko, pryskając spermą prosto na jej nagi tyłek. Ona chciała rżnięcia pod prysznicem w różnych pozycjach. Chciała wstać rano z obolałym kroczem i pokrwawionymi ustami. Chciała czuć się jak dziwka. Jak kobieta. I spoglądać na męża z tajemniczym uśmieszkiem na ustach.”

To był jeden z tych nielicznych momentów, kiedy kobieta faktycznie miała ochotę na niezobowiązujący seks.

Były spełnione wszystkie trzy jego warunki:

1. Pani doktor chciała się zemścić na swoim mężu.

2. Podobałem się jej.

3. Wiedziała, że mnie nigdy nie spotka.

Bo, kobieta decyduje się na spontaniczną, szybką i rozkoszną utratę kontroli nad sobą (no strings attached) jeśli dokładnie wie że ten związek jest jak konserwa rybna.

Trzymać w łóż… tfu lodówce, spożyć w ciągu trzech dni od otwarcia opakowania. Jest początek, jest koniec, a później puste opakowanie wyrzuca się do śmietnika.

Zostają tylko miłe wspomnienia a ona wraca do domu.

Ewentualnie mamy doczynienia ze współczesną wersją Kopciuszka. Poznaliście się na dyskotece, spodobaliście się sobie, później wypiliście więcej alkoholu więc spodobaliście się sobie bardziej, później było 360 sekund przyjemności u ciebie albo u niej w mieszkaniu (no dobra z trudnością w nią trafiłeś) a rano jak się obudziłeś jej już nie było.

Ale nie wierzcie w instytucję fuck body.

To taka sama pułapka jest polisolokaty czy stanik typu push up. Kobiety nie są po prostu do tego stworzone. Owszem będą wam długo opowiadać, że chodzi tylko o seks, że to fajnie jest od czasu do czasu rozładować napięcie i poklęczeć trochę przed waszym kroczem.

I może was nawet przekonają.

Może nawet same będą w to przez moment wierzyć. Na początku.

Ale uwierzcie mi kobieta, która ciągnie i połyka na piątym czy dziesiątym spotkaniu z rzędu zaczyna się zastanawiać.

Że w sumie to fajnie gotujesz.

I nieźle się ubierasz.

Potrafisz nawet ją rozbawić.

Rozumiesz ją.

Masz fajną drewnianą podłogę.

I stanowczo jak będziecie razem trzeba zmienić kolor ścian w kuchni.

Z absolutnie chaotyczną kobiecą logiką zacznie kombinować, co by tu zrobić abyście byli razem. Jednocześnie będzie cię bardzo mocno przekonywała, że oczywiście wasz układ jest całkowicie bez zobowiązań.

Chciałeś sobie bezproblemowo podymać?

Nie ma czegoś takiego jak beztroskie dymanie (wyjątek punkt pierwszy). Zanim się zorientujesz zacznie ci zadawać pytania: a z kim idziesz do kina? A kim jest ta koleżanka? A tamto. A sramto.

Zapamiętaj baranie, to kobieta decyduje kiedy seks jest bez zobowiązań a kiedy nie. Nie ty. I ona może zmienić zdanie pięć razy w czasie jednej znajomości.

Zanim ty zdążysz zdjąć jej majtki, klepnąć w tyłek i rozłożyć jej szeroko nogi (dbając o to aby rękami dobrze zapierała się o ścianę) już wybrała welon a chwilę później zdążyła się z tobą rozwieść.

Ba nawet jeśli jest przekonana, że to nie ma sensu i jesteś tylko drwalem z długą pytą, który nieźle nią macha (dobrze się sprawdzasz w krótkotrwałym spuszczaniu pary z czajnika, tak kobiety też mają swoje potrzeby) to i tak może być o ciebie zazdrosna i robić ci wyrzuty. Zwłaszcza jeśli w międzyczasie będziesz chciał puknąć jakąś inną laskę. 

Kobiety są irracjonalne. Kierują się emocjami. Nie staraj się więc wyciągać tutaj żadnych logicznych wniosków.

Wierzysz w nauki ścisłe? Ja wierzę. Są logiczne w przeciwieństwie do kobiet.

Kiedy ty zrywasz z niej stanik i chwytasz za jej cycki – w jej mózgu wydziela się oksytocyna i wędruje do przysadki mózgowej.

Kiedy ty podciągasz jej sukienkę do góry, zrywasz z niej jedną ręką majtki aby włożyć jej rękę między uda – w jej mózgu wydziela się oksytocyna.

Tak, jak ma orgazm też wydziela się oksytocyna (i ułatwia transport twojego nasienia dalej). A oksytocyna jest odpowiedzialna za zazdrość, ufność, przywiązanie etc.

Kobiety są stworzone do zobowiązań. A nawet jeśli nie mają na nie ochoty, to i tak one o tym decydują. No chyba, ze chcesz być w związku, nie wiedząc, że jesteś w związku.

9975623096_4e43e3778b_b

Photo by Yuri Samoilov Photo/CC Flickr.com

145 uwag do wpisu “Dla kobiet nie ma seksu bez zobowiązań (NOTKA TYLKO DLA MĘŻCZYZN)

  1. Moze i masz troche racji, ale nie cala. I ona ma kontrole nad soba i Ty ja masz. I cokolwiek tam sie urodzi, jesli ja uswiadomisz lub sama to wie, jest umyslem. Nie rob z ludzi kukielek bez swiadomosci. Mnostwo kobiet takich jest, ale nadal sa tego swiadome (jesli maja minimum 19-20 lat). I bedzie seks bez zobowiazab, czy ona bedzie cierpiec czy nie. Bo chciala tego. A decydujemy oboje, jesli sie nie prezentujesz, ze Ci zalezy na jej cipce.

    Polubienie

    1. po pierwsze Twój komentarz jest trochę nieskładny.
      po drugie, przeczysz temu, co sam powiedziałeś.
      Mówisz, że jest możliwy seks bez zobowiązań, a potem nawijasz, że kobieta jest świadoma decyzji czy będzie cierpieć, czy nie.

      seks BEZ ZOBOWIĄZAŃ z samej nazwy i definicji wskazuje, że jest bez zo-bo-wią-zań. A emocje to jest zobowiązanie-przywiązanie. Jedynym motorem napędowym to popęd seksualny, chęć bzyknięcia, może kolejnego bzyknięcia i do widzenia.

      To że kobieta siebie kontroluje, to nie znaczy, że się bzyka bez emocji. Jeżeli kobieta cierpi, tzn. że się wkręciła w faceta. To już nie jest niezobowiązująca relacja.

      Polubione przez 1 osoba

      1. Zgadzam się. Emocje to już swojego rodzaju zobowiązanie. Ja z własnego doświadczenia wiem jednak,że seks bez zobowiązań może przerodzić się taki zobowiązujaco-emocjonalny także i przez faceta. To nie zawsze my się „wkręcamy”, albo moze moja oksytocyna po prostu nie działa najlepiej 😉

        A w ogóle, dzieki za ten tekst, mam nadzieje,że przeczyta go trochę facetów i kobiet i koleżanki przestaną stękać, że „fucking-friend” się skończyło, a miało byc tak pięknie…

        Polubione przez 1 osoba

  2. Fuck buddy to sie nazywa. 🙂 Fuck body może też się zgrywa kontekstowo ale to zbyt instrumentalne ujęcie cudownego bytu jakim jest kobieta. 🙂 Wypadałoby skorygować
    W kwestii samego artykułu… Pełna zgoda. To właśnie dlatego facet czuje się czasem jak dupek kiedy kobieta chce zazwyczaj czegoś więcej a nam chodzi o to, żeby tylko podymać. Czasem zdarza się, że jeśli przed nawiązaniem relacji powiesz, że to tylko bzykanie to wszystkopójdzie w dobrym kierunku bo nadajesz ramy tej relacji. W największej liczbie przypadków po takim mocnym otwarciu pozostanie ci rekodzieło.
    Konkluzja. Czasem mam nieodparte wrażenie, że kobiety mają dwie prawe półkule mózgowe.

    Polubienie

  3. Nawet określenie na samym początku znajomości/relacji przez faceta, że to jest tylko „bzykanie” niczego nie gwarantuje, niestety. Tak, jesteśmy dziwne! Możemy się godzić na taką relację na wstępie, a już po pierwszym takim zbliżeniu zaczynamy zmieniać zdanie (albo zaczynamy się łudzić, że jednak można z tego zbudować coś trwalszego). Wszystko jedno jak facet określi te relacje, my wiemy swoje… Tfu, wyobrażamy sobie milion scenariuszy z szczęśliwym zakończeniem i naprawdę ciężko tego uniknąć, niestety. Być kobietą, ech…

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ale przyznasz, że mimo zmiany zdania ciężko nazwać faceta dupkiem bo był najzwyczajniej fair. Przeważnie chcąc po prostu zaliczyć, idąc na łatwiznę, facet gra w „Waszą grę” a później to my jesteśmy dupkami. Wy decydujecie kiedy? Bez sensu. Jak się powie kobiecie, że zwyczajnie pociąga mnie jedynie seksualnie to znowu to samo – jestem dupkiem. Tak czy inaczej. Zawsze to samo. Facet fair czy nie fair – jest dupkiem.

      Polubione przez 1 osoba

      1. Wiem, że tak jest! Czyli wszystko z serii „bo to zła kobieta była”. A tak poważniej, kobiety też są egoistyczne. Nie chcę zrzucać wszystkiego na hormony… Ale coś w tym jest, szybko się przywiązujemy, chcemy być szczęśliwe, a za swoje złe interpretacje winimy facetów. I o tyle facet jest ok, kiedy mówi co i jak. Co innego kiedy zaczyna grać w naszą „grę” – niech się wtedy nie dziwi, że wychodzi na dupka. Lepiej postawić sprawę jasno. Udawanie czegokolwiek jeszcze nikomu na dobre nie wyszło, a przynajmniej nie na dłuższą metę 😉

        Polubienie

        1. Cel uświęca środki. Przykro mi. Fajna laska ale trzeba z nią trochę pochodzić, żeby „się na mnie otworzyła” Myśliwy łowiąc zwierzynę często musi uciekać się do podstępu.

          Polubienie

            1. I to jest działanie na krótką metę. Świat jest za mały a kobiety mają za dużo znajomych które maja znajomych które mogą znać tego czy owego. Dlatego obecnie trzeba z takich sytuacji umiec wychodzić z twarzą lub ewentualnie obronną ręką. Opinia leci w świat tak szybko jak lajki na FB. Dlatego dupek o PR musi zadbać.

              Polubienie

  4. Stary, racja, zgadzam sie, ale kurwa Ameryki nie odkryles. Kolejna sprawa to wszystko zawsze moze dzialac w obie strony, trafisz w koncu na taka co ci zrobi sieczke z mozgu i bedziesz plakal w obie garsci, niestety zycie bywa przewrotne. Napisz cos dla przedzialu wiekowego 30+, cos czego mozemy nie wiedziec. Te twoje wypociny ostatnio wieją gimbazą, brak pomyslu czy co?

    Polubienie

    1. Oj! Żebyś się nie zdziwił ilu przedstawicieli pci męskiej dzisiaj stało się oświeconymi mężami relacji damsko- męskich. O nich też trzeba zadbać. 🙂 Nie bądź samolubem. 😉

      Polubienie

  5. dlatego dla nas najlepszym sposobem jest albo chodzenie na dziwki, albo ożenek…..to prawie tak samo jak z dziwkami tylko, że przez dłuższy czas trzeba dymać ten sam tyłeczek. Owszem, zawsze można sie rozwieść, znaleźć inną, poszukać kochanki…….ale pod wzgledem finansowym dziwka wychodzi o wiele wiele lepiej.

    Polubienie

      1. Lubie dojarki:D:D:D Nie no Axel, masz racje, to prawda ze jest inaczej….niestety wiekszosc bab nie ma uczuć, to zimne kalkulatory:)

        Polubienie

    1. Meska ‚logika’: 1. stwierdz, że baby sa puste, zimne kalkulatory bez uczuc
      2. stwierdź, że to spelnienia twoich potrzeb emocjonalnych prostytutka ci wystarczy.

      im dluzej zyje tym bardziej utwierdzam sie w przekonaniu ze faceci sa glupsi

      Polubienie

  6. kurwa jakie prawdziwe.
    sama sobie myślałam, zajebista rzecz, a później?
    później zaczęły się płacze bo wraca do domu, bo miał się ze mną spotkać, a w ostatniej chwili coś mu wypadło..

    Polubienie

  7. Jestem kobietą i zgadzam się w stu a nawet stu pięciu procentach! Logiczne wyjaśnienie w przypadku każdej z nas po prostu nie istnieje, wy macie mózg w gaciach, my mamy pokrojony na kawałki, zmiksowany milion razy i niemożliwy do ogarnięcia. Taki nasz urok 😉

    Polubienie

  8. Zgadzam się w pełni z potokiem myśli w kobiecej głowie, choć pojawia się on raczej po seksie nie w trakcie. I mimo, że to my decydujemy o zobowiazaniach lub ich braku, to nie tylko mężczyźni mają ten problem, problem beztroskiego bzykania.
    Kobietą też się zdarza. Kobiety też żałują za zabrały faceta do siebie, bo on teraz wie gdzie mieszkam…
    W komentarzu wywód na temat młodszych facetów i ich „cudownego”zaangażowania po jednej nocy to byłoby za dużo.
    🙂

    Polubienie

  9. ha, przywiązanie do facetów, którzy chcą tylko bzykać, bierze się nie bez powodu. Kiedy facetowi za bardzo nie zależy, rżnie najlepiej. To dlatego.

    Polubienie

  10. Drogi Autorze, jestem z Ciebie dumna, że nie wskoczyłeś do łóżka z doktorką. Znaczy, że szanujesz siebie. Niepotrzebnie ściemniasz, że postąpiłeś tak z szacunku do niej, wszyscy wiemy, że po prostu speniałeś. Bałeś się, że jak już Cię przeleci, to wcale nie będzie patrzeć na Ciebie maślanymi oczkami, mile łechtając Twoją samoocenę, tylko po prostu weźmie prysznic, zabierze rzeczy i wróci do swojego zajebistego faceta i dzieci miło upewniona, że takie przygody nie mają większego znaczenia. A Ty zostaniesz tam sam, nadal sam, nadal kompulsywnie pukając szesnastolatki w desperackim odruchu ratowania własnego ego. Także brawo. Brawo, że nie dałeś się przelecieć i porzucić jak nudna zabawkę. Brawo, że szanujesz siebie i nie dajesz się traktować jak tanią rozrywkę podczas konferencji!

    (a na marginesie: statystyczne różnice między kobietami i mężczyznami są mniejsze niż między kobietami między sobą i mężczyznami między sobą, więc jakiekolwiek generalizacje oparte o płeć naprawdę nie mają większego sensu)

    Polubione przez 1 osoba

    1. hehe z Twojego pierwszego akapitu wynika bezpośrednio drugi. Przyznam szczerze, że dokładnie takiego zakończenia się spodziewałem. Sądzę, że to Ciebie nikt nie chce i wylewasz tu swoje żale.

      Polubienie

  11. Czasem się zastanawiam, czy Ikea nie ma dostępu do mojego komputera, albo może podsłuchuje mnie gdzieś w pracy? Znowu temat na czasie.
    Wszystko się zgadza. Brakuje tylko wzmianki o jednym kluczowym czynniku. Czynniku czasu. Jeśli znajomość, która z góry zakładamy, że będzie tylko rozrywką, trwa dłużej niż było w założeniu, wtedy do głowy nawet najtwardszej kobiety zakradają się „te myśli”… I zaczyna w bezsensie widzieć sens. No bo jak by mu chodziło tylko o zabawę, to by nie dzwonił tak często nie? Nie pamiętałby jaką lubię kawę nie? Nie pytałby jak wyszły wyniki badań nie? Nie wrzucałby na fb zdjęcia, które mu zrobiłam nie? To może by go brać jednak? No właśnie nie 😉
    I to działa w dwie strony. Czas jaki komuś dajemy, niezależnie, czy jest kobietą, czy mężczyzną, powoduje, że dajemy mu możliwość dopowiedzenia sobie swojej bajki.

    Polubienie

    1. Dokładnie tak. Cholera, chyba właśnie w takim czymś tkwię. Ale nie rozumiem, miał być luźny związek, po co dzwoni codziennie? Po co mi nawet czasem mówi, że tęskni albo jest zazdrosny? Jak ja w takich okolicznościach mam zatrzymać galopujące myśli?

      Polubienie

  12. Do kobiet: seks bez zobowiązań jest możliwy, moim zdaniem, jeśli kobieta potrafi KONTROLOWAĆ swoje myśli. Sama to robię i wychodzi całkiem nieźle. Wymaga to ciągłego przypominania sobie, że on nie czuje nic oprócz pożądania seksualnego i niczego więcej nie poczuje. Ludzki mózg ma ogromne możliwości, wystarczy trochę od niego wymagać 😉

    Polubienie

  13. Artukul smutny, obnażajacy myslenie nieszczesliwego czlowieka, ukazujacy upadek. Panie „autorze” mimo wszystko życzę Panu aby odnalazł Pan swoje miejsce w życiu, aby w niedalekiej przyszlosci nie stal sie Pan w oczach swoich eks kochanek tylko doświadczeniem socjologicznym, aby udało się Panu doświadczyć miłości, której zawsze brakowało. Życzę aby na stare lata znalazła sie jeszcze jakas chetna do ugotowania tego przyslowiowego rosołu gdy będzie Pan już staryb i niepotrzebny.
    p.s. powinien Pan byl przespac sie z ta lekarka, docenilaby wtedy bardziej swojego meza…

    Polubienie

  14. Ze swojej strony chciałabym powiedzieć, że jak najbardziej istnieje seks bez zobowiązań ze strony kobiety. Może większość kobiet ma też zbyt duże parcie na to, żeby ‚mieć’ kogoś? Koleżanka z pracy ma a ona nie? A przecież z tym facetem jest jej dobrze w łóżku… Pewnie dlatego chcą od tego zacząć związek (od dupy strony) i potem jest wielkie zdziwienie i rozczarowanie.
    Miałam sytuację, gdy facet naciskał na kolejne spotkania, chcąc coraz więcej o czym nie było mowy z mojej strony. Na dobitne już ‚nie’ wkurzył się i mu kompletnie odbiło (urażona męska duma?), przez co odizolowałam go od siebie.
    Może ja jestem zbyt męska albo pozbawiona uczuć… 😉

    Polubione przez 1 osoba

    1. Bo to jest tak, że facet pójdzie do łóżka prawie z każdą chętną a kobieta tylko z facetem który jej się bardzo podoba. Dlatego kobiecie częściej jest trudno kontrolować myśli o zmianie znajomości w poważna relacje. Gdy brzydkiemu facetowi trafi sie fuksem piękna kobieta to też ma nadzieje zatrzymać ja na dłużej. Oczywiście takie rzeczy zdarzają się niezmiernie rzadko, stąd teza autora o toku rozumowania kobiet.

      Polubienie

    1. Nie mogę edytować wpisu, dodam – to jakie kobiety spotykasz i jakie wnioski wysnuwasz zależy od Ciebie. Jeżeli chcesz podświadomie przyciągać blachary, to będziesz je miał, jak intelektualistki – to i je znajdziesz 🙂 Zbyt wiele popularnych ogólników. Nic nie jest takie jak się wydaje. Piszesz w tym tekście o – nazwałbym je – prostych kobietach i prostackich prawach. Dzięki bogu nie wszystkie są takie. Inaczej świat by się zawalił 😀

      Polubione przez 1 osoba

  15. Panie Ikea, 3 krótki pytania:
    – czy dąży Pan do perfekcji ?
    – czy w dążeniu do perfekcji krytyka odbiorcy według Pana jest istotna? i ostatnie pytanie
    – czy zależy Panu aby odbiorca kupując to co Pan stworzył, a następnie wystawił na sprzedaż miał pewność, że nie wyrzuca pieniędzy w błoto ?

    Po tym artykule odnosze wrazenie, ze tych bardziej wymagajacych czytelnikow ma Pan w dupie. Nie oplaca sie pisac na akord, ludzie nie lubia byc oszukiwani.

    Polubienie

    1. Zawsze, ale to zawsze daję z siebie 100 proc. A od pewnego czasu, jeszcze bardziej niż zazwyczaj.
      I nie rozumiem analogii. Blog jest całkowicie za darmo, nie ma tu żadnych reklam.

      Oczywiście ta notka ma prawo się nie podobać.
      Ale z całą pewnością nie z powodu braku mojego zaangażowania 😉

      Polubienie

  16. drodzy mężczyźni, może urządzę wam mały mindfuck, ale istnieją kobiety które mają tak samo wysokie libido jak faceci (przypominam przy tym, że gdzieś równolegle istnieją też faceci dla których seks nie jest priorytetem). Laski potrafią też myśleć cipką i kierować się najbardziej pierwotnymi instynktami. Niestety męskie ego sprawia, że jeśli to kobieta rzuca propozycje seksu bez zobowiązań to facet panikuje, a jego fiut kurczy się do milimetra, bo nie potrafi tego przeskoku kulturowego zrozumieć. I wierzcie – my też lubimy się zabawić i emocje potrafimy odłożyć na bok, żeby móc bym wyruchaną w każdą stronę świata i następnego dnia wcale nie oczekujemy bukietów kwiecia na biurku 😉

    Polubione przez 1 osoba

    1. Nie zgodze się. Po prostu to że Ty chcesz niezobowiązująco nie znaczy, że mężczyzna bedzie chciał niezobowiązująco. Jeśli będzie to nie zrezygnuje z okazji. Oczywiscie jak wszędzie tu też się znajda wyjątki.

      Polubienie

  17. Kolejne pseudo-intelektualne pieprzenie w stylu „Kobiety sa takie super, a faceci to prymitywy”. Prawie cala polska blogosfera taka wlasnie jest – zadufana w sobie, wyniosla i zlosliwa niczym male rozwrzeszczane dziecko. Rzygac sie juz od tego chce.
    Zapamietaj sobie, „baranie”, ze tak jak Kowalski nie odpowiada za marzenia Nowaka, tak samo facet NIE JEST odpowiedzialny za oczekiwania kobiety wzgledem relacji. To, ze sa kobiety, ktore w dziecinny sposob utozsamiaja seks ze zwiazkiem, to juz jest problem ICH braku dojrzalosci i realizmu, a nie faceta, ktory z nia sypia. Kazdy jest odpowiedzialny za swoje wlasne zycie, a nie za cudze.

    Polubienie

  18. A co w sytuacji kiedy to kobieta z premedytacja szuka fucking freinda, a facet angazuje sie emocjonalnie? To działa w obie strony choc jestem pewny, ze z mniejsza czestotliwoscia

    Polubienie

  19. Mylisz się Autorze. To obie strony decydują, jaki seks między nimi ma charakter.

    Jeśli facet mówi kobiecie: „nie tworze aktualnie stałych związków” i kobieta przyjmuje to do wiadomości i spotyka się z facetem na seks, to masz rację w tym, że ona z czasem zaczyna się przywiązywać i zakochiwać w facecie, emocje, zazdrość i te sprawy.

    Ale co z tego?? Powiedział jej szczerze jaka jest sytuacja. Jeśli to jej się nie podoba, to jej problem. Zawsze może zakończyć znajomość.

    Podejrzewam, że Ty masz problem, bo Twoja seksprzyjaciółka zaczęła Ci robić jakieś emocjonalne, prozwiązkowe jazdy i nie wiesz jak się z tym uporać.. Jeśli tak jest to Ty wychodzisz na barana, a nie faceci, którzy podchodzą do tego inaczej.

    Pozdrawiam

    Polubienie

  20. Morderczy wpis, ale zajebiście prawdziwy. Przestaję się zastanawiać, dlaczego Lovelas nie dzwoni tak często jakbym chciała.
    Zapomniałeś drogi autorze o jednym. Czasem wszystkim rządzi przypadek, zrządzenie losu. Gdy spotyka się dwoje ludzi i z góry zakłada, że to tylko miłe chwile i nic więcej (bez srania kwiatkami) a nagle jak grom z jasnego nieba spada na nich uczucie, pojawia się pytanie: co dalej? Czy ciągnąć znajomość tylko po lini- friend&sex czy zaczynać temat: byłoby fajnie jednak być razem.
    Ale to dobrze, że po raz kolejny mnie oświeciłeś 😉

    Polubienie

  21. Masz 100% racje. To my decydujemy kiedy seks jest bez zobowiazan…a wlasciwie nasze hormony.
    jesli inaczej twierdzi kobieta to albo nie wie co to emocje(cjoroba) albo sciemnia sobie i Tobie:)

    Polubienie

  22. Daniel Cysarz, psychoterapeuta, seksuolog kliniczny: Syndrom „wiecznej niedojrzałości” lub syndrom „Piotrusia Pana”. Taki mężczyzna to żądny przygód marzyciel, chłopiec skupiony na sobie. Niezdolny do budowania trwałych więzi, oczekujący od partnerki opiekuńczości, pobłażliwości, matkowania i braku jakichkolwiek wymagań. Niedojrzałość emocjonalna u tego typu mężczyzny prowadzi do ciągłej ucieczki przed poważnym i odpowiedzialnym życiem. A bujanie w obłokach, otaczanie się modnymi „zabawkami” oraz dbanie o własne przyjemności mają mu rekompensować braki w umiejętności stworzenia długotrwałej relacji.

    Jak wygląda związek z wiecznym chłopcem?

    Psychologia posługuje się pojęciem syndromu Piotrusia Pana – nigdy niedojrzewającego chłopca, który, tak jak 7-letni chłopczyk w książce J. M. Barrie „Piotruś Pan”, wiele zaczyna, niewiele kończy, składa wiele obietnic, ale mało z nich dotrzymuje. Celem Piotrusia jest po prostu dobra zabawa. Jedyne, o co jest w stanie dbać, to praca, która służy mu do realizacji tego celu.

    Kobieta, z którą Piotruś się spotyka musi się nim zachwycać i adorować go. Muszą jej się podobać pomysły Piotrusia i musi chętnie je realizować. Oczywiście powinna być dla niego opiekuńcza, czuła, wyrozumiała, ale też koniecznie atrakcyjna, zawsze zadowolona i zawsze chętna do zabawy. Kiedy kobieta zaczyna stawiać Piotrusiowi jakiekolwiek wymagania i granice, on najczęściej odchodzi. Tak, jak Piotruś z książki, który zostawił Wendy, kiedy zaproponowała mu, żeby został u niej i dorósł razem z nią.

    Wieczny chłopiec nie potrafi zbudować trwałej i prawdziwie bliskiej więzi z drugą osobą, ponieważ nie jest zdolny zrozumieć i uszanować potrzeb partnerki. Ucieka od kobiet, które go kochają i osób, które próbują czegokolwiek od niego wymagać. Najlepiej czuje się w związkach wolnych, luźnych, gdzie nikt nie oczekuje od niego żadnych deklaracji i zobowiązań. Taki układ najbardziej mu odpowiada, ponieważ nie wymaga podejmowania odpowiedzialności, której boi się jak ognia.

    Co jest powodem męskiej „niedojrzałości” emocjonalnej?

    Pierwszą nasuwającą mi się odpowiedzią jest: niemądrze wychowująca go matka. Taka, która nie uczy odpowiedzialności, rozpuszcza, a często również i manipuluje. Taki chłopiec zaczyna wyczuwać jej nastroje, stąd w dorosłym życiu tak dobrze „czuje” kobiety. Niedojrzali emocjonalnie mężczyźni często są synami matek, które starają się wynagrodzić im brak ojca. Od dziecka są oni uczeni, że ich potrzeby są najważniejsze, stąd często wyrastają na nieodpowiedzialnych egocentryków. Takie matki często wyręczają swoich synów, poświęcają się dla nich i starają się, żeby wszystko mieli. A za to, z czasem, stają się jedynymi i najważniejszymi kobietami w ich życiu. Podświadomie starają się one uzależniać swoich synów od siebie, tak by bardziej niż relacja matka-syn, tworzyli układ partnerski i czuli się za matki odpowiedzialni. To dlatego Piotruś Pan, chociaż ma już prawie 40 lat, nie może zaangażować się w żaden związek z inną kobietą, bo uważa, że byłaby to zdrada wobec matki. Tym bardziej, że matki Piotrusiów każdą kobietę traktują jak rywalkę. Nierzadko jest tak, że wielu Piotrusiów wręcz mieszka z mamą albo blisko niej, codziennie się ze sobą kontaktując. W takiej relacji z Piotrusia Pana z matką trudno o miejsce na poważny związek.

    A czy możemy mówić o „wiecznych dziewczynkach”? Jeśli tak, to czy są żeńskim odpowiednikiem wiecznego chłopca?

    Opisywany syndrom „wiecznej niedojrzałości” dotyka głównie mężczyzn, jednak zjawisko to występuje również wśród kobiet, więc w tej kwestii możemy swobodnie mówić o parytetach.

    Mam wrażenie, że istnieje mniejsza społeczna presja na oczekiwanie dojrzałości od dziewczynek, wynikająca z założenia, że rola matki dla każdej kobiety i tak będzie przyśpieszonym kursem dojrzewania i odpowiedzialności. Kursem, którego mężczyzna często może uniknąć. Jednak niektóre kobiety nigdy nie decydują się na macierzyństwo i nie rodzą dzieci, co czasami może, ale zaznaczam – nie musi, wiązać się z pewną niedojrzałością chociażby do pełnienia roli matki.

    Wieczna niedojrzałość u kobiet może wiązać się z pewnymi deficytami w otrzymywaniu miłości, ciepła i zainteresowania od swoich rodziców. Takie braki w zestawieniu z nieprawidłowymi wzorcami męskości i kobiecości mogą sprawiać, że dorosła kobieta będzie żyła z przekonaniem, że nikt inny nie potrafi tak dobrze o nią zadbać jak ona sama. Bojąc się głębokich relacji z mężczyznami i mając trudności w zaufaniu im, pielęgnuje swoją niedojrzałość, często stając się nadopiekuńczą i jednocześnie rozpuszczającą matką dla swojego wewnętrznego dziecka, które całe życie, spotykając się z brakami w kluczowych obszarach emocjonalnych, dominuje jej osobowość i niestety blokuje w rozwoju emocjonalnym.

    Czy mężczyzna, który nie potrafi dorosnąć, jest w stanie zbudować trwałą relację?

    Zależy to w dużej mierze od kobiety, na którą trafi. Bo jeśli ona weźmie na siebie całą odpowiedzialność za związek i wspólne życie oraz zagwarantuje takiemu mężczyźnie niezależność w pewnych obszarach, to taka relacja ma szansę przetrwać. Nie można jednak w tym kontekście mówić o budowaniu relacji od strony mężczyzny, bo on w tym związku będzie tą stroną, która w kluczowych momentach, zamiast budować, bojkotuje i opóźnia kolejne kroki zaangażowania w związek, bo zawsze będą mu się kojarzyły z braniem odpowiedzialności i utratą kontroli nad swoją niezależnością.

    Wieczny chłopiec równa się maminsynek, czy też to zupełnie inny typ mężczyzny?

    Jak już wspominałem, niedojrzałość emocjonalna bardzo często wiąże się z bardzo bliską relacją z matką. „Maminsynek” jest obraźliwym określeniem, a tacy mężczyźni zawsze chcą być spostrzegani jak prawdziwi mężczyźni, więc gdy otrzymują z zewnątrz sygnały mówiące o tym, że ich relacja z matką jest zbyt bliska, to manifestują swoją męskość i samodzielność np.: poprzez wyprowadzkę do mieszkania w sąsiedniej klatce (śmiech). Tacy mężczyźni w swoim dzieciństwie bardzo często słyszą od matek, że są ich „małymi mężczyznami” i często z tym „słodkim ciężarem” i odpowiedzialnością za relację z matką, muszą wędrować przez całe swoje życie. Chyba, że trafią na desperatkę, która będzie na tyle zdeterminowana, żeby odbić ich z rąk matki i zająć jej miejsce.

    Jakie kobiety wybierają takiego „niedorosłego” partnera?

    Tacy mężczyźni są mistrzami sztuki manipulacji. Gdy więc kobieta bardzo potrzebuje akceptacji i miłości, szybko może wpaść w sidła Piotrusia Pana, który przynajmniej na początku daje jej to, czego ona pragnie: poczucie, że jest wyjątkowa.

    Piotrusiom Panom często ulegają tzw. „wieczne dziewczynki” – nawet jeśli są dorosłe, ich życiem kieruje impuls, potrzeba chwili, dlatego na niedojrzałe kobiety bardzo działa taka spontaniczność obecna również u Piotrusia Pana. Kobieta Piotrusia Pana musi być dla niego zarówno matką, jak i przyjaciółką oraz kochanką, a w zamian dostaje niestety niewiele. Nie ma prawa do słabości, gorszych dni, nie może liczyć na wsparcie swojego mężczyzny, bo on nie umie go jej udzielić.

    Takich partnerów wybierają też często kobiety, które wszystko lubią mieć na swojej głowie. Mogą to być kobiety, które były najstarsze ze swojego rodzeństwa i przez sporą część swojego życia opiekowały się nim lub kobiety, w których domu rodzinnym np.: ojciec pił, a matka sama borykała się z codziennością. W ten sposób czują się one ważne i potrzebne. Lecz muszą się liczyć z tym, że jeśli kiedyś zechcą zbudować własną niezależność, może je zastąpić inna kobieta…

    Mężczyzna pokroju Piotrusia Pana może fascynować i pociągać swoim oderwaniem od rzeczywistości i pozorną bezproblemowością, stwarzając wrażenie wyjątkowości, jednak pamiętajcie Drogie Panie – pod tym wszystkim kryje się niedojrzałość i brak odpowiedzialności, która może nie pozwolić Wam w związku z takim facetem poczuć się bezpiecznie.

    Zapozyczone.onet.

    Polubienie

    1. albo odnośnie tej wypowiedzi mezczyzna taki może miał matke egoistkę ,kobiete wiecznie
      zajetą sobą.Chlopiec ciągle oczekiwał na jakiś gest jej zainteresowania . Jako dorosły już nie wie on
      czym sa uczucia akceptacji szacunku bo pragnal kochac i być kochany
      a nie był. śa matki którenie kochaja swoich dzieci albo ich nie zauważają lub tez kochają rodzeństwo a odtrącają to dziecko) chlopiec ten jako dorosły poząda atrakcyjnych kobiet ,moliwe ze podobnych do matki ale nie potrafi ich kochac boi się odtrącaenia .wiele tram ma korzenie w dzieciństwie
      -.ale mogę się mylic .

      Polubienie

  23. nie wierze w to ze panikea nie wziął tej lekarki .to jakies mydlenie oczu .Ale jak by to była prawda to może drzemią w nim resztki szlachetnośćWidział meżatke ,stwierdził hoorowo ,ze nie weżmie bo ominie go przyjemność rozkochania a następnie porzucenia jej.Te błaganie w oczach kobiety.Niektóych facetów to nakręca ale jest to niegodziwe działanie. to.A kolejne podboje to tylko próba wymazania pustki i tęsknoty za prawdziwa miloscia.To się zdarza .Każdy zna los wielkiego gatzbego .Cale życie marzyl o tej jednej swej niedo końca spełnionej milosci mimo bogactwa, mimo niewątpliwie pożądania innych spotkanych panien pragnal tej jednej.Po wielu lekturach rodzi się pytanie czy w dzisiejszym czasie takie przezywanie uczuc jest jeszcze możliwe.CZy coraz trudniej temu pokoleniu będzie odnależc siebie bo może nie wiedza naprawdę kim sa gdzie ida i czego naprawdę oczekują.To może prowadzic do haosu w sercach.A co do seksu na raz .każdy miał w życiu cos takiego ale jedni się tego wstydzą drudzy zloszcza ze ktoś ich wykorzystal Chyba zloty środek to umieć się odieśc do każdej sytuacji.Ale ogólnie kazda kobieta szczególnie samotna w małżeństwie chce znaleźć kochanka ale takiego na wiele nocy i dni a nie na jeden wieczór zakrapiany absyntem.Te co mowią inaczej kłamią myslą ze sexem zwiaza gościa Niby przezycie fahjne bo zabawa bo chwilo trwaj ale co dalej . I tu mogą zacząć się schody i skały obawy i uprzedzenia a nawet jakiś rodzaj depresji .

    Polubienie

    1. Mam mieszane uczucia, co do tego artykułu, ale w ostatecznym rozrachunku mi się nie podoba. Argumentów jest sporo, ale to, co najbardziej rzuca mi się w oczy to: 1. Wulgarny język, który jest ewidentnie zamierzony, ale uważam, że o takich sprawach po prostu się takim językiem nie mówi, bo traktujesz o uczuciach wielu kobiet i… mężczyzn więc wypada być jednak bardziej kulturalnym i empatycznym. 2.Po drugie no właśnie z tym niezobowiązującym seksem na krótka metę jest tak, że i kobiety i faceci mają problem żeby się nie zaangażować choć zgadzam się, że kobietom jest ciężej.

      3. Po trzecie artykuł jest pisany w taki sposób, z którego tchnie przekaz: osoby, które się angażują emocjonalnie są gorsze i słabsze, od tych, którzy, używając języka autora „mogą się dymać cały czas z tą samą osobą i niczego do niej nie czuć”? A to jest nieprawda choć trochę nas tak nauczono, że ukrywanie emocji, ba! Bezemocjonalność jest siłą. Nie jest i ja współczuję ludziom, którzy ciągle zmieniają partnerów seksualnych i do żadnej z tych osób nie są wstanie nic poczuć. To jest właśnie problemem, a nie fakt, że bliskość fizyczna Cię do kogoś zbliża emocjonalnie! Choć to temat złożony, na dłuuugą dyskusję

      4. Drażni mnie niedouczenie autora. Wie, że coś gdzieś dzwoni, ale nie wie do końca co i gdzie. Oksytocyna (zwana hormonem związku) wydziela się w mózgach LUDZI – kobiet i uwaga… mężczyzn (zakładam, że to też ludzie może autor nie) I nie dzieje się to wtedy albo raczej nie z tego powodu, że „podciągasz jej sukienkę do góry, zrywasz z niej jedną ręką majtki aby włożyć jej rękę między uda” tylko w wyniku przytulania całowania, głaskania to znaczy nie ma to nic wspólnego z erotyzmem. Jeżeli mama przytula i głaska dziecko to też wydziela się oksytocyna niezależnie od tego czy maluch jest dziewczynką czy chłopcem.

      5. Obraża mnie wulgarne podejście do kobiet i uznanie ich myśli i postępowania za nielogiczne. Eemocje bardzo często są logiczne nawet jeżeli zmienne, a sposobem na porozumienie jest traktowanie partnera seksualnego jak człowieka, z którym mogę porozmawiać jeżeli coś między nami nie gra lub się zmienia nawet jeżeli nie jestem w nim zakochany czy zakochana i wtedy można dostrzec, że logika jednak cały czas tutaj jest. Obraża też moich kolegów traktowanie ich jako „bezemocjonalnych maszyn do dymania”

      Jednym słowem artykuł obraźliwy dla mężczyzn i kobiet, traktujący bardziej złożony problem bardzo niemerytorycznie i niewrażliwie. Nie traktuje ani jednej ani drugiej płci jak ludzi, którzy niezależnie od tego w jakim są „układzie” mogą siebie wzajemnie szanować ze sobą rozmawiać. Przebija przez niego chamstwo, operowanie stereotypami obu płci, niedouczenie i ewidentny brak empatii. No, ale co ja tam wiem w końcu empatia to emocje, a emocjonalność jest be. Żenada. Natomiast problem, o którym tutaj mowa poruszać warto, ale raczej w sposób reprezentujący wyższy poziom. Chętnie bym coś takiego przeczytała.

      Polubienie

      1. Paulina, styl autora nie zmienia się od momentu gdy przeczytałaś pierwsze słowa spod jego pióra, nigdy nie było w tym ani aspiracji ani kursu na intelekt. Autor celuje w swój target i zwykle trafia, co obserwuję z lekkim rozbawieniem, pewien poziom chamstwa i stereotypów jest konieczny gdy targetem są „młodzi, dynamiczni etc” i tyle. Nie ma co szat rozdzierać.
        A co do oksytocyny, to może Cię to zdziwi, ale jest całe mnóstwo związków chemicznych, które działają inaczej na kobiety i na mężczyzn, i u kobiet wywołuje ona przede wszystkim w sferze psyche – odczucia tożsame z błogością, poczuciem bezpieczeństwa i przywiązaniem, a w sferze fizycznej – „motylki w brzuchu”. Jeśli jesteś w ciąży, to te motylki to skurcze porodowe, jeśli nie – to tylko zajawka orgazmu.
        U facetów natomiast, w sferze psyche oksytocyna powoduje błogość i senność, a w sferze fizycznej prawdopodobnie chęć na fajkę, jak to po seksie.
        Czy to jest wystarczająco „wyższy poziom” czy rozwinąć temat?

        Polubienie

  24. Dwa słowa: gówno prawda.
    Nie przebijałam się przez wszystkie komentarze, bo bym zaczęła walić głową w ścianę, ale z przeczytanych najbardziej zdenerwował mnie ten: „Jestem kobietą i zgadzam się w stu a nawet stu pięciu procentach! ”
    A JA JESTEM KOBIETĄ I SIĘ NIE ZGADZAM.
    Czarny i komentując ludzie: przestańcie wrzucać wszystkich do jednego worka. To, że dużo kobiet jest emocjonalnie popapranych, to nie znaczy, że wszystkie. Nigdy nie zakochałam się w swoim fuck friendzie, bo wiem, kiedy jestem z kimś z miłości, a kiedy dla rozładowania napięcia.

    Polubienie

    1. Wygląda na to, że dość mocno potrzebujesz swego fuck frienda. Teraz 🙂
      A jak już rozładuje, wróć i pogadamy wtedy. Temat dyżurny – „prawa mniejszości i stereotypowe postrzeganie a tachykardia. Zarys ogólny wzbogacony o studium przypadku” 😉

      Polubione przez 1 osoba

    1. zwykle wolę wytykać autorowi a nie go bronić, nie potrzebuje tego. Ale działanie „przywiązaniowe” oksytocyny na facetów jest niemal ŻADNE w porównaniu z tym co oksytocyna wyrabia u kobiet. Nie ma co dorabiać „ideolo” do rzeczy które są – na poziomie fizjologicznym – dobrze poznane.
      Z tego co widzę, to reagujemy jakby to była jakaś ujma albo dysfunkcja. Nic z tych rzeczy. Zwykła specyfika kobiecego organizmu. Jeśli chodzi o seks, to po prostu musimy pamiętać, że nie istnieje 100% antykoncepcja, w związku z tym, nie warto chodzić do łózka z przypadkowymi facetami, bo jest możliwe że pan przypadkowy zostanie ojcem NASZEGO dziecka, a po drugie – musimy pamiętać, że jeśli w łózku będziemy umierać z rozkoszy, to MOŻE(ale wcale nie musi) się zdarzyć tak, że już zawsze będziemy mieć do tego faceta słabość. I tyle. Każda to bierze „na klatę” albo, jeśli jest głupia, jako młot w głowę. Po fakcie.

      Polubienie

    2. Co do tego „więcej” to tu masz potwierdzenie:
      http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/hormony/oksytocyna-hormon-milosci_36649.html

      Generalnie wnioski takie, że im więcej facet ma testosteronu, tym mniej się przywiązuje. Im bardziej facet „kluchowaty”, tym bardziej skłonny do przywiązywania się, zachwycania się „bobaskami”, kotkami i tym szybciej i obficiej rosną takim z czasem rogi.
      Takie życie. Oczywiście, wiem że każda 20-25latka ma swój i kumpla psiapsióły przykład że gówno prawda i w ogóle to jest pierwsza która jest „ponad to” i jej misio też.

      Standard, u osób które świadomie i z wykształconym w pełni mózgiem – zdolnym do niedychotomicznego oglądu rzeczywistosci – żyją zaledwie 2-7lat( przy założeniu że pierwszych 18 to w zasadzie nie jest świadomy, cechowany zrozumieniem ogląd świata).

      Potem nabiera się doświadczenia i pokory(nie pokory rozumianej jako uległość, a raczej jako „dopiero teraz rozumiem, jak wielu rzeczy rzeczy nie rozumiem”).

      Polubione przez 1 osoba

  25. A może będzie jakaś historia o kobietach, których autor się boi i przy których czuje sie nikim ? Bo jak na razie to tylko rżnie kozaka i pozostaje mu sie pocieszać tylko w gronie typowych pan lekkich oby…
    Brakuje mu jaj stad w ramach terapi jest ten blog. Drogie Panie, nie wszyscy faceci maja problemy z własnym ego i nie tylko 🙂
    JO

    Polubienie

  26. artykuł jest typowo stereotypowy i ameryki nie odkrywa. ja, jako kobieta ktora bzykała sie bez zobowiazan z 4 facetami (friend with benefits) z kazdym musialam zrywac po kolei, bo chcieli czegos wiecej, a nawet sie ci faceci obrazali, jak sie nie domyslalam, ze chca czegos wiecej i ze postepuje wg ustalonych wczesniej zasad. potem widzialam jak jeden z nich w necie wyisuje o mnie kłamstwa… jeden wielki foch. faceci sa glupsi i tyle, co nie znaczy ze jestescie gorsi. mezczyzni sa bardziej irracjonalniw ogole jak nie czytaliscie podrecznikow do endokrynologii, albo najnowszych badan odnosnie czym jest plec, to sie nie wypowiadajcie, bo sie zachowujecie jak onetowi komentatorzy ktorzy w dupie byli i gowno widzieli. a autorze twoje opisy seksu sa po prostu obrzydliwe. mysle ze wszystko co tu wypisujesz jest w 100% zmyslone. poza tym hormony nie do konca steruje czlowiekiem – na przyklad jesli chodzi o testosteron to tylko polowa badan wykazala zwiazek test. z agresja. reszta facetow widocznie sie kontroluje. podejrzewam, ze glupsze kobiety po prostu bardziej ulegaja oksytocynie, tak samo glupsi faceci ulegaja oksytocynie, testosteronowi itp. oksytocyna to nie jest nie wiadomo co. jakby naprawde dzialala, to by kobiety nie mordowaly swoich dzieci i ich nie nienawidzily. nie byloby rozwodow itp..

    Polubienie

  27. Nigdy nie czytałam blogow regularnie, bo blogi są w 99% żałosne, ale zaglądałam na różne rezygnując z ich lektury po dwóch notkach.
    Nigdy też nie komentuje w internecie bo to też oznacza brak życia.

    A dziś gdy jestem chora i trochę bardziej wolna i załosna niż zawsze zdecydowałam, że napiszę bo ten blog jest zaskakująco dobry 🙂

    Nie sądzę, że wszyscy żyją jak Pan Pokolenie ale ja w tym blogu odnajduje swoje sceny z życia. Dla niektórych to smutne. Dla mnie prawdziwe.

    I dokładnie tak. Nie ma seksu bez zobowiązań jeśli chodzi o kobiety.
    Bo jeśli robisz loda jakiemuś facetowi to znaczy, że coś Ci się w nim spodobało, jeśli robisz mu 5 loda to znaczy, że to coś co w nim Ci się spodobało jest naprawdę silne i mocne.

    I kiedy zakładasz dla niego pas i ponczochy i zapominasz założyć majtek to właśnie dlatego, że może nawet podswiadomie ale na coś liczysz.

    Żadna kobieta nie licząc prostytutek (w każdym wymiarze, również w tym za prezenty)
    Nie zakłada najlepszej bielizny i nie bierze do buzi najlepiej jak potrafi facetowi który nawet hipotetycznej nie może zostać jej partnerem.

    Wierzę w duchy i w życie po śmierci ale nie w seks bez zobowiązań w wykonaniu kobiety 🙂

    Ale może Pan Ikea napisze notke dla kobiet w której przedstawi receptę jak kochanka zmienić w narzeczonego, najlepiej tak aby on był przekonany, że to jego decyzja, jednym słowem jak zrobić sieczke z mózgu Panu na dochodne, gwarantuje rekord wyswietleń i nie ma szans, żebym była w błędzie.

    Tylko czy Wy kobiety jesteście gotowe stracic kroliczka którego gonicie ?
    Czy Wasz niesamowity kochanek nie stanie się nudnym Panem na tapczanie ?

    Pozdrawiam mimo wszystko tych którzy tkwią w takim układzie. To też ma swój urok i zapach prawdziwego seksu którego nie daje żaden związek.
    Gdy już kiedyś będziecie w związku, może nawet z tym właśnie kochankiem gwarantuje wam, że za tym zatesknicie i powtarzam nie ma szansy, żebym była w błędzie 🙂

    Taki wczekany pachnący seks jest odurzający.

    Polubienie

    1. Moja droga jesteś w błędzie 🙂 Niestety.
      Zawsze gdy zakładam, że sex ma byc bez zobowiązań to tak jest, wiecej ode mnie facet nie może oczekiwac jak tylko „laski” 🙂 Nie kazdy nadaje sie do takiego układu, ty jestes tego przykladem. Proste.

      Polubienie

  28. Nie mogę się nie zgodzić z notką powyżej.
    Panie Ikea, podnieś rękawicę i napisz co Twoim zdaniem powinna zrobić kobieta, żeby zatrzymać przy sobie faceta (cudzego męża).
    Również uważam, że notka pobije rekordy wyświetleń 😉

    Polubienie

  29. Swoją drogą, to teksty pana Ikei są albo przekoloryzowane, albo opowiadają o jakimś marginesie społecznym ubranym w drogie ciuchy, pachnącym drogimi perfumami i pracującym w korporacjach prawniczych.
    Wybaczcie ale mówienie o zdradzie małżeńskiej tak jakby się opowiadało o fajnej zabawie to jest właśnie przejaw „piotrusiopanowatości”. Braku odpowiedzialności. No, może erzacem tej odpowiedzialności, takim „przed lustrem”, jest usiłowanie ustawiania sobie arbitralnych warunków, kiedy seks jest bez zobowiązań, kiedy można a kiedy nie… Seks jest od czego innego, niż od „spuszczania pary”. Parę, to zwierzęta spuszczają, jak im ja ruja nabuzuje, ludzie w tych opowiadaniach pana Ikei różnią się od zwierząt tym, że maja ruję na okrągło. Czym się to wszystko różni od życia marginesu meneli? Tylko i wyłącznie opakowaniem – drogim, ekskluzywnym i tym, że kaca na drugi dzień leczy się koniakiem a nie ukraińskim spirolem walącym skażalnikami i onucami sierżanta.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Kto? Ja? Czy pan Ikea?
      Co głębokiego jest w dymaniu cudzej zony albo w dawaniu tyłka aby odegrać się na mężu przy założeniu, że on się o tym nigdy nie dowie? Przecież to jakaś koszmarna, żenująca dziecinada.
      W jednym z postów pan Ikea przyznał się do swojego ateizmu, o ile się nie mylę. Z drugiej strony po jego tekstach wypadnie uznać, że o ile nie jest to „licentia poetica”, rodzaj fikcji, alternatywnego świata fantazji, to jego życie koncentruje się na seksie a dobra praca, gdzie zarabia Bóg-wie-ile, bo jest w tym dobry i mało ludzi potrafi to, co on – to tylko taki dodatek do całości. Gdzie tu głębia? Czy seks to jedyny cel i sens życia dla ateisty? Oczywiście, pod warunkiem, że materialnie osiągnął już poziom solidnie ponad przeciętną.
      No i „piękne” teksty o gotowości do pisania zza ekranu złoma pisane właściwie z MacaPro są KOMPLETNIE nieautentyczne. Gość bardzo chciałby nie być zakłamany, znaleźć sens zycia i podświadomie czuje potrzebę dowartościowania się we własnych oczach.
      Gdyby mając te pieniądze jeździł Golfem, używał laptopa „Lenovo” i chodził w jeansach za 100 zł – byłby autentyczny przynajmniej dla innych.

      Polubione przez 1 osoba

  30. Absolutnie się nie zgadzam. „Notka tylko dla mężczyzn” – jak sama nazwa wskazuje – otwierasz, a tam bzdura goni bzdurę.
    Związek to praca na pełen etat, nie każdy ma na to czas.(karieromaniacy!) Seks bez zobowiązań istnieje.
    Poza tym, żyjemy w czasach, w których jedynym zobowiązaniem, na które większość z nas się decyduje to abonament na telefon. I internet.

    Polubienie

  31. Oczywiście, że sex bez zobowiązań istnieje. Sam kożystam z tego typu znajomości, nawet z 2-3 partnerkami i jest całkiem wporządku jak dla faceta. Aczkolwiek kobiety, z którymi byłem, też mówią, że pasuje im taki układ. Oczywiście na ulicy nie znajdzie się takich kobiet. Są różne portale internetowe na których można coś znaleźc.. Ja osobiście korzstam z jednego portalu, na ktorym są dostępne panie z całej polski. Gdyby ktoś był zainteresowany www sexkociaki.eu

    Polubienie

  32. Ostatni raz w życiu poszłam na taki układ, oznajmił mi na początku że nie szuka niczego poważnego, ja wtedy też nie szukałam niczego poważnego, z tym że nasze definicje „niczego poważnego” jakoś się rozminęły. Skończyło się na kilkumiesięcznym „niepoważnym” pseudo-związku, rozstaniu i hydroxyzynie do kawy na śniadanie… jednak nie umiem wyłączyć emocji, zazdroszczę kobietom którym się to udaje, o ile życie byłoby łatwiejsze i bardziej znośne.

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do m Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.