24 grudnia. Stoję na stacji benzynowej. Chcę zatankować. Jest kolejka. Mam czas – poczekam. Włączam radio. Głośno. Podryguję do taktu, drąc ryja. Podjeżdża facet wypasionym bialym BMW. Widzi kolejkę, chce się wycofać. Wrzuca wsteczny chcąc wyjechać zamiast wyjazdem – wjazdem. W tym samym czasie facet pod dystrybutorem cofa się o pół metra swoim Lexusem. Za daleko pojechał. Wpadają na siebie. Wyskakują z samochodów machając rękoma. Obaj mają po 40 kilka lat, są w białych koszulach i pod krawatem.
Podrapali sobie zderzaki.
– I co kurwa zrobiłeś? – wrzeszczy jeden do drugiego. – Co ja kurwa zrobiłem? Panowie machają rękami.
Czekam. Panowie oglądają zderzaki i krzyczą dalej deklamując złe pochodzenie swoich matek.
10 minut później podjeżdżam pod dystrybutor. Wychodzę z samochodu. Panowie podają sobie ręce i życzą wesołych świąt. Nie spisali nawet żadnego oświadczenia o szkodzie. Wyładowali się.
——
24 grudnia . Światła. Czerwone. Pan wrzeszczy do faceta w czarnym Mitsubishi ASX: pan jest chujem i nie potrafi jeździć!!! Ja nie potrafię jeździć? – dziwi się człowiek w Mitsubishi. 40 sekund później pan od chuja przeprasza pana w ASX i życzy mu wesołych świąt.
—–
24 grudnia. Kobiety w święta są w kuchni, mężczyźni w terenie. Jeśli załatwili już teren wyszukują sobie zajęcia. Dziadek Olgi 24 grudnia postanowił wymienić kaloryfer w kuchni. I wymienił! Pięć godzin mu to zajęło, kuchnia była nie do użytku przez ten czas ale dał radę.
Kupiłem nowa kasetę z czarnym tuszem do drukarki z czym zbierałem się przez półtora roku. Od czego sa w końcu drukarki w pracy? Nową kasetę instalowałem przez 30 minut wciskając ją odwrotną stroną. Byłem bliski sukcesu.
Ale później przyjrzałem się dokładniej instrukcji montażu, którą wywalono wołami na drukarce i zrobiło mi się głupio.
—-
28 grudnia. Ksiądz proboszcz lat 34 przybył do moich rodziców po kolędzie. Ojciec cieszył się na jego przyjazd od rana. Wsiadł rano w swojego VW i wrócił z butelką whisky 0,7 litra. Ksiądz proboszcz był już po odwiedzeniu kilku okolicznych domów i zapukał do rodziców o 15.05. Zjadł kawałek tortu orzechowego, którym można by było nakarmić cztery głodne osoby. Panowie w godzinę zrobili butelkę. Ksiądz szarmancko się pożegnał całując moją matkę w rękę.
Ojciec pokręcił się przez piętnaście minut bez sensu i poszedł spać.
Dwie godziny później usłyszałem dziwny ryk. To okoliczni mieszkańcy wypychali auto księdza proboszcza bo zakopał się w zaspie.
24 a potem 28 grudnia. A pomiędzy ?
Odnośnie instrukcji – i tak większość do niczego się nie nadaje 😉
PolubieniePolubienie
‚odnośnie DO’, zawsze odnosisz się do czegoś.
PolubieniePolubienie
moze akurat Jarek odniosl cos/czemus/czegos. bo nawet nie wiem, jaka rekcje by to wyrazenie moglo miec.
grammar nazi ❤
PolubieniePolubienie
Cofać do przodu, nie można
PolubieniePolubienie
miedzy 24 a 28 byl kac 😉
PolubieniePolubienie
Skąd są te fajne fotki? Jakiś link – please.
PolubieniePolubienie
http://c1oudy.soup.io/
PolubieniePolubienie
Dzięki.:)
PolubieniePolubienie
dzień bez ikei jest dniem straconym 🙂 uzależniłam się się chyba.
PolubieniePolubienie
przyjemny wpis, święta powinny trwać cały rok, niekoniecznie jako wolne – raczej jako refleksja że każdy dzień jest zbyt cenny żeby marnować go na awantury, druga część wpisu – bardzo zabawne
PolubieniePolubienie
Jeśli wszystkie sposoby zawiodą – przeczytaj instrukcję
z nowych praw Murphy’ego
PolubieniePolubienie
Chciałbym założyć jakiś klub z dziadkiem Olgi. Może ma nasadową 11stkę. Przydałaby się w wigilię. Wymieniłem baterią w kuchni i zawór w spłuczce 😉
PolubieniePolubienie
Faceci w przygotowaniach świątecznych odgrywają rolę jedynie symboliczną.
ale choinkę ustawią…niech będą…..;))
PolubieniePolubienie
Śnieg, zaspy,…??? to na pewno święta Bożego Narodzenia 2012?, czy wspomnienie sprzed lat;p?
PolubieniePolubienie