– Teraz osiągnięcie sławy przez kobietę wymaga naprawdę niewiele – powiedział leniwie Marian i pociągnął łyk kawy. – Imaginuj JO jesteś ładną 25 – latką.
JO imaginował ale po marsie, który wylazł mu na twarzy nie było łatwo.
– Pakujesz się do łóżka jakiemuś celebrycie.
– Wojewódzkiemu? – strzelił JO.
– Może być i Wojewódzki – machnął ręką Marian. – To bez znaczenia. Najłatwiej będzie pewnie z jakimś aktorem koło 50 tki. Telefonem nagrywasz jak cię dupczy. Wrzucasz do sieci i jesteś sławny, przepraszam sławna. A potem to już jest banał. Rozpina ci się niby przypadkiem kiecka na imprezie i pokazujesz cycki.
– A później?
– To już nagrywasz płytę – Marian pociągnął kolejny łyk kawy.
– A faceci? – zapytał JO.
– Faceci to mają przejebane. Najłatwiej to jest się nauczyć grac na gitarze, ale i to nie daje pewności. Chociaż jak długie włosy zapuścisz to masz chociaż szansę przelecieć fanki. Zawsze się jakieś znajdą – skonkludował Marian.
– JO, Marian?
Dwie zmęczone twarze spojrzały niechętnie na Gustawa.
– Jess ser! – zaraportował leniwie Marian.
– Macie chwilę?
– Co tam? – JO zaczął się zastanawiać i poczuł ukłucie niepokoju.
Poważna mina Gustawa niczego nie wróżyła. Gustaw zawsze miał poważną minę.
– Chodźcie do mnie z tą kawą.
Marian usiadł na skórzanej kanapie. Lewą ręką pogładził skórę kanapy i pomyślał, że może by się tak zdrzemnąć.
– JO, ten twój klient, Pani Joanna… – zaczął Gustaw.
– Asia – poprawił JO – ewentualnie Dżołana…
– Dżołana – powiedział Gustaw w zamyśleniu. – No dobra, Dżołana, nie Dżołana, ile masz spraw od nich?
– Jakieś 30.
– Mmmm…. Trudne?
– Nie no, zwykłe proste sprawy o zapłatę, ciągną się jak guma w majtkach, kilka umów do napisania, parę tematów zamówień publicznych, generalnie nic trudnego – zrelacjonował JO>
– Taaaak – Gustaw dalej się zastanawiał.
– No co jest? Coś nie tak? Skarżyła się czy co? – JO się zaniepokoił.
– No dzwoniła do nas, w szczególe do mnie.
– Iiiiii? – zapytali.
– Dziwne. Mieli jakąś małą kancelarią, która robiła im większość spraw i teraz nagle z nich rezygnują. Bierzemy ich w całości do obsługi…, ale ona chce aby zajmował się tym na bieżąco Marian.
– Eeeeeee… – JO się zdziwił.
– Jeszcze dodała, że warunek sine qua non jest taki, że Marian prowadzi same sporne, mają sporo takich, trzeba będzie pojeździć po Polsce i powalczyć – Gustaw przeciągle patrzył na Mariana – Powiedziała, że potrzebują do takich spraw kogoś naprawdę ekstra, pistoleta, kałasznikowa i Rumcajsa w jednym, i że to Maniek masz być ty.
– Krzysztof nie mógłby? – zapytał Marian przełykając nerwowo ślinę.
Wizja regularnego objeżdżania Polski w takich turnee niespecjalnie go bawiła. Wzdrygnął się dodatkowo, znając obyczaje niektórych sędziów, którzy wyznaczali rozprawy na 8.30, specjalnie dlatego, żeby pełnomocnik z Warszawy musiał albo się przespać w hotelu, albo podnieść rano o nieprzyzwoicie kurewskiej porze.
– Wiesz kolego – Gustaw wskazał Mariana palcem – życzyła sobie wyraźnie ciebie, personalnie. Ona w tych sprawach też jeździ i często świadkuje, ma wszystko w małym palcu, w sumie to zapewnisz jej przede wszystkim dodatkowe wsparcie.
– Widzisz Marian nie miałeś racji – stwierdził JO, kiedy wyszli już z gabinetu.
– W sensie?
– Mężczyźni też mogą stać się sławni nic nie potrafiąc. Patrz ty stałeś się znany bo masz dużego kutasa.


Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie…