Kiedy jesteś chłopcem uważasz, że kobiety mają pierdolca. A Polki to już są szczególnie rozwydrzone. W dupach się im poprzewracało od tego dobrobytu. Są egoistyczne, rozkapryszone i zachowują się pieprzone księżniczki.
Kiedy jesteś chłopcem to wszystkich dookoła przekonujesz, że kobieta potrzebuje pokory. Laskę należy doprowadzić do stanu królika żebrzącego o marchewkę. Ma być utrzymywana w stanie niepewności, wtedy będzie zachowywać się normalnie. Inaczej wejdzie ci na głowę.
Kiedy jesteś chłopcem uważasz, że kobiety są strasznie wymagające. Jakieś kwiatki. Jakieś kolacyjki. Jak to powiedział jeden chłopiec którego poznałem: „pojebało ją. Chciała abym ją na jakieś pikniki zabierał”.
Kiedy jesteś chłopcem uważasz, że żeby pójść z kobietą do łóżka, trzeba jej zrobić burdel w głowie. A wszystkie laski to zdradzieckie szmaty. A tak w ogóle jedyne co robi na nich wrażenie to kolo z hajsem. Wtedy od razu ściągają z dupy stringi.
Anna jest na tyle młoda, że sprzedawca w sklepie ciągle prosi ją o dowód, gdy kupuje alkohol. Siedzi właśnie na randce ze starszym mężczyzną, który od czasu do czasu gapi się na jej cycki (kobiety zawsze to wiedzą, dziś celowo ubrała się tak, aby pokazywać biust w sposób umiarkowany).
Spotkanie ze starszym mężczyzną poprzedził standardowy internetowy triathlon. Jej rozmówca wpierw komplementował jej ciało, obiecywał co z nim zrobi, a później domagał się nudesów. Teraz siedzi w telefonie, a Anna czuje, że jego zainteresowanie nią spada. I mimo, że jeszcze chwilę temu sama była znudzona, nagle z powodu odrzucenia, to ona zaczyna się starać, czym zadziwia samą siebie.
Aby zagłuszyć poczucie krindżu, pije zbyt dużo. W końcu on zabiera ją do domu, gdzie uprawiają krótki, niekomfortowy seks, w którym ona czuje, jakby odgrywali dziwaczne sceny z filmów dla dorosłych, z których część jest bezsensownie brutalna, część upokarzająca, cześć tandetna, a większość zwyczajnie niewygodna. Zmiany pozycji są co 30 sekund, jak na zawodach kulturystycznych. Seks, którego ona właściwie nie chce, a godzi się na niego tylko po to, aby zrobić na nim wrażenie.
On ssie jej sutki, ona czuje jego usta na swoich piersiach i specjalnie jęczy głośno, aby myślał, że jest taki zajebisty. Do tego tak się układa, żeby jej ciało wyglądało jak najlepiej i nie widać było fałdki na brzuchu i cellulitu na tyłku. I przez jeden krótki moment odczuwa satysfakcję, gdy on w końcu dochodzi. Bo dzięki temu wierzy, że jest podniecająca i że jej ciało nie zawodzi.
Wszystko co mam w ofercie to seks
Wraca do domu o drugiej w nocy i zastanawia się, po co jej to właściwie było. A i tak za jakiś czas to ona w przypływie samotności odezwie się do niego i zaproponuje co? Seks, oczywiście. (On się nie zgodzi, będzie uważał, że ona chce go złapać na dziecko).
Świat dzisiejszych internetowych randek to w przeważającej części świat wielkiego, internetowego rozczarowania, niezależnie od tego czy w peselu ma się 1980, czy 1999. Żyjemy w końcu w czasach, w których zaczęto płacić nawet za to, żeby ktoś nas wysłuchał.
Kiedy jesteś młody widzisz przed sobą setki drzwi. Każde z nich wydaje się łatwe do otworzenia. Każde daje nowe możliwości.
Możesz wszystko.
Życie ma być piękne. Nie wiesz jeszcze kim będziesz w przyszłości, ale czujesz, że będzie fajnie. Będzie dużo dobrej zabawy, przyjaciół, świetna praca, kariera sława i kasa.
Trzy S?
Seks.
Szmal
Sukces.
Miłość? Oczywiście, że będzie miłość. Taka jak w piosence, albo w filmie. Rysujesz plan w swojej wyobraźni. Ma być romantycznie. Mają być gwiazdy, ma być księżyc. Mają być długie, wilgotne pocałunki i rozmowy trwające do bladego świtu. Mają być spacery nocą po mieście i zaliczona każda brama.
Tyle, że życie w pewnym momencie przestaje być barwne. A później drzwi są tylko jedne; do ponurego biurowca w centrum miasta albo w mordorze.