Jakie jest najbardziej stereotypowe życzenie noworoczne kobiety? „Schudnę. Schudnę 10 albo 15 kilo. Założę takie bikini, że na plaży powita mnie szpaler sterczących szturmówek. Nawet śledzie i dorsze w Bałtyku dostaną erekcji.”
Nie ma dla kobiety ważniejszej rzeczy niż dieta i waga. Dieta jest święta. Dieta jest jak torebka, podkład i szminka. Normalna kobieta wybiera się na dietę, właśnie ją skończyła, albo jest w trakcie.
Mój ojciec jest z pokolenia, które jak zobaczyło ładną dziewczynę na ulicy, to za nią szło i zastanawiało się jak z nią się umówić.
Ja jestem z pokolenia, które może wejść na dowolny serwis randkowy i dzięki wyszukiwarce szybko ustalić, że chcę rudą, z dużymi cyckami i podobną z wyglądu do Karoliny Gorczycy, która lubi jak ją się złapie za włosy w windzie i podciągnie kieckę ponad linię bioder a później obserwować listę wyników.
Olga miała w życiu pecha do dwóch rzeczy: serów i aptekarek. Z aptekarkami to wzięło się akurat dość prosto. Jej przyjaciółka Marta wzięła sobie do domu kota ze schroniska.
Mogła wziąć małego kota, ślicznego niczym reklama banku, ale nie wzięła. Nie wzięła bo powiedziała że małego i puchatego weźmie każdy, a starego i wrednego to już nikt. Kot był faktycznie stary, wielki – całe 9 kilo – i na dodatek miał dziwne zacieki w uchu.
Weterynarz, który jak Olga zauważyła później musiał być bardzo dowcipnym człowiekiem, bo powiedział że codziennie trzeba mu (czyli kotu) to ucho przetrzeć watką nasączoną odpowiednim roztworem. Ponieważ Marta wiedziała już nieco o kotach (z całą pewnością jedno, ze żaden nie lubi jak mu się cokolwiek wkłada do ucha) poprosiła Olgę o pomoc.Czytaj dalej
Mój ówczesny współlokator Marcin a do dziś przyjaciel był i jest jednostką zasadniczą. Jak był młody grał i ryczał w kapeli metalowej a przez moment Ozzy był jego bogiem.
Miał włosy do pasa i ćwiczył po pięć godzin dziennie. Byli naprawdę nieźli. Mieli nawet swojego hita, który leciał w kilku stacjach i wylądował na kilku listach przebojów.
Tydzień przed tym kiedy mieli podpisać kontrakt na płytę, pokłócił się z pozostałymi członkami zespołu o refren jednej z piosenek, czy ma być wolniej czy szybciej (on chciał szybciej) i czy ma być w nim słowo chuj.
Marcin chciał żeby chuj został, pozostali członkowie kapeli niekoniecznie. I chuj. Zespół się rozpadł.
Dziś zdradzę Ci sekret jak zrobić jajecznicę, która będzie dużo lepsza niż to co jadacie zazwyczaj i rozumiesz pod tą postacią.
Potrzebujesz:
– 6 jajek
– Jednej czwartej kostki masła (Olga ma ciotki Francuzki, które zawsze powtarzają, że są trzy tajemnice francuskiej kuchni: masło, masło oraz masło).
– Pół opakowania wędzonego boczku w plasterkach
– Łyżki stołowej serka mascarpone, ewentualnie zamiast tego może być tłusta śmietanka do kawy albo mleko
– Soku pomidorowego z wódką, tabasco, solą i pieprzem w proporcji: 50 gramów wódki, 150 ml soku. Można do niego dorzucić kilka kostek lodu.
Photo by Helen Taylor a Creative Commons license
– Jednej skacowanej, ładnej kobiety w męskiej półrozpietej koszuli, która z trudnością zakrywa tyłek a nawet się nie stara zasłaniać cycków.
– Masła czekoladowego.
– Stołu.
Aha miska, patelnia – też są mile widziane.
Kobiecie podajemy krwawą mery do łóżka. Jeśli się opiera przed wypiciem proponuję dać jej kilka klapsów na goły tyłek. Koniecznie ignorujemy jęki i narzekania w stylu: to jest niedobre, to jest z wódką, bleh itp.