Pierdolona podstawówka, później liceum (wy teraz macie bardziej przejebane, bo jest jeszcze gimnazjum, nigdy nie chwytałem o co chodzi z tymi gimnazjami), punkty, więcej punktów, dodatkowa matematyka, bo trzeba, angielski, niemiecki, chiński i norweski, bo się przyda.
Teraz kursy doszkalające, kursy zdawania egzaminów, szydełkowania na bananie, jebane korepetycje, studia, praktyki, staże a wszystko po to aby pewnego dnia dostać własne biurko w szklanym budynku i monitor.
Czasami są to dwa, albo trzy monitory.
Później kredyt, na wielki telewizor, na samochód, na mieszkanie, na toster, na kuchennego robota, który zaoszczędzi ci 10 minut dziennie, na odkurzacz, który sam zbiera śmieci i na wakacje dwa razy do roku.
Kluby fitness, podciąganie cycków, botox, uczucie wypalenia. Teraz kochanek albo kochanka, oszczędzanie na emeryturę, plany co by było gdybym odeszła albo odszedł. Z korpo, ze związku i z pierdolonego klubu paranoików zwanego Polską.
Aha, dzieci – prywatne przedszkole, prywatna podstawówka, prywatne gimnazjum, każde wakacje na obozach za granicą a wszystko po to aby miały większą szansę skończyć w banku albo kancelarii prawniczej i mogły kupić telewizor większy od twojego i samochód z lepszym silnikiem i toster z powłoką z tytanu.
Budujemy domy i korporacje a marzymy o pokojach hotelowych.
Pragniemy stabilizacji a marzymy o szaleństwie i życiu chwilą.
Kiedy mamy jedno tęsknimy za drugim. Gdy mamy to drugie tęsknimy za pierwszym.
Nigdy niespełnieni, zawsze rozdarci, zawsze nieszczęśliwi i potwornie marudni.
Nie zostałaś stworzona do przegrywania prawda?
Photo: by Pensiero a Creative Commons license
akurat w tym wypadku „nie spełnieni” – osobno. ale racja!
PolubieniePolubienie
Popieram.
PolubieniePolubienie
Do przegrywania? Nigdy. 😉
PolubieniePolubienie
Ty to zawsze się idealnie wstrzelisz..;) Może jeszcze jedno chcemy lepszego faceta…a jesteśmy ciagle z tym samym z obawy przed samotnością.
.
PolubieniePolubienie
ech…. dokładnie….
PolubieniePolubienie
Brzmi jak plakat do filmu Trainspotting.

Albo fragment jednej z powieści Douglasa Couplanda.
PolubieniePolubienie
Fiu Fiu…
Swietny post 😉
A jest na sali Simon_says?
Czekam na hejting jak na zeszłoroczne Boże Narodzenie…
PolubieniePolubienie
Niestety bardzo kiepska to prowokacja. Naiwnie sądziłem, że stać Cie na dużo większą błyskotliwość.
PolubieniePolubienie
Ja, prowokować Ciebie?
Bynajmniej!
Nie imputuj!
To zwyczajna ciekawość.
A co do utraconych nadziei o blyskotliwosci, to przynajmniej jesteśmy kwita 😉
PolubieniePolubienie
Krótko ale na temat 🙂
PolubieniePolubienie
Piotr, ostatnio w końcu kupiłem i przeczytałem twoje książki. Zajęło mi to dwa wieczory, wciągają jak cholera, zwłaszcza „Kobiety”. Jestem zachwycony i polecam wszystkim znajomym, więc jeśli kiedyś zostaniesz milionerem, to pamiętaj, komu to zawdzięczasz 😀
A tak BTW: jak można wydać tyle forsy na tarkę do parmezanu!?
PolubieniePolubienie
A kto bogatemu zabroni? 😉
PolubieniePolubienie
no a jakie rozwiązanie?
PolubieniePolubienie
„plany co by było gdybym odeszła…z pierdolonego klubu paranoików zwanego Polską”?
przypadek? nie sądzę 😉
7 lat temu zmarnowałam szansę zamieszkania w Stanach.teraz dostałam drugą – pytanie: pojechać, ale wrócić i narzekać? czy jednak pojechać i zostać?
tu się nic nie zmieni, od lat „naród wspaniały tylko ludzie ku*wy”
PolubieniePolubienie
A wszystko sprowadza się do tekstu piosenki Myslovitz – Mieć czy Być (https://www.youtube.com/watch?v=VCnPe5bBnAU)
PolubieniePolubienie
dokładnie tak. dzieciom dajmy fajny start, jeśli możemy, ale zasada „zastaw się, a postaw się” nie sprawdza się nawet w kwestii wiejskich wesel, a co dopiero całego nie-wiejskiego (w aspiracji) życia.
PolubieniePolubienie
gimnazjum jest po to, Czarny, żeby ujebać ci psychikę. w gimnazjum rozegrało się 80 % wstydliwych wspomnień współczesnej młodzieży, która jednak nie jest przyszłością
PolubieniePolubienie
Spodziewałam się, jak zawsze, długiego wpisu, a tymczasem… nie czuję niedosytu. Esencja polskości w najlepszym wydaniu! Niestety prawdziwa opowieść o losie współczesnego Polaka. Czas coś z tym zrobić i zacząć płynąć pod prąd!
PolubieniePolubienie
czy aby na pewno tylko współczesnego Polaka?? To nie jest jedynie esencja polskości i jeżeli myślicie, że gdzieś indziej ludzie nie kupują telewizorów i szczęśliwie żyją chwilą… Gońcie zachód bardziej i mocniej.. nie zapominajcie, że też jesteście Polakami i też tworzycie ten kraj. To wy kupujecie te telewizory…
Nie w kraju problem ale w ludziach którzy nie mają pomysłu na siebie i czekają na gotowe rozwiązania.. Nie chciałem generalizować a tym bardziej nie miałem w zamyśle pisać takiej długiej nic nie znaczącej notki… Proszę o wybaczenie wszystkich arystokratów myśli i patriotów z 1 maja.
PolubieniePolubienie
Kiedyś był taki program w TV, prowadzili go dwaj dziennikarze – Najsztub i ten drugi, nie pamiętam jak mu było Jacek Żak czy Żakowski…..W kazdym bądź razie przeczytałem kiedyś wywiad z tym drugim i on jest zwolennikiem minimalizmu w czystej postaci. Fajna sprawa, wszystko w zyciu mozna pozyczyc lub dzierzawic, tylko trzeba miec na to szmal- a szmal z kolei bierze sie z pracy albo dobrych przekretow, wielkiej wygranej.
PolubieniePolubienie
Minimalizm to fajna sprawa. Tylko jak chcesz tak żyć, to się przygotuj na samotne życie. W społeczeństwie minimalizm jest bardzo mało popularny, ale ludzie, którzy nie chcą wciąż więcej, uznawani są za dziwaków. Dziwaków na ogół się unika, chyba że trzeba się z kogoś pośmiać.
PolubieniePolubienie
Nie mam na mysli az tak extremalnej postaci minimalizmu ze az zal dupe sciska.chodzi o to ze sa rzeczy bez ktotyxh da sie w miare szczesliwie zyc.Bo np. Na chuj komu kolejny zegarek za kilka klockow,czyz jeden nie wystarczy?
PolubieniePolubienie
Są też tacy na ziemi co nie sieją i nie leżą a żyją sobie jak kwiaty czy ptaki bycie bogatym duchem i nie laknacym taniego poklasku czy bycie szczytem który w wyścigu zagryza innych a w.finale dusi się własnej samotności jak szczur przykryty sloikiem.samotny bo innych wykończył w pogoni za fikcyjnym materialnym szczęściem .ją osobiście taka droga nie pozadam i chociaż nie jestem idealna to cieszymnie to zepokonuje swoje słabości w zamian robiąc coś od serca dla tych którzy nie mają w sobienadzieji i mocy do pokonania kłod jakie rzuca życie .poza tym wolę ogrody jeziora i lasy niż betonowe i szklane korpo biura
PolubieniePolubienie
Czarny takie jest życie… NIKT nie lubi przegrywać… Masz rację ze stwierdzeniem: „Kiedy mamy jedno tęsknimy za drugim. Gdy mamy to drugie tęsknimy za pierwszym.” Ty też kiedyś dojdziesz do pewnym wniosków – na razie jest spoko 🙂
PolubieniePolubienie
Błąd nie sieją nie leżą a żyją są tacy ajednak minimalizmto dobra rzecz ją mam w domu zen i pełny oddech
PolubieniePolubienie
Nie sieja i nie orza komorka mi źle literuje
PolubieniePolubienie
Ja czasem się zastanawiam czy ten ogólny brak zdecydowania w życiu wiąże się z płcią czy też może to typowe dla pewnego wieku.
Z drugiej strony kto lubi stabilizację? Dzięki temu, że co jakiś czas zmieniamy punkt widzenia coś w naszym życiu się dzieje. Gdyby przez cały czas było tak zajebiście to umarlibyśmy z tej zajebistości. Czasem musi być beznadziejnie, aby docenić chwile, które dają nam szczęście.
PolubieniePolubienie
Dla mnie podstawówka to raj utracony potem to tylko schody ale to samo życie jak ktoś chce spokoju to niech już kładzie się do trumny 🙂
PolubieniePolubienie
Nie. Czytasz mi w myślach, Ikea. Najlepszy tekst z ostatnich 2-3 miesięcy.
PolubieniePolubienie
Wpis w gruncie rzeczy nie jest nowy, bardzo podobny był ten, który nosi tytuł „Czekamy” i pojawił się 18.04.2013. Jednak nie to jest istotne. Najważniejsze jest to, iż takie wątpliwości do człowieka powracają i są jak ziarno, które trafiło na żyzną glebę. Prędzej czy później ktoś z ich powodu, zatrzyma się i zapyta samego siebie czy robi to, czego sam pragnie czy to, czego oczekuje od niego otoczenie. Właśnie dlatego, tak pozytywnie zaskoczyło mnie zakończenie PI2, nawet jeśli było tylko myślą krążąca gdzieś w głowie Autora. Mówi się, że ludzie żyją tak długo, jak długo o nich pamiętamy, więc przytoczę po raz wtóry słowa, które wypowiedział kiedyś nieśmiertelny Bill Hicks, a powiedział on: „The world is like a ride in an amusement park […]. And we can change it any time we want. It’s only a choice”.
PolubieniePolubienie
Genialne. Dzięki. Kwintesencja.
Ostatnie zdanie ma dla mnie szczególne znaczenie. Wczoraj w nocy podsumowałam: do wszystkiego muszę sobie sama siekierą drogę wyrąbać. A dziś udało mi się coś małego ugrać w tym zas… życiu. Trochę poczucia bezpieczeństwa dla dziecka w sprawie beznadziejnej. Dla dzieci nigdy się nie poddam. Choćbym miała pazurami drapać ziemię.
PolubieniePolubienie
jak ktoś lubi wyścigi szczurów, to da się w taki wyścig wciągnąć
kwestia ustawienia priorytetów
dzieci jak mają i chcą się uczyć, to z powodzeniem zrobią to w szkole publicznej
dobre wykształcenie to baza,a co się z nim zrobi i jak wykorzysta to inna bajka – podstawa to pomysł na siebie
korporacja to nie jedyny wybór
rozwój ich pasji należy jak najbardziej wspierać ale to mają być ich zainteresowania i pasje, a nie nasze i wcale nie muszą kosztować fortuny
itd. itp
PolubieniePolubienie
Wydaje mi się Czarny, że po krótkim urlopie miałeś bardzo fatalny poniedziałek, ale głowa do góry.
Na poprawę nastroju najlepszy jest sprawdzony sposób – okład z młodych piersi – zawsze pomaga 🙂
PolubieniePolubienie
Nie muszą być młode, wystarczy że gorące i chętne.:)
PolubieniePolubienie
Nie mam tostera. Nigdy nie będę spełniona 😦
PolubieniePolubienie
o, ja tez nie mam tostera
PolubieniePolubienie
Ją mam gofrownice wszystko odgrzeje kotlety czynalesniki imocniejszaod tostera
PolubieniePolubienie
Tostera też nie mam , ale mam piekarnik i fajny zegarek 😛 😉
PolubieniePolubienie
Z jednej strony marudzisz o korpo, 3 monitorach i rzadkich wakacjach, a z drugiej brandzlujesz się Proseco, Hondą i Hermesem. No chyba, że na potrzeby bloga… 😉 Praca w korpo to transakcja – robimy tam, bo nieźle płacą, a nie mamy innego pomysłu lub chęci na życie zawodowe i to AKCEPTUJEMY. A jak nie akceptujemy, to np. piszemy książki – nie marudź 😉
PolubieniePolubienie
Cóż Panie Ikea…Po przeczytaniu stwierdzam,że jest Pan po prostu ZGORZKNIAŁY I ZAGUBIONY.Przecież TAKIE ŻYCIE zdaje się wybrał Pan bez niczyjego nacisku,więc po co to BABSKIE NARZEKANIE???
PolubieniePolubienie
lubie panow z ladnym zegarkiem bo zawsze się mi w torbie komorka zapodzieje i wtedy taki pan może udzielić błyskawicznej odpowiedzi na pytanie -która godzina ( jak godzina mloda to dużo przed nami ) ;0
A propo piersi kobiecych. to do koneseraw weekendy zazwyczaj spędzam czas w gronie fajnych znajomych 2 babki ze szkoły jedna rozwodka (bardzo atrakcyjna ma zawsze młodszych prawie nastoletnich amantów i co ciekawe owi mlodziency zakochują się w niej na zaboj ) druga wdowa ( super tancerka , odziedziczyla mala fortunkę po ojczulku który robil w Usa interesy i niezle się bawi ale trafia zazwyczaj na naciągaczy) , oraz państwo x , pan stateczny państwowy urzędnik ale wyrozumialy dla swej polowicy, a zona to nasza trzecia kolezanka ze szkoły. Jesteśmy ostatnio u pewnego pana X z zagranicy w domu nad jeziorem urządzonym z niezwykłym gustem . Pan ten wielokrotnie żonaty teraz wolny nie za młody ale elegancki na nasze pytanie co miała w sobie ostatnia żona . czy była mila , wesola ,o figurze miss a może piekna jak kleopatra ? (kupil jej hotel tez nad jeziorem ) -odpowiedz była miała fajne piersi . Czyli jednak warto je pokazywać a nawet uwydatniać 🙂
PolubieniePolubienie
http://www.rmf24.pl/ciekawostki/news-ideal-kobiecego-piekna-oczami-panow-moze-cie-nieco-zaskoczyc,nId,939768 😉
Wnioski są zabawne i w sumie oczywiste. Ponieważ znakomita większość facetów to przeciętniacy, to największym powodzeniem cieszą się przeciętne babki. A jak chcesz się wcelować w elitarne 10%, które poza wyglądem zaoferuje w prezencie hotel czy chociaż furkę, albo możliwość bycia zaliczoną przez autora hitów empiku, to musisz mieć coś elitarnego. Cycki, zdaniem właścicieli hoteli i autorów poczytnych blogów, to doskonały wybór 🙂
PolubieniePolubienie
tia, na tym opiera się mój sukces życiowy – mam idealne cycki, jak sztuczne 🙂 mimo ciąż i karmienia dzieci i w dodatku naturalne. Mąż twierdzi, że nie będzie ryzykował, bo prawdziwe sztuczne kosztują, skąpy jest, a z kolejną panią mogłoby się już mu tak nie udać 🙂 i ingerencja mogłaby się okazać konieczna.
PolubieniePolubienie
powyżej podalam przykład z autopsji ale jednak te cycki musza być wzbogacone o cos więcej – to cos jest trudne do zdiagnozowania a co magnesuje samca;)
PolubieniePolubienie
I tu już wkraczamy w obszar „gusta i preferencje”. Bo co jednego magnesuje, na innym wrażenia nie zrobi. To pewnie dlatego że nie mam ani jednego hotelu, ale jakoś cycki zawsze były miłym dodatkiem do właścicielki, a nie odwrotnie 🙂
PolubieniePolubienie
Ja bym jeszcze dorzucił, że miłym dodatkiem też jest zgrabny tyłek 🙂
PolubieniePolubienie
Tu się nie zgodzę, ale z zaznaczeniem że to z kategorii „guściki”. Tyłeczek to nie miły dodatek. To jedna z ważniejszych części osobowości 🙂
PolubieniePolubienie
A mózg? Co z mózgiem? 😛
PolubieniePolubienie
Mózg jest najważniejszy.
PolubieniePolubienie
Wyjechałem z Polski. Robię w korpo na dwóch monitorach.
Mam bardzo duży TV i dwa samochody
…jestem jednak…..
„Nigdy niespełniony, zawsze rozdarty, zawsze nieszczęśliwy i potwornie MARUDNY”.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Robię w korpo, w Polsce. Na dwóch monitorach. Mam stary samochód, nie mam TV, ale za to mam kilkaset metrów chałupy. Nie jestem MARUDNY. Dobrze mi tu, gdzie jestem. Lubię stabilizację i ją mam. Nie chcę żyć chwilą ani szaleństwem. I trochę mnie kosztuje, żeby na takie Lisice, czy suki nie patrzyć z pogardą.
Co gorsza, po lekturze bloga Piotra mam potem paranoję, że wszystkie koleżanki w pracy to takie właśnie Lisice. Nie sprawdzam. Moja inteligencja emocjonalna jest na poziomie imbecyla a spostrzegawczość społeczna – żadna. Na wszelki wypadek siedzę w swojej dziupli i nie szukam guza.
PolubieniePolubienie
Bo Ty jesteś introwertykiem typu „b”, w systemach oznaczania osobowości(n.p. enneagram) typ 5 – obserwator. Masz szczęście że w komplecie nie masz dręczaco wysokiego libido, albo masz ale panujesz nad tym. Musiałbyś się zmuszac do kontaktów z lisiacami masci wszelkiej 🙂
PolubieniePolubienie