Krzysztof się schlał i zrobił kanapkę z szynką. No, dobra przesadziłem. Kolejność była inna. Wrócił do domu sterany jak pies po 12 godzinnym dniu pracy.

Zdjął buty, zdjął skarpetki, zjadł kanapkę ze starym kotletem schabowym przywiezionym z domu w zeszły weekend nalał sobie 50 tkę, później poprawił drugą, ziewnął, umył zęby i poszedł spać.

Była 24.05, albo jak kto woli pięć minut po północy. Zaczynała się sobota. Kto miał się upić już zdążył, laski które tego dnia na randce miały zdjąć majtki już to zrobiły a przy sprzyjających okolicznościach właśnie leżały na plecach z głową faceta między udami. Dresiarze pod blokiem odpalili już boom boksa i byli po pierwszej wizycie w nocnym gdzie kupili 12 piw a niejaki Bolek sprzedał im trzy gramy i poszedł grać na gitarze do swojej dziewczyny.

Krzysztof umyć się postanowił rano. Ziewnął więc i padł jak zabity. Budzik w telefonie zaczął napierdalać o 6 rano, szlachetnie ocalił mu życie i go nie zapierdolił wstając o 6.10.

Jechał do domu. W tym celu tym razem pożyczył nawet od siostry samochód, czyli zdaniem jego szwagra najwspanialsze auto świata: Golf IV w wersji kombi 1.9 TDI – 90 koni, którym potrafił przejechać na trasie Warszawa – dom ze średnim spalaniem na poziomie 5,4 litra na 100 km.

To znaczy szwagier potrafił nie Krzysztof.

Krzysztof uważał, że Golf to niemiecka kupa złomu dla emerytów jeżdżących w kapeluszu na głowie i jeśli ktoś go pytał o zdanie to wolał Maserati albo chociaż Guliettę jaką jeździła Olga.

Umył się, napił kawy na jedną nogę, na drugą napój energetyczny z Lidla, wpakował do torby dwie pary gaci na zmianę, parę skarpet i koszulkę na krótki rękaw i był gotowy do drogi.

Tu skrót z przyczyn technicznych ale wsiadł do środka auta, nastawił Eskę Rock i ruszył w kierunku Mostu Poniatowskiego.

Leciało to:

Przed mostem zobaczył patrol policji, który zatrzymywał niektóre samochody. Krzysztof zmartwiał. Setkę wychylił jakieś siedem godzin temu, ale za cholerę nie był pewien czy promile z niego zeszły.

“Częste picie skraca życie. Ile masz lat? – Trzydzieści sześć. – No widzisz, jakbyś nie pił, miałbyś siedemdziesiąt cztery”

Przejechał wolno, przed gliniarzem prawie defilując jak radzieckie czołgi przed generalissimusem Stalinem.

Przepuścił go!!! Gliniarz go przepuścił, zatrzymał za to do dmuchania kierowcę czerwonego Opla Corsa, który jechał tuż za Krzysztofem.

30 letnia blondynka z dużym cycem widocznym nawet przez lusterko Golfa zatrzymała się z rezygnacją.

Krzysztof odetchnął pełną piersią. Zjechał sobie elegancko pogwizdując z mostu gdy zobaczył kolejnego glinę machającego na niego NA NIEGO lizakiem.

Zjechał na bok.

Jebana kontrola kaskadowa.

Miał sucho w gardle. Gliniarz podstawił mu pod usta urządzenie.

5, 4, 3, 2,1 (Proszę wysiąść, proszę oddać prawo jazdy, złożymy donos do izby radców prawnych, zajebiemy cię młotkiem do klepania i wsadzimy w dupę termostat).

Gliniarz obejrzał skupiony wyświetlacz urządzenia, po czym machnął ręką: może pan jechać panie kierowco.

Krzysztof lżejszy o tonę właśnie odpalał silnik, kiedy gliniarz znów machnął lizakiem zatrzymując czerwonego Opla Corsę z cycatą blondyną za kierownicą.

Blondyna była mega zrezygnowana.

– Powinni wydawać jakieś zaświadczenia o dmuchaniu – pomyślał Krzysztof i majestatycznie odjechał.

0078_301e

Jednak wszystko pozostało w porządku. Inni mieli bardziej przejebane.

11 uwag do wpisu “Drogówka

  1. Kierowca w czerwonym samochodzie jest zawsze podejrzany… Nie… to chyba coś z kapeluszem było 😉

    W tym roku po Świętach Wielkanocnych obstawili biurowce przy Domaniewskiej z każdej strony i zatrzymywali do dmuchania – miałem lekką obawę, bo z niedzieli na poniedziałek poszło po litrze na głowę, a w ciągu dnia jeszcze kilka bro, ale we wtorek rano wyszło już 0,0. Nakazano mnie zatem oczyszczenie dachu samochodu ze śniegu, żeby kontrol miała moc 😉

    Polubienie

  2. tez czasem wypiję drinka i co , fajnie jest milo i kolorowo oraz zdrowo .Ale nie pije nalogowo 🙂 kobiety pijane robia wiele glupstw i potem żaluja .Kiedys cos opowiem dzis spadam mam obowiązków moc a za chwile noc;)

    Polubienie

  3. Eee na luzie, setka to tyle co 2 piwa 5% (kiedyś ktoś mi podał taki przelicznik na dorosłego faceta 50 ml wódki = 1 piwo 500 ml 5%). Kiedyś wypiłem 250 ml wódki o 17.00 a ok. 24.00 własny alkomat już 0,00 pokazywał. Ale zawsze jest taka niepewność. 😉

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.