Za pierwszym razem było inaczej prawda? Ty miałaś pryszcze, on miała pryszcze, słuchaliście dziwnej muzyki i to było na kocu nad jeziorem, albo w namiocie, albo na łóżku twoich rodziców.
I on doszedł dość szybko, i ciebie może trochę bolało.
Ale nawet jeśli nie był w trakcie czuły, to i tak było uniesienie, były motyle, było patrzenie w oczy, były długie chwile zawieszenia na zasadzie: ale ona mnie kocha, kocha KOCHA!!!
Albo on mnie kocha, kocha, KOCHA!!!
Kurwa mać.
Nie było w tym kalkulacji, nie było drogiego wina, taksówek, kupowanej za ciężką kasę bielizny, było za to więcej prawdy.