Ten ziomeczek uwodzi kobiety, aby zrobić im krzywdę. I jest z tego dumny

Mamy konkurencję dla młodego Chajzera, a przyznaję, to wyjątkowo nisko zawieszona poprzeczka.

Owszem, ten gostek nie ciągnie koksu jak odkurzacz Dyson (co młody Chajzer robił i się tym chwalił), ale też się sam zaorał i oklepał, a teraz oczekuje braw.

No, ale nie przedłużajmy, jedziemy z tą gnojowicą.

Czytaj dalej

Pięć pułapek w które wpadniesz umawiając się z kobietą (tak, z facetem też)

Ładna szatynka turlała się po podłodze a zielone gile leciały z jej nosa prosto na lalkowatą twarz.

Miała duże, nieco glonowate usta, wąski nos i duże zielone oczy. Teraz te ostatnie były zaczerwienione i spuchnięte. Na podłodze stała opróżniona do połowy butelka białego wina (druga tego wieczoru, czerwone barwiło zęby).

Szatynka miała 27 lat, zamożnych rodziców, powodzenie u mężczyzn, własne mieszkanie, 173 cm wzrostu, zgrabną chudą dupę, a od pięciu miesięcy mieszkała z chłopakiem, którego zazdrościli jej dosłownie wszyscy.

Był przystojny, przynosił jej kwiaty, był w odpowiedni sposób zazdrosny, czyli bez przesady, nie zasypywał jej lawinami bzdurnych sms, nie rzucał się na nią jak burak, generalnie starał się należycie.

Dziś rano przygotowując sobie jakąś kleistą niskokaloryczną breję uświadomiła sobie, że go nie kocha.

Na domiar złego była niemal pewna, że go nigdy nie pokocha. Był, z trudem się do tego przyznawała przed sobą, za… za… za…

ZA MIŁY.

Czytaj dalej