Przeterminowana dziewica

Osobiste wyznanie, tylko dla was: wiecie nigdy nie spałem z dziewicą. Czy wiele przez to straciłem?

Pewnie tak.  Zawsze chyba lepiej za pierwszym razem najlepiej pójść do łóżka mając lat 16 czy tam 17 w odruchu pierwszej szalonej i rzecz jasna idealistycznej miłości, która nigdy się nie skończy – czyli przez jakieś sześć miesięcy. Następnie odbyć akt – który wiąże się z nieprawdopodobnymi emocjami przed i po – bo sam seks trwa pewnie jakieś 120 sekund.

Ma to mieć emocjonalnie natężenie jak w tym teledysku na widok którego wymięka większość kobiet.

Pamiętam jak mój wysoki kolega z liceum Daniel- legitymujący się krzywym członkiem o potężnej długości w stanie wzwodu 24 czy 26 cm (przy podobnej wielkości chyba 2 cm przestają robić różnicę) dorwał będąc prawiczkiem niską, cycatą brunetkę, wówczas dziewicę. Jak ona miała na imię? Ania? Hania? Wołaliśmy na nią „Pocisk”.

Ależ mu zazdrościłem! Głownie tego, że ja regularnie posuwał w trakcie każdej dużej przerwy w szkolnym radiowęźle.

Ania – Hania była pierwsza, Daniel stał się typem defloratora – amatora. Lubił po prostu dziewice. Grał na gitarze (trochę kulawo ale nie o czystość nut tutaj chodziło, ale o futerał), pisał im wiersze i piosenki (trochę częstochowskie), które wkładał w koperty z niebieskiej papeterii.

Romantyczki robiły ino pisk. Rozdziewiczył w ten sposób chyba z dziesięć pań, przy czym kochał każdą prawdziwie tyle, że przez jakieś trzy miesiące.

Na pytanie co ja robiłem w tamtym okresie odpowiedź jest wstydliwa: wolałem starsze. I tak mi zostało do dzisiaj z tą różnicą, że teraz wolę młodsze.

Ale dzisiaj będzie o czymś innym. O przeterminowanym dziewictwie. Oddajmy głos koleżance:

„Mam prawie 24 lata i jestem dziewicą. Uważam się za dość ładną i zgrabną, chociaż do ideału jaki chciałabym osiągnąć zawsze mi czegoś brakuje. Znajomi (mam nadzieję, że to nie fałszywa uprzejmość) od czasu do czasu dziwią się i nie wierzą, że jestem sama. Nie spotkałam do tej pory kogoś, kim byłabym dość zainteresowana, a kiedy już to się udało, to chyba celowałam zbyt wysoko, bo brakowało zainteresowania z tej konkretnej męskiej strony. Miałam jakichś mało ważnych chłopaków, ostatniego mniej więcej  4 (sic!) lata temu. Od czasu do czasu ktoś się mną interesuje, więc chyba nie jest pod tym względem najgorzej. Mimo wszystko do TEGO momentu znajomości nigdy nie dochodzę. A szkoda mi, uwierz!

Nie piszę, żeby rozwodzić się nad przyczynami tego stanu rzeczy, bo czuję wyraźnie, że prędzej czy później (a raczej już w końcu prędzej) się to zmieni. Chciałam zapytać Cię jak faceci traktują takie stare dziewice? Okropnie to brzmi, ale trochę tak się czuję. Jednak mówiąc wprost, nie mogę się doczekać seksu! Ile można czekać?! Nadszedł czas na tę obśmianą staropanieńską desperację w moim głosie. Whatever. Wracając do meritum- jakie jest Wasze, męskie, podejście do tego tematu? Boicie się trochę, nie chce Wam się pakować w takie sytuacje, czy takie dziewczyny to już trochę jak legendy o kwiecie paproci?”

Ciężkie pytanie. Ostatnią dziewice po przekroczeniu 20 roku życia widziano tańczącą nagą wśród żubrów w Puszczy Białowieskiej….Nie, tak na serio: dziewic po 20, ba nawet po 30 roku życia jest sporo. Sam znam z jedną.

Laski, które trzymają swój wianek dla tego jednego – jedynego – jednak zostawmy. Nie sądzę aby tu zaglądały, a poza tym ja się nie wtrącam w czyjeś przekonania i tak samo oczekuję że inni nie będą się wpierdalać w moje – nawet jeśli dojdę do wniosku, że jedyną formą seksu jaka daje mi satysfakcję jest rozłożenie się na leśnej polanie w pozycji kwiatu lotosu ze storczykiem w dupie (mam kawałek własnego lasu więc mogę to zrobić na swoim terenie).

Ale  jeśli nie było tej szaleńczej, szczeniackiej miłości to komu dać? Pierwszemu z brzegu? Głupio tak. Owszem kobieta może – zwłaszcza w akcie rozdmuchanych hormonów dać pierwszemu z brzegu ale nie w debiucie. Tu potrzebuje faceta, który będzie spełniał pewne określone standardy.

Im bardziej po 20 – tce tym trudniej znaleźć odpowiedni model. Bo postawmy się w sytuacji takiej kobiety. Mam 24 lata, świetny tyłeczek, duże cycki (cicho to moja wyobraźnia ja tutaj narzucam warunki), pełne usta, rude długie włosy – jestem w sytuacji  sam na sam facet już zaczyna się dobierać do moich majtek a ja mu szepczę zawstydzona w ucho: ale wiesz to mój pierwszy raz. Ciężko się do tego przyznać w tym wieku nie? To jakby deklaracja: nikt mnie do tej pory nie chciał. Bo jakby chciał to bym nie była już dziewicą nieprawdaż?

Ewentualnie facet zacznie rechotać wychodząc z założenia, że kobieta żartuje.  Mhm, jesteś dziewicą, tak wielokrotnie to dzisiaj sprawdzę.

A później? Im jest starsza tym bardziej zamyka się w sobie czekając na zbawcę. A im później, tym trudniej.  Wymagania rosną.

Myślę, że przeterminowanymi dziewicami sa zazwyczaj bardzo grzeczne dziewczynki, którym długo wmawiano, że seks jest zły a nie miały w sobie dość determinacji aby w pewnym momencie się zwyczajnie puścić. Po pijaku, po jakiejś imprezie, gdzie dobry kolega w pewnym momencie złapał ją za tyłek, przygniótł do ściany i już nie puścił.

Moja odpowiedź brzmi: szkoda czasu na czekanie.

Drogie dziewice, nie wiecie co tracicie.

2306_c32b