Idol (Kobiety są takie same jak my mężczyźni)

Mój ówczesny współlokator Marcin a do dziś przyjaciel był i jest jednostką zasadniczą. Jak był młody grał i ryczał w kapeli metalowej a przez moment Ozzy był jego bogiem.

Miał włosy do pasa i ćwiczył po pięć godzin dziennie. Byli naprawdę nieźli. Mieli nawet swojego hita, który leciał w kilku stacjach i wylądował na kilku listach przebojów.

Tydzień przed tym kiedy mieli podpisać kontrakt na płytę, pokłócił się z pozostałymi członkami zespołu o refren jednej z piosenek, czy ma być wolniej czy szybciej (on chciał szybciej) i czy ma być w nim słowo chuj.

Marcin chciał żeby chuj został, pozostali członkowie kapeli niekoniecznie. I chuj. Zespół się rozpadł.

Czytaj dalej

Jestem gejem (Kobiety są takie same jak my mężczyźni IV)

Fryzjerka wyginała się, wyginała ale w sumie nie ściągała z siebie ciuchów a ja byłem dość senny więc brało mnie to na podobnej zasadzie jak oglądanie duńskiej reprezentacji kobiet w piłce wodnej.

– To nie działa – powiedziałem w końcu.

– ???

– To wyginanie się. Po pierwsze za małe cycki, po drugie jestem gejem – zełgałem bez mrugnięcia okiem.

Czytaj dalej

Kobiety są takie same jak my mężczyźni. III

Fryzjerka zatańczyła na nogach na samym początku wypięła tyłek (a ma co wypinać, jest mały, ale wypukły, zgrabmy i opięty do granic możliwości w skinny jeansy, nie wiem jak ona jest w stanie się w nich pochylić, albo je zdjąć).

A później prezentuje cycki, przebijającej się przez białą koszulę, sterczące ostentacyjnie,  prawie wsadzając mi je w twarz (ale nie są za duże, raczej drapieżne, raczej takie jakie chcą mieć kobiety, małe i zgrabne).

Normalnie by mnie to brało, dziś nie bierze. Jestem na nogach od 19 godzin.

Od wczoraj nie jadłem nic normalnego.

Mam w sobie cztery red bulle,  trzy batony z automatu, który stoi w holu, kawałek zimnej niedobrej pizzy i chyba ze dwa litry kawy, którą wysikiwałem regularnie przez ostatnich kilka godzin.

To już oficjalne. Kawa na mnie nie działa.

Kobieta na mnie nie działa.

Jestem wrakiem.

Czytaj dalej

Kobiety są takie same jak my mężczyźni – zbieranie artefaktów

Pamiętacie taką piosenkę Wilków o Baśce co miała fajne cycki? Był tam wers o Agnieszce: „Agnieszka zdradzała mnie”. Więc Agnieszka twierdziła, że to o niej. Biorąc pod uwagę jej doświadczenia nie wykluczam.

A z Agnieszką poznaliśmy się tak – tutaj będzie długi, ale efektowny wstęp. To znaczy zakładam, że będzie efektowny.

To były czasy kiedy mieszkałem z kolegą Marcinem. Czasy te charakteryzowały się tym, że zawsze o pierwszej rano był ktoś z kim można było opierdolić pizzę, zawsze było piwo w lodówce oraz inne środki nie do końca legalne, ale uprzyjemniające życie.

Wróć.

To było wtedy kiedy byliśmy na etapie zbierania artefaktów.

Pamiętacie ten moment w rpegu kiedy zaczynacie grę, skonstruowaliście już postać, ma ona charyzmę, siłę i nawet jakieś umiejętności, zdecydowaliście że będzie magiem, wojownikiem albo złodziejem i teraz stoi na pierwszej planszy jako całkowity golas?

Czytaj dalej