Powszechnie wiadomo, że marzeniem leminga jest własny biznes. Najlepiej restauracja.  Następnie kawiarnia, industrialna przestrzeń, białe meble, goła cegła na ścianach i durnostojki przywiezione z wakacji w Prowansji albo Toskanii.

Później w rankingu jest rzemiosło/rękodzieło połączone ze sklepem internetowym – robię bransoletki, kleję buty na zamówienie. Ewentualnie pensjonat w Kazimierzu Dolnym.

Lemingi nie przyjmują do wiadomości, że w rzeczywistości nie lubią ludzi. Ludzie ich wkurzają, domagają się służenia i aportowania, co lemingi doprowadza do wścieklicy macicy oraz zmarszczek na jajach.

W rzeczywistości lemingi chcą służyć tylko mamonie, korpo i zagranicznym wycieczkom turystycznym, w trakcie których dochodzi do hedonistycznych obyczajów seksualnych i opalania topless.

Wpada Kaśka z impetem na dolny Mokotów i ledwo łapiąc oddech, spazmatycznie wyrzuca z siebie:

– Zanim zaczniecie swoje wywody, proszę, dajcie mi powiedzieć!!! (parę głębokich oddechów). Zaprosili mnie na ostatni etap rekrutacji w banku!!!!!

Uśmiechnęła się triumfalnie.

Kaśka jest obecnie na bezrobociu. Czy jej służy? Tego nie jestem do końca pewna. Z jednej strony cieszy mnie ubytek w postaci 1/3 rozmów o tym jak minął dzień w korpo, kiedy spotykamy się w kompletnym składzie naszej Trójcy Świętej (dwie pół dziewice i jedna suka, nikt nam nie mówił że po 20 tce, kiedy zaczynasz pracować seks zaczyna zanikać).

Z drugiej, rozmowy po paru głębszych o korpo są o wiele bezpieczniejsze niż demonstrowanie nowych pozycji nauczonych na jodze.

Twarz jej teraz promienieje, oczy jakoś mniej podkrążone. Każdy głupi bez problemu wskazałby palcem tą, która z nas jest obecnie w separacji z korpo, choćby po aktualnym outficie. Monika, dalej uparcie zapięta na ostatni guzik koszuli i w marynarce. Ja już parę guzików zdążyłam odpiąć, żeby nie siedzieć dalej jak z kołkiem w dupie i móc spokojnie oddychać. Kaśka na luzie w jeansach, t-shircie i w bluzie z kaprutem. Oh well, lucky you girl.

WHOAAAA! – moja i Moniki reakcja. Moniki raczej entuzjastyczna, moja raczej pesymistyczna.

– Ale kurwa – kontynuuje Kaśka – nie po to zwalniałam się z wielkim hukiem po paru miesiącach z jednej korpo, żeby dać się teraz jebać w dupę drugiej, right????

– NO NIEEE, ABSOLUTNIE! – znów chórem.

10 minut później, stoję z Kaśka pod kamienicą na fajce i zaczynam, bo niestety zebrało mi się na szczerość.

– No ale stara, jesteś świadoma tego, że jebnęłaś ostatnio korpo po to, żeby skupić się na swoim biznesie. I co, po to straciłaś czas i energię na rozkręcanie swojej działalności, żeby teraz zatańczyć tak, jak Ci nowe korpo zagra? Bo co, bo kasa będzie? I nagle będzie lepiej smakować jak kasa z poprzedniej? Przecież pomysł na biznes jest zajebisty, design i wszystko już praktyczne ogarnięte, będzie mega pompa, trzeba tylko to wdrożyć w życie! TERAZ! A nie za chwilę, bo dobrze wiesz, że będzie za późno. A jak teraz popłyniesz z bankiem, to nie wiem jakiego kurwa koła ratunkowego trzeba będzie na to szukać.. Zastanów się nad tym.

Kaśkę odeskortował na jogę kompletny mindfuck, ja wróciłam na górę do Moniki. Ta wciąż na home office, ja już dawno po robocie. Jest 18:30, siedzę i zastanawiam się..

Kasa vs. marzenia?

Good vibe vs. korpo vibe?

Zdrowo vs. byle się nażreć?

Z gumką vs. bez gumki?

Z mlekiem i cukrem vs. mala czarna?

(To oczywiste, że z gumką ale bez gumki do ust i z mlekiem, ale bez cukru).

3391068640_f414711926_bPhoto: bronx. a Creative Commons license

8 uwag do wpisu “Wyznania Suki #10 Marzenie leminga

  1. Wyglada na to ze Suka chciala pokontemplowac troche o sensie istnienia po Ikeowemu…. cos jej nawet zaczelo wychodzic…ale skonczyla jak zawsze chujowo.
    Mi osobiscie nie podobaja sie teksty Suki, sa zbyt bezposrednio ordynarne. Pan Ikea nauczyl sie pisac ordynarnie ale z pewnym wyrafinowaniem – i dla tego lubimy Olge, Marlenke, a nawet Lisice ( chociaz prują sie jak rozmiar 38 na Grycankach). Suka jest poprostu pusta.

    A tak by the way… przeczytalam PI Kobiety i nie wierze ze Czarny zrobil to co na koncu zrobil – byl za bardzo uzalezniony:) jak my wszyscy zreszta.

    Polubienie

    1. oczywiście że nie zrobił, kto z korpo by coś takiego zrobił?

      popieram, Suka choć się tym razem postarała (to jednak ona gdzieś pracuje i nie jest sponsorowana?!?)
      to jednak daleko jej do stylu po który tutaj zaglądamy
      wniosek – Suka tworzy swojego własnego bloga jak ma tak wiele do powiedzienia
      co ona w ogóle tutaj robi? brak weny autora?

      Polubienie

  2. Dobre dla 17stek, nieskładne, rwiące się w trakcie ale prawda gdzies tam do wyszukania między wierszami jest chodż ta prawdziwsza jest taka , że jak już się złapiesz w siec korpo i chcesz sie urwać to na joge nie chodzisz-wolisz spać.. marzenia z poczatku tekstu wydają Ci sie banalne i martwe jak kwiatek na parapecie..ale nie masz sily wymyśłeć nowych..idziesz do lodówki…bierzesz nastepnego kota

    Polubienie

  3. Boszsz, jestem lemingiem. Tylko aż tak na tej kasie, wycieczkach (wolę niskobudżetowe podróże bez planu) mi nie zależy. Ale hedonistyczny seks bym zostawiła.

    Polubienie

  4. Te teksty są zbyt ordynarne. I określenie Trójca Święta nie na miejscu. Czekam na jakieś wiejące świeżością teksty w Internecie, bo to wszystko już było…

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.