Wyznam wam w sekrecie: ostatnio przestałem się denerwować. Oczywiście niezupełnie. Nadal zdarza mi się zagotować i od czasu do czasu mam ochotę kopnąć centralnie w dupę, ale jest lepiej niż było dajmy na to kilka tygodni temu.
Widzicie tak do 25 roku życia byłem generalnie bardzo spokojnym kolesiem.
Uczyłem się trochę więcej niż inni, piłem trochę mniej, bardziej podobały mi się kobiety ale z całą pewnością byłem spokojny. Mało co mnie było w stanie wyprowadzić z równowagi (chyba że cycki mojej koleżanki z roku, bardzo atrakcyjnej brunetki, która niestety nie poznała wówczas sztuki depilacji, widziałem ją zresztą jakieś dwa lata temu i nie posiadła jej do dzisiaj, ale cycki ciągle ma super).
Czytaj dalej