Rozczarowujące – twierdzi pan Marcin, opisując swoją historię w serwisie Quora. Duży hajs, taki o którym ludzie marzą, do niego i jego żony przyszedł nagle. On jest administratorem baz danych, ona lekarzem. W momencie kiedy zrobiła specjalizację jej dochody poszły do góry 10 razy. Razem mieli ponad 50 koła miesięcznie. 10 lat temu! A dziesięć lat temu ten pieniądz miał zupełnie inną siłę, niż teraz.
Postanowili zażyć luksusu. Na początek wycieczka do Turcji w wersji lux. Czyli 35 tysięcy za rodzinę dwa plus dwa. I co?
Rozczarowanie. Okey, hotel był mniejszy, niż wcześniej, apartament dwupokojowy, dookoła więcej zieleni. Tyle. Jedzenie takie samo, picie takie samo.
– Nie było czuć luksusu – uznał pan Marcin.
Zmienili mieszkanie, w którym żyli. Z 40 metrów na 140. Ale to ciągle był tylko blok na osiedlu. Plus samochód dla żony, Yaris w full opcji z automatem. Ale czy to wszystko to jest luksusowe życie? Nie. Pan Marcin po prostu płacił więcej za mniej więcej to samo. Za wakacje, jedzenie, samochód, mieszkanie.
W swojej historii napisał coś, co mnie zastanowiło.
– Rozczarowanie zwiększonymi dochodami bierze się stąd, że skok dochodów rzędu 10x nie poprawia życia 10x. Droższe zakupy dają tylko odrobinę frajdy. Życie robi się tylko odrobinę bardziej wygodne. W dalszym ciągu trzeba chodzić do pracy. A strach przed jej utratą jest jakby większy bo zamiast 200k kredytu masz 600k kredytu – podsumował.
Tyle, że im dłużej ja o tym myślę, to się z tym podejściem ni chuja nie zgadzam. Jednym z podstawowych błędów, które zakładamy jest to, że pieniądze są od dawania nam szczęścia. Jeśli ktoś tak uważa, to w życiu się bardziej nie pomylił.
Czy ktoś oczekuje, że z krowiej dupy popłynie coca-cola?
Czytaj dalej