Czasami dostaję od was taki list, że na początku się dziwię, jak te panie z piosenki Sokoła:
” Puchną chłopcom jaja od hormonu wzrostu Panie non stop zdziwione od botoksu”
A zaraz później muszę sobie załączyć ekstra chłodzenie, bo mam wrażenie, że na mózg ktoś mi spuścił bombę biologiczną i na dodatek twarz mi łapie spazmy, jak co najmniej Massimo w 365 dni, kiedy pani stewardesa w samolocie, na kolanach, robiła mu to, co kobieta może zrobić mężczyźnie, aby poprawić mu humor.
Tylko, że ja po przeczytaniu tego listu jestem w szoku, a Massimo niekoniecznie.
“Dlaczego związki stały się tak trudne, mężczyźni skoncentrowani tylko na seksie, a kobiety na ich statusie, błyszczących brykach z turbo, które robią brum brum i pieniądzach?”, “Czy miłość jeszcze istnieje?”, “Jak dowiedzieć się, czy manipuluje tobą narcyz?”, “Czarny, jak wielkiego masz fiuta?”
To ważne pytania. I wszystkie zasługują na odpowiedź.
Dzisiaj jednak zajmę się tylko tym przedostatnim. Taki mam kaprys.
To nie są ćwiczenia. Wyszły dwie piosenki. Generalnie – jak ktoś jeszcze nie słyszał – to dwie panie życzą swoim eks, żeby swoje jaja od tej pory wycierali w papier ścierny.
Jedną śpiewa Miley Cyrus. Miley, do której mam wielką, nieodwzajemnioną słabość, bo nic, jak widać, nie działa bardziej na moją wyobraźnię, niż lekko zdzirowate blondynki. I druga. “waka waka” Shakira, do której dla odmiany słabości nie mam. Nawet gdy była przez moment blondynką, to tej słabości nie miałem.
Choć to ona zaczęła ten diss na eks tekstem o Twingo i Casio. W sensie, że jej były, Gerard Piqué (bardzo porządny środkowy obrońca), biorąc sobie nową samanthę wymienił ferrari na twingo, a Rolexa na Casio. A ona (Shakira) jest warta dwie 22-latki.
Jak rozumiem, skoro już jesteśmy przy francuskiej motoryzacji, żeby to chociaż był elegancki citroen c6 z hyrdauliczną pneumatyką, to jeszcze jak cię mogę, bo komfort prawie jak w s-klasie. A tu małe, kiepskie, auto miejskie, na dodatek słabo ciągnie.
Diss na Twingo, tfu Piqué
Z kolei Miley swój teledysk nagrała w domu, w którym jej eksmąż, aktor Liam Hemsworth (znany z tego w Polsce, że zaraz będzie Wiedźminem) zdradził ją z 14 różnymi kobietami.
Swoją drogą ciekaw jestem jak wyliczono, że akurat z czternastoma. Jak ktoś wie, to poproszę informację w komentarzu.
Cały jej teledysk jest manifestacją: patrz złamasie co straciłeś. Jest wylaszczona, ekstremalnie zgrabna i, co tu kryć, cholernie zmysłowa. 10/10.
Gdybym był złośliwy, to bym powiedział, że długo się obu paniom zbierało na związkowe podsumowania. Miley – swoją piosenkę wypuściła trzy lata po rozwodzie. Shakira w separacji jest od czerwca 2022.
Ale wiem, wiem, proces twórczy nie wybiera, w różnych momentach zbiera człowieka natchnienie, nie ma co narzekać.
Zwłaszcza, że to nie jest tekst o Shakirze, ani Miley, to nie jest też tekst o pociskach z eks. Bo w końcu każdy ma swoje zapisane w dzienniczku traumy, związane z byłymi kobietami, czy byłymi mężczyznami.
To jest tekst o mnie (bo jestem tego wart LOL) i moim zdziwieniu.