Rocznik 1976.
Mieszkam na Ochocie.
Lubię słuchać historii.
Owszem lubię cycki.
Podobają mi się rude kobiety.
Ale, szukam inspiracji nie seksu.
Kontakt: pokolenieikea@gmail.com
Tu nie ma reklam. Jedyną marką, którą promuję jestem ja sam.
Jeśli Ci się podoba – kup książkę.
Znajdziesz mnie też na Facebooku: http://www.facebook.com/pokolenieikea/
Insta: http://www.instagram.com/pokolenieikea/
A także: http://panikea.tumblr.com
Zdjęcie w nagłówku strony jest autorstwa Anna & Michal
Rewelacyjna książka. Czytałam ostatnio mnóstwo poradników, artykułów psychologicznych na temat relacji damsko- męskich. Można wyrzucić je teraz do kosza. Książka mnie rozbawiła, ale też bardzo wzruszyła i dała dużo do myślenia. Polecam ją wszystkim. Sprzedałam dalej nawet dowcipy z książki. Pozdrawiam serdecznie. Jana O.
PolubieniePolubienie
książkę dodawali do zakupów chyba w tesco. Wziąłem, otworzyłem i powiem szczerze że tej nieudolnej grafomanii trudno nazwać książką. Bez kitu poziom dla gimnazjalistów – i to tych raczej opóźnionych i będących na etapie pierwszych pornosów i pierwszego stukania w jajko pod pamięciówkę. Ale najbardziej rozpierdala fakt że koleś który to wysrał ( no bo nie napisał) nazywa się pisarzem – no bo nikt inny przecież go tak nie nazwie.
gówniane czasy – ten kraj schodzi na psy.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Nie będą lepsze jak sam będziesz posługiwał się takim językiem pisząc swoją opinię o czymkolwiek. Czy myślisz, że taką opinię/ Ciebie ktoś poważnie potraktuje? Najpierw wymagaj od siebie, potem od innych.
PolubieniePolubienie
Jak tak sobie czytam wypowiedź powyżej to ogarnia mnie smutek. Zastanawiam się za to czy autor kierował się kompleksami, zawiścią, czy to może hejt dla samego hejtu. Wątpię czy na poziomie gimnazjum, liceum, ktoś ogarniał taką tematykę. Po wypowiedzi widzę, że chyba dawno „nie poruchałeś”. Książka napisana jest prosto, zwięźle i na temat. Ja się dowiedziałem czemu tak często ląduje w łóżku z kobietami. Ty za to Marianesco masz chyba jakiś żal do autora, że tak nie umiesz. Druga sprawa, że ktoś kto to przeczyta i nie myśli w sposób podobny to nie uzna tego ani za poradnik, ani za coś wartościowego. Marianku? nie pomogło? 😦
PolubieniePolubienie
Nic dziwnego, że napisanie lekko nieprzyzwoitego harlekina w korporacyjnej scenerii okaże się sukcesem wydawniczym. A czytelnicy będą stawać w obronie, że przecież nie, oni są samoświadomi, mają bogate wnętrza i dojrzałą duchowość. Pozdrawiam Marianesco.
PolubieniePolubienie
taaaa dla takich ćwierćinteligentów o poziomie pantofelka
PolubieniePolubione przez 1 osoba
DOBRZE pisze… ale temat banalny,
jak sie kto decyduje na chore układy pracy w korpo to dziwić się że relacje też sa chore ?
Nic nowego, niestety…
Co do kobiet : sporo racji, celnie i gorzko, sensownie i ciekawie napisane.
Poza typowy internetowy ekshibicjonizm. Warszafka…
Plus stadko fanów.
Ale talent chłop ma . A czy znajdzie swoje szczęście ?
Pozdrowienia
PolubieniePolubienie
Warszafka? …
wypad do swojej wiochy jak się nie podoba słoju.
nie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Ty chyba niedowidzący ?
Jadem plujący ?
Przecież mieszkam we Francji, jaka warszawka ? Haha…
PolubieniePolubienie
Książki jeszcze nie czytałam, szczerze nie znalazłam na nią nadal czasu, ale obserwuje tego bloga, ludzi, ich reakcje, słucham o problemach i wydaje mi się, moim skromnym zdaniem, iż w tych czasach „Pokolenia Ikea” właśnie te „chore układy, chore relacje” nie występują tylko w korporacjach. Patrząc nawet na moich rówieśników (nie wspominając juz o tych młodszych ode mnie) mam nieodarte wrażenie, ze coś nam się wzglednie i dogłębnie popierdoliło we wszelkich relacjach damsko-męskich. Pozdrawiam. M.
PolubieniePolubienie
Po co przecinek po słowie: *ale? 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
książka sama w sobie jest bardzo dobra, przeczytałam obie części i polecam 😉 jednak czytając drugą część zawiodłam się w momencie kiedy Tomasz Majewski najlepszy polski KULOMIOT został nazwany dyskobolem. dużo osób powie że czepiam się szczegółów jednak dla mnie jak osoby zawodowo zajmującej się tą dyscypliną jest bardzo przykre i jest dla mnie oznaka ignorancji autora oraz osób zajmujących się korektą. Wystarczy w jakąkolwiek wyszukiwarkę wpisać nazwisko pana Tomasza i nie wymaga to wielkiego wysiłku aby sprawdzić co trenuje.
PolubieniePolubienie
You write the likes of everything is at the nonesuch
shape. Tush you apply me some comparison most
the whip discipline? It would be bully if you nates. Regards.
PolubieniePolubienie
Miś zwariowany, nie kudłaty?
PolubieniePolubienie
Gratulacje Czarny. Zajefajna książka – przeczytałam jednym tchem i było mi smutno, że już koniec 🙂
Anyway,
przypadkowo natknęłam się na Twojego boga i oczywiście za ciosem 🙂 poszła książka.
Po lekturze zastygłam w konsternacji – i ciągle zastanawiam się ……., no kurczę sama nie wiem czy się cieszyć czy smucić. Chodzi mi o to, że poznałam Twój tzn. męski punkt widzenia na kobiety, związki, małżeństwa i jeszcze kilka innych spraw.
Teraz kiedy patrzę w przeszłość, to wszystko, jak puzzle układa się w jedną całość.
Czarny, wyjaśniłeś ( przynajmniej mnie wyjaśniłeś ) jak krowie na rowie czego generalnie chcą faceci.
Przy okazji 😉 nie wiedziałam, że kobiece cycki i tyłki mogą mieć taaak wielką moc sprawczą – do dzisiaj romantycznie 🙂 wierzyłam, że chodzi o całokształt.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Gratulacje Czarny. Zajefajna książka – przeczytałam jednym tchem i było mi smutno, że już koniec 🙂
Anyway,
przypadkowo natknęłam się na Twojego bloga i oczywiście za ciosem 🙂 poszła książka.
Po lekturze zastygłam w konsternacji – i ciągle zastanawiam się ……., no kurczę sama nie wiem czy się cieszyć czy smucić. Chodzi mi o to, że poznałam Twój tzn. męski punkt widzenia na kobiety, związki, małżeństwa i jeszcze kilka innych spraw.
Teraz kiedy patrzę w przeszłość, to wszystko, jak puzzle układa się w jedną całość.
Czarny, wyjaśniłeś ( przynajmniej mnie wyjaśniłeś ) jak krowie na rowie czego generalnie chcą faceci.
Przy okazji 😉 nie wiedziałam, że kobiece cycki i tyłki mogą mieć taaak wielką moc sprawczą – do dzisiaj romantycznie 🙂 wierzyłam, że chodzi o całokształt.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Gratulacje Czarny. Zajefajna książka – przeczytałam jednym tchem i było mi smutno, że już koniec
Anyway,
przypadkowo natknęłam się na Twojego bloga i oczywiście za ciosem 🙂 poszła książka.
Po lekturze zastygłam w konsternacji – i ciągle zastanawiam się ……., no kurczę sama nie wiem czy się cieszyć czy smucić. Chodzi mi o to, że poznałam Twój tzn. męski punkt widzenia na kobiety, związki, małżeństwa i jeszcze kilka innych spraw.
Teraz kiedy patrzę w przeszłość, to wszystko, jak puzzle układa się w jedną całość.
Czarny, wyjaśniłeś ( przynajmniej mnie wyjaśniłeś ) jak krowie na rowie czego generalnie chcą faceci.
Przy okazji 😉 nie wiedziałam, że kobiece cycki i tyłki mogą mieć taaak wielką moc sprawczą – do dzisiaj romantycznie 🙂 wierzyłam, że chodzi o całokształt.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Ale po co to „anyway”?? Czyżby w nawiązaniu do angielskiego bełkotu z książki?
PolubieniePolubienie
Pieprzony GENIUSZ!
Tą książkę się chłonie, połyka ,a nie czyta!
Pokolenie Ikea zjadłam już 4 razy. Pewnie niedługo znów się skuszę.
Książka pisana dla mnie idealnym ” językiem ” .
Łatwość zrozumienia.
Przekaz idealny na ” te czasy „.
PolubieniePolubienie
Ciekawi Mnie Książka Przymierzam Się 🙂 Lecz San Autor Ciekawi Mnie Jeszcze Bardziej 🙂
PolubieniePolubienie
Mnie ciekawi autor. Chcę Cię zobaczyć na własne oczy!
PolubieniePolubienie
Autor ma prawie 40 lat. Przeciętny Polak w tym wieku ma wielką oponę na brzuchu i wysoookie czoło. Obawiam się, że lepiej zostać przy wyobrażeniu. 🙂
PolubieniePolubienie
Pierdolisz. Mam 45 i nie mam opony, a czoło zawsze mailem wysokie bo ze mnie pierdolony intelektualista, ale i kudły posiadam i to nieortodoksyjne. Zdajesz się z jakimiś przystarzalymi capami co zmarnowali życie przy jednej dupie i wyrwali sobie włosy z głowy kiedy to do nich dotarło, albo wyłysieli przy niej bo taka z niej tępa dzida i daje dupy z gracją wołu.
PolubieniePolubienie
Guzik prawda jestem z facetem dobiegającym 45 szczupły ,wysoki ,włosy gęste, grzywka ostatnio nieco rozjaśniła się siwizną, ale to dodaje mu klasy. W garniturze wygląda jak milion dolców bez banderoli, opony? Nie no błagam nie miał i nic nie zapowiada jej pojawienia. Lubi laski z długimi włosami rudymi albo miodowymi … a co dziwne po 20 latach nadal potrafi pozamiatać moim światem…ehh potrafi uderzyć do głowy
PolubieniePolubienie
Gdybym przeczytała Twoje książki kilka lat wcześniej (ale ich wtedy jeszcze nie było), na pewno wiele rzeczy inaczej potoczyłoby się w moim życiu i zaoszczędziłabym sobie mnóstwo czasu na doszukiwaniu się odpowiedzi na pytanie „Dlaczego?”. I czasami sobie po cichu myślę, że miło byłoby móc być jedną z Twoich bohaterek 😉 nawet na ten jeden raz 🙂 bez zbędnych patosów i uniesień. Po prostu liczyłoby się tylko „tu i teraz”. Pozdro z Mordoru 😉
PolubieniePolubienie
Droga Pani niech się tak nie „eksajtuje”! Ani na raz ani więcej, poza tym lepiej się łudzić niż rozczarować! Gruby, spocony, stary i do tego pedał! 🙂
PolubieniePolubienie
Cieszę się że trzymasz poziom! Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
Przeczytałam obie książki i muszę przyznać, że w życiu nie czytałam większego banału… No może kiedy w ręce wpadł w jakiś harlequin. Bardzo żałuję, że w dzisiejszych czasach popularność literatury zależy jedynie od ilości opisanych scen sex’u, wiecznie przewijających się „cycków” oraz butelek wina wypitych przez głównego bohatera. Czy ludziom naprawdę imponuje taki styl życia? Poza tym książki to jeden, wielki pseudointelektualny bełkot. Jeżeli autor tych książek na prawdę żyje takim życiem to bardzo mu współczuje. Ktoś tu musi być bardzo nieszczęśliwy. Panie Piotrze, jest Pan mężczyzną. Niech się Pan przestanie nad sobą rozczulać, zbierze się do kupy i napisze coś wartościowego, gdyż łatwości w pisaniu nie można Panu zaprzeczyć.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
W sedno.
PolubieniePolubienie
100% i nawet więcej!
PolubieniePolubienie
Czuję się zaszczycona, bo jestem ruda 🙂
Podoba mi się ten styl pisania, jest wredny, cyniczny, bezpośredni. Wiedzę opieram na blogu, do książek dopiero się zabiorę (za dużo książek, za mało czasu). Tematyka dość okrojona, bo z relacji damsko- męskich opisywanie tylko seksualności to wierzchołek góry lodowej, przynajmniej z mojego, damskiego punktu widzenia, ale sposób w jaki to jest uproszczone daje niezły początek do głębszych rozmyślań.
Pozdrawiam autora, czekam na kolejne wpisy 🙂
PolubieniePolubienie
Panie Ikea,czy czytałeś kiedyś może Nieznośną lekkość bytu? To wciąż tak bardzo aktualne.
PolubieniePolubienie
Trzy powyższe wpisy są trochę zamulające.
PolubieniePolubienie
poprowadzisz moja sprawę rozwodową?
PolubieniePolubienie
Witam,
mam pytanie jaki zegarek jest wymieniony w książce.. Modny, firmy, którą znają tylko wtajemniczeni…
PolubieniePolubienie
Widocznie Tobie nie jest dane poznać tę markę. Buziaki.
PolubieniePolubienie
Witaj Czarny,
Przeczytałam drugą częsc i czekam na więcej. Oczywiscie niektórzy czytelnicy mogą czuc się zniesmaczeni opisami nasyconymi erotyzmem i ubolewac nad „chorymi układami damsko-męskimi”. Ja uważam, że jak w każdej sprawie w naszym życiu, tak i w tym temacie obowiązuje zasada „cos za cos”. Albo mamy przeciętnego Kowalskiego i przeciętną Kowalską, którzy zawierają związek małżeński bo uważają, że już na to czas, wykonują przez całe życie nudną pracę, która może zajmuje mniej czasu niż ta w korporacji ale jest równie ogłupiająca, płodzą dwójkę dzieci bo tak wypada a następnie nudzą się w swoim towarzystwie do końca życia bo tak trzeba. Albo drugi wariant kiedy mamy osoby o nieprzeciętnej inteligencji, które szukają w życiu swojego własnego miejsca, nie zadowalają się łatwo tym, co dostają, potrzebują intensywnych przezyc i mocnych emocji. I oczywiscie płacą za to okresloną cenę w postaci braku stabilizacji emocjonalnej, cynicznego stosunku do życia, ponieważ nie potrafią łatwo wpasowac się w gotowe schematy.
Ty Czarny masz to szczęscie, że nie musisz próbowac pogodzic swoich poglądów z mentalnoscią małego miasteczka. To często okazuje się byc niewykonalne.
Pozdrawiam
Justyna
PolubieniePolubienie
Cóż za głębokie przemyślenia? A pływać umiesz?
PolubieniePolubienie
Dobre 5 min siedzę i zastanawiam się, co napisać.. Banalnie.
Piotrze C. „Pokolenia Ikea Kobiety” świetna książka. Dzięki Tobie moja długa podróż w pociągu była w końcu ciekawa. Świat, który przedstawiłeś wciągnął mnie całą.. Na jednym oddechu przeczytałam i stwierdzam, że muszę zacząć od początku. Mam nadzieję, że „Pokolenie Ikea” mnie nie rozczaruje. Blog oczywiście ląduje w ulubionych!
Szukaj inspiracji.
Ja czekam na więcej.
PolubieniePolubienie
Prosze zamiesić swoje zdjecie, dziwie się, że jeszcze go nie ma.
PolubieniePolubienie
Uwielbiam Twoją wenę. Tylko tyle.Dobranoc.
PolubieniePolubienie
Długo wzbraniałam się przed przeczytaniem Twojej książki jednak w końcu jakoś sama się przypałętała i została pochłonięta w jeden dzień. Miłe zaskoczenie, dziękuje 😉
PolubieniePolubienie
Uwielbiam tego typu ksiazki. Jezeli tak wyglada Twoje zycie, chcialabym, zeby bylo wiecej…. Takich pisarzy geniuszu 🙂
PolubieniePolubienie
A w NaTemat cytują Piotra C.
Btw: artykuł bardzo trafiony 👌🏽
http://natemat.pl/170325,byle-nie-pijaka-nie-cwaniaka-nie-brzydala-serio-panie-ogarnijcie-sie-troche-bo-bedziecie-same-plakac-w-poduszke
PolubieniePolubienie
Trafiłam tutaj całkowicie przez przypadek. Tak sobie czytam te teksty po kolei i do końca nie wiem co o nich sądzić. Z jednej strony to co piszesz wydaje się prawdą, ale z drugiej uważam, że nie widziałam/czytałam/słyszałam nic bardziej prymitywnego. Nie zmienia to jednak faktu, że codziennie tu wracam i czytam kolejny wpis. Chyba się od tego powoli uzależniam 😉
PolubieniePolubienie
God, co tu się odwaliło z wyglądem?
PolubieniePolubienie
Książka jak i sam blog to istny majstersztyk ! Napisana po prostu – po polsku! A ten rzekomy prymityw ukazuje rzeczywistość a nie gówniane poetyckie rozwody na pół strony o du.ie Maryny za przeproszeniem. Blog ? Blog natomiast nie mydli nikomu oczu , pokazuje prawdę. Bolesną ale prawdę! Polecam wszystkim i książkę i blog! Wierna fanka 🙂
PolubieniePolubienie
Rewelacyjna książka, świetnie uchwycona rzeczywistość przedstawiona z humorem. Dla ludzi z otwartym umysłem i oczami. Uwielbiam i czekam na jeszcze.
PolubieniePolubienie
Czarny, muszę przyznać, że fakt bycia genialnym bucem czyni Cię niesamowicie atrakcyjnym! Ale abstrahując, Pokolenie Ikea już dawno stało się moją Biblią, kluczem do zrozumienia mężczyzn i zmieniło zupełnie moje spojrzenie na temat. Gratuluję, poprawiłeś byt niejednego faceta w tym kraju, robiąc porządki w głowie jego kobiety.
PolubieniePolubienie
Uwielbiam te wpisy! Śledzę na bieżąco i z niecierpliwością czekam na każdy kolejny 🙂 Pisz częściej! Niedawno skończylam też czytać Ikea Kobiety ii czekam na kolejną Twoją ksiazkę do kolekcji! Pozdrowienia.
PolubieniePolubienie
Zaczęłam dzisiaj rano czytać Twoje teksty i nie mogę przestać.
Podobnie myślę pomimo, że jestem kobietą.
Szkoda, że spotykam tak mało ludzi na swojej drodze z takim pojęciem.
Pozdrawiam, kłaniam się nisko;)
PolubieniePolubienie
Trafiłem na twój blog dosłownie ostatnio, parę dni temu. Włodek Markowicz podlinkował Twój blog. Nie spodziewałem się niczego nadzwyczajnego, ale jako że był piątek, byłem zmęczony i klikałem w każdy link, który nawinął mi się pod rękę, znalazłem się nagle na Twojej stronie.
Pewnie moja opinia jest niczym wśród wielu, ale po prostu muszę powiedzieć, że blog jest sztosik.
Pozdrawiam Piotrze C.
PolubieniePolubienie
Czarny, podoba mi się, że wreszcie jakiś facet opisał to, co czuje i myśli większość mężczyzn. I choć chciałabym zaprzeczyć, zacząć krzyczeć, że nie tak się traktuje kobiety, że to szowinistyczne świnie tylko tak potrafią, to jednak nie umiem. Pierwszą książkę przeczytałam w 3 dni, w tramwajach. Moja mama mnie zapytała, czy też się tam tak głośno śmiałam? Oczywiście. Zawsze jestem sobą. Wiele opisów przypomina mi moje doświadczenia (czytaj: doświadczenia pokolenia ikea kobiety), jako kobiety. To jakby trochę odwrócić role, że nie zawsze pan i władca ma władze 😉 Ale….lubię to…kiedy facet przejmuje inicjatywę, kiedy prowadzi w tańcu (choć w tańcu i prowadzeniu auta nie mam sobie równych).
Czytam 2 część z zapartym tchem w ogrodzie, gdzie słońce dodaje mi marzeń, że jestem na wakacjach, zamykam oczy….i jestem na plaży, gdzie gorące słońce opala me ciało a ja jestem pochłonięta książką…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
fajne fotki kobiet na Twoim blogu 🙂 to właśnie Twój ‚typ” ? 🙂 bo przeczyałam kilka wpisów i wciąż pojawia się ” nie- Twój typ” …
PolubieniePolubienie
Piszesz o codzienności, o myślach, które przebiegają przez głowę chyba każdego. Szkoda, że poza dużą ilością seksu, uprawiasz też populizm. Piszesz, że będzie to źle odebrane, gdy powiesz „bywajcie szczęśliwi”, ale to jest dokładnie to, co atakuje nas z każdej strony. Carpe diem! Bądź dzieckiem! I tym podobny shit. Tak, my, Polacy lubimy robić z siebie ofiary. Bywamy też neurotyczni i uwielbiamy takie frazesy jak „kocham chodzić boso po trawie i zaciągać się porannym powietrzem”. Och, jakie to głębokie, poetyckie, histerskie, bla, bla, bla. Piszesz trochę na poziomie E. L. James, tylko nomenklatura inna. Masz potencjał. Niestety zatrzymałeś się na tym, że ktoś podjarał się słowami „cycki”, „seks”, „rżnięcie” i „kurwa”. Zaglądam tu czasem, bo znajomi coś udostępnią i zawsze na mojej twarzy pojawia się lekki uśmiech politowania. Liczę, że kiedyś przeczytam tu dojrzały tekst, który nie będzie pisany pod lajki i gimbazę.
Bawią mnie też komentarze. 80% lasek ma nadzieję, że zdejmiesz im majtki. Baaa… ich majtki same opadną z prędkością światła i wybiją dziurę w podłodze, jeśli tylko coś w ich stronę napiszesz.
PolubieniePolubienie
Witam, uwielbiam czytać Pana teksty- zawsze się ubawię i to nie tylko przez wzgląd na sposób opisywanych kwestii, ale ich dobitną trafności. Język i forma mi nie przeszkadza (nawet jest idealnie wkomponowana we współczesny świat), bowiem meteorytyka wypowiedzi jest warta uwagi i przemyślenia. Jest Pan jak Pasikowski, ale wydaniu blogerskim:)
PolubieniePolubienie
Książka Pololenie Ikea to jedna z zabawniejszych satyr jakie do tej pory czytałam lecz z pewniscia nie okreslilabym jej mianem poradnika jak w powyzszych postach. Elonomiczniej stuknac laske z bajzla, podczas bohater obierajac sobie cel glowny jest w stanie przmaczyc kwoty rzedu kilkaset złotych chyba ze po nocach na Bronisze zastuwa za kwiatami 🙂 zastanawiam mnie ile jw kaiazce jest fikcji litwrackiej i w jakiej mierze wpłacane sa w niej wątki autobiograficzne . Nie bez zmsczeniz pidpstaje odpowiedz ne dlaczego autor ksiazki pozostaje anonimowy. Czyzby posiadal pewnego rodzaju kompleksy? Z pewmoscia podsloczylby by mu marketing ( o ktory zawsze rzecz chodzi-post powyzej sprawa rozwojowa. Przeciętny majątek warszawskiej pary szacuje sie na 500 000 zł)i moglby mic wlasna kancelarie a mie zasilać jak bialy murzyn w korpo po 11h/doba . W kontekście relacji damsko-męskich autor przyslowiowej ,, Ameryki nie odkrywa” dziwia sie panią którym otwiera oczy:) ale z całym szacunkiem wpłacone w niej anegdoty rozbawiaja do łez. Książka dobra
PolubieniePolubienie
Kaja – litości!!! Czy Ty przeczytałaś swojego posta przed wysłaniem? Czy nie wstyd Tobie, że jest w nim błąd na błędzie??? Ja nie chcę czytać takiego chłamu. Jak nie masz ochoty pisać poprawnie po polsku lub nie potrafisz to nie pisz!!! Nie katuj ludzi!!!
PolubieniePolubienie
książki dla hetero oparte na głupich stereotypach – hetero to kupią!
PolubieniePolubienie
Twoje teksty gościu sprawiają, że dziękuję Bogini, że jestem lesbijką.
PolubieniePolubienie
A mnie zastanawia, jak wygląda Autor tego niebanalnego „słownictwa”?
PolubieniePolubienie
Piotrze C. nie ma chyba takiego wpisu, a temat jest dosyć ważny. W związku z tym, że czyta Cię wiele dziewczyn/ kobiet w wieku dwudziestu kilku lat, to napisz proszę jakich błędów powinny się one wystrzegać w tak młodym wieku. Chodzi mi o kobiety, które rozpoczynają swoją pierwsza prace/ studia lądują w wielkim mieście bez znajomych i trochę trudno jest się im zorganizować i nie zatracić/zachłysnąć nową sytuacją. Chodzi mi o takie złote rady 😜
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Ja Ci poradzę. Unikaj wszystkiego co jest w proszku lub tabletkach i wciąga się do nosa. Jak ognia. Nie upijaj się „na mieście” a najlepiej wcale. Unikaj samców alfa (no chyba że na jedną noc, to bierz, ale to jedyne do czego się nadają).
I NIGDY nie wierz manago w korpo i coachowi w jego strefie komfortu.
Wierz sobie, a jak sobie źle doradzisz to bądź wspaniałomyslna i zawsze wybaczaj.
Poza tym rób co chcesz, byle byś za kratki nie trafiła 🙂
PolubieniePolubienie
Kupila oby dwie z zaczytani.pl:) Idealne na wieczory zimowe 🙂 Moze sie czegos dowiem, co mi umyka 🙂
PolubieniePolubienie
Witam,
Miałam dziś spontaniczną potrzebę poinformowania Ciebie, jak Twoje dwie poprzednie książki zmieniły moje spojrzenie, oraz moich przyjaciół na potrzeby naszego świata. Pokolenie Ikea nabyła Gośka – miała to być lekka lektura na słoneczne greckie wakacje. Gośka nie była w stanie jej przeczytać. Jestem w szoku, mówi. Jak ludzie tak mogą żyć?? Więc kurde biorę i czytam. Tylko, ze ja śmieję się jak ta durna a Gośka mnie nie rozumie. A z czego tak rżysz?? Bo to wszystko prawda – odpowiadam. Piotr i cała reszta żyje zawodowa na takim trybie, ze później nie stać ich na wyższe instynkty niż pierwotne. Muszą odreagować. Generalnie jesteśmy równolatkami ale nigdy jakoś specjalnie nie zastanawiałam się nad tym jak żyjemy i do czego dążymy. Dryfując z nurtem spłacamy swoje kredyty, żyjemy ponad stan, kiedy tego potrzebujemy i oszukujemy siebie i innych, kreując swój wizerunek na własne zewnętrzne potrzeby, gubiąc siebie przy tym niemiłosiernie. Tak samo jak Twoich bohaterach coś nagle pęka, korpomaszyna zaczyna dla nas zgrzytać bo coś nie tak, coś nie tak… Tylko co dalej, jaką mamy alternatywę. Zostają kredyty i inne zobowiązania a marzenia o pasaniu owiec w Nowej Zelandii muszą się odwlec bo.. znów wchodzimy w nową machinę, znów oszukujemy – głównie samych siebie. W pewnym momencie – cóż się dziwić że kolejka do psychiatry jest tak długa i potrzebujemy pomocy psychologa aby pomógł nam zrozumieć jak mamy żyć. Ciekawam jak dalej potoczą się losy Czarnego i Olgi – może znów otworzysz mi oczy na pewne sprawy. Z niecierpliwością czekam na Brudy.
PolubieniePolubienie
A ja najzwyczajniej w życiu chciałabym zobaczyć zdjęcie Pana autora owych książek…
PolubieniePolubienie
A w jakim celu?
Jak z każdym – jednemu się spodoba, innej nie 🙂
PolubieniePolubienie
Tematyka nie ta, ale dużo alkoholu jeszcze więcej kobiet, widzę gdzieś daleko wspólny mianownik z Bukowskim, również zbuntowany na schematy, jednak znacznie lepiej się w nich odnajdujący bohater. Ciekawi mnie inspiracja. Stopień skomplikowania relacji między bohaterami mniej więcej łapie się w ramach serialu Californication powstałego po przemieleniu Bukowskiego. Am I right?
PolubieniePolubienie
Bez „Dzien dobry,” tymbardziej DDTVN, bez podobnych, dobrze?
Jestem Mar i wiem, o czym piszesz. Moj Pan R. jest taki sam. Przeraza mnie, ze ja stalam sie taka sama. Dzis, w piatkowa noc moj Pan R wrocil z konferencji w Payzu (Charles, ok?), po przelocie z Londynu do Paryza (ze srody na czwartek), gdzie zostal nagrodzony przez Deloitte (lapiesz, z reszta sama zalatwilam mu wtedy prace.) W zeszlym tygodniu wogole Go nie bylo, polecial na „wazne” spotkania kite surf w Brazylii. Jesli jestes madry, to bedziesz wiedzial o kogo chodzi. Teraz spi, po kolacji. Dzis zostalismy w domu, pomyslalam, ze skoro tyle podrozuje i je poza domem to bedzie zadowolony z domowej kolacji.
„Zupa byla za slona”.
Nosze na prawej dloni platynowy pierscionek zareczynowy, a na lewej dloni obraczke slubna. Torebki mam dobrej jakosci. Buty tez. Nie wywodze sie z „koltunu”, choc Polska jest niewielka wobec swiata. Moj maz jest idealny, tak mysla moi rodzice. A kiedy przypadkowo wtrace, ze natrafilam calkiem nieprzypadkowo na strony http://www.xxx, gdzie wszystko jest do granic oczywiste, to wole zawstydzic sie za siebie niz za Niego.
Nie jestem swieta.
Ublizam moim podwladnym, nie lubie ich, ale ostanio niczego nie lubie. Nie mam depresji, mam na tyle duzo pieniedzy, aby pojsc najperw prywatnie do psychiatry, a pozniej na 2 lata terapii „normalnosci” i co? i nic. Naduzywam alkoholu.
Alkohol nie lagodzi samotnosci, poglebia ja.
Nie potrafie mowic do ludzi, szczekam agresywnie. z pracy mnie nie wyrzuca. ale przychodze (przyjezdzam) po 90min ( +/-) drogi samochodem „w ta i z powrotem” i myslisz, ze Ja sie tak ciesze za wszystkie brudne koszule, ktore mam w jego walizkach?, Mam pomoc domowa, ktora ostatnio powiedziala mi „nie daje z jego rzeczami rady” Nie mamy dzieci. Ja juz mam adoptowane, Jego firme.
Kocham Go.
PolubieniePolubienie
Deskretny Urok Burzuazji
Ciekawy styl i podejscie do zycia, przeczytalem dosc spora czesc tego blogu. Jestem mlodszy od autora o 10 lat i podobnie zaczynalem od „zera” w moim wypadku bylo to 4000 zl dlugu jaki dostalem od rodziny na start. Wychowalem sie na pograniczu Polski A/B, a doszedlem w zyciu do pewnego poziomu w bardzo szybkim czasie wytrwaloscia i praca. Nikt niczego mi nie zalatwil.
„Lansowanie sie” (pewnie archaiczne juz stwierdzenie) jest to objaw tak zwanej wyzszej klasy sredniej, ktora aspiruje do elit. Suszarki za 5tys zlotych, hotel 5 gwiazdkowy w Beverly Hills, drogie samochody – styl zycia ktory jest dopasowany pod pewien rygor. U faceta jest to swiecenie zegarkiem, samochod, garnitury, a u kobiety cala gama wszystkiego co sie swieci i jest drogie. Spoleczenstwo wyksztalowalo sztuke przetrwania na zasadzie – swiec, bo zycie pieprznie Cie w row i umrzesz sam.
Wiekszosc ludzi jakich obecnie znam, naleza do najbogatszych ludzi na naszej planecie; chodzi ubrana w wyprany sweter Ralpha Laurena i tez zamawia czasami meble w Ikei (w Polskiej wersji to byly browary z biedronki a kumplami i cos tam jeszcze). Nie mowie tutaj o jakims micie Steva Jobsa ktorego trzeba wielbic i swieczki stawiac wokol produktow Apple, bo chodzil w golfie. 1% najbogatszych dzieli sie na spakobiercow, co trwonia (ale jest ich bardzo niewielu, bo po jednym pokoleniu czar pryska) i tacy ktorzy buduja.
Pracuja po 70h na dobe i oddaja sie swojej wizji. Zarzadzaja wieloma korporacjami i czytaja bardzo duzo. Pieniadze sa bardzo wazne oczywiscie, ale wazny jest tez cel. Nie mowie tez o 20 latkach ktorym sie udalo sprzedac alogrytm i skasowali 1 million dollarow, ktory znikl bardzo szybko. Elity nie maja czasu zastanawiac sie czy suszarka jest za 5 tys zlotych, czy 5 tys dollarow taka decyzja jest zbedna. Jakosc zycia rosnie wraz z pieniedzmi, ale zatrzymuje sie na poziomie (70tys dollarow na rok) i mozna udawac „swiecacy lifestyle” „fit in” zeby przetrwac.
Mozna tez byc soba, realizowac wlasne marzenia, a nie marzenia innych. Nie wiem czy kazdy marzy o Ferrari czy szesciopaku.
PolubieniePolubienie