Siewcy mitów

W pewnym momencie kiedy nasza klasa nazywała się jeszcze nasza klasa a nie nk były często organizowane spotkania klasowe. W sensie ludzie, którzy długo się nie widzieli umawiali się na spotkania aby pokazać sobie ogolone jaja.

Było dużo piwa, dużo frytek, dużo kiełbasy z grilla i karkówki z chlebem, trochę pospiesznego seksu zwłaszcza  jak się ktoś nie zdążył załapać w liceum na jakąś sztukę ale przede wszystkim dużo mitu.

Mam świetna pracę zaraz awansuję.

Lecą na mnie wszystkie laski w kopro.

Malediwy latem, Alpy zimą, a Mercedes w wyposażeniu standardowym ma… (już nie pamiętam co ma, ale dużo).

Znacie to? Jasne że znacie. Każdy to widział.

Ostatnio przez przypadek spotkałem się z Szyją, którego znam z liceum. Z Szyją w liceum było zabawnie. Miał ewidentny talent aktorski. Zawsze lubiłem przyjść 20 minut wcześniej przed lekcjami i się z nim ponabijać i popatrzeć jak się wygłupia. W czwartej klasie coś mu się stało i się usztywnił mentalnie. Chyba bał się, że będzie miał jakiś problem z maturą. Zaczął przynosić nauczycielkom kwiaty bez okazji, chodzić w garniturach a na samym końcu w geście zdobywania łatwych punktów wyjaśnił wychowawczyni że nie jesteśmy w szkole, bo bardziej nam się podoba zwiedzanie parku z sześciopakiem w ręce.

Po tym wydarzeniu jakoś straciłem do niego słabość. Ale było, minęło.

Stoimy, rozmawiamy, czas leci. Przed nami przedefilowały na oko dwie 18 -tki w kusych kieckach typ „miłość na bogato”, tyłki na wierzchu jak nie przymierzając Miley Cyrus ale dieta na większej ilości cukru więc z potężnym cellulitem.

Stanowczo zły makijaż. I słabo chodziły na obcasach. Jedna pokazała nam język. Na języku miała wielkiego ćwieka

– Ech za starzy już jesteśmy na takie laski – zakpiłem i spojrzałem na Szyję, który właśnie wciągnął brzuch i zapozował z tabletem w ręce niczym bocian na łące.

Laski przeszły, Szyja wypuścił brzuch.

– Gdzie tam za starzy! – oburzył się. – Tam mieszka moja kochanka – machnął ręką w kierunku bloku z wielkiej płyty. – Ma 23- lata dodał chwaląc się. – A takie ma bimbały! – pokazał jakie ma bimbały z przodu i faktycznie wyglądało że mogła przeczyć prawom grawitacji.

Pokiwałem głową ze zrozumieniem.

– Zresztą Monika, znaczy się moja żona też ma całkiem niezłe. Zobacz – podetkał mi smartfona pod nos. – To nasze zdjęcia z Egiptu.

Na zdjęciu była ładna blondynka w bikini z trzyletnim dzieckiem pozująca na tle palmy. No powiedzmy ze to była palma.
Blondynka była całkiem niezła. Obiektywnie rzecz biorąc jakaś 7 – ka. Może 7 i pol. Fajny tyłek. Obok stał Szyja w żółtych bermudach i obejmował ją pańskim gestem prezentując gruby dywan na klacie, klapki adidasa i wielkiego drinka z parasolką.

– Roztyła się trochę skubana – zauważył. – Ale ja się za nią teraz od jesieni wezmę – obiecał z groźbą w głosie.

/…/

– To ile siedziałeś w tej Anglii? – zapytałem.

– Siedem lat – wyznał chełpliwie Szyja. – Chcieli mnie zrobić tam szefem działu, ale stwierdziłem że zarobiłem dostatecznie dużo kasy i pora wracać do Polski. Jak przedstawiłem swoje CV u mnie na zakładzie to mi od razu powiedzieli: nie mamy o czym dalej rozmawiać, pan musi u nas pracować. Ale ja u nich długo nie zostanę. Właśnie otwieram własny biznes. Fajnie się pracuje u kogoś ale 15 tys. na rękę i służbowy Pasek to dla mnie za mało. Wiesz z moim doświadczeniem po tej autmatyce…

– To ty skończyłeś tę automatykę??? – zdziwiłem się.

– A dlaczego miałem nie skończyć? Szyja się oburzył. – Jasne że skończyłem!

– Ok. Pytam bo jak się widzieliśmy piec lat temu mówiłeś ze cię wywalili po pierwszym roku i poszedłeś na zarządzanie.

– Nie, no skończyłem. Oczywiście, że skończyłem. No, ale pogadaliśmy trochę musze, spadać. To cześć.

I poszedł.

Dlaczego jeszcze chce nam się bawić w robienie wrażenia na ludziach z którymi chodziliśmy do szkoły, których widzimy raz na pięć lat? Dlaczego mam spać lepiej z tego powodu, że ktoś z mojej podstawówki dowie się, że zarabiam sześć a nie pięć cyfr rocznie?

Chodzi o leczenie kompleksów. Chodzi o to żeby ta suka, która mi wtedy nie dała zobaczyła teraz co traci. A ten frajer, który strzelał mi karczycho zobaczył jak zajebiście dałem sobie radę kiedy on robi zakupy w Kauflandzie i zapierdala przy łopacie pijąc Tyskie w promocji z 1,99 zł.

A nawet jeśli to nieprawda bo też mi poszło chujowo niech myśli że to prawda. Niech go to gryzie. Niech spać nie może.

W końcu mój samochód ma już trzy lata i właśnie go wymieniam na nowy. A mój kutas ma 22 cm. Masz większego? Oczywiście, że tak.

7971_8f37