Mieszkam na Ochocie.

Lubię słuchać historii.

Napisałem kilka książek. Niektóre były bestsellerami. Właściwie wszystkie. Na podstawie jednej nakręcono film.

Kontakt: pokolenieikea@gmail.com

Tu nie ma reklam. Jedyną marką, którą promuję jestem ja sam.

Jeśli Ci się podoba – kup książkę.

Znajdziesz mnie też na Facebooku: http://www.facebook.com/pokolenieikea/ (to mój podstawowy profil)

https://www.facebook.com/czarnypisze/ (to mój prywatny profil)

Insta: http://www.instagram.com/pokolenieikea/

A także: http://panikea.tumblr.com

Zdjęcie w nagłówku strony jest autorstwa Anna & Michal

200 uwag do wpisu “Piotr C.

  1. Długo czekałam na te książkę, długo i niecierpliwie 🙂 przeczytałam jednych tchnieniem. Znow dokładnie i z wielką precyzja pokazuje Pan emocje a jednocześnie robi to tak subtelnie że czytelnik uśmiecha się myśląc ‚tak właśnie mam’, trafia w sedno sprawy definiujac wartości które w życiu pojawiają się i goszczą na dłużej i krócej, przedstawia różne możliwości i ścieżki jakie życie oferuje człowiekowi. Realizm Pana książek jest dla mnie powalający 🙂 czy to Janusz przejechał Józka za odmowę przyjęcia pracy?

    Polubione przez 1 osoba

    1. Subtelnie? Dobre zarty. Ksiazka Pokolenie Ikea prezentuje wulgarne podejscie do czlowieka i strasznie wkurza. Ksiazka powinna nosic tutul: „Pokolenie od pupy strony” a facet ktory tam jest opisany to slaby czlowiek, bardzo slaby i nic mu z tego ze robi kase skoro otacza sie miedzy ludzmi bez klasy I Sam jej nie ma. Ta ksiazka tylko pokazala: ze robic kupe kazdy moze jak lubi i przed czym w zyciu sie wystrzegac. Odrazajaca globalna glupota.

      Polubienie

      1. Zapewne Pani Marta jest osobą z klasą, tylko słomy z butów zapomniała wyjąć… Co z przypadłość dzisiejszych czasów, niby mieszkamy w mieście, a „świnie” luzem chodzą…

        Polubienie

      2. Dokładnie, sprowadzenie faceta do huja a kobiety do cipy. Tylko ruchanie, obciąganie. Nic więcej. Faceci chcą zaruchać a kobiety znaleźć księcia z bajki,który je zaplodni i zapłaci alimenty.

        Polubienie

    2. Ja uważam, że książka idealnie trafia w sedno. Problem dzisiejszych mężczyzn jest taki że są słabi, że nie mają klasy. Może i jest wulgarna, ale prawdziwa. Pokazuje to czego nie widzimy lub nie chcemy dostrzec. Uwielbiam i nie przestanę

      Polubienie

    1. W związku z tym ,nie jestes facetem jestes ciotą i kretynem.Jezeli kobiety musialy ci mowic kim jestes , a teraz inny „facet”(stary oblech) ktory gówno wie o relacjach damsko meskich i pisze pod publiczkę. I ma sie za specjlaliste z socjologii i pewnie nigdy nawet nie byl za granica ,bo piepszy takie glupoty w tych swoich zalosnych wywiadach..zenujące.nie dziwie,ze nie podaje nazwiska

      Polubione przez 1 osoba

      1. Gada o byciu facetem, a nie ma nawet jaj żeby wydać powieść pod swoim nazwiskiem. Frustrat, dla którego laski to albo łatwe szmaty, albo wyidealizowane niedostępne zakonnice. Dobrze, że nie tylko ja go nie lubię. Szacuneczek dla Ciebie

        Polubienie

        1. Mniemam , że ty uważasz się za posiadacza jaj? żeby tak jeszcze rozumku starczyło. Wiedziałbyś wtedy ilu pisarzy i autorów tekstów wszelakich występuje pod pseudonimem.
          Zapewne widziałeś w pkesie jak ktoś czytał książkę autorstwa- Stephen King
          Richard Bachman, John Swithen? Im/jemu też zarzucisz brak jaj?

          Polubienie

      2. Widać że ty non stop jesteś ” za granicą”, kultury również , że nie wspomnę o języku ojczystym ( tylko czy napewno?) Pieprzysz , pieprzysz kolego a nie solisz.

        Polubienie

  2. Właśnie skończyłem czytać Twój blog .. tak wszystkie wpisy co zajęło mi parę dni Muszę Ci powiedzieć że to całkiem fajne miejsce w internecie. Piszesz z pewną lekkością nie na siłę nie aby coś było bo dawno nic nie pisałem. I nie jednego się dowiedziałem lecz zanim zacznę stosować się od rad uporządkuje swoje życie. Życzę dalszych sukcesów w życiu zawodowym jak i prywatnym

    Polubienie

  3. po przeczytaniu jednego wpisu na blogu kupilem te ksiazke.
    Nie mam, co prawda mozliwosci w tej chwili aby ja przeczytac. Czytam dwie inne i jeszcze mam jedna w kolejce. Niemniej juz ciesze sie na beletrystyke z dystansem do belle.
    Na pewno w Nowym Roku.
    Gdybym tylko mogl czytac ksiazki w robocie…

    Polubienie

  4. Książkę „Brud” kupiłam pomimo, że u studentki każdy grosz na wagę złota. 🙂
    Nie pożałowałam. Wręcz przeciwnie w nudne wieczory, kiedy nie masz ochoty zajrzeć do notatek ze studiów była jak znalazł. Uwielbiam te tzw. złote myśli, które pojawiają się co jakiś czas podczas czytania. Są to prawdy uniwersalne. Jestem singielką. Jeszcze, nadal. Nie wiem co będzie dalej. Wszystko to co piszesz o kobietach w Polsce jest prawdą. Mam 21 lat. Niby nikt Ci nie mówi wprost, że nie masz nikogo. Ale sugerowanie przy każdej możliwej okazji jest okropne. Bo Twoja kuzynka Kasia Stasia i Marysia mają kawalerów. Super. Tylko gdzie jest napisane że ustawowo każda w wieku 20 lat musi mieć faceta? Bo co ? Bo tak nie jest kobietą? Bo czegos jej pewnie brakuje? To okropne, ale po pewnym czasie chcesz czy nie chcesz szukasz w sobie co może być nie tak. I wpajasz sobie jak głupia że jesteś nikim. Niektórzy wokół Ciebie nie zdają sobie nawet sprawy jak to boli.. Jak choelrnie boli brak drugiego człowieka. Jak przychodzi niedziela i nie masz co ze soba zrobić. Kościół i obiad to wszystkie atrackje jakie na Ciebie czekają. Nawet nie masz z kim się spotkać bo każdy naokoło ma jak spędzić wolny czas.. Jak to mówi moja mama, ciesz się wolnością. Na wszystko przyjdzie czas. Mam taką nadzieję, a nadzieja umiera ostatnia. Pozdrawiam Cię Piotr. 🙂

    Polubienie

    1. To co napisalaś o niedzieli… Bosh dziewczyno masz 20 lat i caaaale życie. Jeśli szukasz kogoś i tak spędzasz niedziele to raczej będzie ciężko. Może rusz tyłek ;)?

      Polubione przez 1 osoba

      1. No już Pilch o tym pisał, tym syndromie niedzielnym. A to człowiek, którego umysłowość wyklucza nudę, poza tym jest znanym kobieciarzem i przez całe dziesięciolecia zawsze miał realną i aktywną listę kilkunastu lasek które zawsze by przyjechały go pocieszyć (już to przywiezieniem pół litra z BP o 2 w nocy, już to lodzikiem, już to konwersacją) – w kontekście takiego człowieka słowo „samotność” ma jednak nieco inny ciężar – a jednak, tenże Pilch, laureat Nike, umysł wybitny i człowiek tylko z jednoznacznego własnego wyboru samotny – przeżywał lęki, smutki i szarości samotnej niedzieli i dość przejmująco je opisywał, I to jest prawda: można mieć dziesiątki inteligentnych znajomych, ale oni, na ogół poparowani, w niedzielę ogłaszają towarzyski tempus clausum, a ile można: czytać, siedzieć w necie, oglądać wystaw, słuchać koncertów, chodzić po Beskidach czy samotnie żłopać wino nawet szlachetnych szczepów….

        Polubienie

    2. A ja, kobieta singielka lat 40, z dzieckiem, bardzo szczęśliwa bez faceta, powiem Ci tak: olej drugiego człowieka, jeśli jest na tyle beznadziejny, że nie ma zamiaru spotkać się z Tobą. Brakuje Ci drugiego człowieka, to jedź na ten obiad do rodziny albo idź do baru mlecznego, albo zorganizuj grupę social food, zobaczysz, ilu chętnych się zbiegnie z produktami do Twojej kuchni. Idź po tym kościele na ściankę wspinaczkową, zamknij się w laboratorium na uczelni albo idź na basen. Brak drugiego człowieka boli, ale po latach bardziej boli uświadomienie sobie, że nie warto było czekać na przebłyski uwagi ze strony innych, że nie warto wyczekiwać w oknie urojonego kawalera. Pewnie większość osób, z którymi masz do czynienia na co dzień, nie jest tego warta. Jesteś wrażliwą i towarzyską dziewczyną, studia to czas wytężenia we wszystkich sferach życia, jeśli coś nie gra, to zrób to, co robią inni: zajmij się sobą, skanalizuj się. Lub wyjdź z inicjatywą do ludzi, ale faceta nie szukaj w ten sposób, bo nie warto. Jeśli jest jakiś sensowny (do czego go tam potrzebujesz) w pobliżu, to sam się napatoczy. P.S. U mnie tak: właściwie nigdy nie miałam chłopaka jako chłopaka, czas narzeczeństwa to najgorszy okres w moim życiu, całe życie samodzielna, a najszczęśliwsze lata życia to te od urodzenia się dziecka, które również szczęśliwe, na dodatek jest duszą każdego towarzystwa (fortunne połączenie genów).

      Polubienie

  5. Witam, ja powiem tylko tak dwie książki w 4 godziny. Pokolenie Ikea i Pokolenie Ikea Kobiety te książki są niesamowite, próbowałam sobie dawkowac tą przyjemność (nie dałam rady ). Siedząc w pracy przeczytałam pierwszą część 1,5 h później lecialam do Empiku po drugą. Powiem tak książki uzależniają.
    I czekam z niecierpliwością na kolejne Pokolenie bo powiem szczerze szlak mnie trafia bo chce więcej i więcej 🙂

    Pozdrawiam Anna K.

    Polubienie

  6. Książka znalazła się u mnie przypadkiem, sądziłam, że to coś bardziej w stronę socjologii/psychologii – zapierdalanie na zatłoczonej konsumpcjonizmem autostradzie, na której obić się można o łóżka czy komody Malm.
    W pierwszej chwili uznałam, że to na pewno nie to, ale…z drugiej strony czym są napisane historie? Ano właśnie – czysta psychologia i socjologia.
    Gratisem (zamierzonym lub nie przez autora) była dla czytelników (dla mnie) wieczna ochota na seks po przeczytaniu.
    Nie ukrywajmy, dało się zwariować…I wiem to nie tylko ze swojego doświadczenia, ale i od koleżanek, które to przerobiły. Nie jestem fanką książek w stylu 50 twarzy kogoś tam, ani romansów, a to…trochę szczypta bezczelności, którą kobiety uwielbiają – no, może niektóre pseudo-feminy w imię zasad przywaliłyby z otwartej dłoni – tak, w stronę równouprawnienia, ale i tak po przeczytaniu poczuły to jakże przyjemne ciepło.
    Brud przerobiłam też dość szybko, ale….trochę się pozmieniało.
    Czekam na więcej… 😉

    Polubione przez 1 osoba

  7. Pamiętam jak dziś, kiedy wracałam dwa lata temu z wakacji z Krakowa.. Całą drogę w pociągu relacji Kraków Gł.-Warszawa Wsch. przerechotałam siedząc na schodkach nad „Pokoleniem Ikea”. Ludzie dziwnie na mnie patrzyli… ale miałam to w nosie…
    Panie C.-uwielbiam 😀 Pana

    Polubienie

    1. Prawda że można potrenować odporność na skierowane w swoją stronę przeszywające spojrzenia innych, które są efektem pozytywnych, zabawnych i śmiesznych zwrotów epitetów, dialogów zawartych w książce?

      Zadziwiające by tak nie było, gdy odzwierciedlają się one w naszych spontanicznych reakcjach i mowie ciała w trakcie czytania… 🙂

      Polubienie

  8. W koncu ktos mowi jak jest naprawde! Az sie prosi, zeby napisac kolejna czesc z perspektywy kobiet, ktore po slubie nabieraja wody w usta i nie opowiadaja kolezankom tego, co opisales w czesci „Kobiety”. Czyli Slub = przestajemy opowiadac, co w domu i idealizujemy naszego meza. A historiami tymi sprawmy, zeby wszystkie kolezanki nam zazdroscily. To trend pokolenia. Niby charakteryzuje je otwartosc i wolnosc… a jednak!

    Polubienie

  9. Pozdrawiam szanownego literata, uroczo popełniona proza. Co prawda wstrząsnął mną domniemany obraz rzeczywistosci na tyle, ze kilka razy poczułam się jak naiwna małomiejska dziewka co to wierzy w ludzi, ich dobroć i sloneczne dni, ale jako analogowy egzemplarz pędzony na chlebie ze śmietaną i cukrem, dziękuję. Bardzo przyjemnie spędzony czas we fotelu.

    Polubione przez 1 osoba

  10. Jest Pan kolejną z, coraz bardziej z resztą wydłużającej się, listy interesujących osób, z którymi poszłabym na piwo. Nie po to, żeby dać się poderwać, nawet nie dla radosnego, bezzobowiązaniowego flirtu, chociaż opcja kusi, patrząc po zdolnościach językowych. Po prostu wyjść na piwo. Dla jaj.

    Polubienie

  11. Hej, pokolenie, cześć Piotrze C. A propos Twojego ostatniego postu o tym, ile i za co trzeba płacić, aby być spełnionym Piotrem lub wreszcie wiedzącą, co chce robić ze swoim życiem, Dorotą. To ja. I powiem Ci, że wpis w jakiejś mierze, że wstrząsnął moim jestestwem na maksa 😸, ale po raz kolejny w ostatnim okrutnie intensywnym m-cu, poświadczył również moją prawdę, drogi Piotrze, że trzeba robić, robić, napierdalać dużo, dużo, aby być zadowolonym ze swojego losu. Ja nareszcie zaczynam, a w zasadzie powracam do tego, co kocham robić. Prócz pracy zawodowej, chcę w najbliższych 2-3 m-cu wydać 2 tomik wierszy, napisać książkę i robić masę innych, intensywnych rzeczy! Zapraszam w rewanżu do mnie 😀

    Polubione przez 1 osoba

  12. Autorze, popełniając kontinuum Twej prozy w rali odpowiedzi na twe ” książki” : Pokurwiło Cię ,czy brak Ci słownika, żę Twa książka o tytule Brud PISANA jest jak dla DEBILI. Wielkie litery w środku zdania , środki stylistyczne z podstawówki i przekleństwo jako pierwsze słowo po otwarciu książki?

    Polubienie

  13. Witam,
    Przeczytałem książkę „Pokolenie Ikea” i jestem doszczętnie załamany. Prymitywny i dramatycznie żenujący przekaz. Męczące farmazony, jako obraz rzeczywistości na każdej stronie. Pokazanie świata jako plastikowego i sztucznego bubla którym się brzydzę na samą myśl.
    Poczucie humoru na poziomie dowcipów Jim’a Carrey’a w najgorszych produkcjach.
    Denne i kretyńskie dialogi na tle wydarzeń, które wołają o pomstę do nieba.

    Jeżeli na prawdę w dzisiejszych czasach czytanie takiego utylizacyjnego gówna ma śmieszyć, uświadamiać, bawić bądź relaksować – poddaję się. A Wy – czytelnicy, którzy taki syf literacki faworyzujecie macie moje pełne współczucie.

    W prostych słowach koszmar i strata moich pieniędzy. Papier jednak może mi się przydać do wytarcia bagnetu po sprawdzeniu oleju w silniku.

    Pozdrawiam.

    Polubienie

  14. Wpadłam tu dziś na chwilę a zostałam ponad dwie godziny 🙂 (odkładając swoje obowiązki na później!), mając w świadomości, ze jutro wieczorem mogę „bez wyrzeczeń” przeczytać wątki, które mnie interesują (czytaj wszystko, co jest tu napisane).
    Podziwiam i gratuluję chęci babrania się w tych wszystkich śmieciach, jakie ludzie nam fundują na co dzień, Panie Piotrze. Dzięki serdeczne (w imieniu swoim i wszystkich czytelników, że dzieli się Pan z nami swoimi trafnymi i cennymi spostrzeżeniami oraz mam nadzieję, że nie wpływa to na Pańską niezwykłą wrażliwość (bo bez wątpienia ją Pan posiada!), a Pańska praca nie wpływa na Pana życie prywatne/osobiste (jeśli nie, to PODZIW w pełnym tego słowa znaczeniu).
    Pozdrawiam serdecznie!

    Polubienie

  15. BLOG JEST WSPANIAŁY. Z chęcią w wolnej chwili czygam. Więc jaki Mól książkowy czekałam na przeczytanie, udało się i niestety się Rozczarowalam. Zabrakło mi tego czegos (jak to kobieta sama nie wiem czego) Co znajduje w blogu

    Polubienie

  16. Nie jestem pokoleniem Ikea..jestem pokoleniem Pewexu i PSS Spolem. Przeczytalam wszystkie wpisy i stwierdzam, masz czowieku racje. Tak wlasnie jest. Takie sa niektore kobiety, tacy sa niektorzy mezczyzni. Wiekszosc niestety…( to moj osad, moje doswiadczenie) Oj moglabym tu duzo napisac ale czas nie pozwala. ..

    Polubienie

  17. Hmm… lekko sie czyta. Akcja wartka, dialogi błyskotliwe.
    Bohaterowie jawią się jako inteligentni, ponadprzeciętni, jednak grzeszący prostactwem, cynizmem i chamstwem, co w moim rozumieniu, trochę wyklucza inteligencje…
    Daleko do Dołęgi-Mostowicza, oj daleko…
    On też opisywał Warszawę okiem osob, chcących dojść dalej i wyżej, w świecie zdominowanym przez ówczesny rodzący sie kapitalizm (też brutalny)… ale jakoś z inną klasą.

    Miałem nadzieję, że główny bohater jest postacią stworzoną i nie można go utożsamiac z autorem. Jednak po zerknięciu na bloga autora, mam inne zdanie.

    Reasumując w knajackim stylu (troche zassałem stylu z lektury):
    nie wiem, czy autor ubolewa bad takim stanem rzeczy, czy się nad nim brandzluje z radosnym chichotem.
    Mam nadzieje ze nie to drugie.

    Wyrazy szacunku

    Polubienie

  18. Przeczytlam 2 teraz kolej na 3.. Każdy widzi w tych książkach coś innego co widać po komentarzach. Ja widzę tam siebie albo prędzej to kim jestem a tego nie zauważyłam. Czyli kogoś kto jest zimny w środku chociaż tak jeszcze gdzieś ta iskierka się tli. Kogoś kto ma zasady i zupełnie ich nie ma. Naprawdę korpo szczury to nie tylko ludzie z mordoru to tez tacy jak ja ledwo przed 30 nie widzący się w żadnym utartym schemacie (mąż,narzeczony itd) a jednak w tym schemacie zamknięci (kredyt,auto,drogie rzeczy..) I ten sex.. nie oszukujmy się tu jest to co mamy na codzień lub o tym marzymy. Świetne książki a teraz idę pochłaniać Brud ..

    Polubienie

  19. ad listy do Czarnego- jakie to realne, tylko równie dobrze oddaje nas kobiety. Sama mijam codziennie setki mężczyzn i co z tego….
    Możemy się tak mijać całe życie i nigdy się nie spotkać…. choć szukamy tego samego

    Polubienie

  20. Żal mi ludzi, którzy odnajdują swoje życie w Twoich książkach. Nie oceniam póki nie przeczytam więc przeczytałam kilka postów z Twojego bloga. Nie zgadzam się z ani jednym stwierdzeniem w nich zawartym. Może dlatego, że obracam się wśród ludzi o wyższym poziomie kultury oraz intelektu niż Twoi bohaterowie… Tego nie wiem. Wiem natomiast, że ludzi, którzy są „normalni”: nie żyją od imprezy do imprezy, nie dają „dupy” na lewo i prawo, szanują tradycje, wzruszają się na bajkach Disneya, kochają szczerze i na zawsze, jest o wiele więcej niż Ci się wydaje. Twoje historie to tylko jakieś „patologie”, margines… Na szczęście 🙂

    Polubienie

  21. Wiesz co? Są 2 opcje, albo byśmy po 5 minutach rozmowy poszli na noże, albo byśmy się zaprzyjaźnili.

    Na tyle, na ile mogę wywnioskować z Twoich tekstów, to jesteś mną za z grubsza dekadę. Albo ja jestem Tobą sprzed tej dekady. Jeden chuj, my point is – Twoje artykuły pomagają mi uporządkować w głowie to co już wiedziałem, tylko o tym nie wiedziałem.

    Jeśli się kiedyś spotkamy, to stawiam browara.

    Polubienie

  22. Panie Piotrze, nie wiem czy śledzi Pan każdy komentarz z uwagi na to, że jest ich nie mało. Jednak chce Panu przekazać, że odwala Pan naprawdę kawał dobrej roboty. Sam fakt, że czyta się to z ogromną przyjemnością jest oczywisty. Jestem zdumiony i wiele się nauczyłem, jak wbrew pozorom prostym językiem można ująć tak wielkie rzeczy. Wielkie w takim rozumieniu, że nie wiem czy mogę rzec, że jest to życiowe. Jest to na pewno bardzo prawdziwe, ale najlepsze w tym, jest to, że człowiek w tym całym biegu (w moim przypadku studiowania) może dostrzec coś wartościowego. Genialne jest to, że czytając Pańskie wpisy na blogu można pomyśleć sobie (co mnie zdumiewa u innych choć w sumie stało się to „normą”) „kurcze w sumie dlaczego tak robię, facet dobrze mówi, może warto się nie wkurwiać, może nie obwiniaj jej, może rusz dupę, może nie doszukuj się w sobie winy, w kimś” i wiele wiele innych. Po prostu fajne jest to, że niby zwykły wpis, a w istocie jest niezwykły, bo ja wyciągam z niektórych cenną naukę. Fajnie by ludzie również to dostrzegali, nie muszą się zgadzać oczywiście, lecz by brali to pod uwagę, to by wystarczyło. Ostatnio nawet przeczytałem wpis, pomyślałem, że w sumie może spróbuję pójść Pańskim tokiem myślenia. I mogę jedynie podziękować, że utworzył Pan coś takiego bo ten wpis stał się dla mnie punktem zapalnym do lepszego myślenia, postępowania a w konsekwencji poczułem się szczęśliwszy a i z ludźmi zacząłem żyć jakoś lepiej. Oczywiście ogromny szacunek za „Brud” bo choć czułem się smutno czytając, to nie raz dusiłem się ze śmiechu, a gdy jeszcze zawarł Pan kawałek „Łony” – Adama Zielińskiego to już byłem oczarowany. Co najważniejsze, mega przyjemnie się czyta Pańskiego bloga, robi Pan kawał dobrej roboty i byłbym urzeczony, gdybym kiedykolwiek w życiu mógł Pana poznać czy nawet uścisnąć dłoń i zamienić parę słów. Ode mnie jako młodego człowieka ogromny ukłon w Pańską stronę i powodzenia oraz wszystkiego dobrego. A do, że tak powiem towarzyszących mi czytelników chciałbym powiedzieć, że może czytając pewne rzeczy warto czasem podejść z odrobiną dystansu czy pokory, nie myśląc sobie od razu bo coś nam się nie podoba „co ten chuj tam napisał”. Hipokryta ze mnie, ponieważ sam raz się oburzyłem, po czym jak zrozumiałem wpis było mi głupio, bo tak naprawdę go nie zrozumiałem a już zacząłem sobie tworzyć wyrzuty. Zatem przyjemnej lektury wszystkim życzę i Panie Piotrze wszystkiego dobrego 😉

    Polubienie

  23. Przeczytałam parę wpisów na twoim blogu i nie zgadzam się z pesymistyczną wersją świata jaką przedstawiasz. Wysuwam wnioski, że masz narcystyczne zaburzenie osobowości. Potrzebujesz aprobaty ze strony innych, jednoczenie gardząc nimi i nie szanując. Czujesz w sobie pustkę, którą wypełniasz poprzez krytykowanie zachowań patologicznych, towarzystwa w którym sam się obracasz. Kobieta z którą będziesz, zawsze będzie dla ciebie nie wystarczająca i pełna wad, bo już inaczej nie potrafisz.
    Jest to jedynie moją opinia. Nie będę więcej czytać twoich wpisów, by nie zatruwać sobie umysłu i po prostu tracić czas.

    Polubienie

  24. Jesienią wsiadłem do Warszawskiej komunikacji miejskiej. Zauważyłem okładkę czytanej przez współpasażera książki. Zaintrygowała prostym tytułem oznaczonym #
    W przeciwieństwie do wielu dzisiejszych nastolatków zapamiętałem (nawet tak nieskomplikowany ;] ) tytuł , poszperałem w necie. Postanowiłem zainteresować tym swoją partnerkę -„nie zabanglało”. Stwierdziłem że w takich okolicznościach chcę mieć tą książkę i zależy mi by ją poczytać (wiem wygląda banalnie-ale w aktualnie panującej rzeczywistości mieć książkę a czytać książkę nie zawsze idzie w parze jak zgrani żużlowcy w meczu ligowym).

    Po kilku tygodniach wpadła mi w ręce po dość atrakcyjnej cenie!

    W styczniu czas pozwolił do kilku podejść z lekturą. Aktualnie jestem w połowie.
    Czyta się ją łatwo. Momenty są bardzo wciągające aczkolwiek wielu z uczęszczających na mszę regularnie może zaskoczyć. Przypominam sobie czasy studenckie i moje rozterki dotyczące nie do końca udanych podrywów w stosunku do pewnych kobiet i koleżanek.
    Ciekawe jest to że książka przeplata w sobie wątki z punktu widzenia kobiety i mężczyzny…

    Ciekawy jestem dalszej części i po skończeniu chętnie podzielę się swoim komentarzem.
    A jak Wam się ją czyta? Co w niej jest dla Was najbardziej wartego porozmawiania o tym z Kimś w realu przy szklance lub kieliszku wybranej przez Was cieczy?

    Polubienie

  25. od pokolenia ikea ,..przez brud po #to o nas.. mimo że wszystkie utrzymane w tej samej tonacji i problematyce, to czytałem(a raczej słuchałem jako audiobook) z zapartym tchem.!!!! .a niektóre słowa,zdania to naprawdę perełki..
    kto widzi tam tylko seks,i wulgarny język to chyba pomylił się w lekturze..tam jest wiele pytań(bo mniej odpowiedzi..choć i te są) o sens zycia,wartosci,zasady …żałuję że skończyłem..ale czekam na następną

    Polubienie

  26. Dobry Wieczór 🙂

    Dziś ..nie wiem którędy trafiłam TU.
    Przeczytałam kilka tematów..a na mojej delikatnie piegowatej buzi pojawiał się coraz szerszy uśmiech… Uczta dla mej wiecznie głodnej Człowieka głowy. Treść oraz styl wypowiedzi już mnie uwiodły… Wracać tu będę a i pewnie swoje przemyślenia od czasu do czasu zostawię.

    Rocznik 1973.
    Pochodzę z Ochoty.
    Lubię esencjonalne porozmawiać.
    Owszem, mam… zacne 😉
    Owszem, mam… rude 😉
    Szukam treści..bo te pokazują Człowieka.

    Książkę. Taaak. Kupię.

    Dziękuję za TO miejsce. Wbrew pozorom niewiele jest miejsc w sieci gdzie tak przyjemnie i esencjonalne mi się czyta.

    Polubienie

  27. Ciężko w Polsce wychodzi trening lekkoatletów, jeśli nie musisz kupować sprzętu to fajnie jakbyś miał dobrego trenera.
    Choć postawę mam dobrą I mięśni też trochę to jednak nigdy mi na AWF miotanie młotem nie wychodził, albo ja byłem za wolny albo za ciężki był młot.
    Ale zobacz 10 lat po dyplomie ta dyscyplina cały czas ciąży.
    Koncentrujesz się na rezultacie bo mógłby on być twoim życiowym celem.
    Opanowanie ilości obrotów które zmieszczą się na rozbiegu jest trudne, a w treningu już samo to zajmuje parę miesięcy…
    A satysfakcjonujący Cię cel jest w zasięgu, nie chodzi tylko o to żeby zaliczyć…
    Rozpędzając tę w Twoim życiu obcą materię próbujesz jej nadać sens,
    trochę Gombrowicza… Opiera się no to Twardoch… Spalony.
    Kolejny rzut rozpęd innym młotem: Harari, Despontes w trzecim obrocie Houellebecq
    I młot leci napędzany siła inspiracji, lecz nigdy nie wraca.
    Może jest to zbyt paraboliczna metafora.
    Jednak rola facetów I kobiet które wyciągają te młoty z życiowego błota nigdy nie jest doceniana jeśli młot opuści dłonie… To nigdy nie wraca.

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.