No już po seksie zasypiamy bo on na rano do pracy, zawsze sporo gadamy po seksie

I ja się pytam: co my robimy. Czy my się tylko pieprzymy, czy my się spotykamy. A on ze Co ja myślę i chcę. No to ja żeby nie był cwany. I nie odpowiadał pytaniem na pytanie.

A on, że dla niego teraz priorytetem jest praca, że on nie chce żeby coś go odrywało od pracy.

Dlatego nie gotuje, ma osobę od sprzątania, prania, prasowania bo jego zdaniem to są rzeczy na które bez sensu tracimy czas i energię.  

Dostał awans w tym miesiącu. Rok wcześniej niż planował. Więc, co ja bym chciała?

Ja na to, że nie mogę teraz powiedzieć. Że go lubię, jest miły, ale jak mamy się dalej spotykać  to na pewno nie akceptowałabym, że nie dostaję od niego żadnej wiadomości przez 3 tygodnie ani tego co robi teraz.

Powiedział że on wie że 9 na 10 kobiet się na taki układ nie zdecyduje i że on chce zostawić rzeczy takimi jakie są.

A potem zaczęłam myśleć, że on jest naprawdę porządnym facetem.

Bożena

(pisownia oryginalna)

Dalej Bożenka (swoją drogą, doskonale wykształcona, bardzo ładna 25 letnia kobieta) wyjaśnia, że ma zamiar nadal się spotykać z tym Jamesem Bondem.

A ja w tym momencie zastanowiłem się i stwierdziłem, że może jednak nie mam racji uważając, że pewnych rzeczy nie trzeba ludziom tłumaczyć. Bo chyba jednak trzeba i to od podstaw. Bo można jednocześnie być mądrym a emocjonalnie ciagle głupim. 

Dla kobiet nie ma seksu bez zobowiązań

W tej szczerej wypowiedzi pomoże mi fakt, że jestem na kacu, co zaskakujące po wypiciu niewielkiej ilości wódki, która owszem smakowała nienajgorzej, ale w skutkach była niczym pity duszkiem płyn do spryskiwaczy i łeb mnie…

…boli.

„Boli” bo miałem kląć mniej, choć w rzeczywistości napierdala. A czuję się dziś intelektualnie jak Daewoo Matiz na gazie (nie pijcie wódki Bocian).

Rozumiem, Bożenko, że sytuacja wyglądała tak: poznałaś jakiegoś pana, wydał się sympatyczny, zaprosiłaś go więc do domu, albo on ciebie do siebie, wino smakowało bardzo dobrze, więc najpierw spadła sukienka, a później inne rzeczy.

Jesteśmy dorośli – to nic złego.

Rozumiem, że później zapraszałaś go już regularnie i on ciebie również zapraszał, opowiadając przez wszystkie komunikatory co ci zrobi i w jakiej pozycji. A teraz sytuacja zdecydowanie nie jest już one night standem, ale też nie jest związkiem i zastanawiasz się, o co tu chodzi, czy to pranie, wirowanie czy może płukanie.

Ustalmy priorytety.

A więc, Bożenko:

Po pierwsze: jeśli kobieta zaczyna regularnie sypiać z mężczyzną to zawsze, ZAWSZE (mimo, że wmawia sobie, że oczywiście jest całkowicie inaczej) zacznie jej zależeć.

Nie prychaj mi tutaj koleżanko i nie rób wiatru rzęsami.

Zwyczajna potęga chemii organizmu.

Dopiero od lat 60 ubiegłego wieku – kiedy pojawiła się pigułka antykoncepcyjna – kobiety są w stanie z dużą pewnością planować i kontrolować, kiedy będą miały dzieci.

I dopiero od tego momentu można powiedzieć, że w kulturze masowej seks stał się dużo łatwiejszy do uzyskania.

Nasze ciała w wyniku ewolucji są skonstruowane jednak inaczej,  

W trakcie, kiedy dajmy na to nagi mężczyzna bierze kobietę w dobrej bieliźnie na kolana i cytuje jej Tetmajera („lubię ten wstyd, co się kobiecie zabrania przyznać, że czuje rozkosz, że moc pożądania”) uwalnia się oksytocyna we krwi (osiąga maksymalny poziom w trakcie orgazmu) oraz wazopresyna (jej wysoki poziom odpowiada za monogamię).

Oba hormony są mocno powiązane z chęcią stabilizacji, przywiązaniem, miłością etc.

Oczywiście, kobiety mogą starać się uniezależnić seks od emocjonalnej bliskości i jest to nawet możliwe, ale przy jednorazowym seksie (bo każdy ma prawo do gimnastyki).

Po drugie: widzisz, Bożenka, świat jest niesprawiedliwy. Mężczyźni częściej popełniają samobójstwa, krócej żyją, częściej lądują w więzieniach, częściej giną na wojnach, nasza kondycja intelektualna na starość jest gorsza od waszej, ale w sumie mamy trochę łatwiej jeśli chodzi o relacje.

Ilu mężczyzn ma okazję wypróbować młoda dziewczyna, czy nadają się do stałego związku?

3?

5?

10?

Decyzję, jeśli myśli o założeniu rodziny musi zaś podjąć dość szybko, między 25 a powiedzmy 33 rokiem życia. Osiem lat. OSIEM.

W tym okresie jest też dużo ważnych rzeczy do rozwiązania. Praca. Mieszkanie. Odpowiedź na pytanie: kim jestem, dokąd zmierzam i jaki podkład jest najlepszy.  

W przypadku mężczyzny jest nieco inaczej. Mamy więcej czasu (powiedzmy od 25 do 45 roku życia) i wiemy o tym. To oznacza, że podświadomie czujemy, że nasza uwaga może zostać ukierunkowana na inne rzeczy.

Jeśli więc facet mówi, że najważniejsza w życiu jest dla niego praca, to nie znaczy to: czekam na wielką miłość, która lada chwila zapuka do mych drzwi, i powie JUHU!! tylko najważniejsza jest dla mnie praca.

Koniec.

Żadnych podtekstów.  

Po trzecie: ja już wiem, że to co kobieta mówi a myśli to dwie różne sprawy, zazwyczaj zresztą sprzeczne. Ale też mi trochę czasu, zajęło zanim tę wiedzę zdobyłem, a jeszcze więcej zanim ją ZROZUMIAŁEM.

Większość z nas jednak do tego etapu nie doszła, albo dla własnego lenistwa i komfortu uznaje, że jeśli kobieta mówi facetowi, że chce od niego tylko seksu, to widać chce tylko seksu, bo jej macica na widok taaaaakiego pytonga wiruje. No jakżeby miała zresztą nie wirować? Fajny jest, nie?

I on się na taką relacje pragmatycznie decyduje – wybacz będzie bolało – bo to wygodniejsze niż szukanie jakichś pań po dyskotekach, bardziej higieniczne, bo ryzyko wstrzykiwania antybiotyku jest jakby mniejsze. Tu mi się przypomina historia pana Himilsbacha, któremu panienka odradzała ot tak po koleżeńsku, posunięcie się z nią za daleko, informując, że ma syfa.

–Odpowiedziałem jej – stwierdził Janek – nic nie szkodzi. Jestem mężczyzną.

–I co, złapałeś?

–A jak!

Wreszcie ekonomika jakby lepsza, bo dziewczęta lekkich obyczajów za akty seksualne żądają jednak gotówki.

Uwaga, teraz będzie grubo –  to że facet regularnie z tobą sypia, a nawet dobrze wam się rozmawia również o niczym nie świadczy. Mi się dajmy na to bardzo dobrze rozmawia z moim kumplami a z żadnym nie chciałbym stworzyć związku.

Mężczyźni nastawieni w życiu są na rzeczy, kobiety na relacje i stąd bierze się wiele złudzeń

Mężczyźni dzielą kobiety na żony i na kochanki

Po czwarte: z nami facetami jest tak, – uwaga będzie jeszcze  grubiej – że dość precyzyjnie dzielimy kobiety.

Są tam przypadki na raz: (czemu blondynka klęczy pod sklepem? bo jest napisane – ciągnąć).

Są tam przypadki:  nie jestem gotowy na związek, bo się rozglądam (spotykam się z tobą, przez kilka lat, później rzucam a sześć miesięcy później biorę już ślub z inną)

Są tam również przypadki: potencjalna żona. I żaden ci tego nie powie, ale my faceci czujemy czy dana foka się do małżeństwa nadaje (o tym po czym to poznać napiszę może w przyszłości, a może nie, jak mam napisać, to wpisujcie miasta).

W te schematy są też wpisane sytuacje,  kiedy jeszcze wieczorem, gość uznaje, że właśnie spotkał kobietę swojego życia.

A rano budzisz się w jakimś mieszkaniu. I pierwsze co sprawdzasz to czy masz jeszcze portfel a drugie usiłujesz sobie przypomnieć kim jest ta obok. A jak dobrze pójdzie to nawet jak ma na imię.

Przy czym ta sama dziewczyna może dla jednego mężczyzny należeć do kategorii żona, a dla drugiego do kategorii na raz, bo z kobiety często dostajesz to po co sięgniesz.   

xxxx

Zresztą czasami jesteśmy na takim etapie naszego życia, że liczy się tylko seks, zaliczanie kolejnych panienek, i jeszcze więcej seksu.

I nawet jeśli przyjdzie Olga Sieriabkina  czy Katherine Langford w białej sukni, pasie do pończoch i obietnicą wiecznej miłości na ustach to i tak nic nie pomoże. Karolina Gorczyca też jest ładna, nie przeczę.

Czasami mamy taki okres, że jesteśmy trudni, bo lecimy w dół.

Facet załatwia wtedy jakieś swoje problemy.

Swoje deficyty.

Bo czuje się za mało męski.

Bo ma niskie poczucie własnej wartości.

Bo ma kompleksy.

Bo mści się na kobietach.

Bo boi się starości.

I co z nim zrobisz? Nic z nim wtedy nie zrobisz, tylko się poranisz.

comamrobićżebyonwrócił

Po piąte: ja takich listów od Bożenek dostałem od metra, więc już wiem, że najdalej za pół roku Bożenka napisze kolejny list.

był ze mną , pieprzył mnie, tak mówiłam, że to tylko seks, ale później się zakochałam, a kiedy mu o tym powiedziałam to mnie zostawił. mężczyźni to świnie.

comamrobićżebyonwrócił!!!!

Liczą się jak rozumiem w takim przypadku niebanalne psychologiczne sztuczki, magiczne zaklęcia i dekokty oraz krew jednej dziewicy zaraz po tym jak ją znajdę ostatnią w  Borach Tucholskich.

(należność proszę wpłacać na moje konto w mbanku)

I nie, za żadną kasę NIE UGOTUJĘ KOTA.  

A teraz rewolucyjna myśl Bożenka.

A gdybyś zamiast pieprzyć się bez sensu,  zamiast rzucać się po łóżku i wzdychać, zamiast ryczeć i pytać: “why, Miguel why” wzięła i zastanowiła się, jak pchnąć swoje życie do przodu to co by się wydarzyło?

Gdybyś zamiast wybierać gościa który, cię nie chce, poszukała kogoś kto o tobie marzy to co by się stało?

Ja wiem, że jak gość cię zlewa i pokazuje, że mu nie zależy, to znaczy według ciebie posiadł tajemniczą wiedzę na temat tego, że jesteś z gówna, co czyni go obiektem twoim marzeń i mokrych snów.

Ale wiesz co? Trzeba się szanować.

Mimo, że na początku boli. Mimo, że jest strach przed samotnością.

Bo, jak się czegoś nauczyłem w swoim długim życiu to tego, że natura nie znosi próżni.

Miejsce osób które odchodzą zajmują zazwyczaj dla nas lepsze.

Jak on cię nie chce, to cię nie chce. Hak mu w smak a pinezki w dupę. A w związku ma być i pranie i płukanie i wirowanie.

Chcesz dostawać powiadomienia o nowych notkach?

Chcesz więcej takich opowieści? 

Kup moją nową książkę Gwiazdor. Albo jak masz mi później jęczeć to lepiej nie kupuj. To tylko dla ogarniętych. 

https://www.empik.com/gwiazdor-piotr-c,p1244548376,ksiazka-p

To nie ja. To WY. Spośród 20 tys. książek wydanych w ubiegłym roku sięgnęliście właśnie po moją. Dzięki!

keenan-constance-359305-unsplashPhoto by Keenan Constance on Unsplash

67 uwag do wpisu “Wykorzystał mnie i zostawił. Co zrobić żeby wrócił? (Bez ściemy. Czego facet ci nie powie)

  1. Wiele jest u Ciebie sztampy i schematów. Niektóre rewelacje płytkie bardzo. Ale przyznaję Ci rację w jednym. Jeśli facet nie chce danej kobiety to nie chce i już. Bez względu na wszystko. Czy to się skończy rozwód em czy tylko wymianą partnerki łóżkowej. Walka z nim, próba zmuszenia do miłości nic nie da. On już ma inne priorytety, w przyszłości, którą sobie wyobraża nie ma miejsca już dla niej. Koniec. Więc odpuśćmy i nie traćmy tyle energii i nerwów bo nam się to udarem mózgu skończy (oczywiście, że mówię z własnego doświadczenia) a jeszcze nie daj Boże przegapimy fajnego faceta, który nie spuszcza z nas wzroku nawet jak siedzimy na kiblu. Kobitki pamiętajcie ile jesteście warte i jakie jesteście cudne. Nie dla niego? Kij mu w tylek.

    Polubione przez 1 osoba

    1. „Kobitki pamiętajcie ile jesteście warte i jakie jesteście cudne. Nie dla niego? Kij mu w tylek.”, Czyli jeśli facet nie chce danej kobiety z różnych powodów to „kij mu w tyłek”, ale jak laska rzuca gościa bo „dziś przyszedł inny , bogatszy i lepszy ode mnie” to już jest jej wybór i nam nic do tego. Tak zwane podwójne standardy się kłaniają 🙂

      Polubienie

  2. Niesamowite jest to, że jako kobieta czytasz ten tekst i myślisz sobie „kurde, gość ma rację, gdzieś to czytałam i słyszałam, a tym bardziej to wiem”, ale po przeczytaniu Twojego tekstu, przesyconego wulgaryzmami jakoś bardziej to do mnie dociera. Chwała Ci za to i pisz więcej! Ostatnio nie mogę posłuchać na żywo żadnego mężczyzny, który mówiłby z sensem, to sobie przynajmniej ” Ciebie poczytam” 😉

    Hania 🙂

    Polubienie

  3. Akurat w tym się z Tobą zgadzam. Choć znajdą się i takie Bożenki, którym mógłbyś ten końcowy tekst napisać drukowanymi literami, a nawet wmawiać tłukąc jej łbem o ścianę, a ona i tak wróci do łóżka tego faceta z niekłamaną nadzieją w oczach na coś poważnego. Osobiście takie znam.

    Polubienie

    1. Ja niestety też mam taki przypadek, że facet po 2 latach małżeństwa zostawił ją z dwójką dzieci, twierdząc że nigdy jej nie kochał… Już się wyprowadził, ale kiedy tylko opiekuje się dziećmi na weekend, to ona daje mu „dupy” w nadziei, że mu „przejdzie” 😭 Az nie da się na to patrzeć z boku, a przemówić do rozsądku też nie idzie…

      Polubione przez 1 osoba

  4. Są dwa rodzaje ludzi:
    A) tacy co sobie wybierają życie i partnerów
    B) tacy, którzy są wybierani i w życiu mają to co im się przytrafi.
    Czarny, proponujesz, że lepsza jest opcja B) przynajmniej w związkach, bo dziewczyna ma zaakceptować gościa, który wiodzi za nią maślanym wzrokiem.
    I z tym akurat się nie zgodzę. Ludzie (obojga plci), którzy są fajni mają spory wybór i niestety, żeby z nimi być trzeba się trochę napracować. Ergo jeśli masz wymagania to nie bierzesz zakochanego Romeo tylko Miguela, oczywiście nadal się szanując. Chyba, że chcesz mieć miło i wygodnie – wtedy bierz Romeo, nawet jeśli bliżej mu do brzuchatego Janusza bez ambicji

    Polubienie

    1. Niczego takiego nie napisałem. Moim zdaniem udana relacja to taka w której obie strony mówię: tak, chcę ciebie. Szkoda czasu na osoby, które się zastanawiają. Albo ktoś ciebie chce i ty chcesz jego/ją albo lepiej zająć się swoim życiem.

      Polubienie

      1. Dokładnie – też kiedyś myślałam, że kogoś przekonam, ale szybko zrozumiałam, że się nie uda, choć bardzo mi zależało. Byłam na szczęście już daleko na drodze do odbudowania własnej wartości i łatwiej mi było się odciąć (terapia i praca nad sobą czynią cuda, choć to najtrudniejsze zadanie mojego życia). W momencie kiedy zaczęłam działać w swoim najlepszym interesie, pojawiła się osoba, która powiedziała „jesteś najwspanialszą osobą, jaką spotkałem, i mam odczucie, że nie pozwolę Cię nikomu skrzywdzić”. Obecnie jesteśmy w harmonijnym, dojrzałym związku, w którym oboje możemy być osobno, ale wolimy być razem. Tak to jest jak dwie „pełne” osoby się spotkają. Wiem, że życie jest trudne w tych kwestiach, ale życzę każdemu, aby też znalazł osobę, przy której się jeszcze bardziej doskonali i czuje się najważniejszy, a nie jak śmieć. Szkoda mi autorki tekstu – ewidentnie ma jakieś braki w sobie, które musi zlokalizować i naprawić sama, bo szanująca swoje serce kobieta (lub mężczyzna) nie pozwoli się wykorzystywać i godzić się na bylejakość relacji. Pozdrawiam 🙂

        Polubienie

  5. Drogi Autorze, lubię Cię czytać, ale od zawsze niesamowicie wkurza mnie Twój pogląd na temat wieku kobiet i mężczyzn, zgodnie z którym kobieta po osiągnięciu pewnego wieku jest juz nic niewarta, a facet wiecznie młody i piękny. Podkreślasz to nieustannie. Zupełnie się z tym nie zgodzę. Po pierwsze, ludzi najwiecej łączy z podobnymi sobie. I kobiety, i mężczyźni poważnie myślący o życiu najczęściej szukają w podobnym do swojego przedziału wiekowego, bo z takimi osobami łączy ich podobne doświadczenie życiowe, podobne priorytety, osiągnięcia, wzajemne zrozumienie. Nie znam żadnej szczęśliwej pary z roznica wieku większa niż 5 lat i nie wierzę, ze 45-latek z 25-łatką stworzy równorzędny związek – to będzie układ. Po drugie, psychika 45-latka, który jest przyzwyczajony, ze przez 25 lat sypiał z setkami różnych lasek, jest już tak zjechana, ze nie wierze, ze nagle tak łatwo osiągnie pełnię szczęścia z jedna kobietą, gdy o tym zdecyduje. Jego mózg jest przyzwyczajony do nieustannego pobudzania receptorów dopaminowych i płytkich relacji bez zaangażowania – człowiek to nie maszyna i cieżko tak nagle się przeprogramować. Po trzecie, kobiety mając do wyboru fajnego faceta w swoim wieku i fajnego faceta o 10-15 lat starszego, zawsze wybiorą tego pierwszego. No chyba ze lecą na kasę lub mają niezaspokojone potrzeby ojcowskie. I wreszcie po czwarte, faceci to tez ludzie, mający jakieś uczucia i potrzebujący kobiecego ciepła i poczucia bycia kochanym, a nie tylko kalkulującymi: mam czas do 45 rz na założenie rodziny, to teraz się jeszcze pobawię laskami, bo mogę. Także nie cwaniakuj tak, Drogi Autorze. Trochę więcej pokory i człowieczeństwa w tym wszystkim życzę.

    Polubienie

    1. Twierdzenie, że każda kobieta wybierze równolatka lub (wstaw dowolne założenie) jest sporym nadużyciem. Nie jest to prawdą. Tak samo jak to, że związki z różnicą ponad 5 lat są nieszczęśliwe.
      Dalej – ja sam miałem sporo partnerek przed moją żoną a od 7 lat (czyli odp początku związku) jestem jej wierny. Wierzę w podejście, że jeśli facet się wyszaleje i udowodni sobie to co chce udowodnić to później go tak nie ciągnie. Właściwa partnerka i konkretne zasady którymi dany facet się kieruje są niemniej ważne.
      Podsumowując nie ma co trzymać się stereotypów i sztywnych założeń bo co człowiek to charakter.

      Polubienie

      1. Nie twierdzę, ze nie ma szczęśliwych związków z większą różnicą wieku, niemniej jednak w moim otoczeniu nie ma takowych, a znam sporo ludzi – zdecydowanie najczęściej bywam na ślubach znajomych, gdzie roznica jest tak do 3 lat, czasami to kobieta jest starsza. Na tej podstawie wyciągam wnioski jak postępuje większość. Nawet moje koleżanki szukające miłości w internecie zazwyczaj ustawiają przedział wiekowy tak max 3-5 lat więcej niż mają. Nie twierdzę też, ze ktoś mający w życiu wiele kobiet nie stworzy szczęśliwego związku. Jest za to różnica, czy ktoś w wieku dwudziestu kilku lat imprezował, a potem dojrzał i stwierdził, ze czas na stabilizację, czy do 45 roku życia miał jedynie płytkie relacje łóżkowe i nagle uznał, ze teraz z tym kończy. Mnie najbardziej irytuje podejście Autora mówiące jakoby kobiety po 30 były totalnymi desperatkami niemającymi szans na miłość (w jego tekstach ciagle przewijają się zdania typu „Kobiecie po 25. roku życia 1 rok liczy się za 4”). I to, ze jego zdaniem mężczyźni mają wtedy potężną przewagę nad kobietami, bo nie ma dla nich żadnych ograniczeń. Myślę, ze przez to te teksty zamiast motywować do działania i pomagać w zrozumieniu relacji międzyludzkich wprowadzają niepotrzebną panikę. I żeby nie było – sama jestem jeszcze przed 30.

        Polubienie

    2. Sorry ale nie. Straszne uproszczenie. Absolutnie się nie zgodzę. Mój stary jest 10 lat starszy, po rozwodzie, z bagażem w postaci dzieci, tony bzykania po rozwodzie i życiowymi rozkminami, które w większości już sobie poukładał zanim mnie poznał. I z tego naszego „bez zobowiązań” wyszedł zajebisty związek, a nawet zajebisty patchwork. Nie, nie poleciałam na niego dla kasy, bo mam swoją i kasę i karierę i pasje. Poleciałam na mega dojrzałego faceta, który już wie czego chce, a czego nie.

      Polubione przez 1 osoba

    3. Sorry ale nie. Straszne uproszczenie. Absolutnie się nie zgodzę. Mój stary jest 10 lat starszy, po rozwodzie, z bagażem w postaci dzieci, tony bzykania po rozwodzie i życiowymi rozkminami, które w większości już sobie poukładał zanim mnie poznał. I z tego naszego „bez zobowiązań” wyszedł zajebisty związek, małżeństwo, nawet zajebisty patchwork. Nie, nie poleciałam na niego dla kasy, bo mam swoją i kasę i karierę i pasje. Poleciałam na mega dojrzałego faceta, który już wie czego chce, a czego nie. Nie. Nie, nie wybrałam żadnego z równolatków, a kandydatów było sporo.

      Polubienie

    4. Nie zgodzę się z tobą, czarny ma racje. Ustabilizowany 35-40 latek, z pozycja zawodowa, pieniędzmi itd. Jest o niebo atrakcyjniejszy dla 25 latek niż ich równieśnik, który ma dużo mniej do zaoferowania.

      Z kobietami jest na odwrót, czarny i tak zawyżył granice, która dla kobiet jest tak naprawdę 18-28 lat. Jak do tego czasu nie znajdzie męża, zostają jej rozwodnicy i fajtułapy. Oczywiście zdążają się przypadki ze fajna babka po 30 znajduje partnera, ale to margines

      Polubienie

      1. To chyba dla tych 25-latek, które, jak to już padło powyżej, szukają sobie sponsora i tatusia w jednym. Wtedy jak najbardziej wezmą starszego, bo on zaspokoi ich nieuświadomione potrzeby. Gdy natomiast dziewczynie zależy na równorzędnym partnerze, raczej nie będzie brała faceta o tyle lat starszego od siebie, bo po co.

        Polubienie

      2. Hmmm…no wlasnie…a co jesli przezyles 20 lat w zwiazku, juz nie wytrzymales bo mowiles prosiles i nie zgadzales az powiedziales STOP … A TERAZ szukasz na nowo , bo samemu do dupy…probujesz raz , drugi, trzeci … i nagle masz 45 i co dalej?

        To drogie Panie! Sa faceci mega z charakterem i z Lwim Sercem, ale wez teraz znajdz Wolną, Logiczną, Pasujacą „Społecznościowo” i Błyskotliwą Pełną życia… i żeby wiadziała powyższe …a nie „Faceta po 40-tce z PRZEJSCIAMI”?!?!?!
        UDOWODNIJ ze nie jestes SŁONIEM!?
        Hmmm… no powiem Wam Kobiety ze mozna sie zniechecic..
        Ale wiem ze to nie koniec świata, tylko dlaczego świat zamyka nam furtki?? -trudny orzech 😦

        Polubienie

    5. Hej Betty. Dziekuje ze tak pieknie to uwypuklilas. Czytalem i kiwalem glowa, bo kilka przypadkow razy 100 tysiecy, to jeszcze nie kazdy, nie wszyscy. Nie oznacza to tez ze nie ma normalnych ludzi, z zasadami, z pieknym idealem.swojej milosci ktora chcialby okazac partnerowi oraz normalnego pragnienia domu, ciepla i zwyklej codziennosci . W tym wszystkim chce szalenstwa, spontanu, dziecinady, smiechu ale tez odpowiedzialnosci i przedewszystkim na szczycie : super zmyslowego seksu, erotyki i piekna w kazdej sekundzie dotyku , spojrzeń i slow pochwaly i uznania. Wiec tak, drogi Autorze strony: ludzie maja problemy w tym swiecie, jest im trudno znalesc partnera na swoim.poziomie zrozumienia i postrzegania, ale to nie oznacza ze mamy jedna pieczatke z czerwonym atramentem i wykrzyknikiem !UWAGA FACET! .
      NIE… poprostu rada dla wszystkich: Zastanow sie czego chcesz, mow o tym bezposrednio i bezobawy ze sie otwozysz za duzo, i badzmy uczciwie traktujacy inne istoty ludzkie. Szukasz zwiazku na stale: Zaloz go. Chcesz sie zabawic: powiedz ze boisz sie zwiazkow ale brak ci bliskosci, czy jak to chcesz nazwac.
      Ok, tak wszystkiego splycic sie poprostu nie da. Na.tym.swiecie jest full wariatow, oszustow i egoistow… ale te produkty sa pomieszane w tym.sklepie…
      My kochajacy, milujacy, cierpliwi, marzący, poswięcajacy sie i wytrwali: Szukajmy cierpliwie i wybrednie i nieskreslajmy ludzi bo ktos nas zranil. PODNIES SIE, wstan i szukaj dalej… bo inaczej bedzie tak, ze nikt cie nie uslyszy, a ty sobie samemu zmarnujesz zycie bo sie zamknoles na relacje!!!

      Na koniec 2 madre Chinskie przyslowia:
      „Motyl szczęścia siada na tym ramieniu, ktore ma czas aby czekać” i drugie:
      „Problemem nieszczęścia ludzi jest to, że wymieniają to co najbardziej pragną w życiu, na to co chcą już teraz”

      Polubienie

  6. To taka ogólna uwaga (nie do bloga, postu czy autora). Tak się zastanawiam, jak ludzie mają ze sobą przetrwać 5,10,20+ lat, kiedy z góry zakładają że można mieć tylko jeden priorytet. Nie znam człowieka któremu ciągle i nie zmiennie zależałoby na tym samym. Nawet jeśli trafimy akurat w moment kiedy ktoś szuka miłości, jaką mamy pewność że za np. 5 lat priorytetem nie będzie praca? A nawet jeśli, to co z tego? Być może gdybyśmy przestali patrzeć na deklaracje a zaczęli obserwować kim dana osoba jest to łatwiej byłoby nam zaakceptować kiedy ta osoba się zmieni(albo uniknąć takiej która i tak nigdy nie będzie do nas pasować). Całe życie to szmat czasu, zbyt duży żeby uzależniać swoje szczęście od kogoś innego.

    Polubienie

  7. Ponieważ mam już wolny dzień moge cos powiedzieć na temat powyższych rozważan .odkad dalam sobie spokój z facetami i zaczęłam dbać o wlasny rozwój cos sie zaczelo zmieniac .Kiedys jak spodobal mi sie jakis facet moja arcykobieca natura reagowala na niego z maksymalnym natężeniem.Spotykajac sie z nim na randce poddająć sie pocałunkom prztulajc sie cala sobą nabierałam przekonania ze to ten jedyny przyszly mąz ojciec a jakże zbawiciel mego życia jedyny.Zycie pokazywalo cos odwrotnego.Poprostu w skrocie BFPZ-czyli Był Facet Przeleciał Zniknął . Biegnąc a moze potykając sie na zmiane na swoich będach po drodze i mnie trafil sie związek malzenski .Tylko tyle ze był to niewypal i pomyłka bo za wiele idealizowałam za wiele moze oczeikiwalam od faceta a cudów nie bylo .Charaktery byly z innej bajki ja wrazliwa on ham ja idealistka ten ignorant i egocentryk.Teraz to wiem ze jako kobieta bylam za bardzo ulegla poddana naiwnie dobra .Nie tędy droga kobieta musi znac swoja wartość mieć swoje cele jakiś swój prywatny swiat gdzie sie realizuje moe na polu zawodowym moze na polu politycznym czy w naukowym.Obecnie jestem sama ale spokojnie pracuje po pracy staram sie milo spedzic czas mam swoje kólko znajomych które mnie cenią.Zauwazylam ze jakos wyciszyłam sie nabrałam dystansu i wogole nawet nie chce mi sie nikogo szukac na sile .Nigdzie nie wylaże po pracy .To znaczy gdzies podśwaidomie sa jakies potrzeby ale nic na sile.Zartuje swobodnie z koleżankami i kolegami z pracy jestem rozluzniona smieje sie czesto i o dziwo zaczelam mieć wielkie powodzenie .JAkies zaproszenia na kawke na grilla sie pojawiają ale ja jakos nie mam az takiej wielkiej werwy aby z kims sie wiazac .Nic absolutnie nic nie robie za nikmi nie gonię nie narzucam sie zadnemu facetowi bo mam wyczucie i wiem . ze facet jak np. nie pisze do danej kobiety czy nie odpisuje na maile to znaczy ma inne zajecie lub inna kobietę a ja sie dyplomatycznie usuwam .Daję prawo facetowi do jego spraw zycia i jego wycofania sie bo skoro jestem na przyklad tylko kolezanką to nie moge oczekiwac jakis wielkich hołdow .Jak zechce facet do mnie cos napisac miłego to odpowiem maksymalnie uprzejmie tak by moja wiadomość była relaksem i powodem jego uśmiechu .Ale żadne tam wymagania i prośby o kontakt za wszelką cene nie padna z mej strony.Odkąd osiagnelam pewien spokój wewnętrzny choć zwiele przeszłam traum życiowych to zycie stało sie dla mnie bardziej cenne/I wykorzystuje kazdy nowy dzień by cieszyc sie chwilami zupełnie błahymi jak podziwianie wschodzących tulipanów i narcyzow w wiosenny dzień o godzinie 17 stej w mijanych przeze mnie ogrodach kiedy wracam do domu.Cieszy mnie uśmiech osoby której pomogłam kiedy była w potrzebie lubie tez posluchac śpiewu ptakow w koronach starych drzew gesto rosnących na mojej ulicy zapach porannej kawy i lubie gdy jakiś mały bobas smieje sie do mnie .Jest wiele powodow dlaktorych moge poczuc sie sczesliwa nawet na krótki moment. .Dla niektorych kobiet posiadadanie faceta jestj edynym zajeciem i celem potem mecza tego faceta emocjonalnie zeby siedzial z nia i sluchal jej o każdej porze bo krolewna nie ma innego zajecia .Spieprzaja facei od takich lasek bo sam seks da im tylko chwile uniesienia a potem ona sie uczepi i nie odpuszcza jakby sama czula sie kaleką albo niezdolną do zycia .Facet to nie caly swiat a tylko pewien dodatek do zyica kobiety ,kobiety świadomej,poukładanej wewnętrznie kobiety potrafiącej być samodzielną ale umiejącej obdarzać dobrocią i pomocą innych po prostu tworzącej wokół pokój i harmonię .

    Polubienie

  8. Jeżeli, takie myśli krążą po bolącej – delikatnie mówiąc – skacowanej głowie, to Ci współczuję;)))

    Ale, jest coś ważnego, jak nie najważniejszego w tym tekście, co na szczęście napisałeś, aż Cię zacytuję:

    „A gdybyś zamiast pieprzyć się bez sensu, zamiast rzucać się po łóżku i wzdychać, zamiast ryczeć i pytać: “why, Miguel why” wzięła i zastanowiła się, jak pchnąć swoje życie do przodu to co by się wydarzyło?”

    Nie ma NIC zdrowszego, bardziej ożywczego, rozwijającego i dodajacego skrzydeł, a nawet odmładzającego serce, duszę i ciało niż zajęcie się sobą:)
    I tak:
    – dla siebie trenuję, żeby mieć jędrne ciało i zdrowy kręgosłup – to cholernie ważne dla korporacyjnej biurwy;)
    – jak już mam wyćwiczone to ciało i uśmiech, błyszczące oczy, bo wraz z potem wypływa 90% śmieciowych myśli, wtedy idę poszaleć w sklepie z bielizną i kupuję koronki, pas, pończochy…dla SIEBIE, i tylko dla SIEBIE, bo świetnie się w tym czuje na codzień:) itd.
    Nie wymieniłam nauki, czytania, podróżowania i innych przyjemności, bo to oczywiste;)

    Egoistycznie? Bzdura:) Po prostu nie warto zaczynać czegokolwiek typu seks, o miłości nie wspominam, bo to całkowicie zmiata człowieka i stajesz się jej niewolnikiem wcześniej czy później, czy chcesz tego czy nie, glupiejesz po prostu, brrr:))
    I zapewniam, jak jej nie szukasz, to nie znajdziesz, to samo z seksem na zasadzie „bo mi się chce” to pierwszy lepszy, który ślini się na mój widok:)
    Pokochaj najpierw siebie i rozpieszczaj się, rozpieszczaj!😁

    Podsumowując, najpierw JA, a potem cała reszta, inaczej zostaniesz z niczym, i nic nie będziesz miał człowieku do zaoferowania…nikomu, i tak będą Cię traktować.

    P. S.
    Piotrze C., tyle lat już piszesz o tym samym, czy nie masz wrażenia, że jest coraz gorzej w relacjach damsko-męskich? Czy Ciebie ludzie w ogóle czytają ze zrozumieniem? Bo mam wrażenie, że teoretycznie wszystko wiedzą, ale kompletnie nic nie robią w praktyce z tą teorią. Zero wysiłku. Ciekawe jak długo jeszcze wytrzymasz, jako „Mojżesz”;)

    Polubienie

  9. Jestem w tej samej sytuacji co Bożenka. A dokładniej w momencie „comamzrobićżebywrócił”. Nie wróci! A ja coraz bardziej zdaję sobie z tego sprawę. I coraz częściej myślę, że nie chcę aby wrócił. Jakoś mi lżej bez niego, swobodniej mi się oddycha.

    Polubienie

      1. Ostatnio często powtarzam „co ma być to będzie”. Wczoraj domknęliśmy ostatnie nasze sprawy, przybiliśmy sobie pionę, uściskaliśmy się, przeprosił że tak wyszło, padły słowa „jak coś będziesz potrzebować to zadzwoń” i rozeszliśmy się w swoje strony… o dziwo ucieszyło mnie to, że mam to wszystko już za sobą, ale wieczorem dopadła mnie myśl, że to naprawdę koniec. I jakoś mi przykro. Był nie tylko moim kochankiem, ale najlepszym przyjacielem jakiego do tej pory miałam… będę za nim tęsknić.

        Polubione przez 1 osoba

    1. Mam podobna sytuacje… i rzeczywiście jakoś leżej na sercu bez tego ciągłego kontaktu, spotkań. Staram się ograniczać do minimum. chociaż kiedyś nie wyobrażałam sobie dalszego życia… bo mnie NAZNACZYl w każdy możliwy sposób – czas razem, wspomnienia itd…
      Ps. On miał jeszcze żonę i dwie córki w moim wieku. I mnie wyzywał… o 30 lat starszy – ja 27.
      Wytworzyło się uczucie przynajmniej z mojej strony, ale trzeba się szanować – tego się na pewno nauczyłam w tej relacji.
      Ta relacja zniszczyła mnie totalnie, staram się poskładać, czas na siebie – obym wróciła do siebie i nie zwariowała.
      Trzymajcie kciuki, takie znajomosci sa toksyczne…
      Pozdrawiam 🙂

      Polubienie

      1. polecam blog i filmiki psycholog Tatiany Kostyry, Szybko wyjdziesz z uzależnienia emocjonalnego. Bo to nie milosc, tylko uzależnienie. Człowiek od niej mądrzeje,

        Polubienie

  10. Jestem już po trzecim takim związku.
    A mam na razie 23 lata.
    Ja to wszystko wiem, lecz takich ludzi sobą przyciągam. Powierzchownych, bogatych. I wiem, że miłości z tego nie bedzie.
    Postanowiłam zmienić nastawienie, i okazuje się, że nie potrafię budować nic normalnego, choć teoretycznie wiem co i jak.

    Polubienie

  11. Skurczybyku jeden….Dwa lata temu przeglądając strony różne kulturalne i takie tam natrafiłam na wywiad z Tobą. I bloga. I poszło …, że ho ho. Żeś mi zmarnował potem cały weekend – książki-PI, PIK, Brud. Aż wyszłam na dwór – POSZUKAĆ WŁASNEJ PRAWDY. Książki przeczytałam rok temu- dokładnie pamiętam. Tak właśnie to robi z tobą człowieku. I nie żebym nie zauważyła, żeś dokładnie nie przerobił Pana Janusza Głowackiego. Panie Januszu- Kocham Pana na zawsze! Piotrze – wybacz- Ciebie mniej :). Wiem, że weźmiesz to na swoją przystojną klatę. Ja wzięłam na swoją cudowną o jedwabistej skórze- klatkę piersiową- kilka rzeczy.
    To co teraz mną poruszyło:
    Punkt 1. „bo z kobiety często dostajesz to po co sięgniesz. ” Tak jest. Do czasu , aż się obudzimy.
    Przerobiłam taką znajomość. Powiedział mi furę komplementów- wtedy tego potrzebowałam – o większości wiedziałam i byłam świadoma. Dlatego jak się umawialiśmy na kolację ze śniadaniem to mu powiedziałam „Uważaj , umawiasz się z Boginią”. On na to „Cieszy mnie twoja pewność siebie”. Miał już furę przerobionych tekstów- czytaj kobiet- i sytuacji , o czym mi powiedział zanim poszliśmy do łóżka.Zapytał ile mam lat- ja na to z dumą ,że 40. No „ale nie miałem jeszcze 40- tki”. Jakoś w rozmowie z nim to zdanie mi umknęło i dobrze. Generalnie to „olałam”- pardon za takie słowo, Ale Adekwatne. Acha to AA w poprzednim zdaniu po przecinku. Tak, przyciągnęły nas uzależnienia- każde na swój sposób. Zaznaczam ta znajomość była prawie 2 lata temu. Po przeczytaniu CAŁEGO Twojego bloga, PRZED książkami. Co innego przeczytać, co innego doświadczyć sytuacji łóżkowych, kawiarnianych , imprezowych, pracowych etc. Nie miał ten gość odwagi i czelności , wypowiedzieć na głos, że dla niego miałam za małe piersi (!!!!) . I całe ku*wa szczęście. Czułam to , kiedy leżeliśmy nadzy obok siebie, ja po fajnym orgazmie , on po fajnym wytrysku . Generalnie po kilku razach tamtej nocy. Teraz wiem to dokładnie na 100 i milion procent. ŻADEN MĘŻCZYZNA, FACET, MEN, SUPERMEN I BATMAN NIE MA PRAWA MÓWIĆ I MYŚLEĆ , że ja mam piersi nie teges!!!że coś z nimi nie tak. I nos trochę za duży!! Znaczy może se myśleć, ale mnie to guzik obchodzi. Ponieważ, MAM NAJPIĘKNIEJSZY BIUST NA ŚWIECIE, PIĘKNY NOS Z CUDOWNYMI PIEGAMI, piękne ciało pięknej zielonookiej 40 tki. I Uwielbiam swoje ciało o jedwabistej skórze. Kurczę naprawdę poczułam ten jedwab, kiedy dotykałam swoich piersi i brzucha ostatnio. Tak dziewczyny, kobiety, lejdis. DOTYKAŁAM Z LUBOŚCIĄ I WDZIĘCZNOŚCIĄ. I UWIELBIAM SWÓJ MÓZG, swoją błyskotliwą inteligencję, swoje nogi, swoją cudowną perłę między szczupłymi wysportowanymi nogami. Podsumowując punkt 1 . Tak, dostał to co chciał i ja dostałam to co chciałam. Było miło. Orgazm i to uczucie tuż przed -w trakcie tych bajecznych ruchów – ach … mniam mniam. I widziałam przez chwilę jak on się zatraca-też fajne. Tylko, że jakoś umiejętności oralne u niego słabe były… i rano na szybko….A poza tym to czego JA MU NIE POWIEDZIAŁAM to to, że u niego przyrodzenie boskie nie za duże było….mały był. Dla mnie za mały. W jednej z pozycji w ogóle go nie czułam.Znajomość była i się dawno skończyła. I dobrze. Dziękuję mu za orgazm, ciekawe rozmowy. I tyle. Bo w realu kosztowało mnie to sporo więcej….wtedy. Ciekawe doświadczenie.
    I zaczynam to rozumieć , to o czym piszesz Piotrze. Zaczynam WAS MĘŻCZYŹNI rozumieć. Dociera to do mnie. I to jest bardzo proste. Tak chcę, nie nie chcę. Tak masz cudowną figurę i lubię się przejrzeć w twoich oczach, połechtać swoją próżność, sprawdzić się, czy jeszcze się do czegoś nadaję, czy żagiel stoi, powiewa nadal i ładnie łopocze. I tyle nic z tego nie będzie i opcja druga będzie i chcę Ciebie na troszkę dłużej i opcja trzecia : zatracam się, kiedy Cię widzę i kiedy patrzę w Twoje oczy to zaczyna się dzień. I nie ma to tamto. Chcę Ciebie, uwielbiam Cię Pani mego serca i chcę Cię mieć w każdej możliwej pozycji. Bo jesteś. I jesteś BOGINIĄ dla mnie.
    AMEN.

    P.S. PS będzie potem, mam jeszcze coś do napisania.

    Polubienie

  12. Często kobiety najbardziej narzekają właśnie na tych facetów, których najchętniej wybierają do łóżka. Ot taki paradoks. 😉 To nie Ty przyciągasz drani. Ty ich wybierasz. Każdy za swoje wybory ponosi odpowiedzialność.

    Polubione przez 1 osoba

  13. Dzizas, jesteś takim powielaczem schematów Czarny, że już to aż kłuje w oczy na maksa, laski też się spotykają dla zabawy, facet się zakochuje po 2/3 randkach, a one uciekają bo kompletnie tego nie chcą i mają fun dalej gdzieś indziej z kimś innym. W sumie to jesteś też hipokrytą, bo dupeczki, które przywołujesz jak Karolina Gorczyca, czy Olga Sieriabkina mają grubo ponad 30 lat (34?), a jednak są przez Ciebie postrzegane jako atrakcyjne, wręcz chyba jakieś Twoje ideały, a nie kocie mamy na marginesie społeczeństwa? przedziwne.

    Polubienie

  14. Hej, napisalbys ten tekst po czym rozpoznac, czy mezczyna jest z kobieta na przeczekanie czy uznaje ja za potencjalna kandydatke na zone?

    Mysle, ze wielu kobietom ulatwiloby to zakonczenie pewnych relacji i wiele mezczyzn staloby sie niebawem singlami 🙂

    Dzieki!

    Polubienie

  15. Zgadzam się… takie relacje są toksyczne. Czujemy się wyjątkowo w chwili kiedy trwa, bo przecież wybrał właśnie mnie, żeby uciec od kobiety która według niego jest największą jędzą na świecie (a później okazuje się, że raz mu dupy nie dała). Jednak kiedy relacja się kończy czujesz się jak wymięta guma do żucia. Nic nie warta, pusta, samotna…
    Mi udało się szybko stanąć na nogi. Ale w sercu mam dziurę i niesmak pozostał. Ciężko mi teraz pozowlić zbliżyć się do mnie komukolwiek.

    Polubienie

  16. Naprawdę potrzebujecie bloga, aby wiedzieć to co jest tu napisane?
    Mam wrażenie, że to co jest tutaj napisane każdy już wie, ubierasz to tylko w kilka przekleństw, historii o starszych Panach, a i tak wychodzi coś oczywistego 🙂

    Polubienie

  17. Autorze: Czytalem i kiwalem glowa, bo kilka przypadkow razy 100 tysiecy, to jeszcze nie kazdy, nie wszyscy. Nie oznacza to tez ze nie ma normalnych ludzi, z zasadami, z pieknym idealem.swojej milosci ktora chcialby okazac partnerowi oraz normalnego pragnienia domu, ciepla i zwyklej codziennosci . W tym wszystkim chce szalenstwa, spontanu, dziecinady, smiechu ale tez odpowiedzialnosci i przedewszystkim na szczycie : super zmyslowego seksu, erotyki i piekna w kazdej sekundzie dotyku , spojrzeń i slow pochwaly i uznania. Wiec tak, drogi Autorze strony: ludzie maja problemy w tym swiecie, jest im trudno znalesc partnera na swoim.poziomie zrozumienia i postrzegania, ale to nie oznacza ze mamy jedna pieczatke z czerwonym atramentem i wykrzyknikiem !UWAGA FACET! .
    NIE… poprostu rada dla wszystkich: Zastanow sie czego chcesz, mow o tym bezposrednio i bezobawy ze sie otwozysz za duzo, i badzmy uczciwie traktujacy inne istoty ludzkie. Szukasz zwiazku na stale: Zaloz go. Chcesz sie zabawic: powiedz ze boisz sie zwiazkow ale brak ci bliskosci, czy jak to chcesz nazwac.
    Ok, tak wszystkiego splycic sie poprostu nie da. Na.tym.swiecie jest full wariatow, oszustow i egoistow… ale te produkty sa pomieszane w tym.sklepie…
    My kochajacy, milujacy, cierpliwi, marzący, poswięcajacy sie i wytrwali: Szukajmy cierpliwie i wybrednie i nieskreslajmy ludzi bo ktos nas zranil. PODNIES SIE, wstan i szukaj dalej… bo inaczej bedzie tak, ze nikt cie nie uslyszy, a ty sobie samemu zmarnujesz zycie bo sie zamknoles na relacje!!!

    Na koniec 2 madre Chinskie przyslowia:
    „Motyl szczęścia siada na tym ramieniu, ktore ma czas aby czekać” i drugie:
    „Problemem nieszczęścia ludzi jest to, że wymieniają to co najbardziej pragną w życiu, na to co chcą już teraz”

    Polubienie

  18. A ja bym się chciała dowiedzieć, w jaki sposób Wy faceci czujecie czy dana foka się do małżeństwa nadaje 🙂 Post jak zwykle w punkt 🙂 Szkoda, że nie można do Ciebie zapisać się na terapię 😀 Pozdrawiam, z Gdyni

    Polubienie

  19. „A ja bym się chciała dowiedzieć, w jaki sposób Wy faceci czujecie czy dana foka się do małżeństwa nadaje”

    Święty spokój nie ma ceny. Jeśli wracasz do domu i nie musisz niczego udowadniać, o nic walczyć. Możesz przyjść, zrelaksować się i odpocząć. Kobieta która da taką chwilę wytchnienia warta jest tę odrobinę wolności, którą odbierze w postaci małżeństwa.

    To mówię ja, facet po przejściach, żonaty, dzieciaty i z kochanką.

    Kochanka jest rewelacyjna w łóżku i daje niezłego kopa adrenaliny w życiu ale nie nadaje się do żeniaczki. Jej zgrabny tyłek nie jest w stanie skłonić mnie do rozwodu. Z nią nie ma czasu żeby odpocząć…

    Polubienie

    1. żałosny komentarz od żałosnego typka. najbardziej do małżeństwa nie nadajesz sie ty niestety. obłudny, egoistyczny, podły typ. współczuję żonie.

      Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.