Chcesz, dowiedzieć się czegoś o mężczyznach? O kobietach już trochę opowiedziałem dwa tygodnie temu.

Nie o androgenicznych chłopaczkach z koczkami i paczką mentolowych Vogue-ów, tylko normalnych facetach, których ponoć nie potrafisz znaleźć. 

Ok. Muszę powiedzieć Ci prawdę. Wyjaśnię to. Jak dobry kumpel, starej, tfu pogubionej przyjaciółce.

Kobieca logika powstała, żeby męska ochujała

Na początek zdefiniujmy mężczyznę. Że to głupie? Nie, to bardzo ważne.

Dziś mężczyzna pije za dużo, coraz trudniej znaleźć mu jakieś wartości, w które mógłby wierzyć, więc coraz więcej czasu poświęca tandetnym ciuchom z centrum handlowego, nowym modelom telefonów i ciągle myśli o kasie. Jest spięty, jest nerwowy, napierdala na nieustającym wkurwie. Walczy ze sobą i z otaczającym światem. Ogląda za dużo porno, za mało rozmawia z kobietami.

Nie do końca wie, co to jest ta miłość. Nie może się zdecydować, czy chce być z jedną kobietą, czy z wieloma. Nie wie, gdzie zmierza, ani po co, uważa że lekarstwem na brak wiedzy w tym zakresie jest kolejna cipka, a mózg kobiety jest materią nie do ogarnięcia. Będąc z kobietą, uczy się obsługi tego modelu, a później okazuję się, że każdy kolejny jest inny. (W końcu kobieca logika powstała, żeby męska ochujała.) Albo dominuje nad kobietą, albo jest uległy i totalnie się jej podporządkowuje. Nie potrafi traktować jej normalnie. Nieustająco szuka chwil przyjemności, a nie może znaleźć szczęścia.

Teraz wyjaśnię Ci skąd się to bierze. 

Mężczyzna całe życie walczy

Miałem jakieś 10 lat. I był to mój pierwszy raz. Staliśmy naprzeciwko siebie i dyszeliśmy ciężko. 

Chciało mi się płakać.

Nie mogłem płakać.

Był wyższy ode mnie o pół głowy i cięższy o jakieś 10 kilo. Chłopiec walczy o swój spokój pięścią. Walczy się tak długo, aż jeden uderzy dłonią o ziemię. Krzyknie, że się poddaje. Albo po prostu się rozpłacze.

Nie wiem, o co się pokłóciliśmy, ale nie miało to znaczenia, bo on powiedział: „Solówa”. Miałem rozbite usta, które wyglądały jak rozdeptane wiśnie. Ale stałem dalej. To była zła dzielnica. Mogłeś przegrać, ale nie mogłeś się popłakać. Mogłeś przegrać, ale nie mogłeś stchórzyć.

Zebrałem całą swoją złość i walnąłem go pięścią w twarz. Dostał, jego głowa odskoczyła mu do tyłu. Z jego nosa poleciała krew. To było dobre uderzenie. I ja poczułem się dobrze. Ba! Z każdą chwilą czułem się coraz lepiej. 

Tyle, że on stał dalej. Później, kiedy już byłem większy i dużo cięższy, wiedziałem, że aby zwyciężyć w walce musisz włączyć gniew. Musisz włączyć wściekłość. Wtedy jeszcze tego nie potrafiłem robić. Przegrałem tę walkę i wygrałem jednocześnie. Bo chłopak, z którym się biłem był potem moim przyjacielem przez ponad 15 lat.

Ale chłopiec nigdy nie zapomni swojej pierwszej bójki. Nawet, kiedy jest już mężczyzną.

Widzisz koleżanko, mężczyznę definiuje walka.

Wymaga się od nas zwycięstw. Kiedy masz 10,12, 14 lat i grasz w piłkę, grasz po to, aby strzelić gola. Kiedy masz 15,16, 17 lat i spotykasz się z dziewczyną, to też robisz to, aby, no cóż… strzelić gola. Im jesteś starszy, tym walczysz więcej. O terytorium, o kobiety, o pieniądze i pozycję. Marzenia są dla kobiet, mężczyźni mają zadania do wykonania.

Tak było od wieków. Wbijałeś się w zbroję, wsiadałeś na konia i jechałeś zabijać.

Jak w Monty Pythonie:

“- Nie masz rąk!

– To tylko draśnięcie.

– Słuchaj, głupi trepie, straciłeś w walce obie ręce!

– Bywało gorzej.” 

Dlaczego twoi faceci byli cały czas podkurwieni, dlaczego nie potrafi odpuścić nawet na chwilę w weekendy, dlaczego irytowali się o byle drobiazg, dlaczego przypierdalali się do wszystkich i o wszystko?

Odpowiedź brzmi: bo mężczyzna żyje na ringu. Bo wracając do domu szuka tej adrenaliny, którą ma na co dzień. 99 proc. facetów twierdzi, że nie czuje satysfakcji z pracy. Czyli nie dość, że walczy – co go wykańcza – to jeszcze zazwyczaj nie czuje z tego powodu przyjemności.

Mężczyzna rozpaczliwie szuka spokoju. Chce mieć choć jedno miejsce na świecie, gdzie może złożyć broń. Mężczyzna także tęskni za kobietą, która jest jego odpoczynkiem. Przy której może zrzucić całą swoją zbroję. Co dostaje? Głównie seks i wyrzuty.

Sprawa jest prosta. Poznaj. Przerób. I zostaw

Tak wiem, przyzwyczaiłaś się do tego, że faceci chcą od ciebie tylko jednego.

Ustalmy jedno: w Polsce jest mnóstwo singielek, które są wykształcone, zaradne, mają wyrobione na siłowni tyłki, dobrą pracę, własne, czyli banku, mieszkanie i kilka kompletów kurewskiej bielizny. A ponieważ żyjemy w świecie, gdzie w miarę ogarnięty facet może kosić kobiety, niczym kosiarka trawę, nigdy nie było tak łatwo zaliczyć jak teraz. Kobiety nigdy nie były tak łatwe. Randki przypominają wypad do restauracji typu ‘all you can eat’. Wchodzisz, wyciągasz łyżkę ze spodni i bierzesz, co ci się żywnie podoba.

A jak jest ukształtowany dzisiejszy mężczyzna?

6988_fdaa_500

Przeciętny chłopak do ukończenia 21 roku życia spędza 10 tys. godzin grając na kompie albo konsoli, z czego 2/3 czasu robi to samotnie. Przeciętny chłopak do ukończenia 21 roku życia ogląda 50 pornoli w tygodniu. Te dwie rzeczy rodzą pewne konsekwencje. 

Mężczyźni chcą bliskości, ale boją się bliskości (jedyną bliskość mieli z paczką chusteczek oraz kompem). Chcą być romantyczni, ale boją się być romantyczni. Co wiedzą? Jak ją pociągnąć za włosy do człona; końcu widzieli to 50 razy tygodniowo.

Ponieważ męski świat to porno i gry, gdzie akcja zmienia się dość szybko,  to mężczyzna potrzebuje nieustającego dopływu nowości, aby utrzymać pobudzenie. Bo jeśli nie potrafi rozmawiać z laską to zainteresowanie jej osobą kończy się jak spuści się jej ze trzy razy na tyłek. Bo co z nią więcej można zrobić?

Zaliczenie kobiety staje się sposobem na leczenie kompleksów. Podbudowaniem ego. Jak wzmocnienie dzięki artefaktom postaci. Wsadzisz dziesięciu laskom, masz lepszą zbroję. Wydymasz dwadzieścia, koledzy zaczynają patrzeć na ciebie z szacunkiem. To tak, jakbyś w grze Wiedźmin 3 miał zbroję Nilfgaardzkiego Gwardzisty. Zaliczysz trójkąt? To odpowiednik pancerza z Undvik. Sprawa jest prosta. Poznaj. Przerób. I zostaw.

Mężczyźni tęsknią za kobietą, która powie im: poczekaj

Widzisz, moja przyjaciółko, w świecie, w którym kobiety dostajesz bez problemu, przestajesz je szanować. Mężczyzna spotykając się po raz pierwszy z kobietą ma dwa przeciwstawne odczucia.

Z jednej strony oczekuje, aby skończyć ten wieczór w bardzo porządny sposób, czyli macanko, szybki lodzik, a jak dobrze pójdzie to może jeszcze uda się spotkać potem z kumplami. Ale z drugiej strony, jak spotkasz już fajną kobietę (bo są takie, które chcemy tylko przelecieć) masz nadzieję, że jednak powie ci „Nie, poczekaj.”

Pisałem o tym w Pokoleniu Ikea.

– Idziesz na spotkanie z facetem. Bierze cię na kolacje do dobrej knajpy. Pierwszy plus. Nie gada o swoich byłych. Drugi plus. Słucha tego, co do niego mówisz – trzeci plus. Ubrał się normalnie, znaczy się ma niebieską koszule, czyste buty i tym podobne… Podwyższę stopień trudności: uprasował ją nawet. 

– Łaaaaaał. Ty to wiesz, jak zachęcić kobietę. 

– Tak. Pachnie, nie ma wąsów, ma całe skarpetki. Mówi ci, że nieźle wyglądasz. W sumie było dość milo, więc chcesz mu dać. 

– I…? 

– Idziecie do chaty. On chce się żegnać, ty mu proponujesz żeby wlazł na górę. On protestuje, mówi, że ma dużo pracy. Ty nalegasz. W końcu wchodzi. Przelatuje cię, jest tak sobie, wychodzi i nigdy nie dzwoni. I to jest Twoja wina – wskazałem palcem na Olgę. 

– Bo? 

– Dałaś mu za szybko. Wcale nie miał ochoty na szybkie bzykanko. Przeleciał cię, żeby ci nie było przykro, bo uznał, że tak wypada i tyle. A w rzeczywistości uznał cię za łatwą.  

Mężczyźni tęsknią za kobietami, które nie są wariatkami

Opowiem Ci teraz historię. O kobiecie i mężczyźnie.  Ona lat 32. Kinga.

Formalnie spełnia podstawowe wymagania mężczyzn wobec kobiet

– Cycki.

– Duża umiejętność pracy na kolanach.

– Nawet gotuje.

Czerwona szminka. Czarna szpilka. MBA. CPE. Gotowanie, pieczenie, taniec na lodzie. Od trzech lat wibrator. Nie jest w stanie zrozumieć dlaczego. Uprawia triathlon: Tinder, Badoo, Sympatia.

Siedzi z przyjaciółką, która pociesza: „Tyś rasowa klacz, a zaklinaczy koni niewielu w dzisiejszych czasach.” Przyjaciółka w związku prosi swojego faceta, aby znalazł kogoś Kindze, bo przecież ona jest taka fajna i szkoda żeby się marnowała. Kolo przyprowadził kumpla. Nazwijmy go Filip. Kumpel rok temu rozwiedziony (oczywiście, minus, ale Kinga już się orientuje, że wszystkiego mieć nie może, a po przekroczeniu 30-go roku życia towar jakby przebrany i teraz dobre egzemplarze to prawie wyłącznie używki). Filip z małżeństwa wyszedł nieco spłaszczony i wymęczony. Po udanym rozwodzie, szybko przeszedł przez etap ‘Dymam wszystko co mogę’, ale teraz się już zniechęcił i umawia się rzadko.

Zaplanowali dwubój siłowy, czyli kino plus kolacja. Kinga zlustrowała Filipa i spodobało się jej to, co zobaczyła. Filip zlustrował Kingę i również spodobało mu się to, co zobaczył. Ale po spotkaniu nawet nie wziął telefonu i nie odezwał się.

Kinga zmłotowała przyjaciółkę, przyjaciółka zmłotowała swojego faceta, facet umówił się z Filipem, żeby dowiedzieć się, co poszło nie tak.

– Kurwa, człowieku, to wariatka. Poszedłem z nią na kolację i do kina. Nawet mi się jej zaliczyć nie chciało. Już w taksówce opierdoliła taksiarza, że jej muzyka nie pasuje. Okej, zdarza się, ale można to powiedzieć inaczej. Ale w restauracji dojebała się do kelnerki, a później jeszcze biletera w kinie. Było mi wstyd za nią. Już to miałem, dziękuje kurwa bardzo. Chcę spokoju.

Faceci tęsknią za Grażyną, która robi kum kum i się nie przypierdala

Pytasz, dlaczego Filip powiedział pas? Bo mężczyźni tęsknią za kobietą, która nie będzie się nieustająco przypierdalała.

Dla kobiety kluczowym elementem układanki, zwanej związkiem, jest starcie, zwane rozmową. Mężczyźni tego nienawidzą. Dlaczego nienawidzą? Bo mają tylko jedną parę warg.

Kobieta, rozmawiając, zawsze wybiera najgorszy możliwy scenariusz. A następnie w tym najgorszym scenariuszu wybiera najgorszą opcję. A później w tej najgorszej opcji wybiera co? No jasne. Najgorszy scenariusz. Po prostu kobiety trybią ciągami. Przykład.

Nie przyniosłeś mi ze sklepu tego, co chciałam. Nie dbasz o mnie. Na żadnej imprezie nie spędzasz ze mną czasu, tylko idziesz od razu gadać ze swoimi znajomymi. Nie lubisz ze mną być. NIE KOCHASZ MNIE!!! DLACZEGO MNIE NIE KOCHASZ, TY SKURWYSYNU???

A on, kurwa, po prostu zapomniał kupić śledzi i stoi teraz jak głupi kutas w przedpokoju i zastanawia się, o co jej do nędzy chodzi.

„Dziś rano zorientowałem się, że jestem w trzecim dniu kłótni, o której nie wiedziałem, że w niej uczestniczę.”

Facetom to przeszkadza, bo mężczyźni kłócą się faktami. Było tak, albo nie było. Jest zero, albo jest jedynka.  Dla kobiety, zaś, prawo to jest drugie lewo. Kobiety kłócą się emocjami. Nie liczą się słowa. Liczy się mowa ich ciała. A później, jeśli faktycznie przegięły, mówią: Przepraszam, wiesz, okres mi się zbliża i jestem podkurwiona.  

(Swoją drogą to tylko wymówka dla bycia pojebaną suką).

Ale faceci tęsknią za takim immunitetem. Też chcieliby opierdolić laskę od stóp do głów, a później na koniec rozłożyć ręce i powiedzieć: „Ale wiesz kochanie, to hormony.”

I teraz laska dochodzimy do prostej konkluzji, która ci się nie spodoba.

Pamiętasz jak się zastanawiałaś dlaczego Przemek, Paweł i Józio, będąc inteligentnymi mężczyznami, ożenili się z prostymi dzidami których „tęsknota za rozumem w twarzy się maluje”? I co sprawia, że są z nimi tacy szczęśliwi?

Odpowiedź brzmi: bo te Grażyny są bezproblemowe. Podporządkowują się, nie kłapią dziobem a facet w ich związku ma zawsze ostatnie słowo.

A jak ona coś chce to prosi: zrób to dla misiu.

I misio odpierdoli wszystko dla swojej żabci.

Mężczyźni tęsknią za kobietą. którą zaakceptuje ich matka

Same to zjebałyście. Wy kobiety. Nie patrz tak na mnie.

Moja matka pozwoliła mi odejść z domu. Było to dla niej strasznie ciężkie, ale jest mądrą kobietą i wie, że tak trzeba. Że mężczyzna, aby dorosnąć musi odciąć pępowinę.

A co zrobiło pokolenie kobiet z dzisiejszymi 20, 30 latkami?

Matki podstawiały swoim synom wszystko pod nos. Głaskały po dupie. Wycierały nos. Prały i sprzątały.

Matka stała się dla faceta święta.

Matka lepi pierogi i nikt na świecie nie robi ich tak dobrze. I trzyma tego syna przy klacie i go dusi. I gdyby mogła to by go dalej karmiła przez smoczek. 

Co myśli taki facet? Żadna kobieta nie jest w stanie tak o mnie zadbać jak matka.

Mamy teraz generację kolesi, którzy nie są w stanie podjąć bez matki żadnej decyzji. Bierzesz więc faceta w pakiecie. Razem z jego matką.

I teraz najważniejsze

… mężczyźni tęsknią za kobietą, która będzie kumplem

Mężczyźni od dzieciństwa wolą towarzystwo innych facetów. Tworzą sobie sytuacje, w których są z kumplami. Bandy podwórkowe. Wojsko. Gangi. Wypady na siłownię. Wypady na piwo.

 Mężczyźni lubią kumpli. Lubią spędzać z nimi czas. Tęsknią, więc, za kobietą, która też będzie kumplem. Mężczyźni tęsknią za kobietą, z którą mogą obejrzeć mecz. Ewentualnie taką, która zrozumie, że ten mecz jest dla niego ważny. Mężczyźni tęsknią za kobietą, która nie robi problemu z prostych spraw. Która mówi: „Wychodzisz, baw się dobrze, nie złap czegoś. Ja wychodzę jutro.” Mężczyzna tęskni za kobietą, która rozumie, że on chce wyjść sam z kumplami i nie jest to żadne zagrożenie dla ich związku. Jeśli on będzie chciał cię zdradzić, to i tak to zrobi, nawet jeśli uwiążesz go przy psiej budzie. 

Cycki to tylko cycki, dupa to tylko dupa. Doba ma 24 godziny, a seks często trwa tylko 15 minut i coś trzeba zrobić z resztą czasu. Laska, związek polega na tym, że drugiej osobie nie odbierasz wolności. Że jesteście ze sobą, bo chcecie być ze sobą. Faceci chcą być z kimś z kim lubią spędzać czas. Sama miłość to za mało.

752352163_757475e73d_b 

 Photo by Jack /CC Flickr.com

Inspiracje:

Cindy Gallop: Make love, not porn 

Philip G. Zimbardo, Nikita D. Coulombe „Gdzie ci mężczyźni?”

 

Chcesz dostawać powiadomienia o nowych notkach?

Chcesz więcej takich opowieści? 

Kup „Solistę”

https://www.empik.com/solista-czyli-on-ona-i-jego-zona-c-piotr,p1284827987,ksiazka-p

Solistę dostaniesz w każdej księgarni stacjonarnej. A w wersji elektronicznej jest tu:

➡ Legimi https://www.legimi.pl/ebook-solista-czyli-on-ona-i-jego…

➡ Storytel https://www.storytel.com/…/solista-czyli-on-ona-i-jego..

➡ Jest też w aplikacji Empik Go. Sprawdzałem, naprawdę jest.

➡ e-booki i audiobooki, dla tych którzy nie lubią abonamentów: https://upolujebooka.pl/oferta,144642,solista__czyli_on…

Chodź ze mną do łóżka

160 uwag do wpisu “Za czym tęsknią faceci?

  1. Kończąc myśl. Możemy mnożyć teorie na temat tego czego pragną faceci a czego kobiety. Jak się zachowywać alby być wyzwaniem dla drugiej strony i podtrzymać „żar” uczuć. Ja jednak twierdzę jak wcześniej chodzi o priorytety i cele. Jeśli spotkają się dwie istoty które bardzo będą chciały coś zbudować pewnie w końcu się dogadaja. Mówimy o związkach nachych dziadków, rodziców. Na podstawie swoich widzę że ich związki nie były pozbawione naszych problemów. Oni po prostu mieli priorytety. Babcia zamiast szukać problemów Plewila buraki a dziadek najpierw walczył a potem budował. Wogole mam wrażenie że właśnie obserwujemy w praktyce teorie która mówi że 3 pokolenia budują to co jedno niszczy. Kiedyś walczono i budowano dzisiaj się to rozpierdala. Zbyt duża swoboda i mnogość możliwości szkodzi. Ludzie w większości nie potrafią z tego korzystać.

    Polubione przez 1 osoba

  2. Z PMS różnie bywa. W moim przypadku to idealny moment, bym bez ogródek odpowiedziała na trudne pytanie, które normalnie, z uprzejmości potraktowałabym wymijająco. W te dni lepiej nie drążyć trudnych tematów 😛
    A może to nie PMS tylko dni szczerości? 😀

    Polubione przez 2 ludzi

  3. Faceci pragną po prostu wiele seksu mniej gadania i coś gorącego na ząb .Ale uwaga kobiety na samotnego szarego wilka. Chodzi sam lub stadami. Cechy szczególne osobnika : głośno wyje, poluje i kryje…;) …….i znika w kniei nie dając nadziei ……….

    Polubione przez 2 ludzi

  4. tak to prawda niby laski to same problemy, a z problemami sie najlepeij przespać
    ale jeżeli ona jest ‚łatwa’ to znaczy, że za wszelka cene chce mu pokazac ze jej na nim zalezy,bo wie ze jest kilka lasek na jej miejsce…. i wtedy wszystko traci
    Bardzo fajny, wartosciowy wpis, ktory powinna przeczytac kazda dziewczyna,a na pewno taka ktorej nie wychodzi z facetami i w ‚pseudo’ zwiazkach, ktore tak naprawde nigsy nie dochodza do skutku wlasnie przez takie zachowania.
    pozdrawiam,
    Marietta

    Polubione przez 1 osoba

  5. Czytam Cię często, czytać Cię lubię. Dużo tu prawd książkowych i podwórkowych, a ten mariaż bardzo cenię. Reasumując, faceci chcą kobiety, która każe im poczekać, da się zdobywać. Za nic nie chcą typu wariatki. OK, ma to sens, chociaż swego czasu była koniunktura na wariatki. Pragną Grażyny, która robi swoje i się nie czepia. Też mogę zrozumieć – dzisiejszy świat wybrukowany jest oczekiwaniami, a najgorsze to te niespełnione. Faceci chcą kobiety, którą zaaprobuje matka rodzicielka, ba, która powinna tęże matkę rodzicielkę, niedościgniony wzór, (jakkolwiek nieudolnie) przypominać. Coś w tym jest – na podobną modłę wzoru ojca w facecie szukają kobiety, dodatkowo tak jak napisałeś, to matki trochę tych chłopców upośledziły. No i na koniec faceci chcą kobiety kumpla. I wybacz, ale za nic mi się to nie skleja. Bo rozumiem, jeśli chodziłoby tylko o tego kumpla, czy tylko o Grażynę, ale sumować wszystko powyższe? Niemożliwe! No bo jaka mamusia realnie lubi kumpli swojego synka (w końcu jej go brutalnie odbierają, często sprowadzają na złą drogę). Grażyna, jak wiadomo, wariatką nie jest i może nawet kumpli się nie czepia, a także idealnie wyczuwa moment oddania się (tak, aby nie uchodzić za szybkodajkę i jednocześnie nie przeterminować swojej ofiary z ciała), ale daleko jej do idealnej mamusi faceta, jak i miłości do niej, bo żadna Grażyna nie chce dzielić swojego mężczyzny z drugą Grażyną – seniorową. Tak więc drogi Piotrze C., piszesz o kobiecie utopijnej, która nie istnieje. A czytają to kobiety prawdziwe, z krwi i kości – trochę wariatki, czasem Grażyny, a czasem Magdy i Patrycje. Które też mają swoje pragnienia – nie zawsze wpisane w strategię i plan akcji, jak tego księcia z wątpliwej bajki zdobyć. To piszę ja – Anna. Gdzie mnie zakwalifikujesz?

    Polubione przez 2 ludzi

  6. Fajny przykład z tymi zerami i jedynkami.
    Faceci są binarni: 1 lub 0
    Kobiety są kwantowe: w zależności od momentu obserwacji jest x% 1 i y% 0, może dojść do sytuacji gdy są na 100% 1 i 100% 0 jednocześnie…

    Dlatego zbudowaliśmy wielki zderzacz hadronów.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Przykładowy facet – ten z przykładu ze śledziami, niestety nie pomyślał zerojedynkowo.
      Problem był prosty do rozwiązania. 🙂
      Śledzie kupione – 1 – brak kłótni
      Brak śledzi – 0 – kłótnia
      0 ⇒ facet idzie jeszcze raz do sklepu i kupuje śledzie
      facet idzie jeszcze raz do sklepu i kupuje śledzie ⇒1
      A x%1 i y%0, to i tak nigdy więcej niż 1.

      Polubione przez 1 osoba

  7. Pisząc „99 proc. facetów twierdzi, że nie czuje satysfakcji z pracy.” proszę podaj źródło tych informacji.

    Ja mam nadzieję, że ten tekst to tylko straszne uproszczenie.

    Polubienie

  8. Uahahahahaha co za bzdety uahahahahahaja to kretynski stereotyp -wierzysz w to? A o co niby wspolczesny mezczyzna ma walczyc? O miejsce w kolejce? Nowy dres? Uahahahha nie ma o co. Skoro tak myslisz to jestes glupi. Na szczescie moj mezczyzna nie jest chlopczykiem, jest dojrzaly, jest sila opiekincza w zwiazku, caly czas o mnie mysli. Mysli czesto za mnie. Pilnuje zebym sobie nie zrobila krzywdy, na spacerach zawsze idzie od strony ulicy, ze w razie w jemu sie dostanie- to jest sila mezczyzny. A od plabowania jestesmy my 🙂 nie przezylbys minuty w dzungli, ciekawe czy potrafisz chociaz plywac? Wielcy rycerze phi na silowni podnosze wiecej niz wiwkszosc kretynow z wypieta piersia, plywam szybciej, wspinam sie szybciej, biegam szybciej i lepiej sie bije-zeby cos umiec trzeba cwiczyc a nie lac sie jako dzisiak na podworku i zgrywac mucho-jak bylam mala to ja rozkladalam tych wszystkich samozwanczych kretynow na lopatki. Przestan zyc stereotypem i zobacz kim jestes naprawde. Starym flakiem ze zwisajacym brzucholem uzaleznionym od alkocholu i petow. Nie przeglbys pewnie 100m.

    Polubienie

    1. a co Ty dajesz temu Twojemu za to, że bierze na siebie wszystkich uczestników ruchu w trosce o Twoje bezpieczeństwo? Pewnie i tak jesteś niezadowolona i nie raz mu zrobiłaś z życia piekło choćby za brak śledzi ( mnie były to ogórki w occie – kupiłem ale nie od tego producenta;-)

      Polubienie

  9. Znowu umyka ci to co najwazniejsze – czarny. Skupiasz sie na niepotrzebnych stereotypach. Nie jest waznym to, na ktorej randce sie przespisz ani czy spodobasz sie mamusi. Natomiast zgadzam sie,ze czlowiek rozsadny powinien poznac kogos zanim sie przespi i zwiaze, jednak roznie sie losy tocza i nie to kto i kiedy sie z kim przespal przesadza o tym czy beda razem. Moj kiedy go poznalam byl typowym synusiem mamusi, ale to nie ona miala decydujacy glos w waznych decyzjach, a ze chciala sie wtracac wyprowadzilismy sie daleko od niej-proste. Ani razu nie musielismy o tym dyskutowac. To zalezy od czlowieka. Czlowiek musi chciec i musi wierzyc, bo chocby kobita byla habilitowana i na rzesach stawala-jezeli zabraknie mu wiary, a co za tym idzie-chęci nic z tego. A skad sie ta wiara bierze? Musi miec jakies podstawy-musi wiedziec, ze nie zawsze jest kolorowo, sa rozne problemy w zyciu i w zwiazku. Musi miec solidne podstawy, czyli musi miec poukladane w glowie. Dobrze jest spojrzec na relacje rodzinne-czy sa w miare zdrowe, czy ze soba rozmawiaja, czy okazuja sobie uczucia, dobrze jak jest rodzenstwo-wtedy opiekuja sie soba nawzajem i zwiazek to dla nich zadna nowosc. Czy ma poukladane w glowie-czyli czy wie czego chce. Moj czekal cale zycie na te jedyną. A ja wiedzialam, ze chce tylko jednego-zeby facet byl za mną. Mamy niesamowite szczescie, ze fascynuje nas ten sam zawod, wiec nie mamy frustracji pt zmarnowalem swoje zycie, bo pracuje tam, gdzie nie chce, a jeszcze mozemy sie tym ze soba dzielic i rozumiemy swoje problemy w pracy. Dobrze jest miec cos co nas łączy- wspolna pasję. Kolejna rzecz to otwarty umysl na poznawanie nowych rzeczy, dzieki temu mnie interesuje to co on robi i odwrotnie i razem tez chetnie odkrywamy nowe-czyli robimy cos razem, a nie skupiamy aie tylko na porzadkach i rachunkach. Dalej-trzeba odrzucic zazdrosc, wiele osob sie dziwi jak mowie, ze jade na urlop z kumplem, a nie z narzeczonym, bo on nie ma urlopu w tym czasie. I odwrotnie tez-wrecz namawiam go zeby wyszedl gdzies sam. Mase czasu spedzamy ze soba i sie nigdy nie nudzimy-i to jest kolejna rzecz, to ma byc osoba, z ktora lubisz spedzac czas. Akurat moj nie lubi pilki noznej, ja kiedys gralam w piłę w klubie, ale obojgu nam ona zwisa. Lubimy tę samą muzykę i mamy te same smaki. A co do rozmowy, trzeba uniec wyrazac potrzeby i emocje, umiec sie z siebie smiac i przyjac krytykę. My mamy kontakt ze sobą jak z kumplem wlaśnie, nie owijamy w bawełnę, smialo mozemy do siebie powiedziec-smierdzisz idz sie umyj smierdzielu lub schudnij grubasie albo wstawaj leniu zrób cos – w formie zartu i respektujemy swoje prosby i spelniamy je nawzajem natychmiastowo zazwyczaj. Zeby tak ze soba rozmawiac otwarcie trzeba miec ogromny szacunek do ludzi. Smialo takze rozmawiamy o swoich lękach i radościach. Potrafimy tez byc wdzięczni i mowimy to sobie i okazujemy. Caly czas jest w naszym zwiazku czulosc, przytulamy sie, calujemy i piescimy caly czas, a on potrafi plakac i nie wstydzi sie łez. Ale u niego w domu tez sie potrafili do siebie przytulac-to bylo na porzadku dziennym, do tego trzeba wrazliwosci i empatii, trzeba nie byc homofobem, potrafic sie otworzyc na 2 osobę. My nawet przez sen trzymamy sie za rękę i nigdy nie mamy dosc, lubimy sie dotykac i piescic-tak ten zar sie utrzymuje 🙂 dzieki temu, ze rozmawiamy, przytulamy sie, jestesmy caly czas blisko i wszystko robimy razem potrafimy odczytuwac swoje emocje. Np mowie mu, czuje, ze mam pms, ale to nie twoja wina bede ryczec, marudzic i wsciekac sie bez powodu. Zreszta on dokladnie wie kiedy mam okres, bo liczy, bo sie nie zabezpieczamy. Seks jest cudowny i zawsze byl, fantazyjny, raz ostry a raz czuly… mialam wielu facetow i wielkich ruchaczy i dziewice i zawsze okazywalo siw jedno-nie ilosc przelecianych panienek czyni mistrza, tylko wyobraznia i wrazliwosc-to są najlepsi kochankowie i maja to we krwi,nic nie trzeba ich uczyc, sami doskonale wiedza co robic-nie wiem jak to sie dzieje, potrafia czytac sygnaly ciala, ja nie zawsze jęczę czy dyszę, czasem jestem bardzo cicha, ale mam dreszcze i podobno apecyficzny usmiech, nie musze nic mowic. Moj, mimo, iz byl dziewicą jak go poznalam zawsze wie kiedy dochodze i chce mi sprawic przyjemnosc i nie mysli standardowo. To 3 dziewica w moim zyciu a 2, ktora sie z tym urodzila. To wlasnie z dziewica mialam orgazm sutkowy i stopowy, szalałam od dotyku pach czy dotyku dłoni. Co ich wyróznia? Artystyczna dusza. Wcale nie musi byc artysta, tacy ludzie poprostu posttzegaja swiat inaczej, są bardzo wnikliwi, zazwyczaj wyobcowani-takich najciezej dostrzec. Nie mial ze mna moj kochany latwo, bo bylam bardzo zraniona i po ciezkich przejsciach. Powiedzialam mu o tym na samym poczatku i ze moze mi sie wlaczyc mechanizm ucieczkowy i moze sie obkawiac na milion sposobow, nie wiem jakich, ale, ze bede go chciala go odrzucic, bo bede sie bala, ze bede szukala dziury w calym itd… zapytal co ma wtedy zrobic. Powiedzialam mu, ze nigdy ma nie tracic wiary w nas i nie wierzyc takim moim zachowaniom, ze to tylko lęk i to przejdzie. Potrzeba czasu. Tylko przytul-jak nie wiesz co robic-przytul. Kiedy kobieta placze lub jest zla to jest jedyne lekarstwo. I wytrwal. Wierzyl nie raz za nas oboje. Ostrzeglam go, ze moge go chciec testowac itd wszystko to zniosl, bo wiedzial wszystko o mojej przeszlosci i wiedzial czego sie boje. Jestesmy teraz bardzo szczesliwi. I to szczescie trwa juz dlugo. Reasumujac trzeba sie odpowiednio dobrac na samym poczatku-nie brac byle czego, poznac te osobe, trzeba miec duzo wspolnych punktow, zainteresowan i czesto tez chec zmiany, bo zwiazek to zmiana, utrzymanie dawnego stanu rzeczy jest niemozliwe-trzeba miec tego swiadomosc. Rozmowa, otwartosc ( nie zawsze, on mi powiedzial w jakich kwestiach chcialby abym mu nie mowila pewnych rzeczy np kiedy palę), ale zeby z kims rozmawiac trzeba sporo rozmawiac z samym soba i z innymi. Jezeli jestes czlowiwkiem, ktory uwaza, ze wszystko wie najlepiej, kazdemu chce wcisnac swoja racje, nie inyeresuja cie poglady innych, wiele rzeczy cie uraza i traktujesz je osobiscie, lubisz oceniac ludzi i obgadywac-nie licz na szczesiwy zwiazek. Trzeba najpierw zalatwic te rzeczy ze soba samym. Poznac swoje wady i zalety. Moja kumpela np jest potwornie skapa, ale wie o tym i czesto sie z siebie smieje, wiec da sie z nia zyc 🙂 zamiast szukac na sile partnera wg jakis tam wyobrazen i zastanawiac sie jakie majtki zalozyc, i na ktorej randce sie przespac-wyjdz do ludzi i porozmawiaj z nimi. Otworz sie na nich i naucz sie o nich troszczyc jak o siebie. Zastanow sie dlaczego zachowuja sie tak, a nie inaczej, moze potrzebuja uznania, badz czegos innego zastanow sie zanim nazwiesz kogos glupim czy przykleisz inną łatkę. Nie mysl steretypowo i nie bądz małostkowy.Postaraj sie zrozumiec zamiast wszystko negowac. Zanegowac mozesz jedynie wszystko to w co wierzysz-porozmawiaj tak ze sobą… na koniec smieszny przyklad na to, jak bardzo tkwimy w stereotypach; lubie zimna kawę, w ogole nie lubie cieplych napoi. Kiedy jestem w cieplych krajach często orzezwiam sie kawa z lodami. Wyobrazcie sobie teraz sytuacje, ze biore plastikowy kubek, sypie do niego kawę rozpuszczalną i zalewam zimną wodą-wiele osob u mnie w pracy sie dziwi i mysli, ze to z lenistwa, krzywi sie, ze to niedobre, ale kawa rozpuszczalna rozpuszcza sie w wodzie, a nie w cieple. Tak samo duzo pije, kiedy pije 3 kubek, czesto pytaja sie czy mam kaca-nie przepadam za alkocholem. Kiedy przyszlam do pracy z malinka nie byli w stanie uwierzyc, ze zrobil mi ja narzeczony. A najbardziej chyba dziwi ich to, ze jade w cieple kraje na urlop z kumplem a nie z 2 polowka i to nie jest zaden roman a on nie jest w ogole zly, ze mozna spac z kims w 1 lozku nawet po pijaku i nie uprawiac seksu, ze mozna miec przyjaciol odrebnej płci… jezeli ktos jest uzalezniony od seksu i nie kontroluje sie-to oczywiscie, ze nie moze, ale taka osoba nie nadaje sie do stworzenia zdrowego monogamistycznego zwiazku. Zamiast sie oszukiwac i odwalac sceny zazdrosci pomysl o poligamii i znajdz odpowiedniego partnera, badz udaj sie do psychologa. Ja mam to szczescie, ze zarowno ja i moj partner jestesmy mono i wiemy czego chcemy. Postrzegamy swiat inaczej, jestesmy tylko dla siebie obiektami seksualnymi i nie slinimy sie na widok innych fajnych dup, bo dla nas seks to sfera intymna, najwyzszy etap bliskosci i okazywania milosci. Uprawia sie marchewke… mam za soba etap seksu poli i bez zobowiazan i bylo fajnie, ale wiem, ze najlepszy seks jest z tym kogo sie kocha i jak ten ktos to uczucie odwzajemnia. Wtedy nie wazne jest w co jestes ubrana, co masz krzywe, czy masz makijaz, pazury i czy jestes ogolona, jak robisz loda i jak ktzyczysz-chociaz powiem wam szczerze, ze sporo facetow i tak ma to gdzies, ale to poczucie bezpieczenstwa i otwartosc-mozna wszystko powiedziec i znajomosc samych siebie nawzajem, kazdego punktu na ciele i bezgraniczne zaufanie-bez porownywania sie i zastanawiania sie czy zadzwoni lub co bedzie robil dalej, a jezeli nawet w przygodnym seksie nas to nie obchodzi, to jednak z ta ukochana osoba mozna spedzic potem dzien, i nastepny, i nastepny, bez poczucia zazenowania,wstydu, czy wrazenia, ze zaraz kazdy musi wrocic do swojego zycia, tylko po ostrym seksie bierzesz ukochanego za rękę, on podaje ci torebke i ulubiony blyszczyk-bo tylko on pamieta, gdzie to rzucilas-i idziecie na spacer, rozmawiacie jak bylo, jak czuliscie orgazm w jakich czesciach ciala i jak, potem o czyms co uwazacie za istotne w danej chwili, wracacie, gotujecie obiad na kolacje, bo tak wam pasuje i nie sprzatajac kladziecie sie spac, a rano on robi ci kawę i podaje ubrania, bo wie, ze rano jestes zombie, laduje do auta i zawozi do pracy itd itd itd i tak codzien. I to jest piekne i nie nalezy sie tego bac. Trzeba tylko sie nie poddawac i szukac tego co nam odpowiada, a nie brac co pod ręką. Moze ttzeba bedzie zwiedzic troche swiata, moze przeprowadzic sie gdzies indziej, moze docenic jakas szara myszke i zmienic troszke poglad na pewne rzeczy ale nigdy nie przestawac szukac. Zapamietaj jedno-jak jest ci dobrze, to jest ci dobrze, jak jest ci zle to jest zle-nic bardziej prostszego, a ludzie tak komplikuja, szczegolnie chyba kobiety- bo przeprosil, bo sie zmieni, bo uderzyl mnie dlatego, ze go sprowokowalam, zdradzil ostatni raz, nie bedzie juz pil, bedzie placil alimenty, bo kupil mi cos ladnego na przeprosiny etc etc masz sie czuc dobrze – to jest podstawa, na kazdej randce !

    Polubienie

    1. Witaj Eeeehhhhhh. Będę wdzięczny gdy podasz mi jakiś kontakt do siebie.
      Jak przeczytałem Twój opis to chyba nawet się przestraszyłem… Uważam że to co piszesz jakby niemal mnie przeszywało. Powiem tylko potrzebuje porozmawiać wiem że możesz mi pomóc. Pozdrawiam

      Polubienie

  10. Ze mną chłopak zerwał, bo jestem małomówna (uważam, że milczenie jest złotem, nie paplam trzy po trzy jak papuga, odzywam się jak mam coś ciekawego do powiedzenia), za bardzo lubię seks (dwa razy dziennie to dla niego za dużo), za dobrze gotuję (będzie gruby). Zdecydujcie się 😛

    Polubienie

    1. Szanuje Cie, może boi się że na początku „lubisz” tylko pokazywać tak a za chwile Ci się znudzi a on woli dozować powoli. Albo jest nieśmiały i potrzebuje czasu ale skoro sam sobie go nie dał….

      Polubienie

  11. Niestety rozumiem o czym piszę „Pan Ikea”, ale nie kupię żadnej z Jego książek, bo orły nie interesują się kurami. Wole czytać Napoleona Hilla lub innego Josepha Murphy.
    Jak patrzę na co niektóre komentarze, to ogarnia mnie niepohamowany śmiech.
    Dopóki te niezależne, wyemancypowane, nowoczesne kobiety nie zrozumieją, że ich dupa nie jest najważniejsza, a one same nie są takie „wooooww” i będą spłycać męskie potrzeby do jedzenia, spania i ruchania to będą miały to, co mają, czyli będą traktowane jak „worki na spermę”.
    Dzisiaj facet się nie stara, bo nie musi. Dostaje WSZYSTKO co najlepsze już na początku, więc potem może być już tylko gorzej. Nie chce się żenić, bo dużo lepiej ma jak tego nie zrobi. Nie ma dla kogo zabijać smoków, bo… ona to robi. A na koniec żebrze, żeby ją przeleciał. Czy to ma sens?

    Facet będzie się starał dopóki, dopóty nie będzie Ciebie pewien. Jak na początku znajomości pozwolisz sobie na emocje, to już po Tobie. Jeśli schylisz przed nim głowę, to już nigdy jej nie uniesiesz. Jeśli Ty nie szanujesz siebie to jak chcesz wymagać, by On Cię szanował? Miej zasady i egzekwuj je. To Ty masz być WYZWANIEM! (<- na bank źle zrozumiesz to zdanie) I masz być konsekwentna! Jeśli mówisz, że czegoś nie zrobisz to – nie robisz tego.
    To On ma się starać, to On na prosić, to On ma czekać, to On ma chcieć. A Ty masz robić tak, aby mu się chciało chcieć. Nie! Nie rozkładając nogi!!! Na miłość boską Kobieto. Myśl! Bądź damą, myśl jak facet.

    Polubienie

  12. Osobiście uważam, że w swoich artykułach bardzo ogólnie podchodzisz do sprawy. W większości przypadków to się może sprawdza, ale jak ktoś woli indywidualistów to ma przejebane, bo w sumie nigdy nie wiadomo czego się spodziewać. Jednak odnośnie niektórych punktów, nie mogę się z nimi nie zgodzić jednak uważam że to działa w obie strony.

    Polubienie

  13. Panie Piotrze C. ma pan taki, nie inny styl swoich internetowych i papierowych wypocin, ale muszę przyznać, że ten tekst wyjątkowo zalatuje seksizmem. Może przez jego wielowymiarowe spojrzenie, które jednocześnie jest zbyt powierzchowne, co wytykają również inni komentatorzy. Oczywiście dla ochłody mogę przeczytać artykuł „za czym tęsknią kobiety”. Ale już to zrobiłam, najpierw. Zarówno wyobrażenie o bad-boyach jak i dziewczynach-kumpelach to po prostu niedorozwinięte tęsknoty, jak się było młodszym dekadę temu. Ale Pan już nie ma 20 lat. Nie jest też typem z American Beauty i nie będzie, bo ten stan dotyczy żonatych, którzy na studia nie poszli, a w wieku 24 lat mieli już 2 dzieci. Czyli coś mnie ominęło, muszę spróbować jeszcze raz. Ja też nie mam już 20 lat, i może kiedyś powiedzą: głowa siwieje, a dupa szaleje, ale intuicja mówi mi co innego. W końcu jestem kobietą. Lat 27. Czyli rówieśniczka dla Pana, bo przecież emocjonalnie jesteśmy zawsze kilka lat przed wami. I zamiast tych kolejnych artykułów, powielających schemat, proponuje pojąć w końcu, jaki jest nasz największy ból dupy XXI wieku. Kobiety są z natury ambitniejsze, wymagające, krytyczne wobec siebie i innych, ale też troskliwe i mimo wszystko delikatniejsze. Faceci natomiast, przy nadmiarze testosteronu, rzeczywiście mogą mieć czasami problem z jego wyładowaniem, ale jednak mówimy tu o istotach, które z reguły bardziej racjonalnie, niż większość kobiet, podchodzą do życia (chyba, że cierpią na schizofrenię), potrafią być stanowczy, ale też opiekuńczy. Z czasem jednak życie zaczęło nam stawiać coraz to większe wymagania. I w podejściu do tego tematu ta różnica płciowa najbardziej zaczyna się obnażać. Bo jednak my kobiety zaczęłyśmy zabierać się za typowo męskie czynności i jakoś nam to wychodzi: kierujemy autami, zajmujemy kierownicze stanowiska, a przy tym nadal rodzimy dzieci, staramy się znaleźć czas na gotowanie i sprzątanie. Wy natomiast jesteście zawsze najbardziej niezależni i samowystarczalni jako single, i na tym się kończy.Wydaje się wam, że w pojedynkę też dacie rade i że jest super. Szkoda tylko ze w lodówce same browary, pościel nie wymieniona od 2 lat, koszula niewyprasowana, a skarpetki nie do pary kompletnie. Reasumując, różnica objawia się gdy dwa takie single zejdą się w związek. I nagle dla kobiety nie zmienia się praktycznie nic: jeździ nadal, ale już nie tylko do pracy, ale i po pracy na imprezy, bo przecież on chce się dzisiaj „wyjątkowo” napić. Gotuje nadal, przynajmniej czasami, bo jak to tak, że dziewczyna nie gotuje. Pierze, tylko więcej i tyle samo więcej sprząta. Nawet nie będę opisywać wersji poszerzonej o dzieci i domowe zwierzaki. Za to facet, pomimo, iż tyle samo potrafi (bo w końcu jeszcze niecały mc temu mieszkał sam, więc wie jak odróżnić płyn do prania od tego do płukania, i do której wlać komory), to automatycznie przestawia się na tryb „standby”. Jest praca, a po racy jest kanapa i piwo. Bo się należy. Bo dzień w pracy był ciężki. I niech ktoś tylko jedzenie poda, a bzykanko jak sił starczy (te pierwsze tygodnie dzikiej namiętności na szczęście za nami). Po prostu z natury wymagacie mniej od siebie i dlatego nie rozumiecie złożoności kobiet. Podchodzicie prosto do tematu, bo nie dostrzegacie zagrożeń, które my „wyczuwamy” na kilometr. I to nie my nie możemy się zdecydować, czy chcemy układać życie z bad-boyem czy przytulnym pantoflarzem. U nas to zależy trochę od wieku, trochę od doświadczeń. To wy za bardzo chcecie, żeby w jednej kobiecie mieć wszystko: mamę, kumpelę i modną na te czasy dziwunię, jednocześnie sami sobie nie stawiając praktycznie żadnych wyzwań, które byłyby korzyścią nie tylko dla was samych. W efekcie kobieta ma tylko więcej obowiązków, a facet coraz większą kolekcję stereotypowych dowcipów.

    Polubienie

  14. To jeszcze zabawniejsze, niż ten tekst o kobietach, słowo daję. Co prawda nie znam się osobiście na opisywanym przez Pana świecie, ale coś mi wygląda, że mężczyzn zna Pan jeszcze słabiej, niż kobiety. Coraz to ciekawsze, będę śledzić dalej z zapartym tchem.

    Polubienie

    1. Barbaro i o to chodzi wlasnie:) czarny zma sie tylko na kobitach i facetach ktorych zna ze swojego otoczenia. A to waski krag raczej. Jednak milo sie poznaje nowe miejsca choc przyznam ze czasem pustka i smutkiem wieje. Nie moge za to odmowic czarnemu lekkosci pisania! Naprawde latwo sie to czyta i jesli nie zapomne do konca jezyka ojczystego to mam nadzieje za 20 lat kupic madra i zyciowa kolejna jego ksiazke 🙂
      Na razie zagladam na bloga na tel w wolnych chwilach i zamowilem (przez dziewczyne) „Brud” mam nadzieje ze bedzie warta poswieconego czasu. Cheers

      Polubienie

  15. Czego chcą narcystyczni faceci? – powinien brzmieć tytuł.
    To facet który boi się zranienia, ale sam czuje się uprawniony do ranienia. Fałszywy hipokryta.
    Taki uważa, że warto brać tylko co dobre i tylko kiedy jest dobrze, a bo gdy już jest trochę gorzej, to… Zawalczyć? A jaka walka , wysiłek?! To słaby charakter. Siła to nie „maczoizm” maczoizm to chłopaczkowatość, niedojrzałość, sztucznie nadmuchana duma i ego. On się nie będzie wysilał, bo on uważa ze nic nie musi, ale się mu należy.
    Ma dużą potrzebę stymulacji i duże wymagania,a sam nic nie daje, bo uważa, że jest lepszy, uprawniony, że i tak pełno jest innych opcji, zwraca uwagę na alternatywy, na pokaz a, na prestiż, a wewnętrznie ubogo jak cholera.
    Uważa się za pępek świata, widzi tylko swoje trudy i wysiłki, on ma prawo być zmęczony, ale inni nie, nie widzi potrzeb innych, nie chce ich słuchać, nie chce nic od siebie ofiarować.
    Wychowany został jak małpa w cyrku, w pozbawionym bezpieczeństwa otoczeniu, by się przechwalać, rywalizować, udowadniać swoją wartość, gnać jak szczur, bronic ciągle kruchego ego, być ciągle w gotowości, żeby można było się nim pochwalić, wmawiano mu że jest taki cudowny, lepszy. Chwalono się nim jak kukłą. No więc uważa, że wszystko mu się należy, że inni nie mają prawa mieć gorszych dni, inni nie pracują ciężko, ale on tak, to inni mają być cicho, usuwać się z drogi, a on ma być zaopiekowany, wysłuchany, ma decydować za dwoje, ma być tak jak on chce.
    Krótko mówiąc taki typek nie dostarcza żadnego wsparcia, ale sam chce żeby go maksymalnie wspierać, słuchać, ulegać, usuwać się z drogi, głaskać po dupci – narcyz.

    Jeśli próbuje tak traktować kobiety z osobowością, czy poczuciem własnej wartości, to one zaraz od niego odejdą, pozostaną jedynie te zdesperowane, skrzywdzone, które nie rozumieją że tak jak w dzieciństwie, tak teraz znalazły sobie kogoś, kto ich nie szanuje.
    Żle traktując kobietę, nie ma więc szans na spotkanie tej „trudnej” „wartościowej”, bo takie kobiety przy traktowaniu pozbawionym szacunku i partnerstwa, powiedzą mu: żegnaj.
    On może być zakochany, bardzo chcieć być z jakąś kobietą, ale nie da jej wsparcia. To uczucie kiepskiej jakości.

    A to kobiety często mają bardziej stresujące życie, bo nie dość, że pracują to ogarniają dom, a do tego muszą nieraz zwalczyć z durnymi stereotypami, głośniej tupnąć, żeby je łaskawie posłuchano. I one również potrzebują wsparcia, ciszy, szacunku, być może nawet w większym stopniu niż mężczyźni. Na pewno w większym.

    Taki narcystyczny facet nie nadaje się do związku. Jedynie do numerka jednorazowego.
    Ale on by chciał wszystko, dlatego jest gorszy niż typowi podrywacze, chciałby: i numerki i związek, i wyręczanie, bieganie przy nim, dowartościowywanie go, wyciągnie z życiowych dołków itp.

    Szczerze? Jeśli miałabym mieć kogoś takiego, to wolałabym być do końca sama. Bo ktoś taki to toksyna zatruwająca jedynie powietrze.

    Polubienie

  16. przeczytałam to jednym tchem. To co Pan tu opisał zawarła jak w pigułce Agnieszka Osiecka w tekście piosenki napisanej wieki temu dla Skaldów: „Nie całuj mnie pierwsza, nie całuj mnie. Bądź tylko wierniejsza – pokocham cię”. Podobnie jak w innej: ” nie o to chodzi by złowić króliczka, ale by gonić go”.

    Polubienie

  17. Zbystrzałem jak przeczytałem ” łączy nas upodobanie do grafomaństwa” Ja też chcę! To znaczy nie pisać, bo niestety stało się i już to robię, więc nie mogę powiedzieć o mojej chęci w sposób niedokonany. Też chcę poczytać. Kliknąłem w karetę asów i przeniosło mnie jak Dorotkę na FB. Tam niestety tylko wklejki i profilowe, a ja bardzo bym jednak chciał żywe słowo. Zwłaszcza, że nałogowo poszukuję dobrych opowieści. Nota bene to poszukiwanie doprowadziło mnie na stronę Pokolenia. Również właśnie takie interesujące mnie składanie literek odnalazłem w Twoim komentarzu. Bardzo ładnie więc proszę o jakowegoś linka do twojego bloga abym mógł zaspokoić me chucie, w oparciu jak mniemam o interesujące płody Twej wyobraźni.

    A mówiąc po ludzku, wrzuć proszę linka do swojego bloga, bo chciałbym poczytać.

    Polubienie

  18. Dlaczego wszedzie wszystko kręci sie wokół facetów? Co myślą? Jakie mają potrzeby? Jak ich zadowolić? W poradnikach dla kobiet w których podpowiadają jak żyć jest identycznie. Dlaczego mężczyźni kochaja zolzy? Tak tak bądź zołza nie przejmuj sie facetami, ale wciagnij nosem książkę tak naprawde o tym jak udawać ze Cie nie obchodzą a w gruncie rzeczy jak tym udawaniem ich zatrzymać przy sobie. Czasopisma typu Cosmopolitan ucza jak zadowolić faceta, jak mu obciagac, jak go ujezdzac. Idąc dalej serial wszystkich wyzwolonych kobiet Seks w wielkim miescie tez cały czas pokazuje relacje z facetami. Życie sprowadza się do spotkań z przyjaciółkami i rozmow o facetach. Randkach. Slubach. I o tym jak być super feministka. Czym różnimy sie od Grażyny? Ona otwarcie mowi ze robi wszystko dla swojego PANA. A my wyzwolone pizdy? Udajemy że nieeee. Robie wszystko dla siebie. Jestem niezależna. Wszystko ogarniam sama. W rzeczywistosci robimy to dla faceta. Wszystko od a do z. Nawet jak wydaje nam sie ze to nieprawda. Dlatego do cholery!!! Gowno mnie obchodzi co oni myślą. Z czym jest im dobrze a z czym źle. Skąd sie wywodzą ich postawy. Czy oni tak bardzo analizują nasze potrzeby? Zastanawiają sie jak sie czujesz? NIE! Więc po prostu o tym nie myśl! Nie udawaj ze nie myslisz. Rob wszystko zeby nie myslec. Po 30 dniach stanie sie to Twoim zwyczajem. I tyle. Cała tajemnica.

    Polubienie

  19. Masa pytań nasuwa mi się do Ciebie wraz z tym artykułem. Lecz nie teraz.
    Mocno krytycznie podchodzisz do sytuacji. Wybierasz przypadki skrajne dzieląc na kategorie do każdego typu sprawy.
    Mi się nie chce czytać tekstu który mówi mi o często w moim mniemaniu już patologicznych jak to nazwę rozwiązań które nam opisałeś. Może o to chodzi w tym ze ma szokować. Zdaje sobie sprawę ze ludzi to kręci a jak coś działa to nie jesteś takie złe.
    Pozdrawiam 🙂

    Polubienie

  20. Ja jestem samotną osobą, kobietą i pewnie taką pozostanę, więc jak to mówią nie ucz ojca dzieci robić, ale… no jest ale, bo jak czytam że faceci lubią walczyć, a kobiety się przypierdalać, to nie wiem, z jakiej planety jesteś, bo chyba nie z mojej…
    przypierdalanie się to była specjalność facetów, o wszystko, o to, że on się chciał umówić na 7, a ja mogłam dopiero o 8, a to, że akurat źle się czuję, no bo jak ja mogę się źle czuć, przecież to jemu przeszkadza, itp, itd. ilość pierdoł o które można się pokłócić, albo mieć za złe u mężczyzn jest powalająca, co gorsza, nie tylko mnie to spotykało, ten slogan „bo zupa była za słona” naprawdę nie wziął się z niczego, ale spoko, niech będzie

    druga to walka, oczywiście szarże z włócznią na monitor to specjalność mężczyzn, tych prawdziwych oczywiście, i cała masa damskich bokserów, bo babie jak nie przywalisz to wątroba gnije, tchórzących przy najmniejszym konflikcie i mężczyzną większym od nich… lub tylko odważniejszym…

    oczywiście nie każdy mężczyzna jest upierdliwym gnojkiem bijącym żonę w połogu (wtedy najlepiej, bo nie ma siły oddać i raczej nie odejdzie), są mężczyźni, których stać na więcej, sama ich widziałam… dlatego drogi autorze twoje mądrości są naprawdę niewiele warte, żałosne podszczekiwania kundelka i z podwiniętym ogonem, który chyba zazdrości tym okropnym kobietom i próbuje podbudować swoje ego obgadując wszystkie kobiety, generalizuje i przypisując im wszystkie złe cechy, a za grosz nie widzi błędów u siebie i wśród przedstawicieli swojej płci

    Polubienie

  21. a jeszcze odnośnie seksu, to już pojechałeś, facet ma powód do dumy, że przeleciał tyle kobiet, a kobieta ma się wstydzić… a nie słyszałeś może niezbyt miłego określenia „burdelarz”… tak, jest takie, i z takim żadna porządna kobieta nawet się nie umówi, nawet przez koleżankę… i to jest tajemnica, dlaczego ci panowie ciągle trafiają na łatwe panie :0)

    Polubienie

    1. nie burdelarz tylko burdeloholik. Sam nim jestem i nie piętntuję nikogo za bycie takim. To przez wyzwolone cwane i wyrachowane „normalne” kobiety faceci bardzo często wybierają burdel. Bo ma kiedy chce, jak chce, z kim chce i wydaje na to tylko 200 PLN. czyli mniej niż jedna randka z „normalną” dziewczyną, do której może robić przez pół roku podchody i dostać buziaka w policzek i życzenia miłego dnia. Faceci są pragmatykami a to czysta ekonomia.

      Polubienie

      1. i bardzo dobrze, że siedzicie w burdelach, bo tam jest wasze miejsce, nikt was nie chce, żadna kobieta nie potrzebuje burdelarza, nie wiem tylko czemu to mężczyźni ciągle skamlą, że ich nie chcę, ani nie jestem ładna, ani młoda, ani bogata, a ciągle jakiś „biedaczek” rozpacza, że go nie chcę… i kto tu łaski potrzebuje?

        Polubienie

      2. Właśnie zaprzeczyłeś sensowi powyższego artykułu….Zdecyduj się chłopie czy wolisz mieć kobietę którą będziesz szanował, która da Ci czas żebyś zechciał ją poznać, godną stałego związku i takiego cudownego egzemplarza jak Ty według Twojej zabawnej metody kategoryzowania.Czy może lepiej prosto, szybko i jak chcesz. Tylko dwa pytania..Masz w dupie czekanie i poznawanie wnętrza kobiety bo celem jest wyro.Po co obrażać kobiety które też lubią prosto i szybko, przecież to fajne nie? Po co w ogóle wydawać kasę przecież tyle „łatwych”a wkoło same „niegodne” aczkolwiek „szybkie”? Oj chłopcy chłopcy….

        Polubienie

  22. Po mój mąż zostawił mnie dla 2 lata był w dół z stres emocjonalny, natknąłem się na (greatmutaba@ gmail. com) on pomógł mi rzucić zaklęcie miłości powrót mój ex mąż do mnie, dziękuję greatmutaba@ gmail. com

    Polubienie

  23. „Mężczyźni tęsknią za kobietą, która nie robi problemu z prostych spraw.” Amen.
    Odnoszę wrażenie, jakby kobiety znajdywały jakąś chorobliwą satysfakcję w robieniu dymu z najprostszej, najbardziej nieistotnej kwestii. Jakby problemem był nawet… brak problemu. Jakby wszystko mogło być związane ze związkiem i na związek rzutować: facet powiedział „krzesło” a kobieta od razu „już mnie nie kochasz”. Przykład nieco przejaskrawiony, ale tylko trochę. Kto był w paru związkach ten wie, jak absurdalne połączenia potrafią powstać w mózgu kobiety, jeśli chodzi o związek. Wychodzi to zwłaszcza w kłótniach, gdy przeszłość łączy się z przeszłością, drobiazgi z imponderabiliami, wszystko wewnętrznie sprzeczne i przy akompaniamencie wrzasku, a na koniec, po wyładowaniu się, buzi-buzi i chęć na seks. Serio?
    Porównując z systemami politycznymi, to mężczyźni są systemem autorytarnym – nie musisz głośno afirmować, byleś nie zwalczał, a kobiety – totalitarnym. Tu nie ma miejsca na milczącą umiarkowaną akceptację systemu, tu musi być głośna afirmacja całym sobą, a i tak jak trzeba, to hak się znajdzie i można zrobić partnerowi „wściekłe jaja”, bo afirmował za słabo, za mocno, za średnio albo nie w taki sposób, w jaki królowa sobie wydumała…

    Polubienie

  24. Bzdura na resorach wlasnie tak robiłam miał spokoj a po 23latach dowiedziałam sie ze ze mna było nudno. Bo lepsza larwa ktora nie mieszkajac z mim majac wlasnego meza robi mu jazdy. Bo liczy sie ze jest gosposia jak jego mama. Żenada szkoda słów !!!

    Polubienie

  25. Czy Ty człowieku byłeś kiedyś zakochany? Bo tak przedmiotowo piszesz o relacjach i tak prymitywnie o facetach, że aż jest mi jest Ciebie żal!!! Chyba masz bardzo nie udane i smutne życie…Co za ulga, że są jeszcze faceci o innych poglądach niż Twoje i ja na nich trafiam przez całe życie…

    Polubienie

  26. Czemu świat musi się krecić wokół faceta?
    Czemu muszę go rozumieć,? Być jego kumplem? Kochać jego mamusię? etc.
    Też chcę mieć wylane na wszystko, iść tylko do pracy, wrócić na chatę i mieć święty spokój i spełniać się zadaniowo; urodzić dziecko i w nocy dostawać tylko do nakarmienia; potem wrócić do pracy;
    Czemu facet nie może byc dorosły- czytaj-samodzielny, odpowiedzialny

    Polubienie

  27. To bardzo ciekawe, ja będąc właśnie taką kobieta (w końcu swoje zrozumiałam, że fajny związek to wolność, przyjaźń i wzajemny szacunek, trochę mi to zajęło, ale ważne że dotarło :)), byłam z facetem, który mówiąc że mu dobrze, jednak nie był w stanie się określić, gadał że nie wie i tym podobne. Była przyjaźń, był spokój, zero trucia dupy, wychodzę dziś sam z kimś x, dobrze kochanie, wspolne pasje (kilka!), wzajemne wspieranie się i inspirowanie się plus zajebisty w kosmos seks. Po pół roku jak powiedział że nie wie to zostawiłam typa, wiadoma sprawa, ale cały czas mnie ta sytuacja zastanawia. Tak sobie myślę, czy nie byłam za mięciutka, wy chyba czasem potrzebujecie trochę takiej śruby, co?przyznać się 🙂

    Polubienie

  28. Mysle jak facet, jestem jak facet, choc baba ze mnie. Ale podobno w poprzednim wcieleniu bylam facetem. I tu by się zgadzało. Moim najwspanialszym facetem byl moj partner, nie ex dupek od siedmiu bolesci. Ale ex nauczyl mnie jednego. Oszczędzać i tu mu trzeba oddac honor.
    Za to mój partner, to byl prawdziwy partner. Cudowny kochanek, wspaniały człowiek, inteligentny jak Einstein i zapalony kibic footbolu i dużych cycków. No cóż miał skubany to coś i juz po 10 minutach zostalismy ze sobą do jego śmierci czyt. do konca życia. Bo życie bywa przewrotne i cholernie lubi drwić z naszych oczekiwań. Ale, ale żeby nie było. Tylko bratnia dusza jest w stanie cię zrozumieć, nie jakis gogus, ktory pieprzy trzy po trzy, jakim to dziarskim jest chlopcem od zarabiania milionow, cwaniaczkiem od robienia w ciula tępych panienek itp.
    Moj pobijal wszystkich, choc milionow nie mial. Ba niewiele mial. Ale czy to było ważne? Ważny byl ten wzrok na moim tylku, pełny zachwyt z moich loków na glowie, ktore kochal wplatac w swoje palce, pisane poematy na moją cześć( mial talent)… zdjecia na każdym kroku, kawa o poranku, choć padał po nocce jak pies pluto, ogarniety i lsniacy czystoscią dom. Razem zakupy, wyjscia, spacery, wczasy ,ale za to miał swoją enklawę spokoju, ciszy i skupienia. Własny czas, by pozbierać myśli i filmy akcji, które uwielbiał ogladac godzinami. Bo to co kochalismy u siebie to wlasna przestrzeń. Kumple mu zazdroscili, że kobieta puszcza go na piwo , na mecze i jeszcze pozwala zostać na noc u matki na parafii w mieszanym towarzystwie. No, ale ja tez w klatce nie hodowana.
    Co dostał na urodziny? Raz szlifierke a raz piłę łancuchową no i wlasny samochód. Nie jakis tam mercedes klasy S, tylko taki bardzo tani na dojazdy do pracy. Nigdy nie widzialam tyle szczescia w jego oczach. Piescił to auto jak swoje dziecko. Był wspanialym kierowcą i zawdzieczam mu moje doswiadczenie za kółkiem. On po prostu byl moim aniolem. I jest nadal, tylko w innej przestrzeni.
    Cholernie mi go brakuje. Ale życie bywa zaskakujące. Trzeba nauczyc sie żyć za każdym razem inaczej. Nauczylam sie łapac jego każdy oddech. Nie brać garsciami, wydajac przy tym kase i robiac z siebie celebrytke. Nie stac mnie na to. Ale nauczylam sie patrzec w gwiazdy i kochac każdy liść, kwiat , bo wiem i czuje, że jego dusza w nich sie odbija i jego milosc do mnie na wieki. On mnie tego nauczył. I żyć będę teskniąc do dnia , w którym śmierć nas połączy. A szlifierka i piła łańcuchowa dobrze mi służą. Miał mój Daruś pojętną uczennicę. W końcu byłam jego dumą i oczkiem w głowie.
    I nadal go kocham❤️

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do cudownawilczyca Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.