Dziś będzie notka, tylko dla mężczyzn. Przepraszam panowie, zaniedbywałem was ostatnio. To będzie ważna informacja, bo najprawdopodobniej niektórzy z was ciągle tego nie wiedzą.

Sam dochodziłem do tej wiedzy dość długo. A raczej przez lata myślałem, że wiem i wiedziałem, ale nie rozumiałem. Przekazuję, może i wam się to przyda. Do rzeczy:

Yeti nie istnieje.

Tyskie i Żywiec to nie jest piwo. To napój piwopodobny.

Długość i grubość zawsze się liczy.

Facet nie pyta kobiety czy może.

I nie ma niezobowiązującego seksu.

Bardzo mi przykro. Nie ma. Nie doczytaliśmy tego co podają drobnym drukiem. Albo inaczej, jest ale w bardzo nielicznych przypadkach.

Zaraz to wam wyjaśnię.

Kiedy kobieta ma ochotę na niezobowiązujący seks

To było 13 lat temu? Nie, chyba 14. Byłem w Kopenhadze. Owszem w Pokoleniu Ikea pisałem, że to był Amsterdam, ale to była Kopenhaga. Na śniadaniu między hotelową kawą, hotelową jajecznicą z żółtek a smażonym bekonem poznałem blond doktor z Polski.

Była starsza ode mnie o trzy lata, miała męża i dwuletnie dziecko. Przyjechała na jakieś seminarium, które dziś jest mało istotne.
 Wyglądała jak Desnuda z obrazów Christiana Gaillarda albo Izzie Stevens z Grey’s Anatomy. Długie włosy. Zgrabny tyłek. Miała klasę. W sumie wyglądała tak, jak wyglądać mają kobiety, z którymi się chcemy żenić.

Był wieczór. Szliśmy przez Tivoli.

Zjedliśmy kolację. Małże, ostrygi, krewetki. Napiliśmy się wina. Nie za dobrego, przyznaję, ale nam smakowało.
Wracając do hotelu, zerwałem jej z jakiegoś ogródka garść tulipanów. Wręczyłem jako hołd, patrząc w oczy i myśląc z żalem o swoim kutasie, którego dziś wieczór najlepsze co mogło spotkać, to obróbka ręczna.

Odebraliśmy klucze na recepcji. Rozstaliśmy się przy jej pokoju. Wszedłem do siebie. Ze sterczącym fiutem, ale pełen szacunku. Umyłem jaja. Położyłem tyłek do łóżka, aby porządnie się wyspać.

Wpierw do mnie zadzwoniła. Później, gdy nie odebrałem telefonu, przyszła i zapukała do drzwi. Otworzyłem. Pomogła mi ścielić łóżko, bo myślała, że zaraz w nim wylądujemy.

I co?

I co?

I co?

I ja, frajer, nie zrobiłem tego!

Owszem wypiliśmy wino, owszem porozmawialiśmy.

„Okazałem jej szacunek. Wyszła ode mnie obrażona. Bo szacunek mógłbym jej okazać tylko w jeden sposób. Rzucając ją na łóżko. Podciągając jej sukienkę. W końcu wsadzając jej głęboko, pryskając spermą prosto na jej nagi tyłek. Ona chciała rżnięcia pod prysznicem w różnych pozycjach. Chciała wstać rano z obolałym kroczem i pokrwawionymi ustami. Chciała czuć się jak dziwka. Jak kobieta. I spoglądać na męża z tajemniczym uśmieszkiem na ustach.”

To był jeden z tych nielicznych momentów, kiedy kobieta faktycznie miała ochotę na niezobowiązujący seks.

Były spełnione wszystkie trzy jego warunki:

1. Pani doktor chciała się zemścić na swoim mężu.

2. Podobałem się jej.

3. Wiedziała, że mnie nigdy nie spotka.

Bo, kobieta decyduje się na spontaniczną, szybką i rozkoszną utratę kontroli nad sobą (no strings attached) jeśli dokładnie wie że ten związek jest jak konserwa rybna.

Trzymać w łóż… tfu lodówce, spożyć w ciągu trzech dni od otwarcia opakowania. Jest początek, jest koniec, a później puste opakowanie wyrzuca się do śmietnika.

Zostają tylko miłe wspomnienia a ona wraca do domu.

Ewentualnie mamy doczynienia ze współczesną wersją Kopciuszka. Poznaliście się na dyskotece, spodobaliście się sobie, później wypiliście więcej alkoholu więc spodobaliście się sobie bardziej, później było 360 sekund przyjemności u ciebie albo u niej w mieszkaniu (no dobra z trudnością w nią trafiłeś) a rano jak się obudziłeś jej już nie było.

Ale nie wierzcie w instytucję fuck body.

To taka sama pułapka jest polisolokaty czy stanik typu push up. Kobiety nie są po prostu do tego stworzone. Owszem będą wam długo opowiadać, że chodzi tylko o seks, że to fajnie jest od czasu do czasu rozładować napięcie i poklęczeć trochę przed waszym kroczem.

I może was nawet przekonają.

Może nawet same będą w to przez moment wierzyć. Na początku.

Ale uwierzcie mi kobieta, która ciągnie i połyka na piątym czy dziesiątym spotkaniu z rzędu zaczyna się zastanawiać.

Że w sumie to fajnie gotujesz.

I nieźle się ubierasz.

Potrafisz nawet ją rozbawić.

Rozumiesz ją.

Masz fajną drewnianą podłogę.

I stanowczo jak będziecie razem trzeba zmienić kolor ścian w kuchni.

Z absolutnie chaotyczną kobiecą logiką zacznie kombinować, co by tu zrobić abyście byli razem. Jednocześnie będzie cię bardzo mocno przekonywała, że oczywiście wasz układ jest całkowicie bez zobowiązań.

Chciałeś sobie bezproblemowo podymać?

Nie ma czegoś takiego jak beztroskie dymanie (wyjątek punkt pierwszy). Zanim się zorientujesz zacznie ci zadawać pytania: a z kim idziesz do kina? A kim jest ta koleżanka? A tamto. A sramto.

Zapamiętaj baranie, to kobieta decyduje kiedy seks jest bez zobowiązań a kiedy nie. Nie ty. I ona może zmienić zdanie pięć razy w czasie jednej znajomości.

Zanim ty zdążysz zdjąć jej majtki, klepnąć w tyłek i rozłożyć jej szeroko nogi (dbając o to aby rękami dobrze zapierała się o ścianę) już wybrała welon a chwilę później zdążyła się z tobą rozwieść.

Ba nawet jeśli jest przekonana, że to nie ma sensu i jesteś tylko drwalem z długą pytą, który nieźle nią macha (dobrze się sprawdzasz w krótkotrwałym spuszczaniu pary z czajnika, tak kobiety też mają swoje potrzeby) to i tak może być o ciebie zazdrosna i robić ci wyrzuty. Zwłaszcza jeśli w międzyczasie będziesz chciał puknąć jakąś inną laskę. 

Kobiety są irracjonalne. Kierują się emocjami. Nie staraj się więc wyciągać tutaj żadnych logicznych wniosków.

Wierzysz w nauki ścisłe? Ja wierzę. Są logiczne w przeciwieństwie do kobiet.

Kiedy ty zrywasz z niej stanik i chwytasz za jej cycki – w jej mózgu wydziela się oksytocyna i wędruje do przysadki mózgowej.

Kiedy ty podciągasz jej sukienkę do góry, zrywasz z niej jedną ręką majtki aby włożyć jej rękę między uda – w jej mózgu wydziela się oksytocyna.

Tak, jak ma orgazm też wydziela się oksytocyna (i ułatwia transport twojego nasienia dalej). A oksytocyna jest odpowiedzialna za zazdrość, ufność, przywiązanie etc.

Kobiety są stworzone do zobowiązań. A nawet jeśli nie mają na nie ochoty, to i tak one o tym decydują. No chyba, ze chcesz być w związku, nie wiedząc, że jesteś w związku.

9975623096_4e43e3778b_b

Photo by Yuri Samoilov Photo/CC Flickr.com

145 uwag do wpisu “Dla kobiet nie ma seksu bez zobowiązań (NOTKA TYLKO DLA MĘŻCZYZN)

    1. Moge powiedzieć cos ze swojej perspektywy.
      Perspektywy Pani numer 1.
      To ja idąc na imprezę wybieram z kim dzis śpię i jakiego sexu oczekuje.
      To tyle z moich wyobrażeń.
      Reszta wyobrażeń wysuwa sie, ale ze strony mężczyzn.
      Nienawidzicie byc ignorowani…
      Nie lubicie jak was nie szanujemy.
      A przede wszystkim jak to MY kreujemy dalsza rzeczywistość.

      Takze, wniosek – zacznijcie myślec 🙂

      Polubienie

  1. The straight stand is will be adequate for a band practice setting.
    To find your diaphragm, place your hands under your rib cage and cough.
    Don’t push your voice – this can cause damage that can take a long time
    to heal.

    Polubienie

  2. czytalam juz kiedys ten wpis, ale postanowilam do niego wrocic, bo znalazlam sie wlasnie w takiej sytuacji
    btw w 100% sie z nim zgadzam No moze oprocz myslenia o welonie i sukience

    Byla impreza z ludzmi z pracy i koles, ktorego juz wczesniej widzialam I pomimo ze nie byl jakis super spodobal mi sie, gdyz byl troche arogancki Taa glupie laski 🙂 wiec na koniec imprezy przylizalismy sie i poszlismy do niego Bylo spoko Oprocz sexu dal mi troche czulosci, ktorej potrzebowalam, chociaz z reguly nie jestem romantyczka Wszystko wyszlo z jego strony, wspomniana czulosc tez
    Na drugi dzien stanowczo za duzo o nim myslalam i pomimo ze nie chce zadnych zwiazkow, bo dopiero co zakonczyl sie poprzedni, nie moge przestac wyobrazac sobie roznych rzeczy i czekac na nastepne spotkanie Czego z calej sily NIE CHCE robic!!! tzn myslec, wyobrazac sobie i czekac Wiec jak mam to do chuja pana zrobic Mega mnie ta sytuacja wkurwia
    jak mam byc facetem w tych sprawach?
    wiem ze jest to prawdopodobnie chwilowe Bo moze w nastepny weekend bedzie nowa impreza i nowy koles
    Ale te chwile rozmyslan sa wkurzajace, wiec moze jakis pan odpowie mi jak wy to robicie 😛

    Polubienie

    1. A ja podziwiam albo raczej nie wiem w sumie jakie to uczucie…miałam podobną sytuację ale nie zgodziłam się pojechać z kumplem z pracy do niego….nie mogłabym później spojrzeć sobie w pracy w twarz. Są dla mnie pewne granice i nawet jak się słaniam na nogach to pewnych rzeczy nie zrobię. Mogę flirtować ale nie pójdę na całość. Już się naczytałam o tym, że każda laska jest łatwa, ale chyba mam tak że mnie to nie kręci,,,,bycie łatwą w takich sytuacjach.

      Polubienie

    2. Nie dasz rady tego zrobic, bo jestes kobieta.
      Nie probuj na sile sie tego uczucia pozbyc tylko na logike. Im bardziej to odpychasz tym, paradoksalnie, to przyciagasz.
      Bylo milo, a niedlugo sie z niego wywietrzysz … next please… 😉

      Polubienie

  3. Niby tylko „dla mężczyzn”, ale pozwolę sobie się wypowiedzieć: nie, nie jest tak. To zasadniczo wy, mężczyźni, chcecie, żeby tak było. Nawet, jeśli laska was nie interesuje, chcecie, żeby się zakochała, albo chociaż podkochiwała. Miałam kochanków, tylko-kochanków, jednego nawet parę lat. Nic a nic do niego nie czułam, on też nie. Ale potrafił się pięknie frustrować, bo mnie totalnie nie interesowało z kim spał i nijak nie widziałam możliwości zakochania się w nim.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Facet pragnie seksu ale przede wszystkim przy tym podniesć swoje wielkie ego. Bo w takim facecie który tak postępuje na pierwszym planie znajduje się ego które notorycznie domaga się pieszczenia. Więc taki facec oprócz zajebistego sexu chce żeby kobieta się w nim zauroczyła, zakochała. A właśnie frustracja o której pisze JUdyta owszem występuje bo także się z nią spotkałam w podobnej sytuacji. Faceci nie lubią gdy bez ich ingerencji się od nich odsuwamy i ich olewamy… Ale to też działa w dwie strony 😛

      Polubienie

  4. Nie zgadzam się z tym….mam poukładane życie, fajnego męża…. Tylko czasami brakuje mi iskierki, i tu mam jego! Kilka godzin,parę chwil zapomnienia i pstryk oboje wracamy do normalności 😛 nie kocham go…nie jestem zakochana…. To czasoumilanie bez wyobrażen co byłoby gdyby

    Polubienie

  5. Muszę przyznać że artykuł/wpis trafia, jak pocisk moździerzowy w środek talibskiej wioski. Zmusił do refleksji i siłą rzeczy nie mogę nie podzielić się swoją historią, gdy sam byłem w związku opartym tylko na seksie. Z dalszej perspektywy czasu przyznam szczerze, że liczył się tylko ten moment kiedy ja dochodziłem a ona krzyczała bo jej się podobało. Ale ona chciała czegoś więcej. Wspólne spędzanie czasu nawet wyjścia do jej znajomych były próbą zmiękczenia mojego serca. Skracając całą historię. Pomijając wszelkie burzliwe kłótnie, dziewczyna doszła do wniosku że najłatwiej będzie złapać mnie na dziecko… Na moje szczęście gdy powiedziała że okres jej się spóźnia 3 tygodnie i gdy chciała iść koniecznie sama do ginekologa stanowczo zaprotestowałem więc zaczeła się wykręcać że jednak tego dnia nie może. Koniec końców szybko zerwałem kontakt z nią gdy się okazało że jednak ma regularnie okres (dowiedziałem się podczas gdy próbowała ja wymienić ale nie zamknęła się w łazience). Później jej najlepsza koleżanka tylko mnie utwierdziła mnie tylko w moich przypuszczeniach. Morał jest prosty i już na tym blogu wspomniany, instytucja „fuck friends” to produkt przereklamowany.

    Polubione przez 1 osoba

  6. Oj tam, oj tam. Faceci są prości i wyżej tu opisane zachowania jak najbardziej realne. Ale niektóre kobiety, podkreślam NIEKTÓRE mają męskie cechy. I idąc z facetem do łóżka też mają wyobrażenia co do jakości takiego zbliżenia. I wcale nie myślą o sukni ślubnej ani czy sprawić, żeby on był z nią na zawsze. Kobiety też patrzą na przyrodzenia (jak faceci na cycki) i chcą być zaspokajane na różne sposoby, chcą zaspokoić swoje fantazje, których albo nie mogą spełnić z partnerem, albo na takiego ogiera nie trafiły

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Moim zdaniem z obu stron jest to samo i chodzi o ego. Kobiety też chcą zawrócić facetowi w głowie i decydować, nikt mi nie wmówił ze jak facet będzie się bzykać ze swoim ideałem to nie zacznie się zastanawiać jak by to było być z nią i co zrobić żeby ona zakochała się w nim. Faceci są tylko bardziej zamknięci i tak jak z pytaniem o drogę wolą sami tkwić w swoim przek9naniu niż spytać

      Polubienie

  7. Dobrego fuck buddy równie trudno znaleźć jak dobrego partnera – i często te same jednostki znajdują się w obu kategoriach. Stąd może się facetom wydawać, że kobietom tak trudno przychodzi seks bez zobowiązań…

    A dupa. Kobiety chcą seksu bez zobowiązań, ale się go boją. Bo ciąża (a żadna antykoncepcja jest w stu procentach niezawodna). Bo facet po piwie czy dwóch rozpowie wszystkim wspólnym znajomym i zaczną się niewybredne komentarze, a może nawet znajdzie się dziesięciu, co też by chcieli, a ona z nimi niekoniecznie. Albo to, czego faceci już w ogóle nie ogarniają – szacunek. Nie, nie całowanie w rękę i inne takie duperele, ale w układzie sex friends jesteśmy sobie równi i oboje ustalamy zasady. A taki chłop strzela focha, bo on chce, a ona nie może. A czasem i dwa tygodnie ona nie może, bo okres, zapierdol w pracy, remont mieszkania i naprawdę jej się nie chce, szczególnie że on wymaga gołej cipki, szpilek, makijażu i energii na całą noc. Wydaje się takim, że jak zgodziła się na seks bez zobowiązań, to jest na każde zawołanie, a do tego chętna na wszystkie jego pomysły. Albo nawet się spotkają, ona się rozbiera, a on „chyba ci się przytyło, co?”

    No i są jeszcze ci, co nie rozumieją, że jednorazowa przygoda nie oznacza ani romansu, ani fuck friends… I że skoro raz dała, to będzie dawać w nieskończoność. A potem marudzą takie po Internetach ;D

    Polubione przez 1 osoba

    1. Jakie prawdziwe! Jakie trafione! Dokładnie jest tak jak mówisz!
      Ostatnio małam taką sytuację. Przez ostatnie pół roku byłam w układzie ze znajomym. Wszystko ok, żadnych zobowiązań – ja jako kobieta nie próbowałam go usidlić! bo nie jest dla mnie mężczyzną, z którym warto spędzić większą część życia – ale… Zawsze jest ale… ileż można słuchać: ale nie zakochasz się we mnie? Pamiętaj, że nie możesz. Jesteśmy tylko znajomymi. Wydaje mi się, że zaczęłaś zmieniać się dla mnie… WTF?! Słuchałam i ciągle upewniałam go w tym, że się nie zakocham (jakby to było ode mnie zależne… Bo jako ludzie wybieramy z premedytacją kogo kochamy, a kogo nie… ale to akurat mało istotne jest w tym przypadku). Schody zaczęły się w momencie, kiedy z powodu problemów zdrowotnych nie mogłam iść z nim do łóżka… i co usłyszałam? „bo Ty nie chcesz” i foch. Wziął i się obraził jak dziecko… A żeby tego mało było to okazało się, że to, że przespałam się z dwoma innymi w ostatnim czasie, to wielka obraza majestatu. Bo jak ja mogę się tak nie szanować, jak mog być TAKA, on myślał, że porządna ze mnie kobieta… Moja odpowiedź na zarzuty byłą prosta: Powiedz mi, dlaczego Ty możesz sypiać z innymi, a ja nie? Obrażony nie wiedział co odpowiedzieć. I ja się pytam… To kobiety nie potraifą być w relacji friends with benefits?

      Polubione przez 1 osoba

  8. świetny tekst, trafiony i prawdziwy choć nie zgodę się zupełnie z tezą, oczywiście częściowo się zgadzam (i to nawet w tej większej części). Mam na myśli to, że seks bez zobowiązań istnieje i jest ok, pod warunkiem że jest jednorazowy, nie jesteście dla siebie zbyt bliscy i jeśli któreś z was zdecyduje nigdy więcej drugiego nie zobaczyć to będzie ok. Straciłam dziewictwo z facetem, który z jednej strony był dla mnie ideałem, ale z drugiej wiedziałam, że nigdy więcej go nie spotkam. Wakacyjna przygoda? tak to się nazywa? To była najpiękniejsza randka w moim życiu i nigdy więcej go nie widziałam. To był seks bez zobowiązań bo dzielą nas tysiące kilometrów. Nigdy nie zaczęłam o nim marzyć ani tęsknić i do dziś wspominam to z uśmiechem.
    Druga sytuacja, która niestety potwierdza Twoją tezę trwała 8 miesięcy. Zawsze zależało mi na niezależności i samodzielności, dużo podróżuję – sama, i nienawidzę jeśli mi się coś każe. Wydawało się, że to układ idealny… Ja tu, on 600 km dalej, każde żyje swoim życiem, spędzamy ogromne ilości czasu na skype czy telefonie, wspieramy się w ambicjach, planujemy spotkania i w końcu spotykamy się mniej więcej raz w miesiącu, na kilka dni. Wtedy jesteśmy kochankami, ale otwarcie rozmawiamy o tym, że to bez zobowiązań i nazywamy nasz związek przyjaźnią. Nasze życiowe plany nigdy się nie krzyżują, a żadne nie chce poświęcenia. I jest super. Ja się rozwijam i nadal mam swoją niezależność. Tylko to tak nie działa. Po każdym spotkaniu lubiłam go coraz bardziej, nigdy się nie krępowałam brakiem makijażu czy brudnymi stopami po spacerze po trawie – bo to przecież przyjaciel, a przyjaciele rozumieją. On rozumiał nawet więcej niż powinien. Zrozumiał, że zaczęłam się zakochiwać, pomimo, ze uparcie twierdziłam, że nie chcę związku. I wtedy spotkał inną, z którą zaczął budować związek od początku, Wywiązał się z naszego układu „jeśli któreś z nas kogoś pozna i się zakocha to drugie zasługuje na szczerość”, tylko ja się zakochałam nie poznając nikogo.
    Teraz „jesteśmy przyjaciółmi” – nadal dzwoni i pisze i chce wiedzieć co u mnie, a ja za każdym razem jak słyszę jego imię mam gulę w gardle. Cieszę się że jest szczęśliwy, ale kocham go bardziej niż myślałam i z całego serce zazdroszczę tej dziewczynie że ją pokochał a nie zaprzyjaźnił się z nią.

    Polubienie

  9. Ja powiem tak, każdy jest inny, ja to szanuję, więc zapewne w wielu przypadkach to jest prawda, ale nie zawsze i po komentarzach to widać 😉 Ja też szukam kochanki, chciałbym na dłużej, lubię rozmawiać i się droczyć, jestem zdecydowany i czasem trochę uparty. Jeśli jesteś z Wrocławia lub okolic, napisz do mnie mariusz.kors@wp.pl

    Polubienie

  10. (Trafiłam poprzez wpis o zrywaniu) Kiepski masz chyba typ kobiety w stosunku do potrzeb – przy seksie bez zobowiązań myślę raczej o tym, żeby to BROŃ BOŻE nie przerodziło się związek, bo nie do tego było stworzone. Ale że faceci lubią być tymi najważniejszymi, czasem robi się problem. Wszystko jest okej jak kończy się na 4-5 razach – odpada problem przywiązania.

    Polubienie

  11. Ciekawy wpis….ja tkwie w „zwiazku bez zoboowiazań” od pol roku..poczatek cudowny, po miesiacu stwierdzil, ze sie nie zakochal i skoro to sie nie stalo, to sie nie stanie…ale po kilku dniach wyladowalismy w lozku i mialo byc wlasnie tak…ale…zaczely sie codzienne telefony, spoykania, wyjazdy, poznawanie znajomych, trzymanie za łapę..jak rozmawialismy o tym „rozstaniu”, to powiedzial, ze wystraszyl sie zobowiazan ( rozwodnik, dzieci ), ale potem mowil, ze to niesamowite, ze mial byc seks, a on coraz bardziej mnie lubi..ostatnio nawet sypia u mnie po 4-5 razy w tygodniu, szczoteczka do zębów zostawiona…a ja jak to baba w dylemacie- bo z jednej strony jest cudownie tak jak jest, a z drugiej..no własnie….mam juz lampke w glowie- co dalej, czy jest sens przegadac z nim temat, co tak naprawde jest miedzy nami, czy nie wnikac i zostawic wszystko tak jak jest..nie jestem małolatą, za chwile skończe 40 lat mi cholera…magia sexualis i inne hece…..

    Polubienie

  12. W moim przypadku teza z artykułu sprawdziła się co do joty – nawet w 110% bo historyjka z panią doktor mogłaby posłużyć za moją historyjkę. Ja też chciałam to zrobić tylko raz, po zdradzie mojego męża – a wiec coś w stylu „ja ci pokażę ty dupku”, z kimś kto zaraz wyjedzie na koniec świata, więc zniknie z mojego życia, i w okolicznościach, że nikt się o tym nie dowie. I tak zrobiłam. Po pierwszej nocy była następna noc – równie ekscytująca. I tyle. I mimo iż rozstaliśmy się jak było umówione, nie piszemy do siebie i unikamy kontaktu – ja nie mogę się uwolnić od obrazów tych upojnych chwil. Tęsknię za nim, za tym seksem, za wrażeniem jakie u mnie wywoływał gdy rozpinał mi bluzkę czy ściągał majtki. Kocham się z mężem mając w głowie sceny z nim. Wyobrażam sobie, że się kiedyś jeszcze spotkamy i znowu będziemy się kochać jak szaleni. Kocham mimo wszystko męża, nie chcę niszczyć sobie małżeństwa i rozwalać rodziny (zwłaszcza że i on też jest żonaty i ma rodzinę!) ale jednocześnie (już miesiąc po rozstaniu) nie mogę dojść do siebie. Może to oksytocyna, może przygoda trafiła na moment przygnębienia i beznadziei – i okazała się momentem zwrotnym – tak czy inaczej super seks stał się przyczyną mojego obecnego emocjonalnego bałaganu. Na pozór jestem opanowaną, elegancką kobietą, ale tylko ja wiem co dzieje się w moim sercu i mózgu. Cierpię i tyle.

    Polubienie

  13. Czytając Twojego bloga mam wrażenie, że po świecie chodzą wyłącznie faceci, dla których słowo zobowiązanie brzmi gorzej niż AIDS, a Ty ich przestrzegasz przed wszystkimi sytuacjami podwyższonego ryzyka, gdzie takowe można złapać (zobowiązanie nie AIDS ;P). Tak jakby bycie z jedną kobietą w długotrwałym związku było najgorszym, co mężczyznę może w życiu spotkać.

    Polubienie

    1. Mam takie samo wrażenie. Przeraża mnie to co czytam w komentarzach. Prawie każda kobieta która tu coś piszę zdradza swojego faceta/męża/ narzeczonego. Dla mnie to jest chore. Jeśli jesteś singlem to puszczaj się jak tylko zechcesz. Jak jesteś w związku to do jasnej cholery szanuj to.

      Polubienie

    2. Zgadzam się z Tobą. Do tego dochodzą jeszcze tanie gierki damsko-męskie, których ja osobiście mam dość, a które są tu chwalone. Większość mężczyzn nie ma odwagi nawet zakomunikować, że interesuje ich znajomość oparta tylko i wyłącznie na seksie. Kręcą, bajki opowiadają, żeby tylko zdobyć „dupę”. Gdy sprawy zaczynają się komplikować, to nagle milkną, Gdzie szacunek? Wychodzę z założenia, iż wypada drugiej stronie wprost powiedzieć, że nie chcemy kontynuować znajomości. Większości facetom nie starcza odwagi, trzeba się domyślać. Męczące jest to domyślanie. Rzygać się chce. W takich sytuacjach tracę szacunek do faceta, myślę sobie: „co za pi..zda, brak mu jaj żeby zerwać w cywilizowany sposób”. Zawsze darzyłam i darzę szacunkiem żonatych mężczyzn, którzy mówili, że kochają żony, nie zamierzają się rozwodzić. Decyzję o seksie pozostawiali mi – albo wchodziłam w układ, albo nie. Sprawa klarowna. Choć ciekawostka przy tym jest taka, iż panowie okazywali zazdrość, gdy pojawiał się inny mężczyzna – choć to w sumie czysta biologia.
      Dojrzałość emocjonalna plus szacunek, a sprawy będą mniej skomplikowane. Tylko bardzo trudno to znaleźć.

      Polubienie

  14. Nadal uważam, że zarówno „Pokolenie Ikea” jak tego bloga pisze kobieta :). Wiadomo, piszesz sporo mądrości i masz racje. Wiem z własnego doświadczenia, Ale żaden, żaden facet, nawet mega przystojny prawnik, nie dałby rady pisać takich rzeczy. Po prostu, nie dałby rady. Zrozumieją inni faceci.

    Polubienie

  15. Ja tam się zgadzam;) jestem babą i zaraz po strachu przed ciemnością najbardziej boję się odrzucenia… więc po prostu do tego nie dopuszczam. Nie potrafię zapanować nad uczuciami, nie umiem ich wyprzeć, wyrzec się, ale potrafię gładko zakończyć przygodę, bez płaczu i zbędnych emocji po prostu się pożegnać. Po co się męczyć skoro umowa była jasna? Wiele kobiet tego nie rozumie i przez łóżko próbują wejść na głowę. Też spróbowałam. Raz. Dlatego teraz zrozumiałam, że spędzenie razem nocy wcale nie oznacza, że trzeba spędzać razem też poranki. Łatwiej mi się z kimś przespać, niż jeść razem śniadanie. Wiem, że czasem sprawiam komuś przykrość, ale większą sprawiłabym pozwalając myśleć, że możliwe jest zrobienie z tego miłości 😉

    Polubienie

  16. Nie wierzę w to co czytam. To wszytko to żart, Faceci którzy chcą tylko seksu i żonate kobiety które chcą się rozerwać. Świat schodzi na psy. Odrobina przyzwoitości i nie byłoby takich sytuacji. Wszystko jest dla ludzi ale taką jedną nocą można sobie spieprzyć całe życie jeśli jesteś w związku. Zanim skoczysz w bok wyobraź sobie że Twój partner/partnerka robią w tej chwili to samo. Rzygać się chce. Jak jesteś singlem to robią takie rzeczy najwyżej ranisz siebie ale miej świadomość że będąc z kimś i skacząc z bok ranisz siebie dwukrotnie mocniej. I nikt mi nie wmówi że jest inaczej. Jestem łatwa jak każda kobieta, ok. Ale to nie znaczy że mając męża albo chłopaka mam się zachowywać gorzej niż zwierze.

    Polubienie

  17. „Kobiety są irracjonalne. Kierują się emocjami. Nie staraj się więc wyciągać tutaj żadnych logicznych wniosków.” Jeżeli to notka dla mężczyzn to autor całe swoje dywagacje mógł ograniczyć do tych trzech zdań. Czyli wiadomo tyle, że z kobietami nic nie wiadomo. Poza tym, czy autor naprawdę sądzi, że mężczyznom, którzy są nastawieni na przygody na jedną, pięć lub dziesięć nocy bez zobowiązań, będzie zależeć na zgłębianiu jej chemii czy logiki? Zagłębiają się w inne rejony. Do momentu, gdy przygoda się kończy. To wszystko.

    Polubienie

  18. Rozpierdol. Jestem kobietą i się z tym zgodzę w 100%.
    Zdarzyło mi się kilka sytuacji w stylu tindirella story i owszem nie przywiozłam do tego większej wagi, nawet ostatnio spotkałam się z tym samym facetem jeszcze raz ale tylko i wyłącznie dla dobrego seksu bo właśnie to założyłam sobie w głowie. Niestety mam też historie która się nie kończy.. spotykam się 5 lat raz na jakiś czas z facetem i chociaż wmawiam mu seks bez zobowiązań to już dawno w głowie zaplanowałam nam ślub i 5 dzieci 😉 pozdrawiam

    Polubienie

  19. Jest w tym troche prawdy. Mam 24 lata a moj kochanek jest 47 dunczykiem. Przystojny, cieply i swietny w lozku. Nasz uklad jest prosty i to mi odpowiada. Dostaje raz w tygodniu zajebisty seks, i mimo ze z rozsadku nigdy bym nie stworzyla z nim zwiazku to przylapuje sie na tym ze fantazjuje o wspolnych wyjazdach, poznaniu jego dzieci i tym podobnych…

    Polubienie

  20. Szkoda ,że tego nie może przeczytać mój „były”. Zaczęło się od seksu bo myślałam ,że tylko o to mi chodzi a tak naprawdę manipulowałam nim ,żeby się we mnie zakochał ,chodziło o uczucie. Myślałam o dzieciach, domku , psie. Umęczyłam się niemiłosiernie bo byliśmy parą ale nie do końca. Teraz wiem ,że takie układy mówią ,że coś jest nie tak z tymi osobami. Do tej pory nie wiem ,czy ten człowiek był tak wyrachowany ,czy tak pozbawiony uczyć i głupi ,że nie widział co się dzieję i co czuję. On sam mi się zwierzał, wiedziałam gdzie przebywa, co robi, co się w pracy dzieje. Widać potrzebował takiego układu jednostronnego on bierze ale nic nie daje.
    Cóż więcej tego błędu nie popełnię. Każdy z nas zasługuje na miłość więc po co bawić się w takie pseudo związki.

    Polubienie

  21. Chyba z wiekiem sex bez zobowiązań przychodzi łatwiej. Ja np uwielbialam mojego kochanka, był czuły, troskliwy i zdecydowanie dobry w te klocki. Wszystko było pięknie ale ja wiem po co była ta relacja i mimo rocznego spotkania się nie mógłbym do niego poczuć nic więcej… Nie mój typ faceta. Zaspokajal mnie i dał mi minimum emocji jakich potrzebowałam, ale nic więcej nie oczekiwałam. Teraz jestem już w nowym związku całkowicie zaangażowana, zupełnie inne oczekiwania i podejście,dlatego twierdzę że da się wyłączyć emocje. Ja to zdecydowanie umiem.

    Polubienie

  22. Kolejna porada od wszechwiedzącego znawcy kobiet – może nawet częściowo słuszna, ale tylko częściowo. Ja znam 2 przypadki relacji w której miało chodzić tylko o seks, kiedy to facet, zaczął szaleć na punkcie kobiety. W obu przypadkach kobiety zerwały wtedy ten „związek”.Argumentowały to mniej więcej tak: gdybym chciała się z nim związać, to zaczęłabym to inaczej – ja po prostu wiedziałam, że on nadaje się tylko do łóżka. Ciężko sklasyfikować całą płeć, na podstawie paru przedstawicieli. Znowu wchodzę tu i czytam tę samą sytuację z życia wziętą ubraną w ładne porównania i epitety o kobiecie, która nie chciała szacunku tylko zeby ją zerżnąc. Chodź tak na prawde czego ona chciała nie wie nikt, może nawet ona sama. Zwykle jest tak: im wiecej doświadczenia w sprawach damsko-męskich ma facet tym mniej o tym mówi. Dlaczego? Bo wie jak skrajnie różne są kobiety, Są co prawda cechy które sie powtarzają, ale oprócz fizycznych podobieństw nie mozna w żadnym przypadku powiedzieć, że „wszystkie kobiety są takie jak ta”. Do autora mogłabym powiedzieć tylko tyle „możesz przeżyć całe życie i tak naprawdę nigdy nikogo nie poznać”. Więc moze zamiast dzielić sie swoim „bogatym doświadczeniem”, przez które przyciąga tu setki niedoswiadczonych gimnazjalistow i licealistow, może warto wyjść ze swojego melego swiata i zobaczyć naprawde jakie są kobiety, nie tylko te które chodzą do klubów – szalone 18-stki. Zobaczyć jakie sa kobiety które znajdują sie w trudnych sytuacjach zyciowych, jakie są kobiety które żyją po to by pomagac innym, jakie są te które osiągają niebywałe sukcesy w życiu, jakie są kobiety które straciły atrakcyjny wygląd np przez chorobę, jakie są kobiety które walczą z calych sił zeby zapewnić byt swoim dzieciom, jakie są kobiety geniuszki nauk ścisłych – bo są takie! Poznałeś wszystkie? Dajej uważasz wszystkie są takie a nie inne?

    Polubione przez 1 osoba

  23. Jestem mężatką 30 +. Zakochałam się w innym. Dokładnie w chuju z pracy. Inaczej powiedzieć nie można. To był mój drugi raz w życiu jak się zakochałam. Nie chciałam bzykania. Szanuję siebie i mojego męża. Do niczego nigdy nie doszło. Ja nawet nigdy nie wychodziłam z taką inicjatywą. Chodziło o uczucie, które się pojawiło. Byłam pewna, że ze wzajemnością. To uczucie dawało mi dużo radości, potrzebowałam tego. W pewnym momencie on zaczął bawić się moim uczuciem i to razem z kolegą z pracy. Ciepło –zimno. Nie znałam tego mechanizmu. To sprawiało, że intensywnie o chuju myślałam. Intensywnie myślenie sprzyja zakochiwaniu. Kilkakrotnie usprawiedliwiałam jego zachowanie, tłumacząc go. Głupia Ty, głupia ja. Tak długo bawił się moim uczuciem, łechtał swoje ego, a ja za każdym razem usprawiedliwiałam chuja, do momentu, aż poznał inną kobietę i wtedy kopną mnie w dupę. Zabolało i boli do dziś. I wtedy dopiero zrozumiałam, że chuj się mną bawił. Nie szanował mnie. Moim uczuciem, szczerym dowartościowywał się. Chuj!. W emailu odpisał mi „i tak bywa”. Pewnie, co niektórzy odpiszą o ile odpiszą, że sama jestem sobie winna. Penie tak. Zastanawiam się jak można być takim chujem. Na dzień dzisiejszy źle mu życzę. Chciałbym, żeby ktoś kiedyś zabawił się jego uczuciami. Może wtedy dojrzeje i stanie się mężczyzną, bo mężczyzna ma mieć chuja, a nie nim być.

    Polubienie

  24. Na początku się z tego śmiałem, a teraz stwierdzam, że wszyscy jesteśmy zdrowo pojebani…
    Patrze po sobie, 30lat, kochanki, dzieci, związki. Byłem „donżuanem”, skurwysynem, zakochaną ciotą.
    Bawiłem się z prawdziwymi zdzirami, porządnymi kobietami z zasadami, tępymi dzidami, małolatami. Podrywam wszędzie wszystko co się da -z różnymi rezultatami… A szukam czegoś co miałem tylko raz i straciłem, bardzo to pielęgnowałem, nigdy tego nie zdradziłem, wiele dlatego poświęciłem i materialnie i emocjonalnie, mam z tego dziecko i powiem tak, że chuj w te wszystkie rozkoszne chwile z kochankami, w ten upojny sex, robienie mi loda przed godzinie, pukanie w dupę(fajnie bo ciasno),imprezy na kreskach, to wszystko jest gówno wartę, wiecie co się liczy w tym wszystkim? Zajebista chęć, żeby ona w końcu wyzdrowiała jak jest chora, zrobienie jej jakiejś głupiej przyjemności, dostanie od niej głupiego gift-u, ten głupi czasem sex, gdzie ona, albo i ja nie mam ochoty, ale co tam, niech sobie porucha, w końcu po to ze sobą jesteśmy, bycie i życie razem, we wszystkich problemach i radościach tego pojebanego życia, to jest kurwa ważne, reszta to tylko pierdolenie. Wisienka na koniec, tak dla pań 🙂 Od pół roku, żyje w przekonaniu, że szukam kobiety na dłużej, a najlepiej do końca. W pracy przewija mi się mnóstwo dziewczyn, żeby spotęgować efekt założyłem na śmiesznych portalach 2 konta, w ciągu pół roku poznałem 10-11dziewczyn, jak nie ciągnąłem na siłę do łóżka, tylko najnormalniej na świecie chciałem poznać, to chuj z tego wychodziło, a powiem tak z ryjka jestem całkiem przystępny, poczucie jebanego humoru 11/10, brzuszek jest, ale nigdy nie przeszkadzał nikomu. Stwierdzam, że świat na wielkim kutasie wzwodzie stoi. Jak się was traktuje jak ostatnie kurwy, to jesteście w niebo wzięte. Dziękuje:)

    Polubione przez 1 osoba

  25. Jesteś moim mistrzem! Uwielbiam Twoje teksty, a tym postem rozbawiłeś mnie do łez! Masz tak cholernie rację, że aż boli się do tego przyznać. Zapomniałeś jeszcze wspomnieć, że kobiety zastanawiają się, nad tym jak nazwisko Dymacza będzie brzmiało z jej imieniem 😉

    Polubienie

  26. Piszesz po prostu w obrzydliwy sposób. Widać, że wychowany na pornosach i pewnie na oglądaniu ich spędzasz prawie każde popołudnie. Smutne.

    Polubienie

  27. A ja się nie zgadzam. Byłam w takiej relacji, z kolegą tylko imprezowaliśmy i uprawialiśmy seks przez parę miesięcy. Owszem hormony trochę działały na wyobraźnię, podobał mi się, ale nie jestem stworzona do związków, nie przywiązuję się, więc gdy się znudziłam zerwałam znajomość i zmieniłam tryb życia.

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.