Napisała do mnie Zuza, która schudła z 81 kg do 50 kg. Zainteresowani prawda? A raczej powinienem napisać zainteresowane prawda?

Daję jej historię w prostym celu: na pohybel i w pysk wszystkim osobom, które po pierwsze uważają, że się nie da schudnąć a dwa, żeby schudnąć to trzeba po prostu mniej żreć. Trzeba zapierdalać. Do wyrzygania.

„Nie byłam otyła z powodu wpierdalania jak dzika świnia a z powodu przykrego incydentu który miał miejsce jak miałam 10 miesięcy.

Zostałam ciężko poparzona wiec ładowali we mnie  encorton. Uratowali mi życie a zjebali gospodarkę hormonalną. Zaczęłam tyć w oczach. Cale dzieciństwo to była walka żeby schudnąć, latanie po endokrynologach, dietetykach, nic nie pomagało.

Od diety do diety, frustracja, wkurwienie, kompleksy.

Zawsze czułam się gorsza.

Mając 16 lat zaparłam się i schudłam z 93 kg do 63. Ale później było jo – jo, zatrzymałam się przestałam dbać o dietę, a później zaszłam w ciążę i efekt był taki że znów ważyłam 81 kg.

Pamiętam to jak dziś był 9 lutego 2013. Siedziałam z moja przyjaciółką załamana że mnie facet zostawił bez słowa.

Właśnie skończyłam 25 lat. Postanowiłam zrobić chujowi na złość i schudnąć.

No, dobrze była jeszcze jedna rzecz. Przyjaciółka zrobiła mi wtedy zdjęcie. Jak zobaczyłam to zdjęcie to się załamałam drugi raz.

Koniec tego, teraz chudnę na maksa. I zaczęłam ćwiczyć.

Padło na Chodakonska. To nie była dobra decyzja bo ta pani z technika trenerską ma niewiele wspólnego, ale jej papieski, sekciarski ton mi odpowiadał.

Spodobało mi się to. Zaczęłam ćwiczyć codziennie. jako ze byłam otyła to ból mięśni był kurewski. Mięśnie miałam w zaniku zastane. Walczyłam z kilogramami, zadyszką, zakwasami. Nieraz wymiotowałam z bólu czy myślałam że zemdleję, ale się nie poddawałam.

A uczciwie mówiąc sytuacji do poddania się nie brakowało bo pierwsze 4 miesiące waga stała w miejscu, ale za to cm leciały na łeb na szyje.

Spróbowałam Mel B. To był już wyższy level. Ale dalej nic. Marne parę kg. A ja chciałam więcej. Dużo więcej.

Nie wyobrażałam sobie dnia bez treningu.

Udałam się do dietetyka, który mi rozpisał odpowiednią dietę. Któregoś dnia przez przypadek trafiłam na Sylwię Wiesenberg. Dostałam jej treningi.

Za efekty w odchudzaniu dostałam sesję z wysokonakładowym miesięczniku dla kobiet. To był wrzesień 2013 i moment przełomowy. Ważyłam 62 kg a chciałam dojść do 54 kg (mam 164 cm wzrostu).

Zaczęłam kminić co tu zrobić żeby jeszcze bardziej przyspeedować metabolizm. I wtedy eureka! zwiększyłam obciążenie i dodałam odżywkę białkową. I to był strzał w dziesiątkę! Zaczęłam spalać tłuszcz i chudłam gwałtownie, najbardziej na przełomie września i października.

Jak startowałam z 81 kg rozmiar 44, tak we wrześniu ważyłam już 50 kg i rozmiar 34!!!

A  w październiku w moje ręce wpadł najcięższy trening świata Insanity, inspirowany treningiem armii amerykańskiej. To był hardcore, same pompki, trzeba było mieć silne płuca i silne mięśnie .Ale przeszłam to w całości, nie raz nie dwa a 4! A właściwie teraz kończę czwarty raz, bo Insanity trwa 2 miesiące.

I tak zamieniłam się z tłustej świni w miss prawie bikini.

Ale 1,5 roku światek piątek u mnie trening jest.

Ćwiczę 7 razy w tygodniu, chociaż w zimie miałam tak że ćwiczyłam i 14 razy w tygodniu, ale to już jest przegięcie

Aha jem pięć razy dziennie co trzy godziny. W sumie 2 tys. kalorii. Poniżej 1500 kcal to wygłodzenie

Teraz trenuję bo to uwielbiam. Daje mi to Powera, silę wewnętrzną chociaż nie powiem żeby mi się beret odchudził. Bo mimo tego ze schudłam i się wyrzeźbiłam miewam momenty że patrzę w lustro i myślę że jestem spasiona ;p. Ale to szczegół.

3422835475_314d4250af_z

Photo by Corie Howell  a Creative Commons license

26 uwag do wpisu “Jak z tłustej świni zmieniłam się w miss bikini

    1. Ta kurwa. Teraz chejt bo tępe rubaszne i spasione cipy czytajace pokolenia czekaja tylko na teksty o rznięciu bo same go nie maja i czytajac erotyczne kaski mietosza łechtachy swoje.
      Dobry teks, niech i Wam przemówi do łba. Każdy prawo ma do pisania..

      Polubienie

  1. co to jest za debilna moda na przekręcanie nazwisk?? wieśniactwo i mega żenada dla mnie. dawno nie było tak słabego tekstu, jasne, zobaczyłam fotkę i na złość chujowi schudłam za pomocą treningu z marines. of kors. uwierzyłam Ci. tak po prostu…

    Polubienie

  2. Wiadomo, że trening siłowy (tj. z dużymi obciążeniami – 80-85% ciężaru maksymalnego) najbardziej stymuluje układ nerwowy i rozwija muskulaturę, a więcej mięśni znaczy szybszy metabolizm. Drogie Panie, nie bójcie się zabawy z obciążeniami!

    Polubienie

  3. Oj Czarny widzę że kobiety piszą do Ciebie w wielu różnych sprawach 😉
    Podejrzewam że autorce nie chodziło o to aby się pochwalić, a pisała do Ciebie aby prosić o radę typu jak się odegrać na chamie bo zazdrość w jego oczach jej nie wystarczy, chce zeby przepraszal I blagal o wybaczenie, a on a wtedy ona go oleje, a Ty to tylko wyciales z kontekstu.
    Tak kobiety sa msciwe 🙂

    Polubienie

  4. Czyli kobieta nie schudnie dla siebie, nie schudnie dla obecnego ani przyszłego, ale dla EX…wszystko.
    Rany, jak to dobrze że nigdy mnie nie trafiła otyłość. Nie jestem mściwa, czyli byłoby po mnie 😉

    Polubienie

  5. Ze 140 do 92 bez nawet sekundy cwiczen. Tez z powodu sterydów. Teroz 110 bo rozbuchalem metabolizm cwiczeniami a potem zostalem zmuszony przerwac na dlugi czas tytulem polamanych gnatow i tego typu historii. Pisze to z silowni zapierdalajac na rowerku.

    Polubienie

  6. Czy to jest jest jakiś blog modowo wyglądowy ? Panie Ikea, czyżby się Pan zakochał ? Notatki coraz słabsze, coraz mniej zjadliwe – kto będzie szprycował moje żyły cynizmem, zółcią i paskudną prawdą o świecie ?

    😉

    Polubienie

  7. Japier… lepsza ode mnie. ja też trenuję 7 dni w tygodniu, ale raczej dla zdrowia niz dla zrzucenia 20 kg (nie sądzę, żebym przy wadze 93 kg i wzroście 185 miał 20 kg tłuszczu. Owszem, jest odrobina sadełka, ale powoli, powoli znika. Za to masa białkowa wyrażnie rośnie.
    Grunt to zdrowie. Kobieta skończyła z podwójnym idiotą, co ją puknął i zrobił jej dziecko (dlatego jest idiotą po raz pierwszy), potem od niej i dziecka odszedł (idiota bis) i wzięła się za siebie.
    To była najrozsądniejsza decyzja w jej życiu.
    Idę trenować, bo masa leci.

    Polubienie

  8. I je co 3 godziny? I ćwiczy codzień? A to znaczy sie nie pracuje? W jakiej pracy powola jej na tyle przerw nw michę? A z dzieckiem kto siedzi? Eh, nie ogarniam tej kuwety…

    Polubienie

  9. Mozna cwiczyc jak dziecko spi, jesc co 3 godziny i pracowac. wielka filozofia. dla chcacego nic trudnego. A dziecko moze byc w czasie pracy pod opieka niani/zlobka takie to trudne do pojecia? Mozg sobie tez warto sfastrygowac.

    Polubienie

  10. Wpis późny, ale może ktoś inny przeczyta i przemyśli co napisałem. Szczerze gratuluję jeśli to prawda, bo odchudzanie w Twoim wydaniu to katorga. Swego czasu 9 lat zajmowałem się ćwiczeniem, żywieniem, odchudzaniem sportowo-zawodowo-nagminnie i powiem tak. Jak nie odpuścisz tej katorgi, to wylądujesz z kontuzją, której nie da się łatwo wyleczyć. Z takich ekstremalnych wyczynów żyją ortopedzi, kardiolodzy i inni specjaliści. W trakcie tego leczenia przytyjesz dramatycznie i nie da się już schudnąć. Dlatego pofolguj, bo zarżniesz najpierw mięśnie (może i serce, bo też jest mięśniem), a później stawy, a na koniec układ trawienny. Skąd to wiem, bo miałem n-takich przypadków z płaczem, żalem i rozpaczą. A teraz powiem co Cię na razie chroni, ratuje przed tym. Młody, 27-letni, regenerujący się w miarę łatwo organizm, co nie oznacza, że tego nie odczuwa i że się nie zużywa szybciej. Gdybyś to zrobiła 10-15 lat później to na 90% gwarantowałbym Ci problemy ortopedyczne w ciągu 5 lat. Take więc zwolnij zanim będzie za późno. Powodzenia i rozsądku życzę. Pozdrawiam

    Polubienie

  11. Co do podnoszonych kwestii, że kiedy jeść co 3 godziny w pracy. Da się. Dziennie 2-2,5 tys kcal na 6 posiłków, to jest tylko 300-400c kcal tzn. nie po 6 kanapek na posiłek przykładowo tylko jedna mała kanapka. Więc nie trzeba przygotowań do posiłków bóg wie jakich tylko trzeba je sobie przygotować rano i podzielić na porcje na cały dzień.. Co do ćwiczeń 2 razy dziennie to odradzam – ortopedzi, ortezy i laska dziadka czekają.

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.