Dziś zdradzę Ci sekret jak zrobić jajecznicę, która będzie dużo lepsza niż to co jadacie zazwyczaj i rozumiesz pod tą postacią.

Potrzebujesz:

– 6 jajek

– Jednej czwartej kostki masła (Olga ma ciotki Francuzki, które zawsze powtarzają, że są trzy tajemnice francuskiej kuchni: masło, masło oraz masło).

– Pół opakowania wędzonego boczku w plasterkach

– Łyżki stołowej serka mascarpone, ewentualnie zamiast tego może być tłusta śmietanka do kawy albo mleko

– Soku pomidorowego z wódką, tabasco, solą i pieprzem w proporcji: 50 gramów wódki, 150 ml soku. Można do niego dorzucić kilka kostek lodu.

5357648600_eb65865c64_b

Photo by Helen Taylor a Creative Commons license

– Jednej skacowanej, ładnej kobiety w męskiej półrozpietej koszuli, która z trudnością zakrywa tyłek a nawet się nie stara zasłaniać cycków.

– Masła czekoladowego.

– Stołu.

Aha miska, patelnia – też są mile widziane.

Kobiecie podajemy krwawą mery do łóżka. Jeśli się opiera przed wypiciem proponuję dać jej kilka klapsów na goły tyłek. Koniecznie ignorujemy jęki i narzekania w stylu: to jest niedobre, to jest z wódką, bleh itp.

W kuchni rozbijamy jajka do miski. Solimy. Pieprzymy. Dodajemy mascarpone (jeśli mamy), a jeśli nie mamy to mleko albo śmietankę.

Mieszamy to wszystko widelcem na jednolitą masę. Mascarpone – zwłaszcza zimne nie da się do końca rozbić – ale tym się teraz nie przejmujemy bo i tak rozpuści się na patelni. Kroimy boczek na paski. Prostokąty, kwadraty – jak lubimy. Ja ciacham je jak rzeźnik – byle szybciej.

Teraz sekret. Większość jajecznic jest schrzaniona przez to, że chcemy ją zrobić szybko, czyli w wysokiej temperaturze. To błąd. Silnika też nie doprowadzasz od razu pod 7 tys. obrotów, prawda? Musi się rozgrzać.

Palnik/płytę grzejną ustawiamy więc najlepiej w jednej trzeciej, góra połowie mocy. Kładziemy na patelnię masło. Czekamy aż się rozpuści.

Dodajemy boczek i chwilę go tam mieszamy, aż nieco zmieni kolor.

Kiedy to nastąpi, wlewamy na patelnię masę jajeczną i powoli, niespiesznie  ją mieszamy. To drugi sekret – jajecznicę oprócz przygotowywania w niskiej temperaturze należy cały czas mieszać.

Jeśli komuś się przy tym nudzi proponuje w miedzyczasie sączyć sok pomidorowy z dodatkami.

Kiedy jajka się zetną, przekładamy ją na talerze i dokładamy do tego jakieś pieczywo z masłem albo bez masła w zależności jak koleżanka optuje i czy jest na diecie czy nie.

Jemy szybko.

10445540993_b86c903f8c_b

Photo by EyesOnFire89 a Creative Commons license

A masło czekoladowe? Na kacu należy uzupełnić poziom cukru. Masło czekoladowe można podawać palcem do ust. Choć osobiście wolę rozsmarować je po biuście.

Ale to już po jajecznicy i na stole.

Smacznego.

16 uwag do wpisu “Najlepsza na świecie jajecznica na kaca

  1. Jajecznicę solimy i pieprzymy dopiero pod koniec ścinania. Jaja są dzięki temu jedwabiste i nie mają twardych grudek. Kardynalny błąd przy jajecznicy, to solenie w misce!

    Polubienie

  2. Jajecznica trochę jak zepsuty „połamany” omlet, ale za to ani trochę mdła, a już miałem pisać, że jak taka jajecznica na kaca nie pomoże, to sobie palcami pomagasz:P

    Ja robię jajecznicę w dokładnie odwrotny sposób: dobrą, ale nie za suchą kiełbasę (dobra to taka której da się zjeść 30cm na surowo i nie zwymiotować od dodanego MOMu) kroimy na plasterki max 2mm i smażymy na chipsy. Odkładamy na talerzyk, przypalony tłuszcz usuwamy (bo nie chcesz jeść pokostu, nie?)
    Jajka smażymy na maśle lub oleju (oleju malutko) wybijając ostrożnie nożem kuchennym tak aby żółtek nie zmłócić. Patelnia musi być duża – warstwa jajek może mieć maks 1,5cm, a najlepiej jeszcze mniej. Jajka solimy – za mało posolone są mdłe. Na początku możemy dać maksymalny płomień, ale jak zacznie się ścinać białko od spodu, to przykręcamy (ale nie do minimum) na mały ogień i mieszamy drewnianą szpatułką od dna UWAŻAJĄC ABY NIE ZEPSUĆ ŻÓŁTEK – mamy mieć całe ścięte białko i nietknięte żółtka. Dopiero wtedy możemy je zbełtać i trochę jeszcze podsmażyć. Kiełbasę wrzucamy na usmażone już jajka (o ile jeszcze została)
    W ten sposób mamy idealną jajecznicę ze ściętymi białkami (są mdłe nieusmazone) i półściętymi żółtkami, do tego całość przy ostrożnym mieszaniu jest piękna, zółto-biała z nieupapranymi kawałkami kiełbasy, a nie w kolorze omletu…

    Polubienie

  3. Francuzi, mają to chyba genetycznie, bo nie kto inny, jak ichny Cysorz (niewysokie En), do prowadzenia wojny również potrzebował tylko trzech rzeczy – nie, nie było to masło – pieniędzy, pieniędzy i…uwaga… pieniędzy!

    Polubienie

  4. Uhm. Raz wzięłam udział w „ratowaniu” skacowanej koleżanki klinem, w zasadzie jako obserwator – i była to krwawa Mary, jak tutaj.
    Później miała być jajecznica, tyle że bekon i cebula.

    Jajecznicę zeżarłam – dosłownie – sama, nie licząc pomocy chłopaka nieszczęsnej „ratowanej”. Jako że ratowana, po pierwszym łyku „lekarstwa” wyrwała do toalety z policzkami jak chomik i spędziła tam dobre 15 minut, rzygając na koniec niczym – czego nie zapomniała ani wybaczyła(uczciwie trzeba przyznać że protestowała przez zaordynowaniem, no ale przecież jej chłopak wiedział lepiej czego pannie do szczęścia trzeba ;-).
    Ty masz Czarny lepiej, bierzesz do łóżka osobniczki wykazujące wiele cech uznawanych powszechnie za patologiczne, co to piją wódę litrami, robią loda w kiblu i chodzą za kasę z prawnikami, to nie doświadczasz tego co przeżywają tzw. normalne kobitki 🙂

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.