– Krzysiu życie w korporacji nie polega na tym, że mówisz komukolwiek nie. Takich osób nikt nie lubi. Takie osoby nie zarabiają dużo pieniędzy, ani nie awansują. Życie w korporacji polega na tym, że za każdym razem mówisz TAK.

– Tak???? – Krzysztof zdziwił się spektakularnie.

– Cokolwiek by ci nie proponowano odpowiadasz, że to fantastyczny pomysł, wart tego aby się nad nim głęboko zastanowić. I że to cudowne pracować w otoczeniu tak kreatywnych ludzi – wyjaśnił mu Jo z łagodnością pasterza prowadzącego głupią krowę przez pole minowe.

– Eeeee. Ale to kłamstwo. Mam kłamać?

– Jak z nut Krzysiu. Czym więcej tym lepiej. Wszyscy będą cię uwielbiać. Opowiadać, że tak elastycznego i mądrego faceta w życiu nie spotkali.

Mina Krzysztofa wyrażała bezdenne zdumienie.

– A później opowiadasz żart. Ale nie o pedałach! – zastrzegł JO. – Musisz być politycznie poprawny. A poza tym ostatnio, łatwo trafić na geja i będzie kłopot. Mój kolega widział dwóch takich w srebrnym mercedesie CLK jak zaczęli się całować. Chciał wrzucić wsteczny  i im w maskę przypierdolić, bo go zniesmaczyło. Uważał, że każdy patrol drogówki by mu uwierzył, że mi dwa pierdolone pedały wjechały w dupę!!!!!

– Tak? – zapytał słabo Krzysztof. – Jaki żart?

– Coś z seksem najlepiej. Four chinese, Chu, Bu, Fu and Su, decided to emigrate to the USA. In order to get a visa, they had to adapt their names to American standards. Chu became Chuck, Bu became Buck. Fu and his sister Su decided to stay in China… – Jo odczekał chwilę na lawinę śmiechu ze strony Krzysztofa, ale Krzysztofowi wcale do śmiechu nie było. – No, a jak już opowiesz dowcip to mówisz, że masz ważne spotkanie za chwilę. To bardzo ważne aby uchodzić za zarobionego.

– A co jeśli ktoś przyjdzie i zapyta czy coś zrobiłem z tym pomysłem?

– A to akurat bardzo proste. Zazwyczaj nikt nie przyjdzie. A jak przyjdzie? Cóż pamiętasz jak Czarny opowiadał balladę o plecaczku?  Odpowiadasz więc, że myślałeś nad tym bardzo długo i najlepszą osobą do zrobienia tego jest XYZ. I tu wstawiasz osobę, której najbardziej nie lubisz w naszej firmie.

– I to działa?

– Oj Krzysiu, Krzysiu a jak inaczej bym się znalazł na swoim miejscu?

zelazko

14 uwag do wpisu “W korporacji się nie odmawia

  1. Sprawa jest prosta, należy wycenić swoją godność i prywatność, a potem pobiec po awans lub wcielić w życie zakończenie PI2. Tylko czy aby na pewno każdy ma swoją cenę i jak to w końcu jest z Tobą Autorze, gratulować Ci odwagi, czy współczuć frustracji?

    PS. Dobry wpis, podobnie jak poprzedni, a że autorski, widać po stylu.

    Polubienie

  2. Dodałbym jeszcze, że czasami wystarczy wysłać maila do osoby, która nas obarcza jakimś bzdurnym projektem z prośbą o kilka dodatkowych wskazówek, które wymyślimy. Piszemy, że odpowiedzi na tych kilka pytań zawartych w mailu są niezbędne do realizacji projektu i, że czekamy na odpowiedź (to ważne). Takie „odbicie piłeczki”.
    W większości przypadków taki mail już nie wraca, a nawet jak sami się przypomnimy (lepiej jednak tego nie robić) to dowiemy się, że chwilowo są ważniejsze sprawy od tego projektu, który był tak bardzo ważny 🙂

    Polubienie

  3. Właśnie czytam wiadomość, że jakieś layauty zaktualizowali. Polskiego już nie zaznasz. Świetny tekst. Dodam, że mam na imię Krzysiek.

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.