Ewa: – Spotykaliśmy się jakiś czas. Przystojny, fajny. wesoły.  Wiesz, idziemy po mieście, widzę klasowe plotkary (ostatnia klasa LO), mówię mu o tym, a on wtedy łapie mnie za rękę, tuli i daje buziaka w czoło. Mega pozytywnie.

Czy był przystojny? Tak 9 na 10. No i był antyterrorystą (ale to już inna historia).

Trafił się dzień, że po miłym wieczorze poszliśmy do niego. Stwierdziłam, że co ma być to będzie, więc po jakimś filmie na którym robiło się gorąco skierowaliśmy się do łóżka.

Tak, byłam napaloną małolatą.

Nie , to nie był mój pierwszy raz, jaja sobie robisz?

Wszystko było dla mnie mega elektryzujące, po prostu jego dotyk sprawiał, że cała drżałam, więc po wszystkich oralnych czynnościach, które nie trwały długo przeszliśmy do sedna sprawy.

Tak, zrobiłam mu laskę. Znasz ten dowcip: mężczyzna po 30 – jest jak stary samochód. Bez ssania nie pojedzie.

Wziął mnie od tyłu, zaczynało się robić całkiem przyjemnie, ale ten po pięciu minutach mówi, że doszedł. AHA.

Skąd wiedziałam, że doszedł? Nie wiedziałam.  Był w gumce.

Ok. 10 minut odpoczynku. Ja napalona dalej jak króliczek, on też, więc zabawa zaczyna się od nowa i… po niecałych 5 minutach znowu usłyszałam, że już. AHA.

Dobra, kwadrans odpoczynku. Staram się go zrozumieć, że może jest tak napalony na mnie, dawno nie miał laski etc. Więc zabieramy się do sprawy trzeci raz. Ostatnia gumka. Naprawdę chcę mieć ten cholerny orgazm z nim, bo wszystko do tej pory było mega genialne. Już chciałam poczuć swój najlepszy orgazm w życiu, gdy po niecałych kolejnych 5 minutach od rozpoczęcia on… znowu skończył.

Czułam się jak w komedii. Tyle, że cholera jasna to nie była komedia romantyczna, tylko American Pie.

I co ten debil zrobił? PRZEPROSIŁ MNIE.  Ja tu leżę rozgrzana, rozochocona i niedorżnięta a ten zamiast coś zrobić mnie przeprasza.

Nie, oczywiście nic mu nie powiedziałam. Choć właściwie to powiedziałam, że było mi dobrze. I co?  I nico stara donico!! Zasnęliśmy. Minęło kilka miesięcy – spotkam go przy jakiejś okazji. Robi się miło.

Myślę sobie pies to drapał, dam mu jeszcze jedną szansę. Jest w końcu taki miły.

Też skończył po 5 minutach. Czwarty raz z rzędu…

5233037_c8229ccda9_oPhoto: by Nikita Kashner under a Creative Commons license

 

47 uwag do wpisu “Z opowieści ciemnej blondyny: Pan 5-10-15

  1. widocznie cierpi na przedwczesny wytrysk. Jak ja sie spotykalam z pewnym 30latkiem, to on mógł baaardzo dłuuuugo. Zawsze mozna sie poprzytulac:D

    Polubienie

  2. a jak facet po 30 w ogóle nie tyka? ja mam taki problem (wiem, że to nie forum dla rozżalonych żon). Uwielbiam seks w każdej formie, codziennie. Taki typ. Dwie twarze. W ciągu dnia ułożona pani urzędniczka w dopasowanym kostiumie, w nocy dzika suka, niewyżyta, niedojechana. Niestety mój luby nie korzysta. Nie wiem o co chodzi. Wiem, że nikogo nie ma. Zawsze po pracy jest w domu, a poza tym z jedną sobie nie daje rady, a co dopiero jakby miał kochankę. Chyba byłaby tak samo zadowolona jak ja ;/ I ani go prośbą ani groźbą. Ciągłe wymówki – że zmęczony, że nie teraz, że za późno….Najgorsze jest to, że podle i perfidnie odmawia mi z byle powodu, albo jak się delikatnie posprzeczamy. Czuję się wtedy jak śmieć. Żadne argumenty nie trafiają. Nie wiem już co robić. Zastanawiam się nad rozwodem….może jakieś rady, albo konstruktywny opierdol chociaż…

    Polubienie

    1. ja miałam takiego. właśnie się rozwodzę, okazało się jednak że miał coś na boku. oni zawsze znajdą czas-w pracy, po, nieważne- zawsze znajdą czas i koniec. ty żona jesteś, on potrzebuje niezobowiązującego ‚ruchadełka’, to go bardziej kręci i tyle. jeżeli reszta wam się zgadza przestań go męczyć, znajdź sobie coś na boku i ciesz się życiem. a jak się dowie i przypieprzy- cóż, kochanie, tak długo cię prosiłam, ale ja już naprawdę nie mogłam… 😉

      Polubienie

    2. Jesteście po prostu niedopasowani seksualnie. On ma mniejsze potrzeby, ty większe i nic tu nie poradzisz. Dwa rózne rytmy. Moze kochanek na boku, jesli nie chcesz sie rozwodzić, albo kochanka..myślałaś o tym ? Ewentualnie wiagra dla niego, ale to działanie na krótka mete i nie rozwiąże problemu.

      Polubienie

  3. Z reguły sytuacja jest odwrotna, to faceci częściej narzekają na „ból głowy” partnerki, ale jak to mówią wyjątek potwierdza regułę. Taka kobieta to skarb 🙂

    Polubienie

  4. brzydka, raczej nie. Nigdy nie narzekałam na brak powodzenia. ON z resztą sam twierdzi, że mu się podobam. Staram się o siebie dbać. Ładnie się ubieram, maluję. Zwracam uwagę facetów. Kiedyś myślałam, żeby znaleźć sobie kochanka, ale nie potrafiłabym MU tego zrobić. Za bardzo go kocham, ale bez seksu nie mogę żyć na dłuższą metę…W depresję to ja chyba wpadnę jak dalej mnie nie będzie chciał
    P.S. Dominik – dziękuje 🙂

    Polubienie

    1. aska, ale jakieś to dziwne co piszesz. „W ciągu dnia ułożona pani urzędniczka w dopasowanym kostiumie, w nocy dzika suka, niewyżyta, niedojechana”. Skoro Twój facet jest w sumie „off”, to skąd wiesz że ” dzika suka, niewyżyta, niedojechana”. Tak było z mężem na początku? Z TYM tak nie było nigdy a opis pochodzi z wczesniejszych doświadczeń? Czy ani to an to, po prostu tak czujesz a od kilku lat żyjesz w stanie „frustracja”? Bo wiesz, jak facetowi się pozmieniało, w stylu „pierwsze miesiące były łohoho a teraz kicha” to złe wieści. Nigdy nie było hoho – jeszcze gorsze wieści. Tak swoją drogą, jak szukałem „kobitki o dwu twarzach” do wspólnego życia, to jakoś nie było, albo nudne kłody albo totalne wariatki. Teraz gdzie się nie ruszyć, wszędzie sfrustrowane kiepskim seksem korpobitche-mężatki.

      Polubienie

      1. Drogi Panie Jansjo… „Teraz gdzie się nie ruszyć, wszędzie sfrustrowane kiepskim seksem korpobitche-mężatki”… Doprawdy wszędzie? A wydawałoby się, że nie lubi Pan generalizować 😛

        Polubienie

      2. No dobra. Faktem jest, że grubo przesadziłem. Ale co nie zajrzę na jakieś komentarze gdzieś gdzie coś było „w temacie”…to albo faceci jęczą na swój los, albo kobitki, a zadowolone głównie małolaty.

        Polubienie

      3. Wiem z doświadczenia, z początku znajomości i małżeństwa i chodzi mi tylko o relację z mężem. “Pierwsze miesiące były łohoho a teraz kicha” – dokładnie trafiłeś w sedno sprawy. Nie wiem czemu tak się dzieje. A może za dużo od niego wymagam…Już sama nie wiem. Chyba dopadła nas szarość życia codziennego.

        P.S.Kochanka sobie nie znajdę, bo mam do mojego męża szacunek, do siebie samej również i nie potrafiłabym później spojrzeć sobie w twarz…

        Polubienie

      4. puk puk… czy można do poradni? słuchajcie, mój facet „jest w sumie „off” od kilku miesięcy. Panowie czy to możliwe? co ciekawe, wszystko poza tym w związku wydaje się być w normie lub ponad: ). Nikogo nie ma dodam. Ja już nie mogę.

        Polubienie

      5. kama, to jak najbardziej możliwe. Facet to urządzenie elektrochemiczno(mózg, hormony, neuroprzekaźniki) hydrauliczne (zagęszczona tlenkiem azotu krew). Wszystko tu musi działać, począwszy od dobrej zawartości azotu w organizmie(dieta lub dla desperatów viagra ;), kanalizacji(krążenie, serce) po sprawną pracę mózgu(wyspanie, brak długotrwałego stresu, dobra dieta, bodźcowanie(ta część jest elementem zewnętrznym i jej „power” zależy od partnerki(albo łącza internetowego;-)). Jak widzisz, powodów do „off-a” jest sporo, z wiekiem (najczęściej po 50, często po 40, czasem po 30) siada zdolność do nierozkładania tlenku azotu i równoczesnie krążenie, stres ma identyczne działanie.
        Zła dieta szkodzi w każdym wieku. Podobnie konstatacja że „ojapierdole, ona jest cudowna…niestety, jak siostra”. Co się zdarza – przyjaźń bez pożądania to najczęściej występująca forma związku „na dłuższą metę” 🙂
        U małolatów i 2X-latków krążenie, chemia mózgu, testosteron, gospodarka azotem są prawie zawsze OK, zresztą tak naprawdę są mocno nadmiarowe(dlatego młodziaki są tak agresywne i głupawo ryzykanckie oraz mają mega ciśnienie na seks), potem, po 30 są opcjonalne, potem są rzadkością.
        Jak widzisz, literatura sugerująca skomplikowanie kobiet i prostotę facetów, opowiada o jednorożcach a nie faktach. Fakty są takie, że o ile kobieta wystarczy żeby nie była na nie, to u faceta musi być naprawdę ok żeby działało, żeby chciał etc etc.(nie piszę o jakości w tym przypadku, tylko o „coś lub nic” raczej).
        Reasumując – tak, to możliwe. Facet może być całe lata, nie tylko miesiące off.
        Miałem taki czas w życiu że wszystko się waliło na łeb, i jak normalnie ciągle mi coś chodzi po głowie(albo mrowi w lędzwiach :), tak wtedy przez jakieś 2 miesiące zero. Chęci zero, nie mówiąc o tendencji do realizacji. Ale jak temat się przeciąga, a nie jest to czas w rodzaju „diseaster”, to raczej wymaga sprawdzenia o co kaman.

        Polubienie

      6. aska, albo trafiłaś na pana „mam niskie libido, nie mam „tej całej chemii”, muszę się zauroczyć/zakochać żeby przez jakiś czas być w temacie”, albo coś wam ostro w małżeństwie nie styka. Okropnie się rozpisuję w tym wątku, ale że troszkę starszy od autora jestem, to i trochę widziałem i porównań „z pierwszej ręki” mam też trochę. Stereotyp mówi, że faceci to jeden w drugiego koguty którym tylko jedno w głowie, a różnią się wyglądem i rozmiarami głównie. A tymczasem, takie koguciki to jak alfy w stadzie, większość facetów pod 40 to „wannabe”, w rzeczywistości eksploatujący do znudzenia swoje status quo i nierozwijane już umiejętności, z pogarszającymi się systematycznie możliwościami. Zdziwiłabyś się ilu zamiast „zdobywania” w rzeczywistości zajmuje się żebractwem 🙂
        Mam wśród rówieśników totalnie aseksualnych facetów, ale też jednego takiego przy którym sam jestem zaledwie „trochę zainteresowanym”. Jak sięgnę pamięcią wstecz…w sumie zawsze tak było. Nawet w liceum.
        Część umawiała się z dziewczynami tak naprawdę „bo trzeba, bo chcę się ustatkować, bo mnie nudzą o wnuki”…część o niczym niemal innym nie myślała.
        Dążę do tego, że faceci są bardzo różni, i trafienie na niskolibidowca wcale a wcale nie jest takie rzadkie.
        No i, zawsze jest opcja że jednak ma ma kogoś na boku 🙂

        Polubienie

  5. Asiu- jak masz mie,,,,,,,,,,,c depresje, to już lepiej znajdź sobie kochanka. depresja naprawdę nie jest fajna i długo się to paskudztwo leczy. Kochanka nie musisz darzyć wielkim uczuciem, nawet lepiej by było, gdybyś go nie „kochała”, masz tylko przyjemnie spędzac z nim czas. potraktuj to jak lekarstwo. na depresje:D

    Polubienie

  6. Nożeszku, się tym babom w d…ach poprzewracało. Najpierw chciały praw wyborczych, równego traktowania, głosu w sprawach rodzinnych na równi z mężem, prawa do pracy zarobkowej a teraz to – to zamiast stać przy garach i dzieci bawić, to orgazmu się domaga i bez seksu żyć nie może! Od rzemyczka do koniczka, jakby ci faceci, co popierali sufrażystki wiedzieli, że w końcu zaczną się domagać orgazmu, to szybko by przestali być „sufrażystami”.

    Polubienie

  7. Mi też zdarzyła się podobna historia.Może nawet lepsza…? (dla niego rzecz jasna).Facet parę razy szczytował,nawet we mnie nie będąc ani razu.Nigdy wcześniej się z tym nie spotkałam,więc byłam w szoku i rozczarowana strasznie.

    Polubienie

  8. Szlag..też bym tak kiedyś chciał – 5 minut i pyk…nie twierdzę, że nie lubię długich dystansów, szczególnie lubi to ta mała blondynka, co się kręci teraz po kuchni..ale żebym i ja coś miał z tych manewrów, to muszę się natyrać jak robotnik budowlany przy kopaniu fundamentów..:-)
    Szlag…

    Polubienie

  9. Prawda jest taka…matka natura zaprojektowala nas tak zeby sie rozmanzac a nie dostawać orgazmów. Facet który dochodzi w 5 min 2000 lat temu mialby najwiiecej potomstwa bo nie dał by sie zaskoczyć wrogowi/dzikiemu zwierzowi podczas bzykania. Kiedyś czlowiek usiłował przeżyć, dziś chce żyć i mieć z tego same przyjemności. …Swoja droga tez chcialbym dochodzić 3 razy i po 5 minutach. Bylbym wtedy cholernie szczesliwy:D

    Polubienie

    1. celny komentarz. Kobieto! Facet jest prosty w obsłudze, wystarczy powiedzieć co się chce. Do końca świata będziecie czekać, aż się domyślimy co wam po głowie chodzi.

      Polubienie

    2. To działa tak samo w obie strony. Może z 10% dorosłej populacji potrafi doprowadzać partnera/rkę do dzikiej, długiej i bez kontroli, ze 60% myśli że sprawa polega na waleniu przez >5 minut, w nadziei że im dłużej koleś będzie „ubijać masło” tym więcej fun-u z tego będzie, pozostałe 30% jest na pograniczu aseksualności i widzi seks jako „spuszczenie ciśnienia” albo „czas na calanetix/obserwowanie sufitu”. Zdrowy i rozochocony 30-latek przy pomocy fiuta, palców, języka, zębów i zdolności do lekkiego dominowania powinien w czasie swoich 3 doprowadzić partnerkę do co najmniej 2x tyle. Po czym otworzyć drugą paczkę gumek.

      Polubienie

      1. Wszystkim(poza narcyzami) trzeba poczucia bezpieczeństwa. Pewności że się nie będzie ocenianym, a po zwerbalizowaniu oczekiwań/fantazji/pragnień wyśmianym/zbluzganym. Wydaje mi się że to w zupełności wystarczy żeby „problem z werbalizowaniem” został drastycznie zminimalizowany. Ale oczywiście, sądzę po sobie, więc mogę tkwić w katastrofalnym błędzie 🙂

        Polubienie

    1. A dlaczego ma coś łykać? trzydziestka? Mówimy o 30? (10*3)? Postawię śmiałą tezę. Jeśli zdrowy(zakładam że tak jest) 30 latek może raz, obstawiam że praktycznie w ogóle nie jest podniecony/podekscytowany, odstawia tylko „numerek no. 2765, klap, jedziemy z tymi taczkami”. 30 to młodziak, dobrze podkręcony powinien móc naprawdę wiele (i w dalszym ciągu nie chodzi o wskazania zegarka).

      Polubienie

  10. D? Na pewno chcesz? Zalecam kamagrę (nawet połówke, przeciętą noźem kuchennym) plus Durex Performax Intense 3. 🙂 Bedzie Ci skamlęć do ucha żebyś już skończył… 🙂 a Ty nawet w połowie nie bedziesz.

    Polubienie

      1. Mają swoje plusy, fakt. Jako gra przedwstępna, ale jako całość to chyba tylko dla miłośników fast-foodów i przesłuchiwania płyt „po pierwszych 15sec z każdego kawałka”. Tak jak piszesz – co kto lubi 🙂

        Polubienie

  11. to milo ze się zgadzamy z Panem w tej kwestii a ty jak lubisz ogolnie no możesz chyba mi powiedzieć 😉 podoba mi się twoja inteligencja i błyskotliwość w komentarzach , panie Jansjo musi pan niezże dzialac na kobitki 😉

    Polubienie

  12. Jak chyba każdy samiec któremu zależy, uwielbia seks i nie zadowala się byle czym, lubię wychodzić z łóżka czując zachwyt i uwielbienie dla niej i zobaczyć to samo w jej oczach. To jest ogólnie, a szczególnie to już intymność, wybacz 🙂

    Polubienie

  13. Do Blondynki z Krainy Tęczy:piszesz – „facetowi powiedzieć,co i jak(..)”.Czasami nawet tego nie zdąży się zrobić…Poza tym żal mi facetów,którzy nie z własnego wyboru zaliczają tylko 5 minut seksu.Mają jakiś problem, o którym nawet wstydzą się mówić.Przypadek zakompleksionego faceta z problemem przytrafił mi się tylko raz.I co z takim robić? 😉 Wprawdzie byłam rozczarowana i w szoku, jak już wcześniej wspomniałam, ale nie powiedziałam chłopaczynie złego słowa.Długi czas później najdelikatniej jak umiałam wspomniałam,że może powinien pójść do lekarza i sobie pomóc,ale prawie zabił mnie wzrokiem i poczuł się urażony moją sugestią.Jednocześnie wiem,że cierpi bardzo z powodu swojej dolegliwości.

    Polubienie

    1. Obejście jest proste. Facet pójdzie do lekarza, wszystko jedno w którą stronę ma problem. Tylko taki mały niuans. Nikt nie może o tym wiedzieć, a delikatne słowa kobiety to jakby ktoś mówił „biedaku, idź do lekarza bo co z ciebie za facet”. Gdybyś wrzuciła mu do kieszeni kurtki ulotkę z adresem przychodni i napisanym na odwrocie „załatw to, bo chcę się z tobą kochać”, to by poszedł. Tak sądzę 😉

      Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.