Krzysztof postawił przed sobą trzy pięćdziesiątki zmrożonej Wyborowej. Ułożył je w rządku, poprawił aby odległości były równe, po czym zadowolony z siebie wypił pierwszą. Bez popitki.

– Część Krzysiu – powiedziała seksownym głosem Lisica właściwa (albo się to ma, albo nie, Lisica właściwa miała w nadmiarze, mogła być ubrana w worek po ziemniakach a na głowę włożyć seledynową kominiarkę a po 24 godzinach, byłby to najnowszy trend mody i faceci marzyliby żeby rżnąć worki po ziemniakach).

– A co Ty taki niewyraźny dzisiaj? Coooo? Rozrabiało się trochę po nocy? Taki niegrzeczny chłopczyk!

Krzysztof rozejrzał się dookoła szukając ratunku. Niestety, nikogo w pobliżu nie było. Wziął drugą 50 tkę i wychylił ją w ekspresowym tempie.

– Nie bardzo – powiedział uprzejmie.

– No już nie bądź taki skromny. Nikomu nie piśniemy nawet słowa. Kim ona jest? – Lisica niewłaściwa wypięła celowo biust i puściła oczko.

– Nie ma żadnej jej – Krzysztof zastanawiał się czy nie wychylić trzeciej pięćdziesiątki a następnie stąd uciec. Trochę jednak już kręciło mu się we  łbie. Postanowił zahamować. Choć zawsze bał się ładnych kobiet.

Kobiety generalnie jako gatunek były podstępne i psychiczne. A jak na dodatek były atrakcyjne jak Lisice miał bardzo ambiwalentne uczucia. Z jednej strony był podniecony, z drugiej nie wiedział dlaczego odbierało mu mowę a z trzeciej to w końcu głęboko niewłaściwe uprawiać seks z kimś kto twoim zdaniem jest upośledzony.

– Haha. Skoro to nie ona to może ON? – zachichotała Lisica właściwa.

– Głupoty wam w głowie – jęknął podirytowany Krzysztof.

– E tam głupoty. A jak Wy mężczyźni sobie wizualizujecie dwie, całujące się laski to już nie głupoty? – Lisica właściwa bezlitośnie ciągnęła temat.

– Kobiety to co innego – odpowiedział roztropnie.

– A co byś z chęcią popatrzył? – Lisica właściwa puściła perskie oczko. Zbliżyła się do Lisicy niewłaściwej i  przytuliła swoimi krągłościami. – Krzysztoooooofffff???? – wymruczała zalotnie, trzepocząc rzęsami i robiąc usta w dziób. – A gdybym teraz rozpięła jej guziczek w koszuli to by Ci to byś bardzo chciał zobaczyć co będzie dalej?

Lisica niewłaściwa dla podkreślenia powagi sytuacji zarzuciła bujnymi włosami. Koszula była biała. Obcisła.

Krzysztof nie dowierzał temu co widzi. Początkowo myślał, że to zachwiany obraz rzeczywistości spowodowany nadmiarem wódki, ale w tej właśnie chwili przed jego oczyma Lisica właściwa rozpinała  koleżance długimi pazurami pomalowanymi na czerwień typu Ferrari pierwszy guzik od koszuli.

– Nie. Nie bardzo… – przełknął ślinę Krzysztof.

– A gdybym tak rozpięła drugi???? To czy wtedy też by Ci nie przeszkadzało? – Lisica właściwa zmrużyła oczy i przygryzła pełne usta.

– Nie. Ekhm. Ekhm – odkasłał Krzysztof – Nic a nic.

Zaczynał się pocić.

– A gdybym tak ją pocałowała??? – powiedziała Lisica właściwa odgarniając z boku włosy Lisicy niewłaściwej i łapiąc ją za bok policzka,

Krzysztof nie zobaczył jednak pocałunku. tylko wykonał ruch kojarzący się ze Strusiem Pędziwiatrem. gnając gdzieś w kierunku kibla. Wódkę zostawił na blacie.

Lisice prawie turlały się po podłodze.

– Och widziałaś – Lisica właściwa ocierała łzy z oczu. – Jak on pięknie uciekał!!!

2976559369_afaf9ba9db_bPhoto:  by Stuck in Customs Creative Commons

16 uwag do wpisu “Integracja

  1. ” – A gdybym teraz rozpięła jej guziczek w tej jej o to koszuli to by Ci to byś bardzo chciał zobaczyć co będzie dalej?” Czy to zdanie tak miało brzmieć? 😉

    Polubienie

  2. „Wampiry, myślał Krzysztof ledwo mieszcząc się w drzwiach, pieprzone wampiry, obydwie.” 🙂

    Teraz mógłbyś napisać coś więcej na temat: „Pod którą kryła mlecznobiałe wielkie piersi. Lisica właściwa owszem lat miała 42, wyglądała na 35 ale cycki miała niczym 25 – latka. Kwestia genów. I 11 tys. zł. na chirurga plastycznego, który niedawno podciągnął jej piersi.”

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.