Kiedy zaczynasz pracę w kopro dostajesz mały plecaczek. I później w miarę upływu czasu ktoś Ci do tego plecaczka usiłuje załadować kolejne rzeczy.
Jak jesteś nie daj Bóg w miarę bystry albo bystra, poukładany i obowiązkowy ((a na domiar złego gdzieś wewnątrz trzymasz niskie mniemanie o sobie – za dużo szarpania za warkocze w podstawówce, zbyt wiele przegranych walk na pięści na podwórku, zbyt wiele razy twój tornister ginął spod drzwi klasy i znajdował się powieszony na oknie) pozwalasz do tego plecaczka wkładać więcej i więcej.
I w pewnym momencie obserwujesz, że kiedy wszyscy idą do domu ty zostajesz w pracy.
Że zamiast jak inni radośnie popierdalać po korytarzach kopro ze swoim lekkim plecaczkiem ty zginasz się po jego ciężarem i wleczesz ociężale.
Zaczynasz źle spać.
Zaczynasz więcej pić.
Zaczynasz oddawać się promiskuitycznemu, (albo jak wolisz okazjonalnemu) seksowi, bo na nic więcej nie starcza ci czasu.
Ba, nawet w pracy zaczynasz mieć problemy. Bo twój plecaczek jest już tak ciężki, że zaczynasz nie wyrabiać.
W kopro pojawia się zdziwienie. Ależ on/ona nie wyrabia? Jak kto możliwe??? Przecież do tej pory radził sobie radziła ze wszystkim?
Zaciskasz więc zęby, bo nie dopuszczasz do siebie myśli, że nie dajesz sobie z czymś rady. A zwłaszcza z czymś takim jak plecaczek. Co jak co, ale wydaje ci się , że jego strukturę to znasz na pamięć.
Z innymi rzeczami możesz nie dawać sobie rady. Ale z plecaczkiem??
Pracujesz więc jeszcze więcej. I jeszcze więcej.
Nie rozumiesz po prostu jednego.
Awansują nie ci którzy dali sobie wrzucić najwięcej.
Awansują ci którzy jak najszybciej potrafią rzeczy z niego wyrzucać i przerzucać do innych plecaczków. Oni też zarabiają najwięcej.
Występując z pozycji osoby która niesie wykurwiście ciężki plecak poradzę wam jedno. Czasami nie warto wszystkiego robić na 100 proc. Czasami wystarczy po prostu 80 proc.
Oczywiście i tak zignorujecie tę radę. Ale pomyślcie o tym.
TRUE.
PolubieniePolubienie
Plecaczku wypierdalaj
PolubieniePolubienie
ale żeby w kopro tyrać???
PolubieniePolubienie
ty jesteś kurwa kopro dziadu stary zapyziały
PolubieniePolubienie
trudno się nie zgodzić. najwięcej zarabiają Ci, którzy realizują powiedzenie ,,opierdalanie nie boli”, czasem też tacy, którzy realizują inne: , ,,nie krytykuj, nie podskakuj, siedź na dupie i przytakuj”
W ogólności, każdy w korpo ma swój pomysł na siebie.
PolubieniePolubienie
Bo jeśli kogoś nie da się wyrzucić, a nie można zostawić na miejscu bo szkodzi, trzeba delikwenta awansować!
Zgodnie z zasadą Dilberta, miernoty awansują tam, gdzie najmniej mogą zaszkodzić… Do Dyrekcji 🙂
PolubieniePolubienie
jaki plecaczek? trzeba po prostu wiedzieć gdzie polizać w przenośni i dosłownie
PolubieniePolubienie
Najważniejsze to nie pokazywać,że potrafi się więcej,dłużej,lepiej..
PolubieniePolubienie
Co prawda to fakt. Mówię z autopsji. Choć nie pracuję w kopro, a w małym przedsiębiorstwie.
PolubieniePolubienie
Jak miło przeczytać u Ciebie czasami coś nie związanego z dupami 😉 Fajny tekst. L O W E.
PolubieniePolubienie
Ale zdjęcie broni autora!
PolubieniePolubienie
No tak. Jest tyłek na zdjęciu. Ale tekst? Aseksualny. Poza tym pupa ze zdjęcia dupy nie urywa. Moja jest lepsza 😀
PolubieniePolubienie
Przez kabelek to tak każdy może. Dowody! 😀
PolubieniePolubienie
Ona nie ma urywać dupy tylko się podobać. Podoba się. A co komu po „lepszości” jeśli jej nie widać i nie można…niczego nie można 🙂
PolubieniePolubienie
„Poza tym pupa ze zdjęcia dupy nie urywa. Moja jest lepsza :D”
Chuja tam lepsza. Chciałabyś.
PolubieniePolubienie
Co wy gadacie. W mojej pierwszej korpo nauczyłam się ważnej rzeczy: D E L E G A T E. Ale delegowanie zadań nie jest równoznaczne z opierdalaniem się. Sprawne zarządzanie czasem, to wszystko. A tu ze skrajności w skrajność – że jedni zapierdalają, bo są tacy dobrzy i biedni, a ci co awansują to „wiedzą gdzie polizać”. Serio, tak widzicie świat??
PolubieniePolubienie
nie, nie jest równoznaczne. delegowanie po prostu prowadzi do opierdalania się…
PolubieniePolubienie
Coś w tym jest, żeby awansować, musisz najpierw pokazać, że zespół sobie bez ciebie poradzi.
A żeby to sprawdzić, musisz na nich zrzucić część swoich obowiązków.
PolubieniePolubienie
Życiowe to takie. Ja się już też (nieco boleśnie) przekonałem, że dawanie z siebie 100% w pracy jest bezsensu. Największy problem jest tylko w tym żeby umieć robić wszystko na pół gwizdka. To jest sztuka, której trzeba się nauczyć.
A co do plecaczka – ten ciężki tekkingowy został na złym szlaku. Teraz mam nowy, lżejszy plecaczek.
PolubieniePolubienie
Jakież to prawdziwe. I smutne jednocześnie. 😉
PolubieniePolubienie
Masz wewnętrznie niskie mniemanie o sobie?
PolubieniePolubienie
Say NO to korpo.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
O Boże, jaki piękny. Rower też.
PolubieniePolubienie
To nie korpo. To po prostu życie 😛
PolubieniePolubienie
Nie jest problemem zrobić robotę – problemem jest robotę sprzedać i na tem zarobić, np. pieniądze, awans i takie tam 😉
PolubieniePolubienie
trzeba umieć zachowac dziecięcy wdzięk i radość w sobie , nie żeby bycnaiwnym .Ja nie musze mieć do szczescia duzo ciuchów butów torebek itp.,chodzi ospokój ducha i jednak bycie życzliwytm dlaświatanawetwbrew krytyce ajestem ostatnio często pod pregierzem .Bo mówię to co czuję i nie po to by zna tym coś zyskac wcale nie.;)
PolubieniePolubienie
poza tym ktoś kto pędzi za szybko w końcowej fazie może pośliznąć się na mecie ,a upadki bola 😉 więc trochę wyluzujmy bądźmy mniej zasadniczy;)
PolubieniePolubienie
„Mam świetne cycki, więc się tym nie martwię”
Mistrz 😉
PolubieniePolubienie
Znakomity tyłek, znakomite nogi, byzknąłbym i uciekł na tym rowerze. A co do plecaczka – zawsze mozna go wypchac styropianem i sprawiac wrazenie zajebiscie oblozonego obowiazkami:D
PolubieniePolubienie
Radze wywalic plecak i kupic mala aktowke,,,,,
PolubieniePolubienie
Trzeba zmienić plecaczek na teczkę.
„Jeden prawnik z teczką ukradnie więcej niż stu ludzi z rewolwerami” – Mario Puzo, Ojciec Chrzestny.
PolubieniePolubienie
a ciężkiej pracy należy unikać jak ŚMIERDZĄCEGO!!!
PolubieniePolubienie
i oczywiście trzeba dać zdjęcie z dupą lub cyckami, bo inaczej nikt tego nie przeczyta! A już na pewno nie facet – za takich ich uważacie. Mimo, że zdjęcie jest z dupy i totalnie tu nie pasuje, no ale inaczej przecież nie wejdą „samce” poczytać….
PolubieniePolubienie
ale to bardzo ładny tyłek. i ma wbrew pozorom silny związek z notką. pani jest na wycieczce rowerowej. a na wycieczkę idzie się z czym? z plecakiem!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A może jest tak, że ludzie dzielą się na tych, którzy mają: a. instynkt i b. ideały. Ci, co mają instynkt umieją osiągać maksimum korzyści minimalnym kosztem. Gorzej jest z tymi, co mają ideały – grzeczni chłopcy i dziewczynki, którzy w szkole naczytali się, że pozytywny bohater to ten, który z wiary w słuszną sprawę i obowiązek umiera ostatni na z głową na biurku, tfu, na barykadzie… Przegrał co prawda, ale odniósł moralne zwycięstwo…
PolubieniePolubienie
Dawaj hasło do poprzedniej notki 😛 Bo od godziny siedzę i wpisuję! 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
dałem słowo, że zablokuję dostęp. a zazwyczaj dotrzymuję słowa 😉
PolubieniePolubienie
Ile chcesz za podpowiedź? 😀 ja już wpisuję: cycki, ikea, bożenka, dupa, kutas, piczka, dupa i miliony innych 😀 w weekend skończę list do ciebie… 🙂
PolubieniePolubienie
Jest takie magiczne urzadzenie jak Google Cache 😛 i nie potrzeba do niego haseł . Ja się z coraz większą atencją pojęcia „Zarządzanie przez cele” czyli jak wykonać swoje cele innymi 😛 , szczególnie jeśli te cele trzeba wykonać a nie masz żadnej chęci ich wykonywać . To co lubię robić to mogę robić i 12 godzin zamiast 8 😛 . Ale wszelakie plecaczki z nieba spadające nagle na głowę to niech inni noszą , ja mam w obowiązkach noszenie do 25KG a mój własny plecaczek jest już na tej granicy .
PolubieniePolubienie
Dam ci dobra rade Czarny,,,,ty wywal ten cholerny plecak i,,,,,
kup sobie aktowke,,,z porzadnej skory,,
PolubieniePolubienie
dokładnie tak, w korpo trzeba wiedzieć kiedy pracować na 80 albo i 60% (bo czasami ktoś i tak ma gdzieś jak coś zrobić), a kiedy na 120 i więcej, bo coś jest ważne, lub chociaż transparentne 🙂
PolubieniePolubienie
No to żeby było dramatyczniej, ballada doskonała, toteż doskonale rozumiem jej sens, bo mi się z plecaczka kiedyś tak wysypało, że skutki były tragiczne. Dopiero teraz, po dwóch latach mogę powiedzieć, że czuję luz, bo plecaczek w końcu jest przyzwoity, ale pozbierać się emocjonalnie to niestety na razie nie daję rady tak na 100% (jak zwykłam zresztą na 100% pracować). A tak w ogóle… to uważacie, że można na czas i świadomie zareagować, żeby plecaczek nie był ponad swoją pojemność? Moim zdaniem jest możliwe tylko jak się jest mega asertywnym skurwysynem wyjadaczem i nie daje się sobie nawrzucać, bo inaczej w korpo nikt cię nie słucha i napierdala do plecaka aż się uginasz i albo….. się wykończysz albo obudzisz się gdzieś w dupie, ale będzie jakaś szansa wysadzić głowę i spierdolić – co chyba się zdarza raczej w niewielu przypadkach.
PolubieniePolubienie
Tja… a popracujcie w korpo jako operator produkcji…. Nie jeden plecaczek, a dwa i nie normalny chód, a niemal trucht. Pozorowanie pracy w administracji i spychologia na porządku dziennym.
PolubieniePolubienie
Korpo albo agencja reklamowa. Plecak namiot. Hasztag super
PolubieniePolubienie
Pracuje w korpo. Obserwuje ludzi którzy dają tak soba pomiatać. Współczuje. Robie już kilka lat i…jestem gość 8-16. O dziwo…awanse…podwyżki…przezywam wszystko. I żal mi wszystkich tych którzy zostaja po 16 „aby pokazać”, odpalaja kompa o 22 „aby wysłac maila”…żenua…jedyne do czego to prowadzi to psucie rynku pracy. Okazuje sie że wystarczy takiemu zapłacić 2 tyś i będzie siedział do północy byle sie pokazać…bang.
PolubieniePolubienie
Myślę, za prawdziwa sztuka jest robienie wszystkiego na 100% (robienie czegoś na 80% kojarzy mi się z robieniem fuszerki) i nie dać sobie załadować plecaczka po brzegi.
PolubieniePolubienie
Piękna pupa
PolubieniePolubienie