Anna W. miała dwa pomysły na spędzenie tego piątkowego wieczoru.
Jeden to kolacja w jakiejś dobrej włoskiej restauracji. Na przykład spaghetti z owocami morza zapiekane w pergaminie w San Lorenzo. Do tego sorbet malinowy z szampanem. Długa kolacja z dużą ilością białego wina a później seks w wynajętym pokoju warszawskiego hotelu Radisson Blu. Był po prostu w pobliżu a Anna lubiła ich łóżka, szlafroki i śniadaniowy bufet.
Drugi pomysł to jechać od razu do Radissona i zamówić coś do pokoju. Butelkę szampana na przykład. Anna nie miała nic przeciwko aby był on spożywany prosto z jej cycków. Ewentualnie brzucha.
Opcja pierwsza była o tyle dobra, że była bardzo głodna. Potrzebę numer dwa – czyli szybkiego seksu zaspokoiła przed momentem.
Ania siedziała w samochodzie swojego kochanka. Miała 21 lat, usta pomalowane na czerwono. W lewym uchu potężny kolczyk w kształcie trójkąta zdobiony czerwonymi i białymi kryształami (jeden ten największy – czerwony był w jego najwęższej części), na głowie farbowane na blond włosy ścięte na trzy, może cztery milimetry a na kostce wytatuowany napis: suck it.
15 minut temu siedziała na jego kolanach. No, siedziała to było może nie najwłaściwsze określenie sytuacji. 15 minut temu miała w sobie dużego członka swojego kochanka. A trzy minuty temu miała go również w ustach. Połknęła go.
Nie przypadała za tym, ale chciała sprawić mu dziś przyjemność. Siedziała teraz na siedzeniu pasażera obok kierowcy, trzymając w ręku swoje majtki. Jeżeli oczywiście ten kawałek koronki z wąskim paskiem materiału z tyłu można było w ogóle nazwać majtkami.
Zastanawiała się czy wsadzić je do torebki, czy może założyć. Jej kochanek wyszedł przed chwilą z samochodu i zakładał świeżo wypraną i wyprasowaną w chemicznej pralni białą koszulę. Wyjął ją zapakowaną w folię z bagażnika swojego służbowego samochodu.
Prawdopodobnie po to aby jego żona nie mogła poczuć jej zapachu. Ania była czasami złośliwa. Gdyby poprosił ją o to, zrezygnowałaby specjalnie na spotkania z nim z perfum. Ale skoro tego nie zrobił, popsikała się dwa razy mocniej niż zazwyczaj.
Kochanek wrócił do samochodu z wyraźnie zrelaksowaną miną. I w świeżej koszuli. – To gdzie jedziemy? – zapytała, jak na nią wyjątkowo słodko. I położyła rękę na jego udzie.
– Eeee – kochanek trochę się stropił i spojrzał jej w oczy. – Wiesz, dzisiaj muszę być w domu, Baśka…
Anka nie była w żadnej mierze zainteresowana tym co miała zamiar robić Baśka, nie była zainteresowana jej planami na wieczór, była za to wkurwiona że ON przedłożył JEJ plany nad JEJ czyli Anki plany.
Coś tam jeszcze burczał, ale zignorowała go z zadartym nosem, naburmuszona.
– Odwiozę cię do domu – powiedział i uruchomił samochód.
Jechali w milczeniu przez pięć minut.
Anka spojrzała na swoją dłoń gdzie ciągle trzymała majtki. Spojrzała jeszcze raz, spojrzała na wąską przerwę między fotelem a podłogą po czym niedostrzegalnie dla oczu kierowcy umieściła tam swoje stringi.
Po zastanowieniu, trzy minuty później, dołożyła do tego jeszcze czerwoną szminkę, którą wrzuciła na dywanik na tylnym siedzeniu kiedy jej kochanek skręcał w lewo.
Nie znała mężczyzny, który byłby w stanie znaleźć podobne rzeczy. Nie znała jednocześnie kobiety, która by tego nie potrafiła zrobić. Baśkę przy najbliższej jeździe autem czekała nieprzyjemna niespodzianka.
– To za mój zmarnowany wieczór suko – pomyślała.
Humor jej się jednak znacząco poprawił. Na tyle, że pocałowała go na dobranoc.
=========
nice 🙂
PolubieniePolubienie
Tylko kobieta moze wpasc na tak perfidny pomysl,no bo ktory facet zostawilby gacie w samochodzie kochanki?
PolubieniePolubienie
ej, to 2 nie będzie o Czarnym, Oldze i Ufach?
PolubieniePolubienie
Będzie 😉 To tylko fragment przecież 😉
PolubieniePolubienie
Ja wiem, że zmiana wizerunku i te sprawy, ale żeby laskę na jeża ściąć? No c’mon!
PolubieniePolubienie
Tej szminki na dywaniku w życiu bym nie znalazła – znaczy się, nie jestem kobietą?!
PolubieniePolubienie
Przecież autor wyraźnie pisze: „Anka[..] nie znała kobiety, która by tego nie potrafiła zrobić”. Widocznie się nie poznałyście 🙂
PolubieniePolubienie
Faktycznie, nie miewam takich znajomych 😀
PolubieniePolubienie
W życiu bym nie chciała żeby jakakolwiek żona trafiła na mój slad. Jeżeli lubię kochanka i mam z nim romans to nie chcę mu szkodzić . Po co pytam się , płacz żony i i dzieci kochanka,, rozwód z mej winy, podział majątku. Bo to co ukryte jest najlepsze. Tajemnicze spotkania w cieniu wiązu lub platana . Kochanka nie powinna robić nic szkodliwego a raczej powinna ona działać terapeutycznie jak wiśniowa aspiryna . Już widzedalszy ciąg tej historii żona pana x znajduje stringi i pokazuje męzowi pierścionek zaręczynowy od swojego kochanka przy założeniu,że owa zona miała plan awaryjny i wcześniej przysięgla sobie samej że przyjdzie na rozprawe rozwodowa już z nowym panem . Madra żona to by zrobiła .A mąz zostanie i beż zony i bez kochanki ale krótko , ten typ zawsze ma kochanki a potem zostaną wspominki i spisywanie pamiętnika ;)Najlepsze wspomnienia to te gorące .;)
PolubieniePolubienie
hahaha, kochanka jako terapeutyczna wiśniowa aspiryna:) no mam nadzieję , że nie zdarzy Ci się nigdy znaleźć takiej pigułki pod swoim łóżkiem:)
PolubieniePolubienie
aspiryna stawia na nogi -dobra kochanka tez ;
PolubieniePolubienie
eeee. kobity też czasami mało uważne są…kiedyś po kilku tygodniach i to po pokazaniu palcem wręcz zauważyłam obcą szminkę w aucie..
BTW, niemądra suczka z tej Anki.. jak kochanek fajny, to takich numerów się nie robi, a zresztą jak żonaty to widziały gały co brały…..
PolubieniePolubienie
opcja z zostawioną szminką itp. na złość kochankowi wyjęte niczym z „Dobranocki”/”Dobrejnocki” Niezgody 🙂
ogólnie podobne motywy książek 🙂
PolubieniePolubienie
nawiasem mówiacglupi jest facet kóry daje się wrobić nierozgarniętej kochance.
PolubieniePolubienie
szał ciała dupy nie urywa ten fragment, coś jak G(r)ey. / szkoda tylko, że 23 października może się okazać, że nie mam kasy na kupno i czekać czeba będzie do wypłaty październikowej.
PolubieniePolubienie
Podoba mi się, że dałeś blondynie jeża, jakkolwiek by to nie zabrzmiało 😉 Już ją lubię za tą jej sukowatość 😀
PolubieniePolubienie
Malwina? No, z tej strony Cię nie znałem…
PolubieniePolubienie
Nic ciekawego…
PolubieniePolubienie
Haha, klasyczne zagranie! Kochanka mojego (już ex) faceta zostawiła lakier do paznokci pod łóżkiem…
PolubieniePolubienie
…. 4ty odcien Greya, wersja made in Poland
PolubieniePolubienie
proste i toporne jak budowa cepa, zastanawiałam się nad kupnem, ale po tym fragmencie stwierdziłam, że wolę Hanię Bakułę
PolubieniePolubienie
Ależ na tym polega życie. Że każdy powinien szukać tego co mu pasuje.
PolubieniePolubienie