Będąc blogerem dostajesz listy. Często są nudne.  Ale czasami, ktoś cię prosi abyś powiedział jak namówić faceta na zdradę.

„Debiutuję właśnie w międzypiętrowym i międzyfirmowym zaczątku czegoś, co przy pewnym wysiłku może przerodzić się w biurowcowy romans. Na razie jest jeszcze do tego daleko – z potencjalnym kandydatem namierzamy się spojrzeniami przy okazji przypadkowych spotkań przy windzie czy na papierosie, bezwiednie synchronizujemy przerwy na papierosa, żeby móc się ponamierzać, a ostatnio jechaliśmy razem windą, staliśmy obok siebie i oczywiście ocieraliśmy się ramionami. Czyli pełne wyuzdanie.

Dzięki temu, że potencjalny kandydat doskonale posługuje się ustawieniami prywatności w internecie, udało mi się ustalić jego tożsamość, stan cywilny, zainteresowania, nie wspominając naturalnie o zakresie obowiązków w pracy i służbowym mailu. To tak na wszelki wypadek, nie mam zamiaru korzystać (na razie) z tych informacji, bo to trochę creepy.

Osobiście jestem szczęśliwą, wieloletnią już narzeczoną wspaniałego faceta. W narzeczeństwie jest dobrze, stabilnie i uczuciowo, ale brakuje mi praktycznie od początku stanu niepewności wynikającego z tego, że nie wiadomo jak się potoczą losy danej znajomości. Brakuje mi też poczucia wyzwania czy po prostu – gonienia. A przede wszystkim radochy, jaką daje planowanie kolejnych posunięć, czyli takiej uczuciowej gry w szachy. Dlatego też organizuję sobie co jakiś czas takie gry mające na celu wyłącznie zachowanie pewnej sprawności na tym polu, nie przekraczam tych ustalonych obyczajowo granic, do których można się posunąć, a przynajmniej staram się nie przekraczać.

Z taką „biurowcową” przygodą nie miałam jeszcze do czynienia i podoba mi się to, że jedyne co mnie łączy z potencjalnym kandydatem to fakt przebywania ileśnaście godzin dziennie w tym samym budynku. Daje to sporo możliwości, ale przynajmniej tyle samo ograniczeń – liczba „zetknięć”, podczas których można wykonać jakiś manewr jest niewielka (najczęściej nie więcej niż jedna dziennie, a to i tak całkiem dużo), więc tym bardziej ostrożnie trzeba planować ruchy.

Stąd właśnie potrzeba napisania tego maila. Wydaje się, że masz spore doświadczenie i dużo prawidłowego wyczucia w takich sprawach, więc może mógłbyś przekazać mi kilka ogólniejszych porad co, z punktu widzenia faceta, mogłoby najlepiej zadziałać w kierunku przesunięcia aktualnego stanu sprawy na jakiś bliższy kontakt?.”

Myślę, że w większości przypadków jeśli tylko kobieta nie wygląda jak Beth Ditto (uwielbiam jak śpiewa, ale wcale by jej nie zaszkodziło gdyby miała figurę i twarz Miley Cyrus a na głowie uszy Myszki Miki) wystarczy, że stanie w windzie obok gościa, którego chce wyrwać, rozepnie mimochodem guzik w bluzce i powie: „ładnie pachniesz. Co to za zapach?”

Jeden cios i nokaut.

Czyż nie jest to w końcu marzenie każdego faceta? Że jakaś laska, która jest zajęta chce się z nim pieprzyć bez zobowiązań? Bo uważa że jest seksowny i ma ochotę właśnie z nim urozmaicić sobie związek?

Czy nie jest to archetyp wszystkich filmów porno? Przychodzi pani z pizzą i zaczyna na progu robić facetowi, który składał zamówienie od progu loda?

Inna kwestia: dlaczego kobieta, która deklaruje się jako szczęśliwa w narzeczeństwie decyduje się na rżnięcie na boku i dorobienie swojemu facetowi poroża?

Wierzę w to, że są kobiety które mają niski próg nudy. Ale laska, która jest szczęśliwa w związku raczej nie będzie zdradzać. Chyba, że jej facet po prostu jest słaby w łóżku.  Chyba że uważa go za miłego pierdołę z krótkim kutasem (nie chodzi o wielkość). Ewentualnie kobiety mentalnie stały się bardzo podobne do mężczyzn.

Chyba jestem jednak staromodny.

6674_d634

43 uwagi do wpisu “Chcę porady bo mam zamiar zdradzić [LIST]

  1. Kiedyś miałam jako owa Pani …flirt, zdrad dla sportu,też deklarowałam się jako szczęśliwa w związku co nie przeszkadzało mi robić co robiła, aż spotkałam „Jego” i wszystko się zmieniło nie wyobrażam sobie zdrady dla sortu czy też z innych pobudek. Dziewczyna powinna znaleźć faceta który będzie najlepszy we wszystkich aspektach a jak musi go zdradzać to znaczy że powinna poszukać innego…

    Polubienie

  2. Jestes. Moglbym napisac wiecej o kobietach ale .. Nie ma anonimowosci wiec nie napisze. To sie na opowiesci przy wodce nadaje.. a pewnie zarciwizowany blog z 11 lat znajmosci nadawal by sie na kanwe jak nie serialu mocno nieobyczajowego dla inteligetnych to przynajmniej na nie nudna ksiazke.

    Polubienie

  3. Serio jak związek jest naprawdę szczęśliwy, udany i „nic mu nie brakuje” to trzy razy się zastanowisz zanim wpuścisz do głowy taki pomysł. Wtedy szalka spada i tak na związek, bo dla przypadkowego romansu nie chcesz ryzykować czegoś zajebistego.

    Polubienie

  4. Nie podoba mi się to, że dziś zdrada staje się normą. Jeśli jest Ci dobrze z facetem/kobietą na wszystkich polach waszej relacji, a więc również w łóżku, po co zdradzać i narażać wartościowy związek na rozpad? Nie kumam. Tak samo, jak nie rozumiem bycia w związku tylko z obawy przed samotnością. Nie potrafiłabym być z facetem, który jest kiepski w łóżku, tylko po to, żeby czuć się bezpiecznie, a do tego obrabiać na boku jakiegoś innego gościa. To takie szujowate zagranie pełne hipokryzji. Nie mam szacunku dla ludzi, którzy zdradzają. Po prostu. Wolę grać w otwarte karty, zdecydowanie i uważam, że mi też się to od faceta należy. As simple as that. Życie jest za krótkie, żeby marnować je na niewłaściwych ludzi.

    Polubienie

  5. Cholera, jak ludzie to robią, że mają czas na pracę, dom, partnera (ewentualnie dzieci, bo przecież tacy tez zdradzają) i jeszcze dodatkowo skoki w bok? Planują sobie to wszystko w kalendarzu? Grafik robią? Pytam poważnie, od miesiąca nie mam wolnej chwili na konie, a to lepsze niż uganianie się za gachem, który tylko w tym jest lepszy od własnego faceta, że ma gdzieś nasz dobrostan.
    BTW, też jestem ciekawa Twojej odpowiedzi 😀

    Polubienie

    1. Sabetha, chcesz powiedzieć że od miesiąca siedzisz non-stop w pracy/bawisz dzieci? Bo jeśli nie, to pewnie masz czas na konie, tylko zużywasz go na coś innego, co przynosi mniej satysfakcji ale jest bliżej 🙂

      Polubienie

  6. No widzisz, nie można mieć wszystkiego… czasami myślę, że kobieta nie wiem jak by była szczęśliwa to i tak będzie szukać drugiego „sznurka” do ciągnięcia… 🙂 chwała ci za notki! Czekam na drugą część książki… bo ostatnią stronę pogryzłem ze wściekłości 😛 hehehe 😛

    Polubienie

  7. Ludzie cholernie nie umieją docenić tego co maja i chcą ciągle więcej i mocniej. Potem nierzadko jest lament, bo okazuje się, że jednak nie było warto. Jest tyle ciekawych rzeczy do zrobienia w życiu, które dostarczają niepowtarzalnych oraz mocnych przeżyć i gwarantują zachowanie świętego spokoju. Jednak trudność polega chyba na tym, że by je robić trzeba trochę interesować się tym, co świat oferuje i nieco się wysilić w poszukiwaniu tego, co człowiekowi odpowiada. Swoją drogą odnośnie listu zamieszczonego we wpisie i pojęcia „gonienia”, to istnieje takie powiedzenie: „To, że jest się na diecie, nie oznacza, że nie można spojrzeć w menu”. Zatem po co iść na całość wskakując komuś do łóżka i ryzykować szczęście swoje i drugiej osoby, gdy można się pobawić i odpuścić?

    Polubienie

  8. związek jest jak ogród , trzeba o niego dbać ,a i tak czasem wejdzie jakiś amator kwaśnych jabłek.
    Dziunia która niby jest szczęśliwa, a szuka wrażeń sama nie wie na czym jej dupa jeżdzi, mam nadzieję ze kiedyś ktoś odpłaci się takiej pindzie tym samym.;)).Dla mnie to zwykła puszczalska proste i jasne.

    Polubienie

  9. „bezwiednie synchronizujemy przerwy na papierosa, żeby móc się ponamierzać” – facet który synchronizuje przerwy, żeby się ponamierzać, łaahahhhhahhhha 😀

    Polubienie

  10. „Czyż nie jest to w końcu marzenie każdego faceta? Że jakaś laska, która jest zajęta chce się z nim pieprzyć bez zobowiązań?” Większości jest, ale jedna połowa pójdzie do łóżka z inną, a druga grzecznie odmówi, lecz zwykle z bólem serca… a może z bólem kutasa. Wykreśliłabym w drugim zdaniu – „jest zajęta” i wypowiedź dla mnie zaczyna być idealna, może dlatego, że ja też to lubię i czasem zdarzają mi się takie odskoki. Po co się ograniczać jeśli można skorzystać bez żadnych zobowiązań. Rozmawiać, słuchać muzyki, pić, jeść pizzę, rżnąć się i tak w kółko, po prostu czerpać to co najlepsze, bez przejmowania się tym co będzie.

    Polubienie

  11. Zaraz, zaraz! Dziewczyna nie mówi o zdradzie, tylko o zabawie, o grze! Prawdopodobnie do niczego nigdy nie dojdzie, a z takiego flirtu z nieznajomym jest przecież niezła frajda. Popieram.

    Polubienie

  12. Ludzi, którzy „bawią się” uczuciami innych, uważam po prostu za bardzo złych ludzi. A że większość takich robi to jeszcze z próżności, z wysoce wypracowaną hipokryzją i wyrachowaniem, są dla mnie podli.
    Gdy obie strony są świadome tego co robią i się na to umawiają, wypada tylko powiedzieć, że są egoistami. Zawsze coś jest kosztem czegoś. Kwestia czasu, żeby się o tym przekonać. Los/Stwórca (niewłaściwe skreślić) nierychliwy ale sprawiedliwy. „Do you wanna try?”

    Polubienie

  13. Właśnie doświadczyłem zdrady, boli jak jasna cholera. Dwadzieścia lat razem w dupę. Ja nie wiem jak sobie z tym poradzić, a żona przekonała się, że dla marnego w sumie seksu na boku nie było warto. Najgorsze jest to, że ten drugi, kolega z pracy, skorzystał z tanich chwytów na które okazuje się leci większość kobiet. Czułe słówka, ckliwe SMS-y… Jeśli związek jest trwały nie warto nawet próbować czegoś na boku tak dla sportu. Przeważnie nie kończy święto dobrze.

    Polubienie

  14. Jednym z najczęstszych motywów zdrad kobiecych jest potrzeba potwierdzenia własnej atrakcyjności. Może ci się wydawać, że wszystko ładnie, pięknie, wiedziecie sobie spokojny sielski żywot we dwoje, ale … co ostatnio zrobiłeś, żeby pokazać swojej kobiecie, że jest dla ciebie atrakcyjna? Albo co takiego zrobiłeś, że poczuła, że musi na wszelki wypadek znowu potrenować uwodzenie?
    Pozdrawiam

    Polubienie

  15. Najgłupszy powód zdrady podawany przez kobiety, potwierdzenie własnej atrakcyjności. Laska musi być naprawdę paskudna, żeby nie znalazł się chętny…

    Polubienie

  16. zanim zdradzisz pomyśl jak zdrada zabolałaby ciebie, jak tak zawszę robię i wychodzi na to że dla paru przyjemnych chwil nie warto się szmacić, kac moralny będzie gorszy, nie mówiąc o potencjalnych konsekwencjach. No ale człowiek już taki jest, że jak ma czekoladę na przed ustami nie myśli o potencjalnym zatwardzeniu…

    Polubienie

  17. Jak to było?…Najfajniejsze to gonić króliczka ? …Niewinne w swej wymowie spojrzenia …Nie, to się kłóci samo ze sobą…Więc inaczej- fajnie jest poczuć się adorowaną przez obcego chłopa,fajnie odrobinę pokusić obcego chłopa, ale ten w domu jest jednak fajniejszy i tego wybieram;) Nie przeginam…Napisałam przecież już, że życie należy sobie upraszczać i najważniejsze jest mieć święty spokój, a to się pokrywa z tym, ze NIE zdradzam.

    Polubienie

  18. rutyna zawsze może doprowadzić do zachowan irracjonalnych jak nie do obłędu. I to nawet najzacniejszych obywateli.A co do zdrad to co sami wiecie że zakazane owoce smakują niebiańsko hehe.Prawda panieikea ?

    Polubienie

  19. ale nie warto zdradzać kogos kto robi nam naprawdę dobrze i w lózku i w zyciu ogólnie .Mało jednak par się dobrze zgrywa .Kobiety sa w większości za wulgarnei za bardzo pyskują a faceci znów niewiescieja albo sa za bardzo macho i za twarda skóre maja.Jakas harmonia jednak została zachwiana .

    Polubienie

  20. A ja uważam, że jednak jako kobiety przez tyle lat uciśnione przez mężczyzn stajemy się do nich coraz bardziej podobne. Musimy sobie jeszcze określić co znaczy, że jesteśmy szczęśliwi w zwiazku …

    Polubienie

  21. Odpisz tej pani ze za godzinę pracy jej się placi a nie za pierdolenie kota przy pomocy młotka. I jesli potrzeba jej w buirowcuu „gonienia” az tak to widac ze albo nie ma pozytku z tego co robi, albo jest to kolejna a rzedu asystentka która trzeba w dupe kopną z II predkością kosmiczną ( nie absolutne wcale nie jestem uprzedzona do Pań asystentek od smiedmiu boleści) współczuje jej narzeczonemu powinien dowiedziec się czym jest II predkośc kosmiczna i zacząć jej użwać zgodnie z przeznaczeniem.

    Polubienie

  22. Opowieść o chęci skoku w bok odzwierciedla pragnienia wielu pań:)
    Prawda jest taka, że nie tylko mężczyźni nudzą się w związku. Ileż jest panów, których ‚boli głowa”, którzy mówią „nie dzisiaj, jestem zmęczony”? Która kobieta przyzna się, że jej facet od jakiegoś czasu odmawia jej seksu?:) Albo, że jest typowym co „dużo gada i mało robi” , a na dodatek zawsze tak samo, od miesięcy tak samo – gdzie każdą kolejną czynność aktu seksualnego można zmierzyć z zegarkiem w ręku?:) Takie historie się zdarzają i to często. Kobiety też rozmawiają ze sobą o seksie, o swoich przygodach. One też mają pragnienia, są zaniedbywane i wedzą czego chcą. Jak facet chodzi na boki to jest ok i do przyjęcia – pewnie żona mu nie daje.. Ale gdy kobieta znajdzie sobie kochanka, bo jej mąż zwyczajnie uznaje seks raz na dwa tygodnie, albo już wcale – to już jest szmatą.

    Romans kobiety łatwiej utrzymać w tajemnicy – kochanek rzadko kiedy się zakochuje i snuje plany małżeńskie 🙂

    Polubienie

  23. Self-mutilation has been a problem that has existed for a long time.
    Probably, she finally realized that and decided to put an end to her existence in which she could
    barely find any sense. That means that you are speaking to him
    just like how his friends talk to him and that makes him interested
    in listening to what you have to say.

    Polubienie

  24. Lucky.
    Mam bardzo małe doświadczenie w relacji z mężczyznami. Bardzo się zainteresowalam pewnym mężczyzną. Możemy się ze soba spotykać tylko w relacji klient usługodawca. Nie wiem czy jest on z kimś na poważnie ale jest między nami właśnie taki niezobowiazujact flirt słowny. Jestem nieśmiała? Marzę o andkach z nich ale on mnie nie zaprasza mimo ze widać ze mu się podobam. I zastanawiam. Się po tym artykule czy on czasem sobie na boki noe fortunę bez zobowiazan. Zaznaczam ze nie ma obrączki. Jak go sprawdzić czy ma żonę zanim się zaangazuje bardziej i jak go osmielic do zaproszenia mnie na randkę?

    Polubienie

  25. Tak. Jedni graja w szachy, inni sklejają modele samolotów, albo zbierają pokemony. Są i takie osobniki, które z bycia dla kogoś obsesją, inspiracją, muzą, powietrzem, albo chociaż krótkim westchnieniem, potrafią uczynić hobby. A kto uprawiający swoje hobby z zaangażowaniem, zwraca uwagę na koszta? Nikt.

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.