Wyznam wam coś.

Tylko wam. I po raz pierwszy w życiu, bo mi wstyd.

Miałem przez kilka dni depresję, kiedy zrozumiałem, że nie stać mnie na kupno nowego samochodu.

Głupie nie?

Honda, cena 70 kilka tysięcy, czyli biorąc pod uwagę standardy zachodnie samochód niższej klasy średniej. Ja – młody, wykształcony, z dobrym zawodem,  z książką na koncie czyli nie tylko, młody ale z sukcesem. A tu chuj. Nie stać mnie.

Oczywiście mógłbym wziąć kredyt. To by jednak oznaczało ograniczenie rozkosznych kolacyjek na mieście, koniec wakacji w wersji: jadę gdzie chcę i kupuję co chcę, koniec win, laptopów, smartfonów, dup, koniec świadomości, że mogę a początek że MUSZĘ.

A mój sąsiad lat 60 z parkingu w garażu podziemnym zmienił. Ma VW Taurega. Ten, który parkuje z prawej strony też zmienił. Jeździ teraz C5.

Problemy białych ludzi prawda?

Kiedyś czytałem badania z których wynika, że najbardziej nieszczęśliwe nie są osoby, które są biedne. Najbardziej nieszczęśliwe są osoby aspirujące.

Mam Hondę, chcę Lexusa.

Mam Ankę, chcę Hankę bo jest szczuplejsza, młodsza i ma ładniejszą karoserię i lepsze zderzaki.

Mam mieszkanie, chcę apartament.

Mam za krótkiego kutasa.

Mam za tanie ciuchy.

Wkurwia mnie to. Chcę więcej.

Kiedyś, dawno temu, daleko na Wschodzie, za górami za lasami w każdym bądź razie w odległej galaktyce miałem przyjaciela.

Pamiętacie jak wygląda przyjaźń kiedy macie 10 lat? Nigdy później nie darzysz nikogo podobnym zaufaniem. On był/jest? naprawdę kurwa zdolny.

Był najlepszy w podstawówce i wszystko przychodziło mu bez wysiłku. Potrafił jednak oddać pustą kartę papieru z wypracowaniem, bo nie był w stanie napisać tak ja chciał. Tak jak powinien.

Jego rodzice wymagali od niego, że będzie najlepszy.

Być może wynikało to z tego, że był wpadką. Jego super zdolny brat zginął w wypadku samochodowym. Rodzice aby się pocieszyć spłodzili jego.

Kiedy go zdenerwowali potrafił nie odzywać się do nich przez miesiąc. Mimo, że dostał w międzyczasie od ojca kilka razy ostry wpierdol. Mając 13 lat – potrafilibyście to zrobić?

Dostał się do najlepszego liceum w mieście i się zdziwił. Nie był już najlepszy.

Więc odpuścił.

Spotykaliśmy się wtedy rzadziej. Ja miałem swój świat, on swój. Poza tym wtedy chciałem być architektem. Kręciło mnie to. Nadal mnie czasami kręci.

Ale za każdym razem kiedy się widzieliśmy – łapaliśmy od razu kontakt. To ta więź – którą buduje się mając lat 10. Był w końcu jak mój brat bliźniak.

Dostał się na prawo. Na trzy uczelnie. Na wszystkie trzy na które zdawał.

Dostał od rodziców mieszkanie, samochód, pieniądze aby nie musiał pracować. Pierwszy raz od dawna byli z niego naprawdę dumni.

Studiował przez dziewięć lat. Na początek wyrzucili go z dziennych, później z wieczorowych, później z zaocznych.

Skończyłem studia w terminie, na trzecim roku pracowałem już w dużej firmie. Okazało się że jestem w tym dobry. Lepszy niż 99 proc. innych.

Im ja byłem wyżej tym on odzywał się do mnie mniej. W końcu przestał to robić w ogóle.

Tak, pewną rolę w tym odegrała jego matka, powtarzając: dlaczego nie możesz być taki jak Czarny?

I wiecie co? Zabolało mnie to kurwa. Bo dla mnie to co robię, nie było istotne. Chciałem mieć przyjaciela. Takiego jakiego miałem kiedy mieliśmy 10 lat.

Przyjaciół z dzieciństwa pamięta się najdłużej.

Wiecie dlaczego poległ? Przez swoje aspiracje. Wkurwiały go. Wymagał od siebie doskonałości, a nie był w stanie jej dostarczyć. Nie był w stanie poprzestać na czymś co było po prostu dobre.

Ostatnia rada: przestań aspirować. Miej wyjebane. Zwyczajnie bądź. Pij. Jedz. I ciesz się ludźmi.

Żadna trumna nie jest na tyle duża aby zmieścić w niej aspiracje i samochód.

992961_10151666240395189_1838273324_n

 

2702_2085_500

—-

Podobało się? Przeczytaj “Pokolenie Ikea”

352x500

 

85 uwag do wpisu “Jak przestać się wkurwiać vol. 3

  1. w innym wpisie wspominałeś tego kolegę i fakty o nim napisane w tamtej notce różnią się nieco od tych, które przeczytałam tutaj. większość ludzi nawet nie zwróciła pewnie na to uwagi ale zraziło mnie to nieco do czytania Twoich tekstów bo skoro swoimi tekstami chcesz wpłynąć na innych ludzi nie możesz się mijać z prawdą.

    Polubienie

  2. Przypuszczam że dużo osób to zauważyło. Szczegóły mijają się z prawdą, ale zarys postaci jest ten sam. Ba! Nawet tęsknota za przyjacielem jest taka sama! Myślę że po latach każdy zmienia wersję wydarzeń, ale sens wypowiedzi zachowuje. Pozdrawiam. Aspirujące 2.6 k brutto 😉

    Polubienie

  3. Ha! Czarny, masz rację 🙂 – mam Forda Focusa -2003r, mogłabym kupić pewnie nawet nową Subarynę, ale zupełnie nie mam ciśnienia na pokazowe auto. Poza tym niczym się tak dobrze nie przesuwa nie umiejących parkować dzid, jak zardzewiałym gratem 😉

    Polubienie

  4. Mega pozytywnie 🙂 totalne teksty, jakie to wszystko prawdziwie śmieszne 🙂 rady mnie powalają w iście przesympatyczny sposób! Pozdrowionka 😉

    Polubienie

  5. Weszłam tutaj przez przypadek. Tak się złożyło, że chwilę wcześniej dostałam białej gorączki z wściekłości, a że nie miałam z kim się podzielić swoim „BULEM” wpisałam w przeglądarce „jak się nie wkurwić?” …. a google zaprowadziło mnie do Pana 🙂 Spodziewałam się, że podrasuję sobie tutaj – na tej Pańskiej stronce – swój zły humor, tymczasem tutaj tak słodko ..;) Nawet się wzruszyłam .. Przypomniał mi się mój prawdziwy BÓL. I postanowiłam napisać do Pana, żeby powiedzieć, że Pana rozumiem i że jest 100% prawdy w tym, że „Przyjaciół z dzieciństwa pamięta się najdłużej.” Miałam w dzieciństwie najlepszą przyjaciółkę, z którą dorastałyśmy. Pod koniec podstawówki porzuciła mnie dla innej znajomości. W tym samym czasie przeżyłam też swój największy zawód miłosny. Czułam tak, jakby powstały mi w sercu olbrzymie dziury. Chłopaka opłakiwałam kilka lat i w końcu go opłakałam i zapomniałam. A tej mojej przyjaciółki nie opłakałam w tamtym czasie i tak naprawdę nigdy jej nie opłakałam. Dziś po wielu latach mam mnóstwo znajomych i przyjaciół z którymi mam świetne relacje. Ale żadna z moich nowych przyjaciółek i żaden z nowych kolegów nie jest w stanie zapełnić tej dziury, którą mi ona w sercu wyryła. To było jej miejsce i tylko jej. Nikt inny nie pasuje w to miejsce. A dziura, którą mi ona w sercu wyryła te 20 lat temu ciągle mnie boli.
    Ps. Dziękuję za wyleczenie mnie ze złego nastroju… Teraz mam smutny :/
    Pozdrawiam

    Polubienie

  6. „Pamiętacie jak wygląda przyjaźń kiedy macie 10 lat? Nigdy później nie darzysz nikogo podobnym zaufaniem”. Własnie w tym sęk, że nie pamiętam, bo w wieku lat 10 nie miałem takich doświadczeń. Byłem popychadłem z biednej rodziny. I to jest pewnie rzecz, która przyczynia się do dziś do mojego wnerwu. A jak widzę jakiś piękny film o dziecięcej przyjaźni albo że dobro zwycięża-jednocześnie tęsknię ale i mnie wnerwia, że wciskają ludziom obrazy, których w życiu nie ma.

    Polubienie

  7. Też miałam tragiczne dzieciństwo. Nikt mnie nie wyśmiewał, rodzice mnie nie bili, nie byłam ofiarą przemocy fizycznej, werbalnej, żaden pedofil nie zerkał na mnie chciwie. Nikt nie wmuszał we mnie przedszkolnej owsianki. Miałam przyjaciół, psa, Atari. To spieprzyło mi życie – totalny brak powodów do walki.

    To tylko taka dygresja.

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.