Marlenka siedziała przy swoim biurku i udawała że stuka w klawiaturę. To znaczy stukała naprawdę, ale udawała, że pracuje.
Panna Prokrastynacja Marlena.
Jaka panna? Pani. Jestem już taka staaaara – chlipnęła w duchu. – Gdzie się podziały te czasy kiedy miałam 20 lat i wygląd nieletniej zdziry? Mogłam wszystko jeść i świetnie wyglądałam w mini. A teraz? Chlipnęła ponownie. JESTEM TAKA GRUBA!!!! I mam celullit – dodała aby pognębić się ostatecznie.
Pani Prokrastynacja Marlena. Z PMS –em. Na dodatek zbliżała się pełnia. Mać.
Z nudów przejrzała zdjęcia z wakacji. – Jestem brzydka pomyślała klikając niczym wściekła na kolejne zdjęcia na Picassie. – Mam usta jak przyssawki. I te wielkie cyce. Jakbym miała z przodu dwa wieloryby. I na dodatek za chwilę będę musiała je podciągać. Mać. I ta fałda na brzuchu kiedy siedzę. Jestem okropna, okropna, okropna!!!!
Marlenka dziwiła się, że jeszcze nikt jej dzisiaj nie zamknął w szafie. A spojrzenia które jej rzucano odbierała jako wyraz litości ze strony społeczeństwa.
Weszła na Fejsa. Jej znajomi biegali, jeździli na desce, chodzili do kina, teatru, robili muzykę, zdjęcia, kręcili filmy a ona siedziała w biurze i robiła co?
Pieprzone notatki dla Czarnego. 8 lat podstawówki. 4 liceum. 5 studiów. Teraz aplikacja. I co? Robię dla kogoś notatki. Nie dość że brzydka to głupia. Gdzie jest moje życie???Czy mogłabym je odzyskać?? Proszę!!!
– Część Marlenka!
Stał przed nią – jak mu tam??? Marian? Nawet przystojny. Trochę zapasiony. Cały czas gapił się jej w cycki. Inni też się gapili ale ten jakoś najbardziej napastliwie.
– Jak tam ci się u nas podoba? – Marian błysnął zębami i wciągnął brzuch.
– Super – skłamała gładko Marlenka. – Masz ładnego misia – dodała aby zmienić temat.
– Prawda? Przyniosłem go specjalnie dla ciebie – pochwalił się Marian. – Ale nie tak ładny jak ty – dodał szarmancko.
Marlenka się zaczerwieniła. I to był początek. Kobietom czasami wystarczy tylko miś.
Ale to przed korektą, prawda…? ;>
PolubieniePolubienie
Korekta mnie kocha. Jestem sensem ich życia 😉
PolubieniePolubienie
oui, widzę ;))
(konstruktywnie powiem Ci tak – za bardzo zwracasz uwagę na to, co się sprzeda, a za mało na to, co naprawdę masz do powiedzenia. Tymczasem, to co masz do powiedzenia, jest dużo ciekawsze od tego, co, jak sądzisz, się sprzeda. O, to na przykład było dobre: https://pokolenieikea.com/2013/04/18/czekamy/ . No chyba że wychodzimy z założenia że te tam wszystkie Greye zasługują na miano literatury, bo się dobrze sprzedają, wtedy nie musisz:> ale sam wiesz, że to droga wstecz. Na gałąź głównie :>)
PolubieniePolubienie
Lubię zarośnięte twarze.
I książki przed ‚wygładzeniem’.
PolubieniePolubienie
treść, treśc sie liczy…forma dopiero potem..
PolubieniePolubienie
trochę się znasz na kobietach 😉
PolubieniePolubienie
Narobiłeś mi ochoty na więcej.
PolubieniePolubienie
wyobrażałam sobie, że kwestie Mariana wypowiada Król Julian, polecam!
PolubieniePolubienie
Usnęłam wczoraj czekając na ten fragment. Czytam go dzisiaj i lekko sie zawiodłam. Ale po fragmencie książki oceniać nie można, więc będę czujna. Zaskocz Czarny 😉
PolubieniePolubienie
Kurrrde no, myślałam, że przedpremierowy kawałek będzie trochę mocniejszy 🙂
PolubieniePolubienie
Jeśli kiedyś stanę się Marlenką, zabijcie mnie proszę.
A tak bajdełej, ze swojego doświadczenia i obserwacji – „marlenki” odchodzą do lamusa. Dziś kobieta woli być sama niż z kolesiem pokroju rozjechanego misia. True story.
PolubieniePolubienie
Prawdę pisze 🙂
PolubieniePolubienie
Pozdrowienia z LA. A dokładniej z okolic myszki Miki.
Mnie korekta lubi, bo stosunkowo niewiele roboty ma 😉
PolubieniePolubienie
Moment, w którym wystarczy tylko miś, jest momentem kapitulacji absolutnej. I faktycznie, nikt tak pięknie człowieka nie gnoi, jak jego własne, wewnętrzne głosy.
PolubieniePolubienie
Podłączam się do malvina-pe.pl i paniriposta.
Ale karwa nie dam się !
PolubieniePolubienie
mis który jest dobry w : te klocki mi by odpowiadal ale nie znosze cieplych kluch
PolubieniePolubienie