photo

Dziś w cyfrowym wydaniu „Newsweeka” jest rozmowa ze mną (rysunki Rudit). Jak będzie wrzucona do sieci – dam linka. Na zachętę początek.

Dialogi lemingów

O  czym marzą lemingi, o życiu w korporacji, tęsknocie za anarchią oraz o tym, czy warto zmieniać świat rozmawiamy z Piotrem C., autorem „Pokolenia Ikea”, bloga kultowego wśród 30-latków.

Newsweek: Cytuję z twojej książki i bloga: „pokolenie Ikea to ludzie, których stać na kupno mieszkania na kredyt, ale nie stać na jego urządzenie. Zamiast na łóżku, śpią na rzuconym na podłogę materacu z Ikei, zamiast szafy mają kartonowe pudła i regały Billy (99 zł /szt.). Wielkomiejski element napływowy z małych miasteczek. Żyją spędzając czas w pracy, pracują aby spłacić kredyt”. Twoje „Pokolenie Ikea” to lemingi?

Piotr C.: …nienawidzą PiS-u, jako biblię traktują TVN 24 i „Wyborczą”. Pracują w korpo, a weekendy spędzają kłócąc się w centrum handlowym ze swoją kobietą. Mieszkają oczywiście na warszawskim Wilanowie. Jest jeszcze jakiś stereotyp, którego nie wymieniłem?

Jeśli mówimy o tym lemingu, który zrobił ostatnio karierę w polityce i publicystyce, to większość.

To nie takie proste. Poznałem to określenie, kiedy jeszcze mało kto o nim słyszał. Kumpel z Wilanowa – o konserwatywnym odchyleniu – przeczytał tekst w jednym z prawicowych tygodników, zadzwonił do mnie i się oburzył. Że on niby tylko kredyt, klapki na oczach i korpo. A on jest chociażby przeciw małżeństwom gejów. Nie da się więc tego tak łatwo szufladkować.

A czy można to określenie traktować obraźliwie?

Jestem lemingiem i jestem z tego dumny. Możecie mi naskoczyć.

Główny zarzut formułowany wobec lemingów, to ich konformizm, bezrefleksyjność i bezideowość. Zgadzasz się z tym?

Konformizm? Może. Na czym ma polegać bezideowość? Że nie głosuję na nikogo? Że Tusk to dla mnie człowiek, który poświęcił ideały dla władzy, Kaczyński dla nienawiści, a Palikot robi z siebie pajaca, bo myśli, że mu się to opłaci?

Skąd się bierze niechęć pokolenia Ikea do polityki, a raczej całkowita nieobecność polityki w ich życiu?

Myślę że nasi politycy są kompletnie odklejeni od rzeczywistości. Dziś, kiedy jesteśmy w Unii, państwa wybiera się jak korporacje. Polska jest jak na przykład… Poczta Polska. Niby dość duża, niby coś się tam przez te 20 lat zmieniło, ale panie w okienkach ciągle nieuprzejme i generalnie wszystko cię w niej wkurza. A po co masz iść na Pocztę, skoro wsiądziesz w samolot i przeniesiesz się do Shella, Google albo BMW? Trudno mieć pretensje do ludzi, że chcą po prostu normalnie żyć.

I jeśli nie stworzycie do tego warunków, to wyjedzie nas stąd kolejny milion. Niech będzie, że lemingów, ale takich, których strata będzie Polskę bardzo bolała: młodych, nieźle wykształconych i generalnie kumatych.

Stworzycie? Do kogo kierujesz to żądanie? Dlaczego, wspólnie ze znajomymi, nie próbujecie sami tego zmienić?

Nasza wizja Polski w ogóle nie pokrywa się z tym, czego chcą tzw. normalni ludzie. Prawdę mówiąc nie mam – nie mamy – bladego pojęcia, czego oni chcą. Warszawa, Kraków, Wrocław, duże miasta, to odrębne państwa w tym kraju. Ze swoimi obyczajami, lunchami, samochodami firmowymi i związkami partnerskimi. I co, mamy ogłosić secesję?

Zaangażować się w politykę, zmienić zastany układ?

Dla większości mojego pokolenia polityka jest amoralna i okrutna, ale ona zawsze taka jest i będzie. Może to jest argument, że lemingi mają jednak jakieś zasady – jesteśmy na tyle uczciwi by się w tym nie babrać. Jeśli mówisz, że jesteśmy nieideowi i bezrefleksyjni, to zobaczysz, jakie są pokolenia, która idą za nami.

A jakie są?

Wychowali się właściwie bez rodziców, bo ci zasuwali w kropo albo na własnej firmie. Pracy nie będą mieć, a jeśli już, to niskopłatną, bo my zablokujemy im dostęp do lepszej. Polityka ich brzydzi bardziej niż nas. Kojarzysz celebrytkę Honoratę „Honey” Skarbek, rocznik 1992? Skubana nie wie, czy mamy Sejm czy Senat, czy oba naraz. Ci młodsi nie będą mieli tutaj nic. Więc co ich w tym kraju zatrzyma?

więcej w cyfrowym wydaniu Newsweeka. 

66 uwag do wpisu “Pokolenie Ikea w „Newsweeku”

  1. ‚Kojarzysz celebrytkę Honoratę „Honey” Skarbek, rocznik 1992? Skubana nie wie, czy mamy Sejm czy Senat, czy oba naraz. Ci młodsi nie będą mieli tutaj nic. Więc co ich w tym kraju zatrzyma?’ – i celebrytka Skarbek jest wyznacznikiem tego, co po Tobie? współczuję posiadania klapek na oczach 😉 ps. nasz syn (rocznik 1997) z egzaminu z WOS (wiedza o społeczeństwie) miał 100 na 100 pkt. Uczy się, aby wykosić obecny szajs 😉

    Polubienie

    1. Ale podsumowanie. To, że ma takie wyniki nie oznacza wcale, że będzie miał świetna prace czy, że jest inteligentny i poradzi sobie w życiu. Większość moich znajomych zdała maturę na maxa i pracują teraz w IBM marne 2,5k.

      Polubienie

      1. ale czytanie ze zrozumieniem. Tu chodziło o to, że jeśli autor twierdzi, że po nim idą tylko słodkie laski z inteligencją dziecka, to nie jest to cała prawda. Sytuacja z twoimi znajomymi miała miejsce co najmniej parę lat temu, bo skoro matura ma maksa, to później jeszcze studia. I zaraz po studiach ma być od razu dycha lub więcej? hmm 😉

        Polubienie

    2. Co do stanu obecnej edukacji to niech to zadanie z matematyki zobrazuje :
      http://demotywatory.pl/4057815

      Kochana Pani, wszyscy tu jesteśmy szalenie dumni ze 100 punktów syna. Zapewne referaty też zrzyna z wiki..emgh..pisze sam na same szóstki. Ale obawiam się że dalej mu Pani *upę wyciera, żeby się nie zmęczył – bo musi się tylko uczyć żeby się synkiem w pracy/ komciach w sieci, pochwalić. I na co dzień nie ma bladego pojęcia o rzeczywistości, choć by że pieniądze nie są z dziury w ścianie, tylko trzeba się porządnie napracować żeby dostał np. nowe Sennheiser’y żeby móc słuchać Biebiera …
      Pozdrawiam!
      Aneta, prawnik, nie w korpo, rocznik ’85 – ostatni bastion sprzed reformy i rozpoczęcia masowej produkcji intelektualnych kalek.

      Polubienie

      1. pani Aneto, tak, dalej wycieram mu dupę.
        nie pracuję, nie muszę.
        słucha Pearl Jam itp. (jeśli pani wie, co to za muzyka)
        ubrania nosi po starszym bracie i nie są to ubrania firmowe, bo dla niego jest to lans, którego nie znosi.
        rozumiem, że woli pani wierzyć że następne pokolenie to ludzie przygłupi. Ciekawe tylko, dlaczego na zebraniach w szkole u naszych dzieci wszyscy już wiedzą, co ich dzieci będą robiły w przyszłości, rodzice wybierają dzieciom uczelnie pod koniec podstawówek, zapisują na dziesiątki zajęć pozalekcyjnych, aby te zdążyły w wyścigu. To oczywiście inna rzeczywistość niż opisana tutaj 😉

        Polubienie

      2. Ja jestem 88 i nie uważam się za masową kalkę, widać jeszcze nie dopracowali systemu „nie nauczyć a zrobić z nich debili”
        Może wynika to z faktu że dla nauczycieli to była nowość i jeszcze czasem stosowali stare metody nauczania.

        Polubienie

    3. Pearl Jam – dobre 😉 Wiem, wiem…słyszałam gdzieś kiedyś 😉
      „..rodzice wybierają dzieciom uczelnie pod koniec podstawówek,” -> właśnie Droga Pani. Sama się Pani podsumowała. Rodzice wybierają. Rodzica dziś nie interesuje to co dziecko umie i w jakim kierunku chce się rozwijać, żeby móc w życiu łączyć pasje i pracę zawodową. bo i po co?! Jak mamusia chce, żeby jej np. 10-latek został lekarzem chociaż on od małego kocha sport. no ale jakieś bieganie za innymi nie jest zbyt prestiżowe dla mamusi i tatusia.
      A tekst o wyścigu mnie położył…. Wyścigu?? Pani jest z księżyca? ostatni wyścig o miejsca na studiach to był jak dzieci z wyżu demograficznego maturę pisały. teraz nie ma pytania „czy dostanę się na studia” tylko „na które sobie pójdę”. A jedyny wyścig jaki te dzieci będą mieć to później do bezrobocia się zapisać jak już się obronią…

      Polubienie

      1. no właśnie, patrzę na tych rodziców wybierających i śmiać mi się chce. Ale dla pani i tak będzie oczywiste, że ja wybrałam za naszego ‚sama się pani podsumowała’. Ja tak nie robię, ale pani już i tak wie lepiej. Pani prawo 😉

        Polubienie

    4. ew_ka, nie chcę być złym prorokiem, ale dopiero co pomogłem właśnie takiemu młodemu bystrzakowi, wykosić obecny szajs. Co polegało na tym, że załapał się na stypendium w Stanach. Jeśli sądzisz że wiedza i pracowitość to cechy do „koszenia szajsu”, to wiedz że to cechy do sukcesu tam gdzie sukces się ceni. A w Polsce, zwłaszcza tej poza kilkoma enklawami dużych miast – to cecha predysponująca do bycia dobrym mięsem korporacyjnym. Jak chcesz żeby wykosił szajs, nie ucz go WOS-u tylko bycia skurwielem po którym wszystko spływa. Inaczej szajs go utopi zanim się połapie co się stało.

      Polubienie

      1. @ MrJansjo – „nie ucz go WOS’u” – nasz syn jest ostatnią osobą, jaką znam, którą można do czegokolwiek zmusić. Może trudno to zrozumieć, że uczył się sam, żeby zdobyć punkty do tego liceum, które sobie wymarzył. A że ja się obawiam, co mu da liceum i studia w PL? oczywiście. Nigdzie nie napisałam, że będzie mu łatwo i że wierzę w sukces. Napisałam jedynie w pierwszym poście o 100 punktach na 100 możliwych. Tak dla przeciwwagi do wiedzy młodych nt. sejm/senat/obie izby na raz.

        Polubienie

      2. Etam, zaraz ostatnią. Znasz pozostałe 7mld ludzi na tym świecie żeby tak twierdzić? 16 latek – mistrz niezależności, wow!. Wiekszość matek idealizuje swoje dzieci, niektóre bardziej. Ale nie miej za złe że ktoś kto BYŁ dawno temu młodym gniewnym i – uwaga – pilnie uczącym się – pozostanie sceptykiem co do tego czy 16-latek MOŻE mieć pełne pojęcie jak świat działa, skoro rozwój(fizyczny!) struktur mózgu kończy się grubo po 20-stce, do tego czasu typowa jest dychotomia poznawcza. Patrząc z boku rzadko kiedy widzi się to samo co rodzic 🙂
        Co do wpisu – myślę że wykazujesz się głębokim niezrozumieniem tego, o czym autor pisze.
        Pokolenia po nas SĄ inne. Nikt nie mówi że gorsze. Choć oni sami czasem tak piszą, przejdzie im. INNE. Będą miały inne priorytety, mają inne podstawy które ich kształtowały(choćby ta różnica, że dla mojego pokolenia oczywiste było ze problem się poznaje dogłębnie, a dla młodych pokoleń bardziej liczy się wielowątkowość – czyli więcej problemów naraz, ale powierzchownie). Naturalna jest chęć wartościowania tego, ale ja się powstrzymuję. To nie znaczy że tak jest gorzej. Inaczej jest.

        A co do niegłosowania. To jest może trudne dla Ciebie – zrozumieć ze 100/100 z WOS jest dla mnie bez znaczenia. Tak jak ja to widzę – problemem NIE jest „wiedza” czy jej brak – jak działa system parlamentarny.
        Problemem jest sam system parlamentarny. Archaiczny, dawno niedziałający w rzeczywistości twór.

        Dla młodych nie powinno być – w moim przekonaniu – problemu jak wytworzyć kolejną partię która po chwili się zdegeneruje i zacznie istnieć dla samej siebie – czyli słupków wyborczych, tylko jak i czym zastąpić niedziałający śmieszne coś, gdzie siedzi kupa ludu i naciskają bez zrozumienia guziczki – jak im nakazano.

        Niechodzenie na wybory to wcale nie przejaw nihilizmu. To głos przeciw wadliwemu systemowi.

        Polubienie

      3. o głosowaniu nie pisałam w tym wątku nic, więc nie wiem, do czego odniesienie. Zrozumiałam, że autor wywiadu narzeka na brak wiedzy tej dziewczyny odnośnie polskiego systemu parlamentarnego i w tej sprawie napisałam, żeby unikać uogólnienia.

        Polubienie

    5. @ew_ka
      Różnica między pokoleniem ikea a następnymi polega własnie na tym, co sama napisałać, że zacytuję Twoją wypowiedź:
      „wszyscy już wiedzą, co ich dzieci będą robiły w przyszłości, rodzice wybierają dzieciom uczelnie pod koniec podstawówek, zapisują na dziesiątki zajęć pozalekcyjnych, aby te zdążyły w wyścigu. ”

      Pokolenie ikea samo sobie wybierało karierę. Następnym pokoleniom mamy podcierają pupki i pchają w odpowiednim, według nich, kierunku.

      Polubienie

      1. @ dunja, my tak nie robimy, każde nasze dziecko ma wolną rękę w wyborze szkoły i studiów. A wiesz, jakie są reakcje 90 procent znajomych? „no coś ty, to on nie idzie na politechnikę? marnujesz mu życie” albo „do jakiej szkoły ich zapisaliście?”. Jak człowiek próbuje po swojemu, jest źle, reszta robi też źle. Dobrze robicie tylko wy, w coś trzeba wierzyć, rozumiem to 😉

        Polubienie

    6. Może wasz syn ma 100 na 100 z wosu, ale to nic nie znaczy. Szkoły nie uczą myślenia tylko schematu rozwiązywania testów, swoją drogą bzdurnych. Ale czego się spodziewać jak do testów są klucze odpowiedzi, nie przewidują tego że ktoś inaczej interpretuje coś ( nawiasem mówiąc śp Szymborka nie zdałaby matury z polskiego w którym należało miedzy innymi zrobić analizę i interpretację jej wiersza). Polska jest krajem absurdu, i raczej nikt nie zostanie w niej mając możliwość normalnego życia gdzieś indziej. Brak zainteresowania polityką, a czy to coś zmieni. Ja nie kocham Polski, bo Polska nie kocha mnie. Smutne a prawdziwe.

      Polubienie

    7. gratuluję syna, biorąc pod uwagę, że większość testów czy „egzaminów” (btw. nie wiedziałam że w wieku 15 czy 16 lat zdaje się już egzaminy, na co albo z czego jeśli można wiedzieć?) jest konstruowana dla idiotów i każdy kto posiada chociaż dwie szare komórki jest w stanie je rozwiązać, a nauka do takich testów polega na wkuwaniu i kminieniu: co egzaminator chciałby przeczytać. Faktycznie, jest się czym pochwalić jeżeli chodzi o poziom inteligencji.

      Polubienie

  2. z tego tekstu wynika, że oczekiwania lemingów i popegeerowskich chłopów z Polski Ce się pokrywają, my nic nie będziemy robili, to Wy nam dajcie bo my chcemy, tu lista co chcemy łamane na nie wiemy co chcemy ale chcemy to na wczoraj, nie za bardzo do tego obrazu pasuje nałogowe oglądanie TVN24 bo po co skoro polityka wisi nam ale za to wzorowo koreluje ze starym ale jarym warcholstwem, nic nowego robaczki..

    Polubienie

  3. @ew_ka gratuluję!!! Gratuluję syna i traktowania dosłownie tego co mówi i pisze Piotr C. Jako tegoroczny maturzysta mogę powiedzieć, że nie poczułem się urażony w żadnym stopniu, a nawet zgadzam sie w 100% z autorem. Bo chcąc czy nie, jestem częścią chorego pokolenia. Pokolenia facebooka (sam spędzam tam 6h dziennie), rodzice kupili mi łóżko w ikea (cholernie wygodne), ale boli mnie głupota i ograniczenie ludzi wokół mnie. Niestety głupi ludzie nie rodzą sie sami z siebie – ktoś musi ich na takich wychować, a wpływ na rozwój młodych ludzi ma w drugiej kolejności po rodzicach społeczeństwo. I chociaż jest wielu super artystów w polsce, to Honey i jej słuchacze to najlepszy obraz upadku polskiej kultury. Co do syna, to moja piękna dziewczyna zwykła mówić: wyjątek jest potwierdzeniem reguły (A TWÓJ SYN MA DZIEWCZYNĘ, CZY 100pkt Z WOSU MU WYSTARCZA?). A co do współczucia, to współczuję Twojemu synowi, że mama zamiast zapierdzielać i awansować w korpo ma czas siedzieć na blogach i wychwlać go w komentarzach. Pozdrawiam cieplutko z zasypanego sniegiem Sosnowca (tak, to tu gdzie mama madzi!)
    @Piotr, jedyne o czym marze po maturze, to że będę mógł leżeć z zimnym piwkiem i drugą częścią Pokolenia, także streszczaj się z nią! :))

    Polubienie

    1. a tak nie lepiej?: „rodzice kupili mi łóżko w ikea (cholernie wygodne), BO boli mnie głupota i ograniczenie ludzi wokół mnie” 😉

      Polubienie

  4. Kacpi, ale żeś się rozpisał… ‚A co do współczucia, to współczuję Twojemu synowi, że mama zamiast zapierdzielać i awansować w korpo ma czas siedzieć na blogach i wychwlać go w komentarzach.’ – dobre ;))

    Polubienie

  5. apropos testu WOS:
    teraz młodzież uczą zdawać, a nie wiedzy, a już napewno nie wiedzy praktycznej i logiczneg/praktycznego myślenia (tudzież kojarzenia faktów!)

    Polubienie

  6. strasznie was ten woś zabolał, aż dziwne. Ciekawe, czy Honey też zdała taki tekst na maxa? pewnie tak, skoro można się tego tak łatwo nauczyć.
    ps. dobra, o byciu laureatem olimpiady z wiedzy o społ. już nie piszę, bo mnie tu zjecie 😉 Wolicie myśleć, że jesteście ostatnimi mądrymi, to sobie wierzcie 😀

    Polubienie

    1. Zdobycie tytułu laureata zwalnia z pisania egzaminu maturalnego z tego przedmiotu, a także zapewnia wynik 100% na poziomie rozszerzonym. Dlatego nie wiedziała Pani, że maksymalnie można uzyskać 50 pkt na maturze z WOSu (twierdziła Pani, że syn uzyskał 100pkt) i dlatego może pochwalić się Pani takim wynikiem syna. W przypadkach innych niż olimpiady przedmiotowe i przy naszych uwarunkowaniach (kryteria oceniania, klucz) wynik 100% na maturze pisemnej się nie zdarza.

      Gratulacje dla syna (wow, olimpijczyk) i trochę mniej naginania faktów – dla Pani.

      Polubienie

  7. @ew_ka
    no to współczuję, laureaci olimpiad niestety nie robią dobrej kasy w korpo. Pozostaje kariera naukowa, gdzie w takiej dziedzinie jak nauki polityczne nie będzie jakaś błyskotliwa (no chyba że zostanie ekspertem od wygłaszania opinii w tefauen24). Jest jeszcze opcja kariery politycznej, ale tylko dla tych, którzy potrafią lizać tyłki przez 15-20 lat, żeby potem zostać posłem i wreszcie zarabiać.
    Jak rozgarnięty synalek, to proponuję wyjazd za granicę, tam umieją docenić inteligentnych, jak tylko wykuty na blachę to jakis urząd, ewentualnie praca nauczyciela (budżetówka generalnie).

    Polubienie

  8. ‚no to współczuję, laureaci olimpiad niestety nie robią dobrej kasy w korpo’ – czyli korpo to szczyt marzeń, a gdy ktoś chce coś innego, jest be. Jakie to śmieszne 😉

    Polubienie

  9. Od zmieniania rzeczywistości w danym kraju sa politycy lub ludzie, którzy się polityką interesują. Trudno wymagać od obywatela- niepolityka, aby się się ‚wziął i coś zrobił’, jeśli poziom tolerancji jeszcze nie został przekroczony. Ten obywatel powinien zobaczyć, co kto ma w swoim programie wyborczym do powiedzenia, przeczytać to i pójść na wybory. Jest to minimum obywatelskości, czyli jak mówi Wikipedia intelektualnego i emocjonalnego zaangażowania członków danej wspólnoty politycznej lub państwowej w dotyczące jej sprawy publiczne, do jakiego zobowiązuje nas demokracja, którą dumnie przeciwstawiamy komunie i innym.

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_i_Sprawiedliwo%C5%9B%C4%87
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Platforma_Obywatelska
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Partie_polityczne_Polski

    Polubienie

  10. @ew_ka
    „sarcasm inside”
    p.s. wszyscy mamy nie wiadomo jakie oczekiwania wobec dzieci, a i tak skończą jak każdy: z hipoteką i pracą której nienawidzą (no chyba że kupisz synkowi mieszkanie, wtedy będzie naprawdę wolny)

    Polubienie

  11. mamy w sumie czworo dzieci, każdemu mieszkania nie damy rady kupić. Informacja o punktach z WOŚ miała być jedynie kontrą do tezy o Honey, nie wierzę, że każdy młody jest tak durny, bo trzeba by skoczyć z mostu i to szybko. Zrobiła się z tego główna sprawa do dyskusji, cóż, nie chciałam przyćmić tematu wywiadu gospodarza tej strony, naprawdę 😉

    Polubienie

  12. Korpo to jest dół marzeń. Ja też zdawałam takie badziewiaste testy na max. Wiedziałam w którym roku Polska weszła do UE i co to jest ONZ. Czasami ta wiedza przydaje mi się przy rozwiązywaniu krzyżówek. Po wygranej olimpiadzie z WOSu została mi zajebista skórzana teczka. Potrafię też czytać ze zrozumieniem informacje z kraju i ze świata i śmieszy mnie żart o tym, że Palikot jest teraz w Kaliszu. WOS uczy jedynie orientacji w rzeczywistości i jest jednym z fundamentów wiedzy ogólnej, która jest potrzebna każdemu. Ktoś już wyżej napisał jednak, że mając tylko wiedzę o społeczeństwie można co najwyżej zostać politycznym cwelem albo niewiarygodnym expertem w ddtvn. Jestem pokoleniem Ikea. Pozdrawiam z łóżka SVELVIK, na raty.

    Polubienie

  13. ‚Po wygranej olimpiadzie z WOSu została mi zajebista skórzana teczka.’ – i tylko teczka? 😉 coś marnie, bo w tym roku były lepsze nagrody.
    A tak poważnie: podziwiam łatwość czytania informacji – w tym jednym zdaniu o punktacji napisałam, że umie tylko to? no halo 😉 wrzućcie trochę na luz, pozdrawiam.

    Polubienie

      1. ‚z mojego doświadczenia: rodzice chwalą się dziećmi najczęściej jak sami o sobie za wiele powiedzieć nie mogą.’ – podpisuję się pod tą opinią.

        Polubienie

  14. dobrze Maju, rozumiem i dziękuję za szczerość. Widzę, że piszesz w imieniu „was”, to ciekawe…

    ps. skoro te konkursy były badziewiackie, po co brałaś w nich udział? dobrze rozumiem, że dałaś się komuś wkręcić, a teraz tego żałujesz, bo tylko krzyżówki?

    Polubienie

  15. rodzice dawali mi stówę za każdy konkurs. nie dałam się wkręcić – byłam tylko pazerna a nauka przychodziła mi lekko, bez potu. ”nas” bo tkliwych nihilistów jest więcej. pamiętam jak moja matka chwaliła się mną przed koleżankami, nienawidziłam jej za to 😉

    Polubienie

  16. pani (tkliwa nihilistko nonsensu) oczywiście nawet jeśli dziecko odniesie sukces, nie piśnie nikomu ani słowa 😉 tak, tak, wiem, jak daleko odchodzi się od błędów swoich starych.

    Polubienie

  17. Wyprasza sobie, że jest obojętna politycznie :p
    ew_ka nie spinaj się tak, większość asów z mojego liceum ma gównianą robotę, nawet ci po prawie :/ jest kilka ważnych cech osobowiościowych, które w większym stopniu niż wykształcenie wpływają na powodzenie

    Polubienie

  18. ja się ew_ce nie dziwie – spróbuj choćby pogłaskać lwiątko, lwica będzie zadowolona z całą pewnością 😉 ja się z jagnięciną zgadzam zawsze 🙂 cechy osobowości – this is it. prawo wcale nie gwarantuje, że po ukończeniu tych studiów będziesz nagle inteligentnym, fajnym człowiekiem z dystansem do siebie i poczuciem humoru.

    Polubienie

  19. ew_ka, pojechałaś po bandzie… Dla uspokojenia mogę Cię zapewnić, że Twoje dzisiejsze podniecanie się sukcesami syna jest zasadne – to jest wlasnie na to idealny czas, jedyny i bardzo szybko przeminie. Kilka lat temu zostałam finalistką olimpiady z rzeczonego WOSu, otrzymałam indeks, który sobie wymarzyłam. Nie czułam się wtedy bogiem bo moi rodzice nie byli szczęśliwi gdy oświadczyłam, że wybieram się na prawo. Dziś, widząc namacalne efekty, już nie marudzą, że nie mają córki finansistki i nie żałuję, że kiedyś nie dostawali orgazmu na myśl o swym „genialnym” dziecięciu. Twardym tyłkiem, błyskiem w oku, charakterem czy biustem osiągnęłam w życiu więcej niż nauką czy wiedzą.
    Na koniec dodam, że lans na dziecko jest słaby.

    Polubienie

    1. nie mogę uwierzyć, że było to dla was aż tak kontrowersyjne, serio 😉 dajecie się wpuszczać; co druga osoba opisuje tu dziś swoje doświadczenia związane z edukacją i zatrudnieniem po studiach. ps. na czym polega lansowanie się na dziecko, gdy piszę pod tymczasowym nickiem? Gdybym się chciała w ten sposób lansować, pisałabym tutaj lub np. na FB jako ja, podając swoje dane. Marny ten lans, bo kto będzie wiedział, że się lansuję? 😉

      Polubienie

      1. Szczerze mówiąc podejrzewam Cię o uprawianie niskiej formy karmienia swojego ego. Taki anonimowy lans… 😉
        To nie jest kontrowersja. Dla mnie to wyłącznie słowa potrzebujące mojej interwencji.

        Polubienie

  20. 1. nie jest to trafiona teza, nie umiem w ten sposób karmić ego.
    2. gdy rano przeczytałam wywiad, zostało mi najmocniej w głowie to, co było zapisane na końcu i też uznałam te słowa za potrzebujące mojej interwencji. Przyznaję, że czuję się mocno niezręcznie, że aż takie wywołały poruszenie. Co robić? kajać się? usunąć się nie da, bo najchętniej to właśnie bym zrobiła, aby już nikogo nie denerwować.

    Polubienie

    1. Nie zweryfikuję tego więc pozostanę przy mojej osobistej tezie.
      Co robić? Trwać wiernie przy swoich poglądach i mądrze ich bronić. Tym większa wtedy satysfakcja dla oponentów – w końcu dla każdego jego punkt widzenia jest najlepszy, bo własny.

      Polubienie

    2. ew_ka, przeczytaj koniecznie krótką książkę Adama Samsona „20 tysięcy godzin w budzie” (MOJA MAMA POLECA) 😉 a póki co, to piątka mamuśko za dym, który tu zrobiłaś! Stay true 😀

      Polubienie

    1. Skoro sie mieszka tu to trzeba jakoś wplywac nawet chociaz na politykę lokalną. Narazie dzialam w stowarzyszeniu charytatywnym, chociaz osobiscie nie jestem bliska streotypowi leminga bo mam inne prorytety.Na przyklad jako kobieta gdybym mogla a kto wie czy jescze do jakiegos ugrupowania politycznego nie wstąpię To zreformowalabym czas pracy kobiet napewno na krótszy bo czas na wychowanie nowych obywateli jest za krótki, poza tym wzięlabym sie za organizację urzędów tam przydaloby się wzmacnianie swiadomości ze urząd jest przede wszystkim uslugodawcą dla klienta a nie tylko maszyną do podmiotowego patrzenia na jednostki taka przysięga urzednika odnawiana egzaminem tez by się przydala, zla informacja ,niespójnośc. za malo humanizmu , niszczenie kratywności no mozna byloby wymieniac .Powinno sie popierac i rozwijac ludzi z talentami tzn wyzsze stypendia, dobrze oplacane nowe patenty a podatki powinny byc mniej przejadane przez górę a raczej powinnno się patrzec jak inwestowac w nowe technologie ekologiczne rozwiazania w infrastrukturze. nie omijając mozliwości wykorzystania podskórnych gorących żródeł w systemach grzewczych. I wieksza kontrola w transporcie drogi w miastach Polski to przyczyna wypadków szczególnie po zime wyrwa za wyrwą. I uważam że cmentarze to przezytek powinna byc wszechobecna kremacja -eko i brak zanieczyszczenia srodowiska.

      Polubienie

    1. Dokładnie, znam na ten przykład pewną 28latkę, która nie wiedziała co to PZPR i wtedy to mi szczęka opadła…no bo wykształcona niby i sukces odniosła ale…no bez jaj…ignorantem i głupkiem można być niezależnie od wieku, zupełnie 4 free, nawet starać się nie trzeba 😉

      Polubienie

  21. Nie nagadaliscie sie w swieta przy stole o polityce? Cmon. Gdzie są jakieś gołe baby? Ja bym chciał obejrzeć Cher, golutką z czasów jej młodości, przed pierwszymi opercajmi plastycznymi. Taki smak na dziś…cos jak camembert w panierce i zurawina na podwieczorek:D

    Polubienie

    1. Przy stole wszyscy gadali o seksie, nie dziw się, że teraz chcą odpocząć. A skoro Ty, miast o rzeczach ważkich, rozmawiałeś o polityce, to cierp teraz 😀

      Polubienie

  22. ta juz to widze jak przy stole swiatecznym o seksie wszyscy rozmawiaja 😀
    Ciocia do 16 letniego bratanka:
    – I jak synku, masturbowałeś się dzisiaj?
    -Tak ciociu, dwa razy pod rzad doszedłem. A ty dałaś dziś rano wujkowi w „górną półkę” ?:D A moze chociaz lodzika mu zrobiłaś?

    Polubienie

  23. następne pokolenie jest inne. oni nie czytają książek, mają google i wikipedie. mam siostrę młodszą o 10 lat i widzę różnicę. ja miałam 8 klas podstawówki, ona już gimnazjum. ja czytałam, bo nie było internetu, komputerów. ona daj boże przeczytała streszczenia. to już inny świat. zupełnie inny świat.

    Polubienie

  24. No coz,,, mamy teraz Lemingi w Polsce,,,,
    Nie dziwi mnie to, 2-ga wojna, sowieci i komuna zrobily swoje.
    Leming ,,,to skundlona i skarlowaciala odmiana Gronostaja.
    Rzewniej w Polsce krolowaly Gronostaje,,,(Gronostaj>>>Lasica)…
    Patrz,,”Dama z Lasiczka”
    Zgodnie z teza Kopernika „Gorszy pieniadz wypiera lepszy”
    Nie ma wiec czemu sie dziwic ze najwyzej notowana w skali swiata
    polska uczelnia Uniw,Jagielonski zajmuje chlubna 460 pozycje,,,,,
    skoro wykladaja i ucza na niej profesorzy ,,Lemingowaci,,,
    wypuszczajacy zastepy Lemingow,,do biegu,,o lepsze jutro,,

    Polubienie

  25. Najgorsze jest to że Autor ma rację. Pokolenie Ikea jest jeszcze pokoleniem które mniej więcej odbudowało Polskę po komunie i jakoś da się tutaj żyć, lepiej? gorzej? nie wiem,,.. ale na pewno inaczej niż żyli jego rodzice. Ja jestem z kolejnego pokolenia i już takiej wiary w nie niestety nie posiadam. Polityków wybierają tak jak „celebrytów”, Pani Siwiec, pokazała cycki- taaak… to bardzo utalentowana modelka wiec piszmy i pokazujmy ja wszędzie. Palikot latał z wibratorem – rewelacja, jest szoł jest impreza, – wybierzmy go na prezydenta najlepiej! Nauka, ideały cele? – chyba tylko nowy Iphone, albo jakaś fura. Wiele razy patrząc na moich rówieśników załamywałam się. Ale to jeszcze nic, patrząc na moją kilkunastoletnią siostrzenicę, uznałam, że z jej pokoleniem jest jeszcze gorsze.

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.