Zaległem na kanapie. Była skórzana i miękka. Idealna na to aby się do niej przytulić i zasnąć. Krawat miałem w kieszeni marynarki. Białą koszulę wyjętą ze spodni a u góry odpięte dwa pierwsze guziki.
Buty mnie piły. Oczy miałem jak podbite. Czułem się jakby ktoś mnie przeżuł i wypluł a później przywiązał jeszcze za nogę i powlókł po tłuczonym szkle.
Zresztą mniej więcej odpowiadało to rzeczywistości.
Były negocjacje. My, inna kancelaria i klienci. Coś jak pożar w burdelu tylko wszyscy są ubrani w garnitury i garsonki.
Raz prawniczka drugiej strony tłumacząc mi jak rozumie podatkową odpowiedzialność za skutki umowy kupna pewnej firmy weszła ze mną do kibla. I nie po to aby w zaciszu kabiny dać zdjąć sobie majtki. Wycofała się dopiero gdy ręką pokazałem na pisuar.
Negocjacje mają swoje prawa.
Marlenka usiadła po mojej lewej stronie. Olga po prawej.
Zapadłem się na kanapie. Pochłonęła mnie. Wessała.
– Zmęczony jestem – jęknąłem.
– To tylko 14 godzin – nie marudź – odpysknęła Olga.
Ona dla odmiany wyglądała jakby właśnie wyszła ze spa gdzie przystojny brunet przez dwie godziny ugniatał jej plecy i pośladki a następnie rozkosznie przedrzemała przez godzinę w trakcie robienia dajmy na to peelingu kawitacyjnego.
Po jej oczach jednak też było widać zmęczenie. Ale i tak kobiety są silniejsze.
Marlenka? Marlenka po prostu położyła się na kanapie i wyciągnęła nogi kładąc na moich kolanach. Wyglądała jak kot, który znalazł kaloryfer i może wreszcie zasnąć.
– Zaczynasz się kończyć po prostu – stwierdziła autorytatywnie Olga. – Dawniej byłeś w stanie siedzieć tam i 20 godzin.
– Jakie kończyć? Ja się jeszcze nie zacząłem – jęknąłem po raz drugi.
– Chcecie kawy? – zapytała Marlenka. – To mi też przynieście!!
– Nie, już nie mogę. Wypiłem dziś chyba z osiem. Wódki? – zapytałem z nadzieją.
– Nie ma. JO z Marianem wczoraj wychlali.
Sięgnąłem z trudem do kieszeni marynarki.
– Mam jeszcze czekoladę – zaproponowałem. – Chętne?
– Nie, dzięki – stwierdziła Marlenka. – Jeszcze mi znowu w cycki pójdzie.
– Daj kawałek – Olga ułamała sobie mniej więcej jedną czwartą tabliczki gorzkiego Rittera i zaczęła jeść kostka po kostce z regularnością niemieckiego karabinu maszynowego.
Do sali wszedł na moment Krzysztof. Spojrzał na nas na kanapie, poczerwieniał i się cofnął.
– Tak jesteśmy jedną wielką dysfunkcyjną rodziną – stwierdziła Olga. Po czym wsadziła mi rękę do kieszeni i wyjęła resztę czekolady.
CDN
Lubię i czytam od dawna, ale braki w interpunkcji za każdym razem psują mi połowę przyjemności. Może da się to komuś podrzucać do korekty przed publikacją?
PolubieniePolubienie
ahhhhh..nooo. Zdarza się. Podobno móżg sam dopowiada interpunkcję, pogadaj z nim;-)
PolubieniePolubienie
Interpunkcja nigdy nie była mocną stroną Czarnego:) Proponuję Libreoffice + narzędzie LanguageTool. Początkującym bardzo pomaga w korekcie tekstów.
PolubieniePolubienie
nie wiem czemu, ale irytują mnie te wszystkie uwagi na temat interpunkcji.. to nia mają być w końcu nadnieprzańskie liryki !
PolubieniePolubienie
jak pan ikea nby zrobil imprezke z wszystkimi komentatorami to tez byloby rodzinnie bo i towarzystwo raczej liberalne jak sadze a może sie mylę 😉
PolubieniePolubienie
libertyn party- de sade w wersji soft -lightowej( odpreżenie wielu osobom by sie naprawde przydało mimo,ze wielu hipokrytów do tego sie nie przyznaloby)
PolubieniePolubienie
W każdej robocie zdarzają się chwile, że wraca się do domu „na czterech”, chociaż wódkę wypił ktoś inny 😀
PolubieniePolubienie
fajny wpis.
w porę, bo już mi się odechciało czytać bloga.
PolubieniePolubienie
A ja sie tak zastanawiam,co by bylo gdyby realia bloga i ksiazki osadzone byly by gdZie indziej.Na przyklad w malym miasteczku na zadymionym slasku.glowny bohater mialby ksywe Siwy i bylby gornikiem,albo pracujacym na czarno wulkanizatorem.jego kochanki byly by styrane zyciem,niejednokrotnie z hemoroidami i trojka dzieci na utrzymaniu.Ja pierdole,ale dolujacy obraz z rana, a tyle co sie odprezylem w saunie:/
PolubieniePolubienie
Zawsze pozostaje eksploracja Otchłani i blog Korwina-Mikke 😀
PolubieniePolubienie
poprostu offowe i życiowe
PolubieniePolubienie
a my ze znajomymi na imprezie ułożyliśmy taka elegię o naszym koledze pięknym Tomaszu (ma depreche bo pękna królewna sniezka na sylwka go rzuciła)
Piekny nasz Tomek,namiętny i miły
kobiety za nim jak za króliczkiem goniły
czas litoscia nie grzeszy co Tomasza nie cieszy
pewnego dnia sie zdziwił,patrzac w swe lustro złote
że na glowie sypnal się wlos siwy a i lica bledsze tez
patrzy i się nie poznaje, zegar bije , nieustaje
więc sie Tomasz spręża,oręz nadwyręża i
juz ma ; mloda ,sprytną szybka szparke , atrakcyjna pielegniarkę
która żarcie mu dozuje,krótko trzyma ,rozkazuje,na cwiczenia zapisuje
bo obwisu nie toleruje
Tomasz piekny chociaz stary ma u kobiet powodzenie bo w banku
smyk jeden uskladal niezłe zabezpieczenie
PolubieniePolubienie
Sosnowiec nie jest zadymiony ( pół zycia tam). gdyby Pan Ikea był z Sosnowca byłby porzadniejszy, na szczescie….nie jest(:
PolubieniePolubienie
Jaki z tego morał? Kto pod kim dołki kopie…. nie nie, to nie ta bajka…
PolubieniePolubienie
no oczywiście sa na świecie spelnione uczucia nie mozna generalizować
PolubieniePolubienie
w tym przypadku fraszka dotyczyla tylko okreslonego gościa ,( nir ogólu)
PolubieniePolubienie
ja znam jedne malzenstwo gdzie ona kaleka on ślepy na jedno oko .Nie maja nic (oboje na rencie) a sa ze soba happy .I bardzo ich lubie i szanuję .On gra super na keybordzie ona spiewa i pisze nawet książki. Taka para nie z tych czasów.
PolubieniePolubienie
ale podziwiam tych którym sie udalo stworzyć prawdziwy zwwiazek (ze mną nikt nie wytrzymalby )
PolubieniePolubienie
https://www.youtube.com/watch?v=Ll3uipTO-4A <- chyba ten kawalek to najlepszy komentarz
PolubieniePolubienie
Taki trochę krajobraz po bitwie, ale po tylu godzinach
pracy,po zajściu w koedukacyjnej toalecie to może być tylko krajobraz 😉
Ale mam nadzieję, że się opłaciło.
PolubieniePolubienie
zastanawia mnie ile to jest „mniej więcej jedną czwartą tabliczki gorzkiego Rittera”, które to tabliczki Rittera są dokładnie podzielne na 4. Dobrze by było, gdyby udający klienta delikatesów autor pisał o tym, o czym ma pojęcie.
PolubieniePolubienie