– Co robisz?

– Usuwam naklejki – burknąłem.

Siedziałem na łóżku z wielką butlą preparatu do usuwania naklejek za blisko 30 dychy i dwoma ramami kupionymi na promocji w TK Maxie za 29,99 zł. Jakiś półmózg wlepił na nich dwie naklejki wielkości lotniskowca w prawym górnym rogu. Jedną białą, drugą czerwoną.

Poprzednio nawilżałem je wodą (nie pomagało), skrobałem nożem (do momentu aż porysowałem szybę). Preparat do usuwania naklejek miał być ostatnią próbą zanim wyrzucę całe to ustrojstwo do kosza. Z wielkim hukiem.

– Chciałbym poznać tą debilną jednostkę i sprzedać jej jednego celnego kopniaka prosto w dupę – warknąłem.

– To był facet – stwierdziła autorytatywnie Olga.

– Skąd wiesz?

– Kobieta nie zrobiłaby nic tak głupiego – wyjaśniła.

– Tam się znasz na kobietach – burknąłem jeszcze raz, ale już w nieco lepszym humorze. Naklejka obficie polana tablicą Mendelejewa bowiem zaczynała schodzić.-  Tak samo jak na mężczyznach. Mężczyźni moja droga potrafią myśleć o wiele za dużo. A więc przewidywać konsekwencje.

– W sensie?

–  Mam kolegę. Żona go zdradzała.

– Ty masz szczęście do takich znajomości.

– To znaczy nie wiedział, że go zdradza. To blondyna była na czarno zafarbowana. Sztuczna inteligencja. No i on ją zdradzał.

– To w końcu on ją zdradzał czy ona go zdradzała?

– On też ją zdradzał. I to wielokrotnie. Taki typ. Seryjny niemonogamista. Znał już wszystkie sztuczki. Wiesz kiedy się kąpać, gdzie parkować, do których hoteli chodzić.

I rano ona mu mówi że ma spotkanie z klientem bo ona pośredniczką jest. Na Ursynowie. Powiedział ok. i poszedł bzykać jedną pannę na Mokotowie. Niedaleko kawalerki, którą miała jego żona a nie chciała sprzedać ani wynająć. Wraca od panny, zrelaksowany, patrzy a tam stoi jej samochód. To od razu wiedział o co chodzi. Idzie po tych schodach na pierwsze piętro a to stara kamienica była. I czym jest wyżej tym bardziej słyszy że jego żonie było co najmniej nieprzeciętnie bo jej wysokie rejestry od parteru już słyszał. Ona wrzeszczy: AAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!, on idzie po tych schodach a schody skrzypią. No i doszedł do drzwi i się zastanawia: wejść tak od razu? Trochę głupio. To może poczekam jak skończą?

– I czekał? – zapytała Olga.

– No 25 minut. Zaczął grać w końcu na telefonie ale mu się rozładował.

– Jaja sobie robisz!

– Gdzie tam. To postał jeszcze pięć minut. Wchodzi do środka z impetem i mówi: PRZEPRASZAM ŻE PAŃSTWU PRZESZKADZAM!

– To najprawdziwsza nieprawda!

– Tam znasz się na mężczyznach – machnąłem ręką. – A co Ty byś powiedziała w takiej sytuacji?

-Jak to co? – zdziwiłą się Olga. –  Wyjdź i zamknij drzwi.

3405_6ebf

23 uwagi do wpisu “Naklejka

      1. hehehe to ci dopiero afera 🙂 PR-owo na 6 🙂 godna forma użyta w wyszukiwarce świadczy o tym, iż nie mamy do czynienia z hejterem z gimnazjum, który nie wyjechał nigdzie w trakcie ferii i nudzi się jak mops, ale z człowiekiem z wyżyn. Panie Ikea czytają cie ludzie dojrzali kulturowo a to daje + 100 pkt do lansu 🙂

        Polubienie

  1. a co bedzie jak kochanek okaze sie lepszy od męza albo mąz sie wkurzy albo może przyłaczy. HEHE na żarty mi sie zebrało drodzy Państwo 😉

    Polubienie

  2. w zasadzie na zasadzie równowagi mąz zdradzal i ona ( nie taka w końcu niemota) tez skok w bok.No bo ile mozna tolerować .A moze pusci w trąbę męza i wyjdzie na tym lepiej

    Polubienie

  3. cóż za perfidna inwigilacja współmałżonka, za grosz zaufania 🙂 a propos inwigilacji na kogo dzisiaj „paczyło” oko saurona z nowego wieżowca w Centrum, bo ja się czułam trochę jak w Truman Show

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.