Dziś ujawnię ile sprzedało się do tej pory egzemplarzy Pokolenia Ikea. Ale to za chwilę.

O tej książce  można mówić wiele rzeczy, że okładka jest nie taka jak być powinna, że za krótka, pewnie gdybym mógł siąść teraz do napisania tej książki teraz zrobiłbym to całkiem inaczej.

Ale wtedy by ona pewnie w ogóle nie powstała. Bo, rzeczy, które chcemy wielokrotnie poprawiać zazwyczaj nie oglądają światła dziennego.

Być może zrobiłem tylko demo, ale włożyłem w to kawał czasu, energii i emocji.  Chciałem opowiedzieć ludziom parę historii. Część z nich wydała mi się zabawna, część ważna., część wspólna z pokoleniem osadzonym w tym samym miejscu i czasie.

Coś sobie udowodniłem, A czy będzie to moja pierwsza i jedyna książka czy będą następne to już jest kwestia wtórna.

(Tak, zaraz ujawnię ile się sprzedało, odrobinę cierpliwości proszę).

Po jej napisaniu nic się nie zmieniło. Nadal pracuję w kopro. Nie mam ciągle widoków na to, że mogę rzucić pracę i wziąć się tylko za pisanie. Napisałem zresztą kiedyś: jeśli uważasz, że dzięki napisaniu książki uda ci się rzucić dotychczasowe zajęcie i zarabiać na życie to jesteś w błędzie albo weź się za pisanie fantasy.  Ale pamiętaj Wiedzmin, Wędrowycz oraz Mordimer Madderdin już są a klonować trzeba też z umiarem.

Średnia sprzedaż debiutanta to jakiś tysiąc egzemplarzy. Kupią znajomi z Facebooka i rodzina. Książkę która zeszła w ponad trzech tysiącach egzemplarzy większość wydawnictw na naszym rynku uznaje za sukces.

Pokolenie Ikea do tej pory sprzedało się w ponad 11 tys. egzemplarzy.

Książka została wcześniej odrzucona przez jakieś 10 wydawnictw. Innymi słowy jeśli jesteś początkującym autorem, którego nikt nie chce ta informacja może otrzeć ci łzy: ONI SIĘ MYLĄ.

Ja pierdolę napisałem bestseller! Oczywiście w skromnej skali naszego rynku książki.  Wielu z was go kupiło. Dziękuję wam za to.

978-83-7722-372-7

44 uwagi do wpisu “bestseller

  1. Choc przeczytalo ja na pewno wiecej niz 11 tyś. Wielu ludzi ma w zwyczaju puszczac ksiazki w obieg, co sam zreszta robie. W sumie na polce mam tylko Pedro Juana i Huntera Thompsona i autobiografie Stiga. I za cholere ich nie oddam.

    Polubienie

  2. Chcialem kupic ale nigdzie nie moglem znalezc 😦
    Szkoda ze na Kindle nie ma ;-( bo wysylkowo troche za drogo wychodzi.
    Obiecuje poprawe (nastepna ksiazke kupie podwojnie 🙂

    Polubienie

  3. Przypadkiem będąc w szpitalu i nudząc się okrutnie, pożyczyłem od dziadka tygodnik Angora, aby jakoś zabić czas. czytając jakieś bzdury, przypadkiem natrafilem na opowiadanie, które jak się okazało było fragmentem ksiażki. Co tydzień rano, sterczłem u Pani kioskarki ,aby zakupić tygodnik łaknąc kolejnej części. Po wyjściu ze szpitala udalem się do biblioteki aby wypożyczyć stare i nowe części 🙂 Odsyłam tych, którzy nie zdobyli do Angory ,wydaje mi się że opowiadanie zaczęło wychodzić od maja lub czerwca. Na gwiazdkę dostałem całą książkę zakupioną z Emipk-u internetowego bo w stacjonarnym powiedzieli, że nie słyszeli o takiej pozycji.
    Czekam jak Kania dżdżu, co dalej będzie po lazienkowej przygodzie, konsternacji ze zdziwieniem :):):)

    Polubienie

  4. Przeczytałam Twojego bloga od deski do deski, czytam w dalszym ciągu…kupiłam książkę. Ja pierdole kupiłam bestseller 🙂
    ps. a najlepsze jest to, że czytam jakby to pisał mój dobry kumpel, którego znam ohohohohoho
    Dobry jesteś i już 🙂

    Polubienie

  5. Kupiłam. Zabuliłam jak za zboże, bo mieszkam ‚zagramanicą’ (po dłuuugich i bezowocnych oczekiwaniach na e-booka). Po przeczytaniu bloga od deski do deski jednym tchem zaledwie parę miesięcy temu, odczuwałam powtarzalność. I co? I zamiast iść spać, siedziałam do 4 rano, żeby skończyć! Masz rację, Autorze, książka była zdecydowanie za krótka, z rozwydrzonego egoistycznego punktu widzenia czytelnika. Z niecierpliwością czekam na kontynuację!

    Polubienie

  6. JA KUPIŁEM Ciesze się, jestem ciekaw jakbyś napisał poprawioną część pierwsza i oczywiście druga normalna z serca, przeczytam druga to wtedy możemy myśleć o poprawkach. Każdy chce poprawić życie szkoda, że nie każdy może to zrobić jak w książce.

    Polubienie

  7. Ja tez chcę z autografem 😦 jak się płodzi bestseller to trzeba w Empiku za stoliczkiem zasiąść i książkę z uśmiechem podpisywać a nie na rakowcu się bunkrować 🙂

    Polubienie

  8. Nie zapominajcie o Angorze. To dzięki publikacji w tym tygodniku wielu poznało Piotra C.
    A ciekawość zaowocowała kupnem książki. To tyle i mam nadzieję, że druga część będzie taka jaka ma być i
    dla autora i dla nas.

    Polubienie

  9. Bardzo dobrze. Wielkie gratulacje! 11 000 papierowych, namacalnych książek w biuściastych i niebiuściastych rękach.

    Ja kupiłam jakoś na początku, po jednej nocy spędzonej na czytaniu bloga 😉 Niestety bardzo szybko czytam, więc w ogóle szybko się kartki skonczyły …
    Myślę, że w międzyczasie zanim dostaniemy część drugą, faktycznie mógłby się e-book pojawić…

    Polubienie

  10. Sprezentowałam ją mojemu kumplowi na święta (ot, żeby miał odskocznie od codziennych szarości życia), słyszałam jak zaśmiewał się w niebogłosy i zgodnie potakiwał głową podczas czytania co utwierdziło mnie w fakcie, że najwyraźniej nie jestem, aż tak beznadziejna w wyborze prezentów. Dzisiaj sama się pokusiłam na jej przeczytanie i… kończąc mam ochotę na więcej :’) i nadzieję, na to że się doczekam drugiej części. Gratuluje sukcesu, choć z ust znajomych udających wielkich intelektualistów słyszałam tylko, że ta ksiazka to straszny prymityw – współczuje im braku życia seksualnego i dystansu do siebie, ale jak mawiaja de gustibus non disputandum es :’)

    Polubienie

  11. Zobaczylam twoją ksiazke w empiku i stad trafiłam na bloga. stwierdzilam, że ksiazka jest za krótka (prawie jak gazeta :P), zeby oplacalo sie kupowac, ale udalo mi sie pozyczyc ja od kumpla i przeczytac. Jak dla mnie za duzo tych wulgaryzmow, ale ogolnie ok, przeczytam kolejną 😉 Gratuluje sukcesu.

    Polubienie

  12. kurde, 11 tysięcy egzemplarzy! Panie Ikea, jestem z Ciebie dumna. Cieszę się, bo jestem z Tobą od Twoich początków na bloxie i prawdę mówiąc to była miłość od pierwszego przeczytania. na początku tylko szeroko otwierałam oczy, a potem już łykałam wszystko jak szło! też rozpromowałam Cię wśród moich znajomych i często się odwołuję do Twoich uwag czy sugestii. z wyrazami uwielbienia, aleksandra.

    Polubienie

  13. Książka obnaża realia dzisiejszych 30-latków w wielkich miastach, choć miałam nadzieję, że nie jest aż tak źle. Czytało mi się ją świetnie, z tęsknotą za każdą kolejną stroną, choć przyznaję jak poprzedniczka, że za dużo w niej później wulgaryzmów! Nie potrzebny był to prawdopodobny zabieg autora, ja osobiście ilość niecenzuralnych słów chyba na każdej stronie zmniejszyłabym o połowę.

    Polubienie

  14. a jak można zdobyć autograf gdy ma się już książkę ? 😉
    mój egzemplarz trafił do kilku rąk – więc myślę że czytelników jest conajmniej 2x więcej.
    gratuluję

    Polubienie

  15. Właśnie skończyłam czytać , super!!! Czytając kilka razy poplakalam sie ze śmiechu 🙂 i w cale nie ma za duzo wylgaryzmow!!!nie mogę doczekać sie drugiej części .

    Polubienie

  16. Dlaczego ludziom się wydaje, że jak autor w książce używa wulgaryzmów (które – dla jasności mnie nie ruszają, bo sama używam soczyście łaciny), to mogą rzucać „kurwą” na prawo i lewo w komentarzach…? Taka chamówka mała wychodzi…

    Polubienie

  17. Pokolenie zaczęłam czytac w „Angorze”. Nire mogłam się doczekać kolejnych części w gazecie i musiałam kupic książkę. Dziś nie wiem gdzie ona jest. Przechodzi z rąk do rąk wśród moich znajomych i znajomych znajomych. Uwielbiam 🙂

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.