– Co dostałeś w ubiegłym roku? – zapytał JO.
– Irygator – skrzywił się Marian.
– Co to jest?
– Też nie wiedziałem. Kojarzyłem że do nawilżania ale nie kumałem czego konkretnie więc ostrożnie ją dopytałem o co chodzi. I co mam z tym robić.
– I co?
– Będę czyścił powierzchnie międzyzębowe – westchnął ciężko Marian. – Ale moja żona lubi praktyczne prezenty. Raz dostałem od niej jukkę.
– Jukkę?
– Taki kwiatek w doniczce. Pamiętasz przyniosłem do pracy.
– Tego badyla, który Czarny wypierdolił do kosza na śmieci, bo go nikt nie podlewał?
– O tego właśnie. A ty co?
– Elektryczną szczoteczkę do zębów – westchnął JO.
– Twoja i moja żona. Blisko nadają.
– Fakt – pokiwał głową JO. – Co się śmiejesz Czarny, nieczuły bydlaku?
– Nic. Ten irygator mnie zabił – otarłem łzy z oczu.
– Patrz na świniaka. Czarny przyznaj się a Ty co dostałeś w ubiegłym roku?
– Pewną ciemną blondynkę w czerwonej bieliźnie w stroju śnieżynki. W szpilkach z tego co pamiętam. Pod choinką.
– A co robiła pod choinką? -zapytali niemal jednocześnie.
– Streaptise.
– A jak już się zezwierzęciliście ? – zainteresował się JO.
– Czarne bokserki. I żel. Nie chcesz wiedzieć do czego.
– I widzisz Marian tym różni się życie singla od żonatego mężczyzny – JO pokiwał głową ze smutkiem.
a ja dzisiaj kupiłam sobie prezent sama , podwójny bo i urodzinowy 😛
PolubieniePolubienie
I co dalej… 🙂 czekam…
PolubieniePolubienie
o mnie mikołaj zapomniał, grubas.
PolubieniePolubienie
najlepszgeo dla inki9;)
PolubieniePolubienie
Co z sauną?
PolubieniePolubienie
Żony zawsze dadzą Wam to czego same chcą używać. Albo po prostu mieć. A weź odwdzięcz się tym samym – foch aż do Gwiazdki (czytaj do kolejnego prezentu).
PolubieniePolubienie
no własnie dostałam od Mikołaja takie buciki.. tyle że czarne 🙂
PolubieniePolubienie
hahaha… 🙂 uwielbiam !!!
PolubieniePolubienie
hehe lepsze to niz…skarpetki xD
PolubieniePolubienie
Aż strach się żenić. Ale z drugiej strony, miło jest mieć czysto między zębami…
PolubieniePolubienie
Tak się wszyscy z tych biednych żonatych śmieją, ale jak to mój szef stwierdził (a dodam, że jest niezwykle mądrym człowiekiem): ” żonaty mężczyzna żyje jak pies, ale umiera jak król… kawaler żyje jak król umiera jak pies…”
PolubieniePolubienie
coś w tym jest..
PolubieniePolubienie
a ja dostałam malutką, żywą choinkę 🙂 juz ją ubrałam 🙂
PolubieniePolubienie
heh:D
PolubieniePolubienie
Lata przemiany ustrojowej. Wakacje spędzałem u ciotki w górach. Z zawodu była pielęgniarką i pracowała w pobliskim szpitalu. Tamtego dnia wróciła z dyżuru. Zjedliśmy śniadanie. Zamieniliśmy kilka słów. W godzinach przedpołudniowych żar la się z nieba. Zadzwoniła jakaś pacjentka, aby umówić się wieczorem na zabieg. Panie komunikowały się jakimiś skrótami, więc nie wiedziałem o czym rozmawiają. Dostałem budżet i zostałem poproszony o zakupienie irygatora.
Zadanie wydawało się proste. Do apteki maszerowałem po kilka razy. Panie farmaceutki robiły się czerwone jak wymawiałem nazwę przyrządu, który miałem kupić. Ciotka gotowała się jak czajnik, kiedy przyniosłem nie to co było potrzebne. Przy okazji całego zamieszania zostałem uświadomiony w zakresie aparatury medycznej.
PolubieniePolubienie